Postanowienie z dnia 2011-09-01 sygn. V KK 98/11

Numer BOS: 2224133
Data orzeczenia: 2011-09-01
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt V KK 98/11

P O S T A N O W I E N I E

Dnia 1 września 2011 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Krzysztof Cesarz (przewodniczący)

SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)

SSA del. do SN Andrzej Stępka

Protokolant Joanna Sałachewicz

przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Mieczysława Tabora

w sprawie D. G., D. P., M. P., S. K., S. J. i Ł. D., oskarżonych z art. 256 k.k.

po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie

w dniu 1 września 2011 r., kasacji, wniesionej przez Prokuratora Okręgowego w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w W.

z dnia 15 grudnia 2010 r., sygn. akt IV Ka […], zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w W.

z dnia 1 czerwca 2010 r., sygn. akt V K […],

I.    oddala kasację;

II.   obciąża Skarb Państwa kosztami sądowymi za postępowanie

kasacyjne.

U Z A S A D N I E N I E

Sąd Rejonowy w W., wyrokiem z 1 czerwca 2010 r., uznał D. G., D. P.,

M. P., S. K., S. J. i Ł. D. za winnych tego, że w dniu 21 marca 2007 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, podczas manifestacji zorganizowanej przez N. […] oraz Stowarzyszenie […] poprzez wygłaszanie przemówień o charakterze rasistowskim, odwołujących się do idei czystości rasy, prezentowanie flagi z symbolem swastyki, transparentów o treści „[…]” oraz wznoszenie okrzyków o treści „[…]”, „[X]”, „[Y]”, publicznie propagowali totalitarny ustrój oraz nawoływali do nienawiści na tle różnic rasowych i narodowościowych, to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 256 k.k., i za to na podstawie tego przepisu wymierzył oskarżonym kary ograniczenia wolności w rozmiarach – D. G. i D. P. po 7 miesięcy M. P. i S. K. po 6 miesięcy, S. J. i Ł. D. po 5 miesięcy, a nadto orzekł wobec każdego z oskarżonych świadczenie pieniężne w kwocie 1000 zł.

Sąd Okręgowy w W., po rozpoznaniu apelacji obrońców D. G., D. P. i Ł. D. oraz osobistych apelacji D. G. i S. K., w dniu 15 grudnia 2010 r. zmienił pierwszoinstancyjny wyrok w ten sposób, że uniewinnił wszystkich oskarżonych, przy czym M. P. i S. J. na podstawie art. 435 k.p.k.

Kasację od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego na niekorzyść oskarżonych złożył Prokurator Okręgowy w W. Zarzucając rażące i mogące mieć istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie prawa – procesowego, to jest art. 437 § 2 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. i art. 410 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k., polegające m.in. na nie podaniu przekonywających przesłanek orzeczenia i nie odniesieniu się do wszystkich istotnych faktów i dowodów, oraz materialnego, to jest art. 18 § 1 k.k., polegające m.in. na uznaniu, że oskarżeni nie działali wspólnie i w porozumieniu z innymi uczestnikami manifestacji, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania.

Wyrażone w kasacji stanowisko zyskało wsparcie obecnego na rozprawie kasacyjnej prokuratora Prokuratury Generalnej.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Kasacja okazała się bezzasadna – i to w stopniu zbliżonym do oczywistego.

1. Odnosząc się w pierwszym rzędzie do zarzutu obrazy art. 437 § 2 k.p.k., należało stwierdzić, że sąd ad quem, dokonując nowych ustaleń faktycznych, których następstwem było uniewinnienie wszystkich oskarżonych, bazował na materiale dowodowym zgromadzonym w toku pierwszoinstancyjnego postępowania i – co ważniejsze – na przeprowadzonej przez sąd a quo ocenie poszczególnych dowodów. Z dowodów tych, mających jednoznaczną wymowę, wysnuł co prawda odmienne wnioski co do zachowań oskarżonych i stanu ich świadomości, ale też owe ustalenia nie zostały w gruncie rzeczy zaatakowane przez skarżącego. Nie zgłosił on m.in. żadnych zastrzeżeń do ustaleń tyczących symboli, którymi posługiwali się oskarżeni. Swoją argumentację prokurator ograniczył przede wszystkim do przypomnienia judykatów odnoszących się do warunków merytorycznego orzekania w instancji odwoławczej, w których najwyższa instancja sądowa postulowała potrzebę dokonywania w takim układzie procesowym rozstrzygnięć ze szczególną rozwagą, jako stanowiących swoisty wyłom w realizacji zasad bezpośredniości i dwuinstancyjności. Ze względu na ustawowy nakaz rozpoznawania co do zasady kasacji jedynie „w granicach podniesionych zarzutów” (art. 536 k.p.k.), korespondujących poniekąd z ciążącą na podmiocie fachowym powinnością precyzyjnego podawania w kasacji „na czym polega zarzucane uchybienie” (art. 526 § 1 k.p.k.), Sąd Najwyższy wykluczył w konkretnej sprawie możliwość rozszerzenia rozpoznania kasacyjnego, które siłą rzeczy musiałoby polegać na niedopuszczalnym stawianiu najpierw hipotetycznych zarzutów, a później na poddawaniu ich analizie – krytycznej bądź aprobującej.

2. W toku postępowania apelacyjnego nie doszło – zdaniem Sądu Najwyższego – ani do rażącego naruszenia art. 424 k.p.k., ani do złamania zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 7 k.p.k., ani tym bardziej do obrazy art. 410 k.p.k., według którego podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy.

Ponieważ większość twierdzeń skarżącego o przebiegu manifestacji i zachowaniach oskarżonych, a zwłaszcza o ich nastawieniu psychicznym do wypowiedzi innych uczestników zgromadzenia, nie była niczym innym jak tylko negowaniem dokonanych przez Sąd Okręgowy w W. ustaleń faktycznych, Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że z uwagi na zakaz podnoszenia w skardze kasacyjnej zarzutu określonego w art. 438 pkt 3 k.p.k. nie był on zobligowany do badania tego wątku.

Co do jednej tylko kwestii wypadało autorowi kasacji przyznać rację. Rzeczywiście, sąd odwoławczy, omawiając w uzasadnieniu wyroku zagadnienie winy D. G., nie skomentował odstąpienia od przypisania temu oskarżonemu zacytowania w czasie manifestacji rzekomej wypowiedzi B. M.: „[…]”. Uchybienie to nie miało jednak charakteru istotnego i nie mogło wywrzeć wpływu na treść orzeczenia. Po pierwsze – owa wypowiedź, jakkolwiek bulwersująca i mająca ewidentnie wydźwięk rasistowski, nie padła z ust D. G., a po drugie – nie zostało ponad wszelką wątpliwość wykazane, że oskarżony ten identyfikował się z nią i brał udział w rozprowadzaniu ulotki, w której była przytoczona.

Sąd ad quem umotywował w stopniu wystarczającym, dlaczego w konkretnym wypadku nie wchodziło w grę przypisanie oskarżonym popełnienia przestępstwa z art. 256 k.k. (ob. art. 256 § 1 k.k.), który penalizuje zachowania polegające na publicznym propagowaniu faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwowego oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic m.in. narodowościowych, etnicznych, rasowych. Wprawdzie niektóre zwroty użyte w wymienionym przepisie wydają się być cokolwiek nieostre, niemniej sąd odwoławczy sprostał ciążącemu na nim zadaniu i te z nich, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, poprawnie zinterpretował.

I tak trafnie przyjął – choć warto zauważyć, że postąpieniem zbytecznym było korzystanie w sprawie z pomocy biegłego dla zdefiniowania „ustroju totalitarnego”, skoro znaczenie tego pojęcia wśród historyków jest utrwalone i można tu mówić o notorium sądowym (art. 168 k.p.k.) – że ustrój faszystowski, będący jedną z odmian ustroju totalitarnego (na podstawie uzasadnienia kasacji wolno przypuszczać, że stanowisko prokuratora co do tego jest odmienne – s.

6), znamionują nie tyle (lub nie tylko) szowinizm, ale głównie stosowanie terroru policyjnego wobec przeciwników politycznych, istnienie jednej partii o charakterze wodzowskim, likwidacja wolności i praw obywatelskich. Nawet w zawoalowany sposób taki ustrój państwowy nie był propagowany podczas manifestacji, w której brali udział oskarżeni.

Celnie też Sąd Okręgowy w W. odnotował, że czynność sprawcza „nawoływania do nienawiści” wiąże się z chęcią wzbudzenia u osób trzecich najsilniejszej negatywnej emocji (zbliżonej do „wrogości”) do określonej narodowości, grupy etnicznej czy rasy. Nie chodzi tu w żadnym razie o wywoływanie uczuć dezaprobaty, antypatii, uprzedzenia, niechęci. Podzielając ten punkt widzenia, Sąd Najwyższy dodatkowo dostrzegł potrzebę zwrócenia uwagi na brak realnego ryzyka wprowadzenia w kraju totalitarnej dyktatury oraz na dwie reguły o charakterze gwarancyjnym, które należy uwzględniać przy odczytywaniu sensu przepisów prawa karnego, zwłaszcza materialnego: po pierwsze – nie wolno stosować wykładni rozszerzającej przepisów prawa karnego, jeżeli wykładnia taka miałaby prowadzić do rozszerzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego (to ze względu na zasadę nullum crimen, nulla poena sine lege); po drugie – zwrotom prawnym nie należy nadawać znaczenia odmiennego od potocznego, chyba że przemawiają za tym ważne racje.

3. W realiach niniejszej sprawy, gdy z dokonanych przez sąd drugiej instancji ustaleń jasno wynikało, że oskarżeni nie działali wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, których zachowania można byłoby postrzegać w płaszczyźnie art. 256 k.k. (ob. art. 256 § 1 k.k.), to jest nie akceptowali wszystkiego, co się podczas manifestacji wydarzyło, w szczególności nie aprobowali skandowanych przez inne osoby haseł rasistowskich, autor kasacji nie mógł skutecznie wysunąć zarzutu naruszenia prawa materialnego, mianowicie art. 18 § 1 k.k. Zarzut obrazy tego przepisu byłby sensowny jedynie wówczas, gdyby skarżący nie podważał ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie przez sąd odwoławczy.

4. Sumując: skoro żaden ze wskazanych przez prokuratora przepisów prawa procesowego i materialnego nie został naruszony, należało kasację oddalić (art. 537 § 1 k.p.k.). O kosztach sądowych za postępowanie kasacyjne orzeczono po myśli art. 636 § 1 in fine k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.