Wyrok z dnia 1977-06-28 sygn. VI KRN 14/77
Numer BOS: 2163319
Data orzeczenia: 1977-06-28
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Zamiar ewentualny przy przestępstwie zabójstwa
- Przekroczenie granic obrony koniecznej
- Eksces ekstensywny
- Eksces intensywny
- Obrona konieczna - użycie noża
Sygn. akt VI KRN 14/77
Wyrok 7 sędziów z dnia 28 czerwca 1977 r.
Ustalenia dotyczące zamiaru ewentualnego zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia, oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary.
Przewodniczący: sędzia T. Majewski. Sędziowie: M. Budzianowski, M. Paluch, R. Staszkiewicz, J. Szamrej (sprawozdawca), J. Żurawski (współsprawozdawca), Z. Durkiewicz (sędzia SW deleg. do SN).
Prokurator Prokuratury Generalnej: F. Prusak.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 28 czerwca 1977 r. sprawy Józefa S., oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1, art. 156 § 2, art. 22 § 3 i art. 10 k.k., z powodu rewizji nadzwyczajnej wniesionej przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego na korzyść wymienionego oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie z dnia 21 stycznia 1976 r. i utrzymującego go w mocy wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 maja 1976 r.
zmienił zaskarżone wyroki w ten sposób, że oskarżonego Józefa S. uniewinnił od zarzutu oskarżenia (...).
Uzasadnienie
Sąd Wojewódzki w Koszalinie wyrokiem z dnia 21 stycznia 1976 r. skazał Józefa S. na podstawie art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1, art. 156 § 2 i art. 22 § 3 k.k., wymierzając mu na podstawie art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1, art. 10 § 2, art. 22 § 3 i art. 57 § 1 k.k. karę 2 lat i 9 miesięcy pozbawienia wolności za to, że w dniu 21 września 1975 r. w K., odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na nietykalność cielesną i stosując sposób obrony niewspółmierny do zamachu oraz przewidując możliwość pozbawienia życia Wojciecha S. i na to się godząc, zadał mu cios nożem w szyję, w wyniku czego pokrzywdzony doznał rany ciętej okolicy podkrtaniowej lewej, co naruszyło czynności jego ciała na okres poniżej 7 dni, lecz zgon pokrzywdzonego nie nastąpił ze względu na nieuszkodzenie ważnych dla życia naczyń krwionośnych i splotu nerwu błędnego.
Sąd Najwyższy - po rozpoznaniu rewizji oskarżonego - utrzymał w mocy powyższy wyrok Sądu Wojewódzkiego wyrokiem z dnia 4 maja 1976 r.
Od obu wymienionych wyroków Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł rewizję nadzwyczajną.
Sąd Najwyższy w składzie powiększonym zważył, co następuje:
Sąd Wojewódzki w Koszalinie, dokonując trafnych ustaleń w zakresie podstawy faktycznej wyroku, nie rozważył - wbrew dyspozycji art. 357, art. 3 § 1, art. 4 § 1 oraz 372 k.p.k. - całokształtu okoliczności istotnych dla prawidłowej oceny zamiaru sprawcy, a w szczególności - poza przytoczeniem opinii biegłego - nie dokonał oceny zawartych w tej opinii stwierdzeń, nie wyprowadził wniosków z ustaleń faktycznych i w konsekwencji nie wskazał oraz nie uzasadnił przesłanek, na których oparł ustalenia w zakresie podmiotowej strony czynu oraz zastosowanej podstawy prawnej.
Nie stanowi bowiem uzasadnienia - następujące bezpośrednio po przedstawieniu stanu faktycznego i bezkrytycznym przytoczeniu treści opinii biegłego - stwierdzenie wyroku, że powołane przez sąd pierwszej instancji dowody w całości wykazują winę oskarżonego, a czyn jego wyczerpuje dyspozycję art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k.; przytoczone bowiem stwierdzenie nie może być uznane za ustalenie dotyczące zamiaru zabójstwa, lecz - za tezę wymagającą uzasadnienia, którego w wyroku brak. Wskazanych nieprawidłowości nie skorygował Sąd Najwyższy, utrzymując w mocy wyrok Sądu Wojewódzkiego.
W wyniku powyższych uchybień zaskarżone orzeczenia zapadły z obrazą prawa procesowego, skutkując błędne ustalenie zamiaru sprawcy i zastosowanej kwalifikacji prawnej.
Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku domniemywać należy, że wniosek Sądu Wojewódzkiego, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Wojciecha S., wyprowadzony został z faktu posłużenia się przez niego niebezpiecznym narzędziem w postaci noża oraz z tej części opinii biegłego, z której wynika, że każdy uraz w szyję zadany narzędziem ostrym może spowodować zagrożenie dla życia ze względu na umieszczenie w tej okolicy dużych naczyń krwionośnych i nerwu błędnego, którego przecięcie łączy się z możliwością zatrzymania pracy serca.
Podkreślić należy, że ustalając w powyższy sposób zamiar oskarżonego Sądu Wojewódzki pominął całkowicie potrzebę rozważenia dalszych wskazanych przez biegłego - nader istotnych - okoliczności dla prawidłowego odtworzenia realnego przebiegu przeżyć psychicznych towarzyszących działaniu oskarżonego, a mianowicie techniki zadania urazu, siły ciosu, głębokości, szerokości i kierunku rany oraz skutków obrażeń zadanych pokrzywdzonemu.
Uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera również analizy niezmiernie ważkich okoliczności natury podmiotowej, tj. całokształtu stosunków łączących oskarżonego z pokrzywdzonym, tła i okoliczności zajścia oraz właściwości osobistych oskarżonego.
Tego rodzaju jednostronna - oparta o wyizolowane kryteria - ocena podmiotowej strony działania jest sprzeczna z utrwalonym w orzecznictwie poglądem Sądu Najwyższego, który wielokrotnie podkreślał, że ustalenia dotyczące zamiaru ewentualngo zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia, oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary (por. między innymi wyrok SN: z dnia 31 sierpnia 1973 r. - III KR 199/73, OSNKW 1974, z. 2, poz. 25; z dnia 8 września 1973 r. - I KR 116/72, OSNKW 1974, z. 2, poz. 26; z dnia 27 lipca 1973 r. - IV KR 153/73, OSNKW 1974, z. 1, poz. 5; z dnia 18 czerwca 1974 r. - III KR 53/74, OSNKW 1974, z. 9, poz. 170).
Kompleksowa i wszechstronna analiza okoliczności - pominiętych przez Sąd Wojewódzki - nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony Józef S. działał w zamiarze ewentualnego pozbawienia życia Wojciecha S.
Z nie kwestionowanych ustaleń faktycznych zaskarżonego wyroku Sądu Wojewódzkiego wynika, że zarówno oskarżony, jak i pokrzywdzony nie żywili do siebie żadnych pretensji, wręcz przeciwnie - łączyły ich więzy długotrwałej przyjaźni, a w okresie bezpośrednio poprzedzjaącym zajście gościli się wzajemnie, spędzając czas w atmosferze obopólnej życzliwości. Stosunki te nie uległy zmianie, mimo zaistniałego zdarzenia.
Już powyższe ustalenie, w świetle doświadczenia życiowego, wskazuje, że ludzie pozostający w takich stosunkach - z braku doraźnego, poważnego konfliktu - nie podejmują działania, które uzasadniałoby przyjęcie usiłowania zabójstwa nawet z zamiarem ewentualnym.
Analiza tła i okoliczności zajścia, poprzedzonego błahym konfliktem obu mężczyzn pozostających pod wpływem alkoholu, z uwzględnieniem dynamiki zdarzenia i reakcji obronnej oskarżonego, braku ujemnych emocji towarzyszących jego działaniu w powiązaniu z oceną osobowości oskarżonego, jego dotychczasowego trybu życia i pozytywnych opinii środowiskowych, również nie wskazuje na zamiar zabójstwa - nawet cum dolo ewentuali.
Zasadność przyjętej przez sądy obu instancji koncepcji winy oskarżonego podważa także ocena okoliczności przedmiotowych wiążących się ze stroną wykonawczą, a mianowicie niewielkiej siły uderzenia, jednorazowości ciosu, skutków w postaci doznanego przez pokrzywdzonego powierzchownego uszkodzenia ciała, mieszczącego się w ramach dyspozycji art. 156 § 2 k.k. oraz doraźnego i zachowawczego charakteru leczenia (ambulatoryjne zeszycie rany).
Wszechstronne rozważenie powyższych danych wskazuje jednoznacznie, że czyn oskarżonego nie wywołał z punktu widzenia przedmiotowego bezpośredniego zagrożenia życia pokrzywdzonego, gdyż zagrożenie wynikające z faktu posłużenia się niebezpiecznym narzędziem oraz umiejscowienia ciosu było natury wyłącznie hipotetycznej.
W reasumpcji powyższych rozważań należy przyjąć, że oskarżony, działając nagle oraz bez zastanowienia i kierując się reakcją obronną, nie zdążył uświadomić sobie możliwości skutku w postaci śmierci przeciwnika, jako ewentualnej konsekwencji zranienia go, a zatem że bezpodstawne jest uznanie obu sądów, iż oskarżony godził się na taki skutek (...).
Jeżeli więc w tym stanie rzeczy możnabyło podzielić stanowisko sądów obu instancji, że oskarżony - odpierając bezpośredni bezprawny na jego dobro zamach "pokrzywdzonego" - przekroczył granice obrony koniecznej stosując sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, to w konsekwencji należałoby uznać za nietrafny zasadniczy wniosek rewizji nadzwyczajnej o zakwalifikowanie czynu oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 156 § 1 i art. 22 § 3 k.k., a za trafny - zawarty w jej uzasadnieniu - wniosek ewentualny, że czyn oskarżonego wyczerpuje znamiona przestępstwa określonego w art. 156 § 2 k.k. w związku z art. 22 § 3 k.k., i to z uwzględnieniem faktu, że chodzi tu o czyn ścigany w trybie prywatnoskargowym (art. 156 § 4 k.k.).
Podzielenie stanowiska sądów obu instancji w powyższej kwestii nie jest jednak możliwe dlatego, że w istocie nie ma ona oparcia w maeriale dowodowym sprawy, pozostaje w sprzeczności z trafnym ustaleniami faktycznymi i jest następstwem błędnego wnioskowania z tych ustaleń.
Sąd Wojewódzki trafnie ustalił, że oskarżony Józef S. zadał Wojciechowi S. cios nożem w szyję wówczas, gdy ten ostatni najpierw nagle obudził tegoż Józefa S. i w związku z wykonanym przez niego ruchem ręki pchnął na wersalkę, a następnie złapał krzesło i - trzymając je oburącz w górze - chciał go nim uderzyć. W konsekwencji Sąd Wojewódzki przyjął, że oskarżony Józef S. działał w obronie koniecznej, jednakże jednocześnie uznał, że granice jej przekroczył, używając - dla odparcia bezpośredniego bezprawnego zamachu na jego dobro - noża wówczas, gdy miał możliwość wyboru innych środków obrony bądź przez złapanie czy wyrwanie krzesła lub ucieczkę z miejsca zdarzenia, bądź też przez użycie takiego samego środka.
O ile twierdzenie, że oskarżony działał w obronie koniecznej, jest w pełni uzasadnione, o tyle dowolne jest uznanie, iż przekroczył on jej granice.
O obronie koniecznej z przekroczeniem jej granic może być mowa tylko wtedy, gdy obrona jest bądź zbyt intensywna ze względu na naruszenie dobra napastnika w większym stopniu, niż było to konieczne, lub takiego dobra, którego naruszenie nie było podyktowane koniecznością (eksces intensywny), bądź też przedwczesna lub spóźniona (gdy zamach jeszcze lub już nie ma - eksces ekstensywny).
Oczywiste jest, że w rozważanym wypadku nie wchodzi w grę przekroczenie granic obrony koniecznej w czasie (eksces ekstensywny), oskarżony bowiem podjął działanie obronne wtedy, gdy jego dobro w postaci zdrowia, a nawet życia, było w sposób rzeczywisty, bezpośredni i bezprawny zagrożone wskazanym wyżej zamachem napastnika. Nie było również podstaw do twierdzenia, że w wypadku tym zachodzi eksces intensywny. Ekscesu intensywnego po stronie oskarżonego nie można było dopatrzyć się ze względu na fakt, że dla odparcia rzeczywistego, bezpośredniego i bezprawnego zamachu skierowanego na jego dobro posłużył się on - w warunkach, gdy napastnik posługiwał się krzesłem - nożem, a więc przedmiotem którego mógł spowodować poważne uszkodzenie ciała, a nawet pozbawić życia.
Uzasadnieniem instytucji obrony koniecznej jest nie tylko wzgląd na ochronę ratowanego dobra, lecz również respektowanie zasady, że prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem. Dlatego - wbrew odmiennemu zapatrywaniu sądów orzekających - osoba działająca w obronie koniecznej nie ma obowiązkku ratowania się ucieczką.
Bezpodstawne zatem jest uznanie sądów obu instancji, że oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej, gdyż dla odparcia omawianego zamachu posłużył się nożem, mając możliwość bądź posłużenia się takim samym środkiem, bądź też ucieczki z miesjca zdarzenia. Żadne zresztą dowody nie wskazują na to, że oskarżony miał wspomniane możliwości czy możliwości złapania lub wyrwania krzesła z rąk napastnika, a poza tym skorzystanie przez oskarżonego z możliwości posłużenia się takim samym środkiem (chodzi tu o krzesło) mogłoby doprowadzić do spowodowania u napastnika podobnego lub poważniejszego uszkodzenia ciała.
Okoliczność ta pozwala na stwierdzenie, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej ze względu na naruszenie dobra napastnika w większym stopniu, niż było to konieczne, lub takiego dobra, którego naruszenie nie było podyktowane koniecznością. Zresztą, w rozważanym wypadku, znamienne jest to, że oskarżony po odparciu w sposób wyżej wskazany zamachu napastnika nie atakował go w dalszym ciągu, i tym samym wykazał, iż jego działanie zmierzało wyłącznie do odparcia tego zamachu.
W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy w składzie powiększonym uznał, że oskarżony Józef S., działając w przedstawionej wyżej sytuacji, nie popełnił przestępstwa, i dlatego - wykraczając na podstawie art. 389 k.p.k. poza granice rewizji nadzwyczajnej - zmienił zaskarżone wyroki w ten sposób, że uniewinnił Józefa S. od zarzutu oskarżenia.
OSNKW 1978 r., Nr 4-5, poz. 43
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN