Wyrok z dnia 2000-08-30 sygn. V KKN 267/00
Numer BOS: 2136392
Data orzeczenia: 2000-08-30
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Korzyść majątkowa w rozumieniu art. 286 k.k.
- Kumulatywny zbieg art. 297 § 1 k.k., art. 286 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k., art. 273 k.k.
- Poświadczenie nieprawdy przez pracownika banku
- Niekorzystne rozporządzenie mieniem
- Szkoda jako znamię oszustwa
Sygn. akt V KKN 267/00
Wyrok z dnia 30 sierpnia 2000 r.
Ustawowe znamię, stanowiące skutek przestępstwa oszustwa, określonego w art. 286 § 1 k.k., wypełnione zostaje wtedy, gdy sprawca, działając w sposób opisany w tym przepisie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem, które jest niekorzystne z punktu widzenia interesów tej osoby lub innej osoby pokrzywdzonej. Powstanie szkody w mieniu nie jest koniecznym warunkiem do przyjęcia, że doszło do tak pojmowanego niekorzystnego rozporządzenia.
Przewodniczący: sędzia SN S. Zabłocki.
Sędziowie SN: H. Gordon-Krakowska, H. Gradzik (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: W. Smardzewski.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 30 sierpnia 2000 r. sprawy Krystyny P. i innych, oskarżonych z art. 286 § 1 k.k. i innych, z powodu kasacji, wniesionej przez Prokuratora Generalnego na korzyść oskarżonych od wyroku Sądu Rejonowego w G. z dnia 16 listopada 1999 r.
oddalił kasację w stosunku do wszystkich oskarżonych
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 16 listopada 1999 r. Sąd Rejonowy w G. uznał oskarżoną Krystynę P. za winną czynu zarzucanego jej aktem oskarżenia, tj. tego, że "w okresie od 5 lutego 1996 r. do 31 sierpnia 1996 r. w G., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, jako osoba uprawniona do sporządzania umów o kredyty na zakup towarów, poświadczyła w nich nieprawdę co do przeznaczenia kredytów na zakup towarów i ich wydania ze sklepu, czym uniemożliwiła przewłaszczenie przez bank towarów wyszczególnionych w tych umowach, mających stanowić zabezpieczenie kredytów zgodnie z umową o przewłaszczenie rzeczy ruchomej, a następnie przedkładała bankowi stwierdzające nieprawdę dokumenty i na podstawie tak sfałszowanych dokumentów wyłudziła kredyty dla siebie w kwocie 20.600 zł i dla innych osób w kwocie 5.950 zł na szkodę Banku Spółdzielczego w P.".
Czyn ten - zakwalifikowany w akcie oskarżenia z art. 199 § 1 w zw. z art. 266 § 4 k.k. z 1969 r. oraz art. 3 § 1 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego (Dz. U. Nr 126, poz. 615), art. 58 k.k. z 1969 r. i art. 10 § 2 k.k. z 1969 r. Sąd Rejonowy zakwalifikował, zgodnie z dyspozycją art. 4 § 1 k.k. - z art. 286 § 1 k.k., art. 271 § 3 k.k. i art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., w zw. z art. 12 k.k., i za to na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. wymierzył oskarżonej kary roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz 60 stawek dziennych grzywny, ustalając jedną stawkę dzienną grzywny w kwocie 15 zł.
Wykonanie kary pozbawienia wolności sąd zawiesił warunkowo na 4 lata.
Oskarżonego Adama K. sąd uznał za winnego tego, że "w dniu 2 kwietnia 1996 r. w G., działając wspólnie i w porozumieniu z Krystyną P. pomógł jej jako osobie uprawnionej do sporządzania umów o kredyt na zakup towarów, przez złożenie podpisu co do przeznaczenia kredytu i podpisu potwierdzającego odbiór towarów ze sklepu, których nie odebrał, czym uniemożliwił przewłaszczenie przez Bank towarów wyszczególnionych w tej umowie, mających stanowić zabezpieczenie kredytu zgodnie z umową o przewłaszczenie rzeczy ruchomej i wyłudził kredyt w kwocie 2.400 zł dla Krystyny P., działając na szkodę Banku Spółdzielczego w P.".
Pozostałych oskarżonych sąd uznał za winnych czynów popełnionych w taki sam sposób, jak czyn przypisany Adamowi K.
Czyn przypisany oskarżonemu Adamowi K. i pozostałym oskarżonym Sąd Rejonowy zakwalifikował - zgodnie z dyspozycją art. 4 § 1 k.k. - z art. 286 § 1 k.k. i art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 271 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., i na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. wymierzył im kary po 6 miesięcy pozbawienia wolności i 20 stawek dziennych grzywny, ustalając jedną stawkę dzienną grzywny w kwocie 10 zł.
Wykonanie kary pozbawienia wolności sąd zawiesił wobec oskarżonych ustalając okres próby na 2 lata.
Wyrok uprawomocnił się w pierwszej instancji na skutek niezaskarżenia przez żadną ze stron.
Na podstawie art. 521 k.p.k. Prokurator Generalny wniósł kasację od powyższego wyroku na korzyść wszystkich oskarżonych. Zarzucił w kasacji mające wpływ na treść wyroku rażące naruszenie prawa procesowego - art. 410 w zw. z art. 7 k.p.k. - polegające na nieuwzględnieniu okoliczności istotnych dla prawidłowego orzekania.
W uzasadnieniu kasacji skarżący wywodził, że jeśli Krystynie P. i pozostałym oskarżonym przypisano popełnienie przestępstwa oszustwa, kwalifikowanego z art. 286 § 1 k.k., a polegającego na wyłudzeniu kredytów bankowych, to w podstawie faktycznej skazania musiałoby znaleźć się ustalenie, iż oskarżeni już w momencie zawierania umów kredytowych kierowali się zamiarem niezwrócenia bankowi pobranych kredytów. Zwrócił uwagę, że sąd meriti pominął to, co w sprawie oczywiste, iż żadnemu z oskarżonych nie można było przypisać takiego zamiaru, zwłaszcza przy uwzględnieniu okoliczności, że kredyty w znacznym stopniu zostały spłacone. Zdaniem autora kasacji, wobec nieudowodnienia oskarżonym zamiaru niespłacenia kredytu w czasie zawierania umów z bankiem i przy uwzględnieniu, że egzekucja wypłaconych kwot okazała się częściowo skuteczna, nie było wystarczających racji do uznania, że oskarżeni działali także z zamiarem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia majątkowego przez bank.
W ocenie Prokuratora Generalnego Sąd Rejonowy pominął także okoliczność, że nieprawdziwe wielokrotne potwierdzenia przez oskarżoną Krystynę P., że jako sprzedawca wydała osobom ubiegającym się o kredyt towary wskazane w umowach sprzedaży, były jedynie oświadczeniami we własnym imieniu, składanymi przy dokonywaniu czynności o charakterze cywilnoprawnym. Tym samym nie działała ona w charakterze osoby uprawnionej do "poświadczania" w rozumieniu, jakie ustawodawca nadał temu określeniu w art. 271 § 1 k.k. Nie było zatem podstawy do skazania jej na podstawie tego przepisu, podobnie jak i pozostałych oskarżonych - do skazania za udzielenie pomocy do popełnienia tak kwalifikowanego występku.
W konkluzji wywodu skarżący twierdził, że zgromadzone dowody uzasadniały przypisanie Krystynie P. i innym oskarżonym czynu z art. 297 § 1 k.k. W związku z tym wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w G.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Już na wstępie nieodzowne staje się poczynienie uwagi, że między zarzutem kasacji a jej uzasadnieniem zachodzi wyrazista niespójność. Wytykając wyrokowi, że został wydany z pominięciem określonych okoliczności faktycznych, skarżący uściślił w uzasadnieniu istotę zarzutu przez sprowadzenie go do twierdzenia, iż okoliczności stanowiące podstawę rozstrzygnięcia nie pozwalały na subsumpcję czynu pod przepisy art. 286 § 1 i art. 271 § 3 k.k. Inne bowiem fakty, wykazane na rozprawie, ale pominięte przez sąd, wykluczały zakwalifikowanie czynu z tych przepisów. W związku z tak podaną argumentacją należy jedynie zauważyć, że kwestionowanie znaczenia poszczególnych okoliczności faktycznych w ich subsumpcji pod określony przepis prawa materialnego (ratio decidendi), jest niczym innym, jak podważaniem prawidłowości kwalifikacji prawnej czynu, a tym samym wysunięciem zarzutu obrazy prawa materialnego. Tak też został potraktowany zarzut skarżącego przy rozpoznaniu kasacji, mimo że sam skarżący nadał zarzutowi formułę rażącego naruszenia prawa procesowego. Adekwatne do motywacji odczytanie istoty zarzutu strony skarżącej pozostaje w zgodzie z regułą interpretacyjną wyrażoną w art. 118 § 1 k.p.k., w myśl której znaczenie czynności procesowej ocenia się według treści złożonego oświadczenia.
Przechodząc do merytorycznego rozważenia zasadności zarzutu kasacji, w nadanym mu rozumieniu, Sąd Najwyższy w pierwszej kolejności wziął pod uwagę argumenty, które miały wskazywać na nietrafność zakwalifikowania czynów wszystkich oskarżonych jako przestępstwa oszustwa (art. 286 § 1 k.k.). W ocenie skarżącego nie było przesłanek do uznania, że w działaniu oskarżonych zawiera się znamię strony podmiotowej tego przestępstwa, tj. cel osiągnięcia korzyści majątkowej, jak i znamię charakteryzujące skutek przestępstwa, czyli doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez kredytobiorcę (Bank Spółdzielczy w P.), w wyniku wprowadzenia w błąd przy zawieraniu umów kredytowych.
Podważając ustalenie sądu meriti o działaniu oskarżonych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, autor kasacji utrzymywał, że jeśli oszustwo ma zostać popełnione w formie wyłudzenia kredytu, to zamiar niespłacenia tego kredytu musi istnieć u sprawcy już w momencie zawierania umowy z kredytodawcą. Dla poparcia przytoczonej tezy nie powołał skarżący ani treści ustawy, ani też poglądu, który zostałby w tej kwestii wyrażony w doktrynie prawa karnego bądź też w judykaturze Sądu Najwyższego. W istocie, pogląd taki nigdy nie powinien był być wypowiadany, gdyż nie znajdowałby wsparcia w przepisach prawa karnego typizującego przestępstwo oszustwa. Godzi się zauważyć, że jurydyczny opis przestępstwa oszustwa ma w polskim prawie karnym długą tradycję. Konstrukcja jego znamion ustawowych zostaje niezmieniona w kolejno uchwalanych kodeksach karnych z 1932 r. (art. 264 § 1), z 1969 r. (art. 205 § 1) i z 1997 r. (art. 286 § 1). Każdorazowo ustawodawca formował stronę podmiotową w słowach: "kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej...", nadając oszustwu charakter przestępstwa kierunkowego. Pojęcie korzyści majątkowej, konkretyzującej cel działania sprawcy (animus lucri faciendi) w wykładni prawa karnego zawsze było rozumiane szeroko, jako współczesne i przyszłe przysporzenie mienia, spodziewane korzyści majątkowe, ogólne polepszenie sytuacji majątkowej (J. Bednarzak: Przestępstwo oszustwa w polskim prawie karnym, Warszawa 1971, s. 85). Korzyść majątkowa jest zatem pojęciem szerszym niż przywłaszczenie mienia, stanowiące cel działania sprawcy (animus rem sibi habendi) przy popełnieniu innych przestępstw przeciwko mieniu (kradzież, przywłaszczanie). Dlatego też, dla realizacji znamienia działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, sprawca wcale nie musi dążyć do przywłaszczenia mienia stanowiącego przedmiot oszukańczych zabiegów. Może on nawet zakładać zwrot mienia pokrzywdzonemu, zamierzając jednak osiągnąć korzyść majątkową płynącą z rozporządzenia mieniem, przejawiającą się w każdej innej postaci, niż jego przywłaszczenie.
Konfrontując powyższe stwierdzenia z faktami, które legły u podstaw wyroku skazującego, należy zauważyć, że w sposób oczywisty uprawniały one sąd orzekający do przyjęcia, iż zarówno Krystyna P., jak i wszyscy pozostali oskarżeni działali z zamiarem kierunkowym, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Przekonują o tym bezsporne ustalenia. Wynika z nich, że Bank Spółdzielczy w P. zawarł w r. 1996 umowę o współpracy z Krystyną P. jako sprzedawcą artykułów przemysłowych w firmie handlowej "Amway". Na mocy umowy oskarżona zobowiązała się do pośredniczenia w udzielaniu przez bank kredytów osobom nabywającym towary w tej firmie. Pośrednictwo polegało na tym, że po wyborze towarów przez nabywcę oskarżona przekazywała do banku jego podanie o przyznanie kredytu. Po akceptacji wniosku przez bank oskarżona wydawała towar nabywcy. Bank zawierał następnie formalną umowę z nabywcą o kredyt na zakup towarów oraz towarzyszącą jej umowę o przewłaszczenie rzeczy na rzecz banku. Przywłaszczenie stanowiło formę zabezpieczenia wierzytelności banku z tytułu udzielonego kredytu i trwało aż do jego spłaty. W tym okresie nabywca nie mógł zbyć towaru bez zgody banku. Warunkiem podpisania przez strony obu umów było poświadczenie przez oskarżoną, że wydała towar kredytobiorcy.
Krystyna P., działając w porozumieniu z pozostałymi oskarżonymi, występującymi w roli kredytobiorców, wykorzystała ów mechanizm przyznawania kredytów przez bank, przez pozorowanie obrotu towarowego i przejmowanie kwot kredytowych dla siebie lub dla innych oskarżonych lub innych jeszcze osób. Na umowach kredytowych poświadczała niezgodnie z prawdą, że jako sprzedawca wydała towar kredytobiorcy. Faktycznie nie dochodziło ani do sprzedaży, ani do zabezpieczenia kredytu, gdyż przedmiot przewłaszczenia nie przechodził w posiadanie nabywcy. Tylko część kredytów została spłacona przez Krystynę P. i przez innych oskarżonych, do których, za pośrednictwem Krystyny P., trafiły kwoty kredytowe, przy czym na spłatę kredytów, przy braku rzeczywistego zabezpieczenia, ważki wpływ miało wszczęcie postępowania karnego.
W świetle przytoczonych skrótowo okoliczności faktycznych, odtwarzających sposób działania oskarżonych, jest całkiem jasne, że wprowadzali oni w błąd Bank Spółdzielczy w P., przez fingowanie nabycia towarów po to, by przejąć w posiadanie kwoty pieniężne przekazywane tytułem kredytów na konto Krystyny P. jako dystrybutorki w firmie handlowej. Przejmując sumy kredytowe (w ogromnej większości pozostały one w dyspozycji Krystyny P.) oskarżeni czynili z nich użytek inny przecież niż określony w umowie z bankiem. Na uzyskaniu w ten właśnie sposób gotówki polegało osiągnięcie przez oskarżonych korzyści majątkowych dla siebie lub dla innych osób, co realizowało cel działania. Pogląd autora kasacji, że tak rozumiana korzyść nie jest tożsama z korzyścią majątkową w rozumieniu art. 286 § 1 k.k., gdyż ta ostatnia spełnia się tylko przy działaniu w celu przywłaszczenia mienia (niespłacenia kredytu) jest bezpodstawny i opiera się na nie do końca trafnym rozumieniu jurydycznej treści omawianego znamienia ustawowego przestępstwa oszustwa.
Równie bezzasadne okazały się argumenty kasacji podważające zasadność przyjęcia, że przez zawarcie pozornych umów o kredyty oskarżeni doprowadzili bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Przeciwko takiemu ustaleniu miałoby świadczyć to, że ostatecznie znaczna część kredytów została spłacona, a egzekucja pozostałych trwa. Także i w tym wypadku nietrafność motywacji skarżącego wynika z opacznego pojmowania "niekorzystności" rozporządzenia, jako skutku przestępstwa oszustwa. Dla właściwej wykładni wskazanego znamienia ustawowego istotne znaczenie ma to, że droga "pochodu" przestępstwa oszustwa kończy się z chwilą dokonania przez pokrzywdzonego rozporządzenia mieniem. Dlatego też korzystność czy też niekorzystność owego rozporządzenia należy oceniać tylko z punktu widzenia okoliczności istniejących w czasie rozporządzania mieniem, a nie tych, które następują później [por. D. Pleńska i O. Górniak (w:) System prawa karnego, Warszawa 1989, s. 418]. I znów, sprowadzając zagadnienie do realiów sprawy, trzeba podkreślić, iż niezależnie od tego, że oskarżeni spłacili kredyty w znacznej części, to w czasie podejmowania kolejnych decyzji o przyznaniu kredytów i podpisywaniu umów z oskarżonymi (rzekomymi nabywcami towarów), Bank Spółdzielczy w P. dokonywał niekorzystnych dla siebie rozporządzeń. Faktycznie bowiem, udzielając kredytów, czynił to na warunkach gorszych od tych, które sam postawił kredytobiorcy. Na skutek wprowadzenia w błąd (fałszywe poświadczenie wydania towaru przez oskarżoną Krystynę P.) pracownicy banku nie wiedzieli, że żądane przez nich i pozornie akceptowane przez kredytobiorcę zabezpieczenie kredytu nie istnieje. W rzeczywistości kredyty przyznawano bez zabezpieczenia, a więc z ryzykiem utraty wypłaconych środków i nieuzyskania odsetek. Jest oczywiste, że bez faktycznego zabezpieczenia bank nie przyznałby kredytów, gdyż naruszałoby to elementarne zasady racjonalnego gospodarowania mieniem.
Podsumowując przedstawione rozważania, należy stwierdzić, że ustawowe znamię, stanowiące skutek przestępstwa oszustwa, określonego w art. 286 § 1 k.k., wypełnione zostaje wtedy, gdy sprawca, działając w sposób opisany w tym przepisie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem, które jest niekorzystne z punktu widzenia interesów tej osoby lub innej osoby pokrzywdzonej. Powstanie szkody w mieniu nie jest koniecznym warunkiem do przyjęcia, że doszło do tak pojmowanego niekorzystnego rozporządzenia.
Sąd Rejonowy zatem zasadnie uznał, w świetle poczynionych ustaleń faktycznych, że wszyscy oskarżeni swoim działaniem wyczerpali znamiona przestępstwa określonego w art. 286 § 1 k.k. Zarzut kasacji, wskazujący na wadliwą subsumpcję czynu pod ten przepis prawa materialnego, okazał się chybiony.
Za bezzasadne uznał również Sąd Najwyższy podważanie w kasacji kwalifikacji przypisanych oskarżonym czynów, jako wyczerpujących także znamiona przestępstwa określonego w art. 271 § 3 k.k., przy przyjęciu konstrukcji zbiegu kumulatywnego tego przepisu z innymi, wskazanymi w części dyspozytywnej wyroku. Zdaniem skarżącego, działanie Krystyny P., polegające na poświadczeniu w umowach kredytowych między Bankiem Spółdzielczym w P. a kredytobiorcami, niezgodnie z prawdą, że wydano nabywcy towar, stanowiący od tej chwili przedmiot przewłaszczenia na rzecz banku, zabezpieczającego kredyty - pozostaje poza zakresem penalizacji. Przyjmując, iż takie poświadczenie okoliczności faktycznej jest w istocie tylko oświadczeniem we własnym imieniu przy dokonywaniu czynności o charakterze cywilnoprawnym, autor kasacji utrzymuje, iż nie pochodzi ono od osoby uprawnionej w rozumieniu art. 271 § 1 k.k. do wystawienia dokumentu. Autor kasacji powołał się, dla wsparcia swego zarzutu, na poglądy Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 12 marca 1996 r., I KZP 39/95, OSNKW 1996, z. 3-4, poz. 17 i w wyroku z dnia 14 października 1996 r., V KKN 147/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 8.
W argumentacji skarżącego pominięty został istotny aspekt roli, w jakiej oskarżona Krystyna P. współuczestniczyła w zawieraniu umów kredytowych. Jak już wcześniej wspomniano, łączyła ją z Bankiem Spółdzielczym w P. umowa o współpracy. Na jej podstawie oskarżona zobowiązała się do pośredniczenia między bankiem a nabywcami towarów w systemie sprzedaży ratalnej, ale w ramach przyjętych na siebie obowiązków - także do poświadczania na użytek banku okoliczności, od której zależało zawarcie umowy kredytowej z nabywcą i zarazem umowy o przewłaszczenie nabywanych ruchomości, a mianowicie tej, że nastąpiło wydanie towaru osobie ubiegającej się o kredyt. W procedurze zawierania wymienionych umów okoliczność ta miała znaczenie prawne, warunkujące przystąpienie banku do umów z nabywcą towarów. Poświadczenie przez oskarżoną odpowiadało zatem wymogom dokumentu (art. 115 § 14 k.k.) i wcale nie stanowiło oświadczenia we własnej sprawie.
Tak, jak nie może ulegać wątpliwości, że pracownik banku, działający w granicach kompetencji, jest osobą uprawnioną w rozumieniu art. 271 § 1 k.k. do wystawiania dokumentów, którym przysługuje cecha zaufania publicznego, tak i oczywiste jest, że osoba działająca z upoważnienia banku do poświadczania okoliczności mających znaczenie prawne, choćby udzielonego w treści umowy, ma również przymiot osoby uprawnionej do wystawiania dokumentów. Przeciwne stanowisko w tej kwestii nie znajdowałoby uzasadnienia w wykładni językowej odnośnego znamienia przestępstwa określonego w art. 271 § 1 k.k., a pozostawałoby w kolizji z racjami ustawowymi, które legły u podstaw objęcia penalizacją zachowań godzących w przedmiot jego ochrony, tj. w wiarygodność dokumentów w obrocie prawnym. Stwierdzenia te nie rozmijają się z tezami wywiedzionymi w powołanych w kasacji orzeczeniach Sądu Najwyższego. Wyłącza się w nich możliwość uznania za sprawcę występku określonego w art. 266 § 1 k.k. z 1969 r. (obecnie art. 271 § 1 k.k.) osoby, która składa oświadczenie o znaczeniu prawnym bez umocowania do wystawienia dokumentu, pochodzącego od uprawnionego podmiotu lub zawartego w przepisach prawa. W realiach niniejszej sprawy nie można natomiast zaprzeczyć, że oskarżona Krystyna P. poświadczała wydanie towaru kredytobiorcy, jako osoba uprawniona do wystawienia dokumentu w tym przedmiocie. Zasadnie zatem uznano w wyroku skazującym, że oskarżona wypełniła przypisanym jej działaniem także znamiona przestępstwa określonego w art. 271 § 3 k.k., przy przyjęciu, iż dopuściła się poświadczeń nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych dla siebie i innych osób, a udział pozostałych oskarżonych sprowadzał się do zjawiskowej formy tego przestępstwa.
Całokształt przedstawionych rozważań prowadzi zatem do konkluzji, że wbrew zarzutom kasacji, zaskarżony wyrok nie jest obciążony rażącym naruszeniem prawa. Poczynione przez sąd orzekający ustalenia dostarczyły podstawy do przypisania oskarżonym przestępstw o kwalifikacji prawnej przyjętej w wyroku. W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy oddalił kasację Prokuratora Generalnego w stosunku do wszystkich oskarżonych.
O kosztach sądowych postępowania kasacyjnego orzeczono zgodnie z art. 638 k.p.k.
OSNKW 2000r., Nr 9-10, poz. 85
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN