Wyrok z dnia 1995-10-19 sygn. III CRN 40/95
Numer BOS: 753620
Data orzeczenia: 1995-10-19
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Pojęcie „czynność prawna”
- Zgodny wniosek co do sposobu zniesienia współwłasności (art. 622 k.p.c.)
- Skarga pauliańska w odniesieniu do czynności procesowych
- Skarga pauliańska od orzeczeń działowych orzekanych na zgodny wniosek w trybie art. 622 k.p.c.
- Skargą pauliańską w razie uznania powództwa o ustanowienie rozdzielności majątkowej
Sygn. akt III CRN 40/95
Wyrok z dnia 19 października 1995 r.
Czynności procesowe w postaci uznania przez dłużnika (pozwanego) powództwa o zniesienie wspólności ustawowej majątkowej oraz złożenia przez niego jako współuczestnika postępowania zgodnego wniosku co do sposobu podziału majątku dorobkowego nie podlegają zaskarżeniu przez jego wierzyciela w drodze skargi pauliańskiej (art. 527 i nast. k.c.).
Przewodniczący: sędzia SN T. Żyznowski.
Sędziowie SN: F. Barczewska, T. Wiśniewski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, z udziałem prokuratora I. Kaszczyszyn, po rozpoznaniu w dniu 19 października 1995 r. na rozprawie sprawy z wniosku Zdzisława S. przeciwko Halinie Barbarze S. o uznanie za bezskuteczne czynności prawnych, na skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu Wojewódzkiego z dnia 2 marca 1995 r. sygn. akt (...)
uchylił zaskarżony wyrok oraz poprzedzający go wyrok Sądu Rejonowego w Węgrowie z dnia 30 listopada 1994 r., sygn. akt (...) i powództwo oddalił, nie obciążając powoda kosztami procesu.
Uzasadnienie:
Wyrokiem z dnia 30 listopada 1994 r. sygn. akt (...) Sąd Rejonowy w Węgrowie, uwzględniając powództwo Zdzisława S. przeciwko pozwanej Halinie Barbarze S., uznał za bezskuteczne w stosunku do powoda czynności prawne dokonane przez dłużnika Tadeusza S. (męża pozwanej), polegające na:
a) uznaniu powództwa swojej żony Haliny Barbary S. o zniesienie ustawowej wspólności majątkowej, wytoczonego w sprawie Sądu Rejonowego w Węgrowie o sygnaturze akt III RC (...), zakończonej wyrokiem z dnia 16 czerwca 1993 r. (w wymienionym na wstępie wyroku z dnia 30 listopada 1994 r. omyłkowo wskazano, że chodziło o wyrok z dnia 29 lipca 1993 r.), uwzględniającym to powództwo,
b) wyrażeniu zgody na zaproponowany przez wnioskodawczynię Halinę Barbarę S. [tj. pozwaną w niniejszej sprawie w sprawie Sądu Rejonowego w Węgrowie o sygnaturze akt Ns (...)] sposób podziału majątku wspólnego przez przeniesienie na jej wyłączną własność nieruchomości i ruchomości, wchodzących w skład tego majątku, która to sprawa zakończyła się postanowieniem z dnia 24 sierpnia 1993 r., dokonującym takiego właśnie podziału.
Wyrokiem z dnia 30 listopada 1994 r. Sąd Rejonowy nakazał pozwanej, aby zezwoliła powodowi na przeprowadzenie egzekucji z majątku dorobkowego nabytego w trakcie jej małżeństwa z dłużnikiem Tadeuszem S., a ustalonego w sprawie sygn. akt Ns (...), w celu zaspokojenia przysługujących powodowi wobec wymienionego dłużnika wierzytelności objętych zasądzającymi wyrokami: Sądu Wojewódzkiego w Siedlcach z dnia 26 maja 1993 r. I C (...) i Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 14 października 1993 r. I Acr (...).
W uzasadnieniu wyroku z dnia 30 listopada 1994 r. Sąd Rejonowy podkreślił, że powództwo wytoczone przez Zdzisława S. na podstawie art. 527 i nast. k.c. było uzasadnione ze względu na to, że dłużnik działał w sprawach sądowych o zniesienie wspólności ustawowej małżeńskiej i o podział majątku dorobkowego ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela. W konsekwencji, wobec niewypłacalności dłużnika, powód został pozbawiony możliwości zaspokojenia trzech wierzytelności, których źródłem był czyn niedozwolony popełniony przez dłużnika. Są to wierzytelności pieniężne w kwotach 20 000 000 zł (przed denominacją) i 32 809 700 zł (przed denominacją), obie z ustawowymi odsetkami z tytułu opóźnienia, oraz wierzytelność rentowa w wysokości po 991 400 zł (przed denominacją) miesięcznie, poczynając od dnia 1 maja 1993 r.
Rewizję pozwanej od opisanego wyroku Sąd Wojewódzki w Siedlcach oddalił wyrokiem z dnia 2 marca 1995 r. sygn. akt I Cr (...).
Od tego ostatniego wyroku wniósł w dniu 1 września 1995 r. rewizję nadzwyczajną Minister Sprawiedliwości z wnioskiem o jego uchylenie wraz z poprzedzającym go wyrokiem Sądu Rejonowego w Węgrowie z dnia 30 listopada 1994 r. i o oddalenie powództwa.
Skarżący zarzucił rażące naruszenie prawa, a w szczególności art. 527 § 1 i art. 528 k.c.
Sąd Najwyższy miał na uwadze, co następuje:
Skarżący słusznie zarzucił, że rozstrzygnięcie sprawy przez sądy obu instancji jest nieprawidłowe.
Udzielając ochrony prawnej wierzycielowi w razie niewypłacalności dłużnika, art. 527 § 1 k.c. przewiduje, że wierzyciel może żądać uznania czynności prawnej dłużnika za bezskuteczną w stosunku do niego, jeżeli czynność ta dokonana była z pokrzywdzeniem wierzycieli, a jednocześnie w jej następstwie osoba trzecia odniosła korzyść majątkową. Z przepisu tego wynika, że chodzi tu o czynność prawną. Wyjaśnienie zatem pojęcia tej czynności ma zasadnicze znaczenie dla oceny trafności zakwestionowanego przez skarżącego rozstrzygnięcia sprawy.
Kodeks cywilny nie definiuje pojęcia "czynności prawne", pozostawiając to doktrynie. Na ogół przez to pojęcie rozumie się zdarzenie prawne, do którego zaistnienia konieczne jest złożenie przynajmniej jednego oświadczenia woli, mającego na celu wywołanie skutku prawnego w postaci ustanowienia, zmiany lub zniesienia stosunku prawnego. Podkreśla się przy tym, że skutek prawny danej czynności prawnej następuje właśnie dlatego, że podmiot lub podmioty działające pragną go osiągnąć. O wykreowaniu stosunku prawnego, jego zmianie lub zniesieniu przesądza więc wola tych podmiotów. Jest ona nieodzownym składnikiem czynności prawnej. Z tego względu nie traktuje się jako czynności prawnych oświadczeń woli.
W odniesieniu do instytucji skargi pauliańskiej panuje w doktrynie pogląd, że przedmiotem zaskarżenia mogą być wyłącznie czynności prawne w znaczeniu technicznym, tj. takie, które z woli osób działających wywołują wskazane uprzednio skutki. Tym samym odpadają działania prawne innego rodzaju, a więc powodujące skutki prawne bez względu na wolę stron, jak czyny niedozwolone, przerobienie rzeczy itp.
W niniejszej sprawie zachodzi szczególna sytuacja, ponieważ wierzyciel zaskarżył czynności procesowe. W związku z tym wymaga rozważenia zagadnienie charakteru i istoty tych czynności, w szczególności zaś czynności procesowych będących przedmiotem powództwa wytoczonego w rozpatrywanej sprawie.
Należy jednak na wstępie podkreślić, że w literaturze prawniczej zauważa się rozbieżne poglądy co do kwestii, czy skargą pauliańską można w ogóle zaskarżyć czynności procesowe, a co najmniej niektóre z nich. W myśl poglądów dopuszczających taką możliwość wchodziłyby tu w grę takie czynności, jak: uznanie żądania pozwu, zrzeczenie się roszczenia oraz ugoda sądowa. Dodać trzeba, że poglądy te przedstawiono bez stosownej argumentacji wspierającej.
Wracając natomiast do zasygnalizowanego problemu, stwierdzić trzeba, że niewątpliwie czynności procesowe są pewną odmianą czynności prawnych, chociażby dlatego, że rodzą skutki prawne i wielokroć są przedsiębrane w zamiarze ich spowodowania. Jednakże nie można nie dostrzegać daleko idącej odmienności między czynnościami prawnymi sensu stricto a czynnościami procesowymi. Jest to konsekwencja odrębnej i szczególnej, bo procesowej, natury tych ostatnich. Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie częstokroć akcentował ten aspekt zagadnienia (por. m.in. orzeczenia: z dnia 18 września 1951 r. C III/52, OSN 1953, poz. 38; z dnia 3 lutego 1960 r. 3 CO 27/57, OSN 1961, poz. 19; z dnia 29 kwietnia 1971 r. II PR 58/71, NP 1972, nr 3, s. 492; z dnia 1 lutego 1973 r. II C 167/73, NP 1975, nr 4, s. 602; z dnia 13 czerwca 1980 r. IV CR 182/80, OSPiKA 1982, poz. 175). Tak np. w uzasadnieniu orzeczenia z dnia 3 lutego 1960 r. 3 CO 27/57 Sąd Najwyższy dobitnie podkreślił, że okoliczność, że w procesie strony podejmują czynności podobne jak w obrocie cywilnoprawnym, bynajmniej nie oznacza, że do czynności tych należy stosować przepisy prawa cywilnego, a w każdym razie stosować je bezpośrednio. Co najwyżej w grę wchodzi analogiczne ich stosowanie, i to również dokonywane z wielką ostrożnością.
Uznać zatem należy, że zasadniczym celem czynności procesowych jest, aby wywarły one skutki w procesie cywilnym. Mogą one dotyczyć wszczęcia tego procesu, jego biegu, względnie zakończenia. Z uwagi na treść art. 13 § 2 k.p.c. konstatacja ta odnosi się odpowiednio i do postępowania nieprocesowego. Faktem jest jednak, że częstokroć również prawo materialne wiąże - i to wyraźnie - określone skutki z niektórymi czynnościami procesowymi, np. z wniesieniem pozwu, z doręczeniem pozwu, czy też z uznaniem żądania pozwu. Skutki takie dotyczą m.in. biegu przedawnienia (art. 123 § 1 pkt 1 i art. 124 § 2 k.c.), biegu zasiedzenia (art. 175 k.c.), statusu posiadacza samoistnego w dobrej wierze (art. 224 § 2 k.c.), liczenia odsetek od zaległych odsetek (art. 482 § 1 k.c.). W szczególny sposób kształtuje się także - z interesującego nas punktu widzenia - sytuacja w odniesieniu do zrzeczenia się roszczenia (art. 203 § 1 k.p.c.). Na ogół przyjmuje się, chociaż brak tu wyraźnego i konkretnego unormowania, że czynność ta, aczkolwiek ściśle procesowa, wywołuje również skutki w sferze materialnoprawnej. Mianowicie, prowadzi do utraty uprawnienia do ponownego dochodzenia zrzeczonego się roszczenia i tym samym przekształca zobowiązanie zwykłe (zaskarżalne) w zobowiązanie naturalne z wszelkimi wynikającymi z tego faktu implikacjami.
Trudno też zaprzeczyć materialnoprawnym następstwom ugody sądowej. W doktrynie, a także w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. np. uchwałę pełnego składu Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 20 grudnia 1969 r. III CZP 43/69, OSNCP 1970, poz. 40, oraz orzeczenie zwykłego składu z dnia 17 lipca 1984 r. II CR 214/84, OSNCP 1985, poz. 52) od dawna już przecież ukształtował się pogląd, że ugoda taka, obok skutków procesowych, pociąga za sobą i takie właśnie następstwa.
Ogólnie jednak rzecz ujmując, należy przyjąć, że zasadniczo o skutkach czynności procesowych rozstrzygają li tylko przepisy prawa procesowego. Dopuszczając natomiast ewentualność objęcia dyspozycją przepisu art. 527 § 1 k.c. niektórych czynności procesowych, trzeba w każdym razie mieć na uwadze, że chodzi tu o czynności prawne o właściwościach szczególnych, bo wynikających z ich procesowego charakteru.
Co się zaś tyczy tych właściwości, to pierwszoplanowa z nich łączy się z niesamoistnością i brakiem bezpośredniej skuteczności czynności procesowych, a tym samym również czynności procesowych, które mogą wywoływać skutki materialnoprawne. Dotyczy to także czynności procesowych, które jawią się jako czynności dwustronne, np. ugody sądowe czy też "zgodne wnioski", albowiem i one adresowane są do sądu oraz podlegają jego merytorycznej kontroli (art. 223 § 2 w zw. z art. 203 § 4 k.p.c., art. 622 § 2 k.p.c.).
Niezależnie od tego nie można tracić z pola widzenia kolejnej, istotnej okoliczności, a mianowicie, że nawet w wypadkach rozstrzygnięcia sprawy sądowej zgodnie z treścią oświadczeń procesowych stron (uczestników postępowania) skutki tych oświadczeń z reguły zostają wchłonięte (skonsumowane) przez orzeczenie sądu, zwłaszcza gdy jest to orzeczenie konstytutywne. Oznacza to, że zamiar strony osiągnięcia określonych rezultatów w następstwie podejmowanych przez nie czynności procesowych najczęściej nie realizuje się wprost, lecz jedynie za pośrednictwem pozytywnego dla nich orzeczenia sądu. W związku z tym z góry należy zakładać dużą ostrożność co do ewentualnej możliwości skorzystania przez pokrzywdzonych wierzycieli ze skargi pauliańskiej w odniesieniu nawet do tych nielicznych czynności procesowych, które wywołują skutki materialnoprawne. Chodzi bowiem o to, ażeby jednocześnie nie doprowadzić do niedopuszczalnego podważenia mocy obowiązującej prawomocnych orzeczeń sądowych zapadłych w sprawach, w których kwestionowane czynności zostały podjęte.
Na gruncie powyższych wywodów można obecnie przejść do rozważenia sytuacji, jakie zachodzą w niniejszej sprawie.
Tak np., jeżeli chodzi o pierwszą z zaskarżonych czynności procesowych, polegającą na uznaniu przez dłużnika Tadeusza S. wytoczonego przeciwko niemu powództwa o zniesienie ustawowej wspólności majątkowej, to nie ulega wątpliwości, że z punktu widzenia prawa materialnego czynność ta nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Jest to zrozumiałe, skoro dopiero w następstwie wyroku uwzględniającego tego rodzaju powództwo dochodzi do zmiany układu prawnomajątkowego pomiędzy małżonkami, samo zaś uznanie takiego powództwa przez pozwanego nie ma wpływu na ten układ. Rzecz po prostu w tym, że wyrok znoszący wspólność ustawową małżeńską ma charakter konstytutywny, i że to on wywiera skutki materialnoprawne. Istotna jest przy tym okoliczność, że są to skutki erga omnes (art. 452 w zw. z art. 435 § 1 k.p.c.). Faktem jest, zwłaszcza jeżeli skutki te cofnięte są w czasie, co jednak w sprawie sygn. akt III RC (...) nie nastąpiło, że mogą one niekiedy prowadzić do pokrzywdzenia wierzycieli małżonków. Jednakowoż nawet i wówczas nie przysługuje wierzycielom samodzielna ochrona prawna, np. zbliżona do tej, jaką realizować mogą w trybie interesującej nas skargi pauliańskiej, co słusznie podkreślił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 lutego 1995 r. II CRN 162/94 (OSNC 1995, poz. 100). Z tej m.in. przyczyny Sąd Najwyższy ostatnio wielokrotnie wypowiadał się co do konieczności uwzględniania przy rozstrzyganiu spraw o zniesienie małżeńskiej wspólności ustawowej nie tylko interesu rodziny, ale także możliwości pokrzywdzenia wierzycieli któregokolwiek z małżonków (np. wyrok z dnia 24 maja 1994 r. I CRN 10/94, OSNCP 1994, poz. 246 oraz wyrok z dnia 11 stycznia 1995 r. II CRN 148/94, OSNC 1995, poz. 70).
Wierzyciele "pokrzywdzeni" orzeczeniem znoszącym wspólność majątkową małżeńską mają bezsprzecznie utrudnioną drogę ochrony swoich praw, niemniej jednak w obowiązującym porządku prawnym nie są oni jej pozbawieni. Do wykorzystania bowiem pozostaje chociażby droga rewizji nadzwyczajnych, wnoszonych z urzędu przez uprawnione do tego podmioty.
Nie ma także podstaw do skorzystania przez wierzyciela ze skargi pauliańskiej w celu podważenia takiej czynności procesowej dłużnika, jaką jest przychylenie się przez niego do wniosku współmałżonka (byłego współmałżonka) o przeprowadzenie sądowego podziału majątku dorobkowego w określony sposób, a to z tej przyczyny, że czynność taka nie wywołuje samoistnego i "własnego" skutku w obrębie prawa materialnego. Zaistnienie wyłącznie procesowego skutku złożenia przez uczestników postępowania działowego zgodnego wniosku uwarunkowane jest tym, że dla osiągnięcia skutków prawnomaterialnych nieodzowne jest dopiero wydanie przez sąd stosownego orzeczenia, uwzględniającego tę czynność. Jeżeli zaś do takiego rozstrzygnięcia nie dojdzie, czynność ta praktycznie nie odniesie nawet skutku proceduralnego.
Ponadto trzeba podkreślić, że w razie złożenia zgodnego wniosku co do sposobu podziału majątku dorobkowego sąd w żadnym wypadku nie jest nim bezwzględnie związany. Wręcz odwrotnie, jest zobowiązany poddać go ocenie, w szczególności pod kątem, czy "nie sprzeciwia się prawu ani zasadom współżycia społecznego, ani też nie narusza w sposób rażący interesu osób uprawnionych" (art. 567 § 3 w zw. z art. 688 i 622 § 2 k.p.c.). Jeżeli zaś wynik stosownego badania sądu wypada negatywnie, a zachodzą jednocześnie przesłanki do dokonania podziału w naturze, to wówczas powinien on zostać dokonany z uwzględnieniem wszelkich okoliczności zgodnie z interesem społeczno-gospodarczym (art. 567 § 3 w zw. z art. 688 i 623 k.p.c.).
Określone w art. 622 § 2 k.p.c. kryteria, jakimi sąd ma się kierować przy przeprowadzaniu kontroli omawianej czynności procesowej, są jasne i wyraźne. Według tego przepisu, sąd nie może poprzestać na zgodnym wniosku uczestników postępowania, m.in. jeżeli wniosek ten narusza rażąco interes osób uprawnionych. Sytuacja taka może zaistnieć nie tylko wtedy, gdy jeden z uczestników postępowania (lub nawet wszyscy) działa na swoją niekorzyść, ale również, gdy działa on na niekorzyść innych osób uprawnionych. Osobami tymi mogą być również wierzyciele uczestnika postępowania. W takiej sytuacji nie można wykluczyć nawet uznania ich za osoby zainteresowane sposobem podziału majątku dorobkowego, gdyż to, czy ich dłużnik zachowa, czy też wyzbędzie się majątku i w konsekwencji stanie się niewypłacalnym, ma dla nich niebagatelną wagę. Mając ten właśnie aspekt zagadnienia na uwadze Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 kwietnia 1995 r. III CZP 34/95 (OSNC 1995, poz. 109) wyraził znamienne dla rozważanego problemu zapatrywanie, że wierzyciel jednego z małżonków może być uczestnikiem postępowania w sprawie o podział ich majątku dorobkowego.
W każdym więc razie, jeżeli przeprowadzona kontrola zgodnego wniosku uczestników postępowania w przedmiocie podziału tego majątku nie usunie powziętych przez sąd wątpliwości w zasygnalizowanej kwestii, to ma on, w myśl art. 3 § 2 k.p.c., dążyć w drodze postępowania dowodowego do należytego wyjaśnienia całokształtu istotnych okoliczności sprawy, a to w celu wydania orzeczenia odpowiadającego prawu, zasadom współżycia społecznego i zarazem nie naruszającego w sposób rażący interesu osób uprawnionych.
Zaznaczyć też trzeba, że postanowienie sądu dokonujące podziału majątku dorobkowego, podobnie jak i wyrok znoszący wspólność ustawową małżeńską, jest orzeczeniem o charakterze konstytutywnym, skutecznym także wobec osób trzecich. Konstytutywności powyższego orzeczenia nie można tu pomijać, gdyż przekreśla ona tym samym możliwość ewentualnego potraktowania omawianego wniosku jako elementu współtworzącego to orzeczenie. Jeżeli zaś tak, to wniosek ten nigdy sam przez się nie łączy się też i z pokrzywdzeniem wierzycieli, uczestników postępowania.
Przedstawione wywody prowadzą przeto do następującej konkluzji: czynności procesowe w postaci uznania przez dłużnika (pozwanego) powództwa o zniesienie wspólności ustawowej majątkowej oraz złożenia przez niego jako współuczestnika postępowania zgodnego wniosku co do sposobu podziału majątku dorobkowego nie podlegają zaskarżeniu przez jego wierzyciela w drodze skargi pauliańskiej (art. 527 i nasi. k.c.).
Na zakończenie, jedynie marginesowo, należy zauważyć, że wierzyciel jednego z małżonków, niezależnie od możliwości dopuszczenia go, czy też nawet wezwania, do udziału w toczącej się sprawie o podział ich majątku dorobkowego, jak też możliwości zabiegania o złożenie z urzędu rewizji nadzwyczajnej przez uprawniony do tego podmiot, w razie rażącego naruszenia prawa przez orzeczenie kończące postępowanie (art. 417 § 1 k.p.c.), uprawniony jest ponadto z chwilą ustania wspólności majątkowej do zajęcia prawa swego dłużnika do żądania podziału majątku, który wcześniej objęty był wspólnością (art. 912 k.p.c.), a następnie przeprowadzenia samego podziału i wreszcie egzekucyjnego zaspokojenia się ze składników majątkowych przypadłych dłużnikowi z mocy prawomocnego postanowienia sądu.
Z tych wszystkich względów należało, na podstawie art. 422 § 1 k.p.c., orzec jak w sentencji.
OSNC 1996 r., Nr 3, poz. 43
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN