Wyrok z dnia 2012-07-05 sygn. I PK 58/12

Numer BOS: 2223068
Data orzeczenia: 2012-07-05
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I PK 58/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 lipca 2012 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Zbigniew Hajn (przewodniczący, sprawozdawca)

SSN Józef Iwulski

SSN Zbigniew Korzeniowski

w sprawie z powództwa E. J.

przeciwko "D." Spółce z o.o. z siedzibą w B.

o przywrócenie do pracy i wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 5 lipca 2012 r., skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w P.

z dnia 3 listopada 2011 r., sygn. akt VI Pa (...),

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu - Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w P. do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.

UZASADNIENIE

Powód E. J. w pozwie przeciwko D. Sp. z o.o. w B. Oddział M., żądał uznania rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. za niezgodne z prawem i przywrócenie do pracy na poprzednio zajmowane stanowisko i poprzednich warunkach pracy i płacy oraz zasądzenie pełnego wynagrodzenia za czas pozostawanie bez pracy i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego. Pozwana D. Sp. z o.o. z siedzibą w B. Oddział M. wniosła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 13 maja 2011 r. Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na rzecz powoda 12.408,96 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę, nadając temu rozstrzygnięciu rygor natychmiastowej wykonalności w odpowiedniej części, w pozostałej części powództwo oddalił, zniósł wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu, obciążając pozwaną opłatą od pozwu.

Sąd Rejonowy ustalił, że E. J. był zatrudniony w zakładzie pracy należącym do pozwanej na podstawie umowy zawartej 15 lutego 1999 r. na czas nieokreślony na stanowisku montera. W związku z wyborem na przewodniczącego Międzyzakładowej Organizacji Związkowej (dalej: „MOZ”) został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy na okres kadencji do 31 marca 2010 r. oraz wskazany jako osoba podlegające ochronie. Organizacja ta w 2008 r. weszła w spór zbiorowy z pozwaną, żądając podwyżek wynagrodzenia pracowników. W związku z nieosiągnięciem porozumienia, organizacja ta rozpoczęła przygotowania do akcji strajkowej. W tym celu przeprowadziła 6 i 7 sierpnia 2008 r. dwudniowe referendum, które odbyło się w siedzibie pracodawcy. Do komisji referendalnej wyznaczono E. J., B. P., I. B. Pierwszego dnia referendum odbyło się w hali płyt, gdzie pracownicy narażeni na ciągłą obserwację przez kadrę kierowniczą. Dopiero po interwencji E. J. przesunięto stolik bliżej ściany, co i tak nie zapewniło pełnej dyskrecji głosującym. Pozwana do udziału w komisji wydelegowała S. D., a poza nią przebieg głosowania obserwowali z bliskiej odległości także U. G., M., komendant ochrony D., tłumaczka T. Obecność kierownictwa zakładu pracy spowodowała, że pracownicy obawiali się głosować z uwagi na ewentualne konsekwencje. W głosowaniu trwającym od 5.50 do 14.15 wzięło udział 158 pracowników, z czego za strajkiem głosowały 154 osoby. Nie wszyscy pracownicy, którzy chcieli zagłosować zdążyli to uczynić. Byli poganiani przez kierowników, aby szybko wracać do pracy i ewentualnie zagłosować w czasie przerw śniadaniowych. Drugiego dnia, tj. 7 sierpnia 2008 r., głosowanie odbyło się w stołówce hali wtrysków w godzinach od 5.50 do 14.00. W głosowaniu wzięło udział 48 pracowników. Za strajkiem oddano 46 głosów. Mąż zaufania pracodawcy – M. F. dysponowała własną listą pracowników zatrudnionych na tej hali i odznaczała na niej osoby biorące udział w głosowaniu. Po interwencji E. J. oddała mu tę listę. Podczas głosowania, gdy kończyła pracę pierwsza zmiana w drzwiach do stołówki stanął wraz z jednym z dyrektorów koreańskich szef ochrony D. z linijką w ręku, którą uderzał w swoją drugą rękę, czym uniemożliwili pracownikom kończącym pracę wejście do stołówki. Stan zatrudnienia w tym czasie u pozwanej wynosił 505 pracowników, wymagana frekwencja wynosiła więc 253 osoby. W związku z tym osiągnięty wynik nie uprawniał do przeprowadzenia akcji strajkowej. Głosowanie było tajne i polegało na stawianiu znaczka „X” w kratce pod pytaniem, czy głosujący wyraża zgodę na przeprowadzenie akcji strajkowej, czy też jest jej przeciwny. Podczas obu dni referendum pracownicy mogli głosować jedynie w czasie dwóch przerw śniadaniowych, z których jedna trwała 10 minut a druga 20 minut. Ponadto mogli głosować albo tuż przed przystąpieniem do pracy, o ile nie powodowało to spóźnienia i zaraz po zakończeniu pracy. Przed referendum pracodawca wywiesił informację, że ci pracownicy, którzy nie wezmą udziału w głosowaniu otrzymają premię w wysokości 5,4%, która po zawarciu porozumienia ze związkami zawodowymi przekształci się w stałą podwyżkę. Pozwana zawarła takie porozumienia ze 166 pracownikami. O wyniku referendum Komisja Międzyzakładowa poinformowała pozwaną, powiadamiając ją jednocześnie o stwierdzonych uchybieniach. Z uwagi na stwierdzone utrudnienia czynione przez pracodawcę w głosowaniu komisja podjęła uchwałę o unieważnieniu referendum i o jego powtórzeniu w dniach 17-30 września 2008 r. w siedzibie Oddziału NSZZ Solidarność. Referendum to było jawne i polegało na wpisywaniu na listę imienia, nazwiska, numeru PESEL i złożeniu podpisu przez glosującego. Na jednej stronie kartki wpisywały się osoby popierające akcję strajkową, a na odwrocie osoby niewyrażające zgody. W wyniku drugiego referendum uzyskano 262 głosy poparcia przy przyjętym progu wymaganej frekwencji na 252 głosy, co stanowiło 50% stanu zatrudnienia w tym okresie, który wynosił 503 osoby. Jeden głos uznano za nieważny. Trwało ono 10 dni w okresie od 17 do 30 września 2008 r. O jego wyniku i zamiarze przeprowadzenia akcji strajkowej pozwana została poinformowana przez Komisję Międzyzakładową. Pomimo wniosku Komisji Międzyzakładowej, pozwana nie udostępniła do drugiego referendum wykazu pracowników, w związku z czym Komisja Międzyzakładowa bazowała na liście pracowników otrzymanej przed pierwszym referendum. Podczas tego referendum 28 podpisów zostało sfałszowanych, a część pracowników została skazana prawomocnymi wyrokami za podrobienie podpisów. Sąd ustalił, że komisja referendalna nie sprawdzała dowodów tożsamości głosujących. Często w pomieszczeniu, gdzie była wyłożona lista, na którą wpisywali się głosujący, nie było nikogo z komisji. Głosujący samodzielnie wpisywali swoje imię, nazwisko i nr PESEL. Nikt nie sprawdzał czy osoby głosujące są pracownikami pozwanej. A. B. zagłosował za swoją żonę choć nie był pracownikiem pozwanej. Powód samodzielnie podpisał się na liście poparcia w drugim referendum, nie podpisał się za inne osoby. Strajk rozpoczął się 16 października i trwał do 25 listopada 2008 r. Pierwotnie pracownicy zgromadzili się na terenie zakładu, ale na polecenie E. J. opuścili go i zgromadzili się przed bramą. Zdarzyło się, że część strajkujących nie chciała przepuścić samochodów wjeżdżających na teren zakładu i po jego zatrzymaniu kopała w koła jednego z samochodów, nie powodując uszkodzeń. Nie dotyczyło to wszystkich pojazdów wjeżdżających na teren pozwanej i nie trwało przez cały okres strajku. Autobusy z pracownikami, którzy nie strajkowali oraz ciężarówki były przepuszczane. Blokada bramy trwała jeden dzień, ale i wówczas część samochodów przepuszczono. Podczas strajku L. umożliwiło przejazd samochodom ciężarowym pozwanej do własnych hal przez jedną ze swoich hal. Nadto z uwagi na fakt, że pozwana jest jednym z dostawców części do L. i wobec zmniejszonych dostaw L. zlecił innej firmie realizację zamówień, które nie były realizowane przez pozwaną w związku z utrudnieniami w produkcji spowodowanymi powstrzymaniem się pracowników od świadczenia pracy. Po zakończeniu akcji strajkowej zamówienia wróciły do poprzedniego poziomu. Ponadto po kilku dniach część strajkujących podjęła akcję polegającą na przechodzeniu po przejściu dla pieszych i częściowego blokowania dróg dojazdowych do dzielnicy przemysłowej, gdzie usytuowany jest zakład pracy pozwanej. Spowodowało to częściowo utrudnienia w ruchu pojazdów w dzielnicy przemysłowej. Te utrudnienia spowodowały, że niektórzy pracownicy innych zakładów spóźnili się do pracy o ok. pół godziny. W czasie trwania strajku w dniu 10 listopada 2008 r. pracownicy weszli do stołówki na teren zakładu co spowodowało zatarg z pracownikami ochrony. Strajkujący używali syren, gwizdali, śpiewali hymn narodowy. Policja nie interweniowała. Podczas cyklicznego blokowania dróg kierowała ruchem, przepuszczając co jakiś czas samochody albo strajkujących. Blokady nie były jednak inicjowane przez związek zawodowy. Na miejsce pracowników, którzy zaprzestali pracy pozwana zatrudniła nowych. Pozwana informowała strajkujących, że uważa strajk za nielegalny.

W dniu 29 października 2008 r. powód otrzymał oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Dalej pozwana wskazała, że przyczyną rozwiązania umowy o pracę jest organizacja nielegalnego strajku w firmie oraz organizacja nielegalnych blokad dróg w M., w sposób uniemożliwiający wjazd na teren osiedla przemysłowego przez kilka godzin dziennie pracownikom D. Y. oraz pracownikom innych podmiotów, co spowodowało straty finansowe. Dalej pozwana zarzuciła powodowi, że w trakcie strajku pozwolił, pomimo pouczenia i protestu ze strony pracodawcy, aby strajkujący pracownicy nie dopuszczali do wjazdu na teren firmy i wyjazdu z niej środków transportu, w tym autobusów z pracownikami nieuczestniczącymi w strajku. MOZ nie wyraziła zgody na rozwiązanie z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia. Sąd ustalił również, że powód w latach 2006-2010 był członkiem rady pracowników. Jego wynagrodzenie miesięczne wynosiło 4.136,32 zł.

Sąd Rejonowy na podstawie art. 4771 k.p.c. w związku z art. 8 k.p. uwzględnił roszczenie alternatywne, zasądzając na rzecz powoda odszkodowanie. Sąd uznał uwzględnienie jego żądania przywrócenia do pracy za niemożliwe z uwagi na zasady współżycia społecznego, gdyż w sposób ciężki naruszył on podstawowe obowiązki pracownicze. Sąd wskazał, że powód był chroniony ze względu na pełnienie funkcji związkowej oraz członkostwo w radzie pracowników. W braku zgody tych organów, rozwiązanie z powodem umowy o pracę było wadliwe. Sąd Rejonowy uznał, że ze wskazanych przyczyn rozwiązania z powodem umowy o pracę, prawdziwa była tylko organizacja nielegalnego strajku. Był on nielegalny, ponieważ MOZ nie uzyskała zgody na jego przeprowadzenie, wymaganej w myśl art. 20 ust. 1 ustawy dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz.U. Nr 55, poz. 236 ze zm.). Powód, jako przewodniczący tej organizacji i Komitetu Strajkowego, a więc osoba najważniejsza w związku i główny organizator strajku, ponosi odpowiedzialność za jego organizację. Zorganizowanie nielegalnego strajku stanowi ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych określonych, między innymi w art. 100 § 2 pkt 1, 2, 4 i 6 k.p. Powód, organizując nielegalny strajk ciężko naruszył również obowiązek dbałości o dobro pracodawcy. Spowodował bowiem wstrzymanie znacznej części produkcji, częściowy paraliż działalności pracodawcy, naraził go na znaczne straty finansowe, utratę zamówień - co zresztą miało miejsce - i nawet na upadłość. Powód naruszył też zasady współżycia społecznego, bowiem zgodę na strajk uzyskano za pomocą przestępstwa polegającego na podrobieniu podpisu. Podważa to zaufanie do organizacji związkowej jako takiej i wzajemne zaufanie stron stosunku pracy. Sąd wskazał, że prowadzenie sporu zbiorowego wymaga, aby działania obu stron były transparentne, przejrzyste i uczciwe. Takie, jak w niniejszej sprawie, nieuczciwe postępowanie działaczy organizujących strajk może także na przyszłość utrudnić wzajemne relacje i utrudnić przyszłe rozwiązywania konfliktów ze stratą dla pracowników. Wprawdzie decyzję o strajku podjęła Komisja Międzyzakładowa, lecz jej członkowie podęli działania w jej imieniu i ponoszą odpowiedzialność za zorganizowanie strajku. Za nieprawdziwą Sąd Rejonowy uznał natomiast przyczynę rozwiązania z powodem umowy o pracę polegającą na organizacji nielegalnych blokad dróg w M. i pozwolenie na to, aby strajkujący pracownicy nie dopuszczali do wjazdu i wyjazdu na teren firmy środków transportu, w tym autobusów z pracownikami nieuczestniczącymi w strajku.

W ocenie Sądu Rejonowego, skoro zgoda na strajk została uzyskana za pomocą przestępstwa, powoływanie się przez powoda na ochronę z racji pełnienia funkcji związkowej i funkcji członka rady pracowników stanowi nadużycie prawa do ochrony. Powoda obciąża rażące niedbalstwo w organizacji referendum, w tym brak stałej kontroli nad głosującymi i niesprawdzenie ich tożsamości. Było mu obojętne jak uzyska zgodę na strajk. Dopuszczał strajk, nie mając pewności co do rzetelności referendum, nie licząc się ze skutkami dla pracodawcy i nie licząc się ze zdaniem większości załogi. Nie można jednak było przypisać powodowi winy umyślnej. Nie było więc podstaw do całkowitego oddalenia powództwa. Przywrócenie go do pracy byłoby jednak przyzwoleniem na lekceważenie wymagań prawnych w zakresie organizacji sporów zbiorowych, przyzwoleniem na niedbalstwo, nierzetelność, brak liczenia się ze skutkami własnych działań i zaniechań. Na przyszłość mogłoby to skutkować świadomym niedopełnianiem obowiązków w zakresie prowadzenia sporów zbiorowych i zrodzić wśród pracowników świadomość, że fałszowanie wyników referendum i organizowanie nielegalnych strajków jest dozwolone.

Z tych względów Sąd pierwszej instancji, na podstawie art. 56 § 1 i art. 58 k.p. w związku z art. 4771 k.p.c. zasądził na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia i oddalił powództwo w pozostałej części.

Apelacje od powyższego wyroku wywiodły obie strony.

Sąd Okręgowy, po rozpoznaniu apelacji, wyrokiem zaskarżonym rozpoznawaną skargą kasacyjną zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że przywrócił powoda do pracy na poprzednich warunkach i zasądził od pozwanej na jego rzecz 126.221,99 zł tytułem wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy, pod warunkiem podjęcia pracy, oddalił apelację pozwanej i zasądził od niej na rzecz powoda koszty zastępstwa procesowego za obie instancje.

Sąd Okręgowy przyjął za własne ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, uznając jednak, że Sąd ten dokonał jego wadliwej oceny prawnej. Sąd drugiej instancji zgodził się też z uznaniem przez Sąd Rejonowy za nieprawdziwe przyczyny rozwiązania z powodem umowy o pracę polegające na organizacji nielegalnych blokad dróg w M. i pozwoleniu na to, aby strajkujący pracownicy nie dopuszczali do wjazdu i wyjazdu na teren firmy środków transportu, w tym autobusów z pracownikami nieuczestniczącymi w strajku.

Jednakże, w ocenie Sądu odwoławczego, powodowi nie można było przypisać ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Nie oznacza to, że powód w ogóle nie naruszył prawa, ale naruszenia te trudno zakwalifikować w kategoriach deliktu pracowniczego z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Oceniając, czy okoliczności zorganizowania nielegalnego strajku mogą być uznane za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w szczególności naruszenie obowiązku przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy, przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku, dbałości o dobro pracodawcy oraz obowiązku przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego (art. 100 § 2 pkt 1, 2 4 i 6 k.p., Sąd Okręgowy uznał, że powód, biorąc udział w podejmowaniu uchwał związkowych dotyczących rozpoczęcia sporu zbiorowego i ogłoszenia strajku (czyli niewątpliwie typowych działań związkowych), nie może ponosić jako pracownik negatywnych konsekwencji naruszeń prawa przez tę organizację przy ich podejmowaniu. Powód nie może ponosić indywidualnej odpowiedzialności pracowniczej za kolektywną uchwałę zakładowej organizacji związkowej, nawet jeżeli naruszała ona prawo. Powód nie mógł zostać zwolniony za typową działalność związkową. Tylko ogłoszenie ewidentnie nielegalnego strajku mogłoby powodować odpowiedzialność pracowniczą powoda, jako przewodniczącego związku zawodowego. Jednakże w rozpoznawanej sprawie sfałszowanie podpisów w referendum przedstrajkowym zostało udowodnione dopiero przed Sądem po sporządzeniu opinii przez biegłego grafologa. Dlatego na etapie podejmowania uchwały o akcji strajkowej trudno byłoby ją ocenić jako oczywiście nielegalną. Przypisane powodowi zachowanie (działanie) nie może więc zostać jednoznacznie zakwalifikowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Pracodawca nie wykazał, że powód w sposób ciężki (z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa) naruszył podstawowe obowiązki pracownicze, w szczególności obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy.

Jednak nawet przyjęcie, że powodowi można przypisać naruszenie obowiązków pracowniczych w związku z przygotowaniem, zorganizowaniem i przeprowadzeniem nielegalnego strajku, nie musi prowadzić do oddalenia jego roszczenia o przywrócenie go do pracy na podstawie art. 8 k.p. w związku z art. 4771 k.p.c. Powództwo pracownika szczególnie chronionego, oparte na zarzucie braku zgody związku zawodowego na rozwiązanie z nim umowy o pracę, powinno być - co do zasady - uwzględnione, nawet wtedy gdy pracownik dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (wyrok SN z 15 marca 2006 r., II PK 127/05, LEX nr 277809). Za oddaleniem powództwa o przywrócenie do pracy w takiej sytuacji i ewentualnie zasądzeniem odszkodowania muszą przemawiać szczególne względy. Oddalenie - na podstawie art. 8 k.p. -roszczenia o przywrócenie do pracy pracownika, podlegającego szczególnej ochronie przed rozwiązaniem z nim stosunku pracy, gdy rozwiązanie to w sposób oczywisty naruszało prawo (np. art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych, jednolity tekst: Dz.U. z 2001 r. Nr 79, poz. 854 ze zm.), może mieć miejsce wyjątkowo, w okolicznościach szczególnie rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych lub obowiązujących przepisów prawa (wyrok SN z 6 kwietnia 2006 r., III PK 12/06, OSNP 2007 nr 7-8, poz. 90). Zorganizowanie, przeprowadzenie i kierowanie strajkiem było typową działalnością związkową, ze względu na którą została ustanowiona szczególna ochrona działaczy związkowych przed zwolnieniem z pracy. Za taką działalność powód nie mógł zostać zwolniony z pracy, nawet gdyby naruszył osobiście lub przez kierowaną przez niego organizację niektóre reguły przeprowadzenia strajku (np. art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych).

Za kuriozalne Sąd drugiej instancji uznał powoływanie się na zasady współżycia społecznego przez pozwaną, która utrudniała przeprowadzenie referendum przedstrajkowego w stopniu powodującym konieczność unieważnienia wyników pierwszego referendum (ograniczenie swobody głosowania, niedopuszczalna agitacja przeciwko strajkowi). Nie może bowiem powoływać się na te zasady osoba, która sama je (lub przepisy prawa) narusza.

W rezultacie zreferowanych wyżej rozważań Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że skoro Sąd Rejonowy błędnie zastosował art. 8 k.p., to w związku z niewątpliwym naruszeniem przez pracodawcę przepisów prawa przy rozwiązywaniu z powodem umowy o pracę, powinno dojść do uwzględnienia jego powództwa o przywrócenie do pracy.

W skardze kasacyjnej, odniesionej do całości wyroku Sądu Okręgowego, strona pozwana zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 52 § 1 pkt 1 w związku z art. 100 § 1 oraz art. 100 § 2 pkt 1, 2, 4, 6 k.p. w związku z art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, przez przyjęcie, że powód, organizując i nadzorując przebieg drugiego, sfałszowanego referendum strajkowego, nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, w szczególności obowiązku sumiennego i starannego wykonywania pracy, dbałości o dobro zakładu pracy i przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 52 § 1 pkt 1 w związku z art. 100 § 1 oraz z art. 100 § 2 pkt 1, 2, 4, 6 k.p., przez przyjęcie, że powód, organizując, kierując i uczestnicząc w nielegalnym strajku, nie dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązku sumiennego i starannego wykonywania pracy, dbałości o dobro zakładu pracy i przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. w związku z art. 31 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, przez przyjęcie, że powód, organizując nielegalny strajk działał w związku z wykonywaniem przez siebie funkcji związkowych i tym samym nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. w związku z art. 23 ust. 1 oraz art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, przez przyjęcie, że powód, organizując nielegalny strajk, zwolniony jest z przestrzegania przepisów prawa pracy przy organizacji strajku i korzysta z ochrony, o której stanowi art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych przed rozwiązaniem umowy o pracę;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 8 k.p. w związku z art. 477 k.p.c., przez przyjęcie, że Sąd pierwszej instancji błędnie zastosował te przepisy uznając, że żądanie powoda jest zgodne z zasadami współżycia społecznego i odmawiając przywrócenia go do pracy jako organizatora nielegalnego strajku;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 8 k.p. oraz art. 32 ustawy o związkach zawodowych w związku z art. 1 Konwencji Nr 135 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej ochrony przedstawicieli pracowników w przedsiębiorstwach i przyznania im ułatwień, przez brak przyjęcia, że żądanie powoda przywrócenia go do pracy jako organizatora nielegalnego strajku jest sprzeczne z istotą ochrony działaczy związkowych i jest czynieniem ze swojego prawa użytku, który jest sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa;

(-) brak zastosowania art. 26 ust. 1 i 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, przez przyjęcie, że na powodzie jako organizatorze strajku oraz kierującym strajkiem nie spoczywał szczególny obowiązek działania zgodnie z przepisami tej ustawy;

(-) niewłaściwe zastosowanie art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów, przez przyjęcie możliwości organizacji powtórnego referendum strajkowego, po tym gdy pierwsze referendum zakończyło się niepowodzeniem wskutek braku wymaganej liczby osób uczestniczących w referendum, przez przyjęcie, że pracodawca realizując część żądań objętych sporem w zamian za rezygnację pracowników z prawa do strajku wywiera na tych pracowników nieuzasadniony wpływ oraz przez przyjęcie możliwości jawnego głosowania w referendum strajkowym.

Skarga zawiera także zarzuty naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

(-) niewłaściwego zastosowania art. 382 w związku z art. 328 § 2 k.p.c., przez niewyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku jego podstawy prawnej, polegające na braku jednoznacznego wskazania, czy zmiana wyroku Sądu pierwszej instancji nastąpiła wskutek stwierdzenia braku ciężkiego naruszenia przez powoda jego obowiązków pracowniczych przy organizacji nielegalnego strajku, czy też raczej wskutek braku okoliczności przemawiających za uznaniem jego roszczenia za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego oraz sprzeczność w uzasadnieniu wyroku w odniesieniu do stanu faktycznego, który raz Sąd drugiej instancji uznaje za prawidłowo ustalony, a następnie dokonuje jego uzupełnienia w kwestii charakteru podpisów komisji referendalnej na listach do głosowania;

(-) niewłaściwego zastosowania art. 382 k.p.c., przez zastosowanie przepisów prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego w szczególności wobec braku ustalenia przez Sąd roli powoda w organizowaniu strajku i kierowaniu strajkiem oraz jego konfliktu z pracodawcą - całkowitą utratę zaufania do powoda jako reprezentanta interesów załogi; a także naruszenia;

(-) art. 217 w związku z art. 227 i w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez oddalenie wniosków dowodowych pracodawcy dotyczących okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy tj. przebiegu referendum w sporze zbiorowym z 2007 r.

Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości oraz uchylenie wyroku Sądu pierwszej w całości i orzeczenie co do istoty sprawy przez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania w sprawie skargi kasacyjnej.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Rozpoznawana skarga kasacyjna została oparta na obydwu podstawach określonych w art. 3983 § 1 k.p.c. W pierwszej kolejności należy rozpoznać zarzuty proceduralne. Uzasadniając je skarżący powinien wyjaśnić, na czym polega naruszenie przepisów postępowania w odniesieniu do poszczególnych powołanych przepisów oraz wykazać, że mogło ono mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Uzasadnienie rozpoznawanej skargi nie spełnia tych wymagań. Bezpodstawny jest zarzut naruszenia art. 382 w związku z art. 328 § 2 k.p.c., przez niewyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku jego podstawy prawnej. Zarzut ten nie ma związku z treścią art. 382 k.p.c., który stanowi, że sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Pełnomocnik skarżącego nie wykazał takiego powiązania. Autor skargi nie wyjaśnił też, dlaczego powołuje ten przepis w związku z art. 328 § 2 k.p.c. (nie wiadomo więc, jaka norma postępowania wynikająca z obydwu tych unormowań łącznie została jego zdaniem naruszona). Gdyby zaś przyjąć, że rozpatrywany zarzut odnosi się głównie do art. 328 § 2 k.p.c. i sprowadza się do twierdzenia, że Sąd Okręgowy nie wyjaśnił podstawy prawnej orzeczenia, to jest on nietrafny. Sąd określił bowiem przepisy uwzględnione przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, a sprzeczności w rozumowaniu opartym na tych podstawach nie dają podstawy do twierdzenia, że Sąd nie wyjaśnił podstawy prawnej wyroku w sposób umożliwiający zrozumienie motywów, którymi się kierował wydając zaskarżone orzeczenie. W tej sytuacji należy więc tylko wskazać, że kwestia podstawy prawnej zaskarżonego orzeczenia zostanie bliżej omówiona w dalszej, dotyczącej kwestii materialnoprawnych, części uzasadnienia niniejszego wyroku. Z tych samych względów bezpodstawny jest zarzut naruszenia „art. 382 w związku z art. 328 § 2 k.p.c.” przez wskazywane w skardze sprzeczności w uzasadnieniu. Dlatego jedynie marginalnie należy przypomnieć, że sądowi nie można zarzucić naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. na tej podstawie, że uzasadnienie jest zdaniem skarżącego nielogiczne lub zawiera sprzeczne argumenty, jeżeli sąd wskazał fakty, które uznał za udowodnione, dowody, na których się oparł, i przyczyny, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnił podstawy prawne wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Natomiast uchybienie temu przepisowi, mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy, występuje jedynie wtedy, gdy treść uzasadnienia orzeczenia uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do jego wydania (por. między innymi wyroki z: 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNP 2003, nr 7, poz. 182; 5 września 2001 r., I PKN 615/00, OSNP nr 15, poz. 352; 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05; 24 sierpnia 2009 r., I PK 32/09; 16 października 2009 r., I UK 129/09, LEX nr 558286; 8 czerwca 2010 r., I PK 29/10, LEX nr 599519). Nieprzekonujące jest także upatrywanie w art. 382 k.p.c. podstawy zarzutu zastosowania przepisów prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego. Art. 382 k.p.c., wyrażający, jak wynika z przytoczonej wyżej treści tego przepisu, jedną z istotnych cech modelu pełnej apelacji jako postępowania rozpoznawczego (merytorycznego), nakazuje uwzględnianie przy orzekaniu przez sąd drugiej instancji materiału zebranego w postępowaniu w obydwu instancjach, co jednak nie musi się przełożyć na „dostateczne ustalenie stanu faktycznego”. Natomiast, czego pełnomocnik skarżącego nie wziął pod uwagę, „zastosowanie przepisów prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego” jest naruszeniem prawa materialnego. Z kolei, zarzucając Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 217 w związku z art. 227 i w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez oddalenie wniosków dowodowych pracodawcy dotyczących okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy tj. przebiegu referendum w sporze zbiorowym z 2007 r. Autor skargi nie wskazał, jakie konkretnie wnioski dowodowe ma na uwadze, w jakich okolicznościach zostały one oddalone i w jaki sposób ta decyzja Sądu naruszyła wskazane w skardze kasacyjnej przepisy prawa postępowania, a Sąd Najwyższy z oczywistych względów nie może wyręczyć go w tym zakresie.

Wobec tego, skoro podstawa naruszenia przepisów postępowania okazała się nieuzasadniona, rozpoznanie skargi należy ograniczyć do oceny zasadności podstawy naruszenia przepisów prawa materialnego (art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c.). Przy tej ocenie Sąd Najwyższy jest związany podstawą faktyczną zaskarżonego wyroku (art. 39813 § 1 k.p.c.). W szczególności dotyczy to ustalenia, że nieprawdziwe są przyczyny rozwiązania z powodem umowy o pracę polegające na organizacji nielegalnych blokad dróg w M. i pozwolenie na to, aby strajkujący pracownicy nie dopuszczali do wjazdu na teren firmy i wyjazdu z niej środków transportu, w tym autobusów z pracownikami nieuczestniczącymi w strajku. Ustalenie to, niezależnie od powtarzania w skardze zarzutu niezapobieżenia przez powoda niepokojom i bezprawnym blokadom w czasie strajku, nie zostało skutecznie zakwestionowane stosownymi zarzutami naruszenia prawa procesowego. W rezultacie, w świetle ustaleń faktycznych przyjętych w podstawie zaskarżonego wyroku, przyczyną rozwiązania z powodem umowy o pracę była „organizacja nielegalnego strajku”. Zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego, przyjętymi przez Sąd drugiej instancji, tak określona przyczyna oznacza zaniedbania powoda jako przewodniczącego MOZ i przewodniczącego komisji referendalnej, które umożliwiły sfałszowanie jego wyników, przez dopuszczenie znaczącej liczby osób nieuprawnionych do głosowania, czego skutkiem była nielegalność strajku.

Dokonując oceny prawdziwości tej przyczyny i zasadności rozwiązania umowy o pracę z powodem na jej podstawie Sąd Okręgowy przyjął w szczególności następujące ustalenia faktyczne: (-) referendum odbyło się, zgodnie z uchwałą Komisji Międzyzakładowej, będącej zarządem Organizacji Związkowej, w dniach 17-30 września 2008 r. w siedzibie Oddziału NSZZ Solidarność. Referendum było jawne i polegało na wpisywaniu na listę imienia, nazwiska, numeru PESEL i złożeniu podpisu przez głosującego. Na jednej stronie kartki wpisywały się osoby popierające akcję strajkową, a na odwrocie osoby niewyrażające zgody; (-) w czasie referendum doszło do sfałszowania 28 podpisów pracowników i część pracowników została skazana prawomocnymi wyrokami za podrobienie podpisów; (-) komisja referendalna nie sprawdzała dowodów tożsamości głosujących. Często w pomieszczeniu, w którym była wyłożona lista do głosowania, nie było nikogo spośród członków Komisji. Głosujący samodzielnie wpisywali swoje imię, nazwisko i nr PESEL, nikt nie sprawdzał, czy są pracownikami pozwanej; (-) do głosów za strajkiem wliczono również głosy sfałszowane, co zawyżyło jego wynik i zadecydowało o przeprowadzeniu akcji strajkowej, mimo braku wymaganej liczby głosów za strajkiem; (-) powód podpisał się na liście referendalnej sam za siebie, nie fałszował osobiście podpisów, nie ma też dowodów na to, że o takich wypadkach wiedział i na nie pozwalał; (-) decyzję o strajku podjęła Komisja Międzyzakładowa.

2. Zasadniczą kwestią, którą rozwiązywały Sądy orzekające w niniejszej sprawie było rozstrzygnięcie, czy opisany udział powoda w organizacji strajku uzasadniał rozwiązanie z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia z jego winy i czy wystąpiły prawne przesłanki przywrócenia go do pracy. W szerszym ujęciu jest to kwestia przesłanek prawidłowego rozwiązania bez wypowiedzenia z przyczyn zawinionych przez pracodawcę umowy o pracę z pracownikiem będącym chronionym działaczem związkowym za zorganizowanie nielegalnego strajku.

Rozstrzygnięcie tej kwestii wymaga rozpatrzenia przez sąd następujących zagadnień. W pierwszej kolejności jest to ocena prawidłowości uznania przez pracodawcę strajku za nielegalny oraz charakteru i zakresu naruszeń prawa przez organizatora akcji. Po drugie, zważywszy na treść art. 52 § 1 pkt 1 k.p., konieczne jest ustalenie, czy organizując nielegalny strajk pracownik naruszył podstawowy obowiązek pracowniczy. Po trzecie, co również wynika z wymienionego wyżej przepisu, należy rozważyć, czy naruszenie to było ciężkie. Po czwarte, w razie uznania, że takie naruszenie miało miejsce, wymaga ustalenia, czy pracodawca rozwiązując stosunek pracy z działaczem związkowym naruszył przepisy o ochronie przed rozwiązaniem niezwłocznym. Po piąte, gdy pracodawca naruszył przepisy o ochronie a pracownik żąda przywrócenia do pracy, sąd, kierując się dyspozycją art. 4771 k.p.c., powinien ocenić, czy roszczenie to jest uzasadnione w świetle art. 8 k.p., a w wypadku negatywnej odpowiedzi na to pytanie, czy występują przesłanki do zasądzenia odszkodowania, o którym stanowi art. 56 k.p.

3. Odnośnie do pierwszej ze wskazanych przesłanek, należy stwierdzić, że ustalenie czy strajk jest legalny, czy nie, decyduje o możliwości stosowania sankcji wobec jego uczestników, organizatorów lub osób nim kierujących. Strajkiem nielegalnym jest strajk zorganizowany wbrew przepisom ustawy (art. 26 ust. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w związku z art. 35 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych).

Legalność strajku zależy, między innymi od uzyskania przez związek zawodowy wyrażonej w tzw. referendum strajkowym zgody pracowników. Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na to, że art. 20 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych uzależnia ogłoszenie strajku od zgody pracowników, co prowadzi do wniosku, że nie może go zorganizować bez ich decyzji. Ze względu na wyraźne uzależnienie ogłoszenia strajku od takiej zgody, zorganizowanie i przeprowadzenie referendum w sposób umożliwiający swobodne wyrażenie przez nich woli jest istotnym warunkiem legalności strajku, co podlega kontroli sądowej (por. wyrok SN z 7 lutego 2007 r., I PK 209/06 OSNP 2008 nr 5-6, poz. 65 i tam cyt. orzeczenia). W niniejszej sprawie nielegalność strajku ma charakter bezsporny. Strajk został bowiem zorganizowany bez wymaganej przez prawo (art. 20 ust. i 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych) większości głosów, co wynikało z wliczenia do głosów popierających akcję 28 sfałszowanych podpisów. Taką ocenę tej akcji wyraził także Sąd Najwyższy we wcześniejszych orzeczeniach (zob. wyrok SN z 17 maja 2012 r., I PK 217/11, postanowienie SN z dnia 20 czerwca 2012 r., I PK 232/11). Wbrew twierdzeniu skarżącej, nielegalność rzeczonego strajku nie wynika natomiast z powtórnego zorganizowania referendum strajkowego oraz samej jawności głosowania. Z tego względu nieuzasadniony jest zarzut naruszenia przez zaskarżony wyrok art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ze względu na uznanie przez Sąd Okręgowy dopuszczalności powtórzenia referendum i zorganizowania go jako jawnego glosowania. W kwestii powtórzenia referendum Sąd Najwyższy w obecnym składzie uznaje, że jest ono usprawiedliwione w razie bezprawnego przeszkadzania przez pracodawcę w zorganizowaniu wcześniejszego referendum i nieskrępowanym (wolnym od jakichkolwiek nacisków pracodawcy) jego przebiegu (tak SN w uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku z 17 maja 2012 r., I PK 217/11). Kwestia ta nie została dostatecznie wyjaśniona przez Sąd drugiej instancji, który ograniczył się do ogólnikowego stwierdzenia, że pozwana, utrudniała przeprowadzenie referendum przedstrajkowego w stopniu powodującym konieczność unieważnienia wyników pierwszego referendum (ograniczenie swobody głosowania, niedopuszczalna agitacja przeciwko strajkowi). Sąd nie wyjaśnił, w jakich faktach ustalonych w sprawie widzi potwierdzenie tej oceny i na czym polegały ograniczenie swobody głosowania oraz niedopuszczalna agitacja przeciwko strajkowi. Jednocześnie Sąd nie przyjął ocen Sądu Rejonowego w tym zakresie. Znaczenie dokładnego naświetlenia tego aspektu sprawy wynika stąd, że zachowanie się pracodawcy w czasie sporu zbiorowego należy brać pod uwagę przy ocenie zasadności sankcji zastosowanych przez niego wobec działacza związkowego organizującego nielegalną akcję. Niemniej jednak nie można zgodzić się z wywodem pełnomocnika skarżącej, który stwierdził, że należy wykluczyć, iż podpisanie przez stronę pozwaną porozumień z pracownikami rezygnującymi z prawa do strajku, w których została im przyznana premia, przekształcająca się w podwyżkę po zakończeniu sporu, stanowi niedozwoloną formę nacisku na pracowników, bądź też bezprawną formę wpływania na wynik referendum strajkowego. Przeciwnie, nie ulega wątpliwości, że opisane działanie pracodawcy godzi w prawo do strajku, przez dzielenie pracowników według kryterium uczestnictwa w strajku i gratyfikowanie osób nieudzielających poparcia tej akcji. Taką ocenę tego rodzaju działań pracodawcy przedstawił również Komitet Wolności Związkowej Międzynarodowej Organizacji Pracy (zob. Freedom of Association, International Labour Office, Digest of decisions and principles of the Freedom of Association Committee of the Governing Body of the ILO, Geneva 2006, s. 136, pkt 675 i tam powołane dokumenty). Zdaniem Sądu Najwyższego, podjęcie takiego działania przez pozwaną usprawiedliwiało powtórzenie referendum strajkowego.

W kwestii jawności głosowania należy wskazać, że prawo nie stawia wymagania tajności głosowania w referendum strajkowym, a zgodnie ze stanowiskiem orzecznictwa i doktryny, sposób przeprowadzenia referendum jest wewnętrzną sprawą związkową, z tym, że nie może ono być zorganizowane w sposób uniemożliwiający pracownikom swobodne wyrażenie woli, np. przez wywieranie presji na głosujących lub fałszowanie wyników (zob. cyt. wcześniej wyrok SN z 7 lutego 2007 r., I PK 209/06; M. Kurzynoga: Warunki legalności strajku, Warszawa 2011, s. 210-213 i tam cyt. literatura i dokumenty międzynarodowe; także: Freedom of Association, j.w., s. 115, pkt 559). Nie ma wątpliwości, że głosowanie tajne lepiej służy zachowaniu swobody wyrażania woli przez pracowników, ponieważ utrudnia wywieranie takiej presji lub niweluje jej skutki. Z tego względu w wypadku jawnego głosowania kontrola jego prawidłowości musi być szczególnie wnikliwa. Niemniej jednak samo zastosowanie takiej formy głosowania nie może być w obowiązującym stanie prawnym uznane za nielegalne.

4. Co do drugiej z wymienionych przesłanek, należy stwierdzić, że samo naruszenie przepisów dotyczących organizowania strajku nie jest wystarczającą przesłanką rozwiązania przez pracodawcę bez wypowiedzenia z przyczyn zawinionych umowy o pracę z pracownikiem będącym chronionym działaczem związkowym. Warunkiem dopuszczalności rozwiązania umowy o pracę w takiej sytuacji jest bowiem jednoczesne naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.). Za naruszenie przepisów regulujących organizowanie strajku, prowadzące do nielegalności tej akcji, organizator ponosi odpowiedzialność określoną w art. 26 ust 1 pkt 2 i art. 26 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, tj. odpowiedzialność karną i majątkową, niezależną od posiadania statusu pracownika i niebędącą przedmiotem niniejszej sprawy. Z tego względu kasacyjny zarzut naruszenia art. 26 ust. 1 i 2 tej ustawy jest bezpodstawny.

W kwestii naruszenia przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych w związku z organizowaniem nielegalnego strajku Sąd Okręgowy stwierdził, że materialnoprawnej oceny w sprawie wymagało to, czy okoliczności zorganizowania nielegalnego strajku mogą być potraktowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w szczególności wskazanych przez Sąd pierwszej instancji naruszeń obowiązku przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy, przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku, dbałości o dobro pracodawcy oraz obowiązku przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego (art. 100 § 2 pkt 1, 2 4 i 6 k.p.). Pomimo to Sąd rozważania dotyczące tej przesłanki rozwiązania niezwłocznego poświęcił w zasadniczym zakresie wykazywaniu, że powód w ogólności nie naruszył prawa, w pewnym tylko zakresie, dotyczącym obowiązku „dbałości o dobro pracodawcy”, odnosząc się do konkretnych obowiązków, które sam, jak wyżej wskazano wyliczył. Milczeniem Sąd pominął naruszenia obowiązków przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy, przestrzegania regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku oraz obowiązku przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Sąd skwitował tę kwestię stwierdzeniem, że „pracodawca nie wykazał, że powód w sposób ciężki (z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa) naruszył podstawowe obowiązki pracownicze” (s. 24 uzasadnienia), zapominając, że to sąd dokonuje subsumcji stanu faktycznego do przepisów prawa, a określenie obowiązków prawnych naruszonych przez stronę należy do sfery stosowania i wykładni przepisów prawa (kwalifikacji prawnej), a nie sfery faktycznej, w której obowiązek wykazywania spoczywa na stronach. Pomimo to, sformułowany w skardze zarzut niewłaściwego zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 w związku z art. 100 § 1 oraz z art. 100 § 2 pkt 1, 2, 4, 6 k.p., przez przyjęcie przez Sąd drugiej instancji, że powód, organizując, kierując i uczestnicząc w nielegalnym strajku, nie dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązku sumiennego i starannego wykonywania pracy, dbałości o dobro zakładu pracy i przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego, jest w znacznej części nieuzasadniony. Przede wszystkim, jak przyjęto w podstawie faktycznej zaskarżonego wyroku, jedyną rzeczywistą przyczyną rozwiązania z powodem stosunku pracy była „organizacja nielegalnego strajku”, rozumiana jak wcześniej ustalono. Z tego względu odnoszenie rozważanego zarzutu do kierowania i uczestnictwa w nielegalnym strajku wykracza poza przyczynę rozwiązania umowy. Nie wiadomo też co ma na myśli pełnomocnik skarżącego mówiąc o ciężkim naruszeniu przez powoda obowiązku sumiennego i starannego wykonywania pracy oraz przestrzegania w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego, ponieważ w uzasadnieniu skargi nie poświęcił tej kwestii ani jednego słowa.

Trafny okazał się natomiast zarzut naruszenia przez zaskarżony wyrok art. 52 § 1 pkt 1 w związku z art. 100 § 2 pkt 4 k.p. Obowiązku z art. 100 § 2 pkt 4 k.p. nie można utożsamiać z obowiązkiem dbałości o dobro pracodawcy. Świadczy o tym już treść tego przepisu. Zgodnie z nim, pracownik jest obowiązany dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Ustawodawca odróżnia więc w tej samej jednostce systematycznej Kodeksu pracy pojęcia zakładu pracy i pracodawcy, wiążąc obowiązek dbałości o dobro z zakładem pracy, a nie z pracodawcą, co nie jest przypadkowe. Takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w orzeczeniach, w których uznał, że rozważany obowiązek dotyczy dobra zakładu pracy rozumianego przedmiotowo jako jednostka organizacyjna, będąca miejscem pracy, a tym samym wspólną wartością, „dobrem” nie tylko pracodawcy, lecz również pracowników. W rezultacie, działania pracownika godzące w tę wspólną wartość będą stanowiły naruszenie obowiązku przewidzianego art. 100 § 2 pkt 4 k.p. (zob. wyroki SN z: 9 lutego 2006 r., II PK 160/05, OSNP 2007 nr 1-2, poz. 4; 7 lutego 2007 r., I PK 209/06, OSNP 2008 nr 56, poz. 65; 20 marca 2007 r., II PK 214/06, OSNP 2008 nr 9-10, poz. 121; 14 kwietnia 2009 r., III PK 60/08, OSNP 2010 nr 23-24, poz. 287; 17 lipca 2009 r., I PK 45/09, LEX nr 607245; 4 lutego 2011 r., II PK 199/10, OSNP 2012 nr 7-8, poz. 90; z 17 maja 2012 r., I PK 176/11, niepubl.). W szczególności Sąd Najwyższy uznał, że przedmiotem rozważanego obowiązku jest całokształt interesów majątkowych i niemajątkowych zakładu pracy. Dlatego należy przyjąć, że obowiązek ten dotyczy konkretyzacji sposobu korzystania ze wszystkich uprawnień, jeżeli czynienie użytku z prawa może rzutować na dobro zakładu pracy. Przedmiotem wskazanej powinności może być zarówno nakaz właściwego korzystania z uprawnień wprost określających pozycję pracownika jako strony stosunku pracy, jak i nakaz właściwego korzystania z innych uprawnień niż pracownicze. W konkretnej sytuacji faktycznej okazać się bowiem może, że korzystanie z takich uprawnień pozostaje w kolizji z dobrem innych pracowników, wspólnym dobrem załogi lub dobrem wspólnie prowadzonej działalności (zob. cyt. wyżej wyrok SN z 4 lutego 2011 r., II PK 199/10). Dotyczy to np. dysponowania uprawnieniami właściciela akcji przez pracownika i akcjonariusza spółki pracowniczej (II PK 199/10) lub korzystania przez pracownika z uprawnień związanych z ubezpieczeniem samochodu u ubezpieczyciela będącego jednocześnie jego pracodawcą (II PK 214/06). Rozumowanie to należy odnieść także do wykonywania przez pracownika – działacza związkowego jego uprawnień i obowiązków związanych z funkcją związkową. Tak np. uczynił Trybunał Konstytucyjny, wskazując, że organy związku, podejmując decyzje w sprawach określonych w art. 32 ustawy o związkach zawodowych, powinny wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności konkretnego przypadku, w tym także dobro zakładu pracy (wyrok z dnia 7 kwietnia 2003 r., P 7/02, OTK-A 2003 NR 4, poz. 29, pkt III 4). Podobnie w cyt. wyżej wyroku z 7 lutego 2007 r., I PK 209/06, Sąd Najwyższy uznał, że organizujący strajk działacz związkowy, niezależnie od tego, że podstawowym zadaniem związku zawodowego jest obrona praw i interesów ludzi pracy (art. 1 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych) powinien mieć na uwadze dobro zakładu pracy, którego pracowników reprezentuje, jakkolwiek dobro to nie musi być jednoznaczne z interesem (dobrem) pracodawcy.

Zdaniem Sądu Najwyższego w obecnym składzie, zachowanie powoda polegające, jak przyjęto w podstawie faktycznej zaskarżonego wyroku, na jego zaniedbaniach jako przewodniczącego MOZ i przewodniczącego komisji referendalnej, które umożliwiły sfałszowanie jego wyników przez dopuszczenie znaczącej liczby osób nieuprawnionych do głosowania, czego skutkiem była nielegalność strajku, może być uznane za naruszenie obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy. Takie zachowanie z istoty rzeczy narusza bowiem lub co najmniej zagraża takim wartościom (dobrom zakładu), jak prawo załogi do decydowania o strajku, pokój społeczny w zakładzie pracy, majątek zakładu służący zarówno pracodawcy jaki i pracownikom, możliwość utrzymania miejsc pracy, pozycja zakładu (przedsiębiorstwa) na rynku, stosunki z kontrahentami itp.

Z powyższych uwag wynika, że Sąd Najwyższy zasadniczo podziela pogląd Sądu Okręgowego, że pracownik nie może być zwolniony z pracy za działalność ściśle związkową - zorganizowanie, przeprowadzenie i pokierowanie strajkiem, nawet jeżeli doszło do naruszenia przez niego osobiście albo przez kierowaną przez niego zakładową organizację związkową niektórych reguł przeprowadzenia strajku (np. do naruszenia art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych). Zastosowania przez pracodawcę tego rodzaju reakcji na zachowanie pracownika związane z działalnością związkową może być jednak uznane za dopuszczalne, gdy jednocześnie dochodzi do naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.

5. Co do ciężkiego charakteru naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, jako warunku dopuszczalności rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, należy wskazać, że określenie to odnosi się zarówno do kwalifikowanej winy, jak i do istotnego zagrożenia lub uszczerbku interesów pracodawcy spowodowanego tym naruszeniem (zob. np.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1999 r., I PKN 188/99, OSNP 2000 nr 22, poz. 818; wyrok z dnia 20 marca 2007 r., II PK 214/06, OSNP 2008 nr 9-10, poz. 121; wyrok z dnia 9 lipca 2009 r., II PK 46/09, LEX 533035). Jak przy tym wyjaśnił Sąd Najwyższy w ostatnio cytowanym wyroku z 9 lipca 2009 r., w określeniu "ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych" mieszczą się trzy elementy. Są to: bezprawność zachowania pracownika (naruszenie podstawowego obowiązku pracowniczego), naruszenie albo zagrożenie interesów pracodawcy, a także zawinienie obejmujące zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo.

Należy również podkreślić, że o ile, zgodnie z ustalonym stanowiskiem Sądu Najwyższego, uczestnictwo pracownika w nielegalnym strajku nie może być uznane za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, jeżeli pracownicy przystąpili do strajku w subiektywnym przekonaniu o jego legalności, o tyle inaczej należy ocenić odpowiedzialność organizatora i kierującego strajkiem. W ich wypadku naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych w związku z organizacją lub kierowaniem nielegalnym strajkiem może być uznane za ciężkie, nawet wtedy, gdy nie mieli oni świadomości nielegalności akcji strajkowej (zob. wyroki z: 18 marca 1992 r., I PRN 11/92, niepublikowany; 17 lutego 2005 r., II PK 217/04, OSNP 2005 Nr 18, poz. 285; 23 lutego 2005 r., II PK 201/04, OSNP 2005 Nr 21, poz. 333; 7 lutego 2007 r., I PK 209/06 wyżej cyt.).

Odnosząc te uwagi do okoliczności niniejszej sprawy należy stwierdzić, że, z zastrzeżeniami przedstawionymi niżej, stwierdzony przez Sąd fakt zaniedbań powoda, jako członka i przewodniczącego komisji referendalnej, a przede wszystkim niezapewnienie sprawdzenia tożsamości glosujących, dopuszczenie do pozostawiania sali głosowań bez nadzoru, może być uznane za przejaw rażącego niedbalstwa. Zaniedbanie to świadczy o znacznym odejściu od wzorca należnego zachowania się, a wręcz o niezachowaniu elementarnych zasad ostrożności i prawidłowego postępowania wymaganych od członka jakiegokolwiek organu organizującego i przeprowadzającego głosowanie i odpowiedzialnego za jego prawidłowość. Wskazuje też ono na ignorowanie następstw takiego działania dla zakładu pracy, w tym zwłaszcza wywołania strajku wbrew woli załogi i narażenia zakładu, jego pracowników i pracodawcy na moralne i majątkowe straty wywołane strajkiem. Warto też dodać, że to przede wszystkim od powoda jako przewodniczącego komisji referendalnej oraz przewodniczącego MOZ i Komitetu Strajkowego należało oczekiwać szczególnej ostrożności i dbałości o prawidłowość głosowania. Poza tym, jak ustalił Sąd Rejonowy, strajk zorganizowany po tak przeprowadzonym referendum spowodował wstrzymanie znacznej części produkcji, częściowy paraliż działalności pracodawcy, czasową utratę zamówień, naraził go na znaczne straty finansowe i nawet na upadłość, jakkolwiek ustalenia w tym zakresie mają ogólnikowy charakter.

Niemniej jednak stwierdzenie, na obecnym etapie rozpoznania sprawy, że zachowanie powoda rzeczywiście wypełniało warunki „ciężkości” naruszenia podstawowych obowiązków nie jest możliwe, a powyższe uwagi mają charakter hipotetyczny. Należy bowiem zauważyć, że, co słusznie podniesiono w skardze kasacyjnej, Sąd Okręgowy uznając zaniedbania powoda w przeprowadzeniu referendum, nie dokonał żadnych ustaleń ani ocen dotyczących faktycznej roli powoda w tym zakresie. Takie ogólne stwierdzenie zaniedbań nie daje ani podstawy do uznania, że powód naruszył ciężko swoje podstawowe obowiązki pracownicze, ani, że ich nie naruszył. Z tego względu zarzut naruszenia art. 52 § 1 pkt 1 k.p. jest uzasadniony już z tego względu, że został on zastosowany do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego, co oznacza naruszenie prawa materialnego przez jego niewłaściwe zastosowanie w rozumieniu art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c. (por. np. wyroki SN z dnia: 7 sierpnia 1997 r., I CKN 261/97, niepublikowany; 26 czerwca 2001 r., III CKN 400/00, LEX nr 52360; 9 grudnia 2004 r., I UK 119/04, niepublikowany; 9 maja 2008 r., II PK 316/07, OSNP 2009 nr 19-20, poz. 250; 16 czerwca 2011 r., I PK 272/10).

W tym kontekście należy też odnieść się do wyrażonego w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego przekonania, że powód nie może ponosić indywidualnej odpowiedzialności pracowniczej za kolektywny akt działalności związkowej (uchwałę zakładowej organizacji związkowej), nawet jeżeli uchwała ta naruszała prawo. W istocie rzeczy to słuszne na pierwszy rzut oka stanowisko posłużyło Sądowi do wyłączenia z góry możliwości ponoszenia przez powoda pracowniczych konsekwencji jego osobistych zachowań i do zaniechania dociekań wyjaśniających jego rolę w organizacji nielegalnego ostatecznie strajku. Tymczasem, jak już wcześniej wskazano, w takiej sytuacji warunkiem dopuszczalności rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. nie jest samo naruszenie przepisów dotyczących organizowania strajku, lecz ewentualne, jednoczesne i powiązane z tym, naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Przedmiotem oceny sądu powinny więc być zachowania pracownika, które umożliwiły podjęcie uchwały o ogłoszeniu nielegalnego strajku, będąc jednocześnie naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Wymaga to, czego Sąd Okręgowy zaniechał, dokładnego rozpatrzenia zachowań powoda w okresie referendum, z uwzględnieniem jego kierowniczej roli jako przewodniczącego komisji referendalnej, przewodniczącego MOZ i przewodniczącego Komitetu Strajkowego. Wbrew twierdzeniu Sądu drugiej instancji, do uznania dopuszczalności pracowniczej odpowiedzialności pracownika będącego organizatorem (współorganizatorem) strajku nie jest też konieczna świadomość nielegalności tej akcji w chwili podejmowania uchwały o ogłoszeniu strajku. Wystarczy, jak wskazano, jego rażące niedbalstwo, które umożliwiło wywołanie nielegalnego strajku.

6. Nie ma wątpliwości, że pozwana, rozwiązując z powodem umowę o pracę bez zgody zarządu MOZ naruszyła art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych. W tej sytuacji zasadniczo działacz związkowy (tak jak powód) powinien zostać przywrócony do pracy, nawet gdy ciężko naruszył podstawowe obowiązki pracownicze. Jednakże, zgodnie z ustalonym orzecznictwem, sąd może, na podstawie art. 4771 k.p.c., nie uwzględnić żądania przywrócenia do pracy i orzec o odszkodowaniu, uznając, że żądanie przywrócenia do pracy jest nieuzasadnione, ponieważ stanowi nadużycie prawa ze względu na naruszenie jego społeczno-gospodarczego przeznaczenia lub naruszenie zasad współżycia społecznego (art. 8 k.p.). Jest też oczywiste, że w wypadku uznania przez sąd, że pracownik nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, powinien on być przywrócony do pracy na podstawie art. 56 § 2 k.p. w związku z art. 45 § 3 k.p., a na stosowanie art. 4771 k.p.c. w związku z art. 8 k.p. w ogóle nie ma miejsca (zob. uzasadnienie cyt. wcześniej wyroku SN z 17 lipca 2009 r., I PK 45/09).

Z powyższego wynika, że sąd powinien jasno rozstrzygnąć, czy pracownik żądający przywrócenia do pracy naruszył ciężko swoje podstawowe obowiązki, czy nie. Od tego bowiem zależy dopuszczalność zastosowania art. 4771 k.p.c. w związku z art. 8 k.p. Tymczasem Sąd Okręgowy poświęcił znaczną część swoich wywodów uzasadnianiu twierdzenia, że powód nie dopuścił się takiego naruszenia obowiązków, jednocześnie jednak mało zdecydowanie stwierdził, że przypisane powodowi zachowanie nie może zostać jednoznacznie zakwalifikowane jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Następnie zaś rozważył żądanie powoda w świetle art. 4771 k.p.c. w związku z art. 8 k.p. Rozważania te nie miały jednak czysto asekurującego charakteru, skoro ostatecznie Sąd uznał, że wadliwość wyroku Sądu pierwszej instancji wynikała z błędnego zastosowania art. 8 k.p. W rezultacie trafnie wskazano w skardze kasacyjnej, że Sąd nie określił jednoznacznie podstawy prawnej zaskarżonego wyroku.

Krytycznie należy się też odnieść do niektórych poglądów prawnych wyrażonych przez Sąd Okręgowy w części uzasadnienia wyroku poświęconej tej kwestii. Przede wszystkim, zgodnie z ustalonym orzecznictwem, żądanie przywrócenia do pracy pracownika, z którym pracodawca, z naruszeniem przepisów o ochronie szczególnej, rozwiązał bez wypowiedzenia umowę o pracę z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych z naruszeniem art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych może być uznane za sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa, jeżeli zachowanie pracownika było wyjątkowo naganne (zob. np. wyrok z dnia 26 marca 1998 r., I PKN 571/97, OSNP 1999 nr 5, poz. 168). Ocena, czy zachowanie powoda miało taki charakter wymaga, co już podkreślano, przede wszystkim ustalenia jego roli w doprowadzeniu do nielegalnego strajku. Sąd powinien też wziąć pod uwagę, że doprowadzenie do strajku wskutek rażącego zaniedbania obowiązków związanych z prawidłowym przeprowadzeniem referendum, w rezultacie czego doszło do akcji sprzecznej z wolą załogi, należy poddać szczególnie wnikliwej ocenie. Zgodność strajku z wolą pracowników jest bowiem bezsprzecznie podstawą tej formy protestu, a jej lekceważenie, choćby przez wyjątkowo niedbałe zorganizowanie i przeprowadzenie głosowania strajkowego nie może być tolerowane. Należy też mieć na uwadze, że społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa do ochrony określonej w art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, a w konsekwencji prawa do przywrócenia do pracy z uwagi na naruszenie tej ochrony, jest swoboda wykonywania zadań związkowych przy braku zagrożenia zwolnieniem z pracy, a więc przy zachowaniu gwarancji zatrudnienia (por. np. wyrok z dnia 22 grudnia 1998 r., I PKN 509/98, OSNAPiUS 2000 nr 4, poz. 133). Nie jest natomiast przeznaczeniem tego prawa restytucja stosunku pracy w sytuacji, w której pracownik dopuścił się szczególnie rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych lub obowiązujących przepisów prawa albo szczególnie nagannego zachowania, jeżeli rodzi to uzasadnione przekonanie, że przywrócenie pracownika do pracy powodowałoby obniżenie morale pracowników lub budziło zgorszenie, albo niewłaściwą ocenę takiego stanu rzeczy i wynikające z niej wnioski co do postępowania w przyszłości (por. między innymi: uchwałę z dnia 30 marca 1994 r., I PZP 40/93, OSNCP nr 12, poz. 230; wyroki z dnia: 16 stycznia 1998 r., I PKN 475/97, OSNAPiUS 1998 nr 23, poz. 683; 26 marca 1998 r., I PKN 571/97, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 168; 12 stycznia 2005 r., I PK 145/04, OSNP 2005 nr 16, poz. 243; 6 kwietnia 2006 r., III PK 12/06, OSNP 2007 nr 7-8, poz. 90; 9 lipca 2008 r., I PK 2/08, OSNP 2009 Nr 23-24, poz. 311).

Zbyt pochopne jest także skwitowanie przez Sąd drugiej instancji powoływania się przez stronę pozwaną na to, że żądanie powoda przywrócenia do pracy narusza zasady współżycia społecznego, stwierdzeniem, że nie może się powoływać na zasady współżycia społecznego osoba, która sama zasady te (lub przepisy prawa) narusza. Sąd Okręgowy, wyrażając taki pogląd z powołaniem się na wyrok Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2011 r., I PK 135/10, LEX nr 794776, nie zauważył, że w orzeczeniu tym Sąd Najwyższy dokonał krytycznej weryfikacji tzw. zasady czystych rąk, której radykalną wersję wyraża powyższe stwierdzenie Sądu Okręgowego. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że naruszenie zasad współżycia społecznego przez stronę stosunku prawnego żądającą udzielenia jej ochrony na podstawie art. 8 k.p. nie usprawiedliwia zaniechania przez sąd rozpoznający sprawę dokładnego ustalenia wszystkich istotnych okoliczności sprawy oraz porównania, rozważenia i ocenienia zachowania się obu stron i wyprowadzenia stąd wniosków co do zasadności postawienia przez tę stronę zarzutu nadużycia prawa podmiotowego wynikającego z naruszenia zasad współżycia społecznego przez drugą z nich. Takiego właśnie ustalenia Sąd Okręgowy zaniechał. Dokonanie takiej oceny wymaga oczywiście uwzględnienia także zachowań pozwanego pracodawcy, a zwłaszcza gratyfikowania pracowników za powstrzymanie się od udziału w referendum.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 39815 § 1 k.p.c., a o kosztach postępowania kasacyjnego - na podstawie art. 108 § 2 k.p.c. w związku z 39821 k.p.c.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.