Postanowienie z dnia 2003-03-19 sygn. III KKN 207/01

Numer BOS: 2225905
Data orzeczenia: 2003-03-19
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III KKN 207/01

POSTANOWIENIE

Dnia 19 marca 2003 r.

Sąd Najwyższy w Warszawie - Izba Karna na rozprawie w składzie następującym:

Przewodniczący: SSN – Andrzej Siuchniński (spraw.) Sędziowie: SN – Piotr Hofmański

SN – Marek Sokołowski Protokolant – Justyna Pomykała

przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej – Krzysztofa Parchimowicza po rozpoznaniu w dniu 19 marca 2003 r.

sprawy D. Z. i C. K.

uniewinnionych od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 270 § 1 kk i 13 § 1 kk w zw. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 91 § 1 kk

z powodu kasacji, wniesionej przez Prokuratora Okręgowego w Koszalinie od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 2 lutego 2000 r., sygn. II Ka 690/00 zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w Koszalinie

z dnia 9 listopada 2000 r., sygn. II K 1084/00

oddala kasację; kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża Skarb Państwa.

U Z A S A D N I E N I E

Sąd Rejonowy w Koszalinie wyrokiem z dnia 9 listopada 2000 roku uznał D. Z. i C. K. za winnych tego, że w dniu 7 czerwca 2000 roku na stacji B. Sp. z o.o. Stacja Paliw „P.” w K., działając wspólnie i w porozumieniu zatankowali paliwo w ilości 20,10 litra, kradnąc w ten sposób paliwo wartości 67,54 zł, działając na szkodę B. Sp. z o.o. Stacja Paliw w K., tj. wykroczenia określonego w art. 119 § l k.w. i za to z mocy art. 119 § l k.w. i art. 24 § l i 3 k.w. wymierzył im grzywny w kwocie po 300 zł.

Nadto uznał ich za winnych tego, że działając wspólnie i w porozumieniu w dniu 7 czerwca 2000 roku przerobili tablice rejestracyjne samochodu osobowego „F.” nr rej. […] w ten sposób, że zakleili ostatnią cyfrę „[…]” i zakleili połowę litery „[…]", a następnie użyli tych tablic jako autentycznych celem uniemożliwienia identyfikacji po dokonaniu kradzieży na szkodę B. Spółka z o.o. Stacja Paliw „P.” w K., zaś w dniu 16 czerwca 2000 roku w Koszalinie usiłowali przerobić tablice rejestracyjne samochodu „F.” nr rej. […] w ten sposób, że przemalowali w tylnej tablicy cyfrę „[…]1" na cyfrę „[…][…]" lecz zamierzonego celu w postaci przemalowania obu tablic rejestracyjnych nie osiągnęli albowiem zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Policji, tj. przestępstwa z art. 13 § l k.k. w zw. z art. 270 § l k.k., w zw. z art. 91 § l k.k. i za to na podstawie art. 270 § l k.k. skazał na kary po 10 miesięcy ograniczenia wolności.

Wyrok ten zaskarżył Prokurator Rejonowy w Koszalinie na niekorzyść obu oskarżonych, podnosząc m.in. zarzut obrazy art. 286 § l k.k. polegającej na wyeliminowaniu tego przepisu z kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonym czynu

Sąd Okręgowy w Koszalinie wyrokiem z dnia 2 lutego 2001 r. nie uwzględnił apelacji. Nadto z urzędu przyjął, że czyny opisane w pkt II wyroku Sądu I instancji jako fałszowanie dokumentów nie stanowią przestępstwa i zaskarżony wyrok zmienił w ten sposób, że uniewinnił obu oskarżonych od zarzutu popełnienia tych czynów.

Kasację od tego wyroku (na niekorzyść D. Z. i C. K.) złożył Prokurator Okręgowy w Koszalinie zarzucając rażące naruszenie prawa materialnego - art. 270 § l k.k., poprzez przyjęcie, że zmiana numerów rejestracyjnych polegająca na zaklejeniu cyfry i litery oraz przeprawieniu cyfry mazakiem nie stanowi przerobienia dokumentu, podczas, gdy już z istoty tak dokonanej czynności wynika, że dokument ten został przerobiony. Wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Koszalinie do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Kasacja nie jest zasadna, jakkolwiek nie można zupełnie odmówić trafności przedstawionej w niej argumentacji.

Ustalony w sprawie stan faktyczny wskazuje, że obaj skazani dokonali zmian w tablicy rejestracyjnej samochodu w ten sposób, że 7 czerwca 2000 roku zakleili ostatnią cyfrę „[…]” i zakleili połowę litery „[…]” tworząc w ten sposób nową literę „[…]1”, a tym samym inny niż autentyczny numer rejestracyjny pojazdu tj. […]2 zaś 16 czerwca 2000 roku przemalowali w tylnej tablicy rejestracyjnej cyfrę „[…]1” na „[…]2” tworząc inny numer rejestracyjny […]1.

Sąd Okręgowy w Koszalinie uznał, iż takie zachowanie nie jest przerobieniem dokumentu albowiem nie zmienia w sposób trwały tablic rejestracyjnych i łatwo przewrócić im pierwotną, autentyczną treść.

Pogląd ten, co słusznie podniesiono w kasacji, nie jest trafny. Odbieranie autentyczności dokumentowi polega m. innymi na jego „przerobieniu” a owo przerobienie to po prostu przeinaczenie, przekształcenie jego treści w dowolny, choćby łatwo usuwalny i nietrwały sposób . Pojęcie „przerabia” znamionujące przestępstwo z art. 270 § l k.k. nie zawiera w sobie warunku trwałości lub nieusuwalności zmian wprowadzonych w dokumencie. Trwałość lub nieusuwalność tych zmian zależą wyłącznie od zastosowanej, przy przerobieniu dokumentu, metody czy techniki. Dyktują ją zaś sprawcy okoliczności w jakich zamierza użyć, jako autentycznego, przerobionego dokumentu. Jeżeli dla wprowadzenia w błąd innej osoby lub dla uniemożliwienia identyfikacji pojazdu (jak w przedmiotowej sprawie) wystarczające było przerobienie tablic rejestracyjnych w sposób nietrwały i łatwo usuwalny, to zrozumiale, że sprawcy tylko takiego sposobu użyli i nie ma najmniejszych racji, by takie ich działanie uznać za nie będące „przerobieniem” i nie podlegające z tego powodu penalizacji.

W tym stanie rzeczy nie może ulegać wątpliwości, że obaj skazani, działając wspólnie i w porozumieniu, dokonali przerobienia tablic rejestracyjnych.

Już tylko na marginesie podnieść należy, iż to, że skazani uzyskaliby w sposób przestępczy paliwo nawet bez zaklejenia cyfr na tablicy oraz to że pracownik stacji benzynowej nie miał świadomości, iż paliwo tankują osoby poruszające się samochodem z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi nie mogłoby wyłączać ich odpowiedzialności karnej na podstawie art. 270 § 1 kk bowiem jest to przestępstwo kierunkowe (w celu użycia dokumentu jako autentycznego), stanowiące zamach na prawdziwość dokumentu, zatem dokonane z chwilą spełnienia tego zamachu w tym właśnie celu, bez względu na to czy nastąpiło wprowadzenie w błąd osoby wobec której dokument ten został użyty i czy jego użycie było warunkiem dokonania przestępstwa.

W realiach faktycznych tej sprawy powstaje jednak inne pytanie; czy tablice rejestracyjne pojazdu mechanicznego są dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 kk . Odpowiedź na to pytanie najpełniej wyrażona została w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2002 r., V KKN 404/99, gdzie stwierdzono wprost, że „tablica rejestracyjna pojazdu jest bez wątpienia przedmiotem określonego prawa, należy bowiem do właściciela pojazdu, dla którego to pojazdu ją wydano, ale sama w sobie nie jest jeszcze dowodem prawa, stosunku prawnego, czy okoliczności mającej znaczenie prawne, gdyż samoistnie nie dowodzi ona żadnego prawa do tego pojazdu, a tylko w tym aspekcie może być rozważana kwestia, czy stanowi ona dokument prawa. W konsekwencji tablica rejestracyjna nie jest dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 k.k., a tym samym nie może też być przedmiotem przestępstwa z art. 276 k.k. – pogląd ten w pełni podziela Sąd Najwyższy, w składzie rozpoznającym przedmiotową sprawę.

Podkreślić w tym miejscu należy, że jest on konsekwencją utrwalonej już od wielu lat w orzecznictwie Sądu Najwyższego wykładni pojęcia „dokument” (tak na gruncie art. 120 § 13 kk z 1969 r. jak i art. 115 & 14 kk z 1997 r.) przyjmującej, że dokumentem w rozumieniu tych przepisów jest przedmiot, który samoistnie stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mogącej mieć znaczenie prawne. Ten sposób wykładania tego pojęcia, zakładający warunek „samoistności” wyraźnie sformułował Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 października 1991 r., II KRN 302/91, w którym stwierdził, że pieczęć nie może być uznana za dokument w rozumieniu art. 120 § 13 k.k. z 1969 r., bowiem nie jest przedmiotem, który „samoistnie stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mogącej mieć znaczenie prawne”, a jedynie może - a w pewnych wypadkach musi - być użyta jako nośnik znaku będącego istotnym elementem dokumentu. Stanowisko to zachowuje po dziś dzień aktualność, doznając wsparcia w art. 270 § 3 kk, który, rezygnując ze zbytecznej kazuistyki właściwej art. 265 § 3 kk z 1969 r., podobnie jak ten ostatni przepis, obejmuje druk urzędowy, pieczęć, stempel lub inne narzędzie ochroną karno-prawną skoro oczywiste jest, że ich podrabianie, przerabianie czy nabywanie zaliczyć trzeba będzie do czynności przygotowawczych do podrobienia lub przerobienia dokumentów o jakich mowa w art. 270 § 3 kk Ten kierunek wykładni został potwierdzony w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 września 2000 r., sygn. l KZP 25/2000, (bezpośrednio dotyczącym numerów identyfikacyjnych pojazdu) gdzie numery te uznane zostały za znak identyfikacyjny, o którym mowa w art. 306 k.k., ale nie za dokument w rozumieniu art. 115 § 14 k.k.. skoro „za dokument nie może być uznany przedmiot, który samoistnie nie stanowi dowodu prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne”. W kasacji, jak gdyby zmierzając do wykazania rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego, podniesiono, jakoby w tym ostatnim postanowieniu, wyrażony został pogląd, iż tablica rejestracyjna pojazdu jest dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 k.k. Jednak analiza treści uzasadnienia wspomnianego postanowienia pozwala na stwierdzenie, że jest to oczywista omyłka wnoszącego kasację.

Natomiast istotnie, wykładnia przyjmująca, że za dokument nie może być uznany przedmiot, który samoistnie nie stanowi dowodu prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne była w piśmiennictwie krytykowana (por. A Herzog Tablice rejestracyjne pojazdu jako dokument w rozumieniu kodeksu karnego Pr. i P z. 10 /2002 s. 149 – 156). Stawia się tam, w ślad za wcześniej już w piśmiennictwie wyrażanymi poglądami, Sądowi Najwyższemu zarzut, że do definicji ustawowej dokumentu dopisany został warunek jego „samoistności” w stanowieniu dowodu prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Wskazuje się, iż ten warunek „samoistności” jest co najmniej kontrowersyjny jako prowadzący do interpretacji nadmiernie zacieśniającej skoro istnieje wiele przedmiotów o niewątpliwym charakterze dokumentów, które funkcjonują w obrocie prawnym w ścisłym związku z innymi jak np. tzw. „zielona karta”, czyli międzynarodowy certyfikat ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej lub karta płatnicza. Dokumenty te bowiem też – zdaniem A Herzoga - funkcjonują w ścisłym związku z umową ubezpieczenia (zielona karta), lub w związku z rachunkiem elektronicznym (np. „V.”) wobec czego samoistnie karta taka byłaby tylko kawałkiem plastiku z paskiem magnetycznym a nie dokumentem.

Nie wdając się w szersze rozważania dotyczące trafności tych zarzutów (co przekracza ramy uzasadnienia) trzeba zauważyć, że z całą pewnością „zielona karta” sama w sobie stanowi dowód zawarcia umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone za granica kraju zaś karta płatnicza wyraża bezpośrednio ściśle określone uprawnienia jej posiadacza i z nią związane jest wprost pewne prawo, tak jak w wypadku np. weksla, czeku, wszelkiego rodzaju żetonów uprawniających do uzyskania świadczeń (np. znaczek w szatni), a także biletów komunikacyjnych, bonów obiadowych itp. Poza tym wykładnia zakładająca, iż za dokument nie może być uznany przedmiot, który samoistnie nie stanowi dowodu prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne, słusznie zmierza do ograniczenia nazbyt szerokiej interpretacji pojęcia „dokumentu". Warunek „samoistności” nie jest wynikiem wprowadzenia w drodze wykładni pozaustawowego znamienia zawężającego zakres penalizacji, lecz jest wynikiem zabiegu interpretacyjnego polegającego na „wyjęciu przed nawias” istotnej cechy jaką musi posiadać dokument w znaczeniu nadanym mu w art. 115 § 14 kk. Inaczej mówiąc cecha „samoistności” jest ukryta w definicji dokumentu zawartej w tym przepisie, zakładającej, że dokumentem jest tylko ten przedmiot z którym związane jest określone prawo, lub ten, który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mogącej mieć znaczenie prawne. Jest oczywiste, iż warunek „samoistności” nie oznacza nic innego jak tylko to, że jeżeli dany przedmiot, oddzielnie, sam w sobie nie ma żadnego znaczenia prawnego to nie jest dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 kk. Tak jak pieczęć, sama w sobie,. jest tylko nośnikiem jakiegoś znaku, tak tablica rejestracyjna bez powiązania z nalepką kontrolną i dowodem rejestracyjnym, jest tylko nośnikiem przypadkowo uszeregowanych cyfr i znaków. Wg. A Herzoga, op. cit s. 151 (tablica rejestracyjna nosi cechę „samoistności” skoro w art. 71 § 2 Prawa o ruchu drogowym w którym tablica ta (oraz w odniesieniu do pojazdów samochodowych także „nalepka kontrolna”) jest warunkiem dopuszczenia pojazdu do ruchu wobec czego tablice rejestracyjne dowodzą okoliczności o charakterze prawnym, a mianowicie dopuszczenia pojazdu do ruchu. Trudno jednak nie zauważyć, iż tablice rejestracyjne dowodzą okoliczności dopuszczenia pojazdu do ruchu tylko w powiązaniu z dowodem rejestracyjnym; jeżeli występują osobno, nie dowodzą niczego (wszak kontrolujący pojazd policjant nie uzna go za dopuszczony do ruchu tylko na podstawie założonych na nim tablic rejestracyjnych). To, że zgodnie z prawem o ruchu drogowym, pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza a usunięty i nieodebrany przez osobę uprawnioną w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia, uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się, wynika tylko z charakteru tablic jako znaku identyfikacyjnego. Skutek w postaci uznania pojazdu za porzucony i przejęcia go na własność gminy wywołuje, nie sam brak tablic rejestracyjnych na pojeździe, lecz fakt jego nieodebrania przez właściciela w ustawowo określonym terminie. Nie można zatem skutecznie wywodzić z uprawnienia do usunięcia pojazdu pozostawionego na drodze publicznej bez tablic rejestracyjnych, że przedmiot ten posiada znaczenie prawne sam w sobie i jest wobec tego dokumentem. To zaś, że ustawodawca przywiązuje wagę do prawdziwości treści tych tablic, stawiając ustawowe wymogi dotyczące reglamentacji ich produkcji i wymagań stawianych tej produkcji oraz przewidując obowiązek ich legalizacji przez umieszczenie na nich znaku legalizacyjnego wynika w sposób oczywisty stąd, że pełnią one funkcje „znaku identyfikacyjnego” i również nie przesądza o nadaniu tablicom waloru „dokumentu” w rozumieniu art. 115 § 14 kk.

Podsumowując dotychczasowe uwagi, należy stwierdzić, że tablice rejestracyjne nie mogą być przedmiotem przestępstwa z art. 270 kk natomiast mogą być przedmiotem przestępstwa z art. 306 k.k., gdyż są znakami identyfikacyjnymi w rozumieniu tego przepisu a przestępstwo w nim opisane ma charakter powszechny, nakierowany na ochronę bezpieczeństwa korzystania z przedmiotów funkcjonujących w obrocie prawnym i ograniczenie „zjawiska kradzieży samochodów” (por. uchwała SN z 26 września 2002r. I KZP 25/02; OSN IK z 11 /12 poz. 94).

W realiach faktycznych przedmiotowej sprawy oznacza to, że D. Z. i C. K. popełnili przestępstwo polegające na przerobieniu znaku identyfikacyjnego jaki jest tablica rejestracyjna samochodu. W kasacji wniesionej na ich niekorzyść (co nakazuje ściśle określić jej granice) zarzucono rażące naruszenie prawa materialnego - art. 270 § l k.k., poprzez przyjęcie, że zmiana numerów rejestracyjnych polegająca na zaklejeniu cyfry i litery oraz przeprawieniu cyfry mazakiem nie stanowi przerobienia dokumentu, podczas, gdy już z istoty tak dokonanej czynności wynika, że dokument ten został przerobiony. Zarzut obrazy art. 270 kk jest chybiony, jako że – jak już wykazano tablice rejestracyjne samochodu nie są dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 kk. Natomiast zarzutu obrazy art. 306 kk w kasacji nie postawiono, co sprawia że nie jest możliwe, jeśli pomieścić się w granicach zarzutu kasacyjnego, uchylenie zaskarżonego wyroku (w zaskarżonej części) i nakazanie rozważenia możliwości określenia odpowiedzialności karnej Z. i K. na podstawie art. 306 kk. Należy bowiem stwierdzić, iż pomiędzy normami zawartymi w art. 270 kk 306 kk zachodzi stosunek „wyłączania” albowiem przedmiot przestępstwa nie może być jednocześnie znakiem identyfikacyjnym i dokumentem tj. może być albo jednym albo drugim. Tym samym pomiędzy tymi przestępstwami nie może zachodzić tzw. „kumulatywny zbieg przepisów ustawy”.

Mając powyższe na względzie Sąd Najwyższy orzekł o oddaleniu kasacji Prokuratora Okręgowego w Koszalinie.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.