Wyrok z dnia 1997-11-21 sygn. I CKN 825/97

Numer BOS: 2193769
Data orzeczenia: 1997-11-21
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I CKN 825/97

Wyrok Sądu Najwyższego

z dnia 21 listopada 1997 r.

Wzięcie przez Sąd Najwyższy z urzędu pod rozwagę nieważności postępowania dotyczy tylko nieważności postępowania przed sądem drugiej instancji.

Przewodniczący: sędzia SN M. Wysocka.

Sędziowie: SN J. Gudowski (sprawozdawca), SA B. Kamiński.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 6 listopada 1997 r. na rozprawie sprawy z powództwa Banku Gospodarki Żywnościowej w W. przeciwko Bankowi Handlowemu SA w W. o zapłatę, na skutek kasacji strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 maja 1997 r. sygn. akt (...)

oddalił kasację i zasądził od strony powodowej na rzecz strony pozwanej kwotę 3.500 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.

Uzasadnienie

Na podstawie bankowego tytułu wykonawczego pozwany Bank Handlowy SA w W. wyegzekwował od powodowego Banku Gospodarki Żywnościowej (cyt. dalej także jako "BGŻ") w W. kwotę 45.281.277.700 starych zł. Dochodząc zwrotu tej kwoty Bank Gospodarki Żywnościowej twierdził, że udzielił pozwanemu gwarancji jako zabezpieczenia gwarantowanego przez pozwanego kredytu kupieckiego, udzielonego przez niemiecką spółkę S.(...) - A.(...) spółce akcyjnej "A.(...)" w K., natomiast pozwany nie udzielił gwarancji, która mogłaby być podstawą wystawienia tytułu wykonawczego, lecz poręczenia wekslowego.

Po powtórnym rozpoznaniu sprawy Sąd Wojewódzki - Sąd Gospodarczy w Warszawie powództwo oddalił, ustaliwszy następujący stan faktyczny:

Dnia 14 lutego 1991 r. pomiędzy niemiecką spółką S.(...) - A.(...) a spółką akcyjną "A.(...)" w K. zawarte zostały dwa kontrakty nr 91/1025 oraz nr 91/1023, przy czym warunkiem ich wejścia w życie było wydanie przez spółkę akcyjną "A.(...)" weksli solo awalowanych przez pozwany Bank Handlowy SA w W. W dniu 3 kwietnia 1991 r. do centrali Banku Gospodarki Żywnościowej wpłynął wniosek spółki akcyjnej "A.(...)" o udzielenie gwarancji spłaty kredytu kupieckiego, zaciągniętego w związku z zawarciem kontraktów ze spółką S.(...) - A.(...), w którym zawarto informację, że na udzieloną przez Bank Gospodarki Żywnościowej gwarancję do Banku Handlowego na ręczone awalem weksle solo spółki akcyjnej "A.(...)" otworzy akredytywę.

W dniu 26 kwietnia 1991 r. pomiędzy Bankiem Gospodarki Żywnościowej a spółką akcyjną "A.(...)" została zawarta "umowa o gwarancję numer 282 i 283" i w tym samym dniu BGŻ wystawił dwa dokumenty adresowane do Banku Handlowego, zatytułowane "Gwarancja Nr 282 na spłatę kredytu kupieckiego" i "Gwarancja Nr 283 na spłatę kredytu kupieckiego", w których Bank Handlowy określono jako "wystawcę gwarancji zagranicznej" oraz zaznaczono, że gwarancja - nieodwołalna, bezwarunkowa i płatna na pierwsze żądanie (pisemne lub telexowe) - jest ważna od dnia wystawienia gwarancji przez Bank Handlowy.

Dnia 29 kwietnia 1991 r. spółka "A.(...)" złożyła w Banku Handlowym - wraz z wekslami, kopiami kontraktów i gwarancjami BGŻ - zlecenia udzielenia gwarancji z datą wystawienia "15 kwietnia 1991 r.". Pracownica Banku Handlowego, przyjmując te dokumenty, przekreśliła na zleceniach słowa "gwarancji", wpisując w ich miejsce słowa "awali na wekslach".

Dalej ustalił Sąd Wojewódzki, że Bank Gospodarki Żywnościowej - na podstawie umowy z dnia 26 kwietnia 1991 r. - pobrał od spółki akcyjnej "A.(...)" prowizję z tytułu udzielonej gwarancji w wysokości 219.669,32 zł. Z kolei pozwany, działając na podstawie bankowego tytułu wykonawczego, wyegzekwował od powoda kwotę dochodzoną w pozwie.

Mając na względzie te ustalenia Sąd Wojewódzki uznał, że gwarancje Banku Gospodarki Żywnościowej udzielone Bankowi Handlowemu, przy nieprofesjonalnym (tzn. nieprzewidzianym w przepisach kodeksu handlowego i prawa bankowego) określeniu beneficjenta jako wystawcy gwarancji zagranicznej, obejmowały swym zakresem poręczenie wekslowe udzielone przez Bank Handlowy. Na potwierdzenie tej tezy sąd powołał się na treść gwarancji powoda, które odwołują się do kontraktów spółki "A.(...)". Z kolei w kontraktach wyraźnie postawiono, jako jeden z warunków ich wejścia w życie, warunek wydania weksli awalowanych przez Bank Handlowy. Zdaniem sądu, Bank Gospodarki Żywnościowej - wystawiając gwarancje nr 282 i 283 - wiedział, że poręczenie wekslowe nie zostało jeszcze udzielone, albowiem w przeciwnym razie zostałaby podana data, od której gwarancje stałyby się ważne. Gdyby zaś w gwarancjach przez określenie "wystawca gwarancji zagranicznej" Bank Gospodarki Żywnościowej rozumiał wyłącznie gwarancję bankową sensu stricto, wówczas przed pobraniem prowizji od spółki akcyjnej "A.(...)" z tytułu udzielenia gwarancji żądałby odeń okazania dokumentu gwarancji bankowej wystawionej przez Bank Handlowy. Tymczasem Bank Gospodarki Żywnościowej, pismem z dnia 18 października 1991 r. zawiadomił spółkę "A.(...)", że za pierwszy okres ważności gwarancji, tj. na dzień 28 maja 1991 r. obowiązuje prowizja 55.225 marek, zgodnie zaś z pkt 5 umowy gwarancji prowizja jest płatna w terminie 20 dni od daty udzielenia gwarancji przez pozwany Bank. Z tego Sąd Wojewódzki wyprowadził wniosek, że Bank Gospodarki Żywnościowej musiał już wtedy wiedzieć, że poręczenie wekslowe zostało przez Bank Handlowy udzielone.

Apelacja powoda od tego wyroku, oparta na zarzutach naruszenia prawa materialnego, sprzeczności ustaleń z treścią zebranego materiału oraz niewyjaśnienia wszystkich okoliczności, została przez Sąd Apelacyjny w Warszawie - orzeczeniem z dnia 20 maja 1997 r. - oddalona.

Z kolei w kasacji powód, powołując się na obydwie postawy z art. 3931 k.p.c., zarzucił naruszenie art. 40 ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. - Prawo bankowe (jedn. test: Dz. U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359 ze zm.) przez przyjęcie, że gwarancja udzielona na zlecenie spółki "A.(...)" tytułem zabezpieczenia kredytu kupieckiego, w której określono pozwanego jako "wystawcę gwarancji zagranicznej", obejmuje także poręczenie wekslowe udzielone przez Bank Handlowy, oraz obrazę art. 385 k.p.c., polegającą na oddaleniu apelacji mimo postawienia w niej uzasadnionego zarzutu naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisu art. 247 k.p.c. Ponadto, w uzupełnieniu kasacji, skarżący postawił zarzut nieważności postępowania, wynikający z pozbawienia go obrony praw przed sądem drugiej instancji, a także z wadliwości składu sądu pierwszej instancji (rozpoznanie sprawy w składzie jednego sędziego, mimo braku prawidłowego zarządzenia prezesa sądu). W konsekwencji powód zażądał uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Wśród zarzutów wytoczonych przez skarżącego najpoważniejszy jest zarzut nieważności postępowania. Podlega on zatem rozważeniu w pierwszej kolejności, bo choć został zgłoszony już po wniesieniu kasacji, to jednak wypełnia podniesioną w niej podstawę z art. 3931 pkt 2 k.p.c., jak też dotyczy uchybień branych przez Sąd Najwyższy pod rozwagę z urzędu, a więc niezależnie od podstaw i wniosków sformułowanych przez skarżącego (art. 39311 k.p.c.).

Nieważność postępowania - według twierdzeń skarżącego - znajduje oparcie na dwu przesłankach:

- po pierwsze, doszło do pozbawienia możności obrony praw strony powodowej, albowiem o rozprawie apelacyjnej zawiadomiono tylko jej pełnomocnika, a nie samą stronę, co - zważywszy na urlop wypoczynkowy tego pełnomocnika - uniemożliwiło ,,...zorganizowanie alternatywnego zastępstwa procesowego..." ,

- po wtóre, jednoosobowy skład sądu w niniejszej sprawie - w trakcie jej rozpoznawania w pierwszej instancji, zarówno przed wydaniem wyroku z dnia 30 czerwca 1994 r., jak i po uchyleniu tego wyroku - by niezgodny z przepisami prawa (art. 4795 k.p.c. w brzmieniu sprzed dnia 1 lipca 1996 r.) gdyż stosowne zarządzenie prezesa sądu o wyznaczeniu tego składu było wadliwe (podpis nieczytelny przy klauzuli "z up. Prezesa", brak daty oraz nieponowienie zarządzenia po uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do powtórnego rozpoznania).

Obydwa zarzuty nie są uzasadnione. W odniesieniu do pierwszego z nich wystarczy odwołać się do przepisów art. 149 § 2 i art. 133 § 2 w zw. z art. 391 k.p.c., jasno wskazujących, że zawiadomienie strony, która ustanowiła pełnomocnika procesowego, o terminie posiedzenia jawnego doręcza się - jak i inne pisma sądowe - temu właśnie pełnomocnikowi (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1982 r. II CR 177/82 - OSPIKA 1983, z. 6, poz. 122). Czynności Sądu Apelacyjnego związane z wyznaczeniem rozprawy apelacyjnej (art. 375 k.p.c.) należy zatem - wbrew zarzutowi skarżącego - uznać za prawidłowe, co prowadzi do wniosku, że o nieważności postępowania nie może być mowy. Nieważność tę mogłoby uzasadniać pominięcie przy doręczeniu osoby pełnomocnika i poprzestanie na zawiadomieniu o terminie rozprawy samej strony - co, oczywiście, w rozpoznawanej sprawie nie miało miejsca - choć i w takiej sytuacji judykatura Sądu Najwyższego nie odpowiada jednoznacznie na pytanie, czy tym samym dochodzi do przewidzianego w art. 379 pkt 5 k.p.c. pozbawienia możności obrony jej praw (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 13 grudnia 1937 r. C.II. 1564/36, "Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny" 1938, nr 3, s. 677; z dnia 21 czerwca 1961 r. 3 CR 953/60 -OSPiKA 1963, z. 6, poz. 137 albo z dnia 12 października 1993 r. I CRN 144/93, nie publ.).

Przystępując do analizy drugiej, wskazywanej przez skarżącego, przyczyny nieważności, należy przypomnieć, że kasacja jest środkiem odwoławczym od orzeczeń sądu drugiej instancji (art. 392 § 1 k.p.c.). Oznacza to, że kontrola kasacyjna dokonywana przez Sąd Najwyższy obejmuje stosowanie prawa - procesowego i materialnego - przez sąd drugiej instancji, jeśli zaś chodzi o naruszenia prawa popełnione przez sąd pierwszej instancji, to mogą one być wytykane w apelacji (por. też orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 17 września 1946 r. C.III. 719/45 - OSN 1948, z. 2, poz. 34). Tej zasady - będącej pochodną trójinstancyjnego systemu odwoławczego - nie zmienia fakt, że niektóre z uchybień popełnianych przez sądy, a mianowicie te, które w myśl art. 370 k.p.c. powodują nieważność postępowania, są brane przez sąd odwoławczy pod rozwagę z urzędu. Także bowiem w tym wypadku kontroli odwoławczej podlega - odpowiednio - w postępowaniu kasacyjnym postępowanie przed sądem drugiej instancji, a w postępowaniu apelacyjnym - postępowanie przed sądem pierwszej instancji (art. 386 § 2 i art. 39311 k.p.c.).

Na pytanie zatem, czy Sąd Najwyższy - rozpatrując kasację - władny jest w ramach bezpośredniej kontroli instancyjnej badać ważność (nieważność) postępowania przed sądem pierwszej instancji, odpowiedzieć trzeba przecząco. Badanie takie - mające jednak charakter pośredni - byłoby natomiast możliwe w sytuacji, gdyby skarżący w ramach podstawy drugiej z art. 3931 k.p.c. zarzucił sądowi drugiej instancji naruszenie art. 386 § 2 k.p.c. przez nieuwzględnienie nieważności postępowania przed sądem pierwszej instancji. Pośrednia kontrola Sądu Najwyższego mogłaby sięgać postępowania w pierwszej instancji także wtedy, gdyby kasacja wymierzona przeciwko orzeczeniu sądu drugiej instancji okazała się - w ramach podniesionych w niej podstaw - uzasadniona, a zarazem Sąd Najwyższy uznałby, że zasługuje na uwzględnienie wniosek o uchylenie także orzeczenia sądu pierwszej instancji, np. z przyczyn nieważności.

Takie okoliczności w rozpoznawanej sprawie jednak nie zachodzą, gdyż skarżący nie postawił Sądowi Apelacyjnemu zarzutu naruszenia art. 386 § 2 k.p.c., jak też - co wyniknie z dalszych rozważań - nie ma usprawiedliwienia dla podniesionych w kasacji podstaw, a w konsekwencji do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

W ramach podstawy z art. 3931 pkt 2 k.p.c. kasacja eksponuje naruszenie art. 385 k.p.c., polegające na oddaleniu apelacji przez sąd drugiej instancji, mimo podniesienia w niej - trafnego, zdaniem skarżącego - zarzutu obrazy przez sąd pierwszej instancji art. 247 k.p.c. W ocenie wnoszącego kasację art. 247 k.p.c. stał na przeszkodzie dopuszczenia dowodu z przesłuchania świadków co do treści gwarancji bankowej w sytuacji, gdy zachowanie formy pisemnej obwarowane jest rygorem nieważności.

Przystępując do analizy tego zarzutu trzeba na samym wstępie podkreślić, że każde oświadczenie woli - niezależnie od formy, w jakiej zostało złożone - podlega wykładni sądowej. Decyduje o tym art. 65 k.c. stwierdzający, że oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje, przy czym w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Jest jasne, że przepis ten dotyczy także oświadczeń woli składanych w formie pisemnej, tyle tylko, że wówczas podstawą interpretacji stają się przede wszystkim reguły lingwistyczne. Wykładni poszczególnych wyrażeń dokonuje się z uwzględnieniem kontekstu, a zwłaszcza związków treściowych występujących między zawartymi w dokumencie postanowieniami, jak też bierze się pod uwagę okoliczności towarzyszące złożeniu (sformułowaniu i podpisaniu) oświadczenia woli, a ponadto cel oświadczenia woli wskazany w tekście lub odtworzony na podstawie zawartych w nim postanowień.

W nauce i orzecznictwie wyjaśniono również, że tekst dokumentu nie stanowi wyłącznej podstawy wykładni ujętych w nim oświadczeń woli składanych indywidualnie oznaczonym osobom. Pomimo ograniczeń dowodowych, które znalazły wyraz w treści art. 247 k.p.c., dopuszczalny jest dowód ze świadków lub z przesłuchania stron, jeżeli jest to potrzebne do wykładni niejasnych oświadczeń woli stron zawartych w dokumencie. W takim wypadku bowiem wspomniane dowody nie są skierowane przeciw osnowie dokumentu, a jedynie posłużyć mają jej ustaleniu. W procesie wykładni zawartych w dokumencie oświadczeń woli składanych indywidualnie adresatom dopuszczalne jest zatem sięgnięcie do takich okoliczności towarzyszących złożeniu oświadczenia woli (np. do przebiegu rokowań), które mogą być stwierdzone za pomocą pozadokumentowych środków dowodowych. W takim wypadku interpretacja oświadczenia woli przebiega według ogólnych zasad wykładni, a wiążący prawnie sens tego oświadczenia ustala się mając w pierwszej kolejności na uwadze rzeczywistą wolę stron, a dopiero wtedy, gdy nie da się jej odtworzyć, sens ten stwierdza się na podstawie przypisania normatywnego (por. orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 18 września 1951 r. C I 12/51 - OSN 1952, z. 3, poz. 70 oraz z dnia 4 lipca 1975 r. III CRN 160/75 - OSPiKA 1977, z. 1, poz. 6, a zwłaszcza uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95 - OSNC 1995, z. 12, poz. 168). Należy więc stwierdzić, że art. 247 k.p.c. nie stoi na przeszkodzie dowodzeniu przy pomocy przesłuchania świadków i stron okoliczności nie odzwierciedlonych w dokumencie, jeżeli miałoby to służyć wyjaśnieniu treści oświadczeń woli w nim wyrażonych; dowód taki nie jest bowiem skierowany przeciwko osnowie dokumentu.

Nie ma także żadnych argumentów przeciwko odniesieniu wszystkich poczynionych uwag do oświadczeń woli złożonych umowie gwarancji bankowych, zwłaszcza wtedy, gdy w jej treści użyto sformułowań (zwrotów, nazw, określeń) o niejednoznacznym, czy wręcz swoistym znaczeniu. Należy w związku z tym podkreślić, co Sąd Najwyższy zauważył już w swym orzecznictwie (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 1996 r. II CRN 38/96 - OSNC 1996, z. 9, poz. 122), że pojęcie "gwarancja", a tym bardziej "gwarancja zagraniczna", jakim się posłużono w przedmiotowej umowie, nie ma w prawie ani w języku prawniczym jednoznacznej konotacji. Mianem gwarancji ustawa określa umowę zawieraną w związku z umową sprzedaży, o dzieło lub o roboty budowlane (gwarancja jakości - art. 577 i nast. k.c.), mówi się także o gwarancji należytego prowadzenia gospodarstwa rolnego (art. 214 § 2 k.c.), o gwarancji cedenta (art. 516 k.c.), czy o gwarancji polegającej na przyrzeczeniu, że osoba trzecia spełni świadczenie lub zaciągnie zobowiązanie (art. 391 w zw. z art. 3531 k.c.). W praktyce prawniczej, zwłaszcza tej, którą uprawiano w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, gwarancję wielokrotnie utożsamiano z poręczeniem, przy czym w języku potocznym nadal występuje tendencja do określania tym mianem wszystkich form rękojemstwa, tj. sposobów umacniania nienaruszalności i wykonalności zobowiązań. Z kolei słowo "zagraniczna" może oznaczać zamiar udzielenia zabezpieczenia za granicą, zagranicznemu kontrahentowi, przy posłużeniu się zagranicznym kapitałem, itd., tak więc teza o konieczności podjęcia wykładni jest w pełni uzasadniona.

Wykładaniu oświadczeń woli zawartych w gwarancji bankowej nie stoi również na przeszkodzie ani abstrakcyjny charakter zobowiązania (por. w tej kwestii uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 1993 r. III CZP 16/93 - OSNCP 1993, z. 10, poz 166 oraz uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 1995 r. III CZP 166/94 - OSNC 1995, z. 10, poz. 135), ani wymaganie zachowania formy pisemnej ad solemnitatem. Na ocenie dopuszczalności wykładni oświadczeń woli ujętych gwarancji samoistnej (bankowej) nie mogą także ważyć argumenty przemawiające przeciwko takiej wykładni w stosunku do weksli, krępowanych surowością przepisów formalnych w związku z ich rolą w obrocie jako papierów wartościowych (por. powołaną wyżej uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r.).

W podsumowaniu przeprowadzonego wywodu należy więc zająć stanowisko, że wykładnia oświadczeń woli wyrażonych w umowie gwarancji bankowej - nieodwołalnej, bezwarunkowej i płatnej na pierwsze żądanie - nie jest wyłączona, a art. 247 k.p.c. nie sprzeciwia się dowodowi ze świadków lub z przesłuchania stron na okoliczności nie ujawnione w dokumencie gwarancji, mogące pomóc w wyjaśnieniu treści tych oświadczeń.

W tym stanie rozważań zarzut skarżącego naruszenia art. 247 k.p.c., wypełniający podstawę drugą z art. 3931 k.p.c., musi upaść, zwłaszcza że w kasacji - kwestionującej możność prowadzenia z przyczyn formalno-prawnych dowodów na treść oświadczenia woli wyrażonego w dokumencie - nie podniesiono zarzutu ewentualnego naruszenia art. 65 k.c.

W konsekwencji bezzasadny jest także zarzut kasacji ulokowany na podstawie pierwszej z art. 3931 k.p.c. Formułując ten zarzut strona powodowa prezentuje własną wizję stanu faktycznego, odmienną od przyjętej przez Sąd Apelacyjny i nie podważoną przy pomocy omówionych wyżej zarzutów prawa formalnego. Oto skarżący wytyka naruszenie prawa materialnego przez "....błędną wykładnię i zastosowanie..." art. 40 ust. 1 Prawa bankowego z 1989 r., ale w rzeczywistości nie przedstawia błędu subsumpcji lub wadliwości interpretacji, lecz kwestionuje ustalenie sądu polegające na stwierdzeniu, że wyrażenie "gwarancja zagraniczna" obejmowało także poręczenie wekslowe udzielone przez stronę pozwaną. Tymczasem jest jasne, że przy takim właśnie ustaleniu o naruszeniu art. 40 Prawa bankowego nie może być mowy.

W tym stanie rzeczy kasacja, pozbawiona usprawiedliwionych podstaw, ulega oddaleniu (art. 39312 k.p.c.).

O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 w zw. z art. 39319 i 391 k.p.c.

OSNC 1998 r., Nr 5, poz. 81

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.