Uchwała z dnia 2020-01-23 sygn. BSA I-4110-1/20
Numer BOS: 2193540
Data orzeczenia: 2020-01-23
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Ex iniuria ius non oritur
- Nienależyta obsada sądu z udziałem sędziego powołanego przez neo-KRS
- Sądowa kontrola aktu powołania sędziego przez Prezydenta RP
- Zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego
- Wykładnia prounijna, wykładnia przyjazna prawu europejskiemu
- Udział w składzie sędziego powołanego po dniu 23 stycznia 2020 r. na wniosek KRS ukształtowanej ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r.
- Powołanie przez Prezydenta RP kandydata na stanowisko sędziego SN od dnia 17 stycznia 2018 r.
- Sądowa kontrola aktu podustawowego z konstytucją lub ustawą
Sygn. akt BSA I-4110-1/20
Uchwała Sądu Najwyższego Izba Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 23 stycznia 2020 r.
Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3).
Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Wykładnia art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. przyjęta w punktach 1 i 2 niniejszej uchwały nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia oraz do orzeczeń, które zostaną wydane w toczących się w tym dniu postępowaniach na podstawie Kodeksu postępowania karnego przed danym składem sądu.
Przewodniczący: Pierwszy Prezes SN M. Gersdorf. Prezesi SN: J. Iwulski, S. Zabłocki, D. Zawistowski.
Sędziowie SN: T. Artymiuk, T. Bielska-Sobkowicz, B. Bieniek, J. Błaszczyk, K. Cesarz, D. Dończyk, J. Frańczak, M. Gierszon, J. Grubba, P. Grzegorczyk, J. Gudowski, D. Kala, P. Kalinowski, W. Katner, H. Kiryło, K. Klugiewicz, M. Koba, M. Kocon, Z. Korzeniowski, W. Kozielewicz, A. Kozłowska, J. Kuźniar, M. Laskowski, R. Malarski, J. Matras, D. Miąsik, P. Mirek, G. Misiurek, Z. Myszka, A. Owczarek, M. Pacuda, W. Pawlak, M. Pietruszyński, H. Pietrzkowski, K. Pietrzykowski, W. Płóciennik, P. Prusinowski, Z. Puszkarski, K. Rączka, M. Romańska (sprawozdawca), A. Siuchniński, B. Skoczkowska, R. Spyt, K. Staryk, A. Stępka, K. Strzelczyk, A. Tomczyk, R. Trzaskowski, K. Tyczka-Rote, M. Wąsek-Wiaderek, K. Weitz, E. Wildowicz, P. Wiliński, A. Wróbel, W. Wróbel (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w składzie połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sprawy z wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa występującej w orzecznictwie Sądu Najwyższego w zakresie dotyczącym zagadnienia prawnego:
"Czy udział w składzie sądu powszechnego, sądu wojskowego lub Sądu Najwyższego osoby powołanej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3 ze zm.), prowadzi do naruszenia art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.) lub art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej i art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, wskutek czego, zależnie od rodzaju rozpoznawanej sprawy:
a) w postępowaniu karnym - osoba taka jest nieuprawniona do orzekania ( 439 § 1 pkt 1 k.p.k.) albo zachodzi przypadek nienależytej obsady sądu (art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.);
b) w postępowaniu cywilnym - skład sądu z udziałem tak powołanej osoby jest sprzeczny z przepisami prawa ( 379 pkt 4 k.p.c.)?", podjął uchwałę jak wyżej.
Uzasadnienie
Zmiany przepisów ustrojowych o organizacji i działaniu organów wymiaru sprawiedliwości, w tym przede wszystkim o sposobie obsadzania stanowisk sędziowskich, przeprowadzane począwszy od wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3 ze zm.; dalej - ustawa z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy 1. o Krajowej Radzie Sądownictwa) oraz praktyka stosowania wprowadzonych przez ustawodawcę rozwiązań, stały się źródłem licznych wątpliwości co do tego, czy nie prowadzą do zbyt daleko idących odstępstw od wyznaczonych przez prawo międzynarodowe i krajowe standardów, jakie powinny spełniać sądy. Kluczowe znaczenie dla ich zachowania mają bowiem przymioty właściwe sędziom realizującym w składach orzekających zadania wymiaru sprawiedliwości, a mianowicie niezawisłość i bezstronność oraz niezależność samego sądu jako organu państwa sprawującego wymiar sprawiedliwości. Wątpliwości, o których mowa, były przedstawiane do rozstrzygnięcia na drodze krajowej (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2019 r., III KO 154/18), ale także - na podstawie art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (dalej - TFUE) - przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej - Trybunał Sprawiedliwości UE) (postanowienie składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2019 r., III CZP 25/19, OSNC 2019, nr 10, poz. 99, postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 12 czerwca 2019 r., II PO 3/19; z dnia 30 sierpnia 2018 r., III PO 7/18; z dnia 19 września 2018 r, III PO 8/18, oraz z dnia 19 września 2018 r., III PO 9/18; postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 26 czerwca 2019 r., II GOK 2/18; postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 października 2019 r., I ACA 649/19).
Pytania o wykładnię prawa unijnego kierowane do Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczyły w istocie zgodności z prawem Unii Europejskiej przepisów regulujących sposób powoływania sędziów sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, wyznaczających pozycję ustrojową Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ale także skutków wprowadzenia odstępstw od ustalonych wcześniej zasad obsadzania stanowisk sędziowskich i statusu osób, które objęły urzędy po wręczeniu im aktów powołania w postępowaniach prowadzonych począwszy od wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wątpliwości zgłaszane przez składy orzekające, które przedstawiały Trybunałowi Sprawiedliwości UE albo Sądowi Najwyższemu zagadnienia dotyczące wymienionych kwestii, sprowadzały się do tego, czy zmiany w systemie powoływania sędziów oraz sposób, w jaki od wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa obsadzane są urzędy sędziowskie, mają wpływ na status osób, które uzyskały w tym czasie powołania sędziowskie.
Zwolennicy jednego poglądu, udzielając na to pytanie twierdzących odpowiedzi, przyjmują, że wadliwość w postępowaniu prowadzącym do obsadzenia urzędu sędziowskiego przekłada się także na atrybuty sądu jako organu sprawującego wymiar sprawiedliwości.
Drugi nurt poglądów zakłada niedopuszczalność wszelkiej dyskusji o znaczeniu wadliwości postępowań poprzedzających wręczenie nominacji sędziowskich nie tylko dla samej skuteczności aktu powołania, ale i w celu dokonania oceny, czy sędzia powołany w wadliwym postępowaniu może tworzyć sąd spełniający standardy międzynarodowe i krajowe (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2019 r., I CSK 183/18, wydane w Izbie Cywilnej; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2019 r., I NO 55/18, wydane w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, oraz uchwała z dnia 10 kwietnia 2019 r., II DSI 54/18, podjęta w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego). Z uchwały Izby Dyscyplinarnej z dnia 10 kwietnia 2019 r. wynika, że osoby orzekające w tej Izbie zostały skutecznie powołane do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, a ich udział w składzie orzekającym nie narusza wynikającego z art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, dalej - EKOPCz) prawa do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd, ustanowiony przez ustawę, wskutek czego nie są osobami nieuprawnionymi do orzekania w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k., a skład orzekający sądu, w którym zasiadają, nie jest sądem nienależycie obsadzonym w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.
Po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości UE wyroku z dnia 19 listopada 2019 r., w zainicjowanych pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego - Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, oraz po zastosowaniu w sprawie III PO 7/18, rozstrzygniętej przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 5 grudnia 2019 r., wykładni prawa przedstawionej przez Trybunał Sprawiedliwości UE, wiążącej każdy sąd i organ władzy państwowej w Polsce, niektóre z sądów powszechnych wystąpiły do Sądu Najwyższego z kolejnymi zagadnieniami prawnymi, sprowadzającymi się do tego, w jaki sposób powinien przebiegać test, czy konkretna sprawa została rozpoznana przez sąd niezawisły w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi, art. 2, art. 4 ust. 3, art. 6 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz.U.UE.C.07.306.1 ze zm. oraz Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 ze zm.; dalej - TUE) w związku z art. 47 Karty Praw Podstawowych (Dz. U. z 2009 r. Nr 203, poz. 1569, dalej - KPP) i art. 267 TFUE, oraz do tego, jakie skutki należy powiązać ze stwierdzeniem braku po stronie sądu, który orzekał w sprawie, cechy niezawisłości, bezstronności i uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy w rozumieniu prawa Unii Europejskiej (zob. postanowienia różnych składów Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 11 grudnia 2019 r., V AGa 380/18, V AGa 701/18, V ACz 757/19, zarejestrowane w Sądzie Najwyższym pod sygnaturami III CZP 94/19, III CZP 97/19, III CZP 98/19; postanowienia różnych składów Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 7 stycznia 2020 r., IX Cz 923/19, IX Cz 959/19, IX Cz 597/19, IX Cz 739/19, IX Cz 897/19, IX Cz 733/19, IX Cz 1004/19, zarejestrowane w Sądzie Najwyższym pod sygnaturami III CZP 1/20, III CZP 3/20, III CZP 4/20, III CZP 5/20, III CZP 6/20, III CZP 7/20, III CZP 8/20 oraz postanowienie Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 17 grudnia 2019 r., VI Ka 618/19, zarejestrowane w Sądzie Najwyższym pod sygnaturą I KZP 1/20). Inne sądy kontynuują postępowania, nie badając kwestii związanych z obsadzeniem sądu, który orzekał w sprawie, nie tylko w niższej, ale i wyższej instancji oraz w Sądzie Najwyższym.
Sąd Najwyższy stoi na straży jednolitości orzecznictwa sądów powszechnych oraz własnego, kształtującego orzecznictwo sądów powszechnych. W celu zrealizowania tego zadania, w art. 83 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 825, dalej - u.SN lub ustawa o SN z 2017 r.), Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego został przez ustawodawcę upoważniony do przedstawienia odpowiedniemu składowi tego Sądu wniosku o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego ocenianego rozbieżnie przez sądy powszechne lub składy orzekające Sądu Najwyższego.
W związku z wątpliwościami prawnymi przedstawianymi do rozstrzygnięcia przez sądy powszechne i stwierdzoną już odmienną praktyką sądową, stwarzającą zagrożenie pogłębiania się i utrwalenia rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych w kwestii o tak fundamentalnym znaczeniu dla przebiegu i wyniku postępowania w sprawie, jak status i zdolność do realizowania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości przez organ, przed którym toczą się postępowania w sprawach z zakresu prawa karnego i cywilnego, w dniu 15 stycznia 2020 r. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego przedstawiła wniosek o rozstrzygnięcie przez połączone Izby Cywilną, Karną oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego zagadnienia prawnego przytoczonego w sentencji, sprowadzającego się do określenia na gruncie przepisów o postępowaniu karnym i cywilnym skutków sytuacji, w której w składzie sądu powszechnego, sądu wojskowego lub Sądu Najwyższego uczestniczy osoba powołana do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
W art. 83 ust. 1 u.SN ustawodawca upoważnił Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do przedstawienia zagadnienia prawnego takiemu składowi tego Sądu, jaki Prezes uzna za odpowiedni ze względu na wagę i przedmiot zagadnienia. Do rozstrzygnięcia zagadnienia, którego dotyczy wniosek z dnia 15 stycznia 2020 r., zostały wyznaczone przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego połączone Izby Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, gdyż wykonują one bieżące zadania z zakresu nadzoru judykacyjnego nad orzecznictwem sądów powszechnych, w postępowaniach przed którymi powstają przytoczone zagadnienia prawne oraz stosują przepisy o postępowaniu cywilnym i karnym, na kanwie których rozstrzygnięte ma być zagadnienie.
Izby Sądu Najwyższego - Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie zostały wyznaczone do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego, gdyż - niezależnie od statusu organizacyjnego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, jej zadań i miejsca w strukturze organów władzy sądowniczej, szczegółowo omówionych w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, a sprawiających, że ta struktura organizacyjna nie może być uznana za sąd - sędziowie tych Izb powołani zostali na urzędy sędziów Sądu Najwyższego po przeprowadzeniu postępowania dotkniętego tymi samymi wadami, których wpływ na status sędziego ma być przedmiotem oceny przy podejmowaniu uchwały. Oceniając skutki, które na gruncie prawa procesowego należy powiązać z wadami procedury obsadzenia urzędu sędziego, sędziowie Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych działaliby zatem jako "sędziowie we własnej sprawie". To samo dotyczy siedmiu sędziów w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego, powołanych do pełnienia urzędu w postępowaniu ukształtowanym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W odniesieniu do siedmiu sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego spełniona została zatem przesłanka wyłączenia ich od rozpoznania sprawy. Wyłączenie takie nastąpiło na mocy postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20.
Podejmując uchwałę w składzie połączonych Izb Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, Sąd Najwyższy wykonuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18 przez wyjaśnienie praktycznych procesowych konsekwencji, jakie łączą się z zasiadaniem w składzie orzekającym sądu przez sędziego, który został powołany na urząd w postępowaniu prowadzonym przez Krajową Radę Sądownictwa, co do której test niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej ma wynik negatywny, a samo postępowanie przed nią i ewentualnie także wcześniejsze lub kolejne etapy postępowania zmierzającego do uzyskania przez konkretną osobę powołania na urząd sędziego dotknięte są jeszcze innymi uchybieniami.
Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE wynika, że sąd ostatniej instancji państwa członkowskiego, taki jak Sąd Najwyższy, orzekający po uzyskaniu od Trybunału Sprawiedliwości UE odpowiedzi na zadane pytanie dotyczące wykładni prawa Unii albo rozstrzygający zagadnienie prawne bez kierowania pytania do Trybunału Sprawiedliwości UE, gdy orzecznictwo tego Trybunału udziela już jasnej odpowiedzi na kwestie prawa unijnego istotne dla rozstrzygnięcia sprawy lub problemu prawnego przez sąd krajowy, musi sam uczynić wszystko co niezbędne do tego, aby wykładnia prawa Unii przyjęta przez Trybunał Sprawiedliwości UE została wprowadzona w życie (zamiast wielu zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 5 kwietnia 2016 r., C-689/13, Puligienica Facility Esco SpA, ECLI:EU:C:2016:199, pkt 42 i sentencja wyroku). W takiej sytuacji sąd ostatniej instancji nie może być związany jakimkolwiek orzecznictwem sądów krajowych, jeżeli uzna, że nie jest ono zgodne z prawem Unii (zob. np. wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 5 kwietnia 2016 r., C-689/13, Puligienica Facility Esco SpA, ECLI:EU:C:2016:199, pkt 38; z dnia 15 stycznia 2013 r., C-173/09, Ełczinow, EU:C:2010:581, pkt 30).
Z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE wynika też, że "skuteczność (effet utile) art. 267 TFUE zostałaby osłabiona, gdyby sąd krajowy natrafiał na przeszkodę uniemożliwiającą natychmiastowe stosowanie prawa Unii zgodnie z orzeczeniem lub orzecznictwem Trybunału" (zob. np. wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 9 marca 1978 r., 106/77, Simmenthal, EU:C:1978:49, pkt 20; z dnia 5 kwietnia 2016 r., C-689/13, Puligienica Facility Esco SpA, ECLI:EU:C:2016:199, pkt 39).
W świetle utrwalonego i niebudzącego wątpliwości interpretacyjnych orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE wynika wobec tego, że Sąd Najwyższy ma obowiązek pominąć każde działanie władzy ustawodawczej lub wykonawczej albo orzeczenie krajowe, które stałoby w sprzeczności z zasadą pierwszeństwa prawa unijnego, zasadą lojalnej współpracy (art. 4 ust. 3 TUE) oraz zasadą skutecznej ochrony sądowej (art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE), w tym w szczególności takie, które miałoby na celu zablokowanie wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. przez wyjaśnienie konsekwencji wykładni prawa unijnego dokonanej przez Trybunał Sprawiedliwości UE w tym orzeczeniu z punktu widzenia krajowych przepisów procesowych. Dalszą logiczną konsekwencją tego orzecznictwa jest także założenie, że skuteczność rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, stanowiącego wyraz stosowania prawa Unii Europejskiej, nie może być podważana w sposób następczy przez działania podejmowane przez inne organy krajowe w płaszczyźnie ustawodawczej, wykonawczej lub sądowniczej po wydaniu takiego rozstrzygnięcia.
Po przedstawieniu zagadnienia prawnego przytoczonego w sentencji do rozstrzygnięcia składowi połączonych Izb Cywilnej, Karnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie V CSK 347/19 zostało w dniu 20 stycznia 2020 r. wydane z urzędu postanowienie o zastosowaniu - w związku z wystąpieniem w dniu 18 grudnia 2019 r. z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości UE - zabezpieczenia sprowadzającego się do nakazania pominięcia stosowania art. 82-84 oraz art. 86 i 87 u.SN, art. 45, art. 48, art. 49, art. 52, art. 189, art. 379, art. 388, art. 390, art. 395, art. 397, art. 39815, art. 412-413, art. 42410, art. 42411 § 2 k.p.c., a ponadto zawieszenia stosowania m.in. § 15, § 83a rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 29 marca 2018 r. - Regulamin Sądu Najwyższego (Dz. U. z 2018 r., poz. 660 ze zm.) oraz art. 203 k.p.c. w związku z art. 355 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 39821 k.p.c. Zabezpieczenie to zastosował Sąd w składzie sędziego powołanego w postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, co do którego zaistniały przesłanki do wyłączenia ze składu wyznaczonego do podjęcia uchwały i który w związku z tym został wyłączony z tego składu na mocy postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 2020 r.
W postanowieniu z dnia 20 stycznia 2020 r., V CSK 347/19, nie został określony żaden adresat ustalonych w nim obowiązków, nie można jednak przyjąć, że miałby nim być Sąd Najwyższy dążący do wyjaśnienia konsekwencji wykładni prawa unijnego dokonanej przez Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18 z punktu widzenia krajowych przepisów procesowych. Jeżeli rozstrzygnięcie zawarte w postanowieniu z dnia 20 stycznia 2020 r., V CSK 347/19, było skierowane także do Sądu Najwyższego w składzie wyznaczonym do podjęcia niniejszej uchwały, to Sąd Najwyższy - w celu osiągnięcia rezultatu określonego wyżej, w pkt 4 - zobowiązany był do pominięcia go, jako niemogącego stać na przeszkodzie wyłożeniu prawa krajowego tak, by było stosowane zgodnie z prawem Unii. Zastosowanie się do zabezpieczenia w formie ustalonej w postanowieniu w sprawie V CSK 347/19 przez sądy powszechne lub Sąd Najwyższy w sprawach cywilnych wyłączyłoby możliwość wykonywania przez nie wszystkich funkcji jurysdykcyjnych, gdyż ocena przesłanek procesowych i przesłanek ważności postępowania, o których mowa w art. 379 k.p.c. (zabezpieczenie nie precyzuje, której z kilku przesłanek ważności postępowania dotyczy) jest konieczna w każdej ze spraw rozpoznawanych przez sądy powszechne i przez Sąd Najwyższy według przepisów o postępowaniu cywilnym.
W dniu 21 stycznia 2020 r. skład orzekający w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawie II DSI 75/19, a zatem w strukturze organizacyjnej niebędącej sądem, o czym orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, przedstawił Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania: (1) czy art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k., rozumiany w ten sposób, że badanie, czy w wydaniu orzeczenia brała udział osoba nieuprawniona, obejmuje badanie okoliczności prawidłowości powołania sędziego przez Prezydenta RP, w tym również na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, w skład której wchodzą sędziowie wybrani w sposób przewidziany w art. 9a ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 84) jest niezgodny z art. 45 ust. 1, w związku z art. 173, w związku z art. 175 ust. 1, w związku z art. 178 ust. 1 i w związku z art. 180 ust. 1 Konstytucji RP, a przez to z art. 6 ust. 1 EKOPCz i art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE i z art. 179 Konstytucji RP w związku z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP, oraz (2) czy art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. rozumiany w ten sposób, że badanie, czy sąd był nienależycie obsadzony, dopuszcza badanie okoliczności prawidłowości powołania sędziego przez Prezydenta RP, w tym również na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jest niezgodny: (a) z art. 45 ust. 1, w związku z art. 173, w związku z art. 175 ust. 1, w związku z art. 178 ust. 1 i w związku z art. 180 ust. 1 Konstytucji RP, a przez to z art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze EKOPCz i art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE oraz z art. 179 w związku z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP. Równocześnie skład orzekający w tej sprawie wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o wstrzymanie lub zawieszenie postępowań w sprawach podlegających rozpoznaniu przed Sądem Najwyższym i sądami powszechnymi, dotyczących skuteczności czynności sędziów Sądu Najwyższego oraz statusu (mandatu) sędziego Sądu Najwyższego, w szczególności w sprawie niniejszego zagadnienia prawnego. Postanowienie o zabezpieczeniu, o zastosowanie którego wnioskował skład orzekający w sprawie II DSI 75/19, do dnia 23 stycznia 2020 r. nie zostało wydane. Zabezpieczenie takie, nawet gdyby zostało zastosowane przez Trybunał Konstytucyjny, nie mogłoby, z przyczyn wskazanych w pkt 4, stanowić dla Sądu Najwyższego przeszkody w podjęciu uchwały.
Postanowienie o zabezpieczeniu z dnia 20 stycznia 2020 r. w sprawie V CSK 347/19, zmierza do uniemożliwienia wykonania przez Sąd Najwyższy spoczywającego na nim zadania polegającego na natychmiastowym zastosowaniu prawa Unii przez Sąd Najwyższy zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, oraz na ujednoliceniu praktyki stosowania tego orzeczenia przez sądy powszechne. Dlatego, z odwołaniem się do reguły wypracowanej w sprawie Simmenthal, Sąd Najwyższy w składzie połączonych Izb musiał uznać postanowienie za akt stosowania prawa sprzeczny z prawem unijnym i przez to "niewidziane" w postępowaniu zmierzającym do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego (wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 29 kwietnia 1999 r., C 224/97, Ciola v. Vorarlberg, ECLI:EU:C:1999:212).
W dniu 22 stycznia 2020 r. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego została powiadomiona przez Prezes Trybunału Konstytucyjnego o tym, że w Trybunale Konstytucyjnym w dniu 21 stycznia 2020 r., Kpt 1/20, zarejestrowany został wniosek Marszałek Sejmu z dnia 20 stycznia 1. 2020 r. o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, w którym Sąd Najwyższy miałby pozostawać z Sejmem RP, co do tego, "czy w ramach kompetencji Sądu Najwyższego mieści się podejmowanie uchwał abstrakcyjnych w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, zmieniających stan normatywny w zakresie ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, czy też dokonywanie zmian w tej materii pozostaje w wyłącznej kompetencji ustawodawcy", a to w związku z pytaniem, "czy Sąd Najwyższy jest uprawniony, w tym w drodze uchwały, o której mowa w art. 83 § 1 u.SN, podejmowanej w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, do dokonywania zmian stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, czy też, zgodnie z art. 10 ust. 1 i 2, art. 95 ust. 1, art. 176 ust. 2, art. 183 ust. 2 i art. 187 ust. 4 Konstytucji RP, tego rodzaju uprawnienia pozostają w wyłącznej kompetencji ustawodawcy".
Z pisma Prezes Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 stycznia 2020 r. wynika ponadto, że w dniu 21 stycznia 2020 r. zarejestrowany został (także do sygnatury Kpt 1/20, gdyż zgłoszony w tym samym piśmie) wniosek Marszałek Sejmu z dnia 20 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, w którym Sąd Najwyższy miałby pozostawać z Prezydentem RP, co do tego, "czy wykonywanie kompetencji powoływania sędziów (art. 179 Konstytucji RP) i związana z tym kompetencja do interpretacji przepisów Konstytucji RP w tym zakresie, a także ocena skuteczności dokonanego aktu nominacyjnego może być przedmiotem kontroli Sądu Najwyższego lub innego sądu, czy też jest to osobiste uprawnienie Prezydenta RP, które nie podlega kontroli władzy sądowniczej", a to w związku z pytaniem, "czy kompetencja Prezydenta RP, o której mowa w art. 179 w związku z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji, może być rozumiana w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie Sądowi Najwyższemu lub innemu sądowi nieprzewidzianych Konstytucją RP kompetencji do oceny skuteczności powołania sędziego, a w szczególności kompetencji do oceny skuteczności nadania sędziemu, którego dotyczy akt powołania, prawa do wykonywania władzy sądowniczej, czy Sąd Najwyższy może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji RP w związku z wykonywaniem przez Prezydenta RP prerogatywy, o której mowa w art. 144 ust. 3 pkt 17 i art. 179 Konstytucji RP, a w szczególności, czy Sąd ten może określać, jakie są warunki skuteczność powołania sędziego".
Informacje o tych zdarzeniach zostały przekazane Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z konstatacją, jakoby złożenie przez Marszałek Sejmu w Trybunale Konstytucyjnym wniosku z dnia 20 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego miało wywołać skutek w odniesieniu do postępowań prowadzonych przez Sąd Najwyższy, i chociaż w piśmie Marszałek Sejmu nie została powołana choćby sygnatura nadana wnioskowi Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o podjęcie niniejszej uchwały, to zostało ono złożone zapewne z zamysłem, że wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego będzie przeszkodą do prowadzenia postępowania zmierzającego do podjęcia uchwały.
W związku z tezami sformułowanymi w piśmie Prezes Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 stycznia 2020 r., Sąd Najwyższy rozważył ich znaczenie z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej oraz zbadał, czy pozostaje w sporze kompetencyjnym z jakimkolwiek centralnym, konstytucyjnym organem państwa.
W pierwszej kwestii należy stwierdzić, że - zgodnie z tym, co wskazano w pkt 4, Sąd Najwyższy zobligowany jest do pominięcia wszelkich regulacji krajowych, które stanowiłyby potencjalnie przeszkodę dla podjęcia przez niego uchwały zmierzającej do natychmiastowego zastosowania prawa Unii zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, i ujednolicenia praktyki stosowania tego orzeczenia przez sądy powszechne. Do takich regulacji należy art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 2393, dalej - ustawa o org. tr. pr. TK), zgodnie z którym wszczęcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Niezależnie od oceny kwestii istnienia pomiędzy Sądem Najwyższym, Sejmem RP i Prezydentem RP sporu kompetencyjnego (o czym niżej) wskazany przepis nie mógłby wywoływać skutku, o którym w nim mowa, w odniesieniu do podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały, gdyż Sąd Najwyższy musiałby go pominąć jako sprzeczny z prawem Unii Europejskiej (por. pkt 7). Przechodząc do kwestii istnienia sporu kompetencyjnego, wskazać należy, że w postanowieniu z dnia 20 maja 2009 r., Kpt 2/08 (OTK-A 2009, nr 5, poz. 78), Trybunał Konstytucyjny wyjaśnił, iż kompetencję konstytucyjnego organu państwa stanowi upoważnienie takiego organu przez ustrojodawcę lub ustawodawcę do działania o sprecyzowanych przez prawo następstwach w przedmiotowo określonej sferze; podjęcie tego działania może być obowiązkiem prawnym lub uprawnieniem danego organu. Tak rozumianych kompetencji nie należy utożsamiać z funkcjami ustrojowymi organów (rolami spełnianymi w systemie konstytucyjnym), z zadaniami (tj. prawnie określonymi celami i następstwami funkcjonowania poszczególnych organów państwa) ani też z zakresami właściwości rzeczowej (przedmiotowo określonymi sferami działania).
W świetle art. 189 Konstytucji RP Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga spory kompetencyjne pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, a zatem orzeka o treści i granicach kompetencji pozostających w sporze organów, ale także o kształcie prawnym spornej kompetencji. Przedmiotem rozstrzygnięcia może być zarówno aspekt przedmiotowy spornych kompetencji (treść działań organów pozostających w sporze o kompetencje), jak i aspekt osobowy (określenie podmiotów władnych podjąć określone przez prawo działania). Jak przyjął Trybunał Konstytucyjny w postanowieniu z dnia 20 maja 2009 r., Kpt 2/08, pytanie o kompetencję pojawia się z reguły na tle konkretnych sytuacji jednostkowych, w których dwa (lub więcej) centralne organy państwa uznały się za właściwe do podjęcia tożsamych działań prawnych bądź uznały się za niewłaściwe do podjęcia danego aktu. Kognicja Trybunału Konstytucyjnego nie ogranicza się przy tym do rozstrzygania sporów o kompetencje ustanowione tylko w Konstytucji RP, gdyż zadania centralnych organów konstytucyjnych wykonywane są przez wykorzystanie kompetencji zarówno konstytucyjnych, jak i ustawowych, a ponadto - wynikających z innych aktów powszechnie obowiązujących (ratyfikowanych umów międzynarodowych, a nawet - rozporządzeń). W odniesieniu do centralnych konstytucyjnych organów państwa ustalenie treści i zakresu ich poszczególnych kompetencji następuje przez zestawienie szczegółowych unormowań kompetencyjnych z określonymi w Konstytucji RP funkcjami i zadaniami konkretnych organów pozostających w sporze kompetencyjnym.
Z odwołaniem się do poglądów doktryny, w postanowieniu z dnia 28 czerwca 2008 r., Kpt 1/08 (OTK-A 2008, nr 5, poz. 97), Trybunał Konstytucyjny wskazał, że spór kompetencyjny występuje wtedy, gdy dwa lub więcej centralne konstytucyjne organy państwa uznały się za właściwe do rozstrzygnięcia tej samej sprawy lub wydały w sprawie rozstrzygnięcie (spór kompetencyjny pozytywny), albo gdy organy te uznały się za niewłaściwe do rozstrzygnięcia określonej sprawy (spór kompetencyjny negatywny). Spór tego rodzaju może mieć charakter tylko rzeczowy, a poza tym musi być rzeczywisty, a nie teoretyczny, motywowany chęcią - wyprzedzającego spór - uzyskania wiążącej wykładni Trybunału Konstytucyjnego.
Z wyrażonej w art. 7 Konstytucji RP zasady legalizmu wynika, że wszystkie działania organów władzy muszą być określone przez prawo. Stwierdzenie, że jakiemuś organowi przysługuje pewna kompetencja nie jest możliwe inaczej, jak tylko po precyzyjnym wskazaniu na jej prawne źródło. Jeśli prawo nie określi wyraźnie kompetencji do działania organu państwa w danym zakresie, to kompetencja taka nie istnieje (zob. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 lipca 2006 r., K 40/05, OTK-A ZU 2006, nr 7, poz. 82 i powołane tam orzecznictwo).
W celu zrealizowania nałożonego na Sąd Najwyższy zadania polegającego na zapewnieniu jednolitości orzecznictwa sądów powszechnych i własnego, kompetencją tego Sądu w art. 83 ust. 1 u.SN objęte zostało podejmowanie - z inicjatywy m.in. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego - uchwał wyjaśniających zagadnienia prawne powstające na gruncie prawa materialnego i procesowego w związku ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości przez sądy powszechne i sprawowaniem nad tą działalnością nadzoru judykacyjnego przez Sąd Najwyższy. Na rzecz żadnego innego centralnego organu państwa ani w Konstytucji RP, ani w ustawie zwykłej nie została przyznana taka sama lub choćby podobna kompetencja.
Marszałek Sejmu wskazała, że spór Sejmu RP z Sądem Najwyższym ma swoje źródło w określających kompetencje tych organów art. 10 ust. 1 i 2, art. 95 ust. 1, art. 176 ust. 2, art. 183 ust. 2 i art. 187 ust. 4 Konstytucji RP, a spór Prezydenta RP z Sądem Najwyższym, w art. 179 w związku z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP. Żaden z powołanych we wniosku Marszałek Sejmu przepisów konstytucyjnych, ale także niepowołanych w nim przepisów ustaw zwykłych, w szczególności określających formy realizacji zadań nałożonych na Sejm RP lub Prezydenta RP, nie przyznaje tym organom kompetencji do ustalania wykładni przepisów prawa procesowego, stosowanego przez sądy powszechne przy rozpoznawaniu spraw cywilnych i karnych. Nie istnieje zatem płaszczyzna, na której mógłby powstać spór kompetencyjny pomiędzy Sądem Najwyższym, zmierzającym do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego przedstawionego mu we wniosku Pierwszej Prezes z dnia 15 stycznia 2020 r., a Sejmem RP lub Prezydentem RP. Sąd Najwyższy nie stwierdził zatem, żeby w związku z wykonywaniem własnych zadań i przyznanych mu w tym celu kompetencji pozostawał z Sejmem RP lub z Prezydentem RP w sporze kompetencyjnym, na który Marszałek Sejmu powołuje się w piśmie z dnia 21 stycznia 2020 r. Charakterystyczne jest zresztą, że na istnienie takiego sporu nie powoływał się Prezydent RP, natomiast twierdzenie o jego istnieniu w relacji między Sądem Najwyższym i Prezydentem RP sformułowała Marszałek Sejmu. Wniosek ma zatem charakter instrumentalny, a sam domniemany spór jest w istocie pozorny. Przy braku podstaw merytorycznych, zmierza nie tyle do rozstrzygnięcia nieistniejącego w rzeczywistości sporu, lecz do uruchomienia związanych z nim następczych instrumentów, w tym przede wszystkim w postaci środków tymczasowych.
Stosownie do art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK, wszczęcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Nie oznacza to jednak zawieszenia wszelkiej ich działalności. Zawiadomienie z dnia 22 stycznia 2020 r. nie było zatem przeszkodą do podjęcia uchwały przez skład połączonych Izb Sądu Najwyższego, gdyż Sąd ten nie stwierdził, żeby podejmując uchwałę działał w warunkach sporu kompetencyjnego z Sejmem RP lub Prezydentem RP co do tego, który z tych organów może dokonać - zmierzającej do ujednolicenia praktyki sądowej i wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18 - wykładni art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i art. 379 pkt 4 k.p.c. w kontekście art. 6 ust. 1 EKOPCz, którego standardy zostały przeniesione do art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, ale przede wszystkim w kontekście art. 47 KPP. Tego rodzaju kompetencja przysługuje bowiem tylko Sądowi Najwyższemu.
Sąd Najwyższy działa przy rozstrzyganiu wniosku Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego jako organ państwa członkowskiego związany wykładnią prawa unijnego przyjętą w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. i mający za zadanie zapewnienie pełnej skuteczności prawu unijnemu przez wyjaśnienie wpływu tej wykładni na wykładnię i stosowanie krajowych przepisów procesowych. W tej sytuacji Sąd Najwyższy nie tylko miał prawo, ale wręcz obowiązek nie uwzględnić treści art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK jako przepisu sprzecznego z prawem unijnym, w zakresie, w jakim wniosek Marszałek Sejmu z dnia 20 stycznia 2020 r., inicjujący rzekomy spór kompetencyjny, miałby - choćby czasowo - uniemożliwić Sądowi Najwyższemu wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Obowiązek "zignorowania" art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK wynika nie tylko z przedstawionego przykładowo wyżej w punkcie 4 orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE, ale także z art. 91 ust. 3 Konstytucji RP, zgodnie z którym przepisy rangi ustawowej ustępują pierwszeństwa stosowania przepisom prawa unijnego, w tym art. 47 KPP. Ocena zaś, czy art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK powinien zostać pominięty przy postępowaniu nad wnioskiem Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego należy do Sądu Najwyższego podejmującego niniejszą uchwałę, a nie do jakiegokolwiek innego organu.
Organy powołujące się na powstanie rzekomego sporu kompetencyjnego i oczekujące, że Sąd Najwyższy powstrzyma się z działaniem opartym na art. 83 ust. 1 u.SN nie przeciwstawiły tej normie kompetencyjnej, uznanej przez nie za sporną, adresowanych do nich norm mogących być podstawą działania o identycznej lub choćby zbliżonej treści.
Sąd Najwyższy nie stwierdził bowiem, żeby centralne organy państwa, z którymi miałby pozostawać w opisanym we wniosku Marszałek Sejmu z dnia 22 stycznia 2020 r. sporze kompetencyjnym, wstrzymały się w jakimkolwiek obszarze z wykorzystywaniem przyznanych im kompetencji w celu zrealizowania nałożonych na nie zadań, jak tego wymagał art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK, a co mogłoby świadczyć o rzeczywistym wystąpieniu sporu kompetencyjnego, którego dotyczy ten wniosek. W szczególności, Sejm RP w dniu 23 stycznia 2020 r. kontynuował prace legislacyjne nad ustawą o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, uchwaloną na posiedzeniu w dniu 20 grudnia 2019 r., którą - po odrzuceniu wniosku Senatu RP o odrzucenie tego projektu ustawy - przekazał do podpisania Prezydentowi RP.
Charakter kompetencji ustalonej na rzecz Sądu Najwyższego w art. 83 § 1 u.SN, w celu zrealizowania której została podjęta niniejsza uchwała, oraz tych, na które - jako pozostające z nią w kolizji - wskazała Marszałek Sejmu w piśmie z dnia 22 stycznia 2020 r., jest nieporównywalny z kompetencjami, o które spór stał się przyczyną stwierdzenia postanowieniem z dnia 1 sierpnia 2017 r., II KK 313/17, na podstawie art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK zawieszenia postępowania w rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy sprawie indywidualnej M.K., M.W., G.P. i K.B., w związku ze skargą kasacyjną oskarżycieli posiłkowych po zastosowaniu prawa łaski przez Prezydenta RP wobec nieprawomocnie skazanych. Wspólne w obu postępowaniach jest to, że w sprawie II KK 313/17 znowu nie sam Prezydent RP, lecz Marszałek Sejmu wniósł o stwierdzenie zawieszenia postępowania na podstawie art. 86 ust. 1 ustawy org. tr. pr. TK, ze względu na okoliczność, że w dniu 8 czerwca 2017 r. zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego w sprawie indywidualnej M.K., M.W., G.P. i K.B między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym. Chociaż wniosek inicjujący postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym nie wskazywał na to, aby także Prezydent RP uznawał się właściwym do wykonywania czynności i podejmowania decyzji zastrzeżonych do kompetencji orzeczniczych Sądu Najwyższego w sprawie II KK 313/17, to - jak podkreślił Sąd Najwyższy w motywach postanowienia stwierdzającego skutek w postaci zawieszenia postępowania - sam wniosek dotyczył uznania się przez Prezydenta RP upoważnionym do realizowania prawa łaski w sprawie indywidualnej, w której co do zasady sąd powszechny pod nadzorem Sądu Najwyższego powinien przesądzić kwestię popełnienia przestępstwa, od czego dopiero następnie zależy wykonanie wobec określonej osoby prawa łaski przez Prezydenta RP. Sąd Najwyższy podkreślił, że uprawnienie Prezydenta RP zostało faktycznie wykonane w sposób, który w świetle art. 529 k.p.k. pozbawiałby Sąd Najwyższy kompetencji do rozpoznania kasacji wniesionych w sprawie. Zaniechanie rozpoznania od dnia 8 czerwca 2017 r. przez Trybunał Konstytucyjny zarówno przedstawionego wyżej wniosku o rozpatrzenie sporu kompetencyjnego, jak i wniosków o umorzenie postępowania o jego rozstrzygnięcie ze względu na pozorność tego sporu kompetencyjnego, powoduje, że sprawa, w której miał zaistnieć spór kompetencyjny między Sądem Najwyższym a Prezydentem RP, stwierdzony jednak nie przez Prezydenta RP, a przez Marszalka Sejmu RP, pozostaje zawieszona od dnia 8 czerwca 2017 r. Nadmienić trzeba, że "rzekomy" spór nie blokował jednak działalności Prezydenta RP, który stosował prawo łaski także po tej dacie
Na posiedzeniu niejawnym, na którym rozpoznany został wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały pisemne stanowiska co do tego wniosku przedstawili Rzecznik Praw Dziecka oraz Prokurator Generalny. Rzecznik Praw Dziecka, zgłaszając udział w postępowaniu i wnosząc o jego odroczenie w celu umożliwienia mu staranniejszego przygotowania stanowiska, akcentował potrzebę stabilności tych postępowań, które toczą się z udziałem w nich dzieci w różnych rolach procesowych i stabilności orzeczeń wydanych w takich postępowaniach. Wartości jaką jest stabilność sytuacji procesowej i ewentualnie wydanego w sprawie rozstrzygnięcia, Rzecznik Praw Dziecka nie próbował nawet przeciwstawić wartości, jaką jest niezawisłość i bezstronność sędziego oraz niezależność sądu, przed którym toczy się postępowanie.
Prokurator Generalny wniósł o odmowę podjęcia uchwały, argumentując, że nie istnieje rozbieżność poglądów co do tego, że uzyskanie powołań sędziowskich w postępowaniu ukształtowanym ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawą o SN z 2017 r. przez osoby zasiadające w składach orzekających nie spowodowało obniżenia standardu niezawisłego i bezstronnego sędziego i niezależnego sądu, który powinien sprawować wymiar sprawiedliwości w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 6 EKOPCz i art. 47 KPP. Prokurator Generalny twierdził, że kwestia organizacji wymiaru sprawiedliwości oraz postępowań, w których następuje powierzenie konkretnej osobie upoważnienia do sprawowania władzy sądowniczej pozostaje wewnętrzną materią państwa członkowskiego, co oznacza, że nawet dotknięta wadami procedura powołania sędziów nie oznacza per se możliwości kwestionowania tych powołań.
II.
Zagadnienie prawne rozstrzygane przez skład połączonych Izb Cywilnej, Karnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie zmierza do rozwiązania problemów ustrojowych z określeniem statusu osób, które po przeprowadzeniu postępowań ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zostały powołane na urzędy sędziowskie przez Prezydenta RP, gdyż niewątpliwie osoby te uzyskały formalnie status sędziów. Tego statusu Sąd Najwyższy niniejszą uchwałą i w wykonaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. nie jest w stanie nikomu ani przyznać, ani odebrać, i z tego między innymi powodu nie pozostaje w jakimkolwiek sporze kompetencyjnym z Prezydentem RP. Kwestia tego statusu nie została objęta wnioskiem Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. Problem, o którym mowa, w odniesieniu do sędziów Sądu Najwyższego, którzy zostali powołani do pełnienia urzędu na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, której skład został określony według zasad wynikających z ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jest przedmiotem postępowań 1. w sprawach III CZP 25/19 i II PO 3/19, w których przedstawiono odpowiednie pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE (por. pkt 62 uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, nie publ.). Podejmując niniejszą uchwałę, Sąd Najwyższy kierował się założeniem, że osoby, które zostały powołane do pełnienia urzędu po przeprowadzeniu postępowań ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, formalnie uzyskały status sędziów. Założenie to nie wyklucza jego negatywnej weryfikacji w zależności od wyniku postępowań w sprawach III CZP 25/19 i II PO 3/19, który w dużej mierze uwarunkowany jest odpowiedzią ze strony Trybunału Sprawiedliwości UE na pytania prejudycjalne, które zostały przedstawione w tych sprawach.
Zagadnienie prawne rozstrzygane przez skład połączonych Izb Cywilnej, Karnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie zmierza też do oceny, czy model postępowania prowadzącego do powołania sędziego ukształtowany ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz skala uchybień popełnionych w konkretnych takich postępowaniach, godziły w prawo dostępu do służby publicznej osób kandydujących na urząd sędziego, a ostatecznie pozbawionych możliwości uczestniczenia w rzetelnie przeprowadzonym postępowaniu konkursowym. Ten problem rozważany był w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (w składzie obsadzonym w całości w postępowaniu, któremu zarzuca się poważne naruszenie standardów) w uchwale z dnia 3 stycznia 2020 r., I NOZP 3/19. W niniejszej uchwale Sąd Najwyższy musiał jednak ocenić wskazane okoliczności z perspektywy znaczenia, jakie należy im przypisać w związku z realizowaniem przez uprawnionych prawa do sądu, zagwarantowanego im w aktach prawa unijnego, prawa międzynarodowego i w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP.
Zadaniem Sądu Najwyższego w niniejszej uchwale jest zatem udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy uczestniczenie w składzie sądu powszechnego, wojskowego albo Sądu Najwyższego rozpoznającego sprawę na podstawie Kodeksu postępowania cywilnego lub Kodeksu postępowania karnego przez osobę, która odebrała nominację sędziowską od Prezydenta RP po przeprowadzeniu postępowań ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nie powoduje niedopuszczalnego w świetle art. 6 ust. 1 EKOPCz, art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 47 KPP obniżenia standardu bezstronności i niezależności sądu, oraz - w razie gdyby tak było - określenie procesowych konsekwencji sprawowania wymiaru sprawiedliwości w takich warunkach.
Liczne szczegółowe instytucje od lat obecne w systemie prawa procesowego cywilnego i karnego służą zrealizowaniu standardu niezawisłości i bezstronności sędziego oraz niezależności sądu. Zagadnienie prawne przedstawione do rozstrzygnięcia niniejszą uchwałą zmierza do uzyskania odpowiedzi, czy uczestniczenie w składzie orzekającym osoby powołanej na urząd sędziego po przeprowadzeniu postępowań ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa może być - ze względu na art. 6 ust. 1 EKOPCz, art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 47 KPP - uznane w postępowaniu karnym za bezwzględną przyczynę odwoławczą wymienioną w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., a w postępowaniu cywilnym za przyczynę nieważności postępowania wymienioną w art. 379 pkt 4 k.p.c.
Jak wyjaśnił już Sąd Najwyższy w uchwale pełnego składu z dnia 28 stycznia 2014 r., BSA I-4110-4-4/13 (OSNC 2014, nr 5, poz. 49) jest on - w ramach dokonywanej wykładni prawa - w pełni uprawniony do samodzielnej oceny spójności określonego rozwiązania ustawowego z zasadami konstytucyjnymi; może, a nawet powinien interpretować prawo w sposób "przyjazny" Konstytucji (wykładnia prokonstytucyjna). Wykładnia "przyjazna" Konstytucji obejmuje nakaz preferowania takiej interpretacji, która nie tylko odpowiada ustawie zasadniczej, ale odpowiada jej najpełniej przez to, że realizuje wyrażone w niej wartości w najszerszym możliwym wymiarze, choćby inne warianty interpretacyjne były także do utrzymania z perspektywy konstytucyjności. Prowadzenie tego rodzaju rozumowań nie tylko mieści się w pełni w kompetencjach sądów, ale jest też ich obowiązkiem wynikającym z art. 8 oraz art. 178 ust. 1 Konstytucji RP, wykraczając poza kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, odpowiedzialnego wyłącznie za pionową spójność systemu prawnego (por. art. 188 Konstytucji RP).
Obowiązkiem Sądu Najwyższego jest ponadto uwzględnienie, w ramach wykładni i dokonywanych ocen prawnych, orzecznictwa ETPCz i Trybunału Sprawiedliwości UE, a w szczególności poglądu wyrażonego przez Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, odnoszącego się do wymagań, jakie w demokratycznych państwach należy stawiać sądom, żeby w świetle art. 6 EKOPCz i art. 47 KPP mogły być uznane za bezstronne, niezależne i powołane uprzednio na podstawie ustawy. Związanie to wynika wprost z konstytucyjnego usytuowania Sądu Najwyższego jako organu powołanego do sprawowania wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu art. 175 ust. 1 Konstytucji RP. Wynika ono także bezpośrednio z roli, jaką pełni Sąd Najwyższy w systemie wymiaru sprawiedliwości Unii Europejskiej, stojąc wraz z innymi uprawnionymi i zobowiązanymi organami sądowymi na straży ochrony praw i wolności chronionych w art. 47 KPP i art. 6 ust. 1 EKOPCz. Z obowiązku tego Sąd Najwyższy nie może być zwolniony decyzjami władzy wykonawczej czy ustawodawczej.
III.
Zagwarantowanie jednostkom prawa do sądu, jako publicznego prawa podmiotowego wobec państwa, jest jedną z podstaw koncepcji demokratycznego państwa. Z tego prawa wynika konieczność zagwarantowania jednostce rozstrzygnięcia o jej sytuacji prawnej lub opartego na prawie sporu z inną osobą, przez organ o statusie sądu i udzielenia jej w ten sposób ochrony prawnej. Odmowa zrealizowania prawa do sądu lub niewłaściwa forma jego realizacji rodzą odpowiedzialność państwa w sferze prawa wewnętrznego i międzynarodowego.
Konstrukcja prawa do sądu, stanowiącego nie tylko uprawnienie samo w sobie, lecz przede wszystkim środek ochrony wszystkich pozostałych praw podmiotowych, została określona w art. 6 ust. 1 EKOPCz, ratyfikowanej przez Polskę dnia 15 grudnia 1992 r., w świetle którego "[k]ażdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd [...] przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywil-nym albo o zasadności [...] oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej". Taka konstrukcja prawa do sądu została przeniesiona do art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, stanowiącego, że "[k]ażdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd" (zob. wyroki TK z dnia 9 czerwca 1998 r., K 28/97, OTK 1998, nr 4, poz. 4; z dnia 12 maja 2003 r., SK 38/02, OTK-A 2003, nr 5, poz. 38; z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06, OTK-A 2007, nr 9, poz. 108). Jej rozwinięcie zawierają postanowienia art. 77 ust. 2 Konstytucji RP, zakazującego zamykania drogi sądowej do dochodzenia naruszonych wolności lub praw (zob. wyrok TK z dnia 10 maja 2000 r., K 21/99, OTK 2000, nr 4, poz. 109) i art. 78 Konstytucji RP, zapewniającego stronom prawo zaskarżania orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji (zob. wyrok TK z dnia 16 listopada 1999 r., SK 11/99, OTK 1999, nr 7, poz. 158).
Ta sama formuła prawa do sądu została przyjęta w art. 47 KPP [zob. wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 27 lutego 2018 r., C-64/16, Associação Sindical dos Juízes Portugueses v. Tribunal de Contas, pkt 35; z dnia 13 marca 2007 r., C-432/05 Unibet London Ltd v. Justitiehanslern, pkt 37; z dnia 22 grudnia 2010 r., C-279/09, DEB Deutsche Energiehandels (...) v. RFN, pkt 29-33]. Ustęp 1 art. 47 KPP, w świetle którego każdy, czyje prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii Europejskiej zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem, jest odpowiednikiem art. 13 EKOPCz, a ust. 2 - odpowiednikiem art. 6 ust. 1 EKOPCz, z zastrzeżeniem, że ustanowione w art. 6 ust. 1 EKOPCz ograniczenie zastosowania ustanowionego nim prawa do sporu o prawa i obowiązki o charakterze cywilnym oraz do oskarżenia w sprawie karnej, nie znajduje zastosowania w odniesieniu do prawa Unii i jego wykonania.
W art. 4 ust. 3 akapit pierwszy TUE państwa członkowskie zobowiązały się zapewnić na swym terytorium, że prawo Unii będzie stosowane i poszanowane, a w art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, że ustanowią środki niezbędne do zapewnienia jednostkom poszanowania ich prawa do skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii. Istnienie warunków do realizowania skutecznej sądowej kontroli poszanowania prawa Unii jest uznawane za nieodłączną cechę państwa prawa [wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 28 marca 2017 r., C-72/15, PJSC Rosneft Oil Company v. Her Majesty's Treasury (...), pkt 73] i zasadę ogólną prawa Unii wynikającą z tradycji konstytucyjnych wspólnych państwom członkowskim, wyrażoną w art. 6 i art. 13 EKOPCz.
Polskie sądy powszechne i Sąd Najwyższy mogą orzekać o kwestiach związanych ze stosowaniem lub z wykładnią prawa Unii Europejskiej i należą one, jako "sądy" w znaczeniu zdefiniowanym w tym prawie, do systemu organów zapewniających korzystanie ze środków odwoławczych "w dziedzinach objętych prawem Unii" w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE. Sądy te powinny zatem spełniać wymagania warunkujące ich zdolność do zapewnienia skutecznej ochrony w tych dziedzinach. W wyroku z dnia 19 listopada 2019 r., w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, Trybunał Sprawiedliwości UE przyjął, że do powołania się na przepisy Traktatu chroniące niezależność sądownictwa w państwach członkowskich nie jest konieczne, aby sąd w danej sprawie stosował prawo Unii; wystarczające jest, że sądy krajowe potencjalnie mogą rozstrzygać kwestie dotyczące stosowania lub wykładni tego prawa.
Instytucja sądu ma chronić przed arbitralnością i interesownością władzy oraz przed emocjami tych, którzy w sporze są silniejsi finansowo, liczbowo czy wręcz fizycznie. Żeby jednak sąd mógł chronić słabszych, musi być niezależny i niezawisły, od jakichkolwiek bezpośrednich i pośrednich wpływów władzy rządu i parlamentu, partii politycznych i grup finansowych. Nie jest to niezależność absolutna: orzeczenia sądu podlegają wielostopniowej kontroli, sposób działania sądu musi być jawny, a powody podejmowanych decyzji nie mogą być ukrywane, lecz muszą być w sposób wyczerpujący przedstawiane tym, którzy do sądu przyszli ze swoją sprawą, a także całemu społeczeństwu.
Sądy związane są w orzekaniu wolą społeczeństwa wyrażoną w Konstytucji i ustawach. Przez decyzje społeczeństwa o przystąpieniu do międzynarodowych organizacji, sądy muszą też przestrzegać prawa międzynarodowego oraz prawa stanowionego przez międzynarodowe organizacje. Dotyczy to w szczególności prawa Unii Europejskiej.
Sądy, które tracą przymiot bezstronności i niezależności zamieniają się w urzędy orzecznicze realizujące wolę ugrupowania rządzącego i każdorazowej większości parlamentarnej. Sądy, które przestają być bezstronne i niezależne nie mogą w sytuacji konfliktów i sporów ustalać prawdy i wymierzać sprawiedliwości, dlatego fundamentem procedur sądowych są reguły umożliwiające ocenę tego, czy konkretny sąd w konkretnej sprawie spełnia wymagania bezstronności i niezawisłości. Nie chodzi przy tym wyłącznie o subiektywne przekonanie sędziów co do tego, że orzekają w sposób bezstronny i niezawisły. Postępowanie sądowe i orzeczenie sądu jest bowiem nie tylko wymierzaniem sprawiedliwości wobec tych, którzy przedstawili swoją sprawę w sądzie, ale także komunikatem dla całego społeczeństwa, w jaki sposób wymierzanie sprawiedliwości się odbywa. Ta funkcja wymiaru sprawiedliwości nie jest możliwa do spełnienia, jeżeli brakuje obiektywnych warunków, by sąd w odbiorze społecznym mógł być postrzegany jako niezawisły i bezstronny. Prawo obywatela do bezstronnego i niezawisłego sądu może być realizowane tylko wówczas, gdy obywatel może być o tej bezstronności i niezawisłości przekonany. Nie wystarczą zatem w tym wypadku nawet solenne, subiektywne zapewnienia samego sędziego.
Sąd jako organ wymiaru sprawiedliwości to coś więcej niż sędzia. W skład sądu musi wchodzić sędzia, ale mogą w nim zasiadać także ławnicy, bezpośrednio reprezentujący obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości (art. 182 Konstytucji RP).
W świetle standardów międzynarodowych i polskich standardów konstytucyjnych, prawo do sądu ma być realizowane przez sądy, a o posiadaniu takiego statusu nie decyduje nazwa nadana pewnemu organowi, lecz zakres jego zadań i atrybuty, z których korzysta przy ich wypełnianiu.
Według art. 6 EKOPCz za sądy można uznać jedynie takie organy państwowe, które dają gwarancję niezawisłości i bezstronności przy wykonywaniu przypisanych im zadań. Korzystania z tych samych atrybutów ustrojodawca wymaga w art. 45 ust. 1 Konstytucji od organu mają-cego status sądu polskiego (zob. wyroki TK z dnia 23 października 2006 r., SK 42/04, OTK-A 2006, nr 9, poz. 125; z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06, OTK-A, nr 9, poz. 108). Niezawisły i bezstronny ma być także sądem realizującym przewidziane w art. 47 ust. 1 i 2 KPP prawo do środka ochrony prawnej (zob. wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 25 lipca 2018 r., Minister for Justice and Equality, PPU, C-216/18, pkt 53; z dnia 24 czerwca 2019 r., Komisja v. Polska, C-619/18, pkt 57, i przytoczone tam orzecznictwo). Do tych atrybutów nawiązuje art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, według którego do rozstrzygania sporów prawnych na terenie Unii powołane są sądy ustanowione uprzednio na mocy ustawy, a zatem takie, do których sędziów powołuje się zgodnie z właściwymi przepisami zawartymi w prawie krajowym (wyrok z dnia 23 stycznia 2018 r., T-639/16 P, FV v. Rada Unii Europejskiej, pkt 68, i powołane orzecznictwo ETPCz na tle art. 6 ust. 1 ETPCz).
Organizacja wymiaru sprawiedliwości należy wprawdzie do kompetencji poszczególnych państw członkowskich UE, ale przy jej realizowaniu mają one obowiązek działać zgodnie z zasadą praworządności, dążąc do dotrzymania zobowiązań wynikających dla nich z przystąpienia do umów międzynarodowych, w tym w szczególności z art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE (wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE: z dnia 27 lutego 2018 r., Associação Sindical dos Juízes Portugueses v. Tribunal de Contas, C-64/16, pkt 40; z dnia 24 czerwca 2019 r., Komisja v. Polska, C-619/18, pkt 52 i przytoczone tam orzecznictwo).
Wymaganie, aby w sporach prawnych rozstrzygał niezależny sąd, obsadzony przez niezawisłego i bezstronnego sędziego, ma wykluczyć - w przekonaniu jednostek realizujących przed nim prawo do sądu - wszelką uzasadnioną wątpliwość co do niezależności tego organu od czynników zewnętrznych oraz co do neutralności względem ścierających się przed nim interesów (wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 25 lipca 2018 r., C-216/18, Minister for Justice and Equality, PPU, pkt 66 i przytoczone tam orzecznictwo; z dnia 24 czerwca 2019 r., Komisja v. Polska, C-619/18, pkt 74).
Jak wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości UE, wymaganie niezawisłości sądu (sędziego) obejmuje dwa aspekty. Pierwszy - zewnętrzny - zakła-da, że organ wykonuje swe funkcje całkowicie niezależnie, bez podlegania jakiejkolwiek hierarchii służbowej lub podporządkowania komukolwiek oraz nie otrzymuje nakazów lub wskazówek z jakiegokolwiek źródła [wyroki z dnia 17 lipca 2014 r., C-58/13 i C-59/13, A.A. Torresi (...) v. Consiglio dell Ordine degli Avvocati di Macerata, pkt 22; z dnia 6 października 2015 r., C-203/14, Consorci Sanitari del Maresme, pkt 19], przez co jest chroniony przed ingerencją i naciskami zewnętrznymi mogącymi zagrozić niezależności osądu jego członków przy rozpatrywaniu przez nich sporów [wyroki z dnia 19 września 2006 r., C-506/04, Wilson v. Ordre des avocatos (...), pkt 51; z dnia 9 października 2014 r., C-222/13, TDC A/S v. Erhvervesstyrelsen, pkt 30; z dnia 6 października 2015 r., C-203/14, Consorci Sanitari del Maresme v. Corporació de Salut (...), pkt 19]. Drugi aspekt - wewnętrzny - łączy się z pojęciem bezstronności i dotyczy jednakowego dystansu do stron sporu i ich odpowiednich interesów w odniesieniu do jego przedmiotu. Czynnik ten wymaga przestrzegania obiektywizmu oraz braku wszelkiego interesu w rozstrzyganiu sporu, poza ścisłym stosowaniem przepisu prawa [wyroki z dnia 19 września 2006 r., C-506/04, Wilson v. Ordre des avocatos (...), pkt 52; z dnia 9 października 2014 r., C-222/13, TDC A/S v. Erhvervesstyrelsen, pkt 31, i z dnia 6 października 2015 r., C-203/14, Consorci Sanitari del Maresme v. Corporació de Salut (...), pkt 20].
Podstawowe kwestie ustrojowe i organizacyjne, których zachowanie sprawi, że polskie sądy będą realizować prawo do sądu w sposób wymagany przez art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, a w konsekwencji także przez art. 6 ust. 1 EKOPCz i art. 47 KPP, zostały określone w art. 173- 185 Konstytucji RP. W art. 173 Konstytucji RP ustawodawca zadeklarował odrębność i niezależność sądów, w art. 177 ich wyłączność w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, a w art. 178 ust. 1 ustalił jako zasadę niezawisłość sędziowską.
Osiągnięcie standardu niezależności sądu sprawującego wymiar sprawiedliwości oraz niezawisłości i bezstronności sędziego zasiadającego w składzie sądu jest pochodną kilku okoliczności. Takim czynnikiem jest przede wszystkim pozycja ustrojowa samych sądów, jako organów wymiaru sprawiedliwości, ich miejsce w systemie organów państwa, które - w polskich warunkach ustrojowych (art. 10 Konstytucji RP) - powinno im być wyznaczone z zachowaniem zasady podziału i równoważenia się władz. Jej zachowaniu służą rozwiązania szczegółowe przewidziane w Konstytucji RP, od których nie może odstąpić w procesie legislacyjnym taka siła polityczna, która nie legitymuje się większością parlamentarną wymaganą do przeprowadzenia zmiany Konstytucji RP. Na gruncie prawa polskiego, według tych samych kryteriów oceniać trzeba uregulowania ustrojowe przewidujące istnienie Krajowej Rady Sądownictwa, zadań nałożonych na ten organ, sposobu jego obsadzania, miejsca, które ma zajmować w relacji do władzy ustawodawczej i wykonawczej, ale też sądowniczej oraz przypisanej mu roli w postępowaniu prowadzącym do obsadzenia stanowisk sędziowskich.
Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 19 listopada 2019 r., w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, stwierdził, że utworzenie organu o takim statusie jak Krajowa Rada Sądownictwa i powierzenie mu zadań w postępowaniu prowadzonym w celu obsadzenia stanowisk sędziowskich może wprawdzie przyczynić się do obiektywizacji procesu nominacyjnego, jednak pod warunkiem, że sam ten organ będzie wystarczająco niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz od organu, któremu ma przedłożyć taki wniosek o powołanie. Stopień niezależności Krajowej Rady Sądownictwa od władzy ustawodawczej i wykonawczej przy wykonywaniu zadań powierzonych jej przez ustawodawstwo krajowe jako organowi, który na mocy art. 186 Konstytucji RP realizuje misję stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, może mieć bowiem znaczenie przy dokonywaniu oceny, czy wyłonieni przez nią sędziowie będą w stanie spełnić wymagania niezawisłości i bezstronności wynikające z art. 47 KPP.
Niewątpliwie jednym z istotniejszych czynników decydujących o osiągnięciu standardu niezawisłości sędziego i niezależności sądu jest przyjęty w danym porządku prawnym tryb powołania do pełnienia urzędu, stopień wpływu na jego obsadę czynników politycznych, zwłaszcza manifestujących określone polityczne oczekiwania w odniesieniu do kandydatów na sędziów, jak i przesłanki, których wystąpienie decyduje o zdjęciu z urzędu. W postępowaniu zmierzającym do powołania sędziego badane powinny być jego zdolności merytoryczne, charakterologiczne i emocjonalne do sprawowania urzędu, w tym pod kątem tego, czy jest w stanie sprostać oczekiwaniu niezawisłości, nie zaś to, jakie poglądy polityczne prezentuje kandydat i w jakim stopniu byłby skłonny spełnić oczekiwania polityczne, jeśli nie bezpośrednio, to ze względu na to, że doceni akt powołania go na stanowisko, zwłaszcza, gdyby owo powołanie miało nastąpić z naruszeniem obowiązujących w tym zakresie reguł.
Ocena na gruncie art. 6 ust. 1 EKOPCz i art. 47 KPP, że postępowanie prowadzi sąd bezstronny i niezależny, ustanowiony ustawą, obejmuje badanie procesu powoływania sędziów w ramach krajowego systemu sądownictwa, w celu stwierdzenia, czy mogą oni zachowywać niezawisłość i bezstronność w orzekaniu.
Kolejnym czynnikiem sprzyjającym osiągnięciu standardu niezawisłości sędziego jest zakres wymagań merytorycznych i etycznych stawianych kandydatom do pełnienia tego urzędu. Wymagania te powinny być rzetelnie weryfikowane, z zachowaniem tych samych kryteriów oceny wobec wszystkich zabiegających o powołanie ich do pełnienia urzędu w tym samym konkursie. Tylko tak wyłoniony kandydat do pełnienia urzędu sędziego może wykonywać obowiązki bez obaw o to, że jego kwalifikacje będą podważane.
Wśród czynników kształtujących niezawisłość sędziego wymienia się niezależność od organów pozasądowych, samodzielność wobec władz i innych organów sądowych, niezależność od wpływu czynników społecznych oraz takie cechy charakteru, które decydują o wewnętrznej sile i niezależności sędziego. Jego bezstronność rozważać trzeba już tylko w konkretnym sporze, który ma rozpatrywać z neutralnej pozycji, obiektywnie, niezaangażowany weń jakimkolwiek własnym interesem osobistym lub majątkowym.
W celu osiągnięcia standardu niezawisłości sędziów konieczne jest także stworzenie pewnej atmosfery wokół działalności orzeczniczej, którą prowadzą. Wymaga ona zaniechania deprecjonowania sędziów in genere, jako przedstawicieli pewnego zawodu (służby publicznej), prezentowania - w szczególności przez polityków lub media pod ich wpływem - oczekiwań co do rozstrzygnięć w konkretnych sprawach, wypowiadania się z aprobatą o tych, którzy współdziałają z określoną siłą polityczną, obejmując oferowane przez nią funkcje w strukturach administracyjnych wymiaru sprawiedliwości, a z dezaprobatą i wręcz wrogo o tych, którzy wobec takich postaw są krytyczni, tak samo jak co do intencji władzy politycznej i deklarowanych przez nią celów prowadzonych reform.
Jakkolwiek sposób powoływania sędziów w poszczególnych porządkach prawnych jest uwarunkowany historycznie i różni się w szczegółach, to jednak musi być oparty na takich zasadach, których zachowanie pozwoli obsadzić urzędy sędziowskie przez osoby dające możliwie najwyższe gwarancje fachowości, bezstronności, niezależności przy wykonywaniu zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości. Odstępstwa od wskazanych wyżej zasad powoływania sędziów, stosownie do rodzaju naruszonych przy tym norm, skali i stopnia naruszenia, mogą prowadzić do podważenia gwarancji ich niezawisłości i niezależności sądu, który tworzą. Szczególne znaczenie mają naruszenia rażące, tj. naruszenia zasad fundamentalnych, będących integralną częścią kształtowania i funkcjonowania systemu sądowniczego. Jeżeli naruszenie jest intencjonalne lub stanowi wyraźny przejaw zignorowania tych zasad, stwarza także realne ryzyko, że inne organy państwa, w tym organy władzy wykonawczej, przekroczyły swoje uprawnienia, podważając rzetelność procesu nominacyjnego w stopniu trudnym do przewidzenia w obowiązującym prawie (por. wydany na tle art. 6 ust. 1 EKOPCz wyrok ETPCz z dnia 12 marca 2019 r., nr 26374/18, Guđmundur Andri Ástráđsson v. Islandia).
Bezstronność i niezawisłość sądu jest warunkiem, bez którego nie jest możliwy wymiar sprawiedliwości. Jego istota polega na dochodzeniu do prawdy, ocenie wiarygodności świadków, wymierzaniu kary, ustalania stopnia winy, ocenie przyczynienia się do szkody lub wysokości zadośćuczynienia w konkretnej sprawie, wobec konkretnego człowieka, czego nie da się precyzyjnie opisać w abstrakcyjnych i generalnych 1. przepisach prawa stanowionych przez parlament ani komputerowych algorytmach. Ta ocena musi dokonać się w sumieniu sędziego, który nie będzie się kierował żadnym własnym indywidualnym interesem, strachem lub - co gorsza - chęcią przypodobania się komukolwiek. Funkcjonowanie sądów, jako instytucji, których zadaniem jest rozstrzyganie spornych racji i interesów między obywatelami, ale także między jednostką a społeczeństwem, jest jednym z fundamentów współczesnego państwa prawa realizującego zasady sprawiedliwości społecznej.
Przepisy krajowe, w tym zwłaszcza regulujące organizację i sposób powołania sędziów, którzy jako członkowie składów orzekających bezpośrednio wykonują zadania z zakresu wymiaru sprawiedliwości, mogą i powinny stanowić przedmiot kontroli pod kątem ich zdolności do zrealizowania na terenie Unii standardów ustalonych w art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE oraz art. 47 KPP, ale także w art. 6 EKOPCz.
IV.
Ocenę bezstronności i niezawisłości sądu przeprowadza się na każdym etapie postępowania sądowego. Służą do tego różne instrumenty i regulacje kontrolne. Może z nich skorzystać zarówno obywatel, którego sprawa rozpoznawana jest przez sąd, jak też inni uczestnicy postępowania, a w pewnych szczególnych sytuacjach także sam sędzia lub sąd wyższej instancji.
Istnieją pewne okoliczności, które generalnie uzasadniają przekonanie o braku warunków do przyjęcia, że sąd, w którego składzie braliby udział określeni sędziowie, byłby sądem bezstronnym i niezawisłym. To przypadki, w których sędzia musi być wyłączony z udziału w sprawie określone w art. 40 § 1 k.p.k. oraz art. 48 k.p.c. (np. sędzia jest bliskim krewnym jednej ze stron postępowania, osobiście już wcześniej miał do czynienia ze sprawą albo sprawa ta dotyczy go bezpośrednio). Oparte są one na silnym domniemaniu, że wówczas nie ma obiektywnych warunków do postrzegania sądu z udziałem sędziego, którego dotyczą, jako sądu bezstronnego i niezawisłego. Katalog okoliczności uzasadniających wyłączenie sędziego nie jest zamknięty, ustawodawca przewiduje bowiem, że wniosek o wyłączenie sędziego można złożyć zawsze, gdy "istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego (sędziego) bezstronności w danej sprawie".
Innym instrumentem dbałości o bezstronność sądu jest możliwość złożenia wniosku w wyłączenie ze sprawy sędziego, który został do niej wyznaczony z naruszeniem mechanizmów ustawowych, których zadaniem jest uniknięcie podejmowania arbitralnych decyzji w tym zakresie (zob. art. 47a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych, tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 92).
Jak wspomniano, wniosek o zbadanie wątpliwości co do bezstronności sędziego, wpływających w konsekwencji na ocenę bezstronności i niezawisłości sądu, może złożyć strona postępowania, a sygnalizację w tym zakresie może przedstawić sam sędzia. W tym ostatnim przypadku inny skład sądu może z urzędu zbadać sprawę na skutek sygnalizacji sędziego (art. 42 § 1 w związku z § 4 k.p.k. oraz art. 49 § 1 k.p.c., por. też uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2007 r., I KZP 9/07, OSNKW 2007/5, poz. 39; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2011 r., V KK 386/10).
Inny mechanizm nakierowany także na dochowanie standardu bezstronności i niezawisłości sędziego zawiera art. 37 k.p.k. oraz art. 441 k.p.c. Na podstawie tych przepisów sąd z własnej inicjatywy lub inicjatywy strony postępowania może zwrócić się do Sądu Najwyższego o przeniesienie sprawy do innego sądu równorzędnego, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. Najistotniejszym dobrem wymiaru sprawiedliwości jest to, by spełnione były obiektywne warunki do oceny i postrzegania sądu jako bezstronnego i niezawisłego. Tradycyjnie zresztą to najczęstsza przyczyna dokonywania przez Sąd Najwyższy zmiany sądu orzekającego w sprawie. Jakkolwiek stosowanie przepisu art. 37 k.p.k. łączono ze zmianą właściwości miejscowej (a więc przekazaniem sprawy sądowi równorzędnemu w innej miejscowości), to brzmienie tego przepisu nie wyklucza także takiej jego wykładni, w myśl której chodzi o przekazanie sprawy innemu składowi sądu równorzędnego w ramach tej samej jednostki organizacyjnej sądów powszechnych. Istota tego uregulowania sprowadza się bowiem do tego, by jego zastosowanie spowodowało rozpoznanie sprawy przez inny sąd, funkcjonujący na równorzędnym poziomie w strukturze sądownictwa (np. inny wydział), a niekoniecznie sąd o innej właściwości miejscowej.
Oceniając zasadność wątpliwości co do bezstronności sędziego, sąd bierze pod uwagę wszelkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na jej zachowanie. Mogą one obejmować powiązanie sędziego ze stronami sporu, okoliczności świadczące o uzależnieniu sędziego od określonych podmiotów zewnętrznych, w tym innych organów państwa czy partii politycznych. Znaczenie może mieć przy tym sposób uzyskania określonych profitów lub awansów przez sędziego. Wszystkie te okoliczności są szczegółowo analizowane w literaturze prawniczej.
Wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości sądu mogą być także przedmiotem oceny w ramach kontroli następczej orzeczenia oraz postępowania, w którym zostało ono wydane. Zarzut braku takiej bezstronności lub niezawisłości może być w szczególności podniesiony w środku odwoławczym jako zarzut nierzetelnego procesu lub wręcz naruszenia prawa materialnego w sprawach karnych, w odniesieniu do których przepisy Kodeksu karnego przewidują, że o odpowiedzialności karnej i wymiarze kary może orzekać wyłącznie sąd, a więc organ, który poza wszystkimi innymi cechami konstytucyjnymi, spełnia test bezstronności i niezawisłości.
Brak bezstronności i niezawisłości sądu pierwszej instancji może stanowić w szeroko rozumianych sprawach karnych podstawę uznania, że utrzymanie orzeczenia tego sądu przez sąd odwoławczy byłoby rażąco niesprawiedliwe (art. 440 k.p.k.). Warto przy tym zaznaczyć, że okoliczność tę sąd odwoławczy ma obowiązek uwzględnić nawet bez inicjatywy stron postępowania, działając w tym zakresie z urzędu. Z kolei naruszenie tego obowiązku może stanowić podstawę zaskarżenia prawomocnego orzeczenia sądu odwoławczego do Sądu Najwyższego w trybie kasacji.
Najsilniejszym instrumentem następczej kontroli dochowania standardu bezstronności i niezawisłości sądu są przepisy art. 439 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c., które były przedmiotem szczegółowej wykładni Sądu Najwyższego, gdyż do nich właśnie odnosi się zagadnienie prawne przedstawione przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego
Należy stwierdzić, że oba przepisy formułują następcze gwarancje respektowania obiektywnych warunków bezstronności i niezawisłości sądu w rozpoznawaniu sprawy. Przesłanka braku uprawnienia do orzekania zawarta w art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. ma charakter czysto formalny i jest związana ze spełnieniem przewidzianych w ustawie warunków uzyskania statusu sędziego. Odnosi się ona do uprawnień o charakterze generalnym, uzyskanych bezpośrednio na podstawie ustawy. Te generalne uprawnienia nie przesądzają jednak jeszcze tego, że udział danej osoby w składzie sądu, w określonym kontekście sytuacyjnym, oznacza należytą obsadę tego sądu.
Tak zwana bezwzględna przyczyna odwoławcza przewidziana w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. ma charakter odsyłający do regulacji wskazującej na kryteria "należytego" obsadzenia sądu. Mogą mieć one charakter czysto formalny (np. liczba sędziów lub ławników w składzie sądu), ale także nawiązujący do okoliczności merytorycznych. Konieczność takiej właśnie jej interpretacji zachodzi w związku z obowiązkiem respektowania wymagań wynikających z art. 47 KPP, a także prokonstytucyjnej i prokonwencyjnej wykładni tego przepisu, zapewniającej realizację prawa do niezawisłego sądu, o którym to prawie mowa w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 EKOPCz. Trudno bowiem przyjąć, by zachodził przypadek "należytej" obsady sądu w razie niespełnienia obiektywnych warunków postrzegania tego sądu jako bezstronnego i niezawisłego. Co do zasady, osoba, której udział w rozstrzyganiu sprawy wyklucza postrzeganie sądu jako bezstronnego i niezawisłego powinna zostać ze składu sądu wyłączona z własnej inicjatywy, a przede wszystkim na wniosek strony. Jeżeli jednak do tego nie dojdzie, to w przypadku uznania, że w rozpoznaniu sprawy brała udział osoba posiadająca wprawdzie status sędziego, lecz niespełniająca standardu bezstronności i niezawisłości, a w efekcie nie było obiektywnych warunków postrzegania danego sądu jako niezawisłego i bezstronnego, zachodzi przypadek nienależytego obsadzenia sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.
Jeżeli okoliczności określone w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. zaistnieją w danym postępowaniu, co do zasady powinno to prowadzić do uchyle-nia wydanego w nim orzeczenia i powtórzenia tego postępowania w sposób niewadliwy. Oceny, czy taka okoliczność zaistniała, sąd odwoławczy dokonuje z urzędu, poza granicami zaskarżenia i zakresem zarzutów zawartych w środku odwoławczym. Warunkiem jednak podstawowym takiej oceny jest wniesienie środka odwoławczego (o charakterze zwyczajnym lub nadzwyczajnym). Należy podkreślić, że wadliwość postępowania z przyczyn określonych w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. ma dotyczyć postępowania głównego a nie postępowań "wpadkowych" (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 1999 r., V KKN 229/99). Gdyby np. niewłaściwość składu sądu dotyczyła postępowania wpadkowego (np. nienależyta obsada sądu rozpoznającego wniosek o wyłączenie sędziego), to okoliczność ta może być podniesiona w zwykłym środku odwoławczym jako ewentualne naruszenie prawa procesowego mające wpływ na treść orzeczenia wydanego w postępowaniu głównym. Jeżeli po sygnalizacji przez jedną ze stron albo z urzędu sąd dostrzeże, że doszło do nienależytej obsady sądu, uchyla orzeczenie wydane w pierwszej instancji. Stwierdzenie okoliczności faktycznych, które doprowadziły sąd odwoławczy do takiego wniosku jest zadaniem tego sądu, który może w tym celu przeprowadzać z urzędu odpowiednie dowody; mogą one być też wnioskowane przez stronę.
Nie oznacza to, że zarzut wystąpienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej nie może być podniesiony w ramach zażalenia na postanowienie wydane w wyniku postępowania wpadkowego. Dotyczy to w szczególności postępowań o stosowanie aresztu, które w myśl art. 41 ust. 2 Konstytucji RP musi podlegać kontroli niezawisłego sądu. Wykazanie, że postanowienie w sprawie o zastosowanie lub przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania jest obarczone bezwzględną przyczyną odwoławczą określoną w art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. lub w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. musi skutkować uchyleniem tego postanowienia i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Uchylenie takie nie musi się jednak przełożyć na wadliwość postępowania głównego, w ramach którego stosowany jest areszt.
Szczególnym środkiem służącym badaniu należytej obsady sądu odwoławczego w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. jest skarga na wy-1. rok sądu odwoławczego, którą składa się do Sądu Najwyższego (art. 539a § 1 k.p.k.). Po uprawomocnieniu się orzeczenia, kwestia nienależytej obsady sądu może być natomiast badana przy rozpoznawaniu kasacji. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie we wszystkich sprawach kasacja przysługuje stronie. Może być ona wniesiona tylko w sprawach, w których wydano prawomocne orzeczenie sądu odwoławczego i musi być wniesiona w terminie 30 dni od daty doręczenia odpisu orzeczenia z uzasadnieniem. Każde orzeczenie może jednak z powodów wskazanych w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. zakwestionować Rzecznik Praw Obywatelskich albo Prokurator Generalny w trybie tzw. kasacji nadzwyczajnej. Rozpoznając kasację, Sąd Najwyższy z urzędu zbada należytą obsadę sądu w rozumieniu, o którym mowa w niniejszej uchwale, zarówno w postępowaniu w pierwszej instancji, jak też w postępowaniu odwoławczym. Ostatecznie kwestia okoliczności wskazanych w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. może być oceniana w ramach wznowienia postępowania z urzędu (po sygnalizacji przez stronę).
W postępowaniu cywilnym właściwe obsadzenie sądu rozpoznającego sprawę jest okolicznością istotną do udzielenia odpowiedzi na pytanie o ważność przeprowadzonego przez ten sąd postępowania. Sprzeczność składu sądu orzekającego z przepisami prawa albo sytuacja, w której w rozpoznawaniu sprawy brał udział sędzia wyłączony z mocy ustawy stanowi wymienioną w art. 379 pkt 4 k.p.c. przesłankę nieważności postępowania, w granicach zaskarżenia braną pod uwagę z urzędu przez sąd drugiej instancji (art. 378 § 1 k.p.c.), jak i Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym (art. 3989 § 1 pkt 3 i art. 39813 § 1 in fine k.p.c.). Oczywista jest przy tym konstatacja, że w sytuacji uchylenia przez sąd II instancji wyroku sądu orzekającego ze względu na sprzeczność z przepisami prawa (art. 379 pkt 4 k.p.c.) i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, ponowne rozpoznanie sprawy przez sąd pierwszej instancji w tym samym składzie jest niemożliwe (art. 386 § 5 in fine k.p.c.).
Sytuacja, w której w składzie sądu uczestniczyła osoba nieuprawniona, albo jeżeli w sprawie orzekał sędzia wyłączony z mocy ustawy, a strona przed uprawomocnieniem się wyroku nie mogła domagać się wyłączenia, stanowi też przesłankę wznowienia postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem (art. 401 pkt 1 k.p.c.).
Osobą nieuprawnioną do orzekania jest osoba nieposiadająca w ogóle uprawnień do tego, aby zasiadać w składzie orzekającym sądu, a więc taka, która nie została powołana na stanowisko sędziego lub ławnika lub też orzekała przed powołaniem albo po rezygnacji z urzędu czy przejściu w stan spoczynku albo będąc wadliwie wybrana do pełnienia funkcji ławnika. W orzecznictwie uznano, że osobą nieuprawnioną do orzekania jest też sędzia, który nie ma w ogóle delegacji do orzekania w danym sądzie, jak i ten, którego delegacja nie spełnia ustawowych wymagań warunkujących ważność i skuteczność aktu delegowania. Przyjęto również konieczność badania w wypadkach wątpliwych, czy ławnik złożył wymagane prawem ślubowanie (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1932 r., I C 3064/31, OSP 1932, poz. 314).
Chociaż z przepisów wynika, że sąd musi brać pod uwagę z urzędu, czy jego skład jest zgodny z prawem (art. 379 pkt 4 k.p.c.), a sytuacja, w której w składzie sądu uczestniczyła osoba nieuprawniona, stanowi podstawę wznowienia prawomocnie zakończonego postępowania (art. 401 pkt 1 k.p.c.), to w prawie polskim nie przewidziano wprost żadnej szczególnej procedury lub środka, pozwalających stronie na kwestionowanie skuteczności powołania do pełnienia urzędu sędziego osoby zasiadającej w składzie orzekającym, jeżeli nastąpiło ono w okolicznościach powodujących następnie wątpliwości co do tego, czy osoba, która je uzyskała jest zdolna do sprawowania wymiaru sprawiedliwości w składzie sądu z zachowaniem niezawisłości i bezstronności. Badanie okoliczności, w jakich sędzia uzyskał powołanie do pełnienia urzędu, gdyby okoliczności te odbiegały od przyjętych zasad obsadzania tych urzędów, musi zatem odbywać się na płaszczyźnie oceny, czy skład sądu orzekającego w sprawie był zgodny z przepisami prawa. Konieczność objęcia oceną z urzędu tej okoliczności oznacza, że sąd weryfikujący własny status lub weryfikujący status innego składu sądu w związku z prowadzeniem kontroli poziomej lub instancyjnej wydanego w sprawie orzeczenia, nie może pominąć - znanych mu z urzędu, ze względu na stan systemu prawa, na gruncie którego wykonuje zadania z zakresu wymiaru sprawiedliwości - uregulowań ustrojowych, których zastosowanie zdecydowało o objęciu urzędu przez sędziego, który prowadzi postępowanie lub wydał orzeczenie w sprawie. Założenie, że wymiar sprawiedliwości ma sprawować tylko sąd niezależny, w składzie którego zasiadają niezawiśli i bezstronni sędziowie, wyrażone w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 6 ust. 1 EKOPCz i art. 47 KPP, musi być zrealizowane przy wykorzystaniu tych instrumentów procesowych, które ustawodawca oddał do dyspozycji zarówno sądowi prowadzącemu postępowanie, jak i stronom, z udziałem których ono się toczy.
Z przedstawionych uwag wynika, że przepisy art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c., wskazujące na okoliczności wchodzące w zakres bezwzględnych przesłanek odwoławczych i przesłanek nieważności postępowania, są tylko jednymi z wielu instrumentów pozwalających w konkretnym postępowaniu sądowym zbadać, czy prowadzący to postępowanie sąd spełnia kryteria niezawisłości i bezstronności. W tym sensie, jeżeli w składzie sądu zasiada sędzia, który podlega wyłączeniu na mocy art. 41 k.p.k. i 48 k.p.c., to taki skład sądu jest składem nienależytym, jeżeli udział tego sędziego uzasadnia wniosek, że także sąd stał się sądem pozbawionym cech niezawisłości i bezstronności. Zarzut nienależytego składu sądu, w perspektywie zasady niezawisłości i bezstronności, może być także podniesiony jako zarzut naruszenia prawa procesowego (np. prawa rzetelnego procesu czy prawa do obrony, które może być skutecznie wykonywane jedynie przed sądem niezależnym i bezstronnym) lub materialnego albo okoliczność prowadząca do rażącej niesprawiedliwości orzeczenia. Te same uwagi mają odpowiednie zastosowanie na gruncie postępowania cywilnego do pojęcia sprzeczności składu sądu z przepisami prawa. Ponadto w przypadku procedury cywilnej w szczególnych przypadkach, gdy uzasadniają to wyjątkowe okoliczności konkretnego postępowania brak możności obrony swoich praw przez stronę lub uczestnika z uwagi na brak bezstronności i niezależności sądu może także stanowić przyczynę nieważności postępowania z art. 379 pkt 5 k.p.c.
Należy podkreślić raz jeszcze, że przedmiotem wykładni Sądu Najwyższego w niniejszej uchwale nie są przepisy dotyczące sposobu 1. powoływania sędziów ani też przepisy dotyczące ich statusu: uchwała do tych kwestii się nie odnosi. Nie rozstrzyga ona także w żadnym zakresie, jakie konsekwencje ustrojowe dla obecnego i przyszłego statusu osób powołanych na urząd sędziego w tej procedurze mają wadliwości dotyczące sposobu ukształtowania oraz funkcjonowania procedury wskazywania kandydatów na urząd sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa.
Przedstawione do rozstrzygnięcia składowi połączonych trzech Izb wątpliwości interpretacyjne, które zarysowały się w orzecznictwie, odnoszą się do wpływu wadliwości procesu wskazywania kandydata na urząd sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa po zmianach w ustroju tej Rady i w procedurze konkursowej dokonanych na mocy ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa na sposób stosowania prawa procesowego karnego i cywilnego. Przyczyną tych wątpliwości były zmiany w przepisach rozwijających unormowania konstytucyjne dotyczące Rady, sposobu jej działania oraz dalszych etapów procedury powołania na urząd sędziego przeprowadzane począwszy od końca 2017 r.
V.
W świetle art. 179 Konstytucji RP, Prezydent RP nie powołuje na stanowisko sędziego kogokolwiek według własnego uznania co do jego kwalifikacji i zdolności do pełnienia tej funkcji, lecz wykonuje to uprawienie na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Złożenie przez Krajową Radę Sądownictwa stosownego wniosku jest zatem warunkiem sine qua non skutecznego powołania. Zarazem jednak wniosek o powołanie sędziego ma pochodzić nie od kogokolwiek, lecz od organu działającego jako Krajowa Rada Sądownictwa, nie tylko ze względu na odwołanie się do pewnej nazwy, ale i sposobu jego obsadzenia oraz warunków, w jakich realizuje swoje kompetencje (postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 czerwca 2008 r., 1 Kpt 1/08).
Ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa ustawodawca wygasił mandaty członków Krajowej Rady Sądownictwa, o których mowa w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP, wybranych w oparciu o przepisy dotychczasowe. Skrócenie kadencji sędziów, którzy zasiadali w Krajowej Radzie Sądownictwa w chwili wejścia w życie nowelizacji tłumaczono potrzebą zapewnienia wszystkim członkom Krajowej Rady Sądownictwa wspólnej kadencji, jednak znowelizowana ustawa dopuszcza sytuację, w której mandat członka Krajowej Rady Sądownictwa wygaśnie przed upływem przewidzianej czteroletniej kadencji (zob. art. 11e ust. 1 i 3, art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa, tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 94, dalej - ustawa o KRS), co jest sprzeczne z art. 187 ust. 3 Konstytucji RP. Argument tłumaczący zmianę został zatem przedstawiony fałszywie, a za skróceniem kadencji Rady stały zatem inne okoliczności.
Nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa wybrał Sejm RP, stosownie do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zmienionej ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, co stało w sprzeczności z art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP. Zakwestionowanie na gruncie tego przepisu założenia o konieczności dokonania wyboru sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa przez samych sędziów, nie pozwala wskazać organu państwa, mogącego tego wyboru dokonywać. Konstytucja nie przewiduje domniemania kompetencji na rzecz parlamentu. Po zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa piętnastu członków Rady, rekrutujących się spośród sędziów zostało wybranych przez Sejm RP na wspólną czteroletnią kadencję (art. 9a ust. 1 ustawy o KRS). Nie ma wśród nich przedstawicieli Sądu Najwyższego, chociaż tego wymaga art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP.
Ukształtowana przez ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa procedura wyboru sędziów do tego organu spowodowała, że władza sądownicza utraciła wszelki wpływ na jego skład, a w ten sposób pośrednio - również w związku z nowelizacjami innych ustaw ustrojowych - także na kandydatów przedstawionych Prezydentowi w celu powołania na stanowisko sędziego sądu powszechnego, wojskowego, sędziego Sądu Najwyższego oraz sędziów sądów administracyjnych. Krajowa Rada Sądownictwa została zdominowana przez osoby pochodzące z wyboru politycznego większości sejmowej. Po dokonaniu wyboru 15 sędziów będących członkami Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm, aż dwadzieścia jeden spośród dwudziestu pięciu osób wchodzących w skład Rady pochodzi ze wskazania politycznego obu izb parlamentu. W wyniku przeprowadzenia wyborów sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa, sędziowie zasiadający w tym organie przestali być grupą reprezentującą sędziów Sądu Najwyższego, sędziów sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, jak o tym stanowi art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji RP. Zasiadający w nim w wyniku politycznego wyboru sędziowie nie uzyskali w taki sposób mandatu do reprezentowania środowiska sędziowskiego, które to zadanie powierzone powinno być osobom cieszącym się autorytetem i niezależnością od politycznych wpływów. Spowodowało to zasadnicze osłabienie roli Krajowej Rady Sądownictwa jako patrona niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Rozwiązania przyjęte w ustawie z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa co do wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa są niezgodne z zasadą podziału władzy i równoważenia się władz (art. 10 ust. 1 Konstytucji RP), jak również z zasadą odrębności i niezależności sądów (art. 173 Konstytucji RP) i niezawisłości sędziów (art. 178 Konstytucji RP). Istotne znaczenie ma w tym kontekście zasada odrębności władzy sądowniczej. Wynika z niej to, że w ramach podziału i równoważenia się władz ingerencja władzy ustawodawczej i władzy wykonawczej w funkcjonowanie władzy sądowniczej możliwa jest tylko w granicach zakreślonych w Konstytucji RP, tj. w wypadkach, w których Konstytucja RP to wprost przewiduje. W odniesieniu do Krajowej Rady Sądownictwa zasada odrębności znajduje wyraz w tym, że władza ustawodawcza i władza wykonawcza mogą wpływać na skład osobowy Krajowej Rady Sądownictwa i jej funkcjonowanie tylko w takim zakresie, w którym przewiduje to wprost Konstytucja RP (art. 187 ust. 1 pkt 1 in fine, pkt 3 i ust. 4). W efekcie władza ustawodawcza określając ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa (art. 187 ust. 4 Konstytucji RP), nie może kreować nieprzewidzianych w Konstytucji RP kompetencji dla tej władzy do wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa spośród sędziów, gdyż zakres jej kompetencji do powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa został wyznaczony przez ustrojodawcę (art. 187 ust. 1 pkt 3 Konstytucji RP).
Z kolei skrócenie kadencji dotychczasowych członków Krajowej Rady Sądownictwa i wybór nowych członków tego organu na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wywołuje zasadnicze zastrzeżenia co do zgodności z art. 187 ust. 1 i 3 Konstytucji RP, a tym samym wątpliwości co do legalności działania Krajowej Rady Sądownictwa oraz procedury nominacyjnej kandydatów na sędziów, w której Krajowa Rada Sądownictwa bierze udział.
Ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa ustawodawca zmienił zasady wyboru sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa i przyjął, że "podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia kandydata na członka Rady jest grupa co najmniej:
1) dwóch tysięcy obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy ukończyli osiemnaście lat, mają pełną zdolność do czynności prawnych i korzystają z pełni praw publicznych;
2) dwudziestu pięciu sędziów, z wyłączeniem sędziów w stanie spoczynku".
Zgłoszenia kandydata dokonuje na piśmie pełnomocnik, a jest nim osoba wskazana w pisemnym oświadczeniu pierwszych piętnastu osób z wykazu. Do zgłoszenia kandydata przez pełnomocnika załącza się wykaz sędziów popierających zgłoszenie, zawierający ich imiona, nazwiska, miejsca służbowe, numery ewidencyjne PESEL i własnoręcznie złożone podpisy. Zgłoszenia kandydatów Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników. Ustawa określiła też szczegółowo tryb wyłonienia pozostałych członków Krajowej Radzie Sądownictwa pochodzących z wyboru.
Listy poparcia, którymi legitymowali się sędziowie zgłaszający swoje kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa, miały być podpisane nie przez kogokolwiek, lecz przez sędziów. Ustawa o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewiduje wprawdzie tryb weryfikacji przez Marszałka Sejmu i Ministra Sprawiedliwości, czy osoba, której imię i nazwisko wpisano na listę sprawuje urząd sędziego, ale dzieje się to bez udziału tej osoby i poza jakąkolwiek kontrolą społeczną. Żądanie udzielenia informacji o osobach podpisanych na listach poparcia dla sędziów kandydujących do Krajowej Rady Sądownictwa, w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej, potwierdzone co do jego zasadności prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 28 czerwca 2019 r., I OSK 4282/18, którym oddalono skargę kasacyjną Szefa Kancelarii Sejmu RP od wyroku uchylającego decyzję w części odmawiającej udzielenia tych informacji, zostało zignorowane przez Szefa Kancelarii Sejmu RP i Marszałka Sejmu, którzy odmówili wykonania prawomocnego wyroku. Ten stan trwa do dziś.
W warunkach odmowy wykonania wyroku nakazującego udzielenie w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej informacji o tym, kto podpisał listy poparcia dla osób, które zostały wybrane do Krajowej Rady Sądownictwa głosami większości parlamentarnej, nie ma żadnej możliwości zweryfikowania, czy listy poparcia zostały podpisane przez istniejące osoby i czy osoby te były sędziami w chwili udzielania poparcia i dokonywania wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa w konkretnych miejscach ich powołania a także, czy zostały podpisane przez wymaganą przez ustawę liczbę osób. Okoliczności te są bardzo proste do sprawdzenia. Sędziowie poszczególnych sądów są też w stanie stwierdzić, czy osoba podpisana pod listą jako sędzia konkretnego sądu, w istocie w tym sądzie pełniła służbę w czasie, gdy powstawały listy poparcia. Organy władzy wykonawczej ukrywają informacje na temat poparcia dla osób, które zasiadają w Krajowej Radzie Sądownictwa, a zatem uniemożliwiają weryfikację legitymacji wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa do zasiadania w tym organie (zob. w kwestii znaczenia, jakie ETPCz przypisał odmowie udostępnia dokumentów mających znaczenie w sprawie - wyrok z dnia 24 lipca 2014 r., nr 28761/11, Abu Zubaid, Abd al-Rahim al Washira v. Polska).
W przestrzeni publicznej ujawnione zostało oświadczenie wybranego na członka Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Macieja Nawackiego, z którego wynika, że sam podpisał swoją listę poparcia. Ujawnione też zostało oświadczenie czterech sędziów, że sędzia Maciej Nawacki wykorzystał wycofane mu poparcie w celu kandydowania do Krajowej Rady Sądownictwa. Wycofanie poparcia miało miejsce na długo zanim uruchomiona została procedura weryfikacji listy i głosowania na jej podstawie, a o tej okoliczności został też powiadomiony ze stosownym wyprzedzeniem (dnia 25 stycznia 2018 r.) Marszałek Sejmu. Poza tym, jedynie kilku sędziów Sądu Rejonowego w Wieliczce potwierdziło, że poparli listę sędziego Pawła Styrny. O innych osobach z grona sędziów popierających kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa opinia publiczna nie została poinformowana. Jeśli kandydaci do Krajowej Rady Sądownictwa wzajemnie podpisali swoje listy poparcia do tego organu, to jest to okoliczność pozwalająca wnioskować o skali poparcia środowiska sędziowskiego, jakim legitymują się osoby zasiadające w Krajowej Radzie Sądownictwa.
Krajowa Rada Sądownictwa działająca na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wyznaczała posiedzenia, na których dochodziło do opiniowania osób kandydujących na stanowiska sędziów w różnych sądach. Kandydatury te były przedstawiane Prezydentowi RP. W okresie od dnia 4 lipca 2018 r., gdy to Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego miała przejść w stan spoczynku zgodnie z art. 111 u.SN, do dnia 1 stycznia 2019 r., czyli wejścia w życie ustawy z dnia 21 listopada 2018 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym (Dz. U. poz. 2507, dalej - ustawa z dnia 21 listopada 2018 r.), Krajowa Rada Sądownictwa odbyła:
1) posiedzenie w dniach 10-13 lipca 2018 r., po którym przedstawiono 5 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego i 3 wnioski o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu administracyjnego;
2) posiedzenie w dniach 24-27 lipca 2018 r., po którym przedstawiono 20 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego i 1 wniosek o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu administracyjnego;
3) posiedzenie w dniach 23-24 i 27-28 sierpnia 2018 r., po którym przedstawiono 40 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego (Prezydent RP nie powołał Małgorzaty Ułaszonek-Kubackiej, która wycofała swoją kandydaturę i Jarosława Dusia, a Wojciech Sych zrzekł się urzędu w Izbie Karnej Sądu Najwyższego w związku z wybraniem go do Trybunału Konstytucyjnego);
4) posiedzenie w dniach 18-21 września 2018 r., po którym przedstawiono 17 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego i 2 wnioski o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku asesora sądu administracyjnego;
5) posiedzenie w dniach 9-12 października 2018 r., po którym przedstawiono 32 wnioski o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego i 1 wniosek o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku asesora sądu administracyjnego;
6) posiedzenie w dniach 16-19 października 2018 r., po którym przedstawiono 50 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego, 4 wnioski o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu administracyjnego i 1 wniosek o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku asesora sądu administracyjnego;
7) posiedzenie w dniach 6-9 listopada 2018 r., po którym przedstawiono 28 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego i 5 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego;
8) posiedzenie w dniach 20-23 listopada 2018 r., po którym przedstawiono 45 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego, 1 wniosek o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu administracyjnego i 2 wnioski o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku asesora sądu administracyjnego;
9) posiedzenie w dniach 4-7 i 11-13 grudnia 2018 r., po którym przedstawiono 75 wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego sądu powszechnego.
Równolegle, po uchwaleniu ustawy o SN z 2017 r., władza ustawodawcza i wykonawcza, a za nią także Krajowa Rada Sądownictwa, zakwestionowały status Małgorzaty Gersdorf jako Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego. Stosownie do art. 187 ust. 1 pkt 1 Konstytucji RP, w skład Krajowej Rady Sądownictwa wchodzi nie któryś z sędziów Sądu Najwyższego, lub osoba pełniąca w tym Sądzie jakąkolwiek funkcję, lecz Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego po wejściu w życie ustawy o Sądzie Najwyższym i przeniesieniu jej mocą tej ustawy w stan spoczynku, tj. po dniu 4 lipca 2018 r. nie była zawiadamiana o posiedzeniach Krajowej Rady Sądownictwa jako Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, a pomijanie osoby Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego w pracach Krajowej Rady Sądownictwa trwało do wejścia w życie ustawy z dnia 21 listopada 2018 r. Ustawodawca przyznał się w niej do wadliwego skrócenia kadencji Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego i przyjął w art. 2 ust. 4 tej ustawy rozwiązanie, stosownie do którego kadencję Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, do której ma zastosowanie wspomniana ustawa "naprawcza", uważa się za nieprzerwaną. Odwołanie się do mechanizmu tego rodzaju fikcji prawnej nie jest w stanie usunąć większości naruszeń prawa, jakie miały miejsce od czasu wejścia w życie ustawy naruszającej prawo do czasu usunięcia tej wadliwości. Stanu pomijania Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego w okresie od dnia 4 lipca 2018 r. do dnia 1 stycznia 2019 r. w obsadzie Krajowej Rady Sądownictwa nie usuwa ustawa "naprawcza", gdyż stwierdzenie, że uważa się kadencję Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego za nieprzerwaną, nie czyni Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego prawidłowo zawiadomioną o posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa i obecną na posiedzeniach, na których jej głos uwzględniany byłby przy podejmowaniu decyzji przez Radę.
W art. 31 § 1 u.SN ustawodawca zdecydował o odjęciu Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego kompetencji do obwieszczania o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym i przyznał tę kompetencję Prezydentowi RP. Ta nowa kompetencja ustawowa nie została wymieniona w art. 144 ust. 3 Konstytucji RP wśród 30 prerogatyw, a zatem oczywiste jest, że ogłoszenie w Monitorze Polskim obwieszczenia dotyczącego liczby wolnych stanowisk sędziego przewidzianych do objęcia w poszczególnych izbach Sądu Najwyższego wymaga kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów. W świetle art. 144 ust. 2 Konstytucji RP każdy akt urzędowy Prezydenta niebędący prerogatywą wymaga bowiem kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów. Kompetencji do ogłoszenia obwieszczenia o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym przyznanej Prezydentowi RP w drodze ustawy o SN z 2017 r. nie można przy tym uznać za prerogatywę na zasadzie aktu pochodnego 1. względem prerogatywy dotyczącej powołania sędziów (art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP). Kompetencją pochodną, niewymagającą kontrasygnaty może być tylko taka, której wykonywanie jest niezbędne do prawidłowej realizacji kompetencji zasadniczej będącej prerogatywą. Tymczasem w stanie prawnym sprzed wejścia w życie ustawy o SN z 2017 r., uprawnienie do ogłaszania obwieszczenia o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym przysługiwało Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego, bez jakiegokolwiek uszczerbku dla możliwości realizowania przez Prezydenta kompetencji polegającej na powołaniu sędziów Sądu Najwyższego. Decydowanie o obwieszczeniu o wolnych stanowiskach sędziowskich w Sądzie Najwyższym przez Prezydenta RP nie jest czynnością konieczną do wykonywania prerogatywy polegającej na powoływaniu sędziów Sądu Najwyższego, natomiast jest wygodnym instrumentem całkowicie uznaniowego wpływania na to, czy w ogóle i w jakim czasie stanowiska w Sądzie Najwyższym zostaną obsadzone.
W uchwale pełnego składu Sądu Najwyższego dnia 28 stycznia 2014 r., BSA I-4110-4-4/13 (OSNC 2014, nr 5, poz. 49) Sąd Najwyższy stwierdził, że jeżeli przepis ustawy przewiduje rozwiązania stwarzające zagrożenie dla odrębności i niezależności władzy sądowniczej - choćby pośrednie, potencjalne lub nawet hipotetyczne, to powinien być wykładany ściśle, a w razie wątpliwości w sposób zwężający, z prokonstytucyjną intencją urzeczywistnienia i poszanowania zasady podziału władz, a w tym separacji władzy sądowniczej. Chodzi także o ochronę władzy sądowniczej w imię dobra i interesów wszystkich obywateli (art. 1 Konstytucji RP). Korzystając z kompetencji przewidzianej w ustawie o SN z 2017 r. Prezydent RP wydał - bez kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów - obwieszczenie z dnia 24 maja 2018 r. o wolnych stanowiskach sędziego w Sądzie Najwyższym (M.P. z 2018 r., poz. 633). Obwieszczenie Prezydenta RP dotknięte tego rodzaju wadliwością, nie mogło spowodować uruchomienia niewadliwego postępowania zmierzającego do obsadzenia stanowisk sędziowskich w Sądzie Najwyższym (zob. też wyrok pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 marca 2006 r., K 4/06, OTK-A 2006, nr 3, poz. 32).
Założenie o konkursowym charakterze postępowania prowadzonego przed Krajową Radą Sądownictwa, zmierzającego do wyłonienia osoby, której kandydatura na urząd sędziego zostanie przedstawiona Prezydentowi RP, służy nie tylko temu, by osobom zabiegającym o urząd publiczny stworzyć uczciwe warunki rywalizacji, ale w większym jeszcze stopniu temu, by urząd ten został powierzony osobie dającej najwyższe gwarancje jego prawidłowego wykonywania.
Ustawą z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 1443) ustawodawca - w ustępie 3 dodanym do art. 35 - wyłączył konieczność uwzględnienia, przy ustaleniu przez Krajową Radę Sądownictwa listy rekomendowanych kandydatów do ich powołania na urząd sędziego, opinii o kandydatach sporządzanych przez kolegia właściwych sądów oraz ocen właściwych zgromadzeń ogólnych sędziów. Była to jego reakcja na postawę organów samorządu sędziowskiego, które odmawiały wykonywania wskazanych kompetencji w dotkniętych wadliwością postępowaniach przed Krajową Radą Sądownictwa. Ustawodawca nie zdecydował się wówczas na usunięcie wskazywanych powszechnie wad systemu, który stworzył, lecz zadecydował o wyłączeniu w ramach jego stosowania ostatnich pozostawionych wcześniej samorządowi sędziowskiemu form współuczestniczenia w procedurze obsadzania stanowisk sędziowskich.
Jednocześnie art. 44 ustawy o KRS, przewidujący możliwość wniesienia odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w postępowaniu zmierzającym do wyłonienia listy kandydatów rekomendowanych Prezydentowi RP do ich powołania na urząd sędziego został zmieniony ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, obowiązującą od dnia 17 stycznia 2018 r., w ten sposób, że ustawodawca wyłączył w nim możliwość podniesienia zarzutu niewłaściwej oceny spełniania przez kandydatów kryteriów uwzględnianych przy podejmowaniu rozstrzygnięcia w przedmiocie przedstawienia wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego. Jako właściwy do rozpoznania odwołania ustawodawca wskazał Naczelny Sąd Administracyjny.
W art. 44 ust. 1b i 4 ustawy o KRS, w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r. poz. 1443) i obowiązującym od dnia 27 lipca 2018 r., ustawodawca - nie odejmując formalnie możliwości odwołania się przez uczestnika procedury konkursowej na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego z powodu sprzeczności uchwały Rady z prawem - postanowił, że jeżeli uchwały w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego nie zaskarżyli wszyscy uczestnicy postępowania, staje się ona prawomocna w części obejmującej rozstrzygnięcie o przedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, a także w części obejmującej rozstrzygnięcie o nieprzedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego tych uczestników postępowania, którzy nie wnieśli odwołania. W sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego uchylenie przez Naczelny Sąd Administracyjny uchwały Krajowej Rady Sądownictwa o nieprzedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego miało być równoznaczne z przyjęciem kandydatury uczestnika postępowania, który wniósł odwołanie, na wolne stanowisko sędziowskie w Sądzie Najwyższym, co do którego w dniu wydania orzeczenia przez Naczelny Sąd Administracyjny postępowanie przed Krajową Radą Sądownictwa nie zostało zakończone, a w przypadku braku takiego postępowania, na kolejne wolne stanowisko sędziowskie w Sądzie Najwyższym objęte obwieszczeniem. Od wszystkich uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w przedmiocie wskazania kandydatów na urzędy sędziów Sądu Najwyższego wpłynęły odwołania. Nie bacząc na to, Krajowa Rada Sądownictwa przedstawiła Prezydentowi RP wybranych kandydatów na stanowiska sędziowskie. Jej uchwały nie miały jednak charakteru ostatecznego w tym sensie, że została zainicjowana ich kontrola sądowa, która mogła skutkować ich uchyleniem. Uchwały te nie mogły być podstawą do wnioskowania do Prezydenta RP o powołanie osób, których dotyczyły na wolne stanowiska sędziowskie. Wniesienie odwołań od tych uchwał sprawiło, iż wolne etaty sędziowskie zostały obsadzone wadliwie (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2019 r., III CZP 25/19, OSNC 2019, nr 10, poz. 99), a kwestia najlepszej przydatności kandydata do pełnienia urzędu nie była w istocie zweryfikowana. Wolny etat zostaje wówczas obsadzony, niezależnie od tego, czy rzeczywiście dana osoba jest najlepszym kandydatem na konkretne stanowisko.
W celu zapobieżenia nieodwracalnym skutkom tego rodzaju powołań, Naczelny Sąd Administracyjny, do którego złożone zostały odwołania od uchwał odmawiających konkretnym osobom wnioskowania o ich powołanie na konkretny wolny etat, wstrzymał wykonanie uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 24 sierpnia 2018 r., nr 318/2018, o wyborze kandydata na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Karnej (postanowienia NSA z dnia 25 września 2018 r., II GW 22/18 i II GW 23/18), wykonanie uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 28 sierpnia 2018 r., nr 330/2018, o wyborze kandydatów na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej (postanowienie NSA z dnia 27 września 2018 r., II GW 27/18) i wykonanie uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 28 sierpnia 2018 r., nr 331/2018, o wyborze kandydatów na stanowiska sędziów Sąd Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (postanowienie NSA z dnia 27 września 2018 r., II GW 28/18). Naczelny Sąd Administracyjny objaśnił przyczyny udzielenia skarżącym ochrony tymczasowej i zasięg tej ochrony (tak też Sąd Najwyższy w postanowieniach z dnia 1 sierpnia 2018 r., III PO 4-6/18). Prezydent RP, mimo niezakończenia procedur kontroli sądowej uchwał Krajowej Rady Sądownictwa dotyczących wszystkich kandydatów do Sądu Najwyższego, a ponadto mimo wstrzymania przez Naczelny Sąd Administracyjny wykonania uchwał dotyczących kandydatów do Izby Cywilnej, Karnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, i świadom trudnych de lege lata do odwrócenia skutków jego decyzji, wręczył akty powołania na stanowiska osobom wskazanym w uchwałach Krajowej Rady Sądownictwa, a osoby te powołania te odebrały.
Przepis art. 44 ust. 1b oraz ust. 4 został uchylony ustawą z dnia 26 kwietnia 2019 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawy - Prawo o ustroju sądów administracyjnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 914), w art. 3 tej ustawy ustawodawca przyjął, że postępowania w sprawach odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie tej ustawy, podlegają umorzeniu z mocy prawa. Naczelny Sąd Administracyjny, postanowieniem z dnia 26 czerwca 2019 r., II GOK 2/18, wydanym w sprawie z odwołań od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 28 sierpnia 2018 r., nr 330/2018, w przedmiocie przedstawienia (nieprzedstawienia) wniosków o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, w związku z wnioskiem Prokuratora Generalnego o umorzenie tych postępowań, wystąpił z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Z art. 7 Konstytucji RP wynika, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, a zatem wyłącznie na podstawie upoważnienia przewidzianego w prawie, którym ich działanie jest legitymowane. Dotyczy to również Prezydenta RP, ponieważ jego akty urzędowe nie zostały wyłączone spod zakresu art. 7 Konstytucji RP, a nadto ponosi on odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za naruszenie każdego przepisu Konstytucji RP, także tego, który ustanawia jego prerogatywę (art. 145 Konstytucji RP). W razie przyjęcia, że sposób wykonania przez Prezydenta RP prerogatywy nie podlega bieżącej kontroli, a zatem przez inny organ i w innym czasie niż tylko Trybunał Stanu, założenie to może być zastosowane wyłącznie do działania będącego w istocie wykonaniem prerogatywy. Prezydent RP nie jest organem państwa stojącym ponad Konstytucją RP, który przez własne oznajmienie wiążąco i ostatecznie identyfikuje sytuację, w której wykonuje prerogatywę, co miałoby oznaczać brak możliwości oceny legalności tego działania, a w konsekwencji też oceny skutków, które spowodowało.
Prezydent powołuje sędziów, nie czyni tego jednak w dowolnym momencie i według własnego uważania, lecz na podstawie wniosku złożonego przez Krajową Radę Sądownictwa. Akt powołania nie może przy tym dotyczyć kogoś, kto nie został wnioskiem objęty (zob. szerzej postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 czerwca 2008 r., 1 Kpt 1/08).
Warunki minimalne wykonania omawianej prerogatywy przez Prezydenta RP wymagają więc, by inicjatorem jego działania był prawidłowo powołany i obsadzony organ mający status Krajowej Rady Sądownictwa. W okresie od wejścia w życie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawy o SN z 2017 r., Krajowa Rada Sądownictwa nie była obsadzona w sposób wymagany przepisami Konstytucji RP, nie mogła zatem wykonywać przypisanych jej kompetencji, co Prezydent RP powinien był stwierdzić przed podjęciem decyzji o wykonaniu prerogatywy. Osoby, które wskazane zostały na listach rekomendacyjnych powstałych w wadliwej procedurze obsadzania urzędów sędziowskich nie mogą być uważane za właściwie przedstawionych Prezydentowi RP kandydatów do objęcia urzędu, którym Prezydent RP władny był powierzyć ten urząd. Nawet przy założeniu, że wręczenie takim osobom aktów powołania czyni je formalnie powołanymi na urząd sędziego, konieczne jest dokonywanie oceny, czy i w jakim zakresie osoby te mogą wykonywać czynności jurysdykcyjne, tak by nie dochodziło przez to do naruszenia standardu bezstronności i niezależności, wymaganego od sądu sprawującego wymiar sprawiedliwości.
W uchwale pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2014 r., BSA I-4110-4-4/13 (OSNC 2014, nr 5, poz. 49) Sąd Najwyższy - z odwołaniem się do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 lipca 2007 r., III CZP 81/07 (OSNC 2007, nr 10, poz. 154) oraz uzasadnienia uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 2007 r., BSA I-4110-5/07 - stwierdził, że sędzia wykonuje władzę sądowniczą w sądzie, w którym ma swoje miejsce służbowe. Miejsce służbowe, określane także jako "siedziba sędziego", jest jednym z istotnych czynników kształtujących status sędziego. Powołując do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim, Prezydent wyznacza sędziemu jego miejsce służbowe, które może być zmienione tylko w wyjątkowych wypadkach i w ściśle określonym trybie. Sędzia powołany do sprawowania urzędu - ma zatem takie miejsce służbowe, jakie zostanie określone w akcie jego powołania. O ile powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego oznacza nadanie sędziemu prawa jurysdykcji, czyli wydawania wyroków i podejmowania innych czynności jurysdykcyjnych w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, o tyle miejsce służbowe wytycza zakres tej władzy, tzn. konkretny sąd, obszar działania sędziego oraz rodzaj spraw, które może rozstrzygać, określony w przepisach prawa procesowego o właściwości rzeczowej.
W judykaturze i piśmiennictwie przyjęto także zgodnie, że miejsce służbowe jest elementem władzy sądowniczej sensu stricto, a nie tylko zagadnieniem pracowniczym. Każda zmiana dotycząca miejsca służbowego sędziego jest ingerencją w zakres władzy sędziego - odjęciem jej, poszerzeniem lub przeniesieniem. Jeżeli sędzia przekracza zakres władzy, zarówno w aspekcie terytorialnym, jak i rzeczowym, a więc np. orzeka poza sądem (obszarem), w którym ma siedzibę, staje się sędzią (sądem) niewłaściwym - w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz przepisów prawa procesowego - podobnie jak niewłaściwy jest sąd, w którego składzie zasiadają sędziowie innego sądu. Pojęcie sędziego właściwego (naturalnego), przewidziane po raz pierwszy w konstytucji francuskiej z dnia 3 września 1791 r., urzeczywistniane obecnie w przepisach ustrojowych większości demokratycznych państw i łączone nierozerwalnie z zasadami przywiązania sędziego do urzędu, nieusuwalności i nieprzenoszalności, jest także jednym z elementów określających istotę i funkcję niezawisłości sędziowskiej. Sędzia właściwy jest również jednym z istotnych czynników sprawiedliwości proceduralnej, elementu prawa do sądu stanowiącego fundament demokratycznego państwa prawnego.
Model postępowania o powołanie konkretnej osoby na urząd sędziego w szczególny sposób wpływa na ocenę tego, czy sąd, w którego skład wchodzi taka osoba może zostać uznany za sąd bezstronny i niezawisły w konkretnej sprawie. Wszelkie pozamerytoryczne względy, które miałyby decydować o takim powołaniu sugerują bowiem powiązania danego sędziego z określoną opcją polityczną lub środowiskiem politycznym. Jest tak tym bardziej, im bardziej sama procedura 1. powołania ma charakter polityczny, to znaczy im bardziej decyzje w niej podejmowane pochodzą bezpośrednio od polityków lub przedstawicieli organów władzy politycznej, oraz im bardziej procedura podejmowania tych decyzji jest nietransparentna i arbitralna, a nawet realizowana z naruszeniem prawa. Podważa to w sposób istotny i trwały zaufanie społeczeństwa do sędziego jako osoby niezależnej oraz nieulegającej zewnętrznym wpływom i naciskom, czy choćby potrzebie okazywania wdzięczności wobec tak określonych środowisk.
Taki mechanizm w sposób trwały mógłby zatem prowadzić do pojawienia się w systemie wymiaru sprawiedliwości sędziów identyfikowanych z określonymi środowiskami politycznymi lub grupami interesów (sędziów "naszych" i "waszych"), których legitymacja będzie kwestionowana wraz z każdorazową zmianą większości parlamentarnej. Ten mechanizm jest ewidentnie sprzeczny z prawem obywatela do rozstrzygnięcia sprawy przez niezawisły sąd, uzależnia bowiem stabilność tego rozstrzygnięcia od kolejnych zmian większości politycznej w kraju.
W tym kontekście należy podkreślić, że - jak wynika z oficjalnego oświadczenia Ministra Sprawiedliwości w postępowaniu legislacyjnym w dniu 15 stycznia 2020 r. w Senacie RP - skład Krajowej Rady Sądownictwa został ukształtowany w ten sposób, by znalazły się w nim osoby lojalne wobec większości parlamentarnej (reprezentowanego przez Ministra Sprawiedliwości środowiska politycznego: "każde środowisko może zgłosić takich sędziów, za których bierze odpowiedzialność. Myśmy zgłosili takich sędziów, którzy naszym zdaniem byli gotowi współdziałać w ramach reformy sądownictwa" - sprawozdanie stenograficzne 3. posiedzenie Senatu RP X kadencji, 15.01.2020 r.).
To powoduje, że systemowo wybory dokonywane przez tę Radę nie mają charakteru niezależnego od interesu politycznego, co rzutuje na ocenę spełnienia przez osoby powołane na wniosek tej Rady na urząd sędziego obiektywnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Innymi słowy: polityczne zdominowanie Krajowej Rady Sądownictwa powoduje, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo rozstrzygania konkursów na stanowisko sędziowskie nie według kryteriów merytorycznych, lecz lojalności politycznej lub poparcia dla sprzecznych z Konstytucją RP re-form większości parlamentarnej dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Systemowo podważa to zaufanie do bezstronności osób poddanych takiemu trybowi nominacyjnemu. Istotą braku niezależności jest podporządkowanie decyzji tego organu czynnikom politycznym - w tym w szczególności władzy wykonawczej. Nie mogło także zostać pominięte w ocenie funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa zawieszenie jej praw członkowskich w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa.
Zasadniczy wpływ Ministra Sprawiedliwości będącego jednocześnie Prokuratorem Generalnym na kształtowanie składu Krajowej Rady Sądownictwa (potwierdzony w jego wcześniej wspomnianej, oficjalnej deklaracji na forum Senatu RP), a przez to na rozstrzygnięcia podejmowane przez ten organ w przedmiocie powołania na stanowisko sędziego, podważa obiektywne warunki bezstronności w sprawach, w których w składzie sądu miałaby brać udział osoba w ten sposób powołana na stanowisko sędziego, a Prokurator Generalny lub kierowana przez niego prokuratura miałyby być stroną takiego postępowania.
Przeprowadzanie wadliwie zorganizowanych konkursów na urząd sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa, która strukturalnie utraciła przymiot niezależności było dokonywane w warunkach długotrwałego, intencjonalnego działania podejmowanego przez przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej, nakierowanego na generalne podważenie zaufania do sądów, do ich bezstronności i niezależności. W takich warunkach powoływanie na stanowiska sędziów w procedurach skrajnie upolitycznionych tym bardziej powoduje brak obiektywnych przesłanek do orzekania przez sądy z udziałem takich osób w warunkach gwarantujących postrzeganie sądów jako bezstronnych i niezawisłych.
Prowadzenie przez organ polityczny, jakim jest Minister Sprawiedliwości, za pośrednictwem powołanych przez niego rzeczników dyscyplinarnych działań o charakterze represyjnym wobec sędziów podejmujących czynności orzecznicze, zmierzające do wyjaśnienia niepewności co do trybu przeprowadzania konkursów na stanowiska sędziowskie, uzasadnia tezę o systemowym ograniczeniu niezawisłości sędziowskiej oraz dążeniu do wykluczenia jakiejkolwiek kontroli nad domniemanym wpływem czynnika politycznego na przeprowadzane konkursy w kierunku promowania osób przychylnych poglądom reprezentowanym przez środowisko polityczne Ministra Sprawiedliwości.
Szczególne znaczenie ma brak możliwości wyjaśnienia wątpliwości co do prawidłowości powołania członków Krajowej Rady Sądownictwa, w szczególności spełnienia przez te osoby kryteriów formalnych wyboru do Rady. Tworzy to stan niepewności co do prawidłowego ukształtowania składu Rady, a tym samym stan niepewności co do ważności podejmowanych przez to ciało rozstrzygnięć. W sposób automatyczny przekłada się to także na stan niepewności co do statusu osób przedstawionych Prezydentowi RP do powołania na urząd sędziego. Gdyby bowiem okazało się, że akty Krajowej Rady Sądownictwa były wadliwe, nie byłby wykluczony proces weryfikacji uprawnień osób powołanych na stanowisko sędziego, a tym samym otwarta zostałaby droga do podważania legalności wydanych przez te osoby rozstrzygnięć. Nie jest "należyty" taki skład sądu, w którym bierze udział osoba, której uprawnienia sędziowskie mogą być w przyszłości kwestionowane, a nie ma możliwości obiektywnego wyjaśnienia wątpliwości co do procedury jej powołania.
Sąd Najwyższy w składzie wydającym niniejszą uchwałę w pełni podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, zgodnie z którym tak ukształtowana Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem niezależnym, lecz działa jako organ podporządkowany bezpośrednio władzy politycznej. Prowadzone przez tę Radę konkursy na urząd sędziego miały i mają wobec tego charakter wadliwy, prowadzący do zasadniczej wątpliwości co do motywów występowania z wnioskiem o powołanie konkretnych osób na urząd sędziego. Niezależnie od tego, tworzenie faktycznych i prawnych przeszkód zmierzających do uniemożliwienia usunięcia wątpliwości co do legalności powołania poszczególnych członków Rady, przybierające wręcz postać bezprawnej odmowy wykonywania orzeczeń sądowych, powoduje, że stabilność i prawomocność decyzji Rady może być trwale kwestionowana i staje się przedmiotem sporu politycznego, który stawia pod znakiem zapytania neutralność osób wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Osobom takim może być bowiem przypisywany - w obiektywnej ocenie - motyw popierania jednej ze stron tego sporu dla ochrony własnych interesów (w tym stanowiska).
Należy podkreślić, że opisana wadliwość procedury wskazywania kandydatów na urząd sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa ma charakter strukturalny, powodując, iż organ ten nie może prawidłowo wykonywać swoich konstytucyjnych funkcji. Nie mogą go przy tym ekskulpować jedynie zapewnienia członków Krajowej Rady Sądownictwa, że działa ona w sposób prawidłowy i rzetelny. Stwierdzenie to jest niezależne od wątpliwości co do zgodności z Konstytucją RP sposobu wyboru części członków Krajowej Rady Sądownictwa. Ta ostatnia kwestia nie była przedmiotem wykładni Sądu Najwyższego, jakkolwiek uzasadniona jest teza, że taki, a nie inny sposób funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa wynika z odejścia od konstytucyjnych wymagań dotyczących sposobu wyłaniania części członków tej Rady.
VI.
Ocena obiektywnych warunków postrzegania sądu jako niezawisłego i bezstronnego, zgodnie z kryteriami wskazanymi w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, musi mieć charakter kompleksowy i uwzględniać wszystkie okoliczności, a przede wszystkim te, które są związane z procesem powołania na urząd sędziego.
Artykuł 179 Konstytucji RP mówi o powoływaniu sędziów na czas nieoznaczony. Akt powołania, należący do kompetencji Prezydenta RP realizowanej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, oznacza udzielenie władzy sądzenia (votum). Jest to elementem statusu osobowego sędziego, opatrzonego konstytucyjnymi gwarancjami utrzymania i stabilizacji (art. 180 Konstytucji RP). Sędzia realizuje uzyskaną władzę sądzenia w ramach procedur sądowych, przewidujących sytuacje, w których - mimo posiadania votum - nie powinien orzekać w konkretnych sprawach. Kontrola i weryfikacja przesłanek oraz ograniczeń w orzekaniu należy do sądu działającego w trybie wskazanym w tych procedurach. Tego rodzaju weryfikacja w ogóle nie dotyka kwestii powołania sędziego aktem Prezydenta RP (udzielenia votum), o czym 39. mówi art. 179 Konstytucji RP; także sędzia wyłączony lub wyłączający się od orzekania w konkretnej sprawie nie traci swego statusu ani z niego nie rezygnuje.
Akt powołania na urząd sędziego przez Prezydenta RP nie tworzy trwałego i niepodważalnego domniemania, że w każdej sprawie rozpoznawanej przez sąd z udziałem tego sędziego spełniony będzie standard niezawisłości i bezstronności. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy poprzedzająca akt powołania procedura miała wadliwy charakter, w szczególności gdy brała w niej udział Krajowa Rada Sądownictwa pozbawiona przymiotu niezależności, na co w szczególności wskazał wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. Nie można przy tym przyjmować, że każda wada w procesie nominacyjnym jest sanowana przez prezydencki akt powołania na urząd sędziego, taka bowiem interpretacja prowadziłaby do nieuzasadnionego ograniczenia możliwości realizacji prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu. Nie można interpretować konstytucyjnych kompetencji organów państwa w taki sposób, by interpretacja ta podważała podstawowe zasady konstytucyjne.
Gwarancyjny charakter zasady niezawisłości, niezależności i bezstronności sądu oznacza, że o treści tej zasady oraz jej konkretyzacji powinny rozstrzygać sądy. Przyjęcie tezy przeciwnej, zakazującej wypowiadania się sądom w tych sprawach lub uznającej że sądy powinny rozpoznawać sprawy obywateli z pominięciem oceny dochowania standardów niezawisłości, niezależności i bezstronności, podważa sens prawa do sądu jako środka ochrony praw konstytucyjnych. Konieczność zagwarantowania konstytucyjnej niezawisłości sędziego i niezależności sądów oraz interpretowania art. 45 ust. 1 Konstytucji RP w sposób spójny z art. 6 EKOPCz i art. 47 KPP jest możliwa tylko przy założeniu rezygnacji ze wspomnianego wcześniej domniemania - sędzia powołany przy udziale wadliwie utworzonej i wadliwie działającej Krajowej Rady Sądownictwa nie korzysta z domniemania niezawisłości. Przyjęcie tezy przeciwnej oznaczałoby, że w polskim systemie prawa władza ustawodawcza i wykonawcza może pozbawić obywateli gwarancji prawa do rozstrzygania ich spraw przez niezawisłego sędziego i niezależny sąd.
Dokonana przez Sąd Najwyższy wykładnia przepisów Kodeksu postępowania cywilnego i Kodeksu postępowania karnego, w zgodzie z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 EKOPCz, ma na celu zapobieżenie tym skutkom. Stało się to szczególnie istotne po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości UE wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. oraz po wydaniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, w którym stwierdzono, że ze względu na trwały brak warunków do postrzegania Rady jako organu niezależnego istnieje strukturalna wada dotycząca udziału tego organu w procedurze wskazywania kandydatów na urząd sędziego.
Brak niezależności Krajowej Rady Sądownictwa prowadzi do wadliwości procedury powołania na urząd sędziego. Wadliwość ta, a także jej wpływ na naruszenie standardu niezawisłości i bezstronności sądu, podlega jednak stopniowaniu. Przede wszystkim zasadniczo różna jest skala i zakres procesowych skutków wadliwości powołania na urząd sędziego w zależności od typu sądu, do którego następuje powołanie i miejsca tego sądu w strukturze organów wymiaru sprawiedliwości.
Status sędziego sądów powszechnych i wojskowych jest inny niż status sędziego Sądu Najwyższego. Jest to konsekwencja innej pozycji ustrojowej sądów powszechnych i wojskowych oraz Sądu Najwyższego, innych kompetencji tych sądów oraz innych wymagań do objęcia w nich urzędu (art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Należy zwrócić uwagę na szczególne, konstytucyjne, ustrojowe właściwości Sądu Najwyższego, wyróżniające ten organ nie tylko na tle innych organów władzy sądowniczej, ale także innych władz Rzeczypospolitej Polskiej. Szczególna pod tym względem pozycja Sądu Najwyższego wynika między innymi z kluczowych dla funkcjonowania Rzeczypospolitej Polskiej, wyłącznych kompetencji tego Sądu, mających zagwarantować niezakłócone i prawidłowe funkcjonowanie demokratycznego państwa prawnego, w tym zgodności z prawem mechanizmów udziału obywateli w sprawowaniu władzy w ramach procesu wyborczego oraz kontroli obywatelskiej. Zgodnie z art. 129 ust. 1 oraz art. 101 ust. 1 Konstytucji RP Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyborów Prezydenta RP oraz ważność wyborów do Sejmu i Senatu RP, a zgodnie z art. 125 ust. 4 Konstytucji RP ważność referendum ogólnokrajowego oraz referendum, o którym mowa w art. 235 ust. 6 Konstytucji RP, a więc istotnego ustrojowo referendum konstytucyjnego. Kluczowe zatem dla prawidłowego wykonywania powierzonych Sądowi Najwyższemu kompetencji jest zagwarantowanie obiektywnego standardu niezależności, niezawisłości i bezstronności jego działania. Dotyczy to zarówno procedur prowadzących do powołania danej osoby na urząd sędziego Sądu Najwyższego, jak i obiektywnego odbioru Sądu Najwyższego jako organu władzy sądowniczej, niezależnego od wpływów politycznych. Kwalifikowany standard niezależności Sądu Najwyższego od władzy politycznej jest warunkiem koniecznym zgodnego z Konstytucją funkcjonowania i prawidłowego wykonywania podstawowych dla obywateli kompetencji w strukturach państwa demokratycznego.
Skala uchybień w postępowaniach konkursowych związanych z powoływaniem sędziów sądów powszechnych i wojskowych oraz sędziów Sądu Najwyższego w okresie od zmian normatywnych przeprowadzonych w 2017 r. była różna, zdecydowanie jednak poważniejsza przy obsadzeniu stanowisk sędziowskich w Sądzie Najwyższym.
Mimo formalnego wymagania od kandydata na urząd sędziego Sądu Najwyższego nieskazitelnego charakteru i wyróżniania się wysokim poziomem wiedzy prawniczej, wyeliminowano z procedury konkursowej etapy kontroli spełniania tych wymagań, a ich ocenę pozostawiono wyłącznie wyłonionym przez większość parlamentarną członkom Krajowej Rady Sądownictwa. Z natury rzeczy w prowadzonym przez ten organ postępowaniu weryfikacja spełnienia wskazanych wyżej wymagań przez kandydatów do objęcia urzędu sędziego Sądu Najwyższego jest ograniczona. Wyeliminowano także efektywną możliwość zaskarżenia uchwały o wskazaniu kandydata do objęcia urzędu przez pozostałe osoby biorące udział w tym samym postępowaniu konkursowym, pozostawiając im jedynie możliwość ubiegania się o urząd w innym konkursie, o którego ogłoszeniu arbitralnie miał decydować Prezydent RP. Oznacza to de facto, że obsadzenie stanowisk w Sądzie Najwyższym oddane zostało decyzji władzy politycznej.
Osoby, które zgłosiły wnioski o powołanie ich na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego - jako prawnicy, posiadający rozeznanie w obowiązującym prawie i umiejętności jego wykładni - musiały być świadome zasadniczych zastrzeżeń dotyczących nowych procedur objęcia urzędu sędziego Sądu Najwyższego oraz statusu i obsady Krajowej Rady Sądownictwa jako organu uczestniczącego w postępowaniu zmierzającym do obsadzenia stanowisk sędziowskich. Osoby te wiedziały także o tym, że uchwały Krajowej Rady Sądownictwa o przedstawieniu ich kandydatur Prezydentowi RP zostały zaskarżone do Naczelnego Sądu Administracyjnego przez innych uczestników konkursów. Kandydaci do Izby Cywilnej, Karnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wiedzieli, że Naczelny Sąd Administracyjny wstrzymał wykonanie uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, które ich dotyczyły, a mimo to przyjęli powołania na stanowisko sędziów tego Sądu.
Ocena okoliczności, w jakich do tego doszło nie może pomijać faktu, że konkursy na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego, budzące największe zainteresowanie społeczne ze względu na rangę tego organu, były przeprowadzane w okresie, gdy dokonywano próby usunięcia z Sądu Najwyższego części sędziów, w tym Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, którego konstytucyjną kadencję usiłowano wówczas skrócić. Działania te przedsięwzięto w sposób naruszający Konstytucję RP. Kandydowanie na miejsca sędziowskie, gdy organ przeprowadzający konkurs działał w niekonstytucyjnym składzie (bez udziału urzędującego Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego) musiało być postrzegane obiektywnie jako akceptacja dla działań politycznych podejmowanych przez większość parlamentarną.
Należy podkreślić, że powołanie do Sądu Najwyższego jest zawsze pierwszym powołaniem na urząd w tym Sądzie, wymaga więc spełnienia szczególnych warunków i dochowania procedur, w których rzeczywiście można zweryfikować kompetencje kandydata, także z punktu widzenia jego cech istotnych dla zachowania niezawisłości i bezstronności. Brak takiej weryfikacji i brak transparentności procesu powołania, którą charakteryzowały się przeprowadzone konkursy, tworzą stan niepewności i rodzą podejrzenia o polityczne motywacje decyzji nominacyjnych. Wyklucza to spełnienie obiektywnych warunków postrzegania tak nominowanych osób jako bezstronnych i niezawisłych. Tym bar-dziej, że chodzi o powołania do sądu ostatniej instancji, mającego kompetencję do uchylania prawomocnych orzeczeń sądowych i dokonywania wiążącej wykładni prawa, którego orzeczenia nie podlegają już efektywnej kontroli, pozwalającej na weryfikację, czy spełnione zostały warunki bezstronności i niezawisłości sądu, w składzie którego biorą udział osoby powołane na urząd sędziego Sądu Najwyższego w wadliwej procedurze. Z tego powodu dochowanie najwyższych standardów w procesie powoływania na urząd jest decydujące dla oceny, czy osoba, która to postępowanie przeszła, daje gwarancje niezawisłości i bezstronności Sądu Najwyższego, gdy orzeka ona w danym składzie tego Sądu. Warto przy tym pamiętać, że ze względu na wykreowaną przez ustawę o Sądzie Najwyższym z 2017 r. strukturę tego Sądu, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych została obsadzona wyłącznie przez sędziów powołanych w nowych konkursach. Fakt, że Izba ta została w ten sposób obsadzona w całości, tj. zajęte zostały wszystkie przewidziane w niej miejsca (20), sprawia, że obecnie nie ma możliwości przeniesienia do tej Izby innego sędziego. To powoduje, że korzystanie z prewencyjnego wniosku o wyłącznie sędziego tej Izby nie daje gwarancji obiektywnej oceny sprawy, gdyż w rozpoznaniu wniosku uczestniczą sędziowie powołani w tak samo wadliwym postępowaniu, których ewentualny zarzut braku niezawisłości i bezstronności dotyczy w takim samym stopniu, co sędziego, objętego wnioskiem. Nie są też oni zainteresowani tym, by oceniać, w jakim stopniu wadliwość tego postępowania (nawet jeśli przyznają, że miała ona miejsce, zob. uchwała składu siedmiu sędziów podjęta w dniu 8 stycznia 2020 r., I NOZP 3/19) wpływa na postrzeganie ich własnej niezawisłości i bezstronności. Sędziowie powołani we wskazanych konkursach podejmowali rozstrzygnięcia w kwestiach ich dotyczących, nie przestrzegając ustawowych norm nakazujących im wyłączenie się z urzędu z rozpoznawania sprawy bezpośrednio ich dotyczącej (zob. choćby cytowana uchwała z dnia 8 stycznia 2020 r., I NOZP 3/19).
Nie bez znaczenia jest także to, że do wyłącznej kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych należy rozpatrywanie odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa dotyczących kandydatów na stanowiska sędziów sądów powszechnych, wojskowych i administracyjnych. Oznacza to, że Izba w całości złożona z wadliwie powołanych sędziów kontroluje prawidłowość powołania - na wniosek tak samo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa - innych sędziów.
Należy podkreślić, że w odniesieniu do sędziów Izby Dyscyplinarnej zachodzą dodatkowe okoliczności potwierdzające tezę o braku możliwości dochowania przez sąd orzekający z ich udziałem standardu niezawisłości i bezstronności. Okoliczności te dotyczą bezpośrednio organizacji, ustroju i sposobu powołania tej Izby oraz jej wyodrębnienia z Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy w składzie połączonych Izb Cywilnej, Karnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych podziela w tym zakresie w pełni ocenę prawną oraz jej uzasadnienie wyrażoną w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r. w sprawie III PO 7/18, zgodnie z którą, Izba Dyscyplinarna powołana w Sądzie Najwyższym ustawą o SN z 2017 r. strukturalnie nie spełnia cech niezawisłego sądu w rozumieniu art. 47 KPP oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, a także art. 6 ust. 1 EKOPCz, i ma charakter sądu wyjątkowego, którego ustanowienie - na mocy art. 175 ust. 2 Konstytucji RP - jest zakazane w czasie pokoju. Już choćby z tego powodu orzeczenia wydane przez składy sędziowskie działające w ramach Izby Dyscyplinarnej nie mają charakteru orzeczeń wydanych przez należycie obsadzony sąd.
Przyjęta w pkt 1 niniejszej uchwały wykładnia art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. nie prowadzi do usunięcia z urzędu osób powołanych na urząd sędziów Sądu Najwyższego ani nie powoduje ich zawieszenia w urzędowaniu w rozumieniu art. 180 Konstytucji RP. Interpretowane przepisy nie odnoszą się do formalnych kompetencji osób powołanych na ten urząd ani nie zawierają generalnych zakazów lub ograniczeń odnoszących się do wykonywania funkcji jurysdykcyjnych. Nie dotykają zatem ich statusu i powołania, o których mowa w art. 179 Konstytucji RP. W perspektywie procesowej nie jest jednak wykluczone, że określone okoliczności, które wystąpiły w procedurze powołania na urząd sędziego lub zaistniały później, będą prowadzić w sposób trwały do braku warunków postrzegania danego składu Sądu Najwyższego z udziałem określonego sędziego, jako sądu bezstronnego i niezawisłego. Podobna sytuacja może wystąpić także w przypadku niezdolności do orzekania, o której mowa np. w art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. Procesowe ustalenie tej okoliczności w żadnym wypadku nie wkracza w zakres art. 180 Konstytucji RP.
Zarówno osoby zgłaszające swój udział w postępowaniach o powołanie na urząd sędziego Sądu Najwyższego w warunkach ukształtowanych przez ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jak też organy wydające w nich rozstrzygnięcia niewątpliwie musiały posiadać świadomość konsekwencji procesowych w aspekcie zasady bezstronności i niezawisłości sądu, do których dojdzie z uwagi na systemową wadliwość rozwiązań przyjętych w postępowaniach o powołanie na urząd sędziego Sądu Najwyższego.
Należy jednak zwrócić uwagę, że w szczególności w postępowaniu cywilnym doprowadzenie do następczej kontroli orzeczenia przez jego zaskarżenie zależy od stron i uczestników postępowania. Oznacza to, że stwierdzenie, iż skład sądu był sprzeczny z przepisami prawa w rozumieniu w art. 379 pkt 4 k.p.c. dokonuje się co do zasady z inicjatywy stron lub uczestników postępowania. Może więc zdarzyć się i tak, że podmioty te nie będą zainteresowane podniesieniem okoliczności świadczących o naruszeniu standardu bezstronności i niezawisłości sądu. Jednocześnie zaś będzie brakować innych środków pozwalających na wzruszenie prawomocnych orzeczeń wydanych w warunkach określonych w art. 379 pkt 4 k.p.c. z udziałem sędziów Sądu Najwyższego powołanych w postępowaniach ukształtowanych przez ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
VII.
W odniesieniu do sędziów sądów powszechnych i wojskowych, ze względu na praktyczną możliwość wdrożenia kontroli dochowania standardu bezstronności i niezawisłości, większe zróżnicowanie skali wadliwości procedur konkursowych oraz statusu biorących w nich udział osób, a także odmienne konstytucyjne funkcje sądów powszechnych i wojskowych w porównaniu z Sądem Najwyższym, konieczne jest określenie innego mechanizmu ustalania przesłanek stosowania art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. W szczególności mechanizm ten powinien polegać na ocenie zarówno stopnia wadliwości poszczególnych postępowań konkursowych, jak też okoliczności odnoszących się do samych sędziów biorących w nich udział oraz charakteru spraw, w których orzekają lub orzekały sądy z ich udziałem. Nie jest zatem wykluczone, że mimo powstania zasadniczych wątpliwości co do tego, czy dochowany zostaje standard niezawisłości i bezstronności danego sędziego uczestniczącego w składzie sądu ze względu na objęcie przez niego urzędu w postępowaniu konkursowym przeprowadzonym w sposób ustalony ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, to w konkretnych okolicznościach wątpliwości te nie zostaną potwierdzone, co będzie równoznaczne z koniecznością przyjęcia, że skład sądu z jego udziałem spełnia minimalne wymagania dla zachowania niezawisłości i bezstronności.
Należy przy tym mieć na względzie, że wskazana ocena w istocie sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, jakie - w perspektywie obywatela - muszą być spełnione obiektywne warunki postrzegania sędziego jako bezstronnego i niezawisłego, zaś sąd z udziałem tego sędziego, jako sąd niezależny. Ten znany w orzecznictwie sądowym sposób dokonywania ocen, polega na odwoływaniu się do wzorca normatywnego modelowego obserwatora mającego dostateczne rozeznanie w okolicznościach istotnych do formułowania na ich podstawie określonych wniosków. Nie może być on przy tym utożsamiony z subiektywną oceną dokonywaną przez strony postępowania lub opinię publiczną w konkretnej sprawie. Faktyczne postrzeganie sądu w opinii publicznej może co najwyżej stanowić jeden z czynników podlegających uwzględnieniu w formułowaniu oceny dochowania standardu niezawisłości i bezstronności, o którym mowa w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18. Jak wspomniano, ocena tego standardu nie może także poprzestawać na subiektywnych przekonaniach samego sędziego, co do własnej bezstronności i niezawisłości, choć sędzia, który uważa, że nie będzie mógł sprostać stawianym mu w tym zakresie wymaganiom w konkretnej sprawie powinien zawsze mieć możliwość wyłączenia się od orzekania w tej sprawie.
W ramach zróżnicowania i indywidualizacji oceny wpływu wadliwości procesu powołania na urząd sędziego na dochowanie standardu bezstronności i niezawisłości sądu orzekającego z udziałem takiego sędziego konieczne jest uwzględnienie całego zespołu rozmaitych kryteriów.
Niewątpliwie w przypadku sądów wyższego szczebla w strukturze organizacyjnej organów wymiaru sprawiedliwości, które mogą sprawować funkcję kontroli instancyjnej w odniesieniu do czynności i orzeczeń sądów niższych, za obowiązujący trzeba przyjąć wyższy poziom wymagań w zakresie minimalnych warunków bezstronności i niezawisłości. Te same konkretne okoliczności związane z wadliwością procesu powoływania na urząd sędziego, możliwe do tolerowania w przypadków obsadzania sądów niższego rzędu, mogą uzasadniać ocenę o braku bezstronności i niezawisłości w przypadku sądów wyższego rzędu.
Podobne rozróżnienie należy przeprowadzić pomiędzy sytuacjami, w których oceniane powołanie nastąpiło po raz pierwszy na urząd sędziego, oraz w których wiązało się z objęciem kolejnego urzędu przez sędziego, w sądzie wyższego rzędu. Osoby, które wcześniej zostały powołane na urząd sędziego w niebudzących wątpliwości procedurach, przystępując do konkursu na urząd sędziego w sądzie wyższego rzędu, posiadały już status sędziów w rozumieniu konstytucyjnym. Przeszły już zatem wcześniej określony, prawidłowy proces weryfikacji. Tego domniemania brak w przypadku osób powołanych na urząd sędziego w sądzie powszechnym lub wojskowym po raz pierwszy, zwłaszcza, gdy chodzi o pierwsze powołanie do sądu wyższego szczebla w sytuacji, gdy udział w postępowaniu konkursowym nie jest konsekwencją uczestnictwa w długotrwałym procesie szkolenia do zawodu sędziego, w szczególności ukończenia aplikacji sądowej lub sędziowskiej i zdania z wynikiem pozytywnym egzaminu sędziowskiego.
Ze względu na strukturalne uzależnienie Krajowej Rady Sądownictwa od władzy politycznej, większe wątpliwości co do dochowania wyżej wskazanych standardów będą występować wówczas, gdy w danej sprawie sąd miałby orzekać w kwestiach istotnych z punktu widzenia tej władzy. Dotyczy to w szczególności interesów majątkowych Skarbu Państwa lub spraw karnych, w których oskarżycielem publicznym jest prokuratura, a na jej czele stoi obecnie Minister Sprawiedliwości jako Prokurator Generalny. To samo może dotyczyć innego typu konkretnych postępowań sądowych, które z różnych względów mogą wzbudzać zainteresowanie opinii publicznej oraz polityków, w szczególności związanych bezpośrednio z dominującą we władzy ustawodawczej i wykonawczej siłą polityczną. Formułowanie przez władze polityczne wobec sądów konkretnych oczekiwań co do kształtu rozstrzygnięcia, w połączeniu z powołaniem sędziego na wniosek upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa, może budzić uzasadnione wątpliwości co do spełnienia kryteriów bezstronności i niezawisłości przez ukształtowany z udziałem tego sędziego sąd.
Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że w przypadku opartych na zasadzie kontradyktoryjności postępowań w sprawach cywilnych, samo stanowisko stron ma znaczenie dla sformułowania oceny, czy prowadzący je sąd spełnia standard niezawisłości i bezstronności. Każda z nich może bowiem zgłosić - z wykorzystaniem art. 49 k.p.c. - wniosek o wyłączenie sędziego, który uzyskał powołanie do pełnienia urzędu w okolicznościach rzutujących następnie na postrzeganie go jako sędziego niezależnego i bezstronnego. Brak tego rodzaju wniosków w czasie, gdy toczy się postępowanie oznacza zwykle, że jego przebieg nie wywołuje wątpliwości stron co do tego, czy sąd rozpoznający ich sprawę jest niezależny, a sędzia niezawisły i bezstronny. Postawa stron prezentowana w toku postępowania, a wskazująca na brak zastrzeżeń co do zachowania niezawisłości i bezstronności sędziego nie może pozostać bez wpływu na następczą ocenę, czy doszło do naruszenia standardu bezstronności i niezawisłości sądu prowadzącego postępowanie ze skutkiem w postaci uznania, że sąd ten był obsadzony sprzecznie z prawem. Okoliczność ta ma mniejsze znaczenie w postępowaniu karnym, jak również w postępowaniu cywilnym nieprocesowym, w tym bowiem przypadku strony (uczestnicy) postępowania mają odmienny status, a sprawiedliwość orzeczenia sądu, warunkowana jego bezstronnością i niezawisłością, ma także istotniejszy wymiar społeczny. Celem orzekania w przedmiocie odpowiedzialności karnej jest w głównej mierze ochrona dóbr prawnych wykraczająca poza interes indywidualny. Podobnie w postępowaniu cywilnym nieprocesowym, poza interesem indywidualnym, istotny dla rozstrzygnięcia jest interes publiczny.
W ocenie wpływu wadliwości procedury powołania na urząd sędziego na dochowanie standardu bezstronności i niezawisłości sądu mogą mieć znaczenie szczególne okoliczności dotyczące samego sędziego. Niewątpliwie uzasadnione wątpliwości podważające dochowanie tego standardu występują wówczas, gdy sędzia ten zaangażowany był bezpośrednio przed powołaniem na urząd, w jednostkach podległych Ministrowi Sprawiedliwości lub innych organach władzy wykonawczej lub Krajowej Radzie Sądownictwa. Dotyczy to okresu, w którym kierownictwo organów zwierzchnich tych jednostek kształtowane było przez większość parlamentarną uchwalającą ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Nie bez znaczenia jest stosunek sędziego do dokonywanych zmian, publicznie wyrażany zarówno w procedurze konkursowej, jak i później, zwłaszcza w zakresie akceptacji niekonstytucyjnych działań organów władzy wykonawczej wobec sądów, w tym Sądu Najwyższego, czy akceptacji utraty przez Krajową Radę Sądownictwa przymiotu niezależności. Wypowiedzi tego rodzaju, w kontekście omawianych wcześniej wadliwości w procesie powoływania na stanowisko sędziego, mogą stwarzać poważne wątpliwości co do zależności między wskazaniem danego kandydata przez Krajową Radę Sądownictwa jako osoby mającej być powołaną do pełnienia urzędu a ujawnioną przychylnością wobec środowisk politycznych, które uzyskały dominujący wpływ na prace tej Rady. Ta zależność w obiektywnej ocenie może wynikać także ze stwierdzenia innych wadliwości w postępowaniu o powołanie do pełnienia urzędu, a zwłaszcza zaniechania wyłączenia się poszczególnych członków Krajowej Rady Sądownictwa w przypadkach postępowania wobec osób z nimi powiązanych, pozytywnego rozstrzygania konkursów na urząd sędziego na rzecz osób uzyskujących awanse o charakterze administracyjnym w strukturze sądownictwa w drodze arbitralnych decyzji Ministra Sprawiedliwości, szczególnego braku transparentności procedur konkursowych wynikającego z utajniania części obrad Krajowej Rady Sądownictwa lub jej zespołów, albo braku możliwości zapoznania się z przebiegiem danego konkursu, głosowania przez członków Rady in pleno bez szczególnego uzasadnienia wbrew opiniom zespołów Rady, uzyskania wskazania Rady na urząd sędziego przy braku opinii organów samorządu sędziowskiego, lub po uzyskaniu opinii wyraźnie ukazującej brak poparcia kandydatury, w szczególności poprzez nieuzyskanie większości głosów poparcia lub uzyskanie wyraźnie niższego poparcia niż inny kandydat startujący w tym samym konkursie, a bez racjonalnego uzasadnienia takiej decyzji, albo po wcześniejszym uzyskaniu przez kandydata delegacji do sądu wyższego rzędu na podstawie arbitralnej decyzji Ministra Sprawiedliwości, niemającej racjonalnego uzasadnienia merytorycznego związanego z jakością pracy danego sędziego lub też bez takiej delegacji, w przypadku niskiej jakości tej pracy.
Inną okolicznością uzasadniającą wątpliwości co do niezawisłości kandydata są procedury konkursowe, w których wskazano osobę o oczywiście mniejszych kompetencjach w stosunku do innych osób startujących w konkursie. W przypadku sędziów przedstawianych do awansowania przez Krajową Radę Sądownictwa istotne znaczenie będzie miał charakter awansu, w szczególności to, jak szybko do niego doszło oraz na jakie stanowisko awansował dany sędzia. Na przykład awansowanie sędziego sądu rejonowego na stanowisko sędziego sądu apelacyjnego (tym bardziej Sądu Najwyższego) budzić może istotne wątpliwości co do jego niezależności, ze względu na podejrzenie, że swoje stanowisko zawdzięcza przede wszystkim politycznemu poparciu, a nie wiedzy prawniczej i doświadczeniu.
Konkretne okoliczności, o których mowa w pkt 2 uchwały, wymagają sprawdzenia za pomocą środków dowodowych dostępnych w procedurze cywilnej i karnej. Należy przy tym podkreślić, że brak możliwości ich sprawdzenia ze względu na ewentualną obstrukcję Krajowej Rady Sądownictwa, organów administracji sądowej lub innych organów władzy publicznej w istocie prowadzi do potwierdzenia zastrzeżeń co do braku bezstronności i niezawisłości sądu. Brak transparentności w szczególny sposób podważa obiektywne warunki do postrzegania sądu jako bezstronnego i niezawisłego, uzasadniając przekonanie o możliwych zależnościach sędziego od określonych środowisk lub organów. Szczególnie istotne w tej perspektywie jest usunięcie wątpliwości co do samej prawidłowości powołania członków Krajowej Rady Sądownictwa: dopóki one istnieją, dopóty z przyczyn zasadniczych mogą być kwestionowane decyzje podjęte przez Radę, co może zagrozić stabilności orzeczeń sądowych wydanych z udziałem osób, których jej decyzje dotyczyły. Taki stan rzeczy bezpośrednio godzi w prawo każdego obywatela do rozstrzygnięcia sprawy przez niezawisły sąd. Nie może bowiem być ono wydawane w warunkach niepewności co do jego stabilności.
Należy podkreślić, że pewne okoliczności mogą także wskazywać, iż mimo wadliwości procedury powołania na urząd sędziego w warunkach ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, co do konkretnego sędziego zachowany został minimalny standard warunkujący postrzeganie sądu jako bezstronnego i niezawisłego. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w których dana osoba spełniałaby obowiązujące kryteria wskazania na urząd sędziego także w poprawnie ukształtowanej procedurze postępowania przed Krajową Radą Sądownictwa. Dotyczyć to może także osób, które miały pozytywne opinie wynikające z rzetelnej oceny, w tym w szczególności z bezstronnych wizytacji. Inną okolicznością świadczącą o dbałości sędziego o zachowanie zasad bezstronności i niezawisłości jest podjęcie starań o wyjaśnienie dotyczących go wątpliwości przed przystąpieniem do rozpoznania sprawy (np. przez sygnalizację z art. 41 k.p.k. oraz art. 49 § 1 k.p.c.).
Należy mieć świadomość, że następcza kontrola spełnienia standardu bezstronności i niezawisłości sądu dokonywana jest w konkretnym postępowaniu i ma charakter kontroli sądu, nie zaś poszczególnego sędziego: jej przeprowadzenie nie rzutuje na możliwość udziału danego sędziego w składzie sądu przeprowadzającym inne postępowanie oraz nie może wiązać innego składu sądu. Zwykle jednak jeżeli dane okoliczności były już przedmiotem oceny w ramach danego postępowania (np. przy ocenie wniosku o wyłączenie sędziego), to nie powinny być od-miennie ocenione w ramach kontroli następczej dokonywanej w postępowaniu w związku z badaniem przesłanek odwoławczych i przesłanek nieważności, jeżeli tylko rozpoznanie wniosku o wyłącznie sędziego miało rzetelny charakter. Ustalenie w danym postępowaniu, że sąd z udziałem konkretnego sędziego nie spełnił standardu bezstronności i niezawisłości, nie jest wiążące w innej sprawie, w której ten sam sędzia uczestniczył w składzie sądu; ocena taka powinna być jednak zawsze wzięta pod uwagę.
VIII.
Przesłanką wydania przez Sąd Najwyższy uchwały w trybie art. 83 ust. 1 u.SN jest istnienie w orzecznictwie sądów powszechnych lub Sądu Najwyższego rozbieżności w zakresie wykładni prawa. Taki stan rzeczy jest niepożądany w perspektywie pewności prawa i zasady zaufania obywateli do państwa, a także w perspektywie zasady równości. Jednocześnie wykładnia prawa stanowi immanentną konstytucyjną kompetencję sądów, mieszcząc się w zakresie niezależności jurysdykcyjnej. Uchwała Sądu Najwyższego wskazuje na to rozumienie przepisów budzących wątpliwości, które zdaniem Sądu Najwyższego jest najbardziej uzasadnione i prawidłowe, mając na uwadze konstytucyjne i prawnomiędzynarodowe wyznaczniki standardu prawa obywatela do bezstronnego i niezależnego sądu. Dokonana wykładnia ma charakter wiążący dla wszystkich składów orzekających Sądu Najwyższego; mocą autorytetu, a nie prawnego obowiązku jej przestrzegania, oddziałuje także na orzecznictwo sądów powszechnych.
Szczególny tryb dokonywania wykładni przez Sąd Najwyższy nie zmienia jej istoty: przedmiotem wykładni jest przepis prawa, który stanowi podstawę rekonstrukcji wynikającej z niego normy prawnej. Spory o wykładnię prawa z pozoru przybierają często postać sporu o treść przepisu, w istocie jednak zawsze są sporami o zakres zastosowania (hipotezę) lub zakres normowania (dyspozycję) danej normy prawnej. Każda norma prawna ma swój zakres czasowy zastosowania. W przypadku dokonywania wykładni treści tej normy organ stosujący prawo musi również ustalić, do jakich stanów faktycznych będzie miała ona zastosowanie. Ustalenie takie musi brać pod uwagę, tak jak wykładnia wszystkich innych elementów normy, podstawowe wartości konstytucyjne, w szczególności zaś ochronę zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez to państwo prawa, a także zasadę stabilności rozstrzygnięć podejmowanych przez sądy w ramach wymiaru sprawiedliwości w indywidualnych sprawach obywateli. Uznanie, że norma w ustalonym znaczeniu miałaby zastosowanie do wszystkich stanów faktycznych, także tych, które wystąpiły przed ustaleniem jej konkretnego znaczenia, w sposób konieczny musiałoby prowadzić do naruszenia wartości, których ochronie w praktyce ma służyć. Może to wówczas skłonić do zróżnicowania czasowego zakresu zastosowania normy i przyjęcia, że ustalony sposób jej rozumienia dotyczy tylko przyszłych stanów faktycznych, a więc ma zastosowanie prospektywne.
Takie właśnie rozwiązanie przyjął Sąd Najwyższy w niniejszej uchwale, uznając, że zastosowanie wskazanej w niej wykładni art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.k. do wydanych już wcześniej orzeczeń sądowych prowadziłoby do niewspółmiernego naruszenia wspomnianych wcześniej wartości konstytucyjnych, które nie byłoby rekompensowane dbałością o zapewnienie skutecznej realizacji konstytucyjnego prawa obywatela do niezawisłego sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP) znajdującego swoje oparcie w art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 EKOPCz (wcześniej taki sam mechanizm został zastosowany w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2014 r., BSA I-4110-4-4/13). W związku z tym Sąd Najwyższy wskazał, że przyjęta w pkt 1 i 2 uchwały wykładnia odnosi się do orzeczeń sądowych wydanych po dniu 23 stycznia 2020 r. Jednocześnie określił dwa wyjątki od tej zasady. W przypadku postępowań toczących się w dniu 23 stycznia 2020 r. na podstawie Kodeksu postępowania karnego (choćby stosowanego odpowiednio w danej sprawie) przed danym składem sądu, wykładnia nie będzie miała zastosowania do orzeczenia wydanego przez ten skład po zakończeniu postępowania po dniu 23 stycznia 2020 r. Sąd Najwyższy opowiedział się w tym wypadku za stabilizacją składu w postępowaniach karnych, bowiem ewentualna zmiana tego składu mogłaby doprowadzić do konieczności powtórzenia całego postępowania. Drugi wyjątek dotyczy orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych do Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, bowiem organ ten od początku miał charakter sądu wyjątkowego, którego powołanie i funkcjonowanie w czasie pokoju jest zakazane na mocy art. 175 ust. 2 Konstytucji RP. Izba Dyscyplinarna nie spełnia także kryteriów sądu niezawisłego wskazanych w art. 47 KPP i art. 6 ust. 1 EKOPCz. W tej sytuacji orzeczenia wydane z udziałem sędziów Izby Dyscyplinarnej nie zasługują na ochronę, nie są bowiem objęte zasadą zaufania. Stwierdzenie to nie dotyczy oczywiście orzeczeń sądów dyscyplinarnych działających w ramach sądownictwa powszechnego.
Należy także pokreślić, że treść uchwały wyznaczona była granicami zagadnienia prawnego przedstawionego do rozstrzygnięcia połączonym Izbom przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Także rozstrzygnięcia intertemporalne zawarte w pkt 3 i 4 uchwały mają zastosowanie do wykładni przepisów wskazanych w pytaniu, nie dotyczą więc bezpośrednio innych regulacji procesowych, które również stanowią mechanizm gwarantowania przestrzegania zasady bezstronności i niezawisłości sądu. Nie wpływają także na skuteczność ex tunc wykładni art. 47 KPP dokonanej przez Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach unijnych.
IX.
Uchwała Sądu Najwyższego została podjęta z ze względu na wątpliwości, jakie pojawiły się w związku ze szczególnym ukształtowaniem procedury wskazywania kandydata na urząd sędziego przez ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Ustawa ta doprowadziła w efekcie do utraty przymiotu niezależności przez ten organ. Przywrócenie standardu konstytucyjnego i usunięcie źródeł wadliwości procesu powołania na urząd sędziego może doprowadzić w efekcie, że odpadną przyczyny, z uwagi na które niezbędne było sięganie po instrument kontroli standardów obsadzenia sądu przewidziany w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. w celu zagwarantowania realizacji wymagań wynikających z art. 47 KPP. Niniejsza 39. uchwała nie odnosi się do kwestii ustrojowych sądownictwa jako elementu mającego gwarantować skuteczną ochronę sądową w dziedzinach objętych prawem Unii Europejskiej (art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE).
Podjęcie uchwały, której przedmiotem są regulacje prawne dotyczące bezwzględnych przyczyn odwoławczych i nieważności postępowania w odniesieniu do niezachowania standardu bezstronnego i niezawisłego sądu, to sytuacja, która łączyć się może z daleko idącymi konsekwencjami dla funkcjonowania sądów oraz realizacji konstytucyjnego prawa obywateli do rozpatrzenia ich sprawy przez niezawisły sąd. W pojęciu rozpatrzenia sprawy tkwi także prawo do stabilności wydanego rozstrzygnięcia i bezpieczeństwa prawnego. Kwestia ta stanowi także fundament państwa prawa.
Stabilność orzeczeń sądowych warunkowana jest przede wszystkim stabilnością zasad ustrojowych systemu wymiaru sprawiedliwości. To dlatego podstawowe konstrukcje dotyczące funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości mają swoje zakorzenienie konstytucyjne, tak by kolejna większość parlamentarna nie mogła na mocy ustaw zwykłych kwestionować legitymacji sądów wydających rozstrzygnięcia w sprawach indywidualnych. Dlatego też tak istotne jest przestrzeganie obowiązujących konstytucyjnych procedur dotyczących powoływania sędziów oraz funkcjonowania sądów. Naruszenie tych zasad, choćby było dokonywane w drodze ustawy, powoduje niepewność co do legitymacji sądów w zakresie sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Otwiera to także drogę do dokonywania kolejnych zmian ustrojowych w trybie ustaw zwykłych przez kolejną większość parlamentarną, co łączy się z możliwością weryfikacji wcześniejszych, wadliwie wydawanych orzeczeń.
Obecna niestabilność w polskim wymiarze sprawiedliwości ma swoje źródło w dokonywanych w ostatnich latach zmianach ustroju sądów, naruszających zarówno standard konstytucyjny, jak i wynikający z Traktatu o UE, Karty Praw Podstawowych oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Dominującym motywem tych zmian było podporządkowanie sędziów i sądów władzy politycznej oraz dokonanie zmian personalnych w poszczególnych sądach, w tym w Sądzie Najwyższym.
Dotyczyło to zarówno procesu wyłaniania sędziów i organów uczestniczących w tej procedurze, jak też systemu awansów sędziów, a także ich dyscyplinowania. Szczególny charakter miała jaskrawo niekonstytucyjna próba usunięcia części sędziów Sądu Najwyższego oraz skrócenia kadencji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, co stanowiło kwestionowanie legitymacji tego organu. Zmiany ustawowe doprowadziły do powstania wątpliwości, dotyczących legitymacji do wydawania orzeczeń przez sędziów powołanych do pełnienia urzędu w nowych procedurach. Polityczna motywacja dokonywanych zmian spowodowała, że zagrożone zostały obiektywne warunki do postrzegania sędziów i sądów jako organów bezstronnych i niezawisłych.
Sąd Najwyższy dostrzega, że dokonywane z naruszeniem konstytucyjnych procedur upolitycznienie sądów i podporządkowywanie ich większości parlamentarnej tworzy stały mechanizm podważania legitymacji określonych sędziów oraz kwestionowania wydawanych przez nich wyroków sądowych przy każdej kolejnej zmianie władzy politycznej. Niezależnie od tego, upolitycznienie sądów prowadzi do odstąpienia od standardu niezawisłości i bezstronności tych sądów wymaganych przepisami prawa unijnego i międzynarodowego, w szczególności art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 EKOPCz. To z kolei prowadzi do stanu niepewności w perspektywie uznawania orzeczeń wydawanych przez polskie sądy w unijnej przestrzeni wolności, sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Już obecnie, z powołaniem się na niedochowanie tego standardu, sądy w niektórych krajach UE wstrzymują się z tą współpracą, kwestionując orzeczenia wydawane przez polskie sądy.
Należy mieć świadomość, że uchwała Sądu Najwyższego nie jest w stanie zniwelować wszystkich zagrożeń, do jakich doszło w funkcjonowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości na poziomie ustrojowym. W istocie wyłącznie może to uczynić ustawodawca, przywracając zgodne z Konstytucją RP i prawem unijnym regulacje dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Sąd Najwyższy może co najwyżej uwzględniać te zagrożenia i cel, jakim jest stabilność orzecznictwa sądowego oraz bezpieczeństwo prawne obywateli, dokonując wykładni przepisów, których zadaniem jest gwarantowanie wydania orzeczenia w konkretnej sprawie przez bezstronny i niezawisły sąd. Dokonując wykładni wskazanych we wniosku Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego przepisów postępowania karnego i cywilnego, Sąd Najwyższy miał przy tym na względzie konsekwencje wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, oraz obowiązek wskazania w systemie prawnym tych rozwiązań ustawowych, które dałyby możliwość zachowania gwarancji wydania w sprawie orzeczenia przez sąd bezstronny i niezawisły, mimo wątpliwości, które rodzą kolejne zmiany ustawowe odnoszące się do statusu sędziów.
Kwestia prewencyjnego lub następczego zagwarantowania rozpoznania sprawy i wydania orzeczenia przez niezawisły i bezstronny sąd nie jest problemem nowym na gruncie przepisów postępowania cywilnego i karnego, które stosują sądy powszechne, sądy wojskowe i Sąd Najwyższy. Jak wcześniej wskazano, instytucji mających zagwarantować wydanie wyroku przez niezawisły i bezstronny sąd jest wiele: wyłączenie sędziego, reguły dotyczące przydzielania spraw, możliwość zmiany sądu ze względu na konieczność zapewnienia obiektywnych warunków postrzegania sądu jako bezstronnego i niezawisłego, przesłanki względne i bezwzględne uchylenia orzeczenia, nieważność postępowania, uchylenie z urzędu orzeczenia jako rażąco niesprawiedliwego poza granicami zaskarżenia, wznowienie postępowania. Wykładnia tych przepisów musi być prowadzona w sposób, który zapewnia w jak największym stopniu możliwość realizacji wymagań wynikających z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 6 ust. 1 EKOPCz, a w szczególności art. 47 KPP w znaczeniu, jakim nadaje mu orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, zwłaszcza zaś wyrok z 19 listopada 2019 r. w sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18.
Należy przy tym podkreślić, że zgodnie z art. 91 ust. 3 Konstytucji RP, jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami. Dotyczy to w szczególności Karty Praw Podstawowych. W przypadku więc kolizji regulacji ustawowych z normami wynikającymi z tego aktu prawnego, sąd polski zobowiązany jest pominąć taką regulację ustawową przy wydawaniu orzeczenia. Należy w tym kontekście in extenso przytoczyć raz jeszcze zasadę wielokrotnie powtarzaną w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE (dawniej Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości), zgodnie z którą "nie do pogodzenia z wymogami wynikającymi z samej natury prawa wspólnotowego byłyby przepisy krajowe, jak również praktyka legislacyjna, administracyjna lub sądowa, które prowadziłyby do zmniejszenia skuteczności prawa wspólnotowego, pozbawiając sąd krajowy orzekający w sprawie i stosujący prawo wspólnotowe możliwości uczynienia wszystkiego, co konieczne, aby uchylić stosowanie prawa krajowego stojącego na przeszkodzie (nawet tymczasowo) pełnej skuteczności norm wspólnotowych". Jest tak ponieważ "sąd krajowy, który stosuje prawo wspólnotowe, ma obowiązek zapewnić pełną jego skuteczność, a gdy jest to konieczne odmówić stosowania przepisów niezgodnych z prawem wspólnotowym nawet wówczas, gdy zostały przyjęte później, niż akt prawa wspólnotowego" (wyrok z dnia 9 marca 1977 r., C-106/77).
Ustawa albo rozstrzygnięcie jakiegokolwiek krajowego organu nie może więc wyłączyć stosowania przez sąd polski prawa Unii Europejskiej, zakazywać wykładni polskiego prawa w zgodzie z prawem Unii Europejskiej, ani tym bardziej wprowadzać jakichkolwiek restrykcji lub sankcji wobec sędziów, którzy w ramach swojej kompetencji jurysdykcyjnej, działając jako sąd, respektują obowiązki wynikające z przynależności Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej.
Gdyby jednak miało się okazać, że przepisy polskiej Konstytucji, a w szczególności art. 179, stanowiący, iż sędziowie są powoływani przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, miałyby wykluczać możliwość badania, czy orzekający w danej sprawie sąd jest niezawisły i bezstronny, to wówczas dochodziłoby do fundamentalnej kolizji polskich przepisów konstytucyjnych z art. 47 KPP. Na obszarze Unii Europejskiej niezawisłość i bezstronność sądów musi mieć wymiar realny, a przymiotów tych nie można w sposób niepodważalny zadekretować przez sam fakt otrzymania nominacji na urząd sędziego z rąk Prezydenta RP.
Zdania odrębne sędziów do uchwały składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. Sędzia SN Dariusz Kala
Uchwała została wydana po rozpoznaniu sprawy zainicjowanej wnioskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa występującej w orzecznictwie Sądu Najwyższego w zakresie dotyczącym następującego zagadnienia prawnego:
"Czy udział w składzie sądu powszechnego, sądu wojskowego lub Sądu Najwyższego osoby powołanej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3 ze zm.), prowadzi do naruszenia art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.) lub art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej i art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, wskutek czego, zależnie od rodzaju rozpoznawanej sprawy:
a) w postępowaniu karnym - osoba taka jest nieuprawniona do orzekania ( 439 § 1 pkt 1 k.p.k.) albo zachodzi przypadek nienależytej obsady sądu (art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.);
b) w postępowaniu cywilnym - skład sądu z udziałem tak powołanej osoby jest sprzeczny z przepisami prawa ( 379 pkt 4 k.p.c.)?".
a) Sąd Najwyższy rozstrzygnął powyższe zagadnienie w następujący sposób:
"1. Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3).
Nienależyta obsada sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. albo sprzeczność składu sądu z przepisami prawa w rozumieniu art. 379 pkt 4 k.p.c. zachodzi także wtedy, gdy w składzie sądu bierze udział osoba powołana na urząd sędziego w sądzie powszechnym albo wojskowym na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3), jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Wykładnia art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. przyjęta w punktach 1 i 2 niniejszej uchwały nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia oraz do orzeczeń, które zostaną wydane w toczących się w tym dniu postępowaniach na podstawie Kodeksu postępowania karnego przed danym składem sądu.
Punkt 1 niniejszej uchwały ma zastosowanie do orzeczeń wydanych z udziałem sędziów Izby Dyscyplinarnej utworzonej w Sądzie Najwyższym na podstawie ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z 2018 r., poz. 5 ze zm.) bez względu na datę wydania tych orzeczeń".
Z treścią tej uchwały, z przyczyn szczegółowo wskazanych poniżej, nie mogłem się zgodzić.
Moim zdaniem, podstawową przyczyną, która zaważyła na zajęciu przez większość nieaprobowanego przeze mnie stanowiska był fakt, że koncentrując się na elemencie prawa do sądu określanego mianem prawa do uruchomienia procedury przed organem o określonej charakterystyce (niezależnym, bezstronnym i niezawisłym), nie przywiązano należytej wagi do pozostałych komponentów tego prawa, tj. prawa do odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej, zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności oraz prawa do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia danej sprawy (zob. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 czerwca 1998 r., K 28/97, OTK 1998, nr 4, poz. 50). Pamiętać przy tym należy, że mianem sprawiedliwej można określić tylko taką procedurę sądową, która zapewnia jednostce możność bycia wysłuchaną, ujawnia wobec niej w czytelny sposób motywy rozstrzygnięcia (tzw. prawo do uzasadnienia), a nadto - poprzez odpowiednią spójność i wewnętrzną logikę mechanizmów, którym jednostka jest poddana - gwarantuje jej przewidywalność tej procedury (tzw. prawo do przewidywalności postępowania czy inaczej przewidywalności zachowania organów procesowych). Prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej zakłada także możliwość rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Finalnym celem konstytucyjnego prawa do sądu jest natomiast przywracanie stanu stałości, pewności i bezpieczeństwa prawnego. Z powyższym związana jest ściśle zasada stabilności prawomocnych orzeczeń sądowych, która ma swoje zakotwiczenie nie tylko w konstytucyjnym prawie do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji), ale i w zasadzie demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji) i wyrażonej w art. 7 Konstytucji zasadzie legalizmu (zob. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06, OTK-A 2007, nr 9, poz. 108).
Stabilność orzeczeń sądowych ma doniosłe znaczenie także w prawie europejskim. Na ogromną wagę tej zasady, jako podstawy zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości, wielokrotnie zwracał uwagę tak Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak i Trybunał Sprawiedliwości UE. Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreślał m.in., że prawo do rzetelnego procesu zagwarantowane w art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochro-nie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności należy interpretować w duchu jej preambuły, w której podkreślono, że zasady rule of law są wspólną częścią dziedzictwa umawiających się Państw. Jedną z podstawowych zasad składających się na zasadę rządów prawa jest zaś zasada pewności prawa, która wymaga m.in., by tam, gdzie sądy ostatecznie ustaliły wynik sprawy, ich orzeczenie nie było kwestionowane (wyrok ETPCz z dnia z 28 października 1999 r., sprawa Brumărescu przeciwko Rumunii, skarga nr 28342/95). Pewność prawa zakłada bowiem szacunek dla zasady rei iudicatae (zasady ostateczności orzeczeń), a ta wymaga, by żadna ze stron nie była upoważniona do żądania rewizji ostatecznego i wiążącego wyroku tylko w celu uzyskania ponownego rozpoznania sprawy i ponownego jej rozstrzygnięcia. Kompetencja rewizyjna wyższych sądów powinna korygować błędy sądowe i przypadki niesprawiedliwości (wyrok ETPCz z dnia z 24 lipca 2003 r., sprawa Ryabykh przeciwko Rosji, skarga nr 52854/99, za: M. Balcerzak, Skarga nadzwyczajna do Sądu Najwyższego w kontekście skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Palestra 2018, nr 1-2, s. 18). Trybunał Sprawiedliwości UE zauważył zaś, że nie można podważać znaczenia zasady powagi rzeczy osądzonej. Dla zapewnienia stabilności prawa i stosunków prawnych, jak też prawidłowego administrowania wymiarem sprawiedliwości istotne jest bowiem to, aby orzeczenia sądowe, które stały się prawomocne po wyczerpaniu przysługujących środków odwoławczych lub po upływie przewidzianych dla tych środków terminów, były niepodważalne (wyrok TSUE z dnia 30 września 2003 r. w sprawie C 224/01). Na tę kwestię zwracała uwagę w swoim zaleceniu również Komisja Europejska, gdy wskazywała na niebezpieczeństwa, z jakimi dla polskiego porządku prawnego wiąże się wprowadzenie instytucji skargi nadzwyczajnej [zalecenie Komisji (UE) 2018/103 z dnia 20 grudnia 2017 r. w sprawie praworządności w Polsce uzupełniające zalecenia (UE) 2016/1374, (UE) 2017/146 i (UE) 2017/1520].
Z powyższych uwag wynika więc w sposób oczywisty, że wprowadzanie rozwiązań umożliwiających podważenie prawomocności orzeczeń musi być każdorazowo przedmiotem skrupulatnego ważenia wartości (zwłaszcza autonomii woli jednostki, prawidłowości orzeczeń, bezpieczeństwa prawnego, poszczególnych komponentów składających się na prawo do sądu).
Równie wnikliwego ważenia wskazanych wartości wymaga także przyjmowanie norm, które umożliwiają organom rozpoznającym tak zwyczajne, jak i nadzwyczajne środki zaskarżenia, badanie sprawy poza ich granicami oraz uchylanie orzeczeń nawet wbrew woli strony i niezależnie od wpływu stwierdzonego uchybienia na treść orzeczenia. Zachwianie równowagi pomiędzy powyższymi wartościami może bowiem prowadzić do przyjęcia rozwiązań nieakceptowalnych w demokratycznym państwie prawnym. Położenie nadmiernego nacisku na autonomię woli stron może wywołać sytuację, w której w obrocie prawnym będą funkcjonowały orzeczenia godzące - ze względu na swą treść lub przebieg procesu poprzedzającego ich wydanie - w fundamentalne zasady państwa prawnego. Przywiązywanie zbyt dużej wagi do konieczności korektury wadliwych orzeczeń i dopuszczenie możliwości wzruszania takich judykatów z urzędu i wbrew woli stron, może z kolei skutkować stanem rzeczy, w którym prawo do sądu, stanowiące podstawową gwarancję wolności jednostki, nie będzie mogło pełnić właściwie swojej funkcji. Niebezpieczeństwo to staje się jeszcze bardziej realne, kiedy podstawy wzruszenia orzeczenia z urzędu staną się dla strony na tyle nieidentyfikowalne i ocenne, że nie będzie ona w stanie przewidzieć wyniku procesu.
Obowiązek ważenia wskazanych wartości spoczywa przede wszystkim na prawodawcy w momencie, kiedy rozważa wprowadzenie do porządku prawnego rzutujących na tę sferę rozwiązań. Od konieczności rozstrzygania konfliktu w sferze owych wartości nie są jednak wolne również sądy, które z tym problemem stykają się na etapie wykładni przepisów wprowadzających możliwość podważenia orzeczenia (prawomocnego orzeczenia) z urzędu.
W sytuacji konfliktowej w powyższej sferze znalazł się Sąd Najwyższy. Większość, na co wskazuje treść uchwały oraz jej uzasadnienie, przy rozstrzyganiu tego konfliktu przyznała prymat zasadzie trójpodziału władz i związanemu z nią ściśle komponentowi prawa do sądu, jakim jest prawo do rozpoznania sprawy przez sąd niezależny, niezawisły i bezstronny. W mojej ocenie natomiast, w tej sytuacji, należało dać pierwszeństwo wolności jednostki i ściśle z nią skorelowanym elementom prawa do sądu, jakim są przewidywalność procedury oraz prawo do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, a także zasadzie stabilności orzeczeń sądowych. W tym kontekście warto zaakcentować, że demokracja i wszystkie jej determinanty nie są celem samym w sobie. Są jedynie środkiem do celu, którym jest wolność jednostki (szerzej zob. F. Hayek, Konstytucja wolności, Warszawa 2012, s. 112 i n.). I z tej przyczyny uważam, że właśnie wolności jednostki, w myśl zasady in dubio pro libertate, należało przy rozstrzyganiu konfliktu wartości przyznać znaczenie priorytetowe. Bo choć oczywiste jest, że zasada trójpodziału władz ze swego założenia ma gwarantować wolność jednostki, to jest równie niewątpliwe, że celu tego nie uda się osiągnąć, jeśli organy władzy publicznej - nawet w działaniach zmierzających li tylko do pełnej realizacji tej zasady - przy wdrażaniu konkretnych rozwiązań, czy wydawaniu konkretnych rozstrzygnięć nie będą na wolność jednostek zwracały wystarczającej uwagi. Wolność ta nie może być traktowana wyłącznie jako abstrakcyjny cel, którego urzeczywistnianiu mają służyć podejmowane przez organy władzy publicznej - inspirowane nawet pozytywnymi pobudkami - działania, ale powinna być postrzegana jako wartość, która musi być respektowana na każdym etapie tych działań.
Z powyższych względów nie mogłem zaakceptować rozstrzygnięcia wskazanego w punkcie 2 uchwały. Uważam, że godzi ono w prawo do przewidywalnej procedury sądowej oraz uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie, istotnie (nadmiernie) osłabiając wartość, jaką jest stabilność orzeczeń sądowych.
W mojej ocenie powyższego stanu rzeczy można było uniknąć przyjmując, że udział w składzie orzekającym sądu powszechnego lub wojskowego osoby wskazanej w pytaniu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, przy uwzględnieniu dalszych, podlegających weryfikacji okoliczności, może stanowić na gruncie konkretnej sprawy mogące mieć wpływ (istotny wpływ) na treść orzeczenia (wynik sprawy) naruszenie (rażące naruszenie) przepisów art. 45 ust. 1 Konstytucji, art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
W tym ujęciu, na gruncie postępowania karnego, opisane wyżej uchybienie miałoby charakter względnej przyczyny odwoławczej (skutkującej ewentualnie stanem rażącej niesprawiedliwości orzeczenia - art. 440 k.p.k.), a w konsekwencji mogłoby prowadzić do wzruszenia zaskarżonego orzeczenia tylko wówczas, gdyby ustalono, iż mogło ono mieć wpływ (miało wpływ - art. 440 k.p.k.), zaś na etapie postępowania kasacyjnego mogło mieć istotny wpływ, na jego treść. Ten stan rzeczy aktualizowałby się wyłącznie w sytuacji, gdyby strona lub jej przedstawiciel procesowy w wywiedzionym środku odwoławczym podniosła zarzut oparty na twierdzeniu o zaistnieniu tego uchybienia.
W mojej ocenie rozwiązanie to, uwzględniające zarówno wolę stron, jak i kwestię wpływu naruszenia na treść orzeczenia, byłoby optymalne. Tymczasem w punkcie 2 uchwały wykreowano swoistą hybrydę, która podważa istotę instytucji bezwzględnych przyczyn odwoławczych i wyjątkowy charakter przepisów, które tej instytucji dotyczą.
W doktrynie i judykaturze od lat konsekwentnie i w pełni zasadnie podkreśla się bowiem, że zgodnie z obowiązującą na gruncie polskiego procesu karnego zasadą, wynikającą aktualnie tak z treści art. 438 pkt 2 k.p.k., jak i z art. 433 k.p.k., sąd odwoławczy uchyla lub zmienia zaskarżone orzeczenie z powodu uchybień procesowych wyłącznie wtedy, gdy te uchybienia zostały podniesione w środku odwoławczym i były niekorzystne z perspektywy interesu strony, na rzecz której środek ten został wywiedziony (H. Kempisty [w:] Kodeks postępowania karnego. Komentarz, pod red. M. Mazura, Warszawa 1971, s. 481; G. Artymiak [w:] Proces karny. Część szczególna, pod red. G. Artymiak i M. Rogalskiego, Warszawa 2012, s. 143). W tej sytuacji nie może budzić wątpliwości, że przepisy nakazujące uwzględnianie uchybień niepodniesionych w środku odwoławczym, bez względu na to, czy mogły wywrzeć wpływ na treść orzeczenia, bez wątpienia mają charakter regulacji wyjątkowych, a w związku z tym - zgodnie z dyrektywą exceptiones non sunt extendendae - nie wolno ich intepretować rozszerzająco (zob.m.in. M. Cieślak, Bezwzględne przyczyny rewizyjne wedle obowiązującego k.p.k., Nowe Prawo 1960, nr 12, s. 1559; S. Zabłocki, Postępowanie odwoławcze w kodeksie postępowania karnego po nowelizacji, Warsza-wa 2003, s. 185; T. Grzegorczyk, J. Tylman, Polskie postępowanie karne, Warszawa 2014, s. 851).
Co więcej, daleko idące skutki stwierdzenia uchybień stanowiących bezwzględne przyczyny odwoławcze, a związane właśnie z eksponowaną wyżej koniecznością uwzględniania ich z urzędu i to niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz ich wpływu na treść orzeczenia, wymagają, by do grona bezwzględnych przyczyn odwoławczych zaliczać wyłącznie stany o obiektywnym i łatwo weryfikowalnym charakterze. I ten stan rzeczy należy jednoznacznie zaakceptować. Gdyby bowiem wspomniane konsekwencje miało wywoływać uchybienie, którego stwierdzenie wymagałoby przeprowadzenia wielopłaszczyznowych i wysoce ocennych analiz, prawo stron procesu karnego do przewidywalności zachowań organów procesowych zostałoby w sposób istotny ograniczone, co z kolei wywoływałoby dalsze ograniczenia związane m.in. z prawem do zaskarżenia orzeczenia, czy uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia. Nietrudno przecież wyobrazić sobie sytuację, w której oskarżony nieakceptujący wyroku wyłącznie w części np. dotyczącej orzeczonego wobec niego środka karnego, nie będąc pewnym, czy określony stan rzeczy nie zostanie potraktowany przez sąd jako bezwzględna przyczyna odwoławcza, powstrzyma się z wniesieniem środka zaskarżenia z obawy, że dojdzie do uchylenia wyroku w całości, co byłoby dla niego niekorzystne - np. z perspektywy możliwości wymierzenia kary łącznej, którą aktualnie mogą być objęte wyłącznie kary, które nie zostały wykonane w całości (art. 85 § 2 k.k.). W związku zaś z tym, że bezwzględne przyczyny odwoławcze stanowią podstawę wznowienia postępowania sądowego z urzędu (art. 542 § 3 k.p.k.), strony postępowania karnego pozostawałyby w obawie przed wzruszeniem wbrew ich woli orzeczenia także po jego uprawomocnieniu się.
Kiedy dane uchybienie ma charakter względnej przyczyny odwoławczej, tego rodzaju niebezpieczeństwa co do zasady nie zachodzą, choć oczywiście strona nie ma stuprocentowej pewności, w jaki sposób sąd odwoławczy oceni zasadność odwołującego się do tej przyczyny zarzutu. Rzecz jednak w tym, że w tych przypadkach strona zdaje sobie sprawę, jakiego rodzaju zarzut został podniesiony i jakie argumenty zostały przywołane na jego poparcie, a nadto jest świadoma tego, że do uwzględnienia przez sąd owego zarzutu konieczne jest stwierdzenie hipotetycznego wpływu danego naruszenia na treść orzeczenia. Niezależnie zatem od tego, czy strona sama wnosi środek odwoławczy, czy też uczestniczy w postępowaniu odwoławczym zainicjowanym wyłącznie skargą wniesioną przez drugą stronę, jej orientacja procesowa i zdolność do przewidzenia dalszych losów procesu jest zdecydowanie pełniejsza niż w przypadku, kiedy pozostaje w niepewności co do ingerencji sądu w sferę zaskarżonego orzeczenia z urzędu, w oparciu o bezwzględne przyczyny odwoławcze. Ponadto, co ma kluczowe znaczenie z perspektywy zasady stabilności orzeczeń sądowych, względne przyczyny odwoławcze nie stanowią podstawy do wznowienia postępowania z urzędu.
Już z tych względów, hybrydowe rozwiązanie zawarte w punkcie 2 uchwały nie mogło zyskać mojej akceptacji. Wydając to rozstrzygnięcie większość skonstruowała de facto nową, dotychczas nieznaną przyczynę odwoławczą. Do stwierdzenia wystąpienia uchybienia będącego jej podstawą konieczne jest wszak, charakterystyczne dla przesłanek o charakterze względnym, przeprowadzenie wielopłaszczyznowej analizy, której wyniki determinują nadto czynniki wybitnie ocenne. Tym co różni tę konstrukcję od względnych przyczyn odwoławczych pozostaje natomiast to, że na sądzie spoczywa obowiązek prowadzenia badań pod kątem uchybienia w sferze bezstronności i niezawisłości także z urzędu i w razie ustalenia, że ono wystąpiło zobowiązany jest uchylić zaskarżone orzeczenie bez względu na to, czy przedmiotowa wadliwość mogła mieć wpływ na treść orzeczenia.
Powyższy argument nie był jednak jedynym, który nie pozwolił mi na zaakceptowanie stanowiska wyrażonego w punkcie 2 uchwały. Nie zgodziłem się również z tym, by kwestie związane z pozbawieniem strony prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu kwalifikować jako "nienależytą obsadę sądu" z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. Bo choć właściwie ukształtowany skład sądu stanowi jedną z gwarancji niezależności i niezawisłości sędziowskiej, a w konsekwencji ścisłe przestrzeganie przepisów o składzie sądu pośrednio chroni i te komponenty prawa do sądu, to jednak nigdy podstawy tej nie rozciągano w orzecznictwie oraz w doktrynie na kwestie związane z brakiem przymiotów do niezawisłego i bezstronnego rozpoznania sprawy przez konkretną osobę zasiadającą w składzie orzekającym. Tych zagadnień - jeśli chodzi o przepisy ujęte w treści art. 439 k.p.k. - dotyczą bowiem wyłącznie podstawy wskazane w art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. związane z udziałem w rozpoznaniu sprawy osoby nieuprawnionej lub podlegającej wyłączeniu na podstawie art. 40 k.p.k. Przyczyna odwoławcza z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., określana mianem "nienależytej obsady sądu", tradycyjnie wiązana była wyłącznie z rozpoznaniem sprawy w składzie odbiegającym liczbowo lub strukturalnie (jakościowo) od składu przewidzianego dla rozpoznania danej kategorii spraw w sądzie określonego szczebla lub w danym postępowaniu. Konsekwentnie, spod zakresu zastosowania tej regulacji, wyłączano także przypadki stanowiące jedynie naruszenia natury organizacyjno-porządkowej (zob.m.in. J. Matras [w:] Kodeks postępowania karnego, pod red. K. Dudki, WKP 2018, komentarz do art. 439, teza 9).
Eksponowane w uzasadnieniu uchwały uchybienia związane z zasiadaniem w składzie orzekającym osoby, co do której zachodziły podstawy wyłączenia, o których mowa w art. 41 § 1 k.p.k., od lat konsekwentnie są traktowane jako względne przyczyny odwoławcze (zob.m.in. R.A. Stefański, Wyłączenie sędziego z mocy orzeczenia sądu, Przegląd Sądowy 2007, z. 6, s. 119; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2015 r., V KK 2/15, LEX nr 1645250; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2018 r., V KZ 15/18, LEX nr 2473817). Jako względne przyczyny odwoławcze traktowano również przypadki niedochowania wymogów wynikających z przepisów o wyznaczeniu składu orzekającego mających na celu zagwarantowanie bezstronności sądu (czyli np. dawnego art. 351 § 1 k.p.k.) lub naruszenia standardów dotyczących prawa do rozpoznania sprawy przez bezstronny sąd, określonych w art. 45 ust. 1 Konstytucji oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. W uzasadnieniu uchwały z dnia 17 listopada 2005 r., I KZP 43/05, w której stwierdzono, że "wyznaczenie składu sądu z naruszeniem reguł określonych w art. 350 § 1 k.p.k. i art. 351 § 1 k.p.k. stanowi względną przyczynę odwoławczą, o której mowa w art. 438 pkt 2 k.p.k.", wskazano m.in., że "nie ulega wątpliwości, że wprowadzenie do polskiego Kodeksu postępowania karnego regulacji zawartych w art. 351 k.p.k. miało na celu wyłączenie niebezpieczeństwa manipulowania składami sądu i w ten sposób zapewnienie poszanowania zasady jego bezstronności (por. Uzasadnienie rządowego projektu Kodeksu postępowania karnego, s. 429), w szczególności w jej aspekcie obiektywnym poprzez budowanie zaufania do sądu (T. Grzegorczyk, J. Tylman, Polskie postępowanie karne, Warszawa 1998, s. 635). Nie przesądzając tego, czy poprzez unormowania zawarte w art. 351 § 1 k.p.k. rzeczywiście można tego niebezpieczeństwa uniknąć, zauważyć trzeba, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż naruszenie przepisów o charakterze gwarancyjnym zawsze prowadzi do uchylenia orzeczenia na podstawie art. 439 § 1 k.p.k. W Kodeksie postępowania karnego jest przecież bardzo wiele przepisów, co do których gwarancyjnego charakteru nie można mieć żadnych wątpliwości, a poza sporem pozostaje, że naruszenie ich nie prowadzi do uchylenia orzeczenia bez względu na granice zaskarżenia i granice podniesionych zarzutów oraz bez względu na wpływ uchybienia na treść orzeczenia (...). Brak jest także powodów do twierdzenia, że jeżeli określone uchybienie proceduralne stanowi pogwałcenie prawa do rzetelnego (sprawiedliwego) procesu w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji lub art. 6 KE, to siłą rzeczy musi być ono kwalifikowane jako bezwzględna przyczyna odwoławcza, o której mowa w art. 439 § 1 k.p.k. (...). Owszem, fakt, że określone uchybienie oznacza sprzeniewierzenie się gwarancjom konstytucyjnym, czy też gwarancjom przewidzianym w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, powinno być brane pod uwagę przy dokonywanej przez sąd odwoławczy ocenie, czy uchybienie to mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, niemniej ocena ta dokonywana być musi - poza wypadkami ściśle określonymi w art. 439 § 1 k.p.k. - w płaszczyźnie art. 438 k.p.k.". Podobny pogląd wyrażono ostatnio w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 2019 r., II KO 47/18, OSNKW 2019, z. 1, poz. 34.
Jest przy tym oczywiste, że jeśli strona została pozbawiona prawa do rozpoznania sprawy przez sąd niezawisły i bezstronny, to z punktu widzenia skutków tego stanu rzeczy bez znaczenia są przyczyny, które go wywołały. Oznacza to, że tak samo - z perspektywy kategorii przyczyn odwoławczych - winna być traktowana sytuacja, w której sędzia powołany w prawidłowo ukształtowanej procedurze, na wniosek w pełni niezależnego organu, okazał się być pozbawiony przymiotów osoby niezawisłej i bezstronnej, co pozbawiło jednostkę prawa do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd, jak i stan rzeczy, w którym na brak niezawisłości i bezstronności sędziego wskazują uchybienia, jakimi dotknięta była procedura jego powołania.
Z przyczyn szczegółowo wyeksponowanych wyżej, a związanych przede wszystkim z koniecznością ścisłej wykładni przepisów określających bezwzględne przyczyny odwoławcze, a nade wszystko z obowiązkiem poszanowania autonomii woli stron i uzyskania wiążącego oraz ostatecznego rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie, nie znajduję podstaw, by de lege lata odstąpić od opisanej wyżej utrwalonej linii wykładniczej. Linia ta jest zresztą zgodna - przynajmniej jeśli chodzi o kwestie związane z koniecznością uwzględniania w procesie woli stron - ze stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Organ ten mimo tego, że silnie akcentuje zarówno subiektywny, jak i obiektywny aspekt bezstronności, konsekwencje naruszenia prawa do rozpoznania sprawy przez niezależny i bezstronny sąd, związane z kwestią ewentualnego wzruszenia orzeczenia zapadłego w takowej sprawie, nakazuje oceniać wyłącznie z perspektywy woli podmiotu, który jest beneficjentem tego prawa. W sprawach przeciwko Turcji, w których stwierdzano naruszenie art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w związku z brakiem niezależności i bezstronności krajowych sądów bezpieczeństwa, organ ten jednoznacznie wszak wskazywał, że co do zasady, najbardziej odpowiednią formą zadośćuczynienia za stwierdzone naruszenie byłoby, gdyby skarżący został bezzwłocznie poddany ponownemu procesowi, jeżeli tego zażąda (podkreślenie moje D.K. - zob. wyrok ETPCz w sprawie Öcalan przeciwko Turcji z dnia 12 maja 2005 r., skarga nr 46221/99). Jeśli chodzi natomiast o stwierdzenie, czy na gruncie konkretnej sprawy sąd spełniał wymogi sądu bezstronnego, Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreśla, że przy podejmowaniu decyzji, czy w danej sprawie istnieje uzasadniony powód do obawy, że sąd lub sędzia nie był bezstronny, stanowisko zainteresowanej osoby jest ważne, ale nie decydujące. Decydujące jest bowiem to, czy obawę tę można uznać za obiektywnie uzasadnioną (zob.m.in. wyrok ETPCz w sprawie Ramos Nunes de Carvalho e Sá przeciwko Portugalii z dnia 6 listopada 2018 r., skargi nr 55391/13, 57728/13 i 74041/13).
Potraktowanie wskazanych wyżej naruszeń jako względnej przyczyny odwoławczej nie pozbawia przy tym sądu możliwości ingerencji z urzędu w sytuacjach wyjątkowych, gdy naruszenie prawa do bezstronnego i niezawisłego sądu tak dalece godzi w standardy sprawiedliwości proceduralnej, że zaakceptowanie orzeczenia wydanego w takim postępowaniu doprowadziłoby do rażącej niesprawiedliwości.
W takich sytuacjach sąd ad quem zobowiązany jest bowiem do odwołania się do przepisu art. 440 k.p.k., który stanowi, że jeżeli utrzymanie orzeczenia w mocy byłoby rażąco niesprawiedliwe, podlega ono niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów zmianie na korzyść oskarżonego albo w sytuacji określonej w art. 437 § 2 zdanie drugie uchyleniu.
Do wyjścia poza granice kasacji w sytuacjach, w których rażące naruszenia przepisów procesowych mogły mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, w wyjątkowych wypadkach, uprawniony jest również Sąd Najwyższy. W doktrynie i judykaturze utrwalony jest bowiem pogląd, że mimo tego, iż w postępowaniu tym nie stosuje się przepisu art. 440 k.p.k., to jednak Sąd Najwyższy może orzec poza zarzutami kasacji, m.in. wtedy, gdy stwierdzi - niepodniesione w tym środku - takie rażące naruszenie prawa, z powodu którego zaskarżone orzeczenie jest jawnie sprzeczne z zasadami praworządnego i sprawiedliwego procesu karnego (zob. J. Matras [w:] Kodeks postępowania karnego. Komentarz, pod red. K. Dudki, WKP 2018, komentarz do art. 536, teza 3 i powołane tam judykaty Sądu Najwyższego). W tych przypadkach wyjście poza granice kasacji znajduje swoje uzasadnienie w treści art. 2 w związku z art. 8 ust. 2 Konstytucji RP (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 października 2006 r., III KK 299/06, OSNwSK 2006, nr 1, poz. 2059 oraz glosa do tego orzeczenia autorstwa T. Woźnego, LEX/el. 2008).
Poczynione wyżej uwagi zasadniczo zachowują swoją aktualność również na gruncie postępowania cywilnego, gdzie kwestia poszanowania autonomii woli stron w związku z obowiązującą w tym postępowaniu zasadą dyspozycyjności ma jeszcze większe znaczenie. Dotyczy to przede wszystkim postępowania procesowego, gdyż w postępowaniu nieprocesowym zasada dyspozycyjności obowiązuje w ograniczonym zakresie. I w tym postępowaniu jednak, przy rozstrzyganiu przedstawionego zagadnienia prawnego, kluczowe znaczenie winna mieć wola uczestnika postępowania, zwłaszcza, że w postępowaniu nieprocesowym, zgodnie z art. 13 § 2 k.p.c. stosuje się przepisy art. 367-391 k.p.c. Oznacza to, że nie ma również podstaw do twierdzenia, że udział w składzie sądu osoby o jakiej mowa we wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały traktować należy jako skutkujący, uwzględnianą z urzędu, ale w granicach zaskarżenia (art. 378 § 1 k.p.c.), podstawą nieważności postępowania w postaci sprzeczności składu sądu orzekającego z przepisami prawa. Poczynione wyżej wywody uzupełnić jedynie wypada o wskazanie, że podobnie jak przepisy statuujące bezwzględne przyczyny odwoławcze, regulacje określające podstawy nieważności postępowania cywilnego mają charakter wyjątkowy i z tej racji nie podlegają wykładni rozszerzającej (tak m.in. T. Zembrzuski, Nieważność postępowania w procesie cywilnym, WKP 2017, rozdział III, pkt 3.4; T. Ereciński [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom III. Postępowanie rozpoznawcze, pod red. T. Erecińskiego, WK 2016, komentarz do art. 379, teza 6). Natomiast zgodnie z poglądem zdecydowanie dominującym tak w doktrynie jak i w judykaturze, o składzie sądu sprzecznym z przepisami prawa można mówić wyłącznie wtedy, gdy jest on niezgodny pod względem ilościowym lub jakościowym z regulacjami określającymi skład sądu i jego strukturę, w tym w szczególności z art. 47 k.p.c. (tak m.in. T. Wiśniewski [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Artykuły 367- 505, pod red. H. Doleckiego i T. Wiśniewskiego, LEX 2013, komentarz do art. 379, teza 12; T. Ereciński [w:] Kodeks..., komentarz do art. 379, teza 8 i 9). Podstawa ta nie występuje natomiast w sytuacji, gdy w sprawie zasiadał sędzia, co do którego zachodziły uzasadnione wątpliwości co do jego bezstronności. Rozpoznanie sprawy z udziałem sędziego podlegającego wyłączeniu w oparciu o art. 49 k.p.c. może być rozpatrywane wyłącznie w kategorii uchybienia procesowego, mogącego mieć wpływ na wynik sprawy (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2016 r., II CZ 98/16, LEX nr 2148631). W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 2015 r., II CSK 249/15, LEX nr 1959479, Sąd Najwyższy stwierdził jednoznacznie, że "czynności procesowe dokonane z udziałem sędziego, który - wbrew nakazowi wynikającemu z art. 51 k.p.c. - nie powstrzymał się od udziału w sprawie, nie powoduje nieważności postępowania, jeżeli podstawą wyłączenia sędziego jest art. 49 k.p.c.; przepis art. 379 pkt 4 k.p.c. dotyczy bowiem wyłączenia sędziego z ustawy (art. 48 k.p.c.)".
Konkludując ten fragment wywodu należy zatem stwierdzić, że udział w składzie orzekającym sądu rozpoznającego sprawę sędziego, który nie spełnia standardu niezawisłości i bezstronności wynikającego z treści art. 45 ust. 1 Konstytucji, art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej nie stanowi podstawy nieważności postępowania, ale uchybienie, które mogło mieć wpływ (istotny wpływ) na wynik sprawy (zob. uwagi zawarte w uzasadnieniu powołanego wyżej postanowienia wydanego w sprawie II CZ 98/16).
Należy przyznać, że w postępowaniu cywilnym, wobec braku odpowiednika art. 440 k.p.k., możliwości wzruszenia przez sąd odwoławczy zaskarżonego orzeczenia z urzędu w sytuacji, w której nie aktualizują się podstawy nieważności postępowania, wydają się być mniejsze niż ma to miejsce na gruncie postępowania karnego. Powyższe zróżnicowanie jest jednak usprawiedliwione, mając na uwadze zdecydowanie odmienny przedmiot tych postępowań. I w postępowaniu cywilnym jednak w sytuacjach wyjątkowych, gdy zaskarżone orzeczenie jest jawnie sprzeczne z zasadami praworządnego i sprawiedliwego procesu, sąd rozpoznający środki zaskarżenia może z urzędu, odwołując się do konkretnych przepisów Konstytucji (zob. art. 8 ust. 2), uwzględnić uchybienie niepodniesione w środku zaskarżenia, które wywołało ten stan.
Rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 1 uchwały ma wszystkie wady stanowiska zajętego przez Sąd Najwyższy w punkcie 2, a ponadto obarczone jest innymi wadliwościami, które omówione zostaną poniżej.
Zawartość punktu 1 uchwały nie jest w pełni spójna z treścią pytania sformułowanego we wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
Rozstrzygnięcie przedstawionego zagadnienia prawnego wymagało wszak, po pierwsze, udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy udział w składzie sądu powszechnego, sądu wojskowego lub Sądu Najwyższego osoby powołanej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw prowadzi do naruszenia art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności lub art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej i art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, a dopiero po pozytywnym przesądzeniu tej kwestii należało wskazać, czy wskutek obrazy tych przepisów, w postępowaniu karnym aktualizuje się uchybienie stanowiące bezwzględną przyczynę odwoławczą z art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. albo z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., a w postępowaniu cywilnym naruszenie z art. 379 pkt 4 k.p.c. (nieważność postępowania). Rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 1 uchwały nie odnosi się zaś w ogóle do pierwszej części pytania. W tezie uchwały wskazano na automatyczne zaistnienie bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz nieważności postępowania z art. 379 pkt 4 k.p.c. jako konsekwencji zasiadania w składzie sądu osoby powołanej na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3). Nie odwołano się zaś w żadnym stopniu do obrazy wskazanego wyżej przepisu Konstytucji oraz powyższych regulacji międzynarodowych.
Ponadto nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem większości, że z uwagi na to, iż inne jest ustrojowe usytuowanie Sądu Najwyższego i sędziów tego sądu oraz sądów powszechnych i wojskowych (sędziów tych sądów) mamy do czynienia z kwalifikowanym standardem bezstronności i niezawisłości w odniesieniu do Sądu Najwyższego i sędziów tego sądu. I stąd m.in. miałaby wynikać konieczność zróżnicowania treści punktów 1 i 2 uchwały. Od sędziów sądów powszechnych i wojskowych należy oczekiwać w sferze niezawisłości i bezstronności dokładnie tego samego co od Sądu Najwyższego i sędziów tego sądu. Trafnie stwierdził niegdyś Trybunał Konstytucyjny, że "jeśli chodzi o status sędziów i wymaganie niezawisłości - Konstytucja jednolicie traktuje wszystkich sędziów i wszystkie sądy. Konstytucja nie daje żadnych podstaw do stwierdzenia, że z uwagi na to, iż określone sądy rozpatrują sprawy o «mniejszym znaczeniu» niż sądy wyższego szczebla, można obniżyć w nich standardy wskazane w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Standardy te obejmują w równym stopniu sądy wszystkich szczebli i wszystkich instancji" (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06, OTK-A 2007, nr 9, poz. 108). Ponadto również prawodawca, zdając sobie sprawę z faktu, że kontrola orzeczeń wydanych przez Sąd Najwyższy jest nader ograniczona, tak na gruncie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, jak i Kodeksu postępowania karnego, nie wprowadził żadnego zróżnicowania w tej kwestii. Sędziów Sądu Najwyższego obejmują bowiem identyczne, jak sędziów sądów powszechnych i sądów wojskowych, reguły wyłączania od udziału w sprawie oraz identyczne konsekwencje naruszeń regulacji dotyczących tej materii. W tej sytuacji, zgodnie z regułą lege non distinguente nec nostrum est distinguere, rozróżnień pomiędzy nimi nie powinien wprowadzać również Sąd Najwyższy. Pisząc te słowa pamiętam o wyeksponowanych w uzasadnieniu uchwały wątpliwościach co do efektywności - w odniesieniu do Izb, w których zasiadają wyłącznie sędziowie powołani na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r., poz. 3) - wniosków o wyłączenie sędziów tych Izb od udziału w sprawie. Nie zmienia to jednak mojej krytycznej oceny zróżnicowania sytuacji sędziów o jakich mowa w punkcie 1 i 2 uchwały, rozszerzającej wykładni regulacji art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c. oraz automatyzmu oddziaływania tych regulacji w odniesieniu do sędziów wskazanych w punkcie 1. Dodać tutaj trzeba, że prawodawca świadomy przecież procesowego i ustrojowego ukształtowania Sądu Najwyższego nie zdecydował się ani dawniej, ani współcześnie na wprowadzenie odmiennych mechanizmów weryfikacji stanu bezstronności i niezawisłości sędziów tego Sądu w relacji do tych istniejących w sądach powszechnych i wojskowych.
Z rozstrzygnięciem zawartym w punkcie 1 uchwały nie mogłem zgodzić się również z tego powodu, iż faktycznie uniemożliwia ono sędziom, o których mowa w tym punkcie, sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Dzieje się tak mimo zadeklarowania w uzasadnieniu uchwały, iż sędzia o jakim mowa w punkcie 1 uchwały nadal pozostaje sędzią powołanym aktem Prezydenta RP, o czym stanowi art. 179 Konstytucji; uchwała więc nie podważa aktu powołania sędziego. Problem jednak polega na tym, że istotą bycia sędzią, w tym także sędzią Sądu Najwyższego, jest rozstrzyganie spraw, orzekanie, sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Potwierdza to dobitnie treść art. 34 § 1 obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym, w którym zawarto rotę ślubowania sędziego tego sądu składaną przy powołaniu: "Ślubuję uroczyście jako sędzia Sądu Najwyższego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa i praworządności, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa i zasadami słuszności, bezstronnie, według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości". Można więc w tym kontekście postawić retoryczne pytanie: cóż to za sędzia Sądu Najwyższego, który de facto nie może sprawować wymiaru sprawiedliwości, skoro każde orzeczenie wydane z jego udziałem dotknięte będzie bezwzględną przyczyną odwoławczą lub nieważnością postępowania? Sędzia Sądu Najwyższego respektujący treść punktu 1 uchwały nie będzie więc orzekał, a jednocześnie będzie pobierał uposażenie, którego wysokość jest przecież zrelatywizowana do wykonywania niezwykle odpowiedzialnych i obciążających zadań właśnie w sferze wymiaru sprawiedliwości (zob. art. 178 ust. 2 Konstytucji). Ten stan rzeczy w odbiorze społecznym z pewnością zostanie uznany za zupełnie niezrozumiały.
Z powyższych przyczyn nie zgodziłem się z punktami 1 i 2 uchwały, czego konsekwencją musiało być również zanegowanie, mających jedynie charakter intertemporalny, punktów 3 i 4 uchwały, które są ściśle powiązane z powyższymi punktami o charakterze merytorycznym.
Sędzia SN Zbigniew Korzeniowski Nie zgadzam się z uchwałą z następujących przyczyn.
Odsunięcie od orzekania całej grupy sędziów i Izb Sądu Najwyższego stanowi zmianę ustroju Sądów. Taki w istocie skutek wywiera podjęta uchwała (mimo przeciwnych zastrzeżeń w jej uzasadnieniu). Zmiana ustroju sądów może jednak nastąpić tylko w drodze ustawy, co wynika wprost z art. 176 ust. 2 Konstytucji RP. Jest to zatem uprawnienie przysługujące wyłącznie prawodawcy.
Państwo zachowuje autonomię w organizacji wymiaru sprawiedliwości i dlatego z tej perspektywy traci na znaczeniu odwołanie się w uchwale do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r. w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, gdyż zmiana ustroju sądów to domena prawa wewnętrznego każdego Państwa Członkowskiego. W powoływanym wyroku, TSUE nie orzekał w takiej samej sprawie, która jest przedmiotem podjętej uchwały, lecz odpowiedział na pytanie prejudycjalne zadane przez SN w konkretnej sprawie. Dlatego też na podstawie wyroku Trybunału nie można stwierdzić wadliwości każdego składu sądu ani tym bardziej braku bezstronności czy braku niezawisłości całej grupy sędziów. Ponadto, z wyroku tego nie wynika, aby nastąpiła automatyczna zmiana ustroju sądów ani wyłączenie sędziów od orzekania. Wbrew założeniom uchwały nie występuje zatem sytuacja, w której przepisy rangi ustawowej ustępują pierwszeństwa przepisom prawa unijnego.
Uchwała wykreowała nową podstawę nieważności postępowania, mimo że to ustawa określa postępowanie przed sądami (art. 176 ust. 2 Konstytucji RP). Art. 379 pkt 4 k.p.c. obejmuje ściśle określone przypadki nieważności postępowania, czyli niebudzące wątpliwości (jeżeli skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa), wszak chodzi o bezwzględną przesłankę nieważności postępowania. Potwierdza to dalsza część regulacji, bo nieważność postępowania powoduje tylko udział w postępowaniu sędziego wyłączonego z mocy ustawy. Tu zaś mamy numerus clausus w art. 48 k.p.c. Katalog wyłączeń z mocy samej ustawy jest zatem zamknięty, a więc art. 379 pkt 4 k.p.c. nie obejmuje sędziego, wobec którego zachodzą jedynie wątpliwości co do jego bezstronności w danej sprawie (art. 49 k.p.c.). Podkreśla się to, bo uchwała odwróciła tę relację i już tylko same wątpliwości w kontekście bezstronności sędziego ujmuje w ramach bezwzględnej przesłanki nieważności postępowania z art. 379 pkt 4 k.p.c. Innymi słowy nieważność postępowania nie może wynikać z samego podejrzenia co do braku bezstronności sędziego. Takie założenie skutkuje szeregiem dysfunkcji. Przykładowo, sędzia nie będzie orzekał z obawy, że postępowanie spotka się z zarzutem nieważności postępowania lub zostanie uznane za nieważne. Ponadto strony mogą kierować zarzut nieważności postępowania nawet do orzeczeń już wcześniej wydanych, czyli przed uchwałą, mimo granic temporalnych w niej zakreślonych. Mogą też wnosić o wznowienie postępowań ze względu na tak ujmowaną nieważność.
W procedurach ustawowych nie ma wniosku o wyłączenie całej grupy sędziów i Izb Sądu Najwyższego (un bloc). Dopuszczalny jest tylko indywidualny wniosek skierowany do konkretnego sędziego, po którym ma możliwość wypowiedzenia się co do treści wniosku. Sędzia może być odsunięty od orzekania tylko w przypadku określonym w ustawie albo na mocy orzeczenia dyscyplinarnego. Procedura odsunięcia od orzekania nie jest zatem dowolna (arbitralna).
Wątpliwość lub nawet teza o utracie przymiotu niezależności przez Krajową Radę Sądownictwa nie pozwalają na domniemanie, że wskazani do powołania przez Prezydenta RP sędziowie są podlegli władzy politycznej i dlatego nie są niezawiśli, a Sądy nie są niezależne. Z samego powołania na urząd sędziego na wniosek KRS nie wynika, że sędzia traci swoje prawo do orzekania albo że skład Sądu jest sprzeczny z przepisami prawa. Trybunał Konstytucyjny w wyrokach z 25 marca 2019 r. (K 12/18) i z 20 czerwca 2017 r. (K 5/17) nie stwierdził niezgodności przepisów ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z ustawą zasadniczą.
Uchwała nie podważa prawa Prezydenta RP do powoływania sędziów. Również Trybunał Sprawiedliwości UE tego nie czyni. Sędzia nie może kwestionować statusu innego sędziego. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji RP). Poszukiwanie zatem sędziego, który nie jest niezawisły lub sądu, który nie jest bezstronny może dotyczyć tylko indywidualnego przypadku w konkretnej sprawie. Tylko w takim zakresie można zasadnie odwoływać się do ogólnych regulacji z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 Konwencji. Gdy rzecz dotyczy ustroju sądów (pkt 1 i 2 wyżej), to uchwała Sądu Najwyższego nie jest powszechnym źródłem prawa i dlatego nie zastępuje ustawy (art. 87 ust. 1 Konstytucji).
Konsekwentnie zatem przyjmując, skoro aprioryczne "wyłączenie" całej grupy sędziów i Izb Sądu Najwyższego nie jest uprawnione, to uchwałę należało podjąć z udziałem wszystkich sędziów Sądu Najwyższego. Zaznaczyć należy, że już przy mniej skomplikowanych kwestiach prawnych w 2007 r. i w 2014 r. Sąd Najwyższy podejmował uchwały z udziałem wszystkich sędziów. Jeżeli obecnie przyczyną podjęcia przedmiotowej uchwały jest rozbieżność w orzecznictwie, to nie powinna być pomijana również uchwała 7 sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z 8 stycznia 2020 r. (I NOZP 3/19) w relacji do wskazanego w uchwale wyroku z Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2019 r.
Z chwilą powołania, sędzia obejmuje swój urząd i jest nieusuwalny. Podlega tylko Konstytucji i ustawom. Wyodrębnienie zatem określonej grupy sędziów i odsunięcie ich od orzekania przez innych sędziów, jest sprzeczne z art. 180 ust. 1 i 2 Konstytucji RP i narusza podstawowe prawa konstytucyjne. Każdy sędzia sprawuje swój urząd i ma prawo orzekać. Tu zaś pozbawia się tego sędziów in gremio.
Sędzia SN Wiesław Kozielewicz Z uwagi na to, że skład połączonych trzech Izb Sądu Najwyższego, na posiedzeniu w dniu 23 stycznia 2020 r., nie podzielił mojego stanowiska ujętego w pkt 1 i 2 niniejszego uzasadnienia, i rozpoznał wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20, nie zgadzając się z zapadłą uchwałą, uważam, że rozstrzygając co do rozbieżności w wykładni prawa, o jakich mowa w tym wniosku, powinien podjąć uchwałę o następującej treści:
Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w przedmiocie powołania sędziego, będące aktem podejmowanym w ramach prerogatywy z art. 144 ust. 3 pkt 17 oraz art. 179 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, nie może być poddane kontroli w jakimkolwiek postępowaniu toczącym się na podstawie procedur obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej. Nie oznacza to jednak wykluczenia możliwości stwierdzenia w takim postępowaniu wadliwości powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego w przypadku gdy:
a) podczas rozpatrywania i oceny kandydatów do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa doszło do popełnienia przestępstwa ustalonego prawomocnym wyrokiem skazującym, które skutkowało podjęciem przez Krajową Radę Sądownictwa uchwały zawierającej wniosek o powołanie danego uczestnika postępowania (kandydata) do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego lub
b) gdy wykonanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jego konstytucyjnej prerogatywy w zakresie powołania sędziego zostało uznane za delikt konstytucyjny i za którą to czynność Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej został prawomocnie skazany przez Trybunał Stanu.
Udział osób, o których mowa pod lit. a i lit. b, w składach orzekających sądów, stanowi uchybienie określone w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.c.
Powyższe uzasadniam następująco:
1) Trybunał Konstytucyjny, zgodnie z art. 189 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, jest organem właściwym do rozstrzygania sporów kompetencyjnych pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa. W doktrynie zauważa się, że spór kompetencyjny musi być rzeczywisty, a nie teoretyczny (por. Z. Czeszejko-Sochacka, K. Działocha, M. Granat, Sądownictwo konstytucyjne w Polsce na tle porównawczym, Warszawa 2003, s. 313). Trybunał Konstytucyjny samodzielnie stwierdza czy w przedmiotowej sprawie zachodzi spór kompetencyjny (por. uzasadnienie postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 23 czerwca 2008 r., Kpt 1/08, OTK ZU 2008, z. 5A, poz. 97). W uzasadnieniu postanowienia z dnia 1 sierpnia 2017 r., II KK 313/16, Sąd Najwyższy, trafnie zauważył, że zgodnie z art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (powtarzającej w tym zakresie rozwiązania znane wcześniejszym ustawom o Trybunale Konstytucyjnym), wszczęcie przed Trybunałem Konstytucyjnym postępowania w sprawie rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny.
Treść tego przepisu, odczytywanego łącznie z przepisem art. 192 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, określającym krąg podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskiem w sprawach o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa oraz z przepisem art. 56 ust. 1 powołanej ustawy, łączącym wszczęcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym ze złożeniem przez uprawniony podmiot wniosku, pytania prawnego albo skargi konstytucyjnej, prowadzi do wniosku, że powodem zawieszenia postępowań przed organami, których dotyczy wniosek podmiotu zwracającego się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, nie jest istnienie rzeczywistego sporu o kompetencje, lecz wyłącznie formalne wszczęcie postępowania w tym przedmiocie. Przyjęte przez ustawodawcę rozwiązanie sprawia, że od chwili wpływu wniosku o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, to Trybunał Konstytucyjny staje się wyłącznie właściwy do orzekania o tym, czy zachodzą warunki do rozstrzygania sporu, o którym mowa w art. 85 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Powołane postanowienie Sądu Najwyższego dotyczyło sporu kompetencyjnego zarejestrowanego w Trybunale Konstytucyjnym pod sygnaturą Kpt 1/17. Do dnia 23 stycznia 2020 r., czyli po upływie już ponad 2 lat i 6 miesięcy, Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnął jeszcze tego sporu. Ta bezsporna okoliczność faktyczna, nie powinna jednak skutkować, w realiach niniejszej sprawy, inną wykładnią treści przepisu 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, niż dokonana przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 1 sierpnia 2017 r., II KK 313/16. Nie budzi wątpliwości, że w dniu 22 stycznia 2020 r. do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek Marszałka Sejmu RP o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej a Sądem Najwyższym oraz między Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej a Sądem Najwyższym.
Przedmiotem sporu kompetencyjnego są pytania:
czy Sąd Najwyższy jest uprawniony, w tym w drodze uchwały, o której mowa w art. 83 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, podejmowanej w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, do dokonywania zmian stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, czy też, zgodnie z art. 10 ust. 1 i 2, art. 95 ust. 1, art. 176 ust. 2, art. 183 ust. 2 i art. 187 ust. 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, tego rodzaju uprawnienia pozostają w wyłącznej kompetencji ustawodawcy.
- czy kompetencja Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, o której mowa w art. 179 w związku z art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, może być rozumiana w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie Sądowi Najwyższemu lub innemu sądowi, nieprzewidzianych Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej kompetencji do oceny skuteczności powołania sędziego, a w szczególności kompetencji do oceny skuteczności nadania sędziemu, którego dotyczy akt powołania, prawa do wykonywania władzy sądowniczej; - czy Sąd Najwyższy może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w związku z wykonywaniem przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej prerogatywy, o której mowa w art. 144 ust. 3 pkt 17 i art. 179 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a w szczególności czy Sąd ten może określać, jakie są warunki skuteczność powołania sędziego.
Sąd Najwyższy został poinformowany, przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, o złożeniu przez Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej wniosku w sprawie sporu kompetencyjnego. W tej sytuacji skład połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych powinien podjąć rozstrzygnięcie, o treści takiej, jak w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 1 sierpnia 2017 r., II KK 313/16, czyli co do stwierdzenia zawieszenia postępowania w przedmiocie wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20.
Zwracam uwagę, że ujęta w Preambule Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zasada współdziałania władz nakłada na wszystkie trzy władze, tj. władzę ustawodawczą, władzę wykonawczą i władzę sądowniczą obowiązek wspólnej realizacji zadań publicznych, wzajemnej pomocy, rzetelności i sprawności działania (na marginesie w sprawie Kpt 1/08, o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego wniosek do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął 28 lutego 2008 r., zaś sprawa została zakończona w dniu 23 czerwca 2008 r., natomiast w sprawie Kpt 1/17 wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego wpłynął do Trybunału Konstytucyjnego w dniu 8 czerwca 2017 r. i do tej pory sprawa ta nie została zakończona).
W pisemnym stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 10 sierpnia 2017 r., przedstawionym w nierozstrzygniętej przez Trybunał Konstytucyjny do dnia dzisiejszego sprawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego oznaczonej sygnaturą Kpt 1/17, która wpłynęła do Trybunału Konstytucyjnego w dniu 8 czerwca 2017 r., czytamy, cyt.: "trudno mówić o możliwości przeprowadzenia postępowania przed Trybunał Konstytucyjny, w sytuacji, gdy mamy do czynienia z niepoprawnością aktu użycia kompetencji (w tym przypadku - złożenia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie rzekomego sporu kompetencyjnego) polegającą na braku zgodności z wymogami reguły kompetencyjnej, odnoszącej się do elementów odrębnych od samego działania podmiotu kompetentnego, a więc z wymogami dotyczącymi intencji podmiotu wykonującego kompetencję. Z takim przypadkiem mamy do czynienia, gdy intencją wnioskodawcy jest w istocie nie dążenie do rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, lecz osiągnięcie innego celu. Celem tym może być uruchomienie mechanizmu prawnego określonego w art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, tj. zawieszenie postępowań przed organami, które (rzekomo) prowadzą spór kompetencyjny (w niniejszej sprawie - postępowania toczącego się przed Sądem Najwyższym)".
2) Moim zdaniem materia prawna objęta wnioskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20, powinna być przedmiotem rozstrzygnięcia pełnego składu Sądu Najwyższego (por. W. Kozielewicz, Uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego - historia i współczesność [w:] M. Chrzanowski, A. Przyborowska-Klimczak, P. Sendecki, Pro Scientia Juridica, Lublin, 2014, s. 231-249). W uzasadnieniu wniosku, wśród rozbieżnych orzeczeń m.in. wymieniono uchwałę Izby Dyscyplinarnej w sprawie o sygnaturze II DSI 54/18, jak i uchwałę Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w sprawie o sygnaturze I NOZP 3/19. Nie przekonują mnie racje, które podzieliła większość składu Sądu Najwyższego obradującego w dniu 23 stycznia 2020 r., i nie przychyliła się do wniosku o przekazanie przedmiotowej sprawy do rozstrzygnięcia pełnemu składowi Sądu Najwyższego.
3) W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego powszechnie przyjmuje się, że uchwała Sądu Najwyższego, jak również inne orzeczenia sądowe czy też akty stanowienia prawa, nie mogą być przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał Konstytucyjny jest bowiem sądem prawa, a jego konstytucyjna kognicja w pierwszej kolejności obejmuje orzekanie w sprawie hierarchicznej zgodności aktów normatywnych. Nie ma zatem kompetencji do weryfikowania uchwał wykładniczych podjętych przez Sąd Najwyższy. Uchwała składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20, zgodnie z art. 87 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, z chwilą jej podjęcia uzyskała moc zasady prawnej. Odstąpienie od zasady prawnej uchwalonej przez połączone izby wymaga ponownego rozstrzygnięcia kwestii objętej taką zasadą przez te izby Sądu Najwyższego, które podjęły uchwałę albo przez pełny skład Sądu Najwyższego. Związanie mocą zasady prawnej dotyczy każdego składu orzekającego Sądu Najwyższego, od jednoosobowego począwszy, a na pełnym składzie Sądu Najwyższego skończywszy. Postępowanie Sądu Najwyższego w przedmowie odstąpienia od uchwały mającej moc zasady prawnej zostało unormowane w ustawie z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (art. 88) oraz w rozdziale 21 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 29 marca 2018 r. - Regulamin Sądu Najwyższego (por. W. Kozielewicz, Postępowanie w przedmiocie odstąpienia od uchwały Sądu Najwyższego mającej moc zasady prawnej [w:] R. Olszewski [red.], Proces karny sensu largo. Rzeczywistość i wyzwania. Księga jubileuszowa Tomasza Gregorczyka z okazji 70. urodzin, Warszawa-Łódź 2019, s. 295-306). Zgłaszając zatem zastrzeżenia, z pkt 1 i 2 zdania odrębnego, co do trybu podjęcia uchwały z dnia 23 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20, nie mogę podzielić poglądu, iż nie wywołuje ona skutków prawnych. Dopóki bowiem nie dojdzie do podjęcia uchwały, przez przewidziany prawem skład Sądu Najwyższego, o odstąpieniu od niej, w aktualnym stanie prawnym, wiąże ona z mocy prawa wszystkie składy orzekające Sądu Najwyższego, a także, jak podnosi się w doktrynie, każdy przewidujący sędzia sądu powszechnego nie zignoruje wykładni dokonanej uchwałą mającą moc zasady prawnej, skoro jego orzeczenie, w wypadku zaskarżenia do Sądu Najwyższego, będzie poddane testowi wynikającemu z tej zasady, jeżeli tego testu nie przejdzie pozytywnie zostanie uchylone (por. J. Gudowski, Zasady prawne uchwalone przez Sąd Najwyższy [w:] M. Tomalak [red.], Jus est a iustitia appellatum. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Tadeuszowi Wiśniewskiemu, Warszawa 2017, s. 188). Rów-nież, niezależnie od wyrażanych ocen co do trybu jej podjęcia, uważam, że uchwała ta będzie przez wiele lat, bardzo ważnym elementem dyskursu prawniczego, prowadzonego zarówno w Polsce, jak i zagranicą, odnośnie prawa strony do rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd, ustanowiony przez ustawę, w aspekcie kształtowania składu orzekającego sądu.
4) Poza sporem jest, że przepisy Traktatu o Unii Europejskiej (dalej - TUE) nakładają na Państwa członkowskie obowiązek zagwarantowania skutecznej ochrony sądowej praw podmiotowych jednostek wynikające z traktatów oraz aktów prawa pochodnego Unii. Prawa te mają być chronione przez sądy krajowe, które powinny być niezależne (według standardów europejskich) względem pozostałych władz, oraz przez sędziów krajowych, których niezawisłość i bezstronność jest skutecznie zagwarantowana w prawie krajowym, a więc także przez stosowne gwarancje systemowe (por. np. P. Mikłaszewicz, Niezależność sądów i niezawisłość sędziów w kontekście zasady rządów prawa - zasadniczy element funkcjonowania Unii Europejskiej w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Państwo i Prawo, 2018, nr 3, s. 40-54, oraz powołane tam wyroki TSUE: z dnia 16 maja 2017 r. w sprawie C-682/15, Berlioz lnvestment Fund S.A. p Directeur de l'admmistration des contributions directes, ECLI:EU:C:2017:373, pkt 44; z dnia 8 listopada 2016 r. w sprawie C-243/15, Lesoochranarske zoskupenie VLK p. Obvodny urad Trencin, ECLI:EU:C:2016;838, pkt 50; z dnia 25 lipca 2002 r., C-50/00, Union de Peguenos Agricultores p. Radzie, CLI:EU:C:2002:462, pkt 38 i 39; z dnia 29 czerwca 2010 r., C 550/09, Postępowanie karne przeciwko E i F, ECLI:EU: C:2010:382, pkt 44; z dnia 3 października 2013 r., Inuit Tapiriit Kanatami i in.p. Parlamentowi i Radzie, C-583/11 P, EU:C:2013:625, pkt 100, 101). Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - dalej powoływany jako TSUE, przyjmuje przy tym, że obowiązek państwa członkowskiego wynikający z art. 19 ust. 1 zdanie 2 TUE aktualizuje się już w razie stwierdzenia, że dany organ krajowy jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej - dalej powoływana jak UE, zaś w jego kompetencjach mieści się wykładnia lub stosowanie prawa UE. W tym rozumieniu, stosowanie art. 19 ust. 1 zdanie 2 TUE do oceny realizacji obowiązku państwa członkowskiego zapewnienia skutecznej ochrony sądowej, nie jest uzależnione od tego, czy w danym wypadku określony sąd stosuje prawo UE (por. wyrok TSUE z dnia 21 lutego 2018 r., Associacao Sindical dos Juizes Portugueses p. Tribunal de Contas, C-64/16).
Dominuje pogląd, że zarówno w wykładni art. 19 ust. 1 zdanie 2 TUE, jak i na gruncie art. 6 ust. 1 zdanie 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - dalej powoływana jako EKPCz, nie przyjęto jednolitych zasad dotyczących organizacji wymiaru sprawiedliwości państw członkowskich (por. wyrok TSUE z dnia 19 listopada 2019 r., Niezależność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego C585/18, C624/18 i C625/18 pkt 130). Zdaję sobie sprawę, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z dnia 12 marca 2019 r. w sprawie Guómundur Andri Astraósson przeciwko Islandii, skarga nr 26374/18, uznał iż pojęcie "ustanowienia" w pierwszym zdaniu art. 6 ust. 1 EKPCz obejmuje, ze swej istoty, proces powoływania sędziów w ramach krajowego wymiaru sprawiedliwości, który musi - zgodnie z zasadą rządów prawa - zostać przeprowadzony zgodnie z regułami prawa krajowego obowiązującego w czasie powołania. W wyroku tym przyjęto więc, że orzekanie przez sędziego, którego powołanie na to stanowisko nastąpiło z pogwałceniem przepisów krajowych, niezależnie od tego, czy system prawa krajowego uznaje skuteczność takiego powołania, stanowiło naruszenie prawa skarżącego, o którym mowa w art. 6 ust. 1 zdanie 1 EKPCz. Zwrócić jednak uwagę należy, iż do tego orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dwóch sędziów z pięcioosobowego składu orzekającego, złożyło zdanie odrębne. Sędziowie P. Lemmens i V. Gritco wskazali w nim, że większość orzekająca w sprawie Guómundur Andri Astraósson przeciwko Islandii naruszyła zasadę pomocniczości, sprowadzającą się do tego, że o tym, jaką wagę naruszenia procedury powołania sędziego nadać w konkretnym przypadku, w pierwszej kolejności decydują organy krajowe, w przewidzianych przed nimi procedurach. W związku z tym do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie należy zastępowanie oceny organów krajowych, chyba że ocena ta była arbitralna lub oczywiście nieuzasadniona, lub istniało "rażące naruszenie" prawa krajowego. Sędziowie ci zauważają również, że konsekwentne stosowanie takiego podejścia wykładniczego, jak w tym wyroku, "otwierałoby puszkę Pandory'", oferując skazanym osobom (nielimitowany w czasie) argument umożliwiający zakwestionowanie ich skazania w oparciu o podstawy, które nie mają nic wspólnego ze sprawiedliwością ich konkretnego procesu. Należy przy tym zauważyć, iż w sprawie ze skargi Guómundur Andri Astraósson przeciwko Islandii, na wniosek Islandii, sprawa ta została przekazana do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, co oznacza, że sprawa ta zostanie rozpoznana ponownie od początku.
Profesor Eugeniusz Waśkowski, członek Komisji Kodyfikacyjnej RP, piszący w okresie międzywojennym o ustroju sądownictwa, istniejące sposoby powołania sędziów podzielił na: elekcyjny (wybory) i nominacyjny. Jeżeli chodzi o wybór to, jak pisał, możliwy jest;
a) przez ludność w trybie głosowania powszechnego,
b) przez zebrania przedstawicieli narodu (np. parlamenty, magistraty miejskie),
c) przez kolegia sędziowskie (tzw. system kooptacji),
d) przez specjalne komisje składające się z kolegów sędziowskich i delegatów związków prawników - praktyków.
Z kolei system nominacyjny występuje w postaci nominacji według swobodnego uznania władzy nominującej, bądź w nominacji ograniczonej poprzez: a) wynik egzaminu, lub b) rekomendację ciał wyborczych, bądź c) wynik konkursu.
Tytułem przykładu, współcześnie w USA sędziowie federalni są powoływani przez Prezydenta USA za zgodą Senatu, natomiast wybory powszechne do stanowych sądów najwyższych odbywają się w 21 stanach, a do niższych sądów stanowych, przynajmniej jednego szczebla, w 39 stanach. W 2011 r. odbyły się w Boliwii wybory powszechne sędziów. Tam w wyborach powszechnych wybierani są sędziowie sądów wyższych instancji, włącznie z Sądem Najwyższym i Sądem Konstytucyjnym (por. A. Lach, Wybór sędziów w wyborach powszechnych, Przegląd Sądowy 2017, nr 7-8, s. 30-35). W Szwajcarii sędziów Sądu Federalnego (odpowiednik Sądu Najwyższego) wybiera szwajcarski dwuizbowy parlament. Natomiast sędziowie wyższych sądów kantonalnych, w 18 kantonach wybierani są przez kantonalne parlamenty, zaś w 8 kantonach w wyborach dokonywanych bezpośrednio przez obywateli. Z kolei sędziowie sądów pierwszej instancji w 9 kantonach wybierani są przez tamtejsze parlamenty, a w 17 kantonach wybór dokonywany jest bezpośrednio przez obywateli w wyborach powszechnych. Wszyscy sędziowie wybierani są na czas z góry określony. Długość kadencji wynosi od 4 do 6 lat. Według Szwajcarów kadencyjność urzędu sędziego jest jednym z fundamentów demokracji. Konieczność poddania się cyklicznej weryfikacji przeprowadzanej przez naród w wyborach lub przez jego reprezentację w parlamencie, z jednej strony umożliwia eliminowanie z grona sędziów osób, które nie nadają się do pełnienia tego urzędu, a z drugiej strony wzmacnia pozycję władzy sądowniczej względem pozostałych dwóch władz, gdyż sędziowie posiadają legitymację równą legitymacji pozostałych władz. Przynależność sędziów do partii politycznych jest zasadą. Wyjątkowo tylko w Szwajcarii są wybierane na sędziów osoby bezpartyjne. Związek sędziego z partią polityczną podkreśla także praktyka pobierania od wybranych sędziów "swoistego podatku" na rzecz partii. Są to z założenia dobrowolne wpłaty sędziów dla partii, których są członkami i które przyczyniły się do ich wyboru. Na szczeblu federalnym wynoszą one, w zależności od partii, od 3000 do 20 000 franków szwajcarskich rocznie (por. A. Aleksandrowicz, Kryteria i procedura wyboru sędziów w Szwajcarii [w:] M. Małolepszy [red.], Kryteria i procedura wyboru sędziów sądów powszechnych w wybranych państwach europejskich, Warszawa 2020, s. 77-89).
W lipcu 1917 r. zostały wydane przepisy tymczasowe o urządzeniu sądownictwa w Królestwie Polskim (Dz. Urz. Dep. Sprawiedliwości Tymczasowej Rady Stanu, Nr 1, Dział I, poz. 1). Według tych przepisów prezesów i sędziów wszystkich szczebli, na wniosek Dyrektora Departamentu Sprawiedliwości, mianował Marszałek Koronny, czyli przewodniczący Tymczasowej Rady Stanu. Powołanie następowało na czas nieoznaczony, jednakże w każdym czasie można było sędziego odwołać. Uchwały zebrań ogólnych sędziów, co do wyboru kandydatów na stanowiska sędziów w danym sądzie, miały charakter opiniodawczy. Po likwidacji Tymczasowej Rady Stanu uprawnienia te przejęła Rada Regencyjna. Akt nominacyjny sędziego miał formę reskryptu podpisanego przez co najmniej dwóch członków Rady Regencyjnej, kontrasygnowanego przez prezydenta Rady Ministrów. Po przekazaniu przez Radę Regencyjną, w listopadzie 1918 r., władzy Józefowi Piłsudskiemu, w jego ręku, jako Naczelnika Państwa, pozostały kompetencje co do nominacji sędziów. Jego decyzja w przedmiocie powołania sędziego wymagała kontrasygnaty ministra sprawiedliwości. Zarówno według przepisów konstytucji marcowej z 1921 r., jak i kwietniowej z 1935 r., sędziów mianował Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, akt ten wymagał dla swej ważności podpisu premiera i ministra sprawiedliwości.
Analizując współczesne kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie powoływania sędziów, podkreśla się, iż w odniesieniu do sędziów przyjęto je już w okresie II Rzeczypospolitej. Zgodnie z art. 179 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony. Można przyjąć, że jest to system nominacyjny, zawierający, w odniesieniu do czynności Krajowej Rady Sądownictwa, elementy systemu wyborczego (J. Ciapała, Charakter kompetencji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uwagi w kontekście kompetencji w zakresie powoływania sędziów, Przegląd Sejmowy 2008, nr 4, s. 37). Norma konstytucyjna (art. 179) zakłada zatem współdziałanie obu tych organów w procedurze powoływania sędziów. Stanowi przy tym ograniczenie pozycji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w tym sensie, że wniosek Krajowej Rady Sądownictwa jest niezbędną przesłanką powołania danego kandydata do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Jednocześnie podkreślenia wymaga, że kompetencja Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do powoływania sędziów jest jego prerogatywą (art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej), nie wymaga zatem współpodpisu (kontrasygnaty) ze strony Prezesa Rady Ministrów. Z kolei wniosek Krajowej Rady Sądownictwa o powołanie określonych kandydatów na sędziów jest wynikiem postępowania wewnątrz Rady w tym przedmiocie. Istotą kierowanych do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a zawartych w uchwale Krajowej Rady Sądownictwa, wniosków o powołanie określonych kandydatów na stanowisko sędziego jest zatem wyrażenie przez ten konstytucyjny organ opinii. Jej treścią jest stwierdzenie, że określona osoba spełniła - zdaniem Krajowej Rady Sądownictwa - wymogi do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, co skutkuje przedstawieniem danej kandydatury Głowie Państwa. Jednocześnie należy podnieść, że skoro Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nadaje stanowisku Krajowej Rady Sądownictwa przymiot "wniosku", to przesądza jednocześnie o jego "niewiążącym charakterze" (por. L. Garlicki, Komentarz do Konstytucji RP, uwaga 7 do art. 179, Warszawa 1999, s. 5). W doktrynie podkreśla się, że wniosek ten nie ma dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej charakteru przesądzającego w tym sensie, że nie ma on prawnego obowiązku jego uwzględnienia (por. np. T. Ereciński, Rola rady sądownictwa w państwie demokratycznym, Przegląd Sądowy, 1994, nr 5). Zwrócić przy tym uwagę należy, że w przeszłości Trybunał Konstytucyjny kilkakrotnie kwestionował przepisy normujące postępowanie przed Krajową Radą Sądownictwa w przedmiocie przedstawienia kandydatów do pełnienia urzędu sędziego. Dotyczyło to np. braku możliwości odwołania się od uchwał KRS (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27 maja 2008 r., SK 57/06, OTK ZU 2008, nr 4/A, poz. 63, odwołania nie przysługiwały zatem w okresie funkcjonowania KRS w latach 1990-2007), ustalenia reguł postępowania przed KRS w drodze rozporządzenia (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 19 listopada 2009 r., K 62/07, OTK ZU 2009, nr 10/A, poz. 149), zasadę bezwzględnej jawności głosowań w KRS (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 kwietnia 2008 r., K 40/07, OTK ZU 2008, nr 3/A, poz. 44), czy kryteriów oceny kandydatów na sędziów (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 29 listopada 2007 r., SK 43/06, OTK ZU 2007, nr 10/A, poz. 130). Uważam, że podzielenie tezy, iż stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny, w powołanych wyżej wyrokach, wadliwości przepisów, które były stosowane przez Krajową Radę Sądownictwa w postępowaniu w przedmiocie wyłaniania kandydatów do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, skutkuje w konsekwencji wadliwością postanowień Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w przedmiocie powołania na stanowiska sędziowskie, groziłoby totalnym zdestabilizowaniem systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Pójście bowiem w tym kierunku mogłaby sprowadzać się do ustalenia, czy osoba powołana przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na stanowisko sędziowskie - w wypadku przyjęcia przez podmiot oceniający istnienia nieprawidłowości w procedurze nominacyjnej - w ogóle jest sędzią. Ocena taka mogłaby też polegać na ustaleniu, czy sędzia powołany w procedurach, które zdaniem organu oceniającego, były obarczone wadą prawną, mimo formalnego posiadania statusu sędziego jest sędzią niezawisłym, a więc "zdolnym do orzekania".
W realiach zakreślonych wnioskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r., BSA I-4110-1/20, wadliwość powołania sędziego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej miałaby przede wszystkim wynikać z tego, że wniosek o powołanie do pełnienia urzędu sędziego pochodzi od Krajowej Rady Sądownictwa, w skład której wchodzą sędziowie wybrani w sposób przewidziany w art. 9a ustawy z 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 84 ze zm.). Odnosząc się do tej kwestii, uważam, iż to w postępowaniu prowadzonym w związku z odwołaniem od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa w przedmiocie przedstawienia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej kandydata do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, należy, w przypadku ich podniesienia, rozważać i badać zarzuty, czy ten konstytucyjny organ jest organem niezależnym, w rozumieniu o jakim mowa w pkt 139-144 wyroku TSUE z dnia 19 listopada 2019 r. w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, A.K. i in. W przypadku zaś wydania przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej postanowienia o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, nie może być ono poddane kontroli w jakimkolwiek postępowaniu toczącym się na podstawie procedur obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej. Badanie ważności lub skuteczności postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego oraz wynikającego z niego stosunku ustrojowego łączącego sędziego z Rzeczypospolitą Polską nie jest dopuszczalne w jakimkolwiek postępowaniu przed sądem lub innym organem państwowym. Nie jest też dopuszczalne ustalenie istnienia albo nieistnienia tego stosunku na drodze postępowania sądowego (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2009 r., I CSK 16/19). Również w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, dominuje pogląd, że postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego jest aktem dyskrecjonalnym, mieszczącym się w zakresie osobistej prerogatywy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i nie podlega kontroli sądowej (por. np. postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego: z dnia 9 października 2012 r., I OSK 1874/12, i z dnia 7 grudnia 2017 r., I OSK 857/17). Uważam, że powyższe nie wyklucza, w dwóch przypadkach, możliwości przyjęcia wadliwości aktu powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. Po pierwsze, wówczas, gdy podczas rozpatrywania i oceny przez Krajową Radę Sądownictwa kandydatów do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego doszło do popełnienia przestępstwa, ustalonego prawomocnym wyrokiem skazującym, które skutkowało podjęciem przez Krajową Radę Sądownictwa uchwały zawierającej wniosek o powołanie danego uczestnika powołania (kandydata) na sędziego (np. udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej członkowi KRS w zamian za głosowanie za danym kandydatem, czy podrobienia lub przerobienia uchwały KRS zawierającej wniosek o powołanie do pełnienia urzędu sędziego). Po drugie, gdy wykonanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jego konstytucyjnej prerogatywy w zakresie powołania sędziego zostało uznane za delikt konstytucyjny i za którą to czynność Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej został prawomocnie skazany przez Trybunał Stanu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r., IV KO 138/19). Udział tak powołanych osób w składach orzekających sądów stanowi niewątpliwie uchybienie określone w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., jak i w art. 379 pkt 4 k.p.c.
Tej mojej konstatacji, nie zmienia analiza wyroku TSUE z dnia 19 listopada 2019 r., w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18,
A.K. i in. przeciwko Sąd Najwyższy, gdyż zarówno to orzeczenie, jak i będący jego konsekwencją wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2019 r., III PO 7/19, zostały wydane w postępowaniu wymagającym oceny zgodności z prawem UE przepisów ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, odnoszących się do Izby Dyscyplinarnej. Należy przy tym przypomnieć, że z powołanego wyroku TSUE, jasno wynika, że dopiero łączna ocena wątpliwości związanych z powołaniem Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, miała pozwolić sądowi krajowemu na dokonanie oceny niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Z wyroku TSUE nie wynika możliwość, niejako automatycznego, zakwestionowania każdego postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, które zostało wydane na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw.
Powszechnie przyjmuje się, że pojęcia "powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim" nie należy utożsamiać z funkcjonującym w prawie pracy terminem "powołanie", gdyż ma ono specjalne znaczenie konstytucyjne i ustrojowe (por. J. Gudowski, Urząd sędziego w prawie o ustroju sądów powszechnych, Przegląd Sądowy 1994, nr 11-12, s. 17; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., III UZP 5/02, OSNP 2003, nr 3, poz. 69; glosa T. Kuczyńskiego do tej uchwały, OSP 2004, z. 9, poz. 108). Przez "pełnienie urzędu na stanowisku sędziowskim" należy rozumieć bycie sędzią. Trafnie wskazuje się, że pełnienie funkcji sędziego nie jest równoznaczne z urzędem sędziego (np. sędzia przebywający na urlopie wypoczynkowym nie pełni funkcji sędziego, a jest przecież sędzią na urzędzie). Sądy sprawują wymiar sprawiedliwości, lecz w konkretnej sprawie sprawiedliwość wymierzają sędziowie, gdyż to oni są podmiotami władzy sądowniczej, którym zostało powierzone, stosownie do roty sędziowskiego ślubowania (por. art. 66 u.s.p.), wymierzanie sprawiedliwości. Sądy bez sędziów nie byłyby w stanie wymierzać sprawiedliwości, a sędziowie bez sądu nie mogliby orzekać (por. St. Dąbrowski, Ustrojowa pozycja sędziego [w:] J. Gudowski, K. Weitz [red.], Aurea praxis aurea theoria. Księga pamiątkowa ku czci profesora Tadeusza Erecińskiego, t. 2, Warszawa 2011, s. 2763-2764). W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego przyjmuje się, że powołanie na urząd sędziego to nadanie prawa jurysdykcji (wydawania wyroków i podejmowania innych czynności jurysdykcyjnych w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej). Prawo wykonywania przez sędziego jurysdykcji, o określonym przez ustawę zakresie (granice wyznacza tu ustalony obszar wykonywania władzy sądowniczej i zakres rzeczowy rozpoznawanych spraw), urzeczywistnia się wyłącznie w sądzie (i na stanowisku), w którym sędzia ma swoje miejsce służbowe. Koncepcja przyjęta w uchwale, poprzez wskazane w niej elementy niezbędne podczas sądowego badania zachowania standardu bezstronności i niezależności sądu w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 EKPCz, w istocie skutkuje potencjalnie postawieniem sporej grupy sędziów w stan "faktycznego zawieszenia w wykonywaniu przez nich czynności jurysdykcyjnych". Tymczasem art. 180 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wymienia wymogi zawieszenia sędziego w urzędowaniu. Może ono nastąpić wyłącznie na mocy orzeczenia sądu i tylko w wypadkach określonych w ustawie. Przepisy u.s.p. przewidują fakultatywne i obligatoryjne wypadki zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych (termin będący odpowiednikiem konstytucyjnego sformułowania "zawieszenie w urzędowaniu"). Zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych polega na czasowym odsunięciu sędziego od wykonywania zadań w zakresie wymiaru sprawiedliwości na zajmowanym stanowisku i czasowym odsunięciu sędziego od obowiązku świadczenia pracy (pełnienia służby). Pociąga ono za sobą z reguły częściowe ograniczenie wysokości wynagrodzenia za pracę (szerzej W. Kozielewicz, Postępowanie w przedmiocie zawieszenia sędziego sądu powszechnego w czynnościach służbowych [w:] G. Rejman, B. Bieńkowska, Zb. Jędrzejewski, P. Mierzejewski, Problemy prawa i procesu karnego. Księga poświęcona pamięci Profesora Alfreda Kaftala, Warszawa 2008, s. 187-194).
Nie podzielam stanowiska zaprezentowanego w uchwale co do tego, iż powołując się na wskazane w niej przepisy, poprzez rozszerzającą wykładnię uchybienia ujętego w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i w art. 379 pkt 4 k.p.c., można zakwestionować uprawnienia jurysdykcyjne sędziów Sądu Najwyższego oraz sędziów sądów powszechnych, powołanych postanowieniami Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, które zostały podjęte na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw. Dopuszczam tylko w dwóch przypadkach możliwość co do ustalenia wadliwości, przyznanych takim postanowieniem, uprawnień jurysdykcyjnych. Wskazałem je w tezie mojego zdania odrębnego. Mają one silne osadzenie w treści art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W demokratycznym państwie prawnym, jakim jest w myśl tego przepisu Rzeczypospolita Polska, nie do przyjęcia byłoby, aby osoba, która została sędzią w wyniku przestępstwa lub popełnionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej deliktu konstytucyjnego, mogła nadal wykonywać władzę sądzenia. Taka osoba, co oczywiste, powinna zostać złożona z urzędu wyrokiem sądu dyscyplinarnego, a wszystkie wydane przez nią prawomocne orzeczenia wzruszone. Starożytni mówili: z bezprawia nie rodzi się prawo (ex iniuria ius non oritur). Tym bardziej współcześnie, w demokratycznym państwie prawnym, prawo nie może nigdy ochraniać sytuacji wytworzonych z działań bezprawnych (przestępczych).
Sędzia SN Piotr Mirek Zgodnie ze wzmianką, którą dodałem do podpisu składanego pod uchwałą, nie zgadzam się z większością w kwestii ujętej w pkt 1 tej uchwały. Uważam, iż brak podstaw do przyjętego w niej różnicowania sytuacji sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych, czy sądów wojskowych.
Zgodnie z treścią wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa występującej w orzecznictwie Sądu Najwyższego, wyznaczającego zakres dokonanej przez skład połączonych Izb Sądu Najwyższego wykładni pojęcia nienależytej obsady sądu w rozumieniu art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i użytego w przepisie art. 379 pkt 4 k.p.c. pojęcia składu orzekającego sądu sprzecznego z przepisami prawa, punktem odniesienia dla ustalenia, czy wymienione przepisy dotyczą składu orzekającego z udziałem osoby powołanej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw były normy zawarte w art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Przepisy te gwarantują każdemu prawo do rozpoznania sprawy przez niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Znaczenie tego prawa dla rozpatrywanego zagadnienia trzeba widzieć w dwóch aspektach.
Po pierwsze, oczywiste jest, że jeżeli prawo to ma być skuteczne, to nie można odmówić stronie realizowania wynikających z niego uprawnień i podnoszenia w toku procesu okoliczności - niezależnie od ich charakteru - mających świadczyć o tym, że skład sądu powołanego do orzekania w jej sprawie nie zapewnia rozpoznania tej sprawy w sposób niezależny i bezstronny.
Po drugie, jeżeli nie kwestionuje się faktu posiadania statusu sędziego przez osobę powołaną do pełnienia tego urzędu w warunkach określonych w uchwale, to wydaje się, że badanie kwestii należytej obsady sądu pod kątem zachowania standardu niezależności i bezstronności powinno następować z perspektywy strony, której prawo do sądu spełniającego te wymogi służy. Oznacza to w moim przekonaniu, że powinno ono odbywać się w ramach konkretnego postępowania, w jego realiach. Właściwym i wystarczającym instrumentem procesowym pozwalającym stronie realizować swoje prawo, a sądowi kontrolować jego respektowanie jest instytucja wyłączenia sędziego ze względu na istnienie okoliczności tego rodzaju, że mogłaby wywołać wątpliwości co do bezstronności sędziego (iudex suspectus - art. 41 k.p.k. i art. 49 k.p.c.).
Wyrażając taki pogląd, dostrzegam jednak atypowość i specyfikę sytuacji mającej generować rzeczone wątpliwości (wadliwość procesu powołania) oraz rodzaj i wagę zasad, do których naruszenia wątpliwości te mogłyby prowadzić (niezawisłość i bezstronność w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności). Powoduje to, że trudno byłoby nie zgodzić się z większością co oceny skutków opisanego w uchwale uchybienia i konieczności ich postrzegania przez pryzmat nienależytego obsadzenia sądu (art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.) i pojęcia składu orzekającego sądu sprzecznego z przepisami prawa (art. 379 pkt 4 k.p.c.).
Jakkolwiek uchybienia z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i art. 379 pkt 4 k.p.c. dotyczą sądu, to oczywiste jest, że ich wystąpienie jest warunkowane właściwościami konkretnych osób, a te powinny być oceniane indywidualnie.
Przedstawione powyżej zapatrywania powinny - moim zdaniem - odnosić się w równej mierze do sędziów wszystkich sądów wymienionych we wniosku o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego, a zatem i sędziów Sądu Najwyższego.
Nie neguję znaczenia podnoszonej w uzasadnieniu uchwały większej skali zastrzeżeń dotyczących procedur objęcia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, ale w tym zakresie różnica w sytuacji osób ubiegających się o powołanie na to stanowisko i osób ubiegających się o objęcie urzędu sędziego sądu powszechnego nie jest na tyle doniosła, aby tylko z jej powodu sędziów Sądu Najwyższego należało uznać in gremio za niezdolnych do tworzenia w każdej sprawie składu sądu, który będzie spełniał standard niezależności i bezstronności.
Prawdą jest, że z racji innej pozycji ustrojowej, status sędziego sądu powszechnego i sądu wojskowego jest inny niż status sędziego Sądu Najwyższego. Zróżnicowania tego nie można utożsamiać ani łączyć z różnicowaniem standardów niezawisłości i bezstronności sądu. Z punktu widzenia strony, ale także postronnego obserwatora, sędzia jest sędzią bezstronnym albo nim nie jest, jest sędzią niezależnym albo nim nie jest. Z tej przyczyny, w kontekście przepisów będących przedmiotem dokonanej w uchwale wykładni, nie dostrzegam podstaw ani potrzeby tworzenia dla Sądu Najwyższego kwalifikowanych standardów niezależności i bezstronności.
Uważam również, iż dla kierunku rozstrzygnięcia zagadnienia przedstawionego we wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego nie ma istotnego znaczenia rozróżnienie pierwszego powołania na urząd sędziego i powołania na kolejny urząd sędziego w sądzie wyższej instancji. Co więcej, gdyby nawet miało być inaczej, to wydaje się, iż spełnienie obiektywnych warunków postrzegania osób nominowanych jako bezstronnych i niezawisłych ma w odniesieniu do sędziów powołanych do orzekania w sądzie pierwszej instancji nie mniejsze znacznie niż w przypadku sędziów powołanych do orzekania w sądach wyższych instancji i Sądzie Najwyższym. Wystarczy zauważyć, że to przecież w ręce sędziów sądów pierwszej instancji oddano dokonywanie swobodnej oceny dowodów - jednej z najtrudniejszych do skontrolowania i wymagającej największego zaufania do obiektywizmu sędziego kompetencji władzy sędziowskiej.
Jeżeli natomiast traktować świadomości konsekwencji procesowych udziału w postępowaniu nominacyjnym, ukształtowanym w oparciu o rozwiązania mogące budzić wątpliwości ze względów systemowych, jako jedną z okoliczności współdecydujących o wystąpieniu sytuacji z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i art. 379 pkt 4 k.p.c., to posiadanie takiej świadomości w większym stopniu musiałoby jednak obciążać kandydatów będących już sędziami, dla których dbałość o zachowanie bezstronności i niezależności nie jest abstrakcyjną zasadą, lecz elementem codziennej praktyki orzeczniczej.
Powodu do specjalnego traktowania udziału w składzie sądu osoby powołanej na urząd sędziego Sądu Najwyższego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw nie daje też ostateczny charakter orzeczeń Sądu Najwyższego i niemożność poddania następczej kontroli kwestii obsady jego składów w takim zakresie, w jakim jest ona możliwa w przypadku orzeczeń sądów powszechnych i wojskowych. Nie oznacza to bowiem, że postępowanie przed Sądem Najwyższym pozbawione jest mechanizmów zabezpieczającym je przed wystąpieniem sytuacji określonych w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. i art. 379 pkt 4 k.p.c.
Okoliczności skutkujące wyłączenie sędziego - z urzędu, na jego żądanie albo na wniosek strony dotyczą w takim samym zakresie sędziów wszystkich sądów, w tym i sędziów Sądu Najwyższego. Występowanie tego rodzaju okoliczności w postępowaniach przed Sądem Najwyższym jest rzeczą normalną, a możliwość poddania ich prewencyjnemu osądowi Sądu Najwyższego w ramach procedury wyłączenia sędziego pozwala skutecznie chronić prawo strony do rozpoznania sprawy przez niezależny i bezstronny sąd.
Ewentualny brak zainteresowania sędziego w ocenie okoliczności mogących stanowić podstawę jego wyłączenia, nawet taki, który uzewnętrzniałby się w podejmowanych przez niego czynnościach orzeczniczych, ma charakter wtórny i nie może determinować dokonywanej w uchwale wykładni przepisów prawa. Nie jest też realną przeszkodą w stosowaniu instytucji procesowych dotykających sytuacji sędziów Sądu Najwyższego powołanych do pełnienia urzędu na tym stanowisku na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw i wpływających bezpośrednio na ich orzecznictwo. Przykładem tego jest chociażby sama uchwała składu połączonych Izb, mająca przecież moc wiążącą wszystkie składy Sądu Najwyższego, również te orzekające w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, obsadzonej wyłącznie przez sędziów, których dotyczy, czy też wyłączenie siedmiu sędziów Izby Cywilnej od rozpoznawania wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
Sędzia SN Zbigniew Myszka
Zdanie odrębne składam w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w obronie nowo powołanych sędziów, którzy uzyskali nominacje sędziowskie od Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i na ogół nie zważają na własne potrzeby osobiste czy rodzinne, ale w poczuciu konstytucyjnego obowiązku (art. 178 ust. 1 Konstytucji RP) realizują w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej odpowiedzialną misję niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania w rozmiarze często przekraczającym zwykłe możliwości. Za taką służbę należy się szacunek, a nie poniżające i upokarzające "uchwałodawcze piętno" lub status "podejrzanych" sędziów, którzy nie powinni dalej orzekać, lub mają być stygmatyzowani ograniczeniami wykonywania jurysdykcji, choćby pro futuro od daty podjęcia kontestowanej uchwały. Mam na uwadze zauważalną przy rozpoznawaniu skarg kasacyjnych, m.in. w sprawach ze stosunku pracy, poprawę judykatury z udziałem sędziów pochodzących prima facie także z "nowych" nominacji, którzy orzekają w sądach powszechnych pierwszej instancji coraz sprawniej i z zachowaniem godnego poziomu profesjonalizmu prawniczego. Dlatego i w szczególności takim sędziom na początku sędziowskiej służby należy się moje solidarne wsparcie w postaci votum separatum, które składam ponadto i przede wszystkim w interesie tysięcy obywateli, którym Konstytucja gwarantuje prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia spraw bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd (art. 45 ust. 1). Takich obywateli na ogół nie interesuje podważanie lub ograniczanie przez niektórych "starych" sędziów zdolności do orzekania nowo powołanych sędziów, zwłaszcza gdy kilkuset takim "inkryminowanym" bez procesu i bez dowodów sędziom nie postawiono konkretnych ani weryfikowalnych zarzutów sprzeniewierzenia się konstytucyjnym oraz unijnym obowiązkom apolitycznego, niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania, w tym nie zagwarantowano im prawa do obrony ani możności obrony ich praw w kontestowanym postępowaniu, ani w indywidualnych procedurach, o których stanowi art. 180 ust. 2 Konstytucji RP. Żaden inaczej "podejrzany" sędzia nie powinien być zmuszany do zwalczania, obrony lub usprawiedliwiania się, że nie jest "owocem zatrutego drzewa" lub nie pochodzi z "nieprawego nadania" Krajowej Rady Sądownictwa, ani do choćby potencjalnego podlegania wielostopniowej, hybrydowo-zróżnicowanej weryfikacji według "kryteriów" kontestowanej uchwały. Takie zastrzeżenia zawsze dyskwalifikuje przestrzeganie standardów apolitycznego, sprawiedliwego, niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania przez nowo powołanych sędziów, choćby spotykali się z mobbingowymi w istocie rzeczy zarzutami ze strony niektórych "starych" lub "nieneutralnych" politycznie sędziów czy stowarzyszeń "sędziowskich", albo korporacyjną dyskryminacją, niedopuszczalną presją, zastraszaniem, a nawet medialnie oczekiwaną "zemstą" ze strony środowiska służbowego, które deklaruje "neutralne" intencje.
Sąd Najwyższy wydał kontestowaną uchwałę w sprawie o konstytucyjno-ustrojowo-publicznym znaczeniu w składzie niewłaściwym po nadzwyczajnie kontrowersyjnym niedopuszczeniu do udziału wszystkich sędziów Izb: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz prima facie sprzecznym z prawem wyłączeniu siedmiu sędziów Izby Cywilnej. W spornej kwestii sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zasadnie wnioskowali w charakterze amici curiae o rozpoznanie sprawy w pełnym składzie Sądu Najwyższego. W tym zakresie logiczne i przekonujące były także argumenty zawarte w piśmie kilku bezpodstawnie wyłączonych sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. W analogicznym lub zbliżonym przedmiocie abstrakcyjnych problemów prawnych Sąd Najwyższy podjął dwie uchwały-zasady prawne: w pełnym składzie sędziów Izby Dyscyplinarnej z dnia 10 kwietnia 2019 r., II DSI 54/18, oraz w składzie siedmiu sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych z dnia 8 stycznia 2020 r., I NOZP 3/19. Pierwsza z wymienionych uchwał negatywnie oceniła legalność podważania zdolności nowo powołanych sędziów do orzekania w procedurach karnych lub dyscyplinarnych w kontekście rzekomego naruszenia art. 439 § 1 pkt 1 lub 2 k.p.k., tj. w materii objętej wprost zagadnieniami prawnymi sformułowanymi przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Natomiast skład siedmiu sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych dopuścił możliwość badania zarzutu potencjalnej niezależności Krajowej Rady Sądownictwa w procedurach konkursowych w kontekście kryteriów określonych w wyroku TSUE z dnia 19 listopada 2019 r., jeżeli odwołujący się kandydat do objęcia wolnego stanowiska sędziego wykaże, że taki stan rzeczy miał wpływ na odmowę przedstawienia Prezydentowi RP jego kandydatury do objęcia wolnego stanowiska sędziowskiego, a wskazany kontrkandydat nie daje gwarancji niezależnego i bezstronnego orzekania w składzie właściwego sądu. Ujawniona złożona współzależność jurysdykcyjna dyskwalifikowała a limine bezpodstawne oraz intencyjne (instrumentalne) "odsunięcie" sędziów wymienionych Izb od udziału w rozpoznawaniu spornych zagadnień prawnych, o których wcześniej rozstrzygali. W szczególności, żaden z niedopuszczonych do udziału w wyjaśnianiu spornych zagadnień prawnych sędziów Sądu Najwyższego nie był stroną ani uczestnikiem postępowań sądowych we własnej sprawie, co pozbawiałoby ich z mocy prawa zdolności do orzekania in sua causa w rozumieniu art. 48 § 1 w związku z art. 379 pkt 4 k.p.c. (bądź art. 40 § 1 w związku z art. 439 pkt 1 lub 2 k.p.k.). Tak ewidentnie bezpodstawnie ocenił wyłoniony w nieznany sposób skład trzyosobowy Sądu Najwyższego w wydanym z urzędu na posiedzeniu niejawnym postanowieniu z dnia 17 stycznia 2020 r. o wyłączeniu siedmiu sędziów Izby Cywilnej i to bez ich wysłuchania. Kontrowersyjne wyłączenie tych sędziów odbyło się w toku postępowania o wyjaśnienie spornych "abstrakcyjnych" zagadnień prawnych, tj. w procedurze, w której wcześniej nie byli stroną ani nie pozostawali z żadną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy oddziaływałby na ich prawa lub obowiązki w rozumieniu art. 48 § 1 w związku z art. 379 pkt 4 k.p.c. Równie dobrze można by utrzymywać, że sędziowie, którzy podjęli krytykowaną uchwałę blokującą sędziów Izby Dyscyplinarnej lub ograniczającą zdolność do orzekania pozostałych nowo powołanych sędziów Sądu Najwyższego, także orzekali we "własnych" sprawach z "korporacyjnego interesu", który w finale doprowadził do zanegowania lub ograniczenia zdolności jurysdykcyjnej nowo powołanych sędziów tego samego Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy podjął krytykowaną uchwałę w niewłaściwym ("okrojonym") składzie, co eo ipso stanowi de constitutio rodzaj sententiae non existens, w której podjęciu nie mogli wziąć udziału, ani jej nie podpisali, sędziowie pełnego składu Sądu Najwyższego. Już z tej przyczyny kontestowana uchwała nie może de iure wywołać żadnych jurysdykcyjnych, w tym ważnych lub prawnie skutecznych następstw prawnych w zakresie potencjalnych wad nieważności postępowania, czy możliwego podważania, choćby pro futuro, wyroków wydanych z udziałem "podejrzanych" sędziów ani stanowić potencjalnej bezwzględnej przyczyny odwoławczej kontestowania orzeczeń karnych, jeżeli żaden z nowo powołanych sędziów nie był złożony z urzędu ani zawieszony w urzędowaniu przez konstytucyjnie właściwy sąd, o którym mowa w art. 180 ust. 2 Konstytucji. Taki stan prawa dyskwalifikuje nielegalne podważanie zdolności nowo powołanych sędziów do orzekania, choćby na przyszłość lub oczekiwanie na powstrzymanie się od konstytucyjnego obowiązku dalszego sprawowania władzy jurysdykcyjnej według bezskutecznej interpretacji sententiae non existens, która została podjęta przez Sąd Najwyższy w niewłaściwym składzie, który nie był sądem właściwym w rozumieniu art. 180 ust. 2 Konstytucji. Sąd Najwyższy nie ma konstytucyjnych ani ustrojowych podstaw do represjonowania nowo powołanych konstytucyjnie nieusuwalnych sędziów (art. 180 ust. 1 Konstytucji), którzy mieliby nie orzekać lub ograniczać udział w orzekaniu po podjęciu hybrydowej uchwały interpretacyjnej o znamionach deliktowego nierównego traktowania, stosowania dyskryminacji bezpośredniej lub pośredniej i zakazanego mobbingu lub naruszenia godności służbowej oraz innych chronionych dóbr osobistych nowo powołanych sędziów (art. 32 w związku z art. 179 i 180 Konstytucji w związku z art. 5 k.p. w związku z art. 111-113, art. 183a i art. 933 k.p.).
Krytykowana uchwała interpretacyjna bezpodstawnie, poniżająco i upokarzająco (wbrew art. 40 Konstytucji RP) blokuje lub ogranicza "inkryminowanych" kilkuset nowych sędziów w konstytucyjnie niezawisłym orzekaniu (art. 178 ust. 1 w związku z art. 179 i 180 ust. 1 Konstytucji RP). Już konstytucyjna konstrukcja oraz istota niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania przez każdego sędziego legalnie powołanego (mianowanego) przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (art. 178 ust. 1 w związku z art. 179 Konstytucji RP) wyklucza hybrydowe uchwalanie interpretacyjnych blokad (zakazów) orzekania lub choćby "oczekiwania" na powstrzymanie się od orzekania lub potencjalnego podważania zdolności jurysdykcyjnej sędziego, który nie został złożony z urzędu, bądź zawieszony w urzędowaniu, co zależy i wymaga orzeczenia właściwego sądu wydanego w indywidulnym procesie i tylko w przypadkach określonych w ustawie art. 180 ust. 2 Konstytucji). Taki konstytucyjny stan prawny dyskwalifikuje "prewencyjną" lub następczą dyskryminację zdolności do orzekania sędziów powołanych przez Prezydenta RP w totalnie negowanych procedurach tylko dlatego, że zostali wskazani do objęcia i sprawowania urzędu sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa, której członkami są m.in. sędziowie wybrani kwalifikowaną większością 3/5 głosów posłów na Sejm RP, co miałoby podważać konstytucyjne standardy niezależnego, bezstronnego lub niezawisłego orzekania. Stawianie a priori bez adekwatnego procesu tego typu zarzutów sędziom Rzeczypospolitej Polskiej, którzy mają konstytucyjny obowiązek przestrzegania standardów służby sędziowskiej także przy pełnieniu czynności pozajurysdykcyjnych, godzi metodą hybrydową nie tylko w prerogatywy Prezydenta RP do powoływania na wniosek KRS sędziów, ale także w niezależność, bezstronność i niezawisłość sprawowania urzędów przez nowo powołanych sędziów, które obowiązują każdego sędziego nie tylko w sądzie (art. 178 ust. 1 i 3 Konstytucji RP), ale również podczas wykonywania czynności pozajurysdykcyjnych i w życiu prywatnym. Na wszystkich bez wyjątku sędziach powołanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa (art. 179 Konstytucji) ciąży konstytucyjny i ustrojowy obowiązek niezależnego, bezstronnego i niezawisłego sprawowania czynności orzeczniczych nieusuwalnego sędziego (art. 180 ust. 1 Konstytucji RP), pod rygorem złożenia go z urzędu bądź zawieszenia w urzędowaniu przez właściwy sąd (art. 180 ust. 2 Konstytucji). Sędziowie, w tym optujący choćby za "miękką" wersją ograniczenia zdolności jurysdykcyjnej nowo powołanych sędziów, nie powinni mieć złudzeń, że podmioty niezadowolone z wydanych orzeczeń sądowych będą mogły kontestować lub "testować" według kryteriów podjętej uchwały także niezależność, bezstronność i niezawisłość innych sędziów, choćby nominowanych w minionym systemie politycznym, ale voluntas non fit iniuria.
Wyznaczony okrojony skład sędziów trzech Izb Sądu Najwyższego (w publicystyce określany niekiedy "kadłubowym"), ani żaden inny niewłaściwy sąd lub sędzia w procedurze innej niż określona w art. 180 ust. 2 Konstytucji nie mają konstytucyjnych lub wspólnotowych (unij-1. nych) podstaw prawnych ani kognicji do "delegimityzowania" innych sądów lub składów orzekających, ani do podważania zdolności orzekania innych konstytucyjnie umocowanych nowo powołanych sędziów, pod hybrydowym pretekstem rzekomej nieważności postępowania cywilnego, czy wad w postaci bezwzględnej przyczyny odwoławczej od karnych orzeczeń sądowych wydanych przez lub z udziałem konstytucyjnie nieusuwalnych sędziów, jeżeli nowo powołani sędziowie nie mogli korzystać z konstytucyjnego i przysługującego każdej wolnej jednostce konstytucyjnego prawa do obrony w indywidualnych procedurze karnej lub dyscyplinarnej (art. 42 ust. 1 Konstytucji RP), ani z możności obrony praw w procesie cywilnym (art. 379 pkt 4 k.p.c.). Na krytykę zasługują tylko ci sędziowie, którzy orzekają niezawiśle od Konstytucji lub od obowiązującego porządku prawnego (podkreślenie moje Z.M.), w tym demonstracyjnie kontestują status nowo powołanych sędziów lub ich zdolność do orzekania, co może powadzić do destabilizacji polskiego systemu jurysdykcyjnego wskutek niedopuszczalnego ingerowania w konstytucyjną prerogatywę Prezydenta RP do powoływania sędziów o (art. 179 Konstytucji) oraz nieposzanowanie konstytucyjnej niezawisłości "inkryminowanych" sędziów (art. 178 ust. 1 Konstytucji).
Krytykowane prewencyjne lub następcze oczekiwanie na powstrzymanie się przez nowo powołanych sędziów od orzekania lub inna forma ograniczenia ich niezawisłości są konstytucyjnie i ustrojowo niedopuszczalne zawsze wtedy, gdy przeciwko "podejrzanemu" sędziemu nie była wszczęta ani zakończona indywidualna procedura potencjalnego złożenia z urzędu lub zawieszenia w urzędowaniu (art. 180 ust. 2 Konstytucji). Dyskwalifikuje to legalność i ważność kontestowanej hybrydowej uchwały opartej na przeciwnym jurysdykcyjnym rozumowaniu (swoistym "trojanie interpretacyjnym"), że możliwe lub dopuszczalne jest uznanie sądu lub jego składu orzekającego za "niesąd" po to, by z takim "uzasadnieniem" podważać, kwestionować lub dyskredytować zdolność jurysdykcyjną, choćby pro futuro od daty podjęcia uchwały, konstytucyjnie nieusuwalnych nowych sędziów owego "niesądu", jeżeli nie zagwarantowano im cywilizowanego prawa do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji) lub zostali całkowicie i zupełnie pozbawieni możności obrony swoich praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.) w sprawach o złożenie z urzędu lub zawieszenie w urzędowaniu (art. 180 ust. 2 Konstytucji). Ten przepis Konstytucji nie przewiduje innych procedur podważania ani ograniczania zdolności do orzekania nowo powołanych sędziów. Dyskwalifikuje to hybrydowy skutek krytykowanej uchwały, która jest przejawem korporacyjnej konfrontacji "starych" z "nowymi" sędziami, co nie zasługuje na akceptację ani jurysdykcyjną tolerancję w demokratycznym i praworządnym państwie prawa (art. 2 w związku z art. 7 Konstytucji RP). Także TSUE powinien mieć na uwadze, że niektóre motywy wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. zmierzające do zanegowania lub "delegimityzowania" przez niektóre polskie sądy Izby Dyscyplinarnej jako "niesądu" wymagałyby legislacyjnego "zniesienia" tej Izby Sądu Najwyższego, co leży w wyłącznej gestii ustawodawcy polskiego i tylko w przypadku zmiany ustroju Sądu Najwyższego (art. 176 ust. 2 i art. 182 Konstytucji w opozycji do art. 2, 4, 5, 19 TUE i art. 267 TFUE).
W ujawnionym polskim i unijnym układzie normatywnym sprzeciw budzi destabilizowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości wskutek jurysdykcyjnie "hybrydowego" uchwalenia blokad lub "testów" niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania przez kilkuset nowo powołanych sędziów, których - bez procesu i prawa do obrony - okrojony, tj. niewłaściwy skład sędziów trzech Izb Sądu Najwyższego bezpodstawnie blokuje lub oczekuje powstrzymania się przez nowo powołanych sędziów od orzekania, pod rygorem możliwego kontestowania ich bezstronności, niezależności lub niezawisłości w orzekaniu, z "łaskawym" pozostawieniem im nieznanego cywilizowanemu porządkowi prawnemu statusu "sędziów-niesędziów", którzy nie mogliby orzekać (sędziów "na niby"). Tymczasem żadnego sędziego, w tym poniżająco, upokarzająco lub zastraszająco "podejrzanego" (art. 40 Konstytucji RP) nie wolno deliktowo ograniczać ani "testować" w wykonywaniu konstytucyjnego obowiązku niezawisłego orzekania pod hybrydowym pretekstem, że orzeka on w składzie "niesądu" lub sądu w niewłaściwej obsadzie, podczas gdy każdy sędzia, w tym "inkryminowany", ma konstytucyjny i ustrojowy obowiązek orzekania (art. 180 ust. 1 Konstytucji RP), chyba że zostałby złożony z urzędu lub zawieszony w urzędowaniu (art. 180 ust 2 Konstytucji). Dyskryminacyjne "wykładnicze" oczekiwanie na powstrzymanie się od orzekania nowo powołanych sędziów nie ma zatem usprawiedliwienia ani wiążącego lub racjonalnego waloru prawnego w rozumieniu art. 45 § 1 Konstytucji RP i art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności lub art. 7 i 14 Międzynarodowego Paktu Praw Człowieka i Obywatela (Dz. U. z 1997 r. Nr 38, poz. 167, dalej MPPCiO).
Konstytucyjna zasada legalizmu i praworządności demokratycznego państwa prawnego (art. 2 w związku z art. 7 Konstytucji RP) wyklucza interpretacyjne blokowanie lub ograniczanie nowo powołanych sędziów w konstytucyjnym i ustrojowym obowiązku pełnienia służby orzeczniczej w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej przez sędziów nieusuwalnych (art. 180 ust. 1), którzy w prawem określonych indywidualnych procedurach sądowych nie zostali złożeni z urzędu ani zawieszeni w urzędowaniu (art. 180 ust. 2). Kontestowana prawniczo karkołomna interpretacja sądowa nie deroguje przepisów ani zasad Konstytucji RP, choćby przyjmowała, że wprawdzie "inkryminowani" są konstytucyjnie nieusuwalnymi sędziami, ale już sąd, w którym orzekali lub orzekają, nie jest niezależnym, bezstronnym i niezawisłym sądem, ale jest "niesądem", w którym mieliby lub mogliby orzekać rzekomo "stronniczo, zależnie lub zawiśle" od innych władz czy organów państwowych. Tymczasem, sędziowie powołani zgodnie z Konstytucją nie mogą być bez procesu uznani za sprawujących jurysdykcję niezgodnie z przepisami procedury cywilnej czy karnej o należytej obsadzie sądu orzekającego, ponieważ powierzone im konstytucyjnie urzędy sędziowskie oraz niezależne, bezstronne i niezawisłe orzekanie nie pozostaje w kolizji z przepisami procedury cywilnej ani karnej, chyba żeby zaistniały ustawowo określone okoliczności potencjalnie uzasadniające złożenie konkretnego sędziego z urzędu lub zawieszeni w urzędowaniu (art. 180 ust. 2 Konstytucji RP).
Odrzucam represyjną wykładnię, której "uzasadnieniem" byłoby niemal domniemanie winy konstytucyjnie niesuwalnego sędziego, wynikające ze "skali błędów" zarzucanych równoważnym władzy sądowniczej - organom władzy ustawodawczej lub wykonawczej (art. 10 Konstytucji) czy "zatrucia" Krajowej Rady Sądownictwa wybranymi do jej składu sędziami, których także przy wykonywaniu pozasądowych czynności służbowych, a nawet w kontaktach prywatnych obowiązuje przestrzeganie standardów wymaganych do pełnienia służby sędziowskiej i czynności pozajurysdykcyjnych. Bez potwierdzenia tego typu poniżających sędziów-członków KRS zarzutów lub podejrzeń wobec nowo powołanych sędziów, którym przysługuje prawo do obrony w postępowaniach, o których stanowi art. 180 ust. 2 Konstytucji RP, żaden konstytucyjnie nieusuwalny sędzia w demokratycznym i cywilizowanym porządku prawnym nie podlega korporacyjnym represjom ani zbiorowej odpowiedzialności z tytułu niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania, a żaden sąd, poza konstytucyjnie umocowanym w rozumieniu art. 180 ust. 2 Konstytucji, nie może "inkryminowanym" sędziom zakazywać ani ograniczać niezawisłego orzekania (art. 178 ust. 1 Konstytucji). W tym zakresie w przestrzeni medialnej pojawiły się zdumiewająco kuriozalne ("eksperckie") pomysły, aby wybrani sędziowie do KRS zrzekli się członkostwa w tym konstytucyjnym organie, pod rygorem bezwzględnego dyscyplinarnego złożenia z urzędu.
Krytykowana "abstrakcyjna" uchwała interpretacyjna nie stanowi orzeczenia właściwego konstytucyjnie sądu, o którym mowa art. 180 ust. 2 Konstytucji, przeto nie może skutecznie pozbawiać, zakazywać ani ograniczać żadnego konstytucyjnie nieusuwalnego sędziego w konstytucyjno-ustrojowym obowiązku niezawisłego orzekania. Każdy sędzia, który nie został złożony z urzędu lub zawieszony w urzędowaniu w trybie art. 180 ust. 2 Konstytucji, ma konstytucyjny obowiązek sprzeciwu wobec pozbawienia lub ograniczania prawa do niezawisłego sprawowania urzędu oraz powinność kontynowania niezależnej, bezstronnej, apolitycznej i niezawisłej służby jurysdykcyjnej. Żaden sąd (ani sędzia), który nie jest konstytucyjnie właściwym sądem, o którym mowa w art. 180 ust. 2 Konstytucji, nie może zatem deliktowo badać ani podważać konstytucyjnego statusu prawnego i zdolności do orzekania innego sędziego ani kontestować zgodności z prawem składu sądu z udziałem "podejrzanego" sędziego.
Warto zwrócić uwagę, że TSUE w motywach i wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. określił warunki potencjalnego weryfikowania niezależności i bezstronności wyłącznie wobec Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jako ewentualnego "niesądu", co doprowadziło do generalnego zdyskwalifikowania ab initio zdolności niezawisłego orzekania przez sędziów tej Izby oraz wydanych w niej wyroków. Rażąco kontrowersyjne było wywoływanie dalej idącego coronaeffet utile wymienionego wyroku TSUE w sposób, który może wywołać jurysdykcyjny chaos i anarchię w polskim systemie wymiaru sprawiedliwości wskutek represyjnego negowania prawa i zarazem konstytucyjnego obowiązku orzekania przez nowo powołanych przez Prezydenta RP sędziów nie tylko Izby Dyscyplinarnej, ale także Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz siedmiu sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, a także do możliwego kontestowania zdolności do orzekania nowo powołanych sędziów sądów powszechnych lub wojskowych ze względu na konfrontacyjne i trudne do udowodnienia kryteria "weryfikacyjne" lub poniżające, krzywdzące i zastraszające zarzuty stawiane takim sędziom w trybie, w którym nie mogli korzystać z cywilizowanego prawa do indywidualnej obrony w zakresie negowania bezstronności lub niezależności sędziów-członków KRS lub zdolności orzekania nowo powołanych sędziów w rzekomo wadliwie obsadzonych niezależnych, bezstronnych i niezawisłych sadach.
Krytykowaną delegalizację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jako "niesądu" oraz "delegitymizowanie" ab initio ze skutkiem wstecznym (ex tunc) zdolności do orzekania sędziów tej Izby oraz ważności wydanych w tej Izbie wyroków przez okrojony skład Sądu Najwyższego w drodze hybrydowej wykładni "poszerzającej" interpretacyjne zalecenia TSUE, niektóre sądy powszechne zaczęły przenosić na niemal inkwizycyjne podważanie lub ograniczanie zdolności do niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania kolejnych kilkuset nowo powołanych sędziów, bez refleksji nad skutkami bezprecedensowego demontażu obsady kadrowej polskiego sądownictwa, wywołanie chaosu lub dalszej przewlekłości postępowań sądowych, blokowanie procedur zmierzających do naboru na kilkaset wolnych wakatów sędziowskich czy rujnowanie ważności, zaufania i pewności do jurysdykcyjnego obrotu prawnego.
Stanowczo sprzeciwiam się demolowaniu, podważaniu i anarchizowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości na zasadzie totalnej negacji obsady kadrowej sądów i zdolności do orzekania nowo mianowanych przez Prezydenta RP sędziów, którym przypisuje się krzywdzący, poniżający i upokarzający status "podejrzanych" sędziów, choć nie udowodniono im w konstytucyjnie właściwej procedurze sądowej (art. 180 ust. 2 Konstytucji) deliktowego sprzeniewierzenia się konstytucyjnemu prawu oraz obowiązkowi niezawisłego, niezależnego lub bezstronnego orzekania w sposób potencjalnie uzasadniający ograniczenie konstytucyjnej zdolności do orzekania w rozumieniu art. 45 ust. 1 w związku z art. 178 ust. 1 Konstytucji RP w procedurach, do których odsyła art. 180 ust. 2 Konstytucji. Również TSUE powinien mieć świadomość, że formułując zalecenia zmierzające do obrony praw ograniczonej liczby sędziów Sądu Najwyższego przeniesionych w stan spoczynku, którzy ustawowo utrzymali się w nieprzerwanej służbie sędziowskiej, może być współodpowiedzialny za zbiorowe pokrzywdzenie kilkuset nowo powołanych sędziów, którzy zostali pozbawieni prawa do obrony swojej niezależności, bezstronności i niezawisłości orzekania lub mogą być przymuszani do dowodzenia przestrzegania standardów służby sędziowskiej, z pogwałceniem nie tylko zasad legalizmu i praworządności, ale zwykłej cywilizowanej przyzwoitości, o których stanowi art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz art. 7 i 14 Międzynarodowego Paktu Praw Człowieka i Obywatela oraz art. 2, 4, 5, 19 TUE i art. 267 TFUE.
Zasada praworządności nie może polegać na pozbawieniu lub ograniczeniu zdolności do orzekania kilkuset sędziów, którzy zostali legalnie powołani do sprawowania urzędów przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, której składu osobowego ani kompetencyjnego mandatu nie zakwestionował Trybunał Konstytucyjny (por. wyrok z dnia 25 marca 2019 r., K 12/18, Dz. U. z 2019 r., poz. 609).
Nominacja na urząd sędziego jest aktem wyłącznej konstytucyjnej prerogatywy Prezydenta RP (art. 144 ust. 1 w związku z art. 179 Konstytucji), którego ważność nie wymaga kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów (art. 144 ust. 1 pkt 17). Taki akt nie poddaje się kontroli sądowej w żadnym zakresie (por. też pkt 145 wyroku TSUE z dnia 19 listopada 2019 r.), chyba że procedura konkursowa objęcia stanowiska sędziego wynikłaby z przestępstwa lub akt nominacji okazał się deliktem konstytucyjnym, za który organ nominujący zostałby prawomocnie skazany przez Trybunał Stanu (podzielam taki pogląd wyrażony w zdaniu odrębnym Sędzia SN Wiesława Kozielewicza). Każdy inny sposób deliktowego podważania zdolności do orzekania konstytucyjnie nieusuwalnego sędziego (art. 180 ust. 1 Konstytucji), przez negowanie lub ograniczanie zdolności do orzekania sędziów nowo mianowanych przez Prezydenta RP, krzywdzi i narusza godność służbową oraz inne chronione dobra osobiste (art. 32 Konstytucji w związku z art. 5 i art. 111-113 k.p.) tych kilkuset sędziów, którzy nie mieli prawa do obrony w niezależnym, bezstronnym i niezawisłym postępowaniu (art. 180 ust. 2 Konstytucji RP), bez względu na subiektywne przeświadczenie niektórych "starych" sędziów, że występują w obronie lub trosce o atrybuty niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiego orzekania.
Objęcie urzędu zobowiązuje konstytucyjnie nieusuwalnego sędziego (art. 180 ust. 1 Konstytucji) do wymierzania sprawiedliwości w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej (jak dotąd nie w imieniu Unii Europejskiej) oraz na podstawie polskiej Konstytucji i krajowo-unijnego porządku prawnego, z wyjątkową dopuszczalnością złożenia z urzędu lub zawieszenia sędziego w urzędowaniu wyłącznie na podstawie orzeczenia właściwego sądu polskiego i tylko w przypadkach określonych w ustawie (art. 180 ust. 2 Konstytucji). Pierwszeństwo lub bezpośrednie stosowanie prawa unijnego występuje w razie ujawnienia kolizji z polskimi ustawami (art. 91 ust. 3 Konstytucji), tyle że Konstytucja RP nie jest ustawą w rozumieniu tego przepisu ani innych regulacji konstytucyjnych (w szczególności art. 178 ust. 1 Konstytucji). Oznacza to, że jakoby bezwzględny prymat prawa unijnego nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej nie jest jedno-1. znaczny ani definitywnie rozstrzygnięty, zwłaszcza że TSUE nie podał traktatowej podstawy prawnej (konkretnych norm TUE ani TFUE) w zakresie motywów i wyroku z dnia 19 listopada 2019 r. oraz prima facie nie przewidział skali korporacyjnej dyskryminacji i naruszenia praw podstawowych kilkuset nowo powołanych sędziów, których zdolność jurysdykcyjna do niezależnego, bezstronnego i niezawisłego orzekania neguje krytykowana uchwała (sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN) lub istotnie ogranicza (pozostali nowo powołani sędziowie).
Przedłożone do rozstrzygnięcia zagadnienia prawne miały ewidentnie widoczną (prima facie) naturę "intencyjną", ponieważ w istocie rzeczy zmierzały do podjęcia uchwały hybrydowo podważającej jurysdykcyjnym nadużyciem (rodzajem "interpretacyjnego trojana") wyłączną prerogatywę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do powoływania (mianowania) sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa (art. 126 w związku z art. 141 ust. 1 i ust. 3 pkt 17 oraz art. 179 Konstytucji RP). Tak tę sporną kwestię kompetencyjną zdaje się postrzegał Prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda, który do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego wstrzymał kolejne nominacje sędziowskie. Po zawiadomieniu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego o wszczęciu sporu kompetencyjnego w związku z reformami wymiaru sprawiedliwości powstała kwestia zawieszenia postępowania "uchwałodawczego" z mocy art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r., poz. 2393), w połączeniu z wnioskiem o równoczesne zabezpieczenie zawieszonych z mocy prawa postępowań w spornym zakresie kompetencyjnym także przez Sejm RP, ale taka propozycja nie uzyskała akceptacji. Równocześnie strona sporu kompetencyjnego nie może we własnym zakresie ani miarodajnie przesądzać za właściwy organ rozstrzygający, czy taki spór zaistniał.
Krytykowana uchwała narusza konstytucyjną zasadę nieusuwalności sędziego (art. 180 ust. 2 Konstytucji), która dopuszcza złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli - wyłącznie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Zasady i przepisy Konstytucji RP, ani żadna z obowiązujących ustaw nie dopuszcza weryfikacji sądowej w takim przedmiocie i zakresie orzekania wprost ani pośrednio, w tym przez "wykładniczą" uchwałę okrojonego składu sędziów Sądu Najwyższego, ani przez inny sąd niż konstytucyjnie umocowany sąd właściwy (art. 180 ust. 2 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji). Oznacza to, że żaden, w tym wyznaczony skład połączonych Izb Sądu Najwyższego nie miał kognicji oraz konstytucyjnych, ustrojowych ani proceduralnych kompetencji do wszczęcia, prowadzenia i "uchwalania" blokad lub ograniczeń orzekania przez nowo powołanych sędziów, którzy uzyskali nominacje sędziowskie od Prezydenta RP i złożyli ślubowania sędziowskie. Sądami wyłącznie właściwymi w spornym zakresie są sądy orzekające w indywidualnych sprawach dyscyplinarnych lub karnych prowadzonych przeciwko konkretnym sędziom. W tych procedurach obowiązuje konstytucyjna zasada domniemania niewinności, dopóki wina braku niezależności, bezstronności lub niezawisłości w orzekaniu konkretnego sędziego, przeciwko któremu byłoby wszczęte takie postępowanie, nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, z zapewnieniem sędziemu konstytucyjnych gwarancji obrony we wszystkich stadiach postępowania (art. 42 Konstytucji). Tymczasem kilkuset "nowych" sędziów, którym krytykowana uchwała ogranicza lub utrudnia zdolność orzekania, nie miało prawa do obrony we wszystkich stadiach postępowania, które nie zostało wszczęte w ich sprawach indywidualnych (art. 42 ust. 3 Konstytucji RP), ani cywilizowanej możności obrony prawa w "uchwałodawczym" postępowaniu cywilnym (art. 379 pkt 5 k.p.c.). Dlatego kategorycznie kontestuję siłowo-represyjną uchwałę zmierzającą hybrydowo do negowania, choćby pro futuro, legalności i ważności orzekania przez nowo powołanych sędziów - w innych procedurach niż dyscyplinarna lub karna, jeżeli "podejrzani" sędziowie nie mieli udziału i nie mogli korzystać z prawa lub możności obrony swojej konstytucyjnej niezależności, bezstronności i niezawisłości w orzekaniu (art. 42 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 w związku z art. 178 ust. 1 Konstytucji) w żadnych indywidualnych procedurach, które nie były wszczęte ani prowadzone wobec któregokolwiek z "inkryminowanych" sędziów.
Kontrowersyjna jest "uchwałodawcza delegalizacja" Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przez uznanie, że nie spełnia ona lub jej sędziowie konstytucyjnych i unijnych standardów niezależnego, bezstronnego lub niezawisłego sądu, już dlatego, że takie konkluzje zawarte w uzasadnieniach wyrokach wydanych w Izbie Pracy i Ubezpieczeń oraz krytykowanej uchwale zostały wywiedzione przy całkowitym i zupełnym pozbawieniu sędziów tej Izby prawa i możności obrony ich konstytucyjnych kompetencji (art. 37 ust. w związku z art. 42 Konstytucji RP i art. 379 pkt 4 k.p.c. w opozycji do art. 178 ust. 1 Konstytucji) i to w sprawach z odwołań jednego sędziego NSA i dwóch sędziów Izby Karnej SN, którzy ustawowo pozostali w nieprzerwanej służbie sędziowskiej. Wymieniona Izba mogłaby być potencjalnie zniesiona wyłącznie w drodze ingerencji ustawowej, z przyznaniem sędziom tej Izby świadczeń w stanie spoczynku w wysokości "pełnego uposażenia" (art. 180 ust. 5 Konstytucji RP), w tym z uwzględnieniem kontrowersyjnego 40% dodatku do wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego łącznie (art. 32 Konstytucji RP w związku z art. 5 i 112 k.p. w opozycji do art. 48 § 7 ustawy o Sądzie Najwyższym).
Żadna wykładnia sądowa przepisów prawa procesowego nie może naruszać, a w szczególności podważać imperatywnych zasad Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w tym w szczególności w sposób umożliwiający nielegalne i sprzeczne z Konstytucją "hybrydowe" podważanie aktów Prezydenta RP o mianowaniu na urzędy konstytucyjnie nieusuwalnych sędziów (art. 179 Konstytucji) ani pozbawiać lub ograniczać kilkuset nowo powołanych sędziów, choćby pro futuro, w niezawisłym orzekaniu i to bez prawa do obrony przed konstytucyjnie właściwym, niezależnym, bezstronnym i niezawisłym sądem w indywidualnych procedurach sądowych (art. 42 w związku z art. 45 ust. 1 i art. 180 ust. 2 Konstytucji). Krytykowana uchwała może być postrzegana jako korporacyjny odwet za kandydowanie i objęcie stanowisk sędziowskich lub rodzaj zbiorowej odpowiedzialności kilkuset nowo powołanych sędziów za totalnie kontestowane przez niektórych sędziów akty prawne władzy ustawodawczej, choćby niekiedy kontrowersyjne.
Równocześnie podkreślam, że wszyscy sędziowie, w tym także ci, których status sędziowski i legalność orzekania są negowane lub podważane, a którzy nie podlegali wyłączeniu z mocy ustawy (art. 379 pkt 4 k.p.c. lub art. 439 pkt 1 i 2 k.p.k.), ale ich kompetencje jurysdykcyjne kontestują niektóre sądy, nie wyłączając Sądu Najwyższego w orzeczeniach wskazanych we wniosku Pierwszego Prezesa, mają konstytucyjny obowiązek niezawisłego sprawowania urzędu (art. 178 ust. 1 Konstytucji) oraz pozostawania w apolitycznej służbie sędziowskiej, z pozostawieniem prywatnych preferencji lub poglądów politycznych w miejscu zamieszkania, bez prowadzenia, firmowania lub afiszowania się udziałem w działalności publicznej "nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności i niezawisłości sędziów" (art. 178 ust. 3 Konstytucji). Każdy sędzia mianowany przez Prezydenta RP, który po złożeniu ślubowania sędziowskiego sprzeniewierzyłby się konstytucyjnym zasadom pełnienia służby sędziowskiej lub podważał zdolność do orzekania nowo powołanych sędziów, powinien liczyć się z konsekwencjami prawnymi, tak jak każdy inny obywatel (art. 32 ust. 1 Konstytucji), a nawet - z racji pełnionego urzędu zaufania publicznego - bardziej surowo sankcjami stosowanymi przez konstytucyjnie właściwy sąd (art. 180 ust. 2 Konstytucji).
Stanowisko prowadzące do zakwestionowania legalności lub niekonstytucyjnego zdelegimityzowania także Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych czy konstytucyjnej zdolności orzeczniczej wszystkich nowo powoływanych sędziów narusza wyłączną domenę stanowienia prawa przez organy władzy ustawodawczej Rzeczypospolitej Polskiej sprawowanej przez Sejm i Senat (art. 95 ust. 1 Konstytucji). Brakuje w tym zakresie konstytucyjnych podstaw prawnych do siłowego lub korporacyjnego wymuszania na władzy ustawodawczej zaniechania reform wymiaru sprawiedliwości przez sądy, które wydają w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej wyroki w sprawach należących do wymiaru sprawiedliwości (art. 174 Konstytucji RP), i mogą lub powinny postulatywnie wpływać na procesy tworzenia prawa, bez ograniczania kompetencji władzy ustawodawczej lub pozajurysdykcyjnego delegitymizowania odrębnych od władzy sądowniczej konstytucyjnych organów państwowych. Krytykowana uchwała może być postrzegana jako niezgodny z Konstytucją casus belli wobec konstytuanty i władzy ustawodawczej, jawnie zmierzający do zanegowania lub de iniure do "zniesienia" dwóch Izb Sądu Najwyższego z nieprzewidywalnymi konsekwencjami dla Rzeczypospolitej Polskiej i jej obywateli, choćby ze względu na potrzebę orzekania w pełnym składzie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o ważności wyboru Prezydenta RP wyznaczonych w maju 2020 r.
Sąd Najwyższy ani TSUE nie korzystają z "sędziokratycznej" ani z "trybunałokratycznej" władzy, nadrzędności ani dominacji nad polskim parlamentem, Prezydentem RP ani innymi konstytucyjnymi organami krajowymi. Orzeczenia TSUE nie stanowią źródeł prawa unijnego, ale są jego wykładnią, tyle że każdy interpretator może się mylić lub wykładniczo błądzić. W konsekwencji nie ma krajowych ani traktatowych podstaw prawnych do orzekania, że inny polski sąd, w tym choćby Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, jest "niesądem", czy że każdy z nowo powołanych przez Prezydenta RP sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych czy wojskowych pozostaje wprawdzie sędzią, tyle że nie wolno mu orzekać (sędzia "na niby"), któremu choćby pro futuro ogranicza się kompetencje jurysdykcyjne, pod pretekstem lub potencjalnym rygorem nieważności postępowań od daty podjęcia bezprecedensowo opresyjnej uchwały. Bez przeprowadzenia cywilizowanych procesów, z zagwarantowaniem "przyrodzonego" każdej jednostce prawa do obrony w każdym stadium postepowania karnego lub dyscyplinarnego lub możności obrony praw w procesach cywilnym, żaden z "inkryminowanych" sędziów nie może być pozbawiony ani ograniczony w konstytucyjnej zdolności do niezawisłego orzekania (art. 179 ust. 1 Konstytucji w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz art. 7 i 14 MPPCiO).
Polski wymiar sprawiedliwości wymaga reform zmierzających przede wszystkim do poprawy sprawności i profesjonalności orzekania, które są najbardziej istotne dla zachowania konstytucyjnych standardów obywatelskiego prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny (apolityczny) i niezawisły sąd (art. 45 ust. 1 Konstytucji w związku z art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej i art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz art. 7 i 14 MPPCiO). Równocześnie wymiar sprawiedliwości powinien funkcjonować w atmosferze spokoju, zaufania, powagi, rozwagi i rozsądku "chłodnych umysłów" nie tylko sędziów, czemu nie sprzyja ani krytykowana jurysdykcja, ale też nieuczciwe "pręgierzowanie", a przede wszystkim poniżające i upokarzające stygmatyzowanie wszystkich sędziów krzywdzącym mianem antynarodowej "kasty", choćby część środowiska sędziowskiego wraz z tzw. totalną opozycją szukało wsparcia "zagranicy" lub nałożenia rzekomo "ratunkowych" sankcji finansowych na Polskę.
Nawet, jeżeli moje votum separatum będzie odosobnioną lub jedną z nielicznych pisemnych kontestacji krytykowanej uchwały, to w finale mojej czynnej służby sędziowskiej stanowczo podkreślam, że każdy bez wyjątku sędzia, w tym bez względu na upokarzające lub zastraszające "piętno" rzekomo "nieprawego" pochodzenia, ma konstytucyjny i zarazem unijny obowiązek bezstronnego, apolitycznego, niezależnego i niezawisłego orzekania, pod rygorem adekwatnej odpowiedzialności prawnej za sprzeniewierzenie się tym fundamentalnym wartościom. W przeciwnym razie należałoby pochylić się nad ostatecznymi marnościach Koheleta (por. w szczególności Koh. 2, 16-17 oraz 12,8), ze wznowionej na apel papieża Franciszka wymagającej lektury "Księgi nad księgami" oraz troską polskiego noblisty, quo vadis? Sądzie Najwyższy w "kadłubowym" składzie sędziów Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, a także Trybunale Sprawiedliwości UE, którego sędziowie są mianowani za wspólnym porozumieniem przez rządy Państw Członkowskich (art. 253 w związku z art. 255 TFUE), zwłaszcza gdyby TSUE zamierzał stosować hybrydowe, w tym potencjalnie majątkowe "koronarepresje" wobec Rzeczypospolitej Polskiej w pozatraktatowej dziedzinie suwerenności ustrojodawczej i organizacyjnej krajowego sądownictwa (art. 176 ust. 2 i 182 Konstytucji w opozycji do art. 2, 4, 5, 19 TUE i art. 267 TFUE).
Sędzia SN Krzysztof Staryk Nie mogę, niestety, podzielić stanowiska moich znakomitych kolegów, zawartego w wyżej wymienionej uchwale trzech Izb Sądu Najwyższego. Uchwała ta wywołuje kontrowersje odnośnie do trzech pierwszych jej punktów, jednak z uwagi na dążenie do zwięzłości, ograniczę się do zasygnalizowania dwóch najbardziej istotnych, w mojej ocenie, kwestii prawnych i społecznych: oceny niezawisłości sądu, w którym uczestniczy młody sędzia, wybrany przez nową Krajową Radę Sądownictwa (dalej - KRS), a także braku wyeksponowania w uchwale prospektywnego skutku uchwały.
Podzielam pogląd uchwały, że KRS ukształtowana ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogła zostać oceniona jako powołana sprzecznie z Konstytucją, gdyż 15 sędziów powinno być wybranych przez sędziów spośród sędziów, a nie de facto przez władzę wykonawczą spośród sędziów najbardziej spolegliwych wobec tej władzy (formalnie wybranych przez Sejm). Brak transparentności wyboru członków KRS oraz naruszające zasadę obiektywizmu wypowiedzi tych członków, podważają zasadę neutralności tego organu. Nie akceptuję jednak wszystkich, zawartych w uchwale, konsekwencji takiego stanowiska.
Sąd Najwyższy uznał w uchwale, że wadliwie powołana i cechująca się polityczną stronniczością KRS nie mogła - co do zasady - wybrać obiektywnych i cechujących się niezawisłością sędziów, dlatego bezstronność sądu, w którym orzekają jest na tyle wątpliwa, że wymaga weryfikacji przez sąd drugiej instancji. W uchwale przyjęto także, że uczestniczenie w składzie orzekającym osoby powołanej na urząd sędziego po przeprowadzeniu postępowań ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa stanowi - ze względu na art. 6 ust. 1 EKOPCz, art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 47 KPP - w postępowaniu karnym bezwzględną przyczynę odwoławczą wymienioną w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., a w postępowaniu cywilnym - przyczynę nieważności postępowania wymienioną w art. 379 pkt 4 k.p.c. W ustnym uzasadnieniu wskazano, że oznacza to konieczność powstrzymania się przez tych około 550 nowo wybranych sędziów od orzekania. Pisemne uzasadnienie sugeruje, że uczestnicy postępowań sądowych oraz sąd drugiej instancji są uprawnieni w przypadku takich sędziów do przeprowadzenia testów niezależności sądów (niezawisłości sędziów). W mojej ocenie pogląd ten jest całkowicie błędny. Prima facie jest on sprzeczny z cywilistycznym domniemaniem dobrej wiary (art. 7 k.c.) nowo powołanych sędziów oraz karnistycznym domniemaniem niewinności przed uprawomocnieniem się wyroku (art. 42 ust. 3 Konstytucji RP, art. 5 § 1 k.p.k.). Bona fides oraz przyjęcie uczciwości, niezależności światopoglądowej młodych sędziów powinno być paradygmatem uchwały. Paradoksalnie w postępowaniu karnym, sąd zamiast oceniać winę oskarżonego, sam staje "pod pręgierzem" i może być poddawany testom uczciwości (niezależności).
Nie ulega wątpliwości, że po ukończeniu studiów prawniczych i dalszej prawniczej edukacji, ci - w zdecydowanej większości bardzo inteligentni i kulturalni ludzie - chcąc podjąć wymarzoną pracę sędziego - nie mieli w istocie innego wyjścia, jak zgłosić swój udział w konkursach na stanowisko sędziego, a później stanąć przed KRS. Alternatywą - sugerowaną pośrednio w uchwale - byłoby bowiem czekanie nie wiadomo przez ile lat, na zmianę KRS. Wadliwa jest sugestia uchwały, że zaakceptowanie ich kandydatur przez nową KRS mogło być implikowane prezentowaniem poglądów adekwatnych do oczekiwań KRS, co powoduje, że w sędziowskim orzekaniu nie będą oni obiektywnie i krytycznie oceniać stanu faktycznego spraw. Moim zdaniem, odpowiadając na pytania członków KRS kandydaci na sędziów mogli faktycznie wykazywać chwilową postawę konformistyczną, co jednak wcale nie oznacza, że w czasie sądzenia nie będą oni starali się zachować najwyższej staranności i uczciwości. Zwrócić należy uwagę, że historia pełna jest podobnych przypadków. Genialny uczony Galileusz w procesie inkwizycyjnym potępił aprobowaną przez siebie teorię heliocentryczną, z pokorą wysłuchał (klęcząc przed dziesięcioma sędziami) złagodzonego przez to wyroku, ale później powiedział: eppur si muove - a jednak się obraca. Moim zdaniem, również młodzi sędziowie, po założeniu łańcucha z orłem na togę, orzekali zgodnie ze swoim sumieniem; nie ma więc podstaw do zarzucania im, że po spojrzeniu w lustro widzieli wyłącznie odbicie cynicznego i amoralnego "machiavellicznego księcia". Zastanowić się też można nad walorami sądu drugiej instancji, który miałby weryfikować bezstronność sądu pierwszej instancji. Pomijając fakt, że w sądzie tym mogliby się znaleźć sędziowie wybrani przez nową KRS, należy się zastanowić, czy tylko sędziowie wyższych instancji mogą zachwycić się "niebem gwiaździstym nad sobą i prawem moralnym w nich". Niewątpliwie sędziowie ci mają bezcenne, większe doświadczenie prawnicze, ale to z młodymi ludźmi wiąże się większą "niewinność", pełne ideałów spoglądanie na świat.
Wyroki wydawane przez młodych sędziów, zaaprobowanych i wybranych przez nową KRS, nie mogą być uznane za wywołujące wątpliwości odnośnie wydania ich przez stronniczy sąd - tylko dlatego, że sędziowie przeszli z sukcesem proces powołania lub procedurę awansową przed nową KRS. W ustnym uzasadnieniu uchwały przywołano analogię, iż chore drzewo może urodzić także zdrowe owoce (w domyśle - większość to chore owoce). Jest to całkowicie zła paralela, gdyż charakter, wiedza prawnicza, doświadczenie życiowe młodych sędziów nie zostało w żaden sposób wytworzone ani ukształtowane przez nową KRS. Nie można też przyjąć, że krótkotrwały kontakt z nową KRS był zaraźliwy jak koronawirus z Wuhan. A może "Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem nie jest od niej wolny. I trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka" (Albert Camus, Dżuma).
Dyskusja, czy zetknięcie idei (boskości, sprawiedliwości) z niegodną osobą determinuje zawsze negatywne skutki, toczyła się już w Europie. Zwłaszcza w XII i XIII wieku - w okresie walk religijnych - zastanawiano się, czy ważna jest posługa sakramentalna sprawowana przez kapłana niegodnego (co budziło oburzenie otoczenia). Powstał między innymi ruch donatystów, którzy sprzeciwiali się ponownemu włączaniu do Kościoła apostatów, którzy zaparli się wiary chrześcijańskiej w wyniku gróźb ze strony władz cesarstwa. Wydawało się donatystom, że ich nauka o nieważności sakramentów udzielanych przez kapłanów niegodnych przyczyni się do wzrostu gorliwości w kościele. W rzeczywistości, sprowadziła do kościoła wiele niepokoju i istotnie go osłabiła. Ostatecznie zwyciężył pogląd przeciwny. Augustyn z Hippony głosił, że kościół jest wspólnotą składającą się również z grzeszników oraz że ważność sakramentów nie zależy od moralności (dyspozycji) tego, kto nimi administruje, lecz od świętości kościoła. Przyjęto formułę ex opere operato ("na podstawie dokonanej czynności") oznaczającą, iż sakrament jest skuteczny poprzez sam fakt jego udzielenia, niezależnie od pobożności udzielającego oraz przyjmującego sakrament. Również święty Tomasz z Akwinu zapisał, że "sakrament urzeczywistnia się nie przez sprawiedliwość człowieka, który go udziela lub przyjmuje, lecz przez moc Bożą". Ponieważ historia magistra vitae est, więc aby nie wywoływać osłabiających sądownictwo wątpliwości, słuszniej było przyjąć, że zaakceptowanie kandydata na sędziego przez nową KRS nie mogło i nie może powodować nieważności postępowania w procesie cywilnym lub podobnych skutków w procesie karnym. Również cechy charakteru i umysłu młodego sędziego nie mogą - co do zasady - wywoływać wątpliwości, mogących wymagać interwencji nadrzędnego sądu.
Cechą, która jest niezbędna w pracy sędziego jest nie to, przez którą KRS został wskazany do nominacji, ale umiejętność krytycznej analizy rzeczywiści, logicznego i samodzielnego myślenia, w tym krytycznej analizy materiału dowodowego. Żyjemy w świecie coraz większej manipulacji półprawdami i kłamstwami, ale sędzia nie może ulegać narzucanym przez media opiniom, ale samodzielnie ustalać prawdę. Przykładowo wielu najwyższej rangi polityków narzuca społeczeństwom opinię, że ocieplenie klimatu jest powodowane przez zwiększoną emisję dwutlenku węgla. Każdy jednak powinien się zastanowić, jakim sposobem taka mikroskopijna ilość dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze - 0,04% może wpływać na zmianę klimatu. W szklarniach zwiększa się ilość tego gazu, aby rośliny bujniej rosły. 10 razy więcej dwutlenku węgla niż obecnie było w okresie kambryjskim, w którym doszło do niezwykle burzliwego rozwoju różnych form życia (tzw. eksplozja kambryjska). Uważam, że nie ma żadnych przesłanek, aby wątpić w niezależność intelektualną sędziów zaakceptowanych przez nową KRS, gdyż będą oni krytyczni wobec wszystkich sloganów narzucanych społeczeństwom przez polityków sprawujących najwyższe urzędy. Nie pójdą też oni za głosem nieustannie lansowanej, ale mającej dwuletnie opóźnienie w edukacji szkolnej i zdiagnozowane dysfunkcje percepcyjne, szwedzkiej dziewczynki. Nie ma również podstaw do uznania, że jak gladiatorzy będą walczyć o "prawdę" przedstawianą przez członków nowej KRS z norwidowskim zawołaniem: Morituri salutant te Veritas.
W pisemnym uzasadnieniu uchwały zwrócono uwagę, że w szczególności w postępowaniu cywilnym doprowadzenie do następczej kontroli orzeczenia przez jego zaskarżenie zależy od stron i uczestników postępowania. Oznacza to, że stwierdzenie, iż skład sądu był sprzeczny z przepisami prawa w rozumieniu w art. 379 pkt 4 k.p.c. dokonuje się co do zasady z inicjatywy stron lub uczestników postępowania. Może więc zdarzyć się i tak, że podmioty te nie będą zainteresowane w podniesieniu okoliczności świadczących o naruszeniu standardu bezstronności i niezawisłości sądu. Moim zdaniem, konsekwencją takich konstatacji jest trudne do zaakceptowania stwierdzenie, że jedne sprawy z tej samej wokandy mogą być obarczone wadą nieważności, a inne - nie zaskarżone do wyższej instancji, uznane za całkowicie prawidłowe. Stwarza to zachętę dla adwokatów i radców prawnych, aby zarzucać nieważność postępowania w każdej sprawie, która zakończyła się przegraną w pierwszej instancji. Uważam, że nie jest rolą Sądu Najwyższego, aby "mącić wodę, w której łatwiej pełnomocnicy stron będą łowić ryby". Uchwała Sądu Najwyższego powinna być pragmatyczna, ułatwiać postępowanie, a nie stawiać przed młodymi sędziami dylematy, czy - czując się w pełni bezstronni - mają sądzić, albo, czy mają wybierać sprawy do sądzenia, które w ich ocenie nie będą zaskarżone. Uchwała wskazuje, że niezależnie od subiektywnej oceny młodego sędziego, może on w odczuciu społecznym wywoływać wątpliwości co do swej niezawisłości. Nie przedstawiono jednak w tej kwestii żadnych wyników badań opinii publicznej. W mojej ocenie przed dniem podjęcia niniejszej uchwały zwykli obywatele stający przed sądami nie potrafiliby odróżnić sędziego zaaprobowanego przez nową KRS od sędziego powołanego w "starym" trybie. Dopiero nagłośnienie tej uchwały mogło zasiać w obywatelach wątpliwości w tej kwestii, które mogą być podsycane przez pełnomocników procesowych po negatywnych dla nich orzeczeniach sądów. Stygmatyzowanie w uchwale młodych sędziów było niemożliwym do zaakceptowania błędem.
Sąd Najwyższy w niniejszej uchwale, uznając, że zastosowanie wskazanej w niej wykładni art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz art. 379 pkt 4 k.p.k. do wydanych już wcześniej orzeczeń sądowych prowadziłoby do niewspółmiernego naruszenia wartości konstytucyjnych, które nie byłoby rekompensowane dbałością o zapewnienie skutecznej realizacji konstytucyjnego prawa obywatela do niezawisłego sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP) znajdującego swoje oparcie w art. 47 KPP oraz art. 6 ust. 1 EKOPCz, wskazał, że przyjęta w pkt 1 i 2 uchwały wykładnia odnosi się do orzeczeń sądowych wydanych po dniu 23 stycznia 2020 r. Jednocześnie określił wyjątki od tej zasady. W przypadku postępowań toczących się w dniu 23 stycznia 2020 r. na podstawie Kodeksu postępowania karnego (choćby stosowanego odpowiednio w danej sprawie) przed danym składem sądu, wykładnia nie będzie miała zastosowania do orzeczenia wydanego przez ten skład po zakończeniu postępowania po dniu 23 stycznia 2020 r. Sąd Najwyższy opowiedział się w tym wypadku za stabilizacją składu w postępowaniach karnych, bowiem ewentualna zmiana tego składu mogłaby doprowadzić do konieczności powtórzenia całego postępowania. W mojej ocenie, brak wyraźnie wyeksponowanego skutku prospektywnego uchwały, stanowił niemożliwy do zaakceptowania błąd. Moim zdaniem, Sąd Najwyższy powinien dać rządowi co najmniej 1 miesiąc na przygotowanie unormowań dostosowanych do uchwały. Biorąc pod uwagę celowość konsultacji nowelizacji ze środowiskiem prawniczym oraz dwuinstancyjny etap prac ustawodawczych, okres 3 miesięcy takiego swoistego vacatio legis mógłby być uznany za adekwatny. Brak takiego skutku pro futuro i postawienie młodych sędziów oraz władzy wykonawczej "pod ścianą" spowodowało stan stresu i niepewności, gdyż uchwała wymagała poważnego zastanowienia, a noc służy do odpoczynku i może być złym doradcą. W sprawach cywilnych nie było możliwe natychmiastowe zastąpienie jednych sędziów drugimi, gdyż sprawy są przydzielane losowo i każdorazowa zmiana sędziego wymaga interwencji komputerowego systemu losowań. Nie wy-obrażam sobie również, dlaczego młodzi sędziowie orzekający w wydziałach karnych, czujący się w pełni niezawiśli, mieliby natychmiast zaniechać rozpoznania nowych spraw (nie będących w toku). A jeśli w małych sądach sprawami tymi zajmują się sami młodzi sędziowie, nie można ich natychmiast zastąpić innymi. W obliczu już istniejącego stanu długiego czasu postępowań sądowych, podjęta uchwała mogła więc spowodować dalsze zwiększenie okresu oczekiwania na wydanie wyroku, czego nie można zaakceptować.
W uchwale przyjęto, że w sposób szczególny należało potraktować nowych sędziów Sądu najwyższego, gdyż brak będzie innych środków pozwalających na wzruszenie prawomocnych orzeczeń wydanych w warunkach określonych w art. 379 pkt 4 k.p.c. z udziałem sędziów Sądu Najwyższego powołanych w postępowaniach ukształtowanych przez ustawę z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wadą uchwały w tej części jest brak analizy orzecznictwa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w aspekcie ustalenia, czy rzeczywiście sędziowie tej izby wydawali wyroki wskazujące na brak ich niezawisłości i stronniczość polityczną. Uchwała nie zawiera również rozstrzygnięcia, kto (która izba) - w przypadku uznania tych sędziów za nieobiektywnych - ma w ich miejsce wydawać wyroki. A jeśli ustawodawca nie unormuje sytuacji prawnej tej izby na nowo, czy sędziowie ci mają pozostawać bezczynni ad Kalendas Graecas, tak jak sędziowie sądów powszechnych?
Rekapitulując, uważam, że podjęta uchwała została zdeterminowana początkowym błędem aksjologicznym w ocenie młodych sędziów powołanych na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw. W sposób wadliwy przyjęto, że samo zetkniecie się z nową KRS i zaaprobowanie przez nią kandydata na sędziego stwarza sui generis domniemanie, że nie jest on niezawisły i obiektywny w orzekaniu, co umożliwia stronom i ich pełnomocnikom kontestowanie wszystkich wyroków wydanych po dniu 23 stycznia 2020 r. Natychmiastowy skutek uchwały wywołać może bałagan organizacyjny, dalsze przedłuża-nie czasu postępowań sądowych oraz brak pewności co do tak istotnej kwestii jak niezawisłość i bezstronność poszczególnych sędziów. W postępowaniach karnych doprowadzić to może do odwróconych konsekwencji procesowych; to sędzia będzie osądzany (testowany), a nie osoba oskarżona, a przecież to sędzia powinien sądzić złoczyńców. Również w procesie cywilnym strony powinny raczej rozważać prawidłowość zastosowanej w wyroku subsumpcji, a nie testować niezawisłość sędziego.
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN