Wyrok z dnia 2018-11-16 sygn. III Ca 1486/18

Numer BOS: 2193650
Data orzeczenia: 2018-11-16
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III Ca 1486/18

Wyrok Sąd Okręgowy w Łodzi

z dnia 16 listopada 2018-11-16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20 lipca 2015 roku G. F. i A. F. wystąpili przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę solidarnie na ich rzecz kwoty 11.561,25 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 lutego 2015 roku do dnia zapłaty, a także ustalenie, że postanowienie
§ 11 ust. 2 umowy kredytu nie wiąże powodów z uwagi na jego abuzywny charakter w świetle art. 385 1 k.c. Nadto powodowie wnieśli o zwrot kosztów procesu,
w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany zanegował w całości twierdzenia powodów o abuzywności spornego postanowienia umowy, w szczególności możliwość żądania od banku zwrotu kwoty 11.561,25 złotych, jako świadczenia nienależnego.

Wyrokiem z dnia 22 maja 2018 roku, w sprawie prowadzonej pod sygnaturą akt I C 667/15, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, oddalił powództwo (punkt 1) oraz nie obciążył powodów obowiązkiem zwrotu kosztów procesu (punkt 2).

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 8 czerwca 2004 roku G. F. i A. F. wystąpili do (...) Bank Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. z wnioskiem o udzielenie kredytu mieszkaniowego tzw. (...) na kwotę 227.565 złotych, która miała być płatna w 360 równych ratach kapitałowo-odsetkowych do dnia 10-go każdego miesiąca. Wnioskujący wskazali, jako preferowaną walutę kredytu, franka szwajcarskiego - (...) (opcja wyboru obejmowała również złotego polskiego
- PLN, dolara amerykańskiego - USD, Euro - EUR, funta szterlinga - (...) oraz koronę szwedzką - (...)), a jako przedmiot kredytowania nabycie lokalu mieszkalnego numer (...), położonego w W. przy ulicy (...). W dniu 1 lipca 2004 roku G. F. i A. F. zawarli z (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...), waloryzowany kursem franka szwajcarskiego z przeznaczeniem na zakup lokalu mieszkalnego, o którym mowa wyżej. Kwota kredytu wynosiła 227.565 złotych, okres kredytowania 360 miesięcy, a oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym w dniu zawarcia umowy 2,95%. Z tytułu zawarcia umowy bank pobrał prowizję w kwocie 2.730,78 złotych - 1,2% kwoty udzielonego kredytu. Zgodnie z treścią § 11 ust. 1 umowy, kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona była w wysokości określonej w § 1 ust. 8 (tj. 2,95%). W myśl natomiast § 11 ust. 2 umowy „zmiana wysokości oprocentowania kredytu mogła nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. O każdej zmianie oprocentowania bank miał zawiadamiać kredytobiorcę na piśmie, zaś zmiana miała obowiązywać w dniu spłaty najbliższej raty wynikającej z harmonogramu spłat, której płatność wypada po dniu, od którego obowiązuje zmienione oprocentowanie - § 10 ust. 3 i 4 umowy. Zmiana wysokości oprocentowania kredytu dokonana zgodnie z postanowieniami § 10 umowy nie stanowiła zmiany umowy - § 10 ust. 5 umowy. W myśl § 14 ust. 1 i 2 umowy kredytobiorca był uprawniony do dokonania wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu, za którą bank nie pobiera prowizji. Stosownie zaś do § 28 ust. 1 integralną część umowy stanowił Regulamin udzielania kredytu hipotecznego dla osób fizycznych - MultiPlan. Kredytobiorca oświadcza, że zapoznał się z jego treścią i uznaje jego wiążący charakter. Pojęcia „stopa referencyjna” i „parametry finansowe rynku pieniężnego i kapitałowego” nie zostały zdefiniowane w umowie. W regulaminie udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach MuliPlanów dla klientów tzw. starego portfela brak również precyzyjnego określenia tych pojęć.

Przed przystąpieniem do umowy kredytu powodowie analizowali oferty innych banków, przy czym w większości z nich nie spełniali kryteriów związanych ze zdolnością kredytową. Małżonkowie F. korzystali w tym zakresie również z usług pośrednika finansowego - E.. Ostatecznie możliwość uzyskania kredytu została ograniczona do dwóch banków tj. (...) Bank oraz (...) Banku (...), przy czym w tej drugiej instytucji koszty około kredytowe były mniej korzystne oraz wymagano znacznie wyższej kwoty tytułem wkładu własnego. W konsekwencji G. F. i A. F. wybrali ofertę (...) Bank, w której mieli opcję uzyskania wsparcia finansowego w wysokości 110% przedmiotu kredytowania, co stanowiło dla nich istotny czynnik przy podejmowaniu decyzji. Przed podpisaniem umowy G. F. i A. F. otrzymali wzór umowy drogą e-mail. Zapisy związane z regulaminem, ubezpieczeniem kredytu oraz cesją praw z niej wynikających na rzecz banku kredytobiorcy otrzymali dopiero w dniu zawarcia umowy. Podjęcie ostatecznej decyzji zajęło im około tygodnia czasu, w którym powód pozostawał w kontakcie telefonicznym i mailowym z przedstawicielem pośrednika finansowego (E.) oraz banku. G. F. starał się negocjować wysokość oprocentowania kredytu, ale przedstawione uprzednio warunki w tym zakresie były ostateczne. Kredytobiorcy mieli wątpliwości dotyczące określonego sposobu zmiany oprocentowania. Pytając o mechanizm jego określenia uzyskali informację o wskaźnikach rynkowych oraz elastyczności, która będzie korzystna dla klientów.

Do 2009 roku G. F. i A. F. pozostawali w przekonaniu, że wszelkie zmiany wysokości oprocentowania związane
są ze zmianami czynnika L. 3M (...). Okoliczność tę potwierdzały pisma banku o zmianie oprocentowania kredytu, w których uzasadnieniach odwoływano
się do tego parametru. W późniejszym okresie kredytobiorcy nie dostrzegali już takiej zależności zmiany oprocentowania. G. F. i A. F. nie zwracali się do banku o wyjaśnienie, na jakiej podstawie kształtowana jest wysokość oprocentowania ich kredytu, pomimo że powód nie był usatysfakcjonowany jego wysokością od 2010-2011 roku. Od końca 2008 G. F. prowadził korespondencję z bankiem w przedmiocie zmiany sposobu obliczania oprocentowania kredytu. W ramach rozmów dotyczących ustalenia mechanizmu opartego na marży oraz parametrze L. 3M (...) powód otrzymywał wstępne propozycje wysokości marży na poziomie 2,75% (grudzień 2008 roku) oraz około 3,2% (luty 2009 roku). G. F. nie godził się na takie rozwiązanie, gdyż oczekiwał marży w wysokości niewiększej niż 1%. W dniu 20 stycznia 2010 roku G. F. i A. F. otrzymali kolejną ofertę zmiany warunków oprocentowania, w tym uwzględniającego czynnik L. 3M (...). Pismem z dnia 9 maja 2012 roku kredytobiorcy otrzymali ponowną ofertę zmiany sposobu oprocentowania kredytu przy uwzględnieniu mechanizmu sumy marży (od 2,5 do 2,7%) oraz wskaźnika L. 3M (...). Około 2015 roku G. F. zorientował się m.in. na podstawie informacji medialnych, że zapis z jego umowy kredytowej, na podstawie którego kształtowana jest wysokość oprocentowania może być niedozwolony. W ocenie kredytobiorców ponosili oni wyższe koszty spłaty kredytu w zakresie rat odsetkowych niż w przypadku gdyby oprocentowanie kształtowane było na podstawie mechanizmu marża + L. 3M (...).

W dniu 18 grudnia 2015 roku kredyt został w całości spłacony.

W okresie obowiązywania umowy oprocentowanie kredytu ulegało wielokrotnym zmianom :

a)  2,95% na dzień zawarcia umowy kredytu;

b)  podwyższeniu z 2,95% do 3% w dniu 10 lutego 2006 roku (zmiana + 0,05%);

c)  podwyższeniu z 3% do 3,25% w dniu 10 sierpnia 2006 roku (zmiana + 0,25%);

d)  obniżeniu z 3,25% do 3% w dniu 20 grudnia 2006 roku (zmiana - 0,25%);

e)  podwyższeniu z 3% do 3,30% w dniu 10 lutego 2007 roku (zmiana + 0,30%);

f)  podwyższeniu z 3,30% do 3,55% w dniu 10 czerwca 2007 roku (zmiana + 0,25%);

g)  podwyższeniu z 3,55% do 3,80% w dniu 10 listopada 2007 roku (zmiana + 0,25%);

h)  podwyższeniu z 3,80% do 4,15% w dniu 10 listopada 2008 roku (zmiana + 0,35%);

i)  obniżeniu z 4,15% do 3,90% w dniu 10 kwietnia 2009 (zmiana - 0,25%);

j)  obniżeniu z 3,90% do 3,75% w dniu 10 lutego 2010 roku (zmiana - 0,15%);

k)  obniżeniu z 3,75% do 3,45% w dniu 10 lipca 2010 roku (zmiana - 0,30%);

l)  obniżeniu z 3,45% do 2,55% w dniu 10 lutego 2015 roku (zmiana - 0,90%).

Wskaźnik L. 3M (...) kształtował się w trakcie wykonywania umowy kredytu następująco :

a)  w dniu zawarcia umowy - 0,48%;

b)  w dniu 10 lutego 2006 roku - 1,05% (podwyższenie o 0,57%);

c)  w dniu 10 sierpnia 2006 roku - 1,59% (podwyższenie o 0,54%);

d)  w dniu 20 grudnia 2006 roku - 2,05% (podwyższenie o 0,46%);

e)  w dniu 10 lutego 2007 roku - 2,21% (podwyższenie o 0,16%);

f)  w dniu 10 czerwca 2007 roku - 2,48% (podwyższenie o 0,27%);

g)  w dniu 10 listopada 2007 roku - 2,75% (podwyższenie o 0,27%);

h)  w dniu 10 listopada 2008 roku - 2,31% (obniżenie o 0,44%);

i)  w dniu 10 kwietnia 2009 roku - 0,40% (obniżenie o 1,91%);

j)  w dniu 10 lutego 2010 roku - 0,25% (obniżenie o 0,15%);

k)  w dniu 10 lipca 2010 roku - 0,11% (obniżenie o 0,14%);

l)  w dniu 10 lutego 2015 roku - (-) 0,92% (obniżenie o 1,03%).

Stopy procentowe danego rynku ustalane są przez odpowiedni bank centralny i uczestników danego rynku. Zwyczajowo stopy oprocentowania kredytów udzielanych we franku szwajcarskim ( (...)) stanowią sumę marży banku oraz stopy L. (...), przy czym stopa L. 3M (...) jest głównym czynnikiem determinującym stopę oprocentowania kredytów na rynku pożyczek hipotecznych waloryzowanych w (...). Spośród pozostałych czynników determinujących oprocentowanie kredytów w (...) należy wymienić: stopę procentową ustalaną przez Szwajcarski Bank (...) ( (...)), ceny bonów skarbowych i obligacji, kursy walutowe bieżące i terminowe, tendencje zmian cen na rynku akcji, ceny warrantów i certyfikatów depozytowych, ceny kontraktów forward i futures, ceny swapów, ceny warunkowych umów odkupu (repo), ceny instrumentów (...), czy też ceny opcji.

Gwałtowny spadek stopy L. 3M (...) miał miejsce we wrześniu 2008 roku i był spowodowany kryzysem finansowym związanym z upadkiem banku (...). W okresie do listopada 2008 roku włącznie, stopa L. 3M (...) miała przeważający wpływ na wysokość oprocentowania kredytu (przedział 52,66%
- 82,28%). Wskaźniki (...) zanotowały natomiast znaczny wzrost w okresie wrzesień 2008 roku - luty 2009 roku, aby następnie ulec obniżeniu i ustabilizować
się od sierpnia 2010 roku na zbliżonym poziomie. Od 2010 roku zmiany oprocentowania kredytu nie wykazują związku z malejącymi premiami
z tzw. (...) oraz stawką L. 3M (...).

Trudno wskazać główny czynnik decydujący o wysokości oprocentowania kredytu. Nie ma podstaw do utrzymywania stałej stopy referencyjnej, przy czym zmiana premii za tzw. (...) od końca 2008 roku i stały trend w tym zakresie pozwala stwierdzić, że koszt utrzymania syntetycznego portfela depozytów (...) wzrósł od tego momentu o około 1 — 1,5%. Ekonomicznie uzasadnionym, z punktu widzenia obu stron umowy, byłoby zastosowanie w trakcie trwania stosunku kredytowego zmiennego oprocentowania stanowiącego sumę marży banku, premii za ryzyko oraz stawki L. 3M (...). W tak przyjętym modelu marża banku winna wynosić 1%, zaś premia za ryzyko 1,5% do końca 2009 roku (z uwagi na premie tzw. (...)), a następnie 1%. Przy tak skonstruowanym modelu zmian oprocentowania kredytu jego średnia wysokość w okresie od września 2006 roku do lutego 2015 roku wynosiłaby odpowiednio: 3,57% (mechanizm stosowany przez bank) oraz 3,00% (mechanizm marża + ryzyko + L. 3M (...)).

Rynek udzielania kredytów hipotecznych w Polsce można podzielić na trzy okresy: lata 2000 - 2006, lata 2006 - 2011 oraz lata 2011 do chwili obecnej. W każdej z tych faz różne pozostawały ułatwienia dla klienta oraz ceny kredytów. Tym samym w 2010 - 2011 roku marże poszczególnych kredytów były niższe, niż kilka lat wcześniej.

Na rynku kredytów hipotecznych długoterminowe oprocentowanie stałe jest produktem niespotykanym. Instytucje bankowe nie stosują stałego oprocentowania, gdyż wiązałoby się to z ponoszeniem zdecydowanie większego ryzyka. W okresach 20-letniego, a nawet 30-letniego trwania umowy zachodzi wiele zjawisk ekonomicznych, społecznych, których nie sposób przewidzieć na dzień zawarcia umowy, co uzasadnia brak podjęcia przez bank ryzyka związanego ze stałą wysokością oprocentowania kredytu. Jednym z największych czynników ryzyka pozostaje ryzyko stopy procentowej wpływającego na kształtowanie aktywów, portfela pożyczek, kredytów i innych produktów kredytowych. W okresach maksymalnie dwuletnich istnieje możliwość prognozowania wysokości stopy procentowej w oparciu o własne dane, wyniki z poprzednich lat, projekcję głównego ekonomisty Narodowego Banku Polskiego, Ministerstwa Finansów, czy innych instytucji obliczeniowych. W stosunkowo krótkim okresie czasu nie występuje ryzyko tak radykalnej zmiany stopy procentowej, które spowoduje poniesienie strat związanych z danym produktem finansowym. W przypadku długoterminowych kredytów taki przypadek nie zachodzi, a sprzedaż produktów o stałym oprocentowaniu wpływałaby na realne zagrożenie dla funkcjonowania banku.

(...) Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w W. działa obecnie pod firmą (...) Spółka Akcyjna.

Pismem z dnia 16 lutego 2015 roku (doręczonym w dniu 18 lutego 2015 roku) G. F. i A. F. wezwali (...) Spółkę Akcyjną do zapłaty kwoty 11.561,25 złotych tytułem zwrotu nienależnie pobranych przez bank odsetek rat kredytowych w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności w oparciu o twierdzenia powodów, jak również dokumenty załączone przez strony, a związane z procedurą zawarcia umowy, samą umową oraz korespondencją prowadzoną między stronami. Sąd pominął dokumenty prywatne załączone przez pozwanego w odpowiedzi na pozew uznając, iż wprawdzie miały one wzmacniać argumentację o zasadności podejmowania decyzji o zmianie wysokości oprocentowania w oparciu o sporną klauzulę § 11 ust. 2 umowy, to ewentualna ocena racjonalności i zgodności tych decyzji w kontekście zmiennych parametrów rynku finansowego pozostaje domeną biegłego. Za irrelewantną z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy Sąd uznał ponadto treść orzeczeń sądów powszechnych w sprawach o podobnej tematyce, na które powoływała się strona powodowa, uznając, iż praktyka polegająca na odwoływaniu się do treści orzeczeń sądów powszechnych zapadłych w sprawach o zbliżonym charakterze nie może stanowić argumentu przesądzających o racji zajmowanego stanowiska.

Odnosząc się do treści złożonych ekspertyz przez biegłego z zakresu finansów i bankowości Sąd uwzględnił je jedynie w części tzw. opisowej, w której biegły odnosił się do kwestii związanych z czynnikami wpływającymi na wysokość oprocentowania kredytu zaciągniętego przez powodów, możliwości ich identyfikacji i racjonalności z punktu widzenia ekonomicznego, uzasadnionego interesu obu stron nawiązanego stosunku, a także charakterystyki produktów finansowych o długoterminowym okresie spłaty, jak również możliwości zastosowania alternatywnych wariantów zmian oprocentowania. W tym zakresie, w ocenie Sądu, zarówno opinia podstawowa, jak również jej ustne uzupełnienia pozostawały spójne, konsekwentne, logiczne, a przy tym w pełni odpowiadały na zakreśloną tezę dowodową. Ostateczne konkluzje eksperta w tej mierze nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Uwzględniając zaś wiedzę biegłego z powierzonej mu dziedziny, posiadany tytuł naukowy, sposób przedstawienia niezwykle skomplikowanych zagadnień ekonomicznych, a także doświadczenie w sporządzaniu opinii w sprawach sądowych o tożsamej tematyce Sąd nie znalazł żadnych podstaw, aby deprecjonować treść sporządzonych opinii w części opisowej. Sąd Rejonowy nie uwzględnił natomiast części obliczeniowej, w której biegły określił różnicę pomiędzy wysokością rat odsetkowych faktycznie pobranych przez bank w okresie objętym żądaniem pozwu, a wysokością rat, jakie powodowie płaciliby w oparciu o oprocentowanie z dnia zawarcia umowy (§1 ust. 8 umowy). W ocenie Sądu teza zakreślona w postanowieniu dowodowym nie prowadziła do wniosków, które mogłyby okazać się pomocne w podjęciu rozstrzygnięcia. Ewentualne stwierdzenie abuzywności zakwestionowanego postanowienia z § 11 ust. 2 umowy kredytu nie może bowiem prowadzić do przyjęcia koncepcji stałego poziomu oprocentowania. Stanowiłoby to nieuprawnioną zmianę treści umowy łączącej strony. W dalszym ciągu strony umowy związane byłyby regulacją
§ 10 ust. 1 umowy, która wprost określa oprocentowanie kredytu, jako zmienne. Sąd wyjaśnił przy tym, że ustawodawca redagując przepisy kodeksu cywilnego w zakresie niedozwolonych postanowień umownych nie przewidział instytucji zbliżonej do tzw. klauzuli rebus sic stantibus - art. 357 1 k.c., a tym samym wyłączona jest możliwość modyfikacji treści stosunku prawnego łączącego strony. Takim niewątpliwie skutkiem byłoby określenie wysokości dochodzonego roszczenia w oparciu o stałe oprocentowanie kredytu przy jednoczesnym wiążącym postanowieniu § 11 ust. 1. Jednocześnie Sąd w nie podzielił poglądu, w myśl którego określenie oprocentowania w oparciu o treść § 1 ust. 8 (wskaźnik z dnia zawarcia umowy), pozostaje w zgodzie z zapisem § 10 ust. 1 przewidującego zmienne oprocentowanie kredytu z uwagi na brak wystąpienia jakichkolwiek czynników lub parametrów wpływających na wzrost lub obniżenie kosztów obsługi kredytu. Rozwiązanie to przyjmuje bowiem jedynie czysto hipotetyczną możliwość niezmienności poziomu oprocentowania przez cały okres wykonywania umowy,
a w praktyce jest następstwem wyeliminowania z treści umowy jedynego postanowienia określającego kryteria zmiany oprocentowania i braku podstawy do jego zmiany (§ 11 ust. 2). Ostatecznie prowadzi to do przyjęcia stałego oprocentowania kredytu, co byłoby nieuprawnioną ingerencją w stosunek umowny i charakter przyznanego kredytu. Sąd oparł się przy tym na tezie biegłego, zgodnie z którą, produkt finansowy w postaci kredytu hipotecznego z założonym okresem spłaty przekraczającym 20 lat (w realiach niniejszej sprawy 30 lat tj. 360 miesięcy) nie występuje w realiach rynków finansowych, jako produkt oparty na stałym oprocentowaniu. W konsekwencji odwoływanie się do stałego oprocentowania pozostaje zabiegiem sztucznym, a przy tym nieodpowiadającym obowiązującym realiom panującym w zakresie funkcjonowania kredytów hipotecznych.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za bezzasadne. W pierwszej kolejności wyjaśnił, że niezasadnym pozostawało żądanie ustalenia, że postanowienie § 11 ust. 2 umowy kredytu hipotecznego z dnia 1 lipca 2004 roku stanowi niedozwolone postanowienie w rozumieniu art. 385 1 k.c. Rozstrzygnięcie to determinowane było stwierdzonym w toku trwającego postępowania faktem całkowitej spłaty kredytu w dniu 18 grudnia 2015 roku, co przekładało się na brak interesu prawnego na gruncie art. 189 k.p.c.

Odnosząc się do oceny roszczenia o zapłatę Sąd przyjął, iż odpowiedzialność pozwanego winna być rozważana na płaszczyźnie przepisów związanych z bezpodstawnym wzbogaceniem i nienależnym świadczeniem (art. 410 k.c. i nast.), a także regulujących odpowiedzialność kontraktową (art. 471 k.c. i nast.). W obu tych wariantach powodowie utożsamiali rozmiar należnego im świadczenia, jako różnicę pomiędzy wysokością rat odsetkowych faktycznie pobranych w okresie objętym żądaniem pozwu, a wysokością rat odsetkowych, jakie uiściliby, gdyby oprocentowanie kredytu pozostawało niezmienne w oparciu o treść § 1 ust. 8 umowy (2,95%).

Dokonując oceny roszczeń powodów na płaszczyźnie przepisów regulujących instytucję nienależnego świadczenia Sąd Rejonowy przypomniał treść art. 385 1 § 1 k.c., akcentując wyraźnie, że rozróżnienia wymaga kontrola incydentalna wzorca dokonywana przez sąd w realiach konkretnej sprawy, od kontroli abstrakcyjnej dokonywanej przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W kontekście powyższego wyjaśnił, że ocena ewentualnej abuzywności konkretnego postanowienia umownego wymaga rozważenia interesu powoda w odniesieniu do okoliczności zawarcia konkretnej umowy kredytowej. Tym samym uznanie danej klauzuli za abuzywną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie oznacza automatycznie zwolnienia powoda z obowiązku wykazania w danej sprawie, że konkretne postanowienie umowy jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza jego interesy, jako konsumenta. Przyjęcie odmiennego poglądu stanowiłoby nieuprawnione zatarcie różnicy między kontrolą abstrakcyjną i incydentalną danego wzorca, a przy tym czyniłoby zbędnym badanie tych okoliczności przez sąd w realiach niniejszej sprawy. W świetle powyższego, jak również uwzględniając treść art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., w ocenie Sądu Rejonowego to powodowie zobowiązani byli wykazać fakt, że postanowienie umowne zawarte
w § 11 ust. 2 umowy kredytowej miało niedozwolony charakter. Wykazanie tych okoliczności warunkowało bowiem zasadność dochodzonego przez nich roszczenia w kontekście podstawy prawnej opartej na nienależnym świadczeniu. Rozważając powyższe Sąd uznał, że kwestionowane postanowienie umowne nie zostało uzgodnione indywidualnie, kredytobiorca nie miał rzeczywistego wpływu na jego treść, która została inkorporowana z wzorca umownego przez pozwany bank. Przypomniał, że sporna klauzula opisana w § 11 ust. 2 umowy przewidywała, że „zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. Jednocześnie pojęcie stopy referencyjnej nie zostało zdefiniowane w umowie, w szczególności nie sprecyzowano, czy przez stopę tę rozumie się wskaźnik L. 3M, IM, 6M, czy może jeszcze inny. Sporne postanowienie nie precyzuje również skali, w jakiej zmiana stopy referencyjnej może wpływać na stopę procentową kredytu. Podobnie należy ocenić pojęcie „zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (...), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. W ocenie Sądu pierwszej instancji przedłożona w toku procesu przez stronę pozwaną dokumentacja nie pozwala na stwierdzenie, czy, a jeśli tak to w jaki sposób, konkretne czynniki ekonomiczne wpływały na stopę oprocentowania kredytu. Prowadzi to do konkluzji, że konsument zawierający umowę nie ma pewności, jakimi kryteriami kierował będzie się bank przy dokonywaniu zmian oprocentowania, jakie wskaźniki ekonomiczne będzie brał pod uwagę, a w razie zmiany kilku różnych parametrów - które z nich będą traktowane jako mniej lub bardziej istotne. Sąd wskazał wreszcie, iż zmiana oprocentowania uzależniona była wyłącznie od uznania banku - zarówno co do samego dokonania zmiany lub jej niedokonania w razie zmiany warunków rynkowych na korzyść konsumenta, jak również co do skali i kierunku wprowadzanych jednostronnie zmian oprocentowania. W konsekwencji Sąd zaaprobował stanowisko powodów, iż sporne postanowienie zapewniło pozwanemu bankowi w praktyce całkowitą, niczym nieskrępowaną swobodę w kształtowaniu oprocentowania, przy praktycznie zupełnym braku możliwości skontrolowania, czy choćby przewidzenia decyzji banku. Pomimo to, zdaniem Sądu, rozróżnienia wymaga potencjalna swoboda w określeniu wysokości oprocentowania od faktycznego wykorzystywania tej możliwości przez pozwany bank. Sąd podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 14 maja 2015 roku (sygn. akt II CSK 768/14), w którym wyróżniono dwa zasadnicze elementy treści klauzuli dotyczącej zmiany stopy procentowej, tożsamej w brzmieniu z klauzulą kwestionowaną w niniejszej sprawie
- § 11 ust. 2 umowy. Z jednej strony wyróżniono element parametryczny, który odsyła do kryteriów weryfikowania stopy procentowej w czasie trwania stosunku kredytowego, z drugiej zaś element decyzyjny, umożliwiający zmianę stopy oprocentowania na skutek zmiany czynników - odwołujących się do pojęć stopy referencyjnej oraz parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego. Sąd Najwyższy uznał za abuzywną jedynie kompetencję banku do dowolnej zmiany oprocentowania w razie ziszczenia się przesłanek takiej zmiany (element decyzyjny), w pozostałym zakresie zaś nie zakwestionował pojęcia zmiennego oprocentowania uzależnionego od określonych parametrów. W oparciu o powyższe Sąd pierwszej instancji przyjął, że samo zastrzeżenie zmiennej stopy procentowej nie stanowi niedozwolonej klauzuli umownej, w szczególności, gdy postanowienie to objęte było zgodną wolą stron. Jednocześnie uznał, że powodowie nie wykazali, aby ich interesy zostały naruszone w chwili zawarcia umowy i to w sposób rażący. Przypomniał, że powodowie przed zawarciem przedmiotowej umowy poszukiwali konkurencyjnych ofert innych instytucji finansowych, które poddali własnej analizie, decydując się ostatecznie na ofertę pozwanego, która z punktu widzenia ich założeń była najkorzystniejsza. Powodowie zdecydowali się przy tym na ofertę pozwanego, pomimo niejasnego dla nich zapisu dotyczącego zmiany oprocentowania, w szczególności czynników wpływających na jego ostateczny kształt, zaś jedynym punktem pozostającym przedmiotem negocjacji pozostawała wysokość oprocentowania inicjalnego (§ 1 ust. 8 umowy). W świetle powyższego, zdaniem Sądu trudno bronić tezy, aby oferta (...) Banku (na dzień zawarcia umowy) była dla nich niekorzystna, w tym sposób rażący, skoro spełniała podstawowe kryteria dotyczące wysokości kredytu, obowiązku wniesienia wkładu własnego, czy też wysokości oprocentowania, nie wspominając chociażby o możliwości wcześniejszej spłaty zobowiązania w dowolnym terminie bez jakiejkolwiek prowizji. Powyższe pozwoliło Sądowi na przyjęcie, iż warunki zaproponowane przez (...) Bank były dla powodów najkorzystniejsze na daną chwilę i nie brali oni pod uwagę wzięcia kredytu w innym banku. W konsekwencji Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do uznania, iż zaproponowane powodom warunki umowy naruszały ich interesy jako konsumenta w sposób rażący. W ocenie Sądu sam fakt bycia konsumentami nie zwalniał powodów z obowiązku zachowania spokoju, rozwagi oraz ostrożności, w szczególności w przypadku zaciągnięcia zobowiązania, którego wartość jest znaczna, a przy tym waloryzowana w obcej walucie, przy jednoczesnym długoletnim okresie trwania stosunku łączącego strony. Wprawdzie biorący kredyt, zwłaszcza długoterminowy z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu, to jednocześnie podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze, zależne od różnic kursowych. Skoro powodowie podpisali umowę z pozwanym, to zdaniem Sądu, odpowiadały im zaproponowane warunki, w szczególności oprocentowanie na dzień zawarcia umowy, okres kredytowania, wysokość opłat, prowizji i innych kosztów około kredytowych. Powodowie wybrali ofertę, która była dla nich najkorzystniejsza w tym momencie, a ich decyzja była świadoma i przemyślana. Sąd Rejonowy przypomniał przy tym, że pozwany bank proponował powodom zmianę spornego zapisu i ustanowienie mechanizmu zmiany oprocentowania, jako sumy marży banku i stopy referencyjnej L. 3M (...) (model powszechnie stosowany od lat na rynku produktów kredytowych). Każda jednak z oferowanych propozycji, pomimo, że kształtowałaby oprocentowanie na niższym poziomie niż wynikający ze spornego zapisu, nie była akceptowana przez kredytobiorców. Zwrócił ponadto uwagę, że powodowie na żadnym etapie obowiązywania umowy nie występowali o ujawnienie sposobu kształtowania oprocentowania, każdorazowo zmierzali jedynie do obniżenia jego wysokości, które w ich subiektywnym przekonaniu pozostawało zawyżone, co należy uznać za powszechne odczucie każdego z kredytobiorców obciążonych długoletnim kredytem hipotecznym. Reasumując Sąd Rejonowy uznał, iż wprawdzie w ramach kontroli abstrakcyjnej zapis § 11 ust. 2 stanowi niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. oraz nieuczciwy warunek umowy w rozumieniu dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE L 95, s. 29),
to w ramach kontroli indywidualnej to na stronie ciąży zgodnie z zasadą ciężaru dowodu, obowiązek udowodnienia przesłanek wynikających z art. 385 1 k.c. Powodowie nie sprostali jednak temu obowiązkowi i pomimo przysługującej im inicjatywy dowodowej nie przedstawili faktów, które jednoznacznie wskazywałyby na rażące naruszenie ich interesów, jako konsumentów w związku z treścią § 11 ust. 2 umowy kredytu w chwili jej zawarcia. Sąd pierwszej instancji zaakcentował przy tym, że stosownie do treści art. 4 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku, ocena abuzywności konkretnego postanowienia powinna sprowadzać się tylko i wyłącznie do momentu zawarcia umowy i okoliczności z nim związanych. Tak postrzegany wzorzec kontroli, a więc z pominięciem okoliczności towarzyszących wykonaniu samej umowy, ogranicza w istocie nie tylko inicjatywę dowodową strony powodowej, ale również możliwość ustalenia podstawowych przesłanek skutkujących stwierdzeniem abuzywności spornego postanowienia, w szczególności sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz rażącego pokrzywdzenia interesu konsumenta. Skutkuje bowiem koniecznością czysto hipotetycznego badania treści postanowienia, które w chwili zawierania umowy jest w pełni akceptowane przez jej strony. Zdaniem Sądu nie można inaczej postrzegać decyzji powodów o zawarciu umowy, która w okolicznościach jej podpisywania była uznawana przez powodów za najkorzystniejszą dostępną ofertę. Brak przy tym danych, które wskazywałyby na brak świadomości konsumentów w chwili zaciągania kredytu, wykorzystania przez bank przymusowej ich pozycji, czy innej wady oświadczenia woli, która zmieniłaby obraz sytuacji. Próba wywodzenia przesłanki rażącego naruszenia interesów powodów opiera się na dokonanej post factum analizie wykonywania samej umowy, która co istotne przez pierwszy okres (około 5 lat do końca 2008 roku) była dla klientów banku korzystna. Skoro zatem Sąd winien odrzucić względy związane z faktyczną realizacją postanowień umownych to brak jest jakichkolwiek argumentów, które uzasadniałyby naruszenie interesów powodów w dniu zawarcia umowy, a do tego w sposób rażący. Powyższe rozważania, w ocenie Sądu Rejonowego, prowadzą do konkluzji, że roszczenie nie mogło opierać się o treść przepisów regulujących instytucję nienależnego świadczenia, żadna przesłanka z art. 410 § 2 k.c. nie została bowiem w sprawie spełniona. Sąd zwrócił przy tym uwagę, że przewidziana w prawie polskim sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia umownego nie stoi w opozycji do instytucji nieważności czynności prawnej sprzecznej z ustawą lub zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 1 i 2 k.c.). Niezwiązanie konsumenta niedozwolonym postanowieniem umownym nie oznacza jeszcze nieważności czynności prawnej, w tym np. umowy kredytowej. Nie można bowiem pominąć, że zarzut abuzywności dotyczy zapisu § 11 ust. 2, a więc klauzuli zmiany oprocentowania (klauzuli waloryzacyjnej). Powodowie wywodzili konsekwentnie, że zastrzeżone umową odsetki nie są należne, a pozwany bank winien zwrócić różnicę pomiędzy odsetkami pobranymi, a naliczonymi w oparciu o oprocentowanie stałe z dnia zawarcia umowy. Stracili jednak z pola widzenia fakt, że nawet uznanie § 11 ust. 2 umowy za postanowienie niedozwolone nie wyrugowałoby ze stosunku umownego zapisu § 11 ust. 1, który wprost traktuje o zmiennym oprocentowaniu kredytu. Jednocześnie, zdaniem Sądu pierwszej instancji, ewentualne stwierdzenie abuzywności spornej klauzuli umownej nie może prowadzić do przekształcenia spornej umowy w kredyt o stałym oprocentowaniu. Umowa kredytu przewiduje zmienne oprocentowanie bez względu na ocenę treści kwestionowanego postanowienia, zatem nie można przyjąć, że w wyniku uwzględnienia roszczenia oprocentowanie kredytu powinno być oparte o stały wskaźnik przez cały okres trwania umowy i wynosić powinno tyle, ile na dzień jej zawarcia. W tym zakresie Sąd Rejonowy w pełni podzielił pogląd przedstawiony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 maja 2015 roku w sprawie sygn. akt II CSK 768/14, w myśl którego, eliminacja danej klauzuli umownej, jako konsekwencja abuzywności, nie może prowadzić do sytuacji, w której następowałaby zmiana prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego twórcę wzorca i kontrahenta. Jednocześnie Sąd pierwszej instancji podparł się treścią opinii biegłego, który w sposób kategoryczny wskazał, iż w realiach rynku finansowego, czy to aktualnych, czy też przeszłych, brak jest produktu finansowego w postaci wieloletniego kredytu hipotecznego opartego o stałe oprocentowanie.

W świetle przyjętej wyżej konkluzji, Sąd Rejonowy przyjął, że roszczenie powodów związane z żądaniem zwrotu części uiszczonych świadczeń winno być formułowane w oparciu o treść art. 471 k.c., przy czym jego skuteczność wymagała uprzedniego udowodnienia, że pozwany bank nienależycie wywiązywał
się z ciążących na nim obowiązków kontraktowych, w szczególności kształtował wysokość oprocentowania kredytu niezgodnie z regułami określonymi
w § 11 ust. 2 umowy kredytu. Powodowie winni wykazać w toku procesu,
że w okresie objętym żądaniem pozwu decyzje pozwanego banku w przedmiocie zmiany stopy oprocentowania godziły w ich interesy i na tę okoliczność wnieśli o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego. Dokonując rozważań w powyższym zakresie Sąd Rejonowy przypomniał, że wysokość oprocentowania oraz mechanizm jego zmiany został ukształtowany w umowie w taki sposób, że pozwalał instytucji bankowej na swobodne kreowanie stopy referencyjnej. Odmiennie niż w przypadku modelu oprocentowania opartego na konstrukcji marża + L. 3M (...), gdzie marża jest czynnikiem stałym uzgodnionym w dniu zawierania umowy, a wysokość L. 3M (...) nie podlega ingerencji ze strony kredytodawcy, w realiach niniejszej sprawy bank uzyskał nieskrępowaną w żaden sposób sposobność do ustalania wysokości oprocentowania w zależności od aktualnej sytuacji finansowej i bieżących potrzeb w zakresie polityki fiskalnej. W tym zakresie należy zatem postrzegać zapis zawarty w § 11 ust. 2 umowy nie tylko jako uprawnienie banku do określenia wysokości stopy referencyjnej, ale również obowiązek kształtowania poziomu tego czynnika w oparciu o najbardziej racjonalne, obiektywne i ekonomicznie uzasadnione czynniki. W konsekwencji kredytobiorca ma pełne prawo oczekiwać, że wykonywane przez niego zobowiązanie (spłata kredytu) będzie odpowiadać aktualnym uwarunkowaniom gospodarczym, w szczególności zaś czynnikom wpływającym na wysokość oprocentowania, przy czym jedynie w granicach łączącego strony zobowiązania, a więc zawartej umowy kredytu. Z punktu widzenia kredytobiorcy tracą znaczenie inne czynniki niezwiązane z umową, a wpływające chociażby na politykę fiskalną banku, jego rentowność, płynność finansową, czy prowadzenie działalności komercyjnej na rynku kredytów hipotecznych. Irrelewantnym z jego punktu widzenia pozostaje natomiast aktualna kondycja ekonomiczna banku. Trudno zatem dopuścić sytuację, w której na skutek zmiany zewnętrznych okoliczności ekonomicznych w trakcie wykonywania umowy, na które wpływu nie ma żadna ze stron, jedna z nich podejmuje działania zmierzające do zbilansowania swojej sytuacji - zniwelowania strat, których ryzyko wystąpienia wiązało się z zawartą umową. Przenosząc powyższe na płaszczyznę niniejszej sprawy Sąd zwrócił uwagę, że zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do wskazania obiektywnie uzasadnionych z ekonomicznego punktu widzenia czynników wpływających na zmiany wysokości oprocentowania w trakcie realizacji umowy. Przypomniał, że biegły z zakresu ekonomii i finansów odwołał się do zmiennych w postaci stawki L. 3M (...), stopy wzrostu gospodarczego Szwajcarii, czy też premii kontraktów (...). Nadto wymienił dodatkowych 9 innych czynników, które mogły potencjalnie wpływać na zmianę wysokości oprocentowania. Ostatecznie stwierdzając pewne uzależnienie stosowanego oprocentowania od stawki L. 3M (...) (okres do września 2008 roku) oraz premii z kontraktów (...) (do 2010 roku) biegły przyznał, że zmiana stopy referencyjnej kredytu w dalszym okresie czasu stanowiła tylko i wyłącznie pochodną polityki finansowej pozwanego banku. Dodatkowo zaznaczył, że od grudnia 2008 roku znaczną część oprocentowania stanowiła marża banku, a brak zmniejszenia stosowanej stopy referencyjnej nie znajduje uzasadnienia. W ocenie Sądu Rejonowego, w tak ukształtowanych okolicznościach trudno mówić o należytym wykonywaniu umowy ze strony banku, który od przełomu 2008 i 2009 roku (początek kryzysu finansowego) kształtował wysokość oprocentowania w sposób gwarantujący ochronę jedynie jego uzasadnionych interesów (chociażby wskazywana przez biegłego płynność finansowa i stabilna sytuacja rynkowa), przy czym ta sfera winna pozostawać irrelewantna z punktu widzenia uprawnień i obowiązków kontraktowych konsumenta. W świetle powyższych argumentów, zasada odpowiedzialności pozwanego banku w ramach reżimu ex contractu nie budziła najmniejszych wątpliwości ze strony Sądu pierwszej instancji. Powyższe jednak, zdaniem Sądu, nie wystarczało jednak do uwzględnienia roszczenia o zapłatę, albowiem wysokość szkody, jaką ponieśli powodowie na skutek nienależytego wykonywania umowy przez bank, nie została udowodniona. Sąd przypomniał, że powodowie konsekwentnie optowali za przyjętą przez siebie koncepcją określenia rozmiaru należnych im świadczeń jako różnicy między odsetkami faktycznie pobranymi, a tymi, jakie uiszczaliby przy zastosowaniu niezmiennego oprocentowania tj. inicjalnego z chwili zawarcia umowy (§ 1 ust. 8 - 2,95%). Tymczasem w ocenie Sądu w realiach niniejszej sprawy brak było możliwości kształtowania wysokości ewentualnej szkody w ramach reżimu kontraktowego w oparciu o stałe oprocentowanie z daty zawarcia umowy. Powodowie nie skorzystali z możliwości, aby uzupełnić złożoną ekspertyzę o wyliczenie różnicy, ale względem oprocentowania zmiennego, którego mechanizm, oparty na sumie marży banku, premii z tytułu ryzyka oraz L. 3M (...), biegły ostatecznie zaproponował i który to mechanizm nie był przez strony kwestionowany. Jednocześnie Sąd uznał, iż w sprawie brak było możliwości zweryfikowania, czy wysokość szkody wynikającej ze schematu proponowanego przez biegłego, a nie wykorzystanego w toku prowadzonego postępowania dowodowego byłaby niższa, wyższa, czy też tożsama z wyliczeniem opierającym się na stałym poziomie stopy referencyjnej. Zmienność oprocentowania wymusza stosowanie działań matematycznych zmierzających do przeliczenia poszczególnych rat kapitałowo - odsetkowych z każdą zmianą oprocentowania. W odróżnieniu od oprocentowania stałego, takie wyliczenia nie sprowadzają się do podstawowych zabiegów, a przez to winny być oddane osobie posiadającej wiedzę specjalną. Z tych wszystkich względów powództwo podlegało oddaleniu, jako nieudowodnione
co do wysokości.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu Sąd oparł na treści
art. 102 k.p.c. uznając, że w niniejszej sprawie zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek sprzeciwiający się obciążeniu powodów obowiązkiem ich zwrotu na rzecz pozwanego.

Od powyższego wyroku apelację złożyła strona powodowa zaskarżając
go w części oddalającej powództwo, tj. w zakresie pkt 1 sentencji. Kwestionowanemu orzeczeniu apelujący zarzucili:

I. Naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a mianowicie:

a)  art. 231 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że z faktu, iż powodowie zawierając umowę z oprocentowaniem zmiennym godzili
się na dokonywanie zmian w sposób, w jaki dokonywał ich pozwany, mając na uwadze brzmienie § 11 ust. 2 umowy, podczas, gdy jak wskazali powodowie, nie byli w stanie w żaden sposób zweryfikować zmian dokonywanych przez pozwanego;

b)  art. 231 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne, całkowicie nielogiczne i bezpodstawne przyjęcie, że zmiana wysokości oprocentowania kredytu zależała od zmiany stopy referencyjnej określanej dla franka szwajcarskiego - L. 3M (...), w tym od zmiany dalszych parametrów finansowych „zawężonych" do rynku pieniężnego i kapitałowego Szwajcarii lub innych krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej, podczas, gdy umowa nie reguluje zależności zmiany oprocentowania kredytu od wskaźnika L. 3M (...);

c)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sprawie z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego oraz z pominięciem jego wszechstronnego rozważenia skutkującą uznaniem, iż sporna klauzula, pomimo niejednoznaczności jej brzmienia, braku szczegółowych i precyzyjnych kryteriów zmiany oprocentowania, jest zgodna z dobrymi obyczajami, bowiem nie narusza interesów powodów, jako konsumentów w sposób rażący, podczas, gdy:

- sporna klauzula nie określa momentu zmian oprocentowania - użyty w klauzuli zwrot „zmiana wysokości oprocentowania Kredytu może nastąpić" powoduje, że od dowolnej decyzji banku zależy czy, i kiedy jakakolwiek zmiana oprocentowania nastąpi,

- sporna klauzula nie określa kierunku zmian oprocentowania - klauzula ta wskazuje jedynie, że zmiana oprocentowania może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych, nie określa jednak, czy w przypadku zmiany parametrów, do których klauzula się odwołuje, bank może podnieść, czy też obniżyć wysokość oprocentowania; w konsekwencji więc kierunek zmiany oprocentowania zależy od dowolnej decyzji banku,

- sporna klauzula nie określa sposobu zmiany oprocentowania tj. nie udziela odpowiedzi na pytanie, o ile oprocentowanie powinno ulec zmianie w danych okolicznościach faktycznych.

- sformułowania „parametry finansowe rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji" - nie jest możliwe wypełnienie cytowanego zwrotu konkretną i jednoznaczną treścią,

d)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sprawie z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego oraz z pominięciem jego wszechstronnego rozważenia, skutkującą uznaniem, iż w niniejszej sprawie:

- powodowie nie przedstawili dowodów pozwalających na ustalenie abuzywności zakwestionowanego zapisu i wykazanie rażącego naruszenia ich interesów, podczas, gdy powodowie przedstawili stosowne wyliczenie oparte na przedłożonej przez nich historii operacji na rachunkach kredytowym, gdy pozwany samodzielnie pobierał raty kredytowe, obejmujące spłatę kapitału i odsetek ze specjalnie utworzonego w tym celu rachunku na podstawie nieodwołalnego upoważnienia udzielonego przez powodów w treści wskazanej umowy kredytowej, zaś powodowie zobowiązali się do zapewnienia na rachunku i w terminach zawartych w harmonogramie spłat, środków odpowiadających wysokości raty, a także korespondują one z wyliczeniami biegłego sadowego, gdy pozwany nie przedstawił jakichkolwiek dowodów podważających wyliczenia powodów,

- dla oceny, że kwestionowane postanowienie umowne nie było dla strony powodowej niejednoznaczne i niejasne oraz, że nie naruszyło ich interesów w sposób rażący, miała znaczenia okoliczność, iż powodowie przed zawarciem umowy kredytu z pozwanym bankiem zdecydowali się świadomie na kredyt oferowany przez pozwanego, podczas, gdy abuzywność postanowienia umownego, oceniana pod kątem art. 385 1 § 1 k.c., ma charakter obiektywny i dotyczy wszystkich umów konsumenckich, tj. zawieranych między konsumentem, a przedsiębiorcą, bez względu na warunki osobiste konsumenta np. wykształcenie, „bycie należycie zorientowanym", a całkowita świadomość i dobrowolność zawarcia przez konsumenta umowy zawierającej niedozwolone postanowienie umowne, nie uchyla jego abuzywnego charakteru,

- dla oceny, że kwestionowane postanowienie umowne nie było dla strony powodowej niejednoznaczne i niejasne oraz, że nie naruszyło ich interesów w sposób rażący, miała znaczenia okoliczność, iż powodowie mieli świadomość ryzyka związanego ze zmianą kursu waluty obcej, podczas, gdy abuzywność postanowienia umownego, oceniana pod kątem art. 385 1 § 1 k.c., jest niezależna od świadomości i dobrowolności zawarcia przez konsumenta umowy zawierającej niedozwolone postanowienie umowne i nie uchyla jego abuzywnego charakteru,

e)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego w sprawie z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego oraz z pominięciem jego wszechstronnego rozważenia skutkującą błędnym uznaniem przez Sąd, że powodowie nie udowodnili wysokości szkody, bowiem mieli posługiwać się obliczeniami w oparciu o założenie obowiązywania oprocentowania w wysokości stałej, jak również z uznaniem, iż uwzględnienie przez Sąd stanowiska powodów byłoby nieuprawnioną ingerencją w treść stosunku prawnego łączącego strony, podczas, gdy powodowie nie domagają się ustalenia oprocentowania w stosunku stałym, a przedstawione przez powodów obliczenie (wynikające z opinii biegłego sądowego) roszczenia było prawidłowym sposobem wyliczenia roszczenia,

f)  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zignorowanie przedłożonych przez powodów kilkunastu wyroków wraz z uzasadnieniami zapadłych w tożsamych sprawach przed innymi sądami, w których jednoznacznie sporny zapis został uznany za klauzulę niedozwoloną, która nie wiąże powodów, jak również zignorowanie poglądów doktryny oraz Oświadczenia Rzecznika (...) zawierającego pogląd istotny dla sprawy z dnia 2 sierpnia 2016 roku, z których wypływa czytelny i oczywisty wniosek, że kwestionowana klauzula spełnia wszystkie przesłanki wynikające z art. 385 1 § 1 k.c., tym samym należy ją uznać za klauzulę niedozwoloną,

g)  art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. przez przyjęcie, iż powodowie nie wykazali faktu, że postanowienie umowne zawarte w § 11 ust. 2 umowy kredytowej w chwili jej zawarcia stanowiło niedozwolone postanowienie umowne, podczas, gdy powodowie wykazali, że abuzywność ww. postanowienia umownego przejawia się tym, że klauzula ta nie odwołuje się do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie ma wpływu, lecz pozwala wyłącznie bankowi na określenie miernika wartości wedle swojej woli,

II. Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a)  art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 385 2 k.c. poprzez jego błędną interpretację i niewłaściwe zastosowanie skutkujące niezasadnym przyjęciem,
iż § 11 ust. 2 umowy nie jest sprzeczny z dobrymi obyczajami i nie narusza rażąco interesu powodów, jako konsumentów, podczas, gdy ww. sporna klauzula jest nieprecyzyjna i niejednoznaczna w swej treści, nie określa żadnych konkretnych okoliczności, od których zmiana oprocentowania będzie uzależniona, kształtuje sytuację konsumenta w sposób znacząco niekorzystny, jej zastosowanie w umowie kredytu jest nieusprawiedliwione i niezgodne z przepisami obowiązującego prawa, a decyzja o zmianie wysokości oprocentowania kredytów była wynikiem analizy dokonywanej przez jednostkę wewnętrzną banku i stanowiła tajemnicę banku, tym samym nie istniała obiektywna możliwość zweryfikowania podjętej przez pozwanego decyzji o zmianie oprocentowania,

b)  art. 385 2 k.c. poprzez jego błędną interpretację i niezastosowanie oraz całkowite pominięcie oceny postępowania pozwanego i treści przygotowanego przez pozwanego wzorca umowy z dobrymi obyczajami,

c)  art. 385 3 pkt 9 k.c. poprzez jego niezastosowanie skutkujące odmową uznania postanowienia § 11 ust. 2 umowy kredytowej za niedozwolone postanowienie umowne w sytuacji, gdy postanowienie to przyznaje kontrahentowi konsumenta uprawnienie do dokonywania wiążącej interpretacji umowy w zakresie dokonywania zmian wysokości oprocentowania kredytu,

d)  art. 410 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powodowie nie wykazali spełnienia przesłanek określonych w tym przepisie, podczas, gdy wobec braku uzasadnienia przez pozwanego poszczególnych zmian oprocentowania, kwoty pobrane przez niego bez wykazania podstaw do zmiany oprocentowania są świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. i stosownie do art. 405 k.c. podlegają zwrotowi powodom, a powodowie spełniając świadczenie działali w celu uniknięcia przymusu, w szczególności wobec ryzyka postawienia całego kredytu w stan natychmiastowej wykonalności, z obowiązkiem zapłaty odsetek karnych, a także poddaniu się egzekucji,

e)  przepisów, w tym Artykułu 3 i 4, pkt. 2 załącznika lit. J Rady Unii Europejskiej z 5 kwietnia 1993 r. nr 93/13/EWG poprzez ich błędną wykładnię i pominięcie zasad prounijnej wykładni celowościowej i funkcjonalnej, w szczególności nieuwzględnieniu celów wynikających z przepisów Dyrektywy. Zauważyć należy, iż Artykuł 3.1. Dyrektywy stanowi, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Natomiast Art. 4.1 Dyrektywy stanowi, że nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w czasie zawarcia umowy (ang. conclusion), do wszelkich okoliczności związanych z jej zawarciem oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna,

f)  art. 69 ust. 2 pkt 5 Prawa bankowego poprzez jego błędną interpretację i niezastosowanie skutkujące odmową uznania postanowienia § 11 ust. 2 umowy kredytowej za niedozwolone postanowienie umowne w sytuacji, gdy postanowienie to pozostaje w sprzeczności z dyspozycją zawartą w przepisach Prawa bankowego, nakazującą określać w sposób precyzyjny oprocentowanie w umowie,

g)  art. 76 pkt 1 Prawa bankowego poprzez jego niezastosowanie skutkujące odmową uznania postanowienia § 11 ust. 2 umowy kredytowej za niedozwolone postanowienie umowne w sytuacji, gdy postanowienie to pozostaje w sprzeczności z dyspozycją zawartą w przepisach Prawa bankowego, nakazującą określać w sposób precyzyjny oprocentowanie w umowie,

h)  art. 58 k.c. poprzez jego błędną interpretację i niezastosowanie skutkujące odmową uznania postanowienia § 11 ust. 2 umowy kredytowej za niedozwolone postanowienie umowne w sytuacji, gdy postanowienie to pozostaje w sprzeczności z dyspozycją zawartą w przepisach Prawa bankowego, nakazującą określać w sposób precyzyjny oprocentowanie w umowie,
a tym samym nie spełnia warunków ważności czynności prawnej.

W związku z podniesionymi zarzutami apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu pierwszej instancji w zaskarżonej części, uwzględnienie powództwa i orzeczenie zgodnie z żądaniem powodów, ewentualnie w przypadku nieuwzględnienia wniosku zawartego powyżej, o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych, obejmujących postępowanie przed Sądami obu instancji.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie w całości, jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od powodów kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlega oddaleniu.

Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własny ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny. W ocenie Sądu Okręgowego Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, jak również prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Ujawnione dowody zostały ocenione z uszanowaniem granic swobody przyznanej organowi orzekającemu, bez jakiegokolwiek naruszenia zasad logiki, czy doświadczenia życiowego. Taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w treści art. 233 § 1 k.p.c., a podniesiony przez pozwanego zarzut naruszenia tegoż przepisu jak również przepisu art. 231 k.p.c. należy uznać za nietrafiony. Aby bowiem omawiany zarzut mógł okazać się skuteczny, skarżący wykazać musi, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego, wskazaniom wiedzy i właściwego kojarzenia faktów. Przedmiotowy zarzut musi się opierać na podważeniu podstaw oceny dokonanej przez sąd z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna. Powinnością strony jest więc przedstawienie konkretnych dowodów, których zarzut dotyczy oraz wykazanie, że sąd naruszył granice swobodnej oceny dowodów, co miało wpływ na wynik sprawy. Niewystarczającym jest zatem powołanie się wyłącznie na sam fakt wadliwości dokonanych przez Sąd ustaleń. Również przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, nie może samo w sobie stanowić skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia omawianego przepisu (por. m.in. wyrok SA w Krakowie z dnia 19 lutego 2014 roku, II Ca 2194/13, LEX nr 1541193; wyrok SA w Poznaniu z dnia 5 lutego 2014 roku, I ACa 1217/13, LEX nr 1428201; wyrok SA w Łodzi z dnia 19 grudnia 2013 roku, I ACa 868/13, LEX nr 1416146). Odnosząc powyższe do zarzutów wywiedzionych w treści apelacji Sąd Okręgowy uznał, że powodowie nie podważyli prawidłowości dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zebranego materiału dowodowego, w szczególności nie wykazali, aby Sąd ten uchybił wskazaniom wiedzy, czy też regułom logicznego myślenia. Sąd pierwszej instancji zasadnie ustalił, że powodowie, pomimo wątpliwości odnośnie sposobu zmiany oprocentowania przez kredytodawcę, poprzez podpisanie umowy zaakceptowali funkcjonowanie zapisu § 11 ust. 2 na gruncie umowy kredytu. Brak możliwości weryfikacji przez kredytobiorców sposobu dokonywania zmian w żadnej mierze nie wpływa na zasadność konkluzji Sądu pierwszej instancji, czym innym jest bowiem samo zaakceptowanie spornego zapisu poprzez podpisanie umowy, czym innym zaś wywodzenie jego niedozwolonego charakteru. Przypomnieć należy, że powodowie mieli możliwość skorzystania z jedynej konkurencyjnej oferty przedstawionej im przez (...) Bank (...), a mimo tego podjęli decyzję o zaciągnięciu zobowiązania w pozwanym Banku, a tym samym godzili się na zapis § 11 ust. 2 umowy.

Chybiony jest również zarzut apelujących, jakoby Sąd Rejonowy przyjął, iż zmiana wysokości oprocentowania zależała od zmiany stopy referencyjnej określanej dla franka szwajcarskiego – L. 3M (...), ustaleń w tym zakresie nie sposób bowiem wywodzić z treści pisemnych motywów rozstrzygnięcia. Sąd Rejonowy przywołał jedynie zapisy umowy stron, w tym § 11 ust. 2, które nie odwoływały się do stawki L., odniósł się ponadto do przekonania powodów, iż zmiana oprocentowania początkowo była związana ze zmianami stawki L. 3M (...), przytoczył także rozważania biegłego sądowego w części, w jakiej odnosiły się one do proponowanego przez biegłego najkorzystniejszego, z punktu widzenia obu stron umowy, sposobu kształtowania oprocentowania przez Bank.

Dokonując analizy pozostałych zarzutów apelacji dotyczących naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wyjaśnić należy, że w istocie odnoszą się one do przeprowadzonej przez ten Sąd oceny postanowień § 11 ust. 2 umowy w kontekście ich abuzywności, co jednak nie wchodzi w zakres ustaleń stanu faktycznego, a stanowi zapatrywania prawne Sądu pierwszej instancji. Zarzuty te należy zatem postrzegać jako dotyczące naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego, co zostanie poddane ocenie w dalszej części uzasadnienia.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, iż dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 § 1 k.p.c., wskutek czego przyjąć należy, że zarzut apelujących naruszenia przedmiotowego przepisu jak również przepisu
art. 231 k.p.c. stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez Sąd pierwszej instancji.

Chybiony okazał się ponadto wywiedziony przez powodów zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem (por. m.in. wyrok SN z dnia 20 maja 2014 roku, I PK 295/13, LEX nr 1483572; wyrok SA w Łodzi z dnia 6 grudnia 2013 roku, I ACa 764/13, LEX nr 1416125; wyrok SN z dnia 5 września 2012 roku, IV CSK 76/12, LEX nr 1229815; postanowienie SN z dnia 18 lipca 2000 roku, V CKN 81/00, LEX nr 533895), wytknięcie wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadne tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej. Tymczasem w niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, z jakich przyczyn zastosował określone przepisy prawa i w jaki sposób wpłynęły one na treść rozstrzygnięcia, a zatem jakie elementy stanu faktycznego uzasadniały zastosowanie tychże przepisów, szczegółowo uzasadnił również w oparciu o jakie dowody ustalił stan faktyczny, samo orzeczenie zaś poddaje się kontroli odwoławczej. Sąd Rejonowy szczegółowo wyjaśnił przy tym, z jakich przyczyn za irrelewantne dla rozstrzygnięcia sprawy uznał opracowania złożone przez strony procesu, a także, dlaczego treść złożonych przez powodów rozstrzygnięć sądów powszechnych wydanych w sprawach o podobnej tematyce, nie mogła rzutować na wynik przedmiotowej sprawy.

W ocenie Sądu Okręgowego chybione okazały się również zarzuty strony powodowej dotyczące naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego. W szczególności apelujący niezasadnie zarzucili naruszenie przepisu art. 385 1 § 1 k.c. Nie powielając poczynionych przez Sąd pierwszej instancji rozważań dotyczących konstrukcji niedozwolonych postanowień umownych, które Sąd Okręgowy w pełni popiera, przypomnienia wymaga, że w myśl powołanego przepisu, postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki z sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąca naruszając jego interesy. W judykaturze uznaje się, że pod pojęciem działania wbrew dobrym obyczajom - przy kształtowaniu treści stosunku zobowiązaniowego - kryje się wprowadzanie do umowy klauzul, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku, natomiast przez rażące naruszenie interesów konsumenta rozumie się nieusprawiedliwioną dysproporcję - na niekorzyść konsumenta - praw i obowiązków stron, wynikających z umowy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 13 lipca 2005 roku, I CK 832/04, Biul. SN 2005/11/ 13 oraz z dnia 3 lutego 2006 roku, I CK 297/05, Biul. SN 2006/5-6/12). Dokonując oceny rzetelności określonego postanowienia umowy konsumenckiej należy zawsze rozważyć indywidualnie rozkład obciążeń, kosztów i ryzyka, jaki wiąże się z przyjętymi rozwiązaniami oraz zbadać jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone, pamiętając jednocześnie podczas dokonywania kontroli o tym, że każdorazowo istotny jest charakter stosunku prawnego regulowanego umową, który w konkretnej sytuacji może usprawiedliwiać zastosowaną konstrukcję i odejście do typowych reguł wyznaczonych przepisami dyspozytywnymi. W niniejszej sprawie poza sporem pozostawało nadto, że sporny zapis nie był negocjowany indywidualnie. Jednocześnie, jak zasadnie wyeksponował to Sąd Rejonowy, w sprawie nie była dokonywana kontrola abstrakcyjna wzorca umownego, która jest zastrzeżona dla Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a kontrola incydentalna, a więc kontrola treści postanowień konkretnej, łączącej strony umowy. Implikacją powyższego musi być przyjęcie, iż to powodowie, zgodnie z ogólną zasadą ciężaru dowodów (art. 6 k.c.), winni wykazać, że sporny zapis § 11 ust. 2 umowy kredytu stanowił niedozwolone postanowienie umowne. Powinności tej, jak zasadnie przyjął Sąd pierwszej instancji, apelujący nie zdołali sprostać. Rozważania w tym zakresie rozpocząć należy od przytoczenia stanowiska wyrażonego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 maja 2015 roku (II CSK 768/14), powołanego zresztą przez Sąd Rejonowy, zgodnie z którym, wyróżnić należy dwa zasadnicze elementy treści klauzuli dotyczącej zmiany stopy procentowej, tożsamej w brzmieniu z klauzulą kwestionowaną w niniejszej sprawie, a mianowicie część parametryczną, a więc odsyłającą do kryteriów ustalania (weryfikowania) stopy procentowej w czasie trwania stosunku kredytowego, oraz część decyzyjną, wyrażającą się stwierdzeniem, że „zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić „przy pojawieniu się zmian” wspomnianych parametrów. Sąd Najwyższy uznał za abuzywną tylko część kwestionowanej klauzuli umownej, tj. jej elementu decyzyjnego, pozostawiając, jako wiążącą strony, pozostałą część klauzuli, tj. element parametryczny. Na gruncie omawianej klauzuli istotnym jest przy tym wyjaśnienie, czy w związku z dość otwartym i szerokim katalogiem kryteriów zmiany stopy procentowej, niestosowanym obecnie przez pozwanego, przyjętym w treści spornej klauzuli, w okresie objętym pozwem Bank kierował się najbardziej racjonalnymi, ekonomicznie uzasadnionymi i dającymi się odpowiednio zweryfikować czynnikami, ustalając poziom ostatecznego zadłużenia odsetkowego kredytobiorców. Oznacza to konieczność specjalistycznego zweryfikowania postępowania pozwanego Banku we wspomnianym okresie w sferze definitywnego określenia zmiennej stopy procentowej przy założeniu i wcześniejszym ustaleniu, że na Banku ciążył obowiązek kontraktowy odpowiedniego podziału (repartycji) między stronami wzrostu lub obniżenia poziomu stopy procentowej. Oczywiste jest przy tym, że stosowanie zmiennego oprocentowania jest zabiegiem dozwolonym prawnie i powszechnie stosowanym przez instytucje udzielające kredytów hipotecznych. W perspektywie 20, 30 lat, nie sposób przewidzieć jak będzie się kształtowała sytuacja na rynkach finansowych, jaka będzie wysokość stóp procentowych, czy też kurs danej waluty. Na co zwrócił uwagę Sąd Rejonowy, opierając się na opinii biegłego sądowego, kredyt hipoteczny ze stałym oprocentowaniem w rzeczywistości nie występuje.

W niniejszej sprawie powodowie znali treść umowy kredytowej oraz jej rodzaj
- wiążący się daleko idącym ryzykiem zmiany parametrów rynku finansowego. Dokonując oceny w świetle art. 385 1 k.c. trzeba mieć na uwadze również samą istotę stosunku kredytowego wyrażającą się w tym, że bank oddaje do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (zob. art. 69 ust. 1 Pr. Bank.). Należy zauważyć, że umowy kredytu zawarte przez strony są umowami długoterminowymi, zawartymi na okres 20-30 lat, zaś pozwany ponosi koszty pozyskania funduszy frankowych. W orzecznictwie Sądu Najwyższego zasadnie wskazano, że biorący kredyt, zwłaszcza długoterminowy z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu. Podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze, zależne od różnic kursowych (por. wyrok SN z dnia 24 maja 2012 roku, II CSK 429/11, LEX nr 1243007). W realiach przedmiotowej sprawy nie budziło wątpliwości, iż powodowie mieli możliwość zapoznania się z treścią umowy przed jej podpisaniem, z czego skorzystali. Poza sporem pozostawało ponadto, iż zapis § 11 ust. 2 umowy budził ich wątpliwości, które starali się rozwiać w rozmowie z pracownikiem Banku oraz doradcą finansowym i uzyskali wówczas informację o wskaźnikach rynkowych oraz elastyczności, która będzie dla klientów korzystna. Pomimo powstałych wątpliwości powodowie nie czynili starań odnośnie zmiany przedmiotowego zapisu, a skoncentrowali się na próbie zmiany wysokości oprocentowania kredytu. Ostatecznie powodowie podpisali umowę kredytu, czym niewątpliwie dali wyraz temu, iż uważali jej postanowienia za korzystne z finansowego punktu widzenia. Przypomnienia wymaga, że apelujący mieli możliwość skorzystania z oferty konkurencyjnego banku, a jednak zdecydowali się na podpisanie umowy z pozwanym, który wymagał niższego wkładu własnego, udzielał kredytu w wysokości 110% przedmiotu kredytowania, a nadto naliczał koszty kredytu w niższej wysokości. Zasadną jest zatem konkluzja, że powodowie dokonali właściwej analizy proponowanego im produktu i akceptowali jego cechy, nawet te, które budziły ich wątpliwości. Na etapie samego wykonywania umowy powodowie początkowo nie kwestionowali wysokości oprocentowania, dopiero w okresie tzw. kryzysu finansowego przypadającego na lata 2008-2009, powód podjął negocjacje z bankiem w przedmiocie zmiany oprocentowania kredytu. Powodowi zaoferowano początkowo marżę na poziomie 2,75% (grudzień 2018 roku), a następnie 3,2% (luty 2009 roku), co dawało korzyść względem ówczesnego oprocentowania kredytu na poziomie odpowiednio 0,66% i 0,44%, propozycji tych powód jednak nie przyjął. Odrzucił on również oferty kierowane do niego w późniejszym czasie, tj. w 2010 roku i 2012 roku. Podkreślenia wymaga przy tym, że we wszystkich tych przypadkach pozwany oferował poza zmianą samego oprocentowania, także modyfikację sposobu, w jaki miała ona następować, proponując wyliczenie tegoż oprocentowania według wzoru: marża + L. 3M (...), a więc w istocie dostosowując ten sposób do realiów panujących w tamtym czasie na rynku kredytów hipotecznych. Jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy, nie bez znaczenia dla dokonywanej oceny pozostaje również fakt, iż powodowie nigdy nie zwracali się do pozwanego o ujawnienia zasad kształtowania oprocentowania, a każdorazowo dążyli jedynie do obniżenia jego wysokości, która w ich przekonaniu była zawyżona. Dopiero w 2015 roku, a więc po 11 latach obowiązywania umowy, apelujący zaczęli traktować sporne zapisy w kategoriach niedozwolonych postanowień umowy. Oczywiście sama okoliczność, że powodowie znali zapisy umowy, zaakceptowali je, nie wyklucza abuzywności spornego zapisu. Ta w myśl uchwały Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów z dnia 20 czerwca 2018 roku (III CZP 29/17, Biul. SN 2018/6/9) oraz przepisu art. 385 2 k.c., winna być dokonywana według stanu w chwili zawarcia umowy. Sąd Najwyższy wyjaśnił przy tym, że okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, nie mają znaczenia dla oceny abuzywności postanowienia. W ramach tej oceny należy natomiast uwzględnić skutki, o których przedsiębiorca wiedział albo mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej wykonanie w przyszłości. Wskazówki te mają charakter wiążący i muszą być uwzględnione w ramach prounijnej wykładni art. 385 1 § 1 k.c. W realiach niniejszej sprawy w ocenie Sądu Okręgowego na podzielenie zasługują argumenty powodów odnośnie tego, iż sporny zapis nie został sformułowany w sposób precyzyjny w takim znaczeniu, że nie pozwalał kredytobiorcy na ustalenie kryteriów, jakimi kierował się Bank przy kształtowaniu wysokości oprocentowania kredytu. Sama enigmatyczność, lakoniczność zapisu, czy też brak możliwości weryfikacji ustalonej przez pozwanego wysokości oprocentowania, nie przesądza jednak o abuzywności omawianego zapisu. Odwołanie się w umowie do niejasnych kryteriów nie oznacza bowiem, że pozwany zmieniał oprocentowanie kredytu w sposób dowolny, a tym samym stawiał apelujących w gorszej pozycji, aniżeli klientów innych banków oferujących kredyty hipoteczne. W tym zakresie Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska Sądu Rejonowego wyrażonego na etapie analizowania roszczenia powodów przez pryzmat przepisu art. 471 k.c. Dowodów na taki modus operandi pozwanego brak jest bowiem w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu drugiej instancji powodowie nie zdołali wykazać, że sposób kreowania wysokości oprocentowania nie wynikał z wewnętrznych regulacji Banku, które pozwalały na jego dostosowanie do sytuacji ekonomicznej w sposób uwzględniający interesy obu stron. W takim przypadku działanie banku, choć w dalszym ciągu pozostawałoby niejasne z punktu widzenia kredytobiorcy, to jednak opierałoby się na konkretnych założeniach, poddających się weryfikacji. Wprawdzie powołany w sprawie biegły wskazał na niejako dwa sposoby liczenia oprocentowania przez pozwanego, jeden uzależniony od poziomu stawki L. 3M (...) stosowany w pierwszych latach obowiązywania umowy oraz drugi, przyjęty z końcem 2008 roku, który wpływ wysokości tej stawki marginalizował, to jednak samo to stwierdzenie nie oznacza jeszcze, że pozwany kształtował oprocentowanie w sposób arbitralny, bez zważenia na interesy kredytobiorców. Postępowanie pozwanego, który proponował powodom zmianę formy liczenia oprocentowania, a nadto obniżał swoją marżę, zdaje się sugerować, że pozwany uwzględniał jednak, poza własną, także sytuację ekonomiczną strony przeciwnej. Nie można przy tym nie zauważyć, że z wyliczenia biegłego, który ustalił średnią wartość oprocentowania wedle postanowień umowy oraz średnią wartość oprocentowania wedle przyjętego przez siebie wzoru tj. marża banku + premia za ryzyko + L. 3M (...), nie wynika, aby wartości te znacznie się od siebie różniły, różnica ta wynosi bowiem 0,57%. Jednocześnie biegły nie wyjaśnił, z jakich przyczyn w przyjętym przez siebie rozwiązaniu uznał za właściwą marżę pozwanego na poziomie 1%. W szczególności biegły nie odwołuje się do realiów rynkowych panujących na gruncie produktów hipotecznych oferowanych w analizowanym okresie, co czyni ustalenia biegłego nieweryfikowalnymi. Nie sposób bowiem ustalić, czy propozycja biegłego mogła znaleźć zastosowanie w rzeczywistości, a więc, czy istniały banki oferujące marże na takim właśnie poziomie. Oczywistym jest przy tym, że marża banków w 2006 roku była inna od marży występujących w latach późniejszych. Sąd Okręgowy nie przesądza w tym miejscu o tym, że marża na poziomie 1% nie może stanowić godziwego zysku banku, rzecz jednak w tym, że powyższe winno zostać wykazane w oparciu o kryteria poddające się jakiejkolwiek weryfikacji, a nie wyłącznie poprzez odwołanie się przez biegłego do swojego doświadczenia zawodowego. Niewątpliwie bowiem to nie doświadczenie biegłego, a reguły wolnego rynku, zasady popytu i podaży w zakresie produktów hipotecznych, kształtowały poziom zysków, jakie mogły być uznane za godziwe w poszczególnych okresach czasu. W ocenie Sądu Okręgowego nawet gdyby przyjąć, iż sporna klauzula jest nie tylko niejednoznaczna, ale także sprzeczna z dobrymi obyczajami, to w sprawie nie zostało wykazane, że kształtowała ona obowiązki powodów w trakcie trwania umowy w sposób rażąco niekorzystny. Dla przyjęcia powyższego niezbędnym było wykazanie, że na skutek takiego, a nie innego sformułowania § 11 ust. 2 umowy kredytu, powodowie musieli ponieść koszty wyższe, aniżeli w sytuacji, w której umowa ta zostałaby zredagowana w odmienny sposób, który dawałby klientom możliwość weryfikacji poczynań kredytodawcy w zakresie czynionych zmian w oprocentowaniu. Dowodu na powyższe w sprawie jednak nie przeprowadzono. W szczególności nie ustalono, czy sposób ustalania przez Bank wysokości oprocentowania odbiegał od standardów rynkowych stosowanych przez inne banki oferujące produkty hipoteczne. Jeśli pozwany, pomimo kształtowania wysokości oprocentowania w oparciu o sporny zapis, czynił to w sposób nieodbiegający od standardów rynkowych, to w ocenie Sądu Okręgowego nie może być mowy o naruszeniu interesów powodów. W sprawie nie zostało również wykazane, że wynagrodzenie i zysk banku z tytułu udzielenia kredytu były nadmierne w realiach ekonomicznych panujących w dacie podpisania umowy i w toku jej wykonania. Dowodu na powyższe, z przyczyn omówionych wyżej, nie daje się wywieść z treści opinii biegłego. Powtórzyć należy, że proponowany przez biegłego wariant ma hipotetyczny charakter, przy jego tworzeniu biegły nie odnosił się nie tylko do konkretnych realiów panujących na rynku kredytów hipotecznych (w szczególności brak jest odniesienia do sposobu działania innych banków), ale także do reguł stosowanych przez pozwanego, nadto sam biegły wyjaśnił, iż przedstawiony wariant jest jedynie jednym z możliwych. Skoro powodowie kwestionowali zapis § 11 ust. 2 umowy, to winni wykazać,
że w dacie podpisania umowy mogli uzyskać produkt korzystniejszy, aniżeli zaoferowany im przez pozwany Bank. O czym była zaś mowa wyżej, pozwani po analizie przedstawionej im przez pozwanego oferty podjęli decyzję o jej zaakceptowaniu i odrzuceniu oferty banku konkurencyjnego. Oczywiście z czasem powodom przestała odpowiadać wysokość oprocentowania ustalanego przez Bank, ale nie było to wynikiem uznania, iż pozwany kreuje to oprocentowanie w dowolny, oderwany od realiów rynkowych i interesów obu stron umowy, sposób, a efektem subiektywnego przekonania kredytobiorców, że oprocentowanie jest za wysokie. Wynika to wprost z działań powoda, który nie godził się na propozycje Banku, które nie tylko zmieniały sposób ustalania oprocentowania, ale i wysokość marży, i obstawał przy tym, aby ta ostatnia oscylowała wokół 1%, choć obiektywnie rzecz ujmując marża w tej wysokości była z punktu widzenia pozwanego zupełnie nieopłacalna i nie znajdująca uzasadnienia w realiach rynkowych. Skoro w ocenie kredytobiorców dokonywanej w 2015 roku, ponosili oni wyższe koszty spłaty kredytu w zakresie rat odsetkowych niż w przypadku gdyby oprocentowanie kształtowane było na podstawie mechanizmu: marża + L. 3M (...), to różnica ta i jej ewentualny rażący charakter winien zostać w niniejszej sprawie wykazany.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego, o ile w sprawie została wykazana niejasność spornego zapisu i jego możliwa sprzeczność z dobrymi obyczajami, o tyle apelujący nie zdołali wykazać, aby zapis ten rażąco naruszał ich interesy. Powtórzenia wymaga, że powodowie zdecydowali się na konkretny produkt bankowy, który spełniał ich wymagania i z finansowego punktu widzenia był dla nich najkorzystniejszy. Przypomnieć także należy, że nawet przy przyjęciu kryteriów zastosowanych przez biegłego, różnica między średnią oprocentowania stosowaną przez Bank, a średnią wyliczoną w opinii, wynosi 0,57%, a więc jest relatywnie niewielka i nie może być postrzegana w kategoriach rażącego naruszenia interesów kredytobiorców.

W świetle powyższych rozważań, jedynie na marginesie wskazać należy, że na pełną akceptację zasługuje pogląd Sądu Rejonowego, w myśl którego, ewentualne stwierdzenie abuzywności spornej klauzuli umownej, nie może prowadzić do przekształcenia w kredyt o stałym oprocentowaniu. Kwestia ta została szczegółowo omówiona w pisemnych motywach rozstrzygnięcia, stąd też nie ma potrzeby przywoływania przytoczonej przez Sąd pierwszej instancji argumentacji w tym zakresie.

Niezasadne okazały się ponadto zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów art. 58 k.c. oraz art. 69 ust 2 pkt 5 i art. 76 pkt 1 ustawy - Prawo bankowe, przez ich niezastosowanie. Przede wszystkim abuzywny charakter postanowienia umowy implikuje sankcję bezskuteczności tego postanowienia, natomiast strony pozostają związane umową w pozostałym zakresie ( (...) § 2 k.c.). Uregulowanie to stanowi lex specialis w stosunku do przepisów przewidujących sankcję nieważności czynności prawnej, a zwłaszcza art. 58 § 1 i 2 k.c. Ewentualne wyłączenie z umowy postanowień uznanych za niedozwolone (art. 385 1 § 1 k.c.) nie powoduje nieważności całej umowy, nawet wtedy, gdy bez tych postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Wynika to z relacji między art. 58 § 3 k.c.,
a art. 385 1 § 2 k.c., który jako przepis późniejszy i szczególny w stosunku
do art. 58 § 3 k.c. eliminuje jego zastosowanie, ustanawiając w sytuacji określonej w jego § 1 zasadę zachowania mocy wiążącej umowy w pozostałym zakresie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 28 maja 2014 roku, I ACa 86/14, Legalis numer 992797; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.02.2013 r., I CSK 408/12, OSNC 2013, z. 11, poz. 127). Odnosząc się natomiast do kwestii naruszenia przepisów Prawa bankowego, wyjaśnienia wymaga, że zastosowany przez pozwanego zapis § 11 ust. 2 umowy pozostawał w zgodzie z literalnym brzmieniem w/w ustawy, wysokość oprocentowania i warunki jego zmiany zostały bowiem w umowie oznaczone. Wprawdzie rację ma strona apelująca podnosząc, iż zapisy te winny zostać sformułowane w sposób jednoznaczny, dający klientowi możliwość ustalenia, w jaki sposób oprocentowanie to będzie się kształtować na przestrzeni obowiązywania umowy, co w sprawie nie miało miejsca, to jednocześnie niejasne zredagowanie § 11 ust. 2 przez powoda może podlegać ocenie wyłącznie przez pryzmat art. 385 1 § 1 k.c. i nast., która została w sprawie dokonana, nie zaś przez pryzmat skutków z art. 58 k.c. W konsekwencji również zarzut naruszenia przepisu Artykułu 3 i 4, pkt. 2 załącznika lit. J Rady Unii Europejskiej z 5 kwietnia 1993 r. nr 93/13/EWG nie zasługuje na uzgodnienie.

Mając powyższe na uwadze zbędnym stało się rozważanie konieczności zwrotu należności w kontekście art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c., przewidujących obowiązek zwrotu świadczenia nienależnie pobranego. W przedmiotowej sprawie nie zostało wykazane, że uiszczone przez powodów na rzecz pozwanego kwoty stanowiłyby świadczenie nienależne.

Sąd Okręgowy podziela również stanowisko Sądu pierwszej instancji odnośnie uznania, iż powodowie nie wykazali zasadności swojego żądania na płaszczyźnie art. 471 k.c., przy czym w tej części apelujący zdają się nie kwestionować ustaleń Sądu Rejonowego. Jedynie zatem dla porządku wskazać należy, że jak słusznie ocenił Sąd pierwszej instancji, apelujący dążyli do wyliczenia wysokości swojej szkody wedle jednego kryterium, a mianowicie przyjęcia za podstawę wyliczenia stałego oprocentowania na poziomie 2,95% przez cały okres trwania umowy. Z przyczyn omówionych przez Sąd Rejonowy przyjęcie stałego oprocentowania nie było możliwe na gruncie umowy stron, a jednocześnie Sąd nie miał realnych możliwości wyliczenia wartości tej szkody, nawet przy zastosowaniu wzoru proponowanego przez biegłego, poziom skomplikowania tego wyliczenia wymagał bowiem wiadomości specjalnych. Powodowie zaś o dokonanie takiego wyliczenia nie wnosili.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy uznał, że apelacja nie zawiera uzasadnionych zarzutów mogących podważyć stanowisko Sądu Rejonowego, a tym samym jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. odstępując od obciążenia nimi strony powodowej z uwagi na skomplikowaną materię sprawy i istniejące wątpliwości, co do rozliczania kredytów frankowych.

Treść orzeczenia pochodzi z Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych (orzeczenia.ms.gov.pl).

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.