Wyrok z dnia 1991-02-08 sygn. I CR 791/90

Numer BOS: 378312
Data orzeczenia: 1991-02-08
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I CR 791/90

WYROK Z DNIA 8 LUTEGO 1991 R.

SSN M. Słoniewski (przewodniczący)

SSN J. Gudowski (spraw.)

SSN J. Niejadlik

Sąd Najwyższy Izba Cywilna w dniu 08.02.1991 r. po rozpoznaniu sprawy z powództwa M. P. przeciwko O. R., M. P. i J. B. o ochronę dóbr osobistych, na skutek rewizji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w W. z dnia 14.03.1990 r., sygn. akt (…) oddala rewizję.

UZASADNIENIE

Sąd Wojewódzki w W. - rozpoznając zażalenie powoda M. P. na postanowienie Sądu Rejonowego z dnia 20.06.1988 r., (…), odmawiające wnioskowi o zwolnienie od kosztów - wydał w dniu 05.01.1989 r. postanowienie oddalające zażalenie. W uzasadnieniu tego postanowienia Sąd Wojewódzki zawarł m.in. następujące sformułowania: „...Jeżeli uznać za prawdziwe twierdzenie powoda, iż przygotowywał się on do egzaminu magisterskiego i egzaminu na aplikację, to niepokoić musi stan jego wiedzy w zakresie postępowania cywilnego…”, „...nie można zatem wykluczyć, iż nawet przy tym poziomie wiadomości powód ukończył studia prawnicze...” oraz „...gdyby okazało się, iż przewidywania Sądu Wojewódzkiego co do egzaminów powoda są zbyt optymistyczne i jest on nadal studentem…”.

Powód uznał powyższe sformułowania za godzące w jego dobra osobiste, w związku z czym w pozwie z dnia 22.02.1989 r. skierowanym przeciwko pozwanym O. R., M. P. i J. B. - sędziom Sądu Wojewódzkiego w W., którzy wydali postanowienie z dnia 05.01.1989 r., (…) - zażądał przeproszenia go przez pozwanych oraz zobowiązania ich do uiszczenia stosownych kwot na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża, o nadto usunięcia z akt sprawy (…) Sądu Rejonowego postanowień zawierających kwestionowanie sformułowania.

Wyrokiem z dnia 14.03.1990 r. Sąd Wojewódzki w W. oddalił powództwo po stwierdzeniu, że jakkolwiek cytowane fragmenty mogą stanowić dla powoda odczuwaną subiektywnie dolegliwość psychiczną - zawierają bowiem pewne złośliwości wywołane formą polemiki zastosowanej przez powoda w odniesieniu do zaskarżonego postanowienia sądu I instancji - to jednak nie zawierają żadnych słów obraźliwych i uchybiających godności powoda w sensie obiektywnym. Zdaniem Sądu Wojewódzkiego powód sprowokował pozwanych do użycia niefortunnych sformułowań, które wprawdzie nie powinny znaleźć się w uzasadnieniu orzeczenia sądowego, ale które są usprawiedliwione postępowaniem powoda. W konsekwencji Sąd przyjął, że w działaniu pozwanych brak elementu bezprawności, co skutkuje oddalenie powództwa.

Rewizja powoda została oparta na podstawach z art. 368 pkt 1, 2, 3, 4 i 5 KPC. Powód zarzucił błędną wykładnię przepisu art. 23 KC, niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy przez pominięcie zbadania pobudek działania pozwanych, sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego materiału polegającą na przypisaniu powodowi obrazy pozwanego oraz uchybienie procesowe wyrażające się odstąpieniem od przesłuchania stron. Jednocześnie rewizja wytyka nieważność postępowania w postaci pozbawienia powoda możności obrony jego praw przez niepowiadomienie go w sposób przewidziany przepisami o terminie rozprawy, po zamknięciu której doszło do wydania za skarżonego wyroku.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Na uzasadnienie zarzutu nieważności postępowania - podlegającego zbadaniu w pierwszej kolejności - powód wskazuje uchybienie Sądu I instancji polegające na tym, że w zawiadomieniu o terminie posiedzenia (rozprawy) wyznaczonego na dzień 14.03.1990 r. nie oznaczono celu tego posiedzenia. Tym samym powód - jak twierdzi - nie przewidując możliwości zapadnięcia wyroku oraz będąc pozbawiony szansy oceny, czy jego stawiennictwo jest na tym posiedzeniu potrzebne, nie mógł podjąć skutecznie obrony swoich praw.

Z akt sprawy wynika, że rozprawa poprzedzająca wydanie za skarżonego wyroku została wyznaczona zarządzeniem przewodniczącego z dnia 06.02.1990 r., w którym wyraźnie określono jej termin (datę, godzinę, a także salę w budynku sądu) oraz m.in. polecono wezwać powoda do stawiennictwa przy jednoczesnym doręczeniu mu odpisu odpowiedzi na pozew. Zarządzenie przewodniczącego zostało wykonane przez sekretariat sądowy bezzwłocznie (świadczy o tym zapisek urzędowy na oryginale zarządzenia), przy czym w wezwaniu skierowanym do powoda - obok wskazania jego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania, określenia sądu oraz miejsca i czasu posiedzenia, a także wymienienia stron i przedmiotu sprawy - wyraźnie również zaznaczono, że celem wezwania jest przesłuchanie powoda w charakterze strony. Należy podkreślić, że wezwanie zostało dokonane na urzędowym druku sądowym o symbolu MS/C wezw. 7 „Wezwanie strony do osobistego stawiennictwa”, w którym znajduje się informacja, iż stawiennictwo osobiste jest obowiązkowe, jak też podane są procesowe skutki niestawiennictwa. Wynika z tego, że powód, znając zamiar Sądu przesłuchania go w charakterze strony, a także wiedząc o swoich obowiązkach oraz następstwach ich zaniedbania, był powiadomiony o celu posiedzenia oraz mógł przewidywać jego skutki.

Jest zatem oczywiste, że powinności określone w przepisie art. 150 KPC, uściślone później w przepisie § 79 regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych - rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 19.11.1987 r. (Dz.U. Nr 38, poz. 218 ze zm.) - zostały przez Sąd Wojewódzki dopełnione. W tej sytuacji skoro podnoszone uchybienie nie zachodzi, skarżący zaś miał zagwarantowaną pełnię możliwości obrony swych praw, przeto zarzut nieważności postępowania nie może być uznany za uzasadniony.

Niezależnie od powyższego stwierdzenia trzeba mieć na uwadze, że zgodnie z postulatem ujętym w przepisie art. 6 KPC sąd powinien dążyć do tego, aby rozstrzygnięcie nastąpiło na pierwszym posiedzeniu, jeżeli jest to możliwe bez szkody dla wyjaśnienia sprawy. Strona zapobiegliwa i dbająca o swoje procesowe interesy z należytą starannością musi zatem liczyć się, że jej sprawa będzie rozstrzygnięta już na pierwszym (ewentualnie najbliższym) posiedzeniu, bez dodatkowego informowania w zawiadomieniu o takiej możliwości. Poza tym, ze względu na skomplikowanie i dynamikę procesu sądowego, nie sposób wymagać od sądu - jak oczekuje tego skarżący - prospektywnego określania skutku wyznaczanego posiedzenia oraz dokładnego przewidywania wydarzeń, jakie w trakcie posiedzenia mogą nastąpić. Oznaczenie celu posiedzenia może więc mieć charakter ogólny.

Przy ocenie omawianego teraz zarzutu niczego nie zmienia okoliczność, że już po otrzymaniu wezwania na rozprawę w dniu 14.03.1990 r. powód pisemnie indagował Sąd Wojewódzki o ściślejsze określenie celu posiedzenia, domagając się zarazem usprawiedliwienia swego ewentualnego niestawiennictwa, gdyby takie uściślenie nie na stąpiło. Pomijając to, że - w świetle powyższych wniosków - Sąd nie miał obowiązku „uściślania” celu wyznaczonego posiedzenia, wskazana okoliczność mogłaby być rozważana co najwyżej w kontekście przepisu art. 214 KPC oraz podstawy rewizyjnej z art. 368 pkt 5 KPC, której jednak - z takim właśnie odniesieniem - skarżący nie zarzuca. Można więc stwierdzić tylko, że nieobecność powoda na rozprawie w dniu 14.03.1990 r. nie została należycie usprawiedliwiona, toteż żądanie odroczenia rozprawy - przy braku innych przeszkód lub nadzwyczajnych wydarzeń - było bezzasadne.

Nieuwzględnienie zarzutu nieważności postępowania czyni aktualnym podstawowy problem sporu, jakim jest - naprowadzone w pozwie - naruszenie dóbr osobistych poprzez użycie przez pozwanych, sędziów Sądu Wojewódzkiego w W., w uzasadnieniu postanowienia z dnia 05.01.1989 r., sygn. akt (…), sformułowań wycelowanych w dobre imię i cześć powoda. Niezależnie od zarzutów wyrażonych w rewizji problem ten komplikuje się w związku z tym, że - jak to wynika z pozwu - naruszenie dóbr osobistych miało nastąpić przy wykonywaniu przez pozwanych będących funkcjonariuszami państwowymi powierzonych im czynności sędziowskich w zakresie jurysdykcji. Powstaje bowiem pytanie podstawowe dotyczące w ogóle zasad odpowiedzialności pozwanych oraz ich legitymacji biernej w niniejszej sprawie.

Odpowiadając na to pytanie należy na wstępie podnieść, że ochrona dóbr osobistych w jej sferze niemajątkowej została uregulowana w miarę wyczerpująco przepisami art. 23 i 24 KC. Zgodnie z ich treścią, bezprawne naruszenie dóbr osobistych rodzi po stronie pokrzywdzonego w stosunku do osoby, która dopuściła się tego naruszenia, roszczenie niemajątkowe mające na celu usunięcie wszystkich powstałych z tego tytułu skutków. W kilku orzeczeniach Sąd Najwyższy rozważał, czy naruszający cudze dobra osobiste może w procesie o ochronę tych dóbr bronić się zarzutem działania w imieniu osoby trzeciej i ze skutkami dla tej osoby. Został przy tym wyrażony jednolity pogląd, że kto narusza dobro osobiste innej osoby, nie może skutecznie bronić się tym, że działał nie we własnym imieniu, lecz w imieniu i na rzecz osoby trzeciej. W takim wypadku stroną pozwaną w procesie o ochronę dóbr osobistych, może być zarówno osoba bezpośrednio dopuszczająca się naruszenia, jak i osoba (jednostka), którą ona reprezentowała (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06.12.1972 r., I PR 352/72, OSNCP 1973, nr 6, poz. 115, oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.11.1980 r. IV CR 475/80, OSNCP 1981, nr 9, poz. 170). Sąd Najwyższy wyraził nadto zapatrywanie, że również funkcjonariusz państwowy, który przy samodzielnym wykonywaniu czynności powierzonych mu przez przełożonego naruszył dobro osobiste innej osoby, nie może podnosić skutecznie w swej obronie, że działał w imieniu i ze skutkami dla zatrudniającego go organu administracji państwowej, zwłaszcza że reguły rządzące odpowiedzialnością za szkodę majątkową wyrządzoną czynem niedozwolonym (art. 417, 430 KC) nie mają w takim wypadku zastosowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11.10.1983 r., II CR 292/83, OSPiKA 1985, nr 1, poz. 3).

Przedstawione powyżej poglądy nie mogą jednak rzutować na ocenę sprawy niniejszej, bowiem powód przedstawił w niej pod osąd konkretną czynność pozwanych sędziów dokonaną w ramach procesu sądowego przy rozstrzyganiu konkretnej sprawy cywilnej. Ta zaś czynność, jako wyraz sprawowania funkcji jurysdykcyjnej - wszak nie może być wątpliwości, że uzasadnienie orzeczenia sądowego jest czynnością jurysdykcyjną - pozostaje pod szczególną ochroną przepisów prawa tworzących gwarancje sędziowskiej niezawisłości, zasady konstytucyjnej (art. 62 Konstytucji RP) rozwiniętej w ustawie z dnia 20.06.1985 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych - t.j. Dz.U. z 1990 r., Nr 23, poz. 138 (art. 48 i nast.).

Jednym z podstawowych elementów gwarancji niezawisłości sędziowskiej jest model odpowiedzialności dyscyplinarnej, której zakres i zasady stanowią istotny wyróżnik urzędu sędziego, zajmującego wśród funkcjonariuszy państwowych pozycję wyjątkową. Obok kilku innych funkcji postępowanie dyscyplinarne spełnia także ważną funkcję ochronną, co oznacza, że tylko w ramach tego postępowania można stawiać sędziemu zarzuty uchybienia godności bądź innego przewinienia służbowego. Sądownictwo dyscyplinarne - osadzone na tle całego ustroju sądów powszechnych - ma zatem przede wszystkim osłaniać sędziów przed pochopnymi posądzeniami oraz zarzutami wymierzonymi w niezawisłość i niezależność ich jurysdykcji. W świetle okoliczności niniejszej sprawy nie może być wątpliwości, że wytykając pozwanym działanie bezprawne, jakim zawsze jest naruszenie dóbr osobistych, powód zarzuca im przewinienie służbowe, względnie uchybienie godności urzędu sędziowskiego. Jest bowiem oczywiste, że spełniając swe funkcje sędzia powinien postępować zgodnie z prawem, zasadami godności i uczciwości oraz z uznawanymi powszechnie obyczajami, unikając wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę sprawowanemu urzędowi oraz osłabiać zaufanie do bezstronności sędziego. Uchybienie tym powinnościom stanowi wykroczenie służbowe, którego popełnienie - zgodnie z poczynioną wyżej uwagą - może być zarzucone i rozpoznane wyłącznie w trybie postępowania dyscyplinarnego (art. 80 i nast. PrUSP w zw. z art. 64 i 56 § 1 tego prawa). Uzasadniony jest zatem wniosek, że ze względu na zasadę niezawisłości oraz stojące na jej straży gwarancje ustawowe, wyłączone jest zarzucanie sędziemu dopuszczenia się naruszenia dóbr osobistych przy wykonywaniu czynności jurysdykcyjnych w innym postępowaniu niż postępowanie dyscyplinarne uregulowane w przepisach art. 80-106 PrUSP. Oznacza to brak legitymacji biernej sędziego w sprawie cywilnej o ochronę dóbr osobistych naruszonych przy wykonywaniu czynności orzeczniczych.

Powyższe stwierdzenia wymuszają poszukiwanie sposobu ochrony osób, których dobra osobiste zostały w związku z orzecznictwem sądów naruszone, takich wszak przypadków wykluczać z góry nie wolno. Wydaje się, że niezależnie od prezentowanych dotychczas odmiennych poglądów judykatury, w odniesieniu do sędziego uzasadnione jest ostrożne skorzystanie z analogii do przepisu art. 418 KC. Za stosowanie tego przepisu per analogiam prowadzi bowiem do spełnienia dwu podstawowych celów zachowania gwarancji efektywnego zaspokojenia usprawiedliwionych interesów pokrzywdzonego przy jednoczesnym uszanowaniu gwarancji niezawisłości sędziego. Analogia ta, powiązana z wcześniejszymi rozważaniami, oznacza również, że sędzia, który przy wykonywaniu czynności jurysdykcyjnych dopuścił się naruszenia dóbr osobistych innej osoby nie ma legitymacji biernej w sprawie z powództwa tej osoby o roszczenia przewidziane w przepisach art. 23 i 24 KC, a Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność z tego tytułu tylko wtedy, gdy naruszenie dóbr osobistych jest jednocześnie przewinieniem służbowym lub uchybieniem godności urzędu, którego popełnienie zostało stwierdzone orzeczeniem wydanym w postępowaniu dyscyplinarnym. Sprawą otwartą pozostaje w takim wypadku zakres ochrony pokrzywdzonego oraz sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych.

Poczynione wyżej uwagi oraz przytoczone argumenty prowadzą do wniosku, że zaskarżony wyrok - oddalający powództwo skierowane bezpośrednio przeciwko sędziom - jest trafny, a dalsze zarzuty formułowane w rewizji nie są w stanie tej trafności podważyć. Jeśli nawet bowiem Sąd Wojewódzki dopuścił się sugerowanych przez skarżącego uchybień, to i tak nie miały one - i mieć nie mogły - wpływu na treść wyroku. Sąd Najwyższy zwolniony jest zatem od dalszych rozważań, a oddalenie rewizji znajduje uzasadnienie w przepisie art. 387 KPC.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.