Uchwała z dnia 1995-09-28 sygn. III CZP 124/95
Numer BOS: 2221369
Data orzeczenia: 1995-09-28
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Zaskarżenie przez wspólnika uchwały o umorzeniu własnych udziałów
- Wynagrodzenie przypadające wspólnikowi za dobrowolnie umorzony udział
- Uchwała uszczuplająca prawa udziałowe; określająca przesłanki i tryb przymusowego umorzenia udziałów (art. 246 § 3 k.s.h.)
- Legitymacja byłego wspólnika/akcjonriusza do zaskarżenia uchwał dotykających jego praw podmiotowych
Sygn. akt III CZP 124/95
Uchwała
Sądu Najwyższego
z dnia 28 września 1995 r.
Skład orzekający
Przewodniczący: sędzia SN G. Bieniek (sprawozdawca).
Sędziowie SN: G. Filcek, Z. Strus.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Elżbiety C. przeciwko Przedsiębiorstwu Produkcyjno-Usługowemu (...) Spółce z o.o. w B. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym dnia 28 września 1995 r. zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Apelacyjny w Łodzi, postanowieniem z dnia 25 lipca 1995 r. sygn. akt (...), do rozstrzygnięcia w trybie art. 391 k.p.c.:
"Czy w przypadku gdy umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przewiduje możliwość umorzenia udziałów, ale nie reguluje kwestii odpłatności umorzenia, byłemu wspólnikowi, który nie zaskarżył uchwały zgromadzenia wspólników w przedmiocie umorzenia udziałów, przysługuje roszczenie o wypłatę ekwiwalentu za umorzone udziały, a jeśli tak, to na jakich zasadach powinno nastąpić wyliczenie tego ekwiwalentu?"
podjął następującą uchwałę:
W przypadku gdy umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przewiduje możliwość umorzenia udziałów, a nie zawiera postanowień co do odpłatności umorzenia, byłemu wspólnikowi przysługuje roszczenie o zapłatę ekwiwalentu według wartości bilansowej udziału także wówczas, gdy nie zaskarżył on uchwały zgromadzenia wspólników o umorzeniu udziałów i wypłacie ekwiwalentu według wartości nominalnej udziału.
Uzasadnienie
Przedstawione do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, powstało na tle następującego stanu faktycznego:
W dniu 25 czerwca 1991 r. została zawarta umowa spółki z o.o. o nazwie "Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe (...)". Umowa ta przewidywała możliwość umorzenia udziałów (§ 9), co zaś do podziału czystego zysku postanowiono (§ 10), że czysty zysk dzieli się według zasad ustalonych uchwałą zgromadzenia wspólników, podjętej zwykłą większością głosów, a wspólnicy uczestniczą w podziale zysku, w części przeznaczonej do podziału, proporcjonalnie do posiadanych udziałów. W kapitale zakładowym, ustalonym na 121.000.000 starych zł, Elżbieta C. objęła 6 udziałów, o wartości 6.000.000 zł.
W dniu 31 marca 1992 r. zgromadzenie wspólników podjęło uchwałę, aby nie dzielić zysku za 1991 r.; uchwałą z dnia 27 kwietnia 1993 r. zgromadzenie to zadecydowało, że z podziału zysku za 1992 r. wspólnicy otrzymają po 1.000.000 starych zł, natomiast zysk za 1993 r. podzielono uchwałą z dnia 20 marca 1994 r. w ten sposób, że kwotę 306.000.000 starych zł przeznaczono na wypłatę dywidendy. Na tym ostatnim posiedzeniu podjęto także uchwałę w sprawie umorzenia z czystego zysku, według wartości nominalnej, sześciu udziałów Elżbiety C. bez wypłacania dodatkowego ekwiwalentu. Umorzenie 6 udziałów wyżej wymienionej z czystego zysku spółki wynosiło 7.117.000 starych zł. Cały zysk spółki za lata 1991, 1992 i 1993 wyraził się kwotą 2.823.139.906 zł przed denominacją. Na tej podstawie Elżbieta C. wystąpiła przeciwko spółce o zasądzenie kwoty 117.699.200 starych zł z tytułu części zysku, obliczonej proporcjonalnie do jej udziałów.
Wyrokiem z dnia 21 lutego 1995 r. Sąd Wojewódzki w Łodzi oddalił powództwo. W uzasadnieniu podniósł, że przeznaczenie części zysku na inne cele niż podział między wspólników, zostało dokonane bez naruszenia przepisu art. 191 k.h. oraz § 10 pkt 1 umowy spółki. W wyniku umorzenia udziałów - co przewidywała umowa spółki - może być wypłacona kwota proporcjonalna do liczby udziałów, ale obliczona na podstawie czystego zysku przeznaczonego do podziału między wspólników.
W toku rozpoznawania rewizji powódki Sąd Apelacyjny w Łodzi przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne o treści sformułowanej w sentencji uchwały.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Przedstawione do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne w istocie dotyczy wykładni art. 193 k.h. Dotychczasowa praktyka stosowania możliwości umorzenia udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością pozwala wstępnie stwierdzić, że jeżeli w ramach spółki wprowadza się już zapis dotyczący umorzenia udziałów, to z reguły są to postanowienia bardzo jednorodne i lapidarne. Najczęściej bowiem wprowadza się jedynie postanowienie, że udział może być umorzony, nie formułując natomiast żadnych reguł co do obliczania wynagrodzenia z tytułu umorzonego udziału. Wynika to - jak można przypuszczać - z błędnego przekonania, iż kwestię tę regulują przepisy kodeksu handlowego. Tymczasem treść art. 193 k.h. także zawiera bardzo skromną regulację prawną. Wynika z niej bezsporny wniosek, że sama możliwość umorzenia udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością musi być zawarowana w umowie ("udział może być umorzony jedynie wtedy, gdy umowa spółki to przewiduje"). Jest przy tym bezsporne, iż postanowienia w tej kwestii można wprowadzić do umowy spółki zarówno przy jej zawiązywaniu, jak i później, zmieniając umowę spółki (art. 245 k.h.). Z art. 193 § 2 k.h. wynika natomiast, że umorzenie udziałów może nastąpić jedynie z czystego zysku, jeśli nie dokonano - zgodnie z przepisami - obniżenia kapitału zakładowego. W istocie zatem w art. 193 § 2 k.h. wskazano jedynie źródło sfinansowania umorzonych udziałów. Oczywiście, źródła te stają się aktualne wówczas, gdy chodzi o umorzenie odpłatne. Do rzędu dyskusyjnych należy bowiem zaliczyć kwestię, czy umowa spółki może przewidywać umorzenie nieodpłatne. Za dopuszczalnością wprowadzenia takich postanowień może przemawiać to, że należy honorować wolę wspólników w tym zakresie oraz to, iż należy chronić interesy wierzycieli (umorzenie udziałów nie może prowadzić do uszczerbku w kapitale zakładowym i powstania straty); przeciwko tej koncepcji może przemawiać uznanie art. 193 k.h. za przepis bezwzględnie obowiązujący, i to zarówno § 1, jak i § 2 tego artykułu. Można bowiem twierdzić, że skoro umorzenie udziałów jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy przewiduje to umowa, to w tej sytuacji § 2 art. 193 k.h. nakazuje pokrycie umorzonych udziałów z czystego zysku, jeżeli nie dokonano obniżenia kapitału zakładowego. Takie rozwiązanie prawne zakłada - niejako implicite - odpłatność umorzenia.
Nie rozstrzygając tego zagadnienia w sposób stanowczy - gdyż w niniejszej sprawie chodzi o umorzenie odpłatne - należy wesprzeć drugie stanowisko. Jeśli zatem uznać przynajmniej priorytet zasady umorzenia odpłatnego udziału, to niewątpliwie jest wolą wspólników ustalenie w umowie spółki reguł obliczenia wynagrodzenia za umorzony udział. Możliwe jest więc przyjęcie, że rozliczenie nastąpi według wartości nominalnej, wartości rynkowej, wartości bilansowej, wartości nie obejmującej wszystkich składników majątku spółki itp. W tym przypadku autonomii woli stron nie sposób kwestionować. Problem powstaje wówczas, gdy umowa spółki zawiera jedynie postanowienie o możliwości umorzenia, nie zawiera natomiast żadnych reguł co do sposobu obliczenia wynagrodzenia (ekwiwalentu). W tej sytuacji należy przede wszystkim zdecydowanie odrzucić pogląd, jakoby sama spółka mogła decydować o tym, czy umorzenie ma być odpłatne czy nieodpłatne. O ile bowiem można dopuścić dyskusję, czy w umowie spółki byłoby możliwe zamieszczenie klauzuli przewidującej nieodpłatność umorzenia udziału, o tyle zdecydowanie należy opowiedzieć się za tym, że "milczenie" umowy spółki w przedmiocie obliczania ekwiwalentu za umorzony udział oznacza, że w rachubę wchodzi tylko i wyłącznie umorzenie odpłatne. Istota umorzenia polega przecież na tym, iż wspólnika pozbawia się udziałów, a więc unicestwia się jego prawa majątkowe. Byłoby rażąco niesprawiedliwe, aby takie unicestwienie mogło być dokonane bez żadnego ekwiwalentu. W tym względzie stanowisko musi być kategoryczne.
Oczywiście, nie rozwiązuje to jeszcze problemu, jak w tej sytuacji, tzn. przy braku stosownych postanowień w umowie spółki, obliczyć ten ekwiwalent. W tym względzie konieczne jest przypomnienie, że udział wspólnika, jaki prawo majątkowe, określa jego prawo do majątku spółki, a nie tylko do kapitału zakładowego. Przypomnieć też należy, że zgodnie z art. 275 § 2 k.h. podział majątku spółki - w toku jej likwidacji - następuje w stosunku do udziału wspólników. Jest to zresztą zrozumiałe. Rzecz w tym, że kapitał zakładowy to jedynie jeden z elementów majątku spółki, umieszczony - zgodnie z art. 247 pkt 1 k.h. - w pasywach bilansu spółki. Majątek zaś spółki obejmuje wszelkie składniki majątkowe, których wartość - przy inwestowaniu zysku w majątek spółki (jak to miało miejsce w rozpoznawanej sprawie) - może być znaczna. Nie sposób przyjąć, aby wspólnik, którego udziały umorzono, nie miał prawa do ekwiwalentu z tytułu pozbawienia go praw majątkowych do tych składników, chyba że w umowie spółki (a więc za wiedzą i zgodą tego wspólnika) postanowiono inaczej.
Biorąc pod uwagę te założenia, należy uznać, że w sytuacji, gdy w umowie spółki nie ma w tym względzie postanowień, wspólnikowi, którego udziały umorzono, należy się ekwiwalent, obliczony według wartości bilansowej udziału, przy czym chodzi o ostatni bilans spółki, sporządzony przed umorzeniem udziałów. Tak obliczona wartość spełnia wymogi realności ekwiwalentu i godzi w racjonalne interesy spółki i wspólnika, którego udziały umorzono.
Ostatni problem wymagający rozważenia wiąże się z tym, czy i w jakim trybie wspólnik, którego udziały umorzono, może dochodzić roszczenia z tytułu ekwiwalentu za umorzone udziały. Jest bezsporne, że zawarcie w umowie zapisu o możliwości umorzenia udziału oznacza, że umorzenie to jest możliwe oraz że należy to do kompetencji zgromadzenia wspólników. Problem w tym, czy przy braku postanowień umowy, walne zgromadzenie władne jest podjąć uchwałę o rozliczeniu ekwiwalentu za umorzony udział? W przypadku odpowiedzi pozytywnej, rzeczą zainteresowanego wspólnika byłoby wykorzystanie powództwa z art. 240 k.h., rezygnacja zaś z tego oznaczałaby wyłączenie możliwości dochodzenia roszczenia o zapłatę ekwiwalentu. Odpowiedź negatywna zasadza się na stwierdzeniu, że brak postanowień w umowie spółki co do reguł obliczenia ekwiwalentu za umorzone udziały, albo wskazaniu walnego zgromadzenia wspólników jako organu upoważnionego do określenia tych reguł, iż nie ma podstawy prawnej do podejmowania w tym przedmiocie uchwały przez zgromadzenie wspólników. Taka uchwała jest nieważna z mocy samego prawa (na tle art. 240 k.h. nie budzi wątpliwości wyróżnianie takich uchwał). Konsekwentnie zatem należy przyjąć, że podjęcie takiej uchwały przez zgromadzenie wspólników nie stwarza przeszkód do dochodzenia - przez wspólnika, któremu umorzono udziały - roszczenia o zapłatę ekwiwalentu, obliczonego według wartości bilansowej udziału. Przyjęcie tej drugiej koncepcji nie powinno wzbudzać zastrzeżeń.
Z tych względów podjęto uchwałę jak w sentencji.
OSNC 1996 r., Nr 1, poz. 10
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN