Wyrok z dnia 1997-05-28 sygn. III CKN 82/97
Numer BOS: 809773
Data orzeczenia: 1997-05-28
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Odpowiedzialność gminy i SP za zaniechanie działań koniecznych do usunięcia zagrożeń bezpieczeństwa
- Wina anonimowa; wina bezimienna
- Reguły bezpiecznego i ostrożnego postępowania jako podstawa odpowiedzialności deliktowej
Sygn. akt III CKN 82/97
Wyrok z dnia 28 maja 1997 r.
Niepodjęcie przez gminę działań koniecznych do usunięcia zagrożeń bezpieczeństwa dla ludzi może być uznane za czyn niedozwolony. Odpowiedzialności deliktowej gminy nie wyłącza okoliczność, że szkoda powstała w wyniku działania obywatela podjętego w celu usunięcia tych zagrożeń.
Przewodniczący: sędzia SN C. Żuławska (sprawozdawca).
Sędziowie SN: B. Czech, L. Walentynowicz.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 28 maja 1997 r. na rozprawie sprawy z powództwa Teresy M. przeciwko Gminie Miastu W. i Skarbowi Państwa - Wojewódzkiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych w S., o zapłatę, na skutek kasacji pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 23 stycznia 1997 r. sygn. akt (...)
oddalił kasację.
Uzasadnienie:
Powódka Teresa M. dochodziła od pozwanych: Gminy Miasta W. i Skarbu Państwa - Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych zapłaty kwoty 11 000 zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia w związku z tragiczną śmiercią swego męża, Władysława M. Jako podstawę prawną powódka powołała art. 419 k.c.
Orzekając w sprawie: Sąd Rejonowy i Sąd Wojewódzki ustaliły następujący przebieg zdarzeń (stan faktyczny sprawy):
Na początku czerwca 1994 r. silny wiatr złamał dwa konary wierzby, rosnącej na brzegu Kanału Młyńskiego tuż obok ciągu pieszego, biegnącego wzdłuż brzegu i przeznaczonego dla wędkarzy, spacerowiczów, a także zwykłych przechodni, w pobliżu bowiem znajdowały się zabudowania, a także działki ogrodowe. W lecie brzegi Kanału i ciągi piesze były też często odwiedzane przez bawiące się dzieci. Zwisające, odłamane gałęzie stwarzały zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, a także groziły uszkodzeniem ogrodzenia znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie posesji powodów. Mąż powódki w połowie czerwca 1994 r. dokonał zgłoszenia zaistniałego zagrożenia w Urzędzie Gminy, domagając się usunięcia konarów, jednakże bezskutecznie, mimo, że pracownica Gminy obejrzała złamane drzewo i stwierdziła stan zagrożenia przechodzących, a zwłaszcza bawiących się koło drzewa dzieci. Pod koniec czerwca mąż powódki zgłosił całą sprawę Przewodniczącemu Samorządu Mieszkańców, to jednak także nie wywarło pożądanego skutku.
W dniu 2 lipca 1994 r., po dotkliwym skaleczeniu nogi o połamany konar przez wnuka powódki, mąż powódki usiłował sam usunąć zwieszający się konar, jednakże ten przygniótł go, w rezultacie czego doznał on poważnych wewnętrznych obrażeń i po paru godzinach zmarł. Sąd Wojewódzki zasądził na rzecz powódki solidarnie od obydwu pozwanych część dochodzonej kwoty, a mianowicie 8000 zł, przyjmując, że poszkodowany sam przyczynił się do powstania szkody w 20%, w tej części zatem powództwo oddalił.
Po rozpoznaniu trzech apelacji, złożonych przez każdą ze stron, Sąd Apelacyjny apelacje te oddalił, podzielając w całości stanowisko Sądu Wojewódzkiego. W szczególności Sąd Apelacyjny wskazał, że zgodnie z art. 48 ust. 1 ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o ochronie i kształtowaniu środowiska (jedn. tekst: Dz. U. z 1994 r. Nr 49, poz. 196), obowiązek utrzymywania we właściwym stanie drzew (a zatem także usuwania nadłamanych konarów) ciąży na użytkowniku, a była nim w niniejszej sytuacji jednostka organizacyjna Skarbu Państwa. Bezczynność w tym względzie, jeżeli prowadzi do utrzymywania się stanu zagrożenia bezpieczeństwa ludzi, stanowi czyn niedozwolony. Sąd Apelacyjny zwrócił przy tym uwagę na całkowity brak operatywności pozwanego Zarządu w tym zakresie, o którym świadczył fakt, że druga nadłamana gałąź została przez niego usunięta dopiero w marcu następnego roku.
Co do odpowiedzialności pozwanej Gminy Sąd Wojewódzki oparł rozstrzygnięcie na art. 416 k.c., wskazując na obowiązki wynikające z art. 7 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym (jedn. tekst: Dz. U. z 1996 r. Nr 13, poz. 74) w zakresie dbałości o bezpieczeństwo i porządek na terenie gminy, a także w zakresie obowiązków wynikających z powołanej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Niepodjęcie przez Gminę działań koniecznych do usunięcia zagrożeń bezpieczeństwa dla ludzi kwalifikuje się jako czyn niedozwolony i uzasadnia odpowiedzialność deliktową pozwanej Gminy. Solidarność odpowiedzialności obydwu pozwanych wynika z art. 441 § 1 k.c. Kasację od orzeczenia Sądu Apelacyjnego zgłosiła zarówno pozwana Gmina, jak i pozwany Skarb Państwa. Kasacja pozwanej Gminy oparta została na pierwszej podstawie kasacyjnej, a mianowicie na zarzucie naruszenia art. 416 k.c., art. 7 ustawy o samorządzie terytorialnym i przepisów ustawy o ochronie środowiska (ogólnikowe zarzuty o sprzeczności ustaleń z materiałem sprawy nie zostały ani sprecyzowane, ani nie wskazano żadnego naruszenia przepisów proceduralnych).
Kasacja pozwanego Skarbu Państwa oparta została na zarzucie naruszenia art. 417 k.c. w kwestii normalnego związku przyczynowego (drugi zarzut, związany z długością trwania zaniechania jest sprzeczny z faktycznymi ustaleniami obydwu sądów, których pozwany Skarb Państwa skutecznie nie zdołał podważyć w postępowaniu przed obydwoma instancjami, w postępowaniu kasacyjnym zaś powtarzanie tej samej argumentacji nie mogło wywrzeć zamierzonego skutku, ponieważ Sąd Najwyższy, zgodnie z art. 39315 k.p.c., jest związany stanem faktycznym stanowiącym podstawę wydania zaskarżonego wyroku, nie dokonuje zatem nowych ustaleń). Żadna z kasacji nie ma usprawiedliwionych podstaw (art. 39312 k.p.c.), obydwie zatem uległy oddaleniu.
Zarzut braku normalnego związku przyczynowego między zaniedbaniem pozwanego Zarządu a tragicznym wypadkiem był chybiony. Trwająca przez szereg tygodni bezczynność pozwanego Zarządu, zwłaszcza w połączeniu z nieszczęśliwym wypadkiem poranienia nogi przez wnuka powódki, doprowadziła do stanu determinacji i podjęcia samodzielnych działań obywatela, wcześniej już zatroskanego o zagrożenie życia i zdrowia ludzi, czemu dawał wyraz przez podejmowanie bezskutecznych - jak się okazało - interwencji wobec czynników urzędowych. Ta determinacja właśnie skłoniła go do podjęcia kroków mających bezpośrednio na celu ochronę życia i zdrowia ludzi, to zaś z kolei doprowadziło do tragicznego finału.
Tego rodzaju obywatelska troska i obywatelska aktywność nie może być kwitowana mianem "samowoli", przeciwnie, należy stwarzać warunki jej rozwoju m.in. przez ochronę prawną, i to zwłaszcza w sytuacji, gdy organy powołane do ochrony porządku i zapewnienia bezpieczeństwa publicznego z obowiązków swoich się nie wywiązują. Zauważyć tu trzeba, że podobnej myśli daje wyraz unormowanie w art. 438 k.c., zgodnie z którym korzysta z ochrony ten, kto doznał szkody, działając w cudzym, lub wspólnym interesie. Wina w postaci niedbalstwa, jaką zasadnie można zarzucić obydwu pozwanym, polega na tym, że mogli oni i powinni byli przewidzieć negatywne skutki swojej bezczynności. Ocena ich zaniedbań musi wypaść szczególnie ujemnie w niniejszej sytuacji, jeśli się weźmie pod uwagę, że zagrożenie powstało w miejscu wakacyjnych zabaw dzieci, oraz że zdarzające się w lecie następne burze i wichury mogły spowodować oderwanie się nadłamanego konaru, a miejsce powstania zagrożenia nie było odludziem, lecz położone było w mieście, w najbliższym sąsiedztwie siedzib ludzkich i działek ogrodowych.
Na tej też okoliczności opiera się kwalifikacja bezprawności zaniechań (bezczynności) obydwu pozwanych, ich zachowanie bowiem kwalifikuje się jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - a to czyni bezprzedmiotowym zarzut pozwanej Gminy, że sąd nie wskazał szczegółowego przepisu, z którego wynikałoby obciążenie jej odpowiedzialnością odszkodowawczą. Takie stanowisko jest utrwalone w judykaturze (por. np. orzeczenia SN: z dnia 4 marca 1965 r., OSPiKA 1966, poz. 34 i z dnia 30 stycznia 1967 r., NP 1967, nr 6, poz. 815) i opiera się na uwzględnieniu szczególnej roli służebnej, jaką zarówno jednostki samorządu terytorialnego, jak i jednostki organizacyjne Skarbu Państwa mają do odegrania wobec obywateli. Powoływane przepisy ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska oraz ustawy o samorządzie terytorialnym służą jedynie do podmiotowej "lokalizacji" odpowiedzialności poprzez przypisanie odpowiednich zadań właściwym jednostkom organizacyjnym.
W orzecznictwie sądowym ugruntowana jest także zasada odpowiedzialności deliktowej osoby prawnej za tzw. winę anonimową, co czyni zbędnym ustalenie (imienne), kto z pracowników tej osoby dopuścił się winy.
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN