Uchwała z dnia 1978-05-20 sygn. III CZP 39/77

Numer BOS: 2220237
Data orzeczenia: 1978-05-20
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III CZP 39/77

Uchwała Sądu Najwyższego

z dnia 20 maja 1978 r.

Przewodniczący: Prezes SN J. Pawlak. Sędziowie SN: W. Bryl, T. Bukowski, S. Dmowski, A. Gola, J. Ignatowicz (sprawozdawca), J. Krajewski (współsprawozdawca), W. Kuryłowicz, J. Majorowicz (współsprawozdawca), Z. Marmaj, J. Niejadlik, K. Olejniczak, K. Piasecki, J. Pietrzykowski, S. Rudnicki, Z. Trybulski, Z. Wasilkowska, F. Wesely, T. Domińczyk, M. Godlewska.

Protokolant: członek Biura Orzecznictwa SN, sędzia SN M. Matuszyńska.

Sąd Najwyższy z udziałem przedstawiciela Prokuratury Generalnej PRL, Prokuratora Prokuratury Generalnej R. Wyrzykowskiego, po rozpoznaniu zagadnienia prawnego przedstawionego pełnemu składowi Izby Cywilnej Sądu Najwyższego postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1977 r. w składzie trzech sędziów w sprawie z powództwa Jana C. przeciwko Bankowi "Polska Kasa Opieki" Spółka Akcyjna w Warszawie Oddział w K. o wydanie samochodu:

"Czy sąd może na podstawie art. 117 § 3 k.c. przy istnieniu określonych w tym przepisie przesłanek nie uwzględnić upływu terminu określonego art. 568 § 1 k.c.?"

uchwalił:

Sąd może na podstawie art. 117 § 3 k.c., stosowanego w drodze analogii, nie uwzględnić upływu rocznego terminu przewidzianego w art. 568 § 1 k.c. dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne sprzedanej rzeczy, jeżeli oddalenie spóźnionego żądania prowadziłoby do rażącego pokrzywdzenia nabywcy.

Uzasadnienie

I

Zgodnie z utrwalonym poglądem doktryny i orzecznictwa (por. uchwałę składu 7 sędziów z dnia 19.V.1969 r. III CZP 5/68, OSNCP 1970, poz. 117) terminy zakreślające granice czasowe dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy są terminami zawitymi (prekluzyjnymi), a nie terminami przedawnienia. Za poglądem tym przemawia przede wszystkim okoliczność, że szczególne właściwości tych terminów nie są zbieżne z cechami przedawnienia, określonymi w art. 117 i n. k.c. W świetle mianowicie tych przepisów terminem przedawnienia w obrocie powszechnym jest taki termin, który ogranicza pod względem czasowym: a) dochodzenie, b) roszczenia, c) majątkowego, a skutkiem jego bezskutecznego upływu nie jest wygaśnięcie roszczenia, lecz d) niemożność jego dochodzenia. Cechy te muszą przy tym występować łącznie.

Przewidzianym w art. 568 § 1 k.c. terminom dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi brak jest przede wszystkim cechy ostatniej spośród wyżej wymienionych znamion przedawnienia, zgodnie bowiem z brzmieniem tego przepisu uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej z upływem tych terminów wygasają. Co do niektórych uprawnień z tego tytułu terminom, o których mowa, brak jest także drugiej z wymienionych cech przedawnienia. Na uprawnienia bowiem z tytułu rękojmi składają się nie tylko takie, które stanowią roszczenia w sensie techniczno-prawnym, jak np. uprawnienie do żądania dostarczenia rzeczy niewadliwej w miejsce rzeczy sprzedanej, ale także takie, które takiego charakteru nie mają, jak np. uprawnienie do odstąpienia od umowy, które zalicza się do tzw. praw kształtujących.

Za powyższą kwalifikacją terminów przewidzianych w art. 568 § 1 k.c. przemawia także używana przez ustawodawcę terminologia. Zawsze bowiem, gdy ustawodawca przewiduje termin przedawnienia, używa konsekwentnie w kodeksie cywilnym zwrotu stwierdzającego, że dane roszczenie "przedawnia się". Zwrot taki nie występuje w art. 568 § 1 k.c. Podobnie gdy ustawodawca chciał, powołując do życia kodeks cywilny, przekształcić niektóre z dotychczasowych terminów zawitych na terminy przedawnienia, zmieniał w taki właśnie sposób terminologię. Można tu wskazać na art. 395, 397, 429 i 540 § 2 k.z., w których była mowa o niemożności dochodzenia roszczeń, oraz na ich odpowiedniki zawarte w art. 677, 719 i 848 k.c., w których mowa jest expressis verbis o przedawnieniu.

II

W świetle powyższego uznać należy, że skoro przepisy zawarte w art. 117-125 k.c. odnoszą się - jak to wynika z ich brzmienia i tytułu ("przedawnienie roszczeń") - do przedawnienia, a żaden przepis nie przewiduje stosowania tego uregulowania do terminów zawitych, to przepisy te - w tym art. 117 § 3 zdanie drugie k.c., pozwalający na uwzględnienie w warunkach w nim określonych roszczenia przedawnionego - nie mają bezpośredniego zastosowania do terminów zawitych. To stwierdzenie nie przesądza jednak zagadnienia w tym sensie, że ten ostatni przepis nigdy nie może mieć zastosowania do terminów określonych w art. 568 § 1 k.c. Odpowiedź taką można by uznać za prawidłową dopiero po wykazaniu, że przepisy o przedawnieniu nie mogą mieć zastosowania do terminów prekluzyjnych także w drodze analogii.

Teoretycznie można by przyjąć, że wobec braku odesłania nakazującego odpowiednie stosowanie do terminów zawitych wszystkich lub niektórych przepisów o przedawnieniu oraz wobec powszechnie uznanego założenia, wedle którego cechą szczególną, w porównaniu z przedawnieniem, terminów zawitych jest większy rygoryzm, stosowanie do prekluzji przepisów o przedawnieniu w drodze zabiegu interpretacyjnego, jakim jest analogia, nie wchodzi w ogóle w rachubę. Jednakże tak krańcowy pogląd trudny byłby do przyjęcia. Instytucja terminów zawitych nie została w naszym ustawodawstwie choćby w głównych zarysach uregulowana. Taka koncepcja nasuwa logiczne przypuszczenie, że ustawodawca zgodził się z tym, iż wiele występujących przy stosowaniu terminów zawitych wątpliwości orzecznictwo będzie musiało wyjaśnić, stosując przyjęte w naszym systemie prawnym środki wykładni.

Jako taki środek nasuwa się z całą oczywistością analogiczne stosowanie do prekluzji niektórych przepisów o przedawnieniu, wskutek bowiem braku jakiegokolwiek uregulowania tych pierwszych terminów występuje istotna luka, a instytucja prekluzji jest, mimo pewnych różnic, bardzo zbliżona do instytucji przedawnienia. W szczególności podobny jest cel obydwu ograniczeń czasowych, a różnica polega głównie - jak to już wspomniano - na większym rygoryzmie terminów zawitych. Ta jednak różnica nie jest na tyle zasadnicza, aby we wszystkich kwestiach szczegółowych należało przyjmować co do każdego terminu prekluzyjnego odmienne uregulowanie od tych, jakie ustawodawca wprowadził co do przedawnienia. Powyższe argumenty prowadzą do powszechnie przyjętego poglądu, że stosowanie w drodze analogii przepisów o przedawnieniu do terminów zawitych nie jest co do zasady wyłączone.

Pewne rozbieżności występują jednak co do tego, jaki zakres ma mieć analogia, o której mowa. W tej materii należy się zdecydowanie opowiedzieć za stanowiskiem, według którego analogia ta musi mieć charakter ograniczony. Przyjęcie bowiem koncepcji szeroko stosowanej analogii prowadziłoby w sposób oczywisty do wypaczenia woli ustawodawcy, który terminy zawite utrzymuje, obok terminów przedawnienia, w tym celu, aby w wypadkach, gdy wymagają tego szczególne względy, stosować bardziej restryktywne ograniczenie czasowe dla dochodzenia lub innej realizacji danego prawa. Tylko przeto umiarkowana, ostrożna analogia wchodzi w tym zakresie w rachubę.

Należy także z całym naciskiem podkreślić, że każdy termin prekluzyjny wymaga z tego punktu widzenia odrębnej oceny, a przede wszystkim zbadania, jakie racje przemawiają za ścisłym jego stosowaniem, a jakie za ewentualnym złagodzeniem jego rygoryzmu w drodze analogii. Zawsze należy ocenić, która z tych dwu możliwości jest bardziej uzasadniona z punktu widzenia interesu społeczno-gospodarczego i zasad współżycia społecznego. Dlatego pogląd wyrażony w sentencji niniejszej uchwały i dalszy tok rozumowania zawartego w jej uzasadnieniu nie może bezpośrednio rzutować na ocenę, czy także co do innych terminów zawitych i innych kwestii wyłaniających się przy ich stosowaniu należy w drodze analogii stosować przepisy o przedawnieniu. Zarówno bowiem sam ten pogląd, jak i argumentacja dostosowane są ściśle do problemu objętego postawionym Izbie Cywilnej pytaniem prawnym. Z tego zaś pytania (i tym samym z odpowiedzi) wynika, że zakres niniejszej uchwały jest podwójnie ograniczony. Po pierwsze - odnosi się ona tylko do rocznego terminu prekluzyjnego dla dochodzenia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne innych rzeczy aniżeli budynku. Po drugie - zajmuje się ona tylko analogicznym stosowaniem do tego terminu art. 117 § 3 zdanie drugie k.c.

III

Przechodząc do bezpośredniej oceny, czy na tle opisanych założeń ogólnych sąd może na podstawie art. 117 § 3 in fine k.c. nie uwzględnić upływu rocznego terminu prekluzyjnego przewidzianego w art. 567 § 1 k.c., za punkt wyjścia do dalszych rozważań należy przyjąć cel, jaki przyświecał ustawodawcy, gdy decydował się na wprowadzenie dla dochodzenia uprawnień z tytułu wad fizycznych rzeczy sprzedanej terminu prekluzyjnego. Niewątpliwie uregulowanie to stoi na straży bardzo ważkiego interesu gospodarczego. Celem jego jest bowiem zapewnienie w stosunkach kupna-sprzedaży takiej dyscypliny, która by pozwalała sprzedawcy na możliwie szybką orientację co do ewentualnych pretensji z tytułu bardzo ostrej, bo niezależnej od winy, jego odpowiedzialności. Termin, o którym mowa, jest przy tym dość długi, dlatego najczęściej jego niedochowanie przez kupującego jest wynikiem jego beztroski.

Powyższe przesłanki nie mogą jednak uzasadnić przeczącej odpowiedzi na postawione Izbie Cywilnej pytanie prawne. Bardziej bowiem ważkie argumenty przemawiają za odpowiedzią twierdzącą. Za taką odpowiedzią przemawia przede wszystkim okoliczność, że aktualnie rynek towarów oferowanych w naszym kraju nie ma charakteru tzw. rynku konsumenta. Ze względu bowiem na dynamiczny rozwój naszej gospodarki i związaną z tym potrzebę położenia głównego nacisku na rozwój inwestycji, a także z uwagi na konieczność zaspokojenia innych palących potrzeb społeczno-gospodarczych (czego przykładem jest budownictwo mieszkaniowe i rozwój systemu świadczeń socjalnych) wytworzenie się co do wszystkich towarów takiego rynku nie jest na razie możliwe. Nabywca nie ma więc możności zabezpieczyć się w drodze odpowiednich klauzul umownych przed złą jakością nabywanego towaru, a jak uczy doświadczenie, ustawowe uregulowanie odpowiedzialności sprzedawcy za wady fizyczne sprzedawanych rzeczy nie zawsze zabezpiecza - właśnie ze względu na zbyt krótki w odniesieniu do niektórych towarów termin dla dochodzenia przysługujących nabywcy uprawnień - usprawiedliwione jego interesy. Nieraz bowiem w wypadku sprzedaży bardziej skomplikowanych urządzeń technicznych, takich jak maszyny rolnicze czy samochody, nabywca nie może w terminie rocznym zrealizować swych uprawnień. Dwie przy tym występują przyczyny tego zjawiska. Po pierwsze - nie należą do wyjątków wypadki ujawnienia się wady fizycznej sprzedanego urządzenia dopiero po upływie roku od dnia, kiedy urządzenie to zostało kupującemu wydane. Jest to z jednej strony związane ze skomplikowaną strukturą współczesnych urządzeń technicznych, z drugiej zaś z faktem, że urządzenia te nie zawsze są przez nabywcę używane w sposób intensywny. Przykładowo można wskazać, że rolnik niektórymi maszynami posługuje się tylko w pewnych porach roku, a przeciętny nabywca samochodu osobowego korzysta z niego nie na co dzień, lecz w dniach wolnych od pracy. Po drugie - przeciętny nabywca z reguły nie dysponuje takim przygotowaniem fachowym, które umożliwia wczesne wykrycie wady nabytego urządzenia technicznego. Może się więc zdarzyć, że wady tej nie dostrzeże przed upływem roku, mimo że w tym terminie ona się ujawniła.

Nie mniej istotne z omawianego punktu widzenia znaczenie ma okoliczność, że narażenie indywidualnego producenta, przede wszystkim rolnika, na dużą stratę, spowodowaną niezawinionym przez niego upływem terminu, w ciągu którego powinien on dochodzić uprawnień z tytułu rękojmi za wady kosztownej maszyny, z reguły odbija się niekorzystnie na efektach ekonomicznych prowadzonego przezeń gospodarstwa, a w dalszej konsekwencji może mieć ujemny wpływ na ogólny poziom produkcji rolnej.

Wreszcie należy mieć na uwadze, że instytucja rękojmi ma nie tylko na celu ochronę nabywcy, a terminy dla dochodzenia roszczeń z tego tytułu - jego zdyscyplinowanie. Instytucja ta służy także zwiększeniu dyscypliny producenta, który licząc się ze swą surową odpowiedzialnością za produkcję złej jakości, musi we własnym interesie dbać o dobre właściwości wytwarzanych towarów. Bezwzględne zwolnienie go od tej odpowiedzialności tylko dlatego, że wady produktu ujawniają się nie od razu, lecz po pewnym czasie, może zachęcać do niedbalstwa produkcyjnego. Sama więc możliwość odpowiedzialności za złą produkcję także po upływie terminu rocznego, o którym mowa - nawet jeżeli odnosi się do sytuacji wyjątkowych - może wpływać mobilizująco na producentów. Wprawdzie względem bezpośredniego użytkownika wytwarzanych w fabrykach urządzeń odpowiada z tytułu rękojmi z reguły nie producent, lecz przedsiębiorstwo handlowe, ale ono z kolei ma do producenta roszczenie zwrotne oparte bądź na przepisach o rękojmi, bądź na przepisach o odpowiedzialności za szkodę, bądź wreszcie na odpowiednich klauzulach umownych.

W konsekwencji można stwierdzić, że pewne odstępstwo od rygoryzmu rocznego terminu przewidzianego w art. 568 § 1 k.c. uzasadnione jest nie tylko indywidualnym interesem nabywcy, ale także ogólnym interesem społeczno-gospodarczym, na który składa się zarówno szeroko rozumiana ochrona konsumenta, jak i ochrona produkcji, tak przemysłowej, jak i rolnej.

Za takim rozwiązaniem przemawia również szczególna natura rocznego terminu dla dochodzenia uprawnień z tytułu fizycznych wad sprzedanej rzeczy. Spośród mianowicie różnych terminów zawitych ten należy do grupy najbardziej zbliżonych do terminów przedawnienia. W znacznej mierze dotyczy on dochodzenia roszczeń majątkowych, a w pozostałym zakresie uprawnień pod względem ekonomicznym takiej samej natury. Termin ten działa więc niejako w tej samej sferze życia społecznego, w której spełniają swą rolę terminy przedawnienia.

Pośrednio stanowisko to wspiera wypowiedziana poprzednio wola ustawodawcy. Do takich bowiem terminów zawitych jak terminy z art. 568 § 1 k.c. stosowało się - gdy dotyczyły one dochodzenia roszczeń - pod rządem prawa zunifikowanego odpowiednio przepisy o przedawnieniu (art. 114 p.o.p.c.). Z okoliczności tej, że podobny przepis nie wszedł do kodeksu cywilnego, nie należy wyciągać wniosku, iż wola ustawodawcy w tej materii się zmieniła. Rezygnacja bowiem z takiego przepisu była tylko wynikiem zmniejszenia się domeny terminów zawitych ze względu na włączenie do przedawnienia tych dawnych terminów zawitych, które ograniczały dochodzenie roszczeń (art. XIII przep. wprow. k.c.). W żadnym więc razie nie można z tego zabiegu wyczytać woli ustawodawcy, aby przepisy o przedawnieniu nie mogły być w ogóle stosowane w drodze analogii do terminów zawitych. Przeciwko stosowaniu art. 117 § 3 zdanie drugie k.c. do rocznego terminu przewidzianego w art. 568 § 1 k.c. nie przemawia okoliczność, że w myśl tego ostatniego przepisu uprawnienia z tytułu rękojmi po jego upływie wygasają. Konstrukcje bowiem polegające bądź na możności uwzględnienia przez organ orzekający żądania wygasłego, bądź na dopuszczalności przywrócenia terminu dla dochodzenia roszczenia wygasłego nie są obce naszemu ustawodawstwu. Znajduje to zresztą potwierdzenie w samym art. 117 § 3 k.c., skoro pozwala on na uwzględnienie przedawnionego roszczenia także przez komisję arbitrażową, chociaż roszczenia podlegające jej rozpoznaniu po upływie terminu przedawnienia wygasają (art. 117 § 2 k.c.). Wypada wreszcie podkreślić, że spośród przepisów o przedawnieniu norma art. 117 § 3 k.c., pozwalająca na uwzględnienie w warunkach w nim opisanych roszczenia przedawnionego, nadaje się najbardziej do analogicznego stosowania w odniesieniu do terminów zawitych. Stanowi ona bowiem narzędzie elastyczne, które pozwala na prawidłowe, zindywidualizowane wyważenie interesów stron w każdym konkretnym wypadku. Jej zastosowanie do prekluzji, jako normy konkretyzującej ogólną zasadę art. 5 k.c. o zakazie nadużywania prawa, pozwala ponadto na pewne społecznie usprawiedliwione odstępstwa od rygoryzmu prawa w imię zasad współżycia społecznego.

IV

Uznanie, że analogiczne stosowanie do rocznego terminu przewidzianego w art. 568 § 1 k.c., art. 117 § 3 zdanie drugie k.c. jest dopuszczalne, nie może jednak oznaczać, że taki zabieg sądy powinny stosować jako regułę. Przeciwnie, z zasady ograniczonego stosowania przepisów o przedawnieniu do prekluzji m.in. wynika, że powinno to mieć miejsce tylko wyjątkowo, gdy przemawiają za tym szczególne okoliczności konkretnego wypadku.

Z tego punktu widzenia należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że nawet do terminów przedawnienia przepis art. 117 § 3 zdanie drugie k.c. może być stosowany tylko wtedy, gdy są kumulatywnie spełnione trzy przesłanki, przewidziane w tym przepisie: a) termin przedawnienia nie może przekraczać lat trzech, b) opóźnienie w wytoczeniu powództwa nie jest nadmierne oraz c) jest usprawiedliwione wyjątkowymi okolicznościami. Rzecz oczywista, że ścisłe ich przestrzeganie jest tym więcej konieczne w wypadku, gdy ma być uwzględnione roszczenie sprekludowane.

Stosowanie art. 117 § 3 zdanie drugie k.c. do prekluzji musi podlegać jeszcze dalej idącym ograniczeniom. Skoro bowiem chodzi w takim wypadku o ochronę nabywcy niejako "kosztem" interesu sprzedawcy, który przecież silnie eksponuje ustawodawca przez sam fakt poddania uprawnień nabywcy ograniczeniu w postaci prekluzji, analogiczne stosowanie art. 117 § 3 do rocznego terminu przewidzianego dla dochodzenia roszczeń z tytułu wad fizycznych sprzedanej rzeczy może mieć zastosowanie tylko wtedy, gdy skutek rygorystycznego zastosowania tego terminu byłby dla nabywcy szczególnie drastyczny, to zaś może mieć miejsce wtedy, gdy rezygnacja z zastosowania art. 117 § 3 prowadziłaby do rażącego pokrzywdzenia nabywcy. Sytuacje takie występują przy kupnie przedmiotów bardziej wartościowych. Do takich należą przede wszystkim wspomniane już maszyny rolnicze i samochody, techniczne wyposażenia warsztatów produkcyjnych oraz niektóre inne urządzenia o znacznej wartości.

V

Z przedstawionych wyżej zasad Izba Cywilna SN udzieliła na postawione jej pytanie odpowiedzi twierdzącej. U podłoża tej odpowiedzi leży z jednej strony zasada, według której stosowanie do terminów zawitych w drodze analogii przepisów o przedawnieniu nie jest wyłączone, z drugiej zaś - założenie, że przy tym zabiegu obowiązuje szczególna ostrożność, uzasadniona rygoryzmem terminów prekluzyjnych.

OSNC 1979 r., Nr 3, poz. 40

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.