Wyrok z dnia 2017-02-16 sygn. II AKa 251/16
Numer BOS: 391565
Data orzeczenia: 2017-02-16
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Zamiar ewentualny
- Wina umyślna a ograniczona poczytalność
- Ustalenie winy (zamiaru) na podstawie okoliczności przedmiotowych czynu (poszlaki)
- Zamiar zabójstwa w przypadku posłużenia się nożem lub innym niebezpiecznym narzędziem
- Rażąca niewspółmierność kary
- Niepoczytalność a wymiar kary
- Stopień winy przy wymiarze kary; dyrektywa winy
Sygn. akt II AKa 251/16
WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 lutego 2017 roku
Sąd Apelacyjny w Krakowie w II Wydziale Karnym
w składzie: Przewodniczący: SSA Tomasz Szymański (spr.) Sędziowie: SSA Anna Grabczyńska-Mikocka SSA Beata Barylak-Pietrzkowska
Protokolant: sekr. sądowy Natasza Żak
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków - Prądnik Biały Anny Kowalskiej po rozpoznaniu w dniu 16 lutego 2017 roku w sprawie Z A oskarżonego z art.13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i inne apelacji obrońców oskarżonego od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 7 lipca 2016 roku, sygn. akt VI K 289/15
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
- rozwiązuje karę łączną orzeczoną w ustępie IV;
- obniża karę pozbawienia wolności orzeczoną za czyn przypisany w ustępie I do 4 (czterech) lat;
II. na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierza oskarżonemu karę łączną 4 (czterech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;
III. utrzymuje w mocy wyrok w pozostałym zakresie;
IV. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze obciążając nimi Skarb Państwa.
SSA Beata Barylak-Pietrzkowska SSA Tomasz Szymański (spr.) SSA Anna Grabczyńska-Mikock
Uzasadnienie
Z A był oskarżony o to, że:
- w dniu 21 maja 2015r. w K, działając w zamiarze pozbawienia życia W N , oblał jego ciało substancją łatwopalną i podpalił ją, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na zdecydowaną postawę W N , polegającą na zdjęciu i gaszeniu palącego się płomieniowo ubrania, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci oparzenia termicznego II stopnia głowy, szyi oraz przedniej powierzchni klatki piersiowej, które to obrażenia skutkowały naruszeniem czynności narządów jego ciała trwającym dłużej niż 7 dni, przy czym w odniesieniu do zarzucanego mu czynu miał on w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, tj. o przest. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.
- w dniu 13 kwietnia 2015r. w K , działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, groził R F i A M popełnieniem przestępstw polegających na oblaniu ich kwasem i pozbawieniu życia, które to groźby wzbudziły w nich uzasadnioną obawę, że będą spełnione, przy czym w odniesieniu do zarzucanego mu czynu miał on w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, tj. o przest. z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.
III. w nieustalonym dniu jesieni 2014r. w K, poprzez uderzenie W N trzonkiem łopaty w lewą rękę, spowodował u niego złamanie lewej kości łokciowej w części dystalnej, czym spowodował naruszenie czynności narządów jego ciała na czas dłuższy niż siedem dni, przy czym w odniesieniu do zarzucanego mu czynu miał on w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem tj. o przest. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.
Wyrokiem z dnia 07 lipca 2016 roku sygn. VI K 289/15, stosując przepisy Kodeksu Karnego w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2015 r., przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k., Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł:
- oskarżonego Z A uznał za winnego tego, że w dniu 21 maja 2015r. w K , działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia W N , oblał jego klatkę piersiową substancją łatwopalną i podpalił go zapałką, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na zdecydowaną postawę W N , polegającą na zdjęciu i gaszeniu palącego się płomieniowo ubrania, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia na łącznej powierzchni 12% ciała, w postaci oparzenia termicznego II stopnia i miejscami III stopnia głowy, szyi oraz przedniej powierzchni klatki piersiowej, które to obrażenia skutkowały naruszeniem czynności narządów jego ciała trwającym dłużej niż 7 dni, przy czym w odniesieniu do tego czynu miał on w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, tj. przestępstwa z art. 13§ 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to na mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary przewidzianego w art. 31 § 2 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;
- oskarżonego Z A uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia czynu stanowiącego przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to na mocy art. 190 § 1 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
III. oskarżonego Z A uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w pkt III aktu oskarżenia czynu stanowiącego przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to na mocy art. 157 § 1 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
- na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w miejsce wyżej orzeczonych kar jednostkowych pozbawienia wolności wymierzył oskarżonemu Z A karę łączną 6 (sześciu) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności;
- na mocy art. 62 k.k. orzekł, iż orzeczona wobec oskarżonego kara łączna pozbawienia wolności winna być wykonywana w systemie terapeutycznym w Oddziale Terapeutycznym Zakładu Karnego dla osób z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi;
- na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 21 maja 2015 r. do dnia 7 lipca 2016 r.;
VII. na mocy art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego Z A na rzecz pokrzywdzonego W N kwotę 20 000, 00 (dwadzieścia tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez tego pokrzywdzonego w wyniku popełnienia na jego szkodę przestępstwa przypisanego oskarżonemu w pkt I wyroku;
VIII. na mocy na mocy art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych w postaci: kanistra metalowego z zawartością cieczy opisanego w postanowieniu w przedmiocie dowodów rzeczowy (t. I, k. 131 ) pod poz. 1 i dwóch paczek zapałek opisanych w postanowieniu w przedmiocie dowodów rzeczowych (t. III, k. 443) pod poz. 1;
- na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił pokrzywdzonemu W N dowody rzeczowe w postaci bokserek koloru granatowego, dwóch czarnych skarpet, spodni materiałowych koloru szarego, swetra koloru czarnego, butów sportowych z czerwoną podeszwą opisane w postanowieniu w przedmiocie dowodów rzeczowy (t. I, k. 131 ) pod poz. 7-11;
- na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił oskarżonemu Z A dowody rzeczowe w postaci koszulki z krótkim rękawem z wizerunkiem wilka, spodni krótkich oraz pary butów opisanych w postanowieniu w przedmiocie dowodów rzeczowych (t. III, k. 443) pod poz. 2;
- na zasadzie art. 624 § 1 k.p.k., w zw. z art. 616 § 2 k.p.k. i art. 17 ust 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił oskarżonego Z A od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych.
Od wyroku tego apelację wywiedli obrońcy oskarżonego, zaskarżając go co do punktu I (obaj obrońcy) i co do pkt IV (adw. W. M). Adw. W. M wyrokowi zarzucił: - dopuszczenie się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegającego na przyjęciu, że oskarżony Z A działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego co skutkowało przyjęciem błędnej kwalifikacji z art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 148 §1 k.k. i art. 157 §1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k., a to w sytuacji gdy z oceny całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego i analizy wszelkich okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia w tym przedmiocie wynika, że oskarżonemu takiego zamiaru przypisać nie można, a co w konsekwencji skutkować powinno przyjęciem kwalifikacji z art. 157 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k.
W oparciu o powyższe zarzuty wnosił o: - zmianę zaskarżonego orzeczenia w pkt 1 poprzez przyjęcie, że oskarżony dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 157 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. i wymierzenie kary łagodniejszej z uwzględnieniem jako kary jednostkowej podlegającej połączeniu kary z pkt I wedle kwalifikacji z art. 157§ 1 k.k. w zw z art 31 § 2 k.k.;
ewentualnie o: - uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Z kolei adw. J. Z wyrokowi zarzucił:
- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że istnieją podstawy do przyjęcia kwalifikacji z art. 13§ l kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i jej zastosowania, pomimo że opisane w p. I. wyroku działanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa określonego w tym przepisie, co upoważnia do wyrażenia poglądu prawnego, iż oskarżony dopuścił się w istocie czynu zabronionego przewidzianego w art. 157§ 1 kk w zw. z art. 31 § 2 kk;
- rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu kary jednostkowej za czyn opisany w p. I. zaskarżonego wyroku pozbawienia wolności, wynikającą z nie przyjęcia kwalifikacji prawnej czynu z art. 157 § 1 kk, a z ostrożności również kary wymierzonej na podstawie kwalifikacji prawnej z art. 148 § 1 kk i in. jako nienależycie odzwierciedlającej okoliczności łagodzące, a w szczególności faktu wybaczenia oskarżonemu.
W oparciu o te zarzuty wnosił na zasadzie art. 427 § 1 kpk oraz art. 437 § 2 kpk: - zmianę zaskarżonego wyroku przez odmienne orzeczenie co do istoty sprawy w części zaskarżonej i przyjęcie za podstawę skazania kwalifikacji z art. 157 § 1 kk i wymierzenie łagodniejszej kary jednostkowej i łącznej po rozwiązaniu wyroku łącznego lub też przy utrzymaniu kwalifikacji przyjętej w wyroku wymierzenie kary łagodniejszej.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
I. Apelacje obrońców okazały się zasadne częściowo tj. w zakresie wymiaru orzeczonej kary, w pozostałym zaś zakresie podniesione zarzuty nie były trafne.
II. Obie apelacje zostaną omówione łącznie albowiem w istocie podnoszą ten sam zarzut, wskazują też podobną argumentację w uzasadnieniu środków odwoławczych, nie jest więc konieczne odrębne odnoszenie się do każdej z nich.
III. Na wstępie wskazać należy, że żaden z obrońców nie podniósł zarzutów i formalnie nie zaskarżył rozstrzygnięć zawartych w ust. II wyroku (skazanie za czyn z art. 190 § 1 kk na szkodę pracowników (…)), ust. III (skazanie za czyn z art. 156§1 kk na szkodę W N ) i ust. VI (orzeczenie zadośćuczynienia w związku ze skazaniem za czyn z ust. I).
III.1 Powoduje to, że omawianie skazania za wyżej wymienione czyny nie jest konieczne. Wystarczającym jest stwierdzenie, że Sąd Odwoławczy akceptuje rozważania Sądu a quo w tym zakresie tak co do wyboru źródeł dowodowych jak i ich oceny, a także przyjętej kwalifikacji prawnej. Nie dostrzega też sąd odwoławczy okoliczności, które nakazywałyby ingerencję w treść rozstrzygnięcia w tym zakresie poprzez art. 440 kpk, ani też okoliczności objętych treścią art. 439 kpk.
- Analiza zarzutów i uzasadnienia wniesionych apelacji daje podstawy do stwierdzenia, że w istocie obrońcy kwestionują ustalenie sądu, iż oskarżony działał z zamiarem (ewentualnym) zabójstwa, a nie z zamiarem (bezpośrednim) spowodowania lekkich obrażeń ciała.
IV.1 Podnosząc ten zarzut obrońcy kwestionują stanowisko sądu z następujących (ujętych syntetycznie) powodów, które – ich zdaniem – przeczą możliwości przyjęcia działania z zamiarem zabójstwa: a/ działania oskarżonego w warunkach ograniczonej poczytalności; b/ nadmiernemu skupieniu się na okolicznościach przedmiotowych, a w szczególności rodzaju użytego narzędzia; c/nie uwzględnieniu wcześniejszej niekaralności Z. A ; d/ nierozróżnienia między świadomą nieumyślnością, a zamiarem ewentualnym; e/ nieuwzględnieniu przyczyny wywołującej zamach; f/ braku zwerbalizowania zamiaru zabójstwa.
IV.2 Przed omówieniem jednak tych kwestii wskazać należy na wykładnię treści znamienia „godzenia się” – charakteryzującego zamiar ewentualny. I tak podnieść trzeba, że w orzecznictwie "godzenie się" jako składnik zamiaru ewentualnego jest rozmaicie interpretowane. Wykorzystuje się w nim różne teorie opracowane przez doktrynę. Wskazuje na to np. treść jednego z orzeczeń: "w doktrynie i orzecznictwie wymienia się kilka podstawowych interpretacji strony woluntatywnej zamiaru wynikowego. I tak:
- a) według koncepcji zgody, zamiar wynikowy należy przyjąć wtedy, gdy ustali się, że sprawca mimo pewności, że czyn zabroniony nastąpi, nie zrezygnowałby z realizacji zamierzonego celu (karalnego lub niekaralnego),
- b) koncepcja prawdopodobieństwa przyjmuje, że różnica pomiędzy zamiarem wynikowym a świadomą nieumyślnością przebiega w stopniu uświadomionego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego,
- c) teoria ryzyka zakłada jako przesłankę przyjęcia zamiaru wynikowego, podjęcie przez sprawcę decyzji zachowania się, mimo świadomości, że ryzyko związane z podjętym działaniem nie jest społecznie tolerowane,
- d) z kolei teoria obiektywnej manifestacji przyjmuje, że zamiar wynikowy nie zachodzi, jeżeli sprawca dążący do osiągnięcia jakiegoś celu karalnego lub niekaralnego, podjął środki mające na celu zapobieżenie popełnieniu czynu zabronionego,
- e) w końcu zauważyć też należy tzw. koncepcję obojętności woli, według której zamiar wynikowy charakteryzuje się tym, że sprawca ani chce popełnić czyn zabroniony, ani nie chce, aby czyn zabroniony nie został popełniony" (wyr. SA w Gdańsku z 5.9.2013 r., II AKA 268/13, Legalis).
Na tę ostatnią koncepcję orzecznictwo powołuje się relatywnie często. "Istota zamiaru ewentualnego zgodnie z art. 9 § 1 KK polega na tym, że sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego godzi się na to. Przyjęcie takiej postaci zamiaru musi opierać się na pewnym ustaleniu, że określony skutek był rzeczywiście wyobrażony przez sprawcę, a także iż był przez niego akceptowany.
O zamiarze ewentualnym można mówić wtedy, gdy sprawca wprawdzie nie chce aby nastąpił określony w ustawie skutek jego działania, ale zarazem nie chce też żeby nie nastąpił, a tym samym gdy wykazuje całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości 11 nastąpienia owego skutku" (wyr. SA we Wrocławiu z 30.1.2014 r., II AKA 434/13, Legalis). Sąd Apelacyjny w tym składzie opowiada się za dominującą koncepcją obojętności, w myśl której sprawca działa z zamiarem wynikowym jeżeli, „ani chce popełnić czyn zabroniony, ani chce nie popełnić czynu zabronionego, zachowując pełną obojętność wobec tego, co może nastąpić (...)” (zob. W. Wolter, Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 127; K. Buchała, (w:) K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, A. Zoll, Komentarz do kodeksu karnego. Część ogólna, Warszawa 1994, s, 56-57; A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 1999, s. 99- 100; A. Zoll, (w:) Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Komentarz pod red. A.Zolla, Warszawa 2007, s. 115-116; W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2010, s. 214-215; wyrok Sąd Najwyższego z dnia 24 września 1992 roku, II KRN 130/92, LEX nr 16537; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 lipca 2001 roku, II Aka 120/01, KZS 2002/9/26; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 22 grudnia 2011 roku, II Aka 437/11, LEX nr 1129801; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 12 lipca 2012 roku, II Aka 193/12, LEX nr 1213785; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 12 lipca 2012 roku, II Aka 194/12, LEX nr 1213786; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 8 sierpnia 2012 roku, II Aka 210/12, LEX nr 1216437; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 20 września 2012 roku, II Aka 241/12, LEX nr 1238638; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 26 września 2012 roku, II Aka 218/12, LEX nr 1220368; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 12 grudnia 2012 roku, II Aka 279/12, LEX nr 1254571, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 26 czerwca 2013 roku, II Aka 97/13, LEX nr 1350424).
Inaczej ujmując to zagadnienie wskazać można, że „godzenie się to akceptowanie stanu rzeczy, który może nastąpić. Godzenie się może też polegać na różnego rodzaju stanach obojętności wobec tego, co się czyni lub co może z tego wyniknąć" (wyr. SA w Warszawie z 4.6.2014 r., II AKA 134/14, Legalis, A.Wąsek, Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 1999, s. 100-101). W tym zakresie trafnie odwołał się do tej koncepcji również Sąd Okręgowy (str. 80 uzasadnienia), o czym jeszcze niżej.
IV.2.1 Odnosząc się dalej do teoretycznego omówienia zamiaru wskazać należy, że zamiar popełnienia czynu zabronionego, polega na ukierunkowaniu zachowania (działania lub zaniechania) na osiągnięcie określonego celu i sterowaniu tym zachowaniem. Na zamiar składa się więc strona intelektualna – wyobrażenie celu oraz woluntatywna – dążenie oparte na motywacji osiągnięcia celu. Strona intelektualna zamiaru pozwala sprawcy rozpoznać znaczenie jego czynu i w tym sensie pozwala na podjęcie stosownej decyzji odnośnie podjęcia uzewnętrznionego zachowania, natomiast strona woluntatywna polega na tym, że sprawca rozpoznając możliwość realizacji określonego stanu rzeczy, decyduje się go zrealizować. Pamiętać trzeba, że składający się na stronę woluntatywną proces decyzyjny może przebiegać z różną intensywnością i mieć mniej lub bardziej rozbudowaną strukturę.
Przy pełnej strukturze procesu decyzyjnego występują następujące elementy: oparty na wyobrażeniu motyw osiągnięcia określonego celu, oparty na znajomości przebiegów przyczynowych wybór określonego sposobu osiągnięcia celu, podjęcie decyzji zachowania. Ta struktura będzie jednak zredukowana w przypadku zachowań emocjonalnych (afektywnych), w których impuls prowadzący do działania nie jest oparty na pełnej analizie celu i środków do niego prowadzących (a z taką sytuacją przecież mamy do czynienia w niniejszej sprawie).
Dalej wskazać trzeba, że na treść zamiaru ewentualnego składają się, podobnie jak przy zamiarze bezpośrednim, dwa elementy: intelektualny – obejmujący świadomość sprawcy co do możliwości popełnienia czynu zabronionego, i wolicjonalny – polegający na godzeniu się na to, co jako możliwe zostało objęte jego świadomością. Dokonując ustaleń co zamiaru ewentualnego, należy najpierw ustalić, że sprawca był świadomy możliwości popełnienia czynu zabronionego. "Kwestia bowiem ewentualnego godzenia się sprawcy na określony skutek jest, z przyczyn oczywistych, zagadnieniem wtórnym w stosunku do poprzedzającego je przewidywania skutku.
Nie można przesądzać, że sprawca godził się na określone konsekwencje swojego działania, skoro nie ma pewności, że w ogóle je przewidywał" (wyr. SA w Katowicach z 9.8.2007 r., II AKA 246/07, OSAK 2007, Nr 4, poz. 1). Tak więc "rozważanie kwestii psychicznego stosunku sprawcy do możliwości wystąpienia skutku (obojętności charakterystycznej dla zamiaru ewentualnego) ma sens wówczas, gdy sprawca uświadamia sobie możliwość zaistnienia tego skutku. Ta świadomość sprawcy musi być – jako węzłowa dla konstrukcji zamiaru ewentualnego – udowodniona" (wyr. SN z 6.3.2008 r., III KK 456/07, OSNwSK 2008, Nr 1, poz. 549).
Występująca w zamiarze ewentualnym świadomość obejmuje zawsze świadomość jedynie możliwości popełnienia czynu zabronionego. "Ustalenie o działaniu sprawcy z zamiarem ewentualnym spowodowania określonego skutku oznacza bowiem, że dla sprawcy ów skutek przedstawia się jedynie jako możliwy, a nie konieczny. Jeżeli bowiem sąd potrafiłby ustalić, że sprawca przewidywał konieczność spowodowania określonego skutku, to tym samym przesądzona byłaby wola sprawcy osiągnięcia takiego skutku i, co za tym idzie, popełnienie 14 czynu z zamiarem bezpośrednim" (wyr. SA we Wrocławiu z 14.7.2005 r., II AKA 178/05, OSAWr 2007, Nr 1, poz. 1).
"Podstawą świadomości jest zarówno wiedza, jak i doświadczenie życiowe sprawcy, ale czynniki te muszą być relatywizowane do określonej sytuacji i okoliczności, w jakich ma miejsce zachowanie sprawcy, oraz ustalane w odniesieniu do konkretnego przypadku.
Dla ustalenia, czy sprawca miał świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego, sądy często odwołują się do kryterium przeciętnego doświadczenia, opierając na nim domniemanie, że sprawca miał taką świadomość, gdyż powinien mieć określony zasób doświadczenia życiowego. Jednocześnie jednak trzeba zgodzić się z SA w Katowicach, gdy wskazuje, że: "Nieuzasadnione jest założenie, jakoby stan ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności sprawcy wykluczał możliwość przyjęcia, iż dopuszczając się przestępstwa, działał z zamiarem ewentualnym, tj. przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godził" (zob. wyr. SA w Katowicach z 16.12.2008 r., II AKA 374/08, OSAK 2009, Nr 1, poz. 1).
Te wszystkie przesłanki prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, a apelacje – poza zaprezentowaniem swojego punktu widzenia – tych ustaleń nie podważyły. Trafnie zwrócił więc sąd a quo uwagę i na stopień rozwoju umysłowego oskarżonego, i na sposób działania w tym wykorzystany sposób i miejsce gdzie została wylana ciecz łatwopalna, jak i obojętność co do skutków wywołanych swoim zachowaniem.
IV.3 Przechodząc zaś do omówienia wskazanych wyżej konkretnych kwestii związanych z realiami tej sprawy podnieść należy, co następuje:
IV.3.1 Nie jest trafne stanowisko, że Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę działania oskarżonego w warunkach ograniczonej poczytalności. W szczególności na stronie 81 uzasadnienia sąd a quo wprost odniósł się do tej kwestii. Po drugie przypomnieć należy, że znaczne ograniczenie poczytalności nie wyłącza możliwości popełnienia przestępstwa umyślnego. Przypisanie takiego czynu sprawcy - podobnie jak w przypadku osoby poczytalnej - wymaga wykazania, zwłaszcza na tle jego przeżyć psychicznych, że mając świadomość możliwości popełnienia czynu albo tego chciał (wówczas mamy do czynienia z zamiarem bezpośrednim), albo przewidując taką możliwość godził się na to (wówczas mamy do czynienia z zamiarem ewentualnym). W takim przypadku badanie psychologicznych komponentów zawinienia, do których doktryna zalicza zamiar, nieostrożność, możliwość przewidzenia itp., pozwala na ustalenie znamion strony podmiotowej konkretnego czynu zabronionego. Wynika to z faktu, iż sprawca działający w warunkach ograniczonej poczytalności dopuszcza się przestępstwa (w przeciwieństwie do sprawcy poczytalnego), lecz jego wina jest ex definitione zmniejszona. Kodeks karny odróżnia zatem stronę podmiotową czynu (umyślność/nieumyślność) od winy sprawcy.
Poczytalność łączy się z winą sprawcy i albo winę wyłącza (gdy poczytalność jest zniesiona) albo umniejsza (gdy poczytalność jest ograniczona). Z kolei umyślność i nieumyślność łączą się z czynem sprawcy, a więc z samym przestępnym zachowaniem, nie zaś z jego oceną, jak to ma miejsce w przypadku winy (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 2012-06-13, II AKa 161/12).
W orzecznictwie wskazuje się, iż ustalenia dotyczące zamiaru sprawcy powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania i innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca swą wolą bądź to chciał spowodować skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego, bądź to przewidując taką możliwość, godził się na to (tak np.: SN wyroku z dnia 31 sierpnia 1973 r., III KR 199/73, OSNKW 1974, z.2 poz. 25).
Faktem jest, że ustalenia w zakresie realizacji znamion strony podmiotowej mogą nastręczać trudności, choćby dlatego, że opierają się na dokonanej ex post rekonstrukcji i to w sferze psychiki. Wyjaśnienia sprawcy składane ex post, a przecież nie może być inaczej, nawet jeśli dotyczą jego własnych przeżyć, mogą być obarczone rozmaitymi błędami. Z drugiej strony orzeczenie nie może zależeć od tego, do czego sprawca chce się przyznać. Stąd też docieranie do stanu świadomości oskarżonego jest pewniejsze, gdy ta ocena oparta jest na okolicznościach zewnętrznych jego zachowania.
Nie ulega wątpliwości, że zwłaszcza precyzyjne odróżnienie zamiaru ewentualnego od jego zupełnego braku w praktyce jest skomplikowane, co nie oznacza, że niemożliwe. Pamiętając więc, że umyślność postrzegana jest jako zamiar, podczas gdy nieumyślność to jego brak, to w tym kontekście poszukiwanie granicy tego podziału opierać się powinno na określeniu w konkretnej sprawie stopnia prawdopodobieństwa prognozowania wystąpienia negatywnego skutku. Inaczej mówiąc, im wyższe jest to prawdopodobieństwo wywołane aktywnością sprawcy, tym z większą pewnością przyjmowany jest zamiar. Natomiast spadek prawdopodobieństwa poniżej pewnego progu oznacza brak zamiaru. Jeszcze trudniejsza jest sytuacja, gdy prawdopodobieństwo negatywnego skutku jest już za małe, aby można było uznać, że sprawcy zależy na jego wywołaniu, a na tyle jeszcze duże by musiał się liczyć poważnie z możliwością jego wystąpienia.
W związku z sygnalizowanymi wyżej trudnościami jakie mogą wystąpić przy realizacji zamiaru podnieść należy, że ustalenia co do zamiaru sprawcy powinny wynikać z analizy całokształtu zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych okoliczności. W sytuacji, gdy na podstawie wyjaśnień oskarżonego nie da się w sposób nie budzący wątpliwości ustalić zamiaru sprawcy, to dla prawidłowego ustalenia rzeczywistego zamiaru sąd powinien sięgnąć do najbardziej uchwytnych i widocznych elementów działania sprawcy, tj. okoliczności przedmiotowych. Nie oznacza to jednak w żadnej mierze pominięcia innych okoliczności - takich jak charakter i usposobienie sprawcy, jego poziom umysłowy, refleksje emocjonalne, zachowanie w stosunku do otoczenia, tło i powód zajścia, stosunek do pokrzywdzonego.
IV.3.1.1 Trafnie więc jeśli chodzi o stronę intelektualną podkreślił sąd a quo wysoki poziom inteligencji oskarżonego plasujący się na poziomie ponadprzeciętnym (str. 81 uzasadnienia, opinia biegłego psychologa – k. 230/II). W tym zakresie wskazać należy, że rzeczywiście nawet dla osoby przeciętnie inteligentnej oczywistym jest wniosek, że oblanie łatwopalnym płynem okolic klatki piersiowej i głowy i podpalenie tych miejsc może skutkować śmiercią pokrzywdzonego. Każdy bowiem wie, że spalanie w takiej sytuacji następuje w sposób gwałtowny, szybki, a osiągana temperatura jest wysoka (2200 C – k.211/V). Nie sposób też nie zwrócić uwagi, że zapalenie łatwopalnego płynu następuje w sposób wybuchowy, ogarniający od razu całą oblaną powierzchnię. Z kolei ubranie z jednej strony może nieco hamować wpływ temperatury na ciało, ale z drugiej strony powoduje wsiąkniecie substancji w materiał i dłuższy czas spalania. Wreszcie przy takim zjawisku liczyć należy się z szokiem wywołanym i temperaturą, ale też samym płomieniem, który może spowodować uszkodzenie, a w każdym razie czasowe upośledzenie działania narządów człowieka np. oczu wywołując dezorientację i utrudniając możliwość podjęcia manewrów obronnych. W tym ostatnim zakresie nie sposób też nie zauważyć, że nie jest trafne stanowisko obrońców odwołujące się do faktu, iż pokrzywdzony szybko zareagował na zaistniałą sytuację i zdjął z siebie palące się ubranie, co ma wykluczać przyjęcie zamiaru zabójstwa. Po pierwsze trudno z czynności podejmowanych przez inną osobę wywodzić wnioski co do zamiaru sprawcy. Jeśli zaś wnioskowanie w tym zakresie miałoby dotyczyć „nie ponowienia zamachu mimo istniejącej możliwości” to w tym zakresie odwołać się należy do koncepcji obojętności woli. Uzupełnić należy ją konstatacją – które to spostrzeżenie znalazło się już w pisemnych motywach sądu a quo – że oskarżony po wyrzuceniu zapalonej zapałki na miejsce oblane wcześniej benzyną nie miał już żadnej kontroli nad dalszym rozwojem wypadków (wszak nie mógł już zmienić lotu zapałki, nie mógł też zapobiec zapłonowi skoro – co wynika z opinii ale i doświadczenia życiowego – przy tego rodzaju substancji wystarczająca jest iskra, a zapaleniu podlegają opary, nie jest więc nawet konieczne dokładne trafnie w miejsce wylania cieczy), a nadto że nie podejmował żadnych czynności zmierzających do uniknięcia skutku w postaci zapłonu czy rozprzestrzenienia się ognia (w tym zakresie oczywiście nie zasługują na uwzględnienie wyjaśnienia z rozprawy odwoławczej – choćby z uwagi na brak zarzutu błędnego ustalenia faktów w tym zakresie – jakoby oskarżony miał zachęcać pokrzywdzonego do zrzucenia ubrania) obojętnie oczekując na rozwój wypadków. Dalej podkreślenia wymaga, że była to okoliczność niezależna od oskarżonego, a co więcej niemożliwa do przewidzenia, a więc i niemożliwa do uwzględnienia w jego procesie motywacyjnym. Wszak podejmując działanie nie miał Z. A żadnej gwarancji, że W. N zareaguje właśnie w taki sposób, a nadto że będzie w stanie skutecznie zdjąć z siebie palącą się odzież. Mogło mu to uniemożliwić choćby oszołomienie związane z towarzyszącym poparzeniu bólem. W tym zaś zakresie odwołać należy się do zeznań św. G. B, który podał, że „pokrzywdzony leżał w karetce, miał poparzenia w okolicy szyi, klatki piersiowej i twarzy, bardzo go bolało, w trakcie rozmowy płakał z bólu (k.171/IV). Faktycznie doświadczenie życiowe uczy, że naturalnym odruchem jest chęć stłumienia ognia, ale choćby analiza zdarzeń związanych z samospaleniami czy wypadkami przy pracy związanymi z cieczami łatwopalnymi wskazują, że jednak polega on nie na zdjęciu odzieży lecz szamotaninie, wymachiwaniu rękami, próbie ucieczki – które to działania zazwyczaj prowadzą do powiększenia skutków podpalenia. W tym kontekście podkreślenia wymaga, że sąd ustalił - odmiennie niż to próbowano przedstawić jeszcze na rozprawie odwoławczej – iż oskarżony nie podejmował żadnych działań zmierzających do pomocy pokrzywdzonemu czy to w zdjęciu ubrania, czy zagaszaniu ognia. Trafnie więc w tym kontekście sąd uznał, że oskarżonemu było obojętne jak przebiegnie zdarzenie, co pozwala – przy zastosowaniu koncepcji obojętności woli – przyjąć działanie z zamiarem ewentualnym.
IV.3.2 Jeśli chodzi o wybrany przez oskarżonego sposób działania to akcentuje się również, że „rodzaj użytego narzędzia oraz miejsce, w które godzi (ważne dla życia organy) są elementami dowodowymi, które częstokroć mogą prawie jednoznacznie świadczyć o zamiarze zabójstwa, choć sumie tych elementów nie można nadawać waloru automatycznie przesądzającego, że sprawca działał w takim właśnie zamiarze, lecz 20 należy sięgać również do innych okoliczności czynu, ponieważ uwzględnienie wszystkich składników zdarzenia pozwala ustalić, jaki był rzeczywisty zamiar sprawcy” (zob. wyr. SN z 18 czerwca 1974 r., II KR 53/74, OSNKW 1974, z. 9, poz. 170).
Trafnie w tym zakresie też wskazano, że w przypadku zaprzeczenia winie, rekonstrukcja procesu psychicznego sprawcy, a więc jego zamiaru możliwa jest na podstawie analizy przejawów jego uzewnętrznionego zachowania się związanego z konkretnym zdarzeniem (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie - II Wydział Karny z 2014-06-04, II AKa 109/14). W tym zakresie wywody obrony odnoszące się do rodzaju użytego narzędzia, a w szczególności ilości wylanego płynu jako zaprzeczające możliwości przyjęcia zamiaru zabójstwa nie są trafne. I tak podkreślenia wymaga, że sąd ustalił, iż oskarżony wylał na W. N ok. 200 ml benzyny, a więc środka bardzo łatwopalnego (w tym zakresie nietrafne były wywody obrony z rozprawy odwoławczej, że „nie wiadomo ile łatwopalnej cieczy znalazło się na ubraniu pokrzywdzonego” albowiem sąd wyraźnie wskazał, że przyjął w tym zakresie za wiarygodne pierwsze wyjaśniania Z. A , w których określił tę ilość na 200 ml). W tym kontekście odwołać należy się do opinii ustnej złożonej przez biegłego M. S . I tak podał on po pierwsze, że „jeżeli dojdzie do zapłonu odzieży to nawet mała ilość substancji łatwopalnych może skutkować bardzo rozległym poparzeniem” (k.213/V). Dalej wskazał, że „długotrwałość oddziaływania ognia na skórę ma oczywiście wpływ na stopień obrażeń tj. stopień poparzeń” (k.213v/V). 21 I wreszcie wskazał on, że „nawet poparzenie 6% ciała, ale w okolicy wstrząsorodnej np. szyi i twarzy, krocza może skutkować zagrożeniem życia a nawet śmiercią” (k.213v/V).
W kontekście tych wypowiedzi wskazać należy, że ilość płynu była wystarczająca do wywołania skutku w postaci śmierci albowiem – co jest bezsporne – ostatecznie doszło do poparzenia ok. 12% ciała pokrzywdzonego (k. 189/I). Po drugie brak większych skutków był wynikiem działań pokrzywdzonego podjętych już po czynie oskarżonego, przy czym – jak wskazano to wyżej – oskarżony nie miał żadnych podstaw do zakładania, że taki będzie przebieg zdarzenia, a więc okoliczność ta nie mogła być przesłanką ani w zakresie strony intelektualnej, ani w zakresie strony wolitywnej. Po trzecie wreszcie, z opinii biegłego wynikało, że „w tym wypadku nie doszło do stanu zagrożenia życia także z uwagi na osobniczo zmienne uwarunkowania” (k.213v/V). Dodać należy, że gdyby zamiarem (bezpośrednim - jak chce obrona) oskarżonego było spowodowanie tylko lekkich obrażeń ciała, to nic nie stało na przeszkodzie wylaniu benzyny na inne, mniej wrażliwe dla funkcjonowania organizmu, partie ciała. Nie może przy tym być mowy ani o usiłowaniu nieudolnym ani o działaniu nieumyślnym. Co do nieudolności to nie można jej kojarzyć z ostatecznie wynikłymi skutkami ani też z zachowaniem pokrzywdzonego. Podkreślenia wymaga – jak to wskazano wyżej – że środki były wystarczające i adekwatne do osiągnięcia celu, jak i przedmiot (chodzi tu o osobę W N jakby to źle nie zabrzmiało w powszechnym odbiorze) czynności wykonawczej nadawał się do zrealizowania celu.
W realiach niniejszej sprawy brak jest też podstaw do przyjęcia nieumyślności po stronie oskarżonego a to z uwagi na okoliczność, że nieumyślność wymaga czegoś więcej niż tylko obojętności woli. Dla przyjęcia nieumyślności w postępowaniu dowodowym musiałoby zostać wykazane takie zachowanie się Z. A , które wskazywałoby na aktywność woli po jego stronie, która wyrażałaby się w chęci uniknięcia skutku, manifestowanej – zwłaszcza przy wykazanym w postępowaniu wysokim prawdopodobieństwie negatywnego skutku – podjęciem działań mogących zapobiec jego wystąpieniu. Tymczasem Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że oskarżony żadnych takich działań nie podjął (oczywiście nie zasługują w tym zakresie na uwzględnienie wywody z rozprawy odwoławczej – przy braku podniesienia takiego zarzutu – iż oskarżony zachęcał słownie W. N do zdjęcia ubrania). IV.4 Jeśli chodzi o brak wcześniejszej karalności oskarżonego to kwestia ta w ogóle nie ma znaczenia dla ustalenia zamiaru z jakim działał oskarżony. Wszak praktyka sądowa zna przypadki, kiedy osoby niekarane, o nieposzlakowanej opinii, prawidłowo funkcjonujące w społeczeństwie, dopuszczają się jednak – z uwagi na splot różnych okoliczności, zazwyczaj związanych z życiem osobistym czy rodzinnym – najpoważniejszego przestępstwa tj. zabójstwa. Dalej wskazać należy, że przecież z akt sprawy wynika, że jednak oskarżony nie funkcjonował prawidłowo przez całe swoje życie, o czym świadczą jego relacje z siostrą (które – co prawda – w okresie bezpośrednio przed popełnieniem zarzucanych czynów uległy poprawie). Nie sposób też nie zauważyć, że tylko względy ekonomii procesowej nakazywały łączne rozpoznanie wszystkich trzech zarzutów w jednym postępowaniu, ale jednak czynu z art. 148§1 kk oskarżony dopuścił się po popełnieniu dwu innych przestępstw. Po trzecie wreszcie kwestia niekaralności o tyle nie jest także decydująca w tej sprawie – w zakresie możliwości ustalenia zamiaru – że zachowanie oskarżonego w znacznej mierze determinowane było jego konstrukcją psychiczną, a zwłaszcza sposobem reakcji w sytuacjach stresowych. Skoro bowiem z opinii biegłych psychiatrów wynikało, że „może on reagować nadmiernie na impuls” to oczywistym jest, że zachowanie to nie było związane z wcześniejszym stosunkiem oskarżonego do norm prawnych.
IV.5 Jeśli chodzi o brak werbalizacji zamiaru zabójstwa to i w tym zakresie nie sposób zgodzić się z argumentacją obrony, że sam ten fakt miałby decydować o braku możliwości przyjęcia działania z takim zamiarem. Ustaleniu, że oskarżony działał z zamiarem zabójstwa nie sprzeciwia się to, że przed popełnieniem czynu, oskarżony niezwerbalizował gróźb pod adresem pokrzywdzonego, ani też to, że w początkowej fazie spotkania nie dysponował jeszcze niebezpiecznymi narzędziami. Okoliczności te świadczą jedynie o tym, że w jego zachowaniu brak jest cech premedytacji, co jednak nie wyklucza przypisania mu zamiaru zabójstwa (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - II Wydział Karny z 2012-06-13, II AKa 161/12).
IV.5.1 Nie sposób też w realiach tej sprawy nie zwrócić także uwagi na sekwencję zdarzeń objętych niniejszym postępowaniem. I tak przecież skazano Z. A za spowodowanie uszkodzenia ciała pokrzywdzonego, które miało miejsce jesienią 2014 roku (czyn przypisany w ust. III wyroku). Dalej skazano go również za wypowiadanie gróźb karalnych w stosunku do innych osób, które miało miejsce miesiąc przed popełnieniem przestępstwa z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk (czyn przypisany w ust. II wyroku). Podkreślenia wymaga, że w opisie czynu znalazły się stwierdzenia o „grożeniu pozbawieniem życia i oblaniu kwasem” (pkt. II a/o). Mamy więc już werbalizację – co prawda w stosunku do innych osób, ale jednak – popełnienia najpoważniejszego przestępstwa a także - co znamienne – określenie sposobu realizacji zbliżonego do tego, jaki ostatecznie został użyty przez Z. A w stosunku do W. N albowiem dotyczył on „oblania cieczą”. Wreszcie nie może umknąć z pola widzenia fakt, iż 2 dni przed zdarzeniem oskarżony wypowiedział jednak słowa o „spaleniu N ” (str. 6 uzasadnienia). Co prawda sąd nie ustalił, czy chodziło o spalenie osoby czy mienia do niej należącego niemniej jednak zdarzenie to wpisuje się w ciąg sytuacji, które ostatecznie zaowocowały zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 148§1 kk. Niewątpliwie takie zachowanie oskarżonego, przechodzenie od gróźb do czynów, w tym koncentrowanie ich wokół osób uznawanych przez Z. A jako mu nieprzychylne stanowi silną poszlakę – jako argument wpisujący się w inne przesłanki, o których była mowa wyżej – do wnioskowania o zamiarze, z jakim działał on w dniu 21.05.2015 roku.
IV.6 Z tych wszystkich powodów zarzuty apelacji co do przyjętej przez sąd kwalifikacji prawnej nie były trafne. Dodać jedynie należy, że Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłowo postępowanie (dodać należy, iż prowadzone było ono w procesie kontradyktoryjnym), na podstawie którego trafnie wybrał wiarygodne źródła dowodowe, z których wyciągnął poprawne wnioski tak co do sprawstwa oskarżonego jak i subsumcji jego zachowania pod przepis ustawy. Swoje stanowisko przy tym szczegółowo i logicznie uzasadnił, a więc pozostaje ono pod ochroną art. 7 kpk.
- Trafny był natomiast zarzut dotyczący wymiaru kary opartej na art. 148§1 kk (w zw. z art. 14§1 kk).
V.1 Rozpoznając te zarzuty poczynić należy na wstępie kilka uwag natury ogólnej dotyczących sposobu skonstruowania środków odwoławczych.
V.1.1 Podnieść należy, że sposób sformułowania apelacji nasuwa pewne wątpliwości co do zakresu zaskarżenia wyroku, w tym także w części dotyczącej wymiaru kary, w szczególności czy zaskarżeniu podlegała tylko kara jednostkowa wymierzona za czyn przypisany w ust. I wyroku, czy również i kara łączna orzeczona w ust. IV.
V.1.2 I tak odnośnie do kary łącznej to tylko jeden z obrońców formalnie ją zaskarżył (adw. W. M ) choć wiązał to raczej z koniecznością nowego jej ukształtowania w wypadku uznania głównego zarzutu apelacji za zasadny i wymierzenia kary w oparciu o nowo orzeczoną karę za czyn opisany w ust. I kwalifikowany z art. 157§1kk. Ta konkluzja wynika tak ze sposobu sformułowania zarzutu jak i faktu, że w uzasadnieniu apelacji nie wskazano żadnych argumentów tyczących tej kwestii.
V.1.3 Z kolei drugi obrońca oskarżonego postawił zarzut wymierzenia rażąco surowej kary ale odniósł go tylko do kary jednostkowej związanej z czynem zarzucanym w pkt. I aktu oskarżenia, w żaden sposób nie 26 kwestionując wymiaru kary łącznej i nie wskazując w tym zakresie żadnej argumentacji.
V.1.4 Podnieść jednak należy, że poprzez treść art. 447§1 kpk oraz kompilacje obu środków odwoławczych można przyjąć, że zaskarżeniu podlegały i kara jednostkowa za czyn z pkt 1 a.o, jak też kara łączna. Uwagi te czyni się tylko marginalnie albowiem w istocie sposób skonstruowania apelacji w tym zakresie nie miał istotnego znaczenia, zwłaszcza w sytuacji dokonanej przez Sąd Apelacyjny korekty, która skutkować musiała orzeczeniem tej kary na nowo.
V.2 Przechodząc do omówienia zarzutu wymierzenia rażąco surowej kary wskazać należy najpierw przesłanki, które pozwalają uznać, że orzeczona kara jest rażąco niewspółmierna.
V.2.1 Niewątpliwie orzekanie o karze ma charakter indywidualny i jest procesem do pewnego stopnia subiektywnym, obejmującym dokonanie wyboru i zastosowanie odpowiedniej represji karnej właściwej dla konkretnej sytuacji i konkretnego sprawcy. Z tych powodów zasady i dyrektywy orzekania w przedmiocie kary zawarte w art. 53 KK pozostawiają organowi orzekającemu pewien zakres swobody w procesie jej wymierzania a granice tej swobody zakreśla wskazana w przepisie art. 438 pkt 4 KPK ”rażąca niewspółmierność kary”. Niewspółmierność kary to pojęcie ocenne. Ponieważ w treści art. 438 pkt 4 KPK mowa jest o niewspółmierności rażącej, uznać należy, że chodzi tu o dysproporcję znaczną, a nie o ewentualne drobne różnice w ocenach sądu pierwszej i drugiej instancji. Dlatego wskazać należy ogólne przesłanki, którymi należy kierować się przy ocenie, że dana kara nosi cechy rażącej surowości.
I tak wskazuje się, że zarzut rażącej niewspółmierności kary, jako zarzut w kategorii ocen, można podnieść wówczas, gdy kara nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, stając się w społecznym odczuciu karą niesprawiedliwą (wyrok SA w Poznaniu z 1996.01.18, sygn. II AKr 463/95, OSA 1996/7-8/27). Dalej wskazuje się również, że zarzut ten nie wymaga wskazania nowych, nie ustalonych przez sąd okoliczności, polegać bowiem może na wykazaniu, że okoliczności prawidłowo ustalone mają takie znaczenie i ciężar gatunkowy, których orzeczona kara bądź nie uwzględnia w ogóle, bądź uwzględnia je w stopniu niedostatecznym (zob. wyrok SN z 1974.10.23 sygn. V KRN 78/74, OSNKW 1974/12/234). Aby taki zarzut uczynić zasadnym, konieczne ale równocześnie i wystarczające jest, by apelujący wykazał, że okoliczności prawidłowo ustalone mają takie znaczenie i ciężar gatunkowy, których orzeczona kara nie uwzględnia w stopniu dostatecznym, to znaczy, że niektóre z tych okoliczności zostały przez Sąd „przecenione”, a innym nie nadał należytego znaczenia odpowiedniego do ich wagi. Tak więc surowość czy też łagodność orzeczonej kary może stanowić skuteczny zarzutu apelacyjny, jeśli kwestionująca jej wymiar strona wykaże, iż kara ta zarówno z punktu widzenia sprawcy, ale i ogółu społeczeństwa, powinna być uznana za wyjątkowo niesprawiedliwą, zbyt drastyczną czy też przynoszącą rażącą dolegliwość. Dalej nadmienić trzeba , że - zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem sądów i poglądami doktryny - dyrektywa winy jest fundamentalną dyrektywą wymiaru kary, którą sąd ma obowiązek bezwzględnie uwzględniać bacząc, by dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy. Ów stopień winy wyznacza więc górną granicę dolegliwości związanej z wymiarem kary, w konsekwencji czego nie można orzec kary, której dolegliwość przekraczałaby stopień winy, choćby za takim orzeczeniem przemawiały inne dyrektywy (prewencji ogólnej czy indywidualnej).
Przypomnienia wymaga nadto, że jak - podnosi się w doktrynie - "na stopień winy wpływają wszelkie te okoliczności, które decydować będą o zakresie swobody sprawcy w wyborze i realizacji zachowania zgodnego z prawem", a w szczególności m.in. "możliwość rozpoznania faktycznego i społecznego znaczenia czynu, warunkowana poziomem rozwoju intelektualnego, emocjonalnego i społecznego sprawcy (…)" (zob. Włodzimierz Wróbel w: Kodeks Karny Część Ogólna. Tom I. Komentarz (...) pod red. A Zolla, 4. wydanie, str.745, teza 29.). Wreszcie podnieść należy – jak trafnie zauważył to także Sąd Okręgowy - surowe karanie osób o ograniczonej w znacznym stopniu poczytalności determinowanej zakłóceniami czynności psychicznych o podłożu organicznym, ponad zasięg ich winy - tylko dla odstraszenia ewentualnie innych, całkowicie poczytalnych i w pełni za swe czyny odpowiedzialnych sprawców, po to by w ten sposób ukształtować ich "świadomość prawną", byłoby oczywistym sprzeniewierzeniem wymaganiom kary sprawiedliwej (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 2000-12-19, II AKa 242/00, Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych rok 2001, Nr 5, poz. 31).
V.2.2 W istocie w realiach tej sprawy można mówić o niedocenieniu okoliczności łagodzących przez sąd a quo, albowiem w zasadzie wszystkie okoliczności mające wpływ na wymiar kary za czyn przypisany w ustępie pierwszym wyroku (skazanie i wymiar kary za pozostałe czyny nie były podważane, a nadto – o czym niżej – nie miały one większego znaczenia dla wymiaru kary łącznej) zostały dostrzeżone. Wynika to także ze sposobu sformułowania apelacji, w której albo w ogóle nie podnoszono argumentów dotyczących wymiaru kary (apelacja adw. W. M ) albo wprost wskazano, że „aczkolwiek sąd meriti przywołał w wyroku okoliczności łagodzące to jednak nie dał im sprawiedliwego odzwierciedlenia przez ich niedocenienie ferując nieadekwatnie do nich surową karę” (apelacja adw. J. Z ). Tak więc niedocenienie okoliczności łagodzących było podstawowym kryterium częściowego uwzględnienia apelacji, choć Sąd Apelacyjny dostrzegł również okoliczności, których sąd a quo nie brał - jak się wydaje – pod uwagę przy orzekaniu o karze za czyn przypisany w ust. I wyroku.
V.2.3 Odnosząc się do podniesionej w apelacjach argumentacji wskazać należy, że rzeczywiście Sąd Okręgowy ustalił stopień winy jako nieznaczny, tj. na najniższym poziomie we wskazanej przez siebie trójszczeblowej skali (str. 94 uzasadnienia). Dalej podniósł, że w tym kontekście ustalenie wysokiego stopnia społecznej szkodliwości czynu kwalifikowanego z art. 148§1 kk nie może mieć decydującego znaczenia dla wymiaru kary (str.98 uzasadnienia). Kolejno wskazał na częściowe przyznanie się oskarżonego do zarzucanego czynu, wyrażenie skruchy i żalu, zadeklarowanie gotowości zadośćuczynienia (str. 101 uzasadnienia). Wreszcie wskazał sąd na dotychczasowy sposób funkcjonowania oskarżonego, podnosząc jego dotychczasową niekaralność, a także że w ostatnim okresie (tj. 2 lat przed zdarzeniem) zniknęły nieporozumienia rodzinne, przy czym uznał, że okoliczności te nie są ani obciążające ani łagodzące w procesie wymiaru kary (str. 97 uzasadnienia). Tak więc co do zasady Sąd wziął pod uwagę wszystkie istotne dla wymiaru kary okoliczności. Uznał jednak Sąd Apelacyjny, że prawidłowa ocena wskazanych wyżej okoliczności i ich nagromadzenia powoduje, że mimo zastosowania przez sąd a quo instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary jej wymiar cechuje się rażącą surowością.
V.2.4 Analizując bowiem wskazane wyżej okoliczności dojść należy do wniosku, że sąd nie nadał im dostatecznej wagi, a w konsekwencji orzekł zbyt surową karę, co wynika z kilku przesłanek.
V.2.4.1 Podkreślenia wymaga, że o surowości kary nie decyduje jej bezwzględny wymiar a stopień wykorzystania sankcji albowiem co do jednych czynów dany wymiar może być rażąco surowy, a do innych rażąco łagodny.
V.2.4.2 W tym kontekście zwrócić należy uwagę, że sąd I instancji dostrzegał potrzebę nadzwyczajnego złagodzenia kary już w samym fakcie działania oskarżonego w warunkach art. 31§2 kk. Wynika to wprost ze stwierdzeń uzasadnienia: „właśnie zważywszy na ów stopnień zawinienia, który w tym przypadku oznaczony został na poziomie – nieznaczny, przy uwzględnieniu wniosków końcowych opinii biegłych lekarzy psychiatrów - zasadnym w omawianym przypadku, było wymierzenie oskarżonemu kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego w art. 148 § 1 k.k., przy zastosowaniu, przewidzianej w art. 31 § 2 k.k. instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, bowiem tym przypadku wymierzona kara nawet w dolnej granicy ustawowego zagrożenia byłaby, z uwagi na stopień winy, karą niewspółmiernie surową” (str. 98 uzasadnienia). Skoro więc sąd a quo przyjął, że nadzwyczajne złagodzenie możliwe jest już przy wykorzystaniu tylko działania w warunkach art. 31§2 kk to – zdaniem Sąd Apelacyjnego – wyznaczyło to nowy zakres „ustawowego zagrożenia” – odnoszony już do kary, która na wyżej wskazanej podstawie ma być nadzwyczajnie złagodzona. Oznacza to również, że pozostałe wskazane przez sąd okoliczności łagodzące należy odnosić już do zakresu kary wyznaczonego nadzwyczajnym złagodzeniem a więc mieszczącego się w przedziale od 2 lat i 7 miesięcy do7 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności.
V.2.4.3 W dalszej kolejności przeanalizować należy, w jaki sposób działanie w stanie ograniczonej poczytalności ma się przenieść na wymiar kary już po zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego złagodzenia. W tym zakresie podnieść należy, że prawidłowo sąd a quo dostrzegł, że w stosunku do Z A zachodziły przesłanki zarówno związane ze znacznym ograniczeniem możliwości rozpoznania znaczenia czynu, ale także i miał on znacznie ograniczoną możliwość pokierowania swoim postępowaniem (str. 94 uzasadnienia). Takie zaś ograniczenie w obu sferach decydujących o okolicznościach popełnienia przestępstwa nie tylko w istotny sposób wpływa na stopień winy, ale także wskazuje, że kary nadzwyczajnie złagodzonej nie należy orzekać w jej górnej granicy. Przekonują o tym także wnioski opinii biegłych, którzy stwierdzili, że „w sytuacjach znacznego napięcia emocjonalnego – konfliktu zdolność kierowania przez oskarżonego jego zachowaniem jest znacznie ograniczona”. W tym kontekście nie sposób nie wziąć pod uwagę – co nie znalazło dostatecznego wyrazu w stanowisku sądu – że sytuacja, która ostatecznie zaowocowała inkryminowanym zdarzeniem, wystąpiła z uwagi na zachowanie W. N , który wszedł na ogrodzoną posesję oskarżonego. I nie chodzi tu o obarczanie jakąkolwiek odpowiedzialnością pokrzywdzonego – wszak z jego punktu widzenia było to zachowanie normalne, niemal codzienne, do którego mógł uważać że jest uprawniony na podstawie dotychczasowych relacji z oskarżonym – ile o wskazanie, że impulsem nie było negatywne zachowanie samego Z. A , i że to nie on wywołał sytuację, odbieraną przez niego jako konfliktową (w ogóle nie zauważył W. N a o jego wejściu na posesję poinformowała go J. M ). Wreszcie w tym zakresie podnieść należy, że na sposób funkcjonowania oskarżonego wpływ miały również jego schorzenia somatyczne, a zwłaszcza istotny niedosłuch, co wpisywało się w jego reakcje na otoczenie, a także powodowało niewłaściwy odbiór bodźców zewnętrznych, w tym związanych z kontaktami z innymi osobami.
V.2.4.4 Dalej podnieść należy, że Sąd Okręgowy wskazał na kolejne okoliczności, które również winny wpływać na złagodzenie orzeczonej kary. Trafnie więc wskazał tenże sąd, że również postać zamiaru – ewentualny – wpływać musi na zmniejszenie odpowiedzialności karnej oskarżonego. Niewątpliwie także ustalona przez sąd niekaralność Z. A (str. 18 uzasadnienia) musiała być uwzględniona jako okoliczność łagodząca zważywszy na jego wiek. Wreszcie pozostałe okoliczności wymienione na stronie 101 uzasadnienia, a zwłaszcza ich ilość, przemawiały za dalszym obniżeniem kary w stosunku do tej, jaka wyznaczona byłaby tylko poprzez pryzmat zastosowania art. 31§2 kk. Dalej podnieść jeszcze trzeba, że pominął sąd – a w każdym razie nie znalazło to jednoznacznego odzwierciedlenia w pisemnych motywach wyroku - że czyn pozostał w fazie usiłowania, a wywołany skutek kwalifikowany był jako przestępstwo z art. 157§1 kk, zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Przypomnieć zaś trzeba, że stosownie do uregulowania zawartego w art. 14 § 1 KK sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa. Jednak nie można przy tym tracić z pola widzenia zasadniczej kwestii dla oceny stopnia społecznej szkodliwości usiłowania popełnienia każdego z przestępstw przewidzianych w ustawach karnych i nie dostrzegać, że usiłowanie, jako postać stadialna, to coś mniej, niż dokonanie. Wymaga to, w aspekcie doboru i kształtowania intensywności kary, pogłębionej analizy wszystkich okoliczności decydujących o jej wymiarze, a w przypadku usiłowania zabójstwa: oceny sposobu realizowania czynności wykonawczych, stopnia zagrożenia życia i realności skutku, motywacji działania sprawcy, jego zachowania przed oraz po popełnieniu przestępstwa oraz innych okoliczności mających wpływ na intensywność kary. Nieprzeanalizowanie tych okoliczności może doprowadzić do wymierzenia zbyt surowej, rażąco niewspółmiernej kary nawet wtedy, gdy wymierzona ona jest jako kara najniższa przewidziana za dany typ czynu zabronionego (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie - II Wydział Karny z 2013-02-19, II AKa 12/13).
V.2.4.5 Te naprowadzone argumenty wskazują, że wymierzenie kary 6 lat pozbawienia wolności, a więc w górnej granicy kary wyznaczonej nadzwyczajnym złagodzeniem, jest rażąco surowe albowiem nie uwzględnia ona w dostateczny sposób wyżej wskazanych okoliczności. Dlatego Sąd Apelacyjny obniżył orzeczoną w ustępie I karę do 4 lat pozbawienia wolności.
V.3 Odnosząc się zaś do rozstrzygnięcia sądu a quo w zakresie wymiaru kary łącznej podnieść należy, że sąd ten uznał, że na jej wymiar największy wpływ winna mieć kara wymierzona za najsurowiej zagrożony czyn, tj. przypisany w ust. I wyroku, a kwalifikowany z art. 148§1 kk (w zw. z art. 13§1 kk). Wynika to nie tylko z uzasadnienia wyroku, ale także z wysokości orzeczonej kary. Skoro bowiem sąd mógł orzec karę w granicach od 6 lat (najwyższa z kar) do 7 lat pozbawienia wolności, a wymierzył ją ostatecznie w wysokości 6 lat i 2 miesięcy, to wniosek ten jest oczywisty. Trafnie też Sąd Okręgowy przywołał okoliczności przemawiające za zastosowaniem zasady asperacji, zbliżonej do absorpcji (str. 105 uzasadnienia i następne). W tym zakresie przypomnieć więc jedynie wypada, że w sytuacji, gdy wyrok zaskarżony był tylko na korzyść, a zachodzi potrzeba ukształtowania na nowo kary łącznej to sąd odwoławczy jest związany przyjętą przez sąd a quo zasadą łączenia kar. W realiach tej sprawy oznacza to, że Sąd Odwoławczy był związany nie tylko górną granicą kary ostatecznie orzeczonej przez Sąd Okręgowy, ale właśnie także wybraną przez sąd zasadą asperacji przy łączeniu kar za zbiegające się przestępstwa. W konsekwencji karę łączną orzeczono w wymiarze niższym o 2 lata, tj. obniżono ją w takim zakresie jak karę za czyn przypisany w ust. I wyroku (do 4 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności). W tym zakresie Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko sądu a quo co do ścisłego związku czasowego, przedmiotowego, tożsamości pokrzywdzonego co do dwu czynów, a przede wszystkim zastosował tę samą zasadę łączenia kar.
W pozostałym zakresie wyrok jako trafny, przy niezaskarżeniu innych elementów wyroku i braku podstaw do ingerencji w ich treść poprzez działanie sądu odwoławczego z urzędu, utrzymano w mocy. VII. Z uwagi na fakt, iż przed aresztowaniem oskarżony nie pracował, nie pobierał już renty, pozostawał na utrzymaniu siostry (str. 16 uzasadnienia), a nadto odbywa karę pozbawienia wolności, przy czym stan jego zdrowia uniemożliwia mu podjęcie zatrudnienia także w warunkach izolacji, zwolniono go od ponoszenia kosztów sądowych za instancję odwoławczą uznając, że byłoby to dla niego zbyt uciążliwe (art. 624§1 kpk).
SSA Beata Barylak-Pietrzkowska SSA Tomasz Szymański (spr.) SSA Anna Grabczyńska-Mikocka
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.