Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 2010-02-09 sygn. I ACa 937/08

Numer BOS: 2221213
Data orzeczenia: 2010-02-09
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I ACa 937/08

Wyrok

Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 9 lutego 2010 r.

Uzasadnienie

Pozwem z dnia 18 września 2002 r. skierowanym przeciwko M. Sp. z o.o. z siedzibą w W. A., B., C., D., K., S. wnosili o stwierdzenie nieważności ewentualnie uchylenie uchwał podjętych w dniu 19 sierpnia 2002 r. przez Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników w/w spółki oraz o zasądzenie na ich rzecz kosztów postępowania.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2008 r. Sąd Okręgowy w W. stwierdził nieważność uchwał podjętych w dniu 19 sierpnia 2002 r. na Zwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników M. spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

Sąd ustalił, że umowa spółki zawarta została w dniu 2 listopada 1989 r. W dniu 22 czerwca 2002 r. odbyło się Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników, które nie podjęło żadnych uchwał i zostało zamknięte z uwagi na równy rozkład głosów przy wyborze przewodniczącego. W dniu 17 lipca 2002 r. Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika z członkiem Zarządu S. W dniu 18 lipca 2002 r. zarząd złożył K. oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. W dniu 26 lipca 2002 r. Zarząd podjął uchwałę stwierdzającą że ziściło się zdarzenie określone w § 11 umowy Spółki i 10 udziałów wspólnika K. oraz 140 udziałów wspólnika S. zostało umorzone. W dniu 17 sierpnia 2002 r. odbyło się Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników M. zwołane przez powodów, działających na podstawie upoważnienia udzielonego przez sąd rejestrowy. W związku z równym rozkładem głosów Zgromadzenie nie podjęło skutecznych uchwał. W dniu 19 sierpnia 2002 r. odbyło się Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników M. zwołane przez Radę Nadzorczą. Wyłożona lista obecności została podpisana przez wszystkich wspólników. Na liście tej figurowali również K. z 10 udziałami oraz S. z 140 udziałami. Przewodniczący Rady Nadzorczej, powołując się na fakt umorzenia udziałów odmówił wydania im kart do głosowania. Na Zgromadzeniu podjęte zostały uchwały. W odniesieniu do wszystkich powyżej określonych uchwał J. (jako pełnomocnik wspólników) oraz wspólnicy W. i P. głosowali przeciwko uchwałom i zgłaszali sprzeciwy oraz wnosili o zaprotokołowanie ich stanowiska. W dniu 29 sierpnia 2002 r. M. sp. z o.o. wpisana została do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego i w tym dniu wpisane do rejestru zostały również zmiany umowy Spółki uchwalone w dniu 5 kwietnia 2002 r., określające ilość udziałów S. na 28, a K. na 2. W dniu 29 kwietnia 2003 r. zawarte zostały pomiędzy M. sp. z o.o. a wspólnikami umowy sprzedaży łącznie 30 udziałów. Wyrokiem z dnia 14 września 2004 r. Sąd Rejonowy przywrócił K. do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy w M. sp. z o.o. oraz zasądził od Spółki na rzecz obu wymienionych osób wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy pod warunkiem zgłoszenia gotowości do pracy w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku. W dniu 14 lipca 2006 r. na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników podjęto uchwałę o zmianie umowy Spółki, w tym co do umarzania udziałów. Na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników w dniu 20 września 2006 r., opierając się na zmienionej 14 lipca 2006 r. umowie Spółki, przegłosowano uchwały o przymusowym umorzeniu udziałów części wspólników. Uchwały powyższe zostały zaskarżone.

Przy takich ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy rozważył w pierwszej kolejności zarzut braku legitymacji czynnej powodów w związku z umorzeniem ich udziałów. Sąd podkreślił, że brak jest uzasadnienia do przeniesienia na grunt tej sprawy argumentów przyjętych w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2007 r., co do oceny legitymacji byłego członka zarządu. Zasadnicze znaczenie przyznał przy tym różnicom w statusie wspólnika i osoby wchodzącej w skład organu spółki. W przypadku wspólnika uprawnienie do zaskarżania uchwał ustanowione zostało z uwagi na konieczność zapewnienia każdemu wspólnikowi możliwości ochrony jego interesów korporacyjnych i majątkowych. Uznanie, że utrata statusu wspólnika po podjęciu nieakceptowanej uchwały pozbawia tego wspólnika legitymacji do zaskarżenia uchwał, które godzą w jego prawa korporacyjne i majątkowe, podważałoby samą istotę przyznanego uprawnienia i pozbawiałoby takiego wspólnika niezbędnej ochrony sądowej, godząc przy tym w konstytucyjne prawo do ochrony własności i prawo do sądu. Skoro zatem sporne uchwały dotykały uprawnień korporacyjnych i majątkowych, S. i K. wspólnicy ci zachowują legitymację do ich zaskarżenia. Nie jest bowiem możliwe uznanie braku legitymacji wspólnika, który wytoczył powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały wspólników o umorzeniu jego udziałów, bez uprzedniego zbadania czy uchwała ta była nieważna i rzeczywiście skutkowała umorzeniem udziałów. Zważywszy z kolei na fakt, że wydarzenia, które miały miejsce na Zgromadzeniu w dniu 19 sierpnia 2002 r. zapoczątkowały sekwencję zdarzeń, która doprowadziła ostatecznie do podjęcia uchwał o przymusowym umorzeniu udziałów pozostałych powodów na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników w dniu 20 września 2006 r., ich legitymacja także nie powinna budzić wątpliwości.

Analizując stanowisko pozwanej spółki co do automatycznego umorzenia udziałów S. i K. Sąd Okręgowy uznał, że § 11 umowy spółki nie dawał takiej możliwości. Automatyczne umorzenie udziału, o którym mowa w art. 199 § 4 k.s.h., wymaga uprzedniego postanowienia, iż w razie zaistnienia określonego zdarzenia następuje umorzenie udziału bez powzięcia uchwały zgromadzenia wspólników. Takiego zapisu w § 11 umowy nie było. Skoro zatem w dniu 18 lipca 2002 r. nie doszło do automatycznego umorzenia udziałów, to w dalszym ciągu zachowali oni status wspólników. Oznacza to, że wszystkie uchwały z 19 sierpnia 2002 r. są sprzeczne z ustawą - zostały podjęte w sytuacji, gdy wspólnikom bezpodstawnie odmówiono prawa do udziału w zgromadzeniu wspólników oraz wykonywania prawa głosu. Materiał dowodowy wskazuje przy tym, że miało to decydujący wpływ na fakt podjęcia zaskarżonych uchwał. Niezależnie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że umorzenie udziałów miało nastąpić z czystego zysku. Przy treści pozostałych uchwał pojawia się jednak wątpliwość, jak M. sp. z o.o. zamierzała pokryć "umorzone" udziały S. i K., skoro Spółka poniosła w 2001 r. stratę w wysokości 7.001,52 zł, a zysk z lat ubiegłych w kwocie 70.000 zł zamierzała wypłacić wspólnikom proporcjonalnie do posiadanych udziałów. Poza tym gdyby udziały w/w osób rzeczywiście zostały umorzone, przestałyby istnieć. Tymczasem stały się one przedmiotem dalszego obrotu i w dniu 29 kwietnia 2003 r. zostały przez Spółkę sprzedane innym wspólnikom. Sąd podkreślił wreszcie, że instytucja umorzenia udziałów nie może być wykorzystywana do usunięcia wspólnika ze spółki z przyczyn uzasadniających wyłączenie wspólnika. Z tego względu nie można zaakceptować sytuacji, gdy nawet całkowicie niezasadne rozwiązanie umowy o pracę ze Spółką prowadzi do przymusowego umorzenia udziałów danego wspólnika. Takie rozumienie podstawy umorzenia prowadziłoby do prostego i skutecznego usuwania wspólników z pominięciem procedury szczególnej, o której mowa w art. 266 k.s.h.

Od tego orzeczenia apelację wniosła strona pozwana.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

1. Najdalej idący zarzut skarżącej zmierzał do wykazania nieważności postępowania z przyczyn, o których mowa w art. 379 pkt 2 k.p.c., a więc ze względu na nienależyte umocowanie jednego z pełnomocników strony powodowej.

W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga, że dopuszczalność sięgania do tak sformułowanego zarzutu może budzić wątpliwości. W judykaturze prezentowane jest - choć niejednolicie - stanowisko, że na wadliwość umocowania pełnomocnika może skutecznie powoływać się tylko ta strona, której interesów naruszenie powyższe dotyczyło (por. wyrok z dnia 7 kwietnia 2004 r., IV CK 661/03, Lex nr 500178). Wprowadzone wymagania mają bowiem służyć w tym wypadku przede wszystkim zapewnieniu stronie należytej obrony jej praw. Nie powinny być zatem wykorzystywane przez stronę przeciwną jako podstawa zaskarżenia niekorzystnego dla niej rozstrzygnięcia, zwłaszcza w sytuacji takiej, jaka miała miejsce w tej sprawie, gdy ani w toku wieloletniego postępowania przed sądem I instancji, ani w apelacji nie wskazano na jakie konkretnie uprawnienia procesowe - powodów czy samej spółki - wpłynęły zarzucane uchybienia lub jakie ich interesy z tej przyczyny ucierpiały.

Nawet jednak przy uwzględnieniu szczególnego charakteru sankcji nieważności i w konsekwencji uznaniu możliwości odwołania się do niej przez każdą ze stron procesu (por. wyrok z dnia 11 grudnia 2006 r., I PK 124/06, OSNP 2008/ 3-4/27), zarzut zgłoszony przez skarżącą nie zasługiwał na podzielenie. W sprawie chodziło o czynności zastępstwa wykonywane przez radcę prawnego, a zatem podmiot uprawniony w świetle art. 87 § 1 k.p.c. Zgodzić się trzeba z apelacją, że przepis ten normuje tylko ogólną zasadę ustanawiania pełnomocnika (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 1997 r. III CZP 116/96 OSNC 1997/2/13 czy uchwałę z dnia 4 lutego 1997 r. III CZP 117/96 OSNC 1997 /5/49), niemniej również właściwe ustrojowe regulacje korporacyjne nie wskazywały na istnienie ograniczeń przedmiotowych, które wykluczałyby udział radcy prawnego w tym procesie (por. art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych Dz. U. Nr 19, poz. 145 ze zm., w brzmieniu obowiązującym od dnia 10 września 2005 r.).

Jeśli z kolei chodzi o konsekwencje wygaśnięcia pełnomocnictwa głównego adw. P., można zgodzić się z wnioskiem pozwanej, iż spowodowało to wygaśnięcie substytucji udzielonej radcy prawnemu Z. Pełnomocnictwo dalsze jest pochodną pełnomocnictwa podstawowego, toteż upadek tego ostatniego nie może pozostać bez wpływu na byt prawny substytucji (por. Z. Krzemiński "Adwokat w procesie cywilnym z wyboru i z urzędu", Zakamycze 1999, str. 61). Tak też ocenili powyższe sami powodowie i Sąd Okręgowy. Wbrew twierdzeniom apelacji sąd ten, po uzyskaniu informacji o wygaśnięciu pełnomocnictwa, o dokonywanych czynnościach procesowych powiadamiał bezpośrednio mocodawców; ci zaś podjęli samodzielną obronę w procesie lub udzielili kolejnych pełnomocnictw. Z apelacji nie wynika zatem, by na określonym etapie postępowania powodowie byli reprezentowani przez dalszego pełnomocnika nienależycie umocowanego, ani też, by występujące w tym zakresie wątpliwości czy niejasności prowadziły do pozbawienia powodów możności obrony.

Zasadnicze zresztą argumenty skarżącej zmierzały do wykazania, iż radca prawny Z. nie mógł być w ogóle pełnomocnikiem, a to z uwagi na złożenie zeznań w charakterze świadka oraz uprzednie prowadzenie spraw strony pozwanej. Jeśli chodzi o pierwszą z podawanych przyczyn, zarówno doktryna, jak i praktyka sądowa - jeszcze od czasów przedwojennych - uznawała za dopuszczalne powoływanie na świadka pełnomocnika strony (por. piśmiennictwo i orzecznictwo cytowane przez K. Knoppka "Przesłuchanie pełnomocnika procesowego w charakterze świadka w postępowaniu cywilnym", Nowe Prawo 1984/4/74). Trzeba zauważyć, że brak jest wyraźnego zakazu w kodeksie postępowania cywilnego, w przeciwieństwie do sytuowanej w art. 48 § 1 pkt 4 k.p.c. niepołączalności funkcji pełnomocnika i sędziego, a poprzez art. 281 k.p.c. - pełnomocnika 1 biegłego. Niebezpieczeństwa płynące z konieczności pogodzenia obowiązków świadka i pełnomocnika, choć oczywiste, są łagodzone istniejącymi gwarancjami procesowymi pozwalających świadkowi na uchylenie się od odpowiedzi na pytania mogące prowadzić do naruszenia tajemnicy zawodowej. Rozwiązań zawartych w tej mierze w ustawie procesowej nie zmienia przepis art. 15 ustawy o radcach prawnych. Wynikająca z niego powinność wyłączenia się od wykonywania czynności zawodowych obejmuje własne sprawy radcy prawnego lub sprawy, w których przeciwnikiem jednostki organizacyjnej udzielającej mu pełnomocnictwa jest inna zatrudniająca go jednostka organizacyjna albo jeżeli sprawa dotyczy osoby, z którą pozostaje on w takim stosunku, że może to oddziaływać na wynik sprawy. Cytowane przez apelującą szczegółowe zapisy wewnętrznych uregulowań korporacyjnych (art. 22 ust. 1 pkt f Kodeksu Etyki Radcy Prawnego), nie mogą mieć tu znaczenia rozstrzygającego, a ich naruszenie nie uzasadnia stwierdzenia uchybień skutkujących zastosowaniem sankcji nieważności. Kwestia oceny zasadności oparcia na nich decyzji o odmowie udzielania dalszej pomocy prawnej czy ewentualnej dyscyplinarnej odpowiedzialności radcy prawnego, pozostaje poza zakresem kognicji w tej sprawie, nie ma bowiem znaczenia dla rozważanych konsekwencji procesowych.

Poczynione uwagi odnieść też należy do drugiej z podanych przyczyn. Nie jest wprawdzie wykluczone, że uprzednie prowadzenie spraw drugiej strony może stworzyć ryzyko naruszenia poufności informacji uzyskanych przez radcę prawnego czy dać obecnemu przeciwnikowi procesowemu dodatkową przewagę, na powstanie tego rodzaju sytuacji konfliktu interesów skarżąca jednak się nie powoływała i ich nie skonkretyzowała. Samo przytoczenie faktu świadczenia przez radcę prawnego Z. w latach 2000 - 2001 usług prawnych na rzecz spółki, bez jakiegokolwiek ich powiązania z przedmiotem niniejszego postępowania i wyjaśnienia znaczenia powstałych tą drogą relacji dla przebiegu i wyniku sprawy, nie dowodzi istnienia przesłanki z art. 15 in fine ustawy o radcach prawnych. Odwołanie się wyłącznie do zasad etyki, jak już wyżej wskazano, nie jest tu wystarczające. Dodać trzeba, że ostatecznie zgłoszony przez apelującą wniosek dowodowy miał bardzo ogólnikowo zarysowaną tezę, a przy tym nie został opatrzony informacją o przeszkodach uniemożliwiających przeprowadzenie dowodu na wcześniejszym etapie procesu. Nie sposób pominąć, iż fakt korzystania z pomocy prawnej pełnomocnika powodów nie mógł być okolicznością skarżącej nieznaną, zwłaszcza wobec treści zeznań złożonych przez radcę prawnego w tej sprawie.

Reasumując, podniesiony w toku postępowania apelacyjnego zarzut uchybień procesowych dotyczących strony przeciwnej nie uzasadniał stwierdzenia nieważności postępowania.

2. Druga grupa zarzutów wiązała się z oceną legitymacji procesowej powodów.

Kwestionując tę legitymację skarżąca przytoczyła fakt umorzenia udziałów powodów w spółce M. i odwołała się do wskazanych w art. 250 k.s.h. ograniczeń podmiotowych zaskarżalności uchwał wspólników. Uwzględniając wykładnię w/w przepisu, dokonaną przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 1 marca 2007 r., III CZP 94/07, apelacja dowodziła utraty uprawnienia do zaskarżenia uchwały przez byłego wspólnika. Argumenty te trudno zaakceptować.

Przede wszystkim zaznaczyć trzeba, że choć wspomniana uchwała uzyskała na podstawie art. 61 § 6 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. Nr 240, poz. 2052 ze zm.) moc zasady prawnej, to jednak nie oznacza związania jej treścią sądów powszechnych. Rangę zasady prawnej wyznacza art. 62 § 1-3 cytowanej ustawy o Sądzie Najwyższym, który określa warunki odstąpienia przez jakikolwiek skład Sądu Najwyższego od wiążącej dotychczas zasady. Powyższe wskazuje, że obowiązek uwzględnienia przy orzekaniu wykładni ustalonej w zasadzie prawnej formalnie dotyczy składów Sądu Najwyższego, zaś jej oddziaływanie na orzecznictwo innych sądów wynika z autorytetu Sądu Najwyższego wywiedzionego z poziomu jego judykatury. Jest to więc raczej źródło inspiracji w procesie interpretacji obowiązujących przepisów, a nie bezwzględnie wiążący nakaz, którego naruszenie mogłoby stanowić wprost podstawę zarzutu odwoławczego. Z tego względu przyjęcie przez sąd powszechny stanowiska pozostającego w sprzeczności z treścią zasady prawnej nie wymaga uprzedniego uruchomienia procedury, o której mowa w art. 62 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym.

O "odstąpieniu" od zasady prawnej w rozumieniu w/w przepisu nie sposób mówić również i z tej przyczyny, że uchwała Sądu Najwyższego z dnia 1 marca 2007 r. wyjaśniała zagadnienie prawne inne niż to, jakie pojawiło się w stanie faktycznym niniejszej sprawy. Sąd Najwyższy analizował tam bowiem problem legitymacji do wytoczenia powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały wspólników sprzecznej z ustawą w aspekcie uprawnień członków zarządu (art. 252 § 1 k.s.h. w związku z art. 250 pkt 1 k.s.h.). Występując z pytaniem prawnym Rzecznik Praw Obywatelskich wyraźnie podkreślił, że chodzi o ocenę legitymacji członków zarządu odwołanych z funkcji, którzy nie są wspólnikami. Tymczasem w tej sprawie spór nie dotyczy legitymacji byłych członków organów spółki, lecz jej wspólników pozbawionych członkostwa na skutek umorzenia udziałów. Zważywszy na różną pozycję wspólnika i członka organu oraz odmienne racje przemawiające za przyznaniem obu tym kategoriom podmiotów uprawnień do zaskarżenia uchwał wspólników, słusznie Sąd Okręgowy wykluczył dopuszczalność prostego przeniesienia na grunt rozpatrywanej sprawy argumentów podniesionych przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 1 marca 2007 r.

Ustalony w kodeksie spółek handlowych mechanizm kwestionowania uchwał wspólników przez członków zarządu służyć ma przede wszystkim interesom spółki, a nie ochronie interesów poszczególnych osób wchodzących w skład tego organu. Ponieważ ten szczególny obowiązek dbałości o interes spółki, wynikający ze sprawowania funkcji członka zarządu, ustaje z chwilą odwołania, odpadają okoliczności przemawiające za utrzymaniem legitymacji w/w osób. W przypadku wspólników uzasadnienia legitymacji upatrywać natomiast należy w potrzebie ochrony ich interesów korporacyjnych i majątkowych. Wykluczenie możliwości zaskarżenia przez wspólnika uchwały umarzającej jego udziały prowadziłoby do pozbawienia tego wspólnika prawa do sądu i w istocie niekontrolowanego rozstrzygania o jego statusie przez pozostałych wspólników (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2009 r., I CSK 94/09, Biul. SN 2009/12/11 czy wyrok z dnia 7 lutego 2006 r., IV CSK 41/05, OSP 2006/9/108 czy wyrok z dnia 7 lutego 2006 r., IV CSK 41/05, OSP 2006/9/108).

Powyższe wskazuje, że judykatura uznaje prawa byłego wspólnika do zaskarżenia uchwał dotykających jego praw podmiotowych. Również piśmiennictwo do poglądu tego się przychyla (por. P. Orlik "Umorzenie sankcyjne udziałów w spółce z o.o. a ochrona praw podmiotowych" PPH 1999/12/16, A. Kawałko "Umorzenie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością", Zakamycze 2006, str. 221). Dodać można, że skoro wspólnik taki jest uprawniony do głosowania nad uchwałą o umorzeniu jego udziałów, to jego bezzasadne niedopuszczenie do udziału w zgromadzeniu uzasadnia legitymację do wytoczenia powództwa, bez potrzeby zgłoszenia sprzeciwu i żądania jego zaprotokołowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 1998 r., III CKN 302/97, OSNC 1998/7-8/124). Przyjąć przy tym trzeba, że wspólnik zachowuje legitymację nie tylko do zaskarżenia uchwały o umorzeniu własnych udziałów, ale też innych uchwał regulujących jego sytuację majątkową i korporacyjną. Poza w/w ramami pozostają z reguły uchwały odnoszące się do interesów samej spółki, jej organów czy innych wspólników (por. cytowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2006 r. czy wyrok z dnia 28 lipca 1998 r., I CKN 794/97, OSNC 1999/3/51 - wydany na gruncie zbliżonych rozwiązań art. 42 ustawy z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze).

Powodowie S. i K. nie zostali dopuszczeni do głosowania nad uchwałami podjętymi na zgromadzeniu w dniu 19 sierpnia 2002 r., podstawę ich legitymacji w niniejszej sprawie stanowi zatem art. 250 pkt 3 k.s.h. Dotyczy to przede wszystkim uchwał o umorzeniu udziałów. Trudno jednak odmówić legitymacji w/w powodom w części kwestionującej inne uchwały, w tym odnoszące się do praw drugiego ze wspólników czy zmiany w składzie zarządu, w sytuacji gdy ocena tych uchwał dokonywana jest jednocześnie z rozstrzygnięciem o umorzeniu udziałów każdego ze skarżących.

Pozostali powodowie opierali swą legitymację na art. 250 pkt 2 k.s.h. i nie był w toku procesu kwestionowany ani fakt głosowania przez nich przeciwko zaskarżonym uchwałom, ani zgłoszenia żądania zaprotokołowania sprzeciwu. Późniejsze umorzenie udziałów należących do powodów nie może jednak pozostać bez wpływu na wynik rozstrzygnięcia. Słusznie skarżąca podkreśliła, iż z uwagi na treść art. 316 § 1 k.p.c. decydująca dla oceny kwestii legitymacji jest chwila wyrokowania. Nie bez racji odwołano się też do mocy uchwały pozbawiającej wspólnika członkostwa w spółce, która do czasu prawomocnego stwierdzenia wadliwości ma charakter wiążący. Nie budzi też wątpliwości, że ewentualny wyrok stwierdzający nieważność uchwały o umorzeniu udziałów czy ją uchylający, nie reaktywuje legitymacji wspólnika do zaskarżenia uchwał podjętych w czasie po umorzeniu udziałów. Tym niemniej te ostatnie ograniczenia nie powinny być rozciągnie na uchwały zaaprobowane przez zgromadzenie jeszcze wtedy, gdy wspólnik był udziałowcem (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2007 r., III CZP 142/06, OSNC 2007/11/164). Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia o statusie wspólnika powstaje zatem swego rodzaju stan zawieszenia, a o definitywnej utracie legitymacji można mówić w razie prawomocnego oddalenia powództwa o stwierdzenie nieważności (uchylenie) uchwały o umorzeniu udziałów.

Jest poza sporem, że w przypadku powoda A. zapadł wyrok sądu I instancji oddalający powództwo o stwierdzenie nieważności uchwały o umorzeniu udziałów, jednak orzeczenie to nie stało się prawomocne. Wyrokiem z dnia 20 lutego 2009 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił niekorzystne dla powoda rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Warszawie i stwierdził nieważność uchwały o umorzeniu podjętej na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników pozwanej w dniu 20 września 2006 r. Odwoływanie się strony pozwanej do złożonej skargi kasacyjnej nie niweczy skutków w/w orzeczenia (por. art. 365 k.p.c. i art. 254 § 1 w związku z § 4 k.s.h.). Z tego względu zarzuty podważające legitymację A. ostatecznie nie mogły okazać się skuteczne.

Orzeczenie o żądaniu B. i C. (popieranego na obecnym etapie przez jego spadkobierców) nie mogło zapaść, a to wobec trwającego odrębnie postępowania mającego za przedmiot ocenę uchwał o umorzeniu udziałów tych wspólników. Co przy tym znamienne, przedmiotem sporu między stronami są również zmiany wprowadzone do umowy spółki, na podstawie których doszło do podjęcia uchwał o umorzeniu, a także regulujących możliwość dziedziczenia udziałów. W tym zakresie postępowanie apelacyjne zostało zatem zawieszone.

Jeśli z kolei chodzi o legitymację D., wspólnik ten nie zaskarżył uchwały o umorzeniu jego udziałów. Można przyjąć, że rozstrzygnięcie o jego statusie jest ostateczne, skoro upłynęły terminy wyznaczone do wytoczenia powództwa przez przepisy kodeksu spółek handlowych. W powstałych warunkach rzeczą powoda było wykazanie interesu prawnego w unicestwieniu uchwał z 19 sierpnia 2002 r., ten zaś związany jest z konkretnymi prawami podmiotowymi, przysługującymi mu jako byłemu wspólnikowi. Na tego rodzaju prawa, jak słusznie zaznaczyła apelacja, powód nie powoływał się i ich naruszenia nie dowodził. Sam wzgląd na sytuację spółki czy jej organów, po utracie pozycji wspólnika, nie może być traktowany jako rzutujący na prawa i obowiązki powoda, które mogłyby być uzasadnieniem dla uznania zachowania przez niego legitymacji w sprawie. Oceny tej nie może zmienić sięgnięcie do konstrukcji zarzutu nieważności uchwały. Regulacja z art. 252 § 4 k.s.h. spełniać ma bowiem funkcje obronną, dając możliwość uchylenia się od skutków uchwały nieważnej, nawet gdy nie została ona zaskarżona. Budowanie na tej podstawie legitymacji procesowej czynnej jest już jednak działaniem nieuprawnionym.

Z przytoczonych przyczyn apelacja w części dotyczącej rozstrzygnięcia o roszczeniu D. formułowała trafne zarzuty i w tym tylko zakresie podlegała uwzględnieniu.

3. Trzecia grupa zarzutów odnosiła się do kwestii zasadności zgłoszonych żądań o stwierdzenie nieważności uchwał, koncentrując się przy tym głównie na uchwałach o umorzeniu udziałów.

Wbrew stanowisku wyrażonemu w apelacji dokonana przez Sąd Okręgowy wykładnia § 11 umowy spółki nie narusza zasad określonych w art. 65 k.c. W pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że umowa spółki podpisana została w czasie obowiązywania kodeksu handlowego i to jego postanowienia kształtowały przyjęte przez wspólników rozwiązania. Zapis § 11 umowy powinien być więc odczytywany z uwzględnieniem treści art. 193 § 1 k.h. - przede wszystkim jako wprowadzenie możliwości umorzenia udziału. Bez tego rodzaju wzmianki w umowie skuteczne przeprowadzenie zabiegu unicestwienia udziałów byłoby bowiem w ogóle wykluczone. Umowne oznaczenie podstaw umorzenia, niewątpliwie dopuszczalne w warunkach swobody umów na tle lakonicznego brzmienia art. 193 k.h., pozwalało natomiast na osiągnięcie pożądanych przez wspólników celów: w tym wypadku służyć miało powiązaniu statusu pracowniczego ze statusem wspólnika. Taka konstrukcja sama przez się nie stwarzała jednak mechanizmu umorzenia automatycznego, który na gruncie ówczesnych przepisów nie był w ogóle znany. Poza tym umowa nie określała organu uprawnionego do podjęcia decyzji o umorzeniu. Analizując poszczególne zapisy umowy, z uwzględnieniem obowiązujących przepisów, trudno byłoby dopatrzeć się kompetencji w tej mierze zarządu. Jak bowiem zaznacza się w piśmiennictwie zarząd jest organem powołanym do prowadzenia bieżących spraw spółki, ukierunkowanych głównie na relacje zewnętrzne; jego upoważnienie do regulowania stosunków wewnętrznych jest bardzo ograniczone i wynika bądź z wyraźnego przepisu, bądź konkretnego postanowienia umowy spółki. Milczenie umowy spółki w przedmiocie kompetencyjnego wyposażenia określonego organu w sprawy umorzenia udziałów, powinno być zatem traktowane jako podstawa domniemania uprawnień zgromadzenia wspólników (por. A. Koch "Przesłanki i sposoby umorzenia udziałów w spółce z o.o.", Rejent 1995/2/45).

Przyjęcia odmiennego rozumienia § 11 umowy nie uzasadniało wejście w życie kodeksu spółek handlowych. W art. 199 § 4 k.s.h. ustawodawca unormował instytucję tzw. umorzenia automatycznego, nadając mu charakter czynności następującej z chwilą zajścia określonego zdarzenia bez potrzeby powzięcia uchwały zgromadzenia wspólników. Z uwagi na szczególny charakter umorzenia automatycznego literatura przedmiotu zwraca uwagą na konieczność wprowadzenia do umowy jednoznacznych sformułowań, tak by maksymalnie zawęzić granice możliwej dowolności interpretacyjnej. Wymóg ten dotyczy zarówno ścisłego oznaczenia zdarzenia stanowiącego przesłankę umorzenia, jak i wyraźnego wyłączenia konieczności podejmowania uchwały przez wspólników czy przyznania kompetencji w tym zakresie zarządowi (por. M. Zaremba, M. Wierzbicki "Umorzenie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością - zagadnienia praktyczne", Radca Prawny 2007/4/71). Jest oczywiste, że umowa spółki nie wypowiadała się na temat organu właściwego do podejmowania w/w decyzji, a domniemywanie charakteru umorzenia z samej tylko jego podstawy nie może być uznane za zasadne.

Również zresztą stopień szczegółowości podanej w umowie przyczyny umorzenia może budzić zastrzeżenia z punktu widzenia wymogów art. 199 § 4 k.s.h. Choć przepis ten pozostawia wspólnikom dużą swobodę, to zważywszy na daleko idący skutek zaistnienia zdarzenia prowadzącego do umorzenia udziałów, powinno mieć ono charakter jednostkowy, obiektywnie sprawdzalny, pozwalający na łatwe ustalenie momentu jego wystąpienia (por. A. Kawałko "Umorzenie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością", Zakamycze 2006, str. 152). Przy budowaniu umownej instytucji przymusowego umorzenia udziałów trzeba też pamiętać, iż nie może być ona wykorzystywana do usunięcia wspólnika ze spółki z przyczyn, które ma na względzie art. 266 § 1 k.s.h. Jeśli więc dopuścić "rozwiązanie stosunku pracy" jako przesłankę umorzenia automatycznego, umowa powinna precyzować datę ziszczenia się tak określonego zdarzenia w sposób zapewniający wspólnikowi należytą ochronę. Nie powinno zatem chodzić o datę doręczenia pracownikowi oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy, ale o prawomocne rozstrzygnięcie o ustaniu tego stosunku, przy wykorzystaniu przysługującej wspólnikowi sądowej kontroli decyzji pracodawcy (por. rozwiązania przyjęte w art. 24 § 10 prawa spółdzielczego). Rozumienie "zdarzenia" proponowane przez skarżącą byłoby trudne do zaakceptowania. Prowadziłoby bowiem do sytuacji, w której nawet całkowicie nieuzasadniona decyzja pracodawcy pozbawiałaby wspólnika udziałów w spółce oraz możliwości wykonywania praw korporacyjnych i to według strony pozwanej, odwołującej się do przepisów kodeksu pracy, w sposób nieodwracalny. Jak słusznie zauważył tut. Sąd Apelacyjny rozpoznając przytaczaną przez strony sprawę sygn. I ACa 451/08 "nie do pogodzenia z celem regulacji zawartej w art. 199 § 4 k.s.h., byłoby przyzwolenie na rozwiązywanie konfliktów pomiędzy udziałowcami przy pomocy instytucji automatycznego umorzenia udziałów, którego przesłanką jest decyzja organu spółki a nie działania wspólników wymagające spełnienia surowych kryteriów przewidzianych w art. 266 § 1 k.s.h."

W procesie wykładni § 11 umowy nie sposób wreszcie pominąć aspektów podmiotowych, tj. pojmowania analizowanego rozwiązania przez stronę pozwaną. Istotne znaczenia ma tu opisywana w zeznaniach świadków i stron praktyka procedowania przy umorzeniu udziałów, czy zaprezentowane w tym zakresie przez powodów dokumenty. Co charakterystyczne, również w rozpatrywanym przypadku postępowanie pozwanej po części potwierdzało tę praktykę: w protokole z posiedzenia zarządu z dnia 26 lipca 2002 r. odnotowano wniosek o zwołanie zgromadzenia wspólników m.in. celem "umorzenia udziałów osób, z którymi rozwiązano umowę o pracę" i taką treść porządku obrad przekazano wspólnikom. Gdyby zresztą wspólnicy odczytywali dotychczasowe zapisy za odpowiadające ich oczekiwaniom na gruncie kodeksu spółek handlowych, działania dostosowujące byłby w istocie bezprzedmiotowe. Trzeba tymczasem zauważyć, że uchwalona w kwietniu 2002 r. zmiana umowy spółki w ogóle nie przewidywała umorzenia automatycznego, zaś dokonywane w późniejszych latach kolejne modyfikacje tego sposobu umorzenia precyzowały inaczej jego przesłanki i tryb.

Powyższe dowodzi, że w dacie podejmowania spornych uchwał umowa spółki nie pozwalała na umorzenie udziałów bez uchwały wspólników. Do głosowania zaś nad uchwałą zgromadzenia o umorzeniu, podobnie jak i nad innymi uchwałami w dnia 19 sierpnia 2002 r., powinien być dopuszczony S. i K. Odmowa wydania w/w powodom kart do głosowania oraz uczestniczenia w zgromadzeniu była bezzasadna, a to uchybienie wyłącza potrzebę analizowania treści poszczególnych uchwał i badania ich merytorycznej zgodności z przepisami prawa. Naruszenia uzasadniające stwierdzenie nieważności mogą mieć bowiem charakter materialny lub formalny. Te pierwsze wynikają z treści uchwał, drugie zaś wiążą się ze sferą procedowania i mogą zajść także w stadium poprzedzającym podjęcie uchwały. Zgodnie ze stanowiskiem dominującym w orzecznictwie, aprobowanym przez doktrynę, za skuteczną podstawę żądania stwierdzenia nieważności uchwały z powodów formalnych uznaje się te, które mogły wywrzeć wpływ na treść uchwały (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2005 r. III CK 296/04, OSNC 2006/2/31 czy wyrok z dnia 16 marca 2005 r., III CK 477/04, Wokanda 2005/8/15, A Koch "Charakter sankcji wobec sprzecznych z prawem uchwał spółek kapitałowych", Przegląd Prawa Handlowego, 2007/2/4 i wskazana tam literatura). Zważywszy na układ stosunków panujących w spółce, skutkujący równomiernym rozkładem głosów przy podejmowaniu kolejnych uchwał, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że udział w głosowaniu S. i K. oddziaływałaby znacząco na wyniki głosowania nad zaskarżonymi uchwałami.

Reasumując, za trafną uznać należało ocenę Sądu Okręgowego co do istnienia podstaw do uwzględnienia powództwa o stwierdzenie nieważności kwestionowanych przez A., S. i K. uchwał, jako naruszających przepisy dotyczące sposobu realizowania przymusowego umarzania udziałów (art. 199 § 4 ks.h. i art. 266 k.s.h.), zwoływania zgromadzeń i udziału w nich wspólników przez wykonywanie prawa głosu (art. 227 § 1 ks.h., art. 238 k.s.h., art. 242 k.s.h.). Z mocy art. 252 § 1 k.s.h. uchwała sprzeczna z prawem uzasadnia powództwo o stwierdzenie jej nieważności.

Dodać jeszcze należy, że przedmiotem rozważań sąd I instancji uczynił ostatecznie uchwały wspólników o umorzeniu udziałów S. i K. Ustalenia faktyczne składające się taką ocenę można podzielić, zwłaszcza wobec braku skonkretyzowanych zarzutów odwoławczych w tej mierze: tak co do dokonanych ustaleń, ich podstawy dowodowej, jak i analizy materiału dowodowego. Podkreślić zresztą można, że stanowisko samej pozwanej co do zastosowanego trybu i podstawy umorzenia było niekonsekwentne. Z jednej bowiem strony wskazywano na automatyczne umorzenie udziałów na mocy art. 199 § 4 k.s.h., a zatem bez powzięcia uchwały wspólników (por. uchwała - k. 394), z drugiej - wspólników zaproszono na zgromadzenie z porządkiem obrad obejmującym głosowanie w sprawie umorzenia udziałów i porządek ten - bez zmian oraz uzupełnień - zgromadzenie zaakceptowało. Opisywana przez skarżącą treść uchwał o umorzeniu pozostawałaby więc w sprzeczności z ustalonym porządkiem obrad. Wymaga przy tym zaznaczenia, że w przypadku umorzenia automatycznego udział umarza się już z chwilą zaistnienia określonego w umowie zdarzenia. Umorzenie połączone z obniżeniem kapitału zakładowego nie wymaga podejmowania jakichkolwiek uchwał przez zgromadzenie (por. art. 199 § 5 k.s.h.), w przypadku zaś umorzenia z czystego zysku rola wspólników ograniczona jest do rozstrzygnięcia o przeznaczeniu wypracowanego zysku, z uwzględnieniem potrzeb związanych ze sfinansowaniem umorzenia (por. art. 231 § 2 pkt 2 k.s.h.). Gdyby więc chodziło wyłącznie o określenie źródeł pochodzenia środków na wynagrodzenia za umarzane udziały, porządek obrad miałby inną treść.

Zauważyć poza tym można, że rzeczywiste źródła finansowania umorzenia wydawały się być inne od uchwalonych. Analizując treść zapisów poszczególnych uchwał słusznie sąd I instancji zwrócił uwagę na faktyczny brak zysku na wypłaty za udziały. Odpowiadające powyższemu ustaleniu twierdzenie powodów pojawiło się już w pozwie i nie stało się przedmiotem przeciwdowodu ze strony pozwanej. Trudno w tej sytuacji znaleźć uzasadnienie dla przeprowadzenia dowodu dopiero w postępowaniu apelacyjnym (art. 381 k.p.c.). Uwagę tę odnieść też można do drugiego ze zgłoszonych w apelacji wniosków dowodowych, zwłaszcza w kontekście oświadczeń powodów o zakwestionowaniu okoliczności faktycznych przytoczonych w odpowiedzi na pozew. Na marginesie odnotować można, że zastosowanie instytucji faktów przyznanych wprost (art. 229 k.p.c.) czy w sposób domniemany (art. 230 k.p.c.), uwalniałoby pozwaną od potrzeby przeprowadzenia dowodu, a tym samym wnioskowanie o dopuszczenie dowodu na okoliczności przyznane byłoby zbędne.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok jedynie w części uwzględniającej żądanie stwierdzenia nieważności uchwał zgłoszone przez A. i wobec stwierdzenia braku legitymacji czynnej tego powoda - jego powództwo oddalił.

Apelacja skierowana wobec orzeczenia o powództwie S. K. B. i W. podlega oddaleniu (art. 385 k.p.c.).

Informacja publiczna

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.