Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 2006-02-02 sygn. II AKa 360/05

Numer BOS: 2220323
Data orzeczenia: 2006-02-02
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Wyrok SA we Wrocławiu z dnia 2 lutego 2006 r. (sygn. akt II AKa 360/05)

W przypadku przyjęcia konstrukcji czynu współukaranego sąd nie wydaje wyroku uniewinniającego odnośnie tego czynu ani nie umarza w tej części postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k., lecz w wyroku skazującym, zgodnie z art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., uzupełnia opis czynu będącego podstawą skazania i wymiaru kary o znamiona czynu współukaranego.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu po rozpoznaniu w dniu 2 lutego 2006 r. sprawy Arkadiusza D. oskarżonego z art. 158 § 1 k.k., Krzysztofa K. oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. i Elżbiety K. oskarżonej z art. 239 § 1 k.k. z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżonego Krzysztofa K. od wyroku Sądu Okręgowego w S. z dnia 3 listopada 2005 r. sygn. akt III K 86/05 zmienił zaskarżony wyrok w stosunku do osk. Krzysztofa K. w ten sposób, że przypisany temu oskarżonemu w pkt I czyn zakwalifikował z art. 156 § 3 k.k., ustalając w zakresie strony podmiotowej, że osk. Krzysztof K., wykonując czyn jak to opisano, chciał spowodować u pokrzywdzonego Łukasza Ł. chorobę realnie zagrażającą jego życiu, natomiast powstałego stąd skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego nie przewidywał, choć mógł i powinien skutek taki przewidzieć i za to na podstawie art. 156 § 3 k.k. wymierzył mu karę 9 (dziewięciu) lat pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet, na podstawie art. 63 § 1 k.k., okres tymczasowego aresztowania od dnia 9 września 2004 r. do dnia 2 lutego 2006 r.; w pozostałej części zaskarżony wyrok w stosunku do osk. Krzysztofa K. oraz tenże wyrok w stosunku do osk. Arkadiusza D. i osk. Elżbiety K. utrzymał w mocy;

(...)

Z u z a s a d n i e n i a

Arkadiusz D. i Krzysztof K. zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu, w dniu 9 września 2004 r. w S., w woj. dolnośląskim, pobili pięściami i uderzali kubkiem ceramicznym Łukasza Ł., narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1, a następnie oblali alkoholem etylowym i podpalili, powodując ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci rozległych i głębokich oparzeń II i III stopnia obejmujących ok. 75 % powierzchni ciała, a także oparzeń dróg oddechowych, skutkujących wystąpieniem dalszych powikłań wielonarządowych, w wyniku których w dniu 14 września 2004 r. zmarł; tj. o czyn z art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Elżbieta K. oskarżona została (...) o czyn z art. 239 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w S. wyrokiem z dnia 3 listopada 2005 r., sygn. akt: III K 86/05 uznał oskarżonych Arkadiusza D. i Krzysztofa K. za winnych tego, że w dniu 9 września 2004 r. w S. w woj. dolnośląskim działając wspólnie i w porozumieniu dopuścili się pobicia Łukasza Ł. w ten sposób, że uderzali go pięściami w twarz, zaś Krzysztof K. uderzył go także szklanką w głowę, powodując podbiegnięcia krwawe powłok miękkich głowy, a nadto po wyżej opisanym pobiciu pokrzywdzonego Krzysztof K., przewidując możliwość pozbawienia życia Łukasza Ł. i godząc się na to wylał spirytus w ilości około 350 ml na jego głowę i ubranie, po czym go podpalił, czym spowodował rozległe i głębokie oparzenia II i III stopnia obejmujące około 75 % powierzchni ciała, a także oparzenia dróg oddechowych, skutkujące wystąpieniem dalszych powikłań wielonarządowych, w wyniku których pokrzywdzony w dniu 14 września 2004 r. zmarł, to jest względem Arkadiusza D. czynu z art. 158 § 1 k.k., zaś wobec Krzysztofa K. czynu z art. 148 § 1 k.k. i za to wymierzył:

- Arkadiuszowi D., na podstawie art. 158 § 1 k.k. karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

- Krzysztofowi K., na podstawie art. 148 § 1 k.k. karę 10 lat pozbawienia wolności (...)

Apelację od tego wyroku wnieśli prokurator i oskarżony Krzysztof K.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonych Arkadiusza D. i Krzysztofa K. i wyrokowi temu zarzucił (cyt. dosł. z apelacji):

I. błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wydanego orzeczenia polegający na wyrażeniu poglądu, iż dowody ujawnione na rozprawie w toku postępowania przygotowawczego w postaci wyjaśnień oskarżonych Arkadiusza D., Krzysztofa K. i Elżbiety K. oraz ustalone na ich podstawie okoliczności nie są wystarczające do uznania za udowodniony fakty popełnienia przez oskarżonego Arkadiusza D. zbrodni z art. 148 § 1 k.k., który działał wspólnie i w porozumieniu z Krzysztofem K., a który to został uznany winnym popełnienia zbrodni z ar. 148 § 1 k.k., natomiast Arkadiusz D. czynu z art. 158 § 1 k.k., jakkolwiek dowody te i okoliczności ocenione we wzajemnym ze sobą powiązaniu prowadzą nieodparcie do przeciwnego wniosku, że oskarżeni działając w zamiarze ewentualnym wspólnie i w porozumieniu dokonali przestępstwa z art. 148 § 1 k.k.

II. obrazę przepisów postępowania art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k., mająca wpływ na treść orzeczenia polegającą na:

- braku oceny prawnej czynu współkaranego z art. 158 § 1 k.k. popełnionego przez Krzysztofa K.;

- nie wskazaniu przez sąd w uzasadnieniu wyroku, jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych przy ocenie; działania oskarżonych wspólnie i w porozumieniu zmierzających do pozbawienia życia pokrzywdzonego;

- braku oceny prawnej w zakresie art. 5 § 2 k.p.k. co do obu oskarżonych, nie wyjaśniając podstawy prawnej wyroku. Prokurator wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Świdnicy i przekazanie sprawy celem ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego Krzysztofa K. wyrokowi Sądu Okręgowego zarzucił:

1. obrazę przepisów prawa materialnego a mianowicie art. 148 § 1 k.k., polegającą na niewłaściwym zastosowaniu tego przepisu, albowiem zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do wniosku, że oskarżony swoim zamiarem i zachowaniem wyczerpał znamiona tego przepisu, zwłaszcza, że z okoliczności sprawy oraz wyjaśnień współoskarżonych i oskarżonego wniosek taki nie wynika, a jedynie daje podstawę do przyjęcia, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 1 k.k.;

2. rażącą niewspółmierność kary do stopnia zawinienia, wyrażającą się w orzeczeniu w stosunku do oskarżonego kary 10 lat pozbawienia wolności mimo, że w toku procesu oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, wyraził żal i skruchę oraz przeprosił pokrzywdzonych. Podnosząc powyższe zarzuty apelujący ten wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyjęcie, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. i art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i wymierzenie mu na tej podstawie łagodniejszej kary, stosownej do stopnia zawinienia, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Nie zasługuje na uwzględnienie apelacja prokuratora.

Odnosząc się do głównego przedmiotu tej apelacji, to jest oceny czynu przypisanego osk. Arkadiuszowi D., stwierdzić należy najpierw, wbrew zarzutowi wskazywanemu w pkt II apelacji, że uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego dotyczące tej części rozstrzygnięcia nie uchybia wymaganiom art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. Sąd Okręgowy rozważając o zakresie sprawstwa osk. Arkadiusza D. miał na uwadze wszystkie dowody sprawy oraz wszystkie wynikające z nich okoliczności, które wszechstronnie ocenił i w sposób wyczerpujący przedstawił, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego nie uznał za udowodnione, że osk. Arkadiusz D. był współsprawcą czynu polegającego na oblaniu pokrzywdzonego spirytusem i podpaleniu go, co przypisał wyłącznie osk. Krzysztofowi K., jako jego eksces. Nie można przyjąć zarzutu, że uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego ma w tej części „formę sprawozdania z przebiegu postępowania dowodowego, uwzględniającego sumaryczne podanie uwzględnionych dowodów oraz obszernie streszczenie wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków” (str. 3 apelacji prok.). Na str. 11 – 14 Sąd Okręgowy przedstawił argumenty przemawiające za przyjętymi w sprawie ustaleniami faktycznymi i przekonująco wyjaśnił, dlaczego odrzucił dowody mogące prowadzić do ustaleń odmiennych.

Odnosząc się do poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych i wskazywanego w pkt 1 apelacji prokuratora zarzutu ich błędu, jako pierwszą należy rozważyć kwestię, w jakim położeniu znajdował się pokrzywdzony, kiedy osk. Krzysztof K. oblewał go spirytusem i podpalał oraz gdzie był w tym momencie i co robił osk. Arkadiusz D.

W sprawie jest bezsporne, że osk. Krzysztof K. i Arkadiusz D., działając wspólnie, najpierw dokonali pobicia pokrzywdzonego i po zadaniu mu kilku ciosów zmusili go do przyklęknięcia i przeproszenia brata osk. Krzysztofa K. Wymuszając na pokrzywdzonym przyklęknięcie oskarżeni użyli w stosunku do niego siły i przytrzymali go przez chwilę, żeby w takiej właśnie pozycji przeprosił brata Krzysztofa K., co pokrzywdzony uczynił. Zaraz potem nastąpiło przedstawione wyżej zachowanie się osk. Krzysztofa K., które, jak stwierdza w apelacji prokurator (str. 4) rozpoczęło „drugą fazę zdarzenia”. Sąd Okręgowy, opierając się na wyjaśnieniach osk. Arkadiusza D. ustalił, że w momencie, gdy osk. Krzysztof K. chwytał za butelkę ze spirytusem, oblewał nim i podpalał pokrzywdzonego, ten siedział na „tzw. pufie”, zaś Arkadiusz D. był odwrócony do niego bokiem i zmieniał kasetę w wieży (str. 2 uzasadnienia wyroku). Ustalając jak wyżej, Sąd Okręgowy nie pomijał przywoływanych w apelacji prokuratora wyjaśnień osk. Krzysztofa K., który na rozprawie stwierdził, że „być może” w momencie polewania spirytusem i podpalania pokrzywdzony jeszcze klęczał, a osk. Arkadiusz D. stał obok niego i go trzymał. Wyjaśnienia te, co podniósł Sąd Okręgowy, nie są kategoryczne, a stanowią jedynie przypuszczenie osk. Krzysztofa K., że tak „mogło być”. Także w toku postępowania przygotowawczego osk. Krzysztof K. przedstawiał powyższą okoliczność niejednoznacznie. Raz mówił, że oblewał pokrzywdzonego, gdy był on jeszcze w pozycji klęczącej (k. 52 odw.), innym razem, że pokrzywdzony stał, a osk. Arkadiusz D. stał obok niego (nie mówi, żeby go trzymał, k. 134). Przy takiej niepewności osk. Krzysztofa K., ustalenie przez Sąd Okręgowy omawianego faktu w oparciu o stanowcze i niezmienne w tej części wyjaśnienia osk. Arkadiusza D. należy uznać za prawidłowe, jako mieszczące się w granicy swobodnego uznania, zakreślonej w art. 7 k.p.k. Ustaleń takich nie podważa w wystarczającym stopniu przywoływana w apelacji prokuratora opinia biegłej dr Hanny S., która analizując umiejscowienie oparzeń na ciele pokrzywdzonego, a przede wszystkim mając na uwadze fakt, że oparzenia kończyły się na udach, stwierdziła: „można wnioskować”, że pokrzywdzony klęczał, gdy był polewany spirytusem (k. 568 odw.). Będąc w pozycji siedząc w momencie oblania spirytusem, obszar poparzenia mógłby być identyczny, tym bardziej, że według ustaleń Sądu Okręgowego pokrzywdzony miał siedzieć „na tzw. pufie”, co wymusza układ, że nogi są zgięte w kolanach pod kątem prostym albo podkurczone jeszcze bardziej.

Najistotniejsze jednak, co wynika z każdych wyjaśnień oskarżonych, jest to, że niezależnie od tego, którą przyjmie się wersję odnośnie układu, w jakim pozostawali względem siebie osk. Arkadiusz D. i pokrzywdzony w momencie, gdy tego ostatniego polewał spirytusem i podpalał osk. Krzysztof K., owo zachowanie się osk. Krzysztofa K. jawi się wyraźnie, jako efekt decyzji podjętej tylko przez niego, które zostało wykonane bardzo szybko i stano­wiło zaskoczenie nie tylko dla pokrzywdzonego, ale także dla osk. Arkadiusza D. W sprawie nie ma żadnego dowodu, który podważałby podstawowe ustalenie przyjęte przez Sąd Okręgowy i rozstrzygające o zakresie sprawstwa osk. Arkadiusza D., a mianowicie to, że oblanie pokrzywdzonego spirytusem i podpalenie go było ekscesem osk. Krzysztofa K., za który tylko on może ponosić odpowiedzialność. Można nawet twierdzić, że dowody sprawy wręcz przekonują, że tylko takie ustalenie oddaje prawdę. Takim dowodem, jak to wyżej zaznaczono, są także wyjaśnienia osk. Krzysztofa K., do których w uzasadnieniu zarzutu wskazywanego w pkt 1 apelacji odwołuje się prokurator. Oskarżony ten wyjaśnił: „Zrobiłem to bez zastanowienia...Przyznaję się, że w pewnym momencie tego zdarzenia wybuchnąłem śmiechem, byłem w szoku. Arkadiusz D. bardziej przytomnie się zachował niż ja. On pierwszy zaczął go gasić. Ja do niego dołączyłem. Arek nie śmiał się. On powiedział mi po tym zdarzeniu, że myślał, iż ja wylałem na niego wodę lub jakąś nalewkę. Arek wiedział, co jest w butelce. Arek krzyczał do mnie, co zrobiłeś. Gdy Łukasza już nie było w moim mieszkaniu to on tak krzyczał. Był na mnie zły. Od momentu, gdy chwyciłem spirytus, do momentu podpalenia go upłynęło zaledwie kilka sekund" (k. 565 odw.).

Każda inna relacja przedstawiająca omawiane zachowanie się osk. Krzysztofa K., nie pozostawia najmniejszej wątpliwości co do tego, że było to zachowanie nagłe, podjęte ewidentnie już po wykonanym wspólnie z osk. Arkadiuszem D. pobiciu pokrzywdzonego i zmuszeniu go do przeproszenia brata osk. Krzysztofa K., wywołane nową obraźliwą wypowiedzią pokrzywdzonego pod jego adresem (k. 565 odw.), wykonane bardzo szybko i w sposób zaskakujący. O takim sposobie wykonania czynu przez osk. Krzysztofa K. świadczy także sposób reakcji osk. Arkadiusza D. na to, co się stało, pomijając już jego stanowcze i konsekwentne wyjaśnienia w tej mierze.

W świetle powyższych dowodów całkowicie dowolny jest wniosek prokuratora, przedstawiony w uzasadnieniu omawianego zarzutu apelacji, że skoro osk. Arkadiusz D. brał udział w pierwszej (wspólne pobicie pokrzywdzonego) i trzeciej fazie zdarzenia (gaszenie pokrzywdzonego), to „nie można zgodzić się z poglądem Sądu Okręgowego, że nie brał także udziału w drugiej fazie tego zdarzenia” (oblania pokrzywdzonego spirytusem i podpalenia go.- str. 5 apelacji). Jest to domniemanie czynione wbrew treści dowodów i niczego nie zmienia tutaj fakt, także podnoszony przez prokuratora (str. 5 apelacji), że osk. Arkadiusz D. wiedział, że osk. Krzysztof K. ma w plastikowej butelce spirytus. Okoliczność tę osk. Arkadiusz D. przyznawał, co jednakże nie znaczy, że w momencie czynu miał on świadomość, że właśnie tę butelkę ma w ręce osk. Krzysztof K. i że pokrzywdzonego oblewa właśnie spirytusem. Przywołując przyznanie się osk. Arkadiusza D. do wiedzy, jaki płyn był w plastikowej butelce, znajdującej się w pokoju osk. Krzysztofa K., prokurator pomija już milczeniem dalszą część jego wypowiedzi na ten temat. A wyjaśnił on: „Wiedziałem, że w tej butelce jest spirytus, ale w momencie, gdy Krzysztof K. wylewał go na Łukasza, to nie widziałem co on ma w ręce”(k. 566). Wiarygodność takiego właśnie stanu rzeczy potwierdza osk. Krzysztof K., kiedy mówił: „Arek powiedział po zdarzeniu, że myślał, iż ja wylałem na niego wodę lub jakąś nalewkę” (k. 565 odw.). Należy przy tym zważyć na znaczny stan nietrzeźwości osk. Arkadiusza D. w chwili czynu, który, jak słusznie zauważa Sąd Okręgowy (str. 13 uzasadnienia wyroku), niewątpliwie znacznie zmniejszył jego percepcję i opóźnił zdolność prawidłowej reakcji. Stąd też żadną miarą nie można podzielić zapatrywania wyrażonego w apelacji prokuratora, że skoro osk. Arkadiusz D. był w pokoju, w którym rozegrało się zdarzenie i nie podjął żadnych działań, aby powstrzymać osk. Krzysztofa K. przed podpaleniem pokrzywdzonego, to znaczy, że „wspierał go psychicznie i udzielał mu pomocy fizycznie swoją obecnością w kontynuowaniu przestępczego działania”(str. 5). Wszystkie dowody stanowczo przeczą takim ustaleniom i jednoznacznie potwierdzają wersję o ekscesie ze strony osk. Krzysztofa K. Całkowicie dowolne są też twierdzenia prokuratora, że: „W tej sprawie mamy do czynienia z sytuacją, gdy realizacja znamion czasownikowych czynu była uzależniona od działań wspierających i zabezpieczających sprawców, którzy podjęli czynności zmierzające do realizacji przestępstwa”, a osk. Arkadiusz D., pozostając po pobiciu pokrzywdzonego w pokoju, „po przejęciu inicjatywy przez drugiego oskarżonego, będąc w bezpośredniej bliskości pokrzywdzonego uniemożliwił mu ucieczkę z pokoju, wzmacniał działania drugiego sprawcy, a także poczucie zagrożenia pokrzywdzonego” (str. 6 apelacji).

Biorąc pod uwagę, jak szybko osk. Krzysztof K. sięgnął po butelkę ze spirytusem i jak szybko potoczyły się dalsze wypadki („wszystko trwało kilka sekund”, k. 565 odw.), brak reakcji ze strony osk. Arkadiusza D. w kierunku przeciwstawienia się temu ekscesowi, absolutnie nie dowodzi ani akceptacji przez niego dla zachowania się osk. Krzysztofa K., ani tym bardziej przystąpienia do wspólnego wykonania czynu, co dopiero czyniłoby go jego współsprawcą. Bezsporne okoliczności zdarzenia obligują przyjąć za wiarygodne wyjaśnienia osk. Arkadiusza D., że: „wszystko trwało tak szybko, że nie zdążyłem nawet zareagować” (k.566).

Reasumując to wszystko stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych na okoliczność zdarzenia, w wyniku którego doszło najpierw do pobicia, a następnie do podpalenia pokrzywdzonego Łukasza Ł. i prawidłowo ustalił zakres odpowiedzialności karnej oskarżonych Krzysztofa K. i Arkadiusza D. Polemiczna i oparta na dowolnych domniemaniach w tej części apelacja prokuratora nie przedstawiła argumentów, które pozwoliłyby Sądowi Apelacyjnemu skutecznie podważyć ustalenie Sądu Okręgowego, że osk. Arkadiusz D. działał wspólnie i w porozumieniu z osk. Krzysztofem K. jedynie w zakresie pobicia pokrzywdzonego, polegającego na zadawaniu mu ciosów pięściami i uderzeniu szklanką w głowę, prawidłowo zakwalifikowanego jako występek z art 158 § 1 k.k., natomiast nie współdziałał on już w czynie polegającym na oblaniu pokrzywdzonego spirytusem i podpaleniu go.

(...)

II

(...) Odnosząc się z kolei do wskazywanego w apelacji prokuratora zarzutu „braku oceny prawnej czynu współukaranego z art. 158 § 1 k.k., popełnionego przez osk. Krzysztofa K.”, to wydaje się, że prokurator albo błędnie odczytał wyrok Sądu Okręgowego w tej części, albo nie uwzględnił w sposób prawidłowy przesłanek i procesowych skutków pomijalnego zbiegu przestępstw na zasadzie czynu (przestępstwa) współukaranego. Prokurator nie stawia zarzutu orzeczeniu Sądu Okręgowego, że popełniony przez osk. Krzysztofa K. czyn z art. 158 § 1 k.k. stanowi współukarane przestępstwo uprzednie, w stosunku do przypisanej mu zbrodni z art. 148 § 1 k.k., natomiast w uzasadnieniu zarzutu „braku oceny prawnej czynu współukaranego” w sposób bardzo niezrozumiały pisze: „Sąd w uzasadnieniu wyroku nie wskazał jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych przy ocenie czynu współukaranego z art. 158 § 1 k.k. popełnionego przez Krzysztofa K.. Popełnienie tego czynu przypisuje Arkadiuszowi D., natomiast Krzysztofowi K. przypisuje popełnienie czynu z art. 148 § 1 k.k., przyjmując w opisie czynu, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu. Sąd nie podał w uzasadnieniu czy wcześniejsze pobicie było działaniem Krzysztofa K. zmierzającym bezpośrednio do pozbawienia życia pokrzywdzonego”(str. 6 apelacji). O co dokładnie chodzi w tym wywodzie trudno jest Sądowi Apelacyjnemu dociec, ale odnosząc się do podnoszonych w nim po kolei kwestii należy stwierdzić, co następuje: Niezgodne z prawdą jest twierdzenie, że dokonując oceny czynu z art. 158 § 1 k.k., który w świetle jednoznacznych i niebudzących wątpliwości ustaleń Sądu Okręgowego popełniali obaj oskarżeni, jako współsprawcy (str. 1- 2 i 10 uzasadnienia wyroku), Sąd Okręgowy nie wskazał dowodów, na jakich się oparł. Dowody takie zostały wskazane w sposób jasny i wyczerpujący. Co się zaś tyczy dalszej części związanego z tym zarzutu, jakoby Sąd Okręgowy nie wskazał „dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych”, to zauważyć należy, że dowodów takich nie było. Treść wszystkich dowodów dotyczących omawianego czynu oskarżonych jest taka sama i bez wątpliwości dowodzi sprawstwa oskarżonych oraz poprawności dokonanych w tej części ustaleń Sądu Okręgowego. Niezgodne z treścią wyroku Sądu Okręgowego jest stwierdzenie prokuratora, że popełnienie czynu z art. 158 § 1 k.k. Sąd Okręgowy przypisał tylko osk. Arkadiuszowi D., podobnie jak zarzut, że Sąd Okręgowy nie podał w uzasadnieniu wyroku „czy wcześniejsze pobicie było działaniem Krzysztofa K. zmierzającym bezpośrednio do pozbawienia życia pokrzywdzonego”. Z opisu czynów przypisanych oskarżonym oraz z ustaleń Sądu Okręgowego jednoznacznie wynika, że dokonując wspólnie pobicia obaj oskarżeni realizowali ustawowe znamiona przestępstwa z art. 158 § 1 k.k., a więc żaden z nich nie działał z zamiarem (nawet ewentualnym) spowodowania śmierci pokrzywdzonego, natomiast zaraz po tym pobiciu, osk. Krzysztof K., kontynuując już sam atak na pokrzywdzonego, działając wówczas z zamiarem ewentualnym spowodowania jego śmierci, popełnił przestępstwo z art. 148 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy wprawdzie nie uzasadnił szerzej dlaczego uznał, że przypisany osk. Krzysztofowi K. czyn z art. 148 § 1 k.k. był już nowym czynem i nowym przestępstwem, w stosunku do popełnionego wcześniej, we współsprawstwie z osk. Arkadiuszem D., przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. i – dalej - że należy przyjąć konstrukcję czynu współukaranego, to jednak wyrok nie pozostawia wątpliwości, że tak właśnie kwestię tę rozstrzygnięto. Zarzut apelacji prokuratora nie jest zwrócony przeciwko takiemu rozstrzygnięciu, co w związku z treścią art. 434 § 1 k.p.k. wyklucza zmianę wyroku Sądu Okręgowego w tej części przez Sąd Apelacyjny. Można jednak dodać, że Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował konstrukcję czynu współukaranego i prawidłowo wyraził to w redakcji wyroku. Konstrukcję tę należy również utrzymać przy dokonanej przez Sąd Apelacyjny zmianie ustaleń faktycznych o podmiotowej stronie głównego czynu osk. Krzysztofa K. i w konsekwencji zakwalifikowaniu go art. 156 § 3 k.k., zamiast z art. 148 § 1 k.k., jak przyjmował to Sąd Okręgowy. Z punktu widzenia zasad eliminacji zbiegu przestępstw na zasadzie czynu (przestępstwa) współukaranego, zmiana ta nie ma decydującego znaczenia.

U podstaw redukcji wielości ocen przy zbiegu przestępstw, na zasadzie przestępstwa współukaranego (uprzedniego lub następczego) leży wzgląd funkcjonalny wynikający z przekonania, zgodnie z którym nie zachodzi potrzeba karania za wszystkie zbiegające się przestępstwa, jeżeli kara wymierzona za jedno z tych przestępstw spełni wszystkie te funkcje, jakie miałyby spełnić kary wymierzone za każde ze zbiegających się przestępstw. (zob. A. Spotowski: Pomijalny(pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, Warszawa 1976 r., s.159). Według tego ujęcia podstawą redukcji oceny przy zbiegu przestępstw jest założenie, że kara wymierzona za jeden ze zbiegających się czynów przestępnych obejmuje niejako karę, jaką można by było wymierzyć za pozostałe czyny przestępne. Warunkiem ustalenia pomijalnego zbiegu przestępstw jest stwierdzenie znacznej różnicy stopnia społecznej szkodliwości czynów, przy czym czyny te muszą być ze sobą powiązane w ten sposób, iż tworzą pewną zwartą całość. W literaturze wskazywano, że u podstaw wyłączenia wielości ocen w ramach czystej wielości czynów leży generalne wskazanie teleologiczne, zgodnie z którym ukaranie za czyn o większej zawartości bezprawia usuwa możliwość ukarania za czyn o mniejszej zawartości bezprawia (tak W. Macior: Z problematyki zbiegu przestępstw i przepisów ustawy (w sprawie pozornego zbiegu realnego przestępstw), PiP nr 1 z 1965 r., s.77). Ta ogólna dyrektywa wymaga każdorazowo konkretyzacji, w oparciu o okoliczności szczególne popełnionych czynów, które wchodzą w grę. Istotna jest najpierw wzajemna więź poszczególnych przestępstw. Pozorny zbieg przestępstw może bowiem zachodzić wówczas, gdy czyny pozostają względem siebie w stosunku środka do celu lub gdy ma miejsce wyko­rzystanie owoców przestępstwa bądź też zacieranie śladów popełnionego przestępstwa, a także gdy czyny stanowią formy zjawiskowe lub stadialne określonego przestępstwa (zob. K. Buchała: Glosa do wyroku SN z dnia 26.09.1972 r., V KRN 379/72. OSPiKA nr 12/1973, poz. 253). Wśród warunków, od których uzależnione jest przyjęcie pozornego zbiegu przestępstw, w doktrynie wymienia się także tożsamość zaatakowanego dobra prawnego (co nie musi zawsze oznaczać naruszenie tego samego przepisu ustawy karnej) oraz element pewnej zwartości czasowej i ewentualnie miejscowej, a także czynnik jedności zamiaru sprawcy( J. Kostarczyk – Gryszka: Z rozważań nad jednością i wielością czynów oraz jednością i wielością przestępstw, WPP nr 2/1967, s. 165).

Oba czyny popełnione przez osk. Krzysztofa K. przeciwko pokrzywdzonemu Łukaszowi Ł. wymierzone były w zdrowie i życie pokrzywdzonego. Pierwszy z nich, z art. 158 § 1 k.k., narażał go na bezpośrednie niebezpieczeństwo skutku określonego w art. 156 § 1 k.k., natomiast drugi, popełniony zaraz po nim, stanowiący przedłużenie agresji oskarżonego przeciwko pokrzywdzonemu, wykonanej już bez współdziałania innej osoby, powodował w sposób zamierzony skutek określony w tym przepisie, którego dalszym następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Oba czyny pozostają więc ze sobą w bardzo bliskiej zwartości miejscowej i czasowej, charakteryzuje je jedność zamiaru, w sensie godzenia w zdrowie pokrzywdzonego, i pozostają względem siebie w powiązaniu charakterystycznym dla subsydiarności milczącej, właściwej dla wypadków ochrony dobra prawnego, która oprócz karalności za naruszenie dobra prawnego przewiduje także karalność za narażenie danego dobra prawnego na niebezpieczeństwo. Oba czyny oskarżonego wyraźnie różni skala popełnionego bezprawia i względy celowościowe zdecydowanie przemawiają za tym, aby wymierzyć mu karę tylko za przestępstwo, którym naruszył on dobra prawne pokrzywdzonego i tak ją określić, żeby realizowała ona funkcje, jakie miałyby spełnić kary jednostkowe wymierzone za oba popełnione przez oskarżonego czyny oraz kara łączna. I tak też Sąd Okręgowy i obecnie Sąd Apelacyjny, orzekał w sprawie osk. Krzysztofa K. Sposób, w jaki Sąd Okręgowy zredagował wyrok skazujący osk. Krzysztofa K. nie oznacza „braku oceny prawnej czynu współukaranego z art. 158 § 1 k.k.” popełnionego przez tego oskarżonego, co w apelacji zarzuca prokurator.

Konstrukcja czynu współukaranego nie jest przewidziana w ustawie i stąd też ustawa nie zawiera wyraźnej regulacji, jaka powinna być treść wyroku przyjmującego tę konstrukcję. W orzecznictwie i piśmiennictwie kwestia ta była przedstawiana różnie. Raz wyrażano pogląd, że w przypadku przyjęcia konstrukcji czynu współukaranego sąd uniewinnia oskarżonego od popełnienia zarzucanego czynu (tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku, w wyroku z 11.06.2002 r., II AKa 109/02, OSA 4/2003, poz. 34), innym razem, że sąd powinien wydać w tym zakresie wyrok umarzający postępowanie na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k., przewidującego umorzenie wszczętego postępowania w przypadku stwierdzenia innych (aniżeli w art. 17 § 1 pkt 1 – 10 k.p.k.) okoliczności wyłączających ściganie (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 16.01.2001 r., II AKa 248/2000; M. Kulik: Glosa do tego wyroku, Prok. I Prawo 10/2001 r., s 108, 115 ; S. Zabłocki (w) Kodeks postępowania karnego, Komentarz, red. Z. Gostyński, Warszawa 2003 r., s. 324). Oba te stanowiska zostały poddane uzasadnionej krytyce. Trafnie zauważono, że skutkiem uniewinnienia w zakresie czynu współukaranego byłoby naruszenie przepisu art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k., bowiem wina sprawcy odnośnie czynu głównego, jak i czynu traktowanego jako współukarany została przecież udowodniona (zob. M. Kulik; glosa s. 117), natomiast w przypadku umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k., zastrzeżenia budzi leżące u podstaw takiego orzeczenia założenie, że w sytuacji przestępstwa współukaranego mamy do czynienia z negatywną przesłanką procesową (zob. A. Marek, P. Gęsikowski: Konstrukcja czynów współukaranych i jej implikacje praktyczne, Prok. i Prawo 10/2004 r., s.16). Jak się podkreśla, trudno przyjąć, że okolicznością wyłączającą ściganie jest popełnienie czynu zabronionego o stopniu społecznej szkodliwości większej niż znikoma w sytuacji, gdy ustawa wyraźnie tego nie przewiduje. Nadto, skutkiem umorzenia postępowania w zakresie czynu współukaranego byłaby – zgodnie z przepisem art.454 § 1 k.p.k. – niemożność skazania sprawcy za ten czyn przez sąd odwoławczy, gdyby przyjął on, że nie zachodzą warunki do przyjęcia konstrukcji czynu współukaranego (A, Marek. P. Gęsikowski: op. cit. S. 17). Dlatego też Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymuje swoje stanowisko wyrażone w wyroku z dnia 21 lutego 2001 r. (II AKa 13/01, OSA 6/2001, poz.36), że w przypadku przyjęcia konstrukcji czynu współukaranego sąd nie wydaje wyroku uniewinniającego odnośnie tego czynu ani nie umarza w tej części postępowania na podstawie art. 17 § 1 pk11 k.p.k., lecz w wyroku skazującym, zgodnie z art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., uzupełnia opis czynu będącego podstawą skazania i wymiaru kary o znamiona czynu współukaranego. Tak przypisany czyn oddaje całą zawartość kryminalną zachowania się sprawcy i umożliwia uwzględnienie popełnienia czynu współukaranego przy wymiarze kary za przestępstwo główne, w taki sam sposób, jak w przypadku, konieczności wymierzenia kar jednostkowych i następnie kary łącznej. I takie właśnie orzeczenie zapadło w sprawie osk. Krzysztofa K. Oznacza ono zatem (co chyba nie zauważa prokurator) również skazanie oskarżonego za popełniony czyn z art. 158 § 1 k.k., współukarany przez wymierzenie kary za czyn z art. 156 § 3 k.k. (zob. też wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 9.11.1974 r., Rw 513/74, OSNKW 1/1975, poz. 15; z dnia 22.02.1983r, IV KR 5/83, OSNKW 10-11/1983, poz. 82.

(...)

Biuletyn Orzecznictwa Apelacji Wrocławskiej

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.