Wyrok z dnia 2020-02-21 sygn. I CSK 560/18
Numer BOS: 2193486
Data orzeczenia: 2020-02-21
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Koncepcja subiektywnego ujmowania sprostowania
- Objętość tekstu sprostowania
- Ingerencja w tekst sprostowania a zakaz orzekania ponad żądanie (art. 32 ust. 5 Pr.Pras. iart. 321 k.p.c.)
- Wniosek zainteresowanego o sprostowanie; warunki formalne sprostowania
Sygn. akt I CSK 560/18
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2020 r.
Zawarte w pozwie uzupełnienie zapowiedzi sprostowania prasowego dokonywanego w formie przekazu za pomocą obrazu i dźwięku przez wskazanie jego autora nie stanowi niedopuszczalnego na etapie postępowania sądowego uzupełnienia tekstu sprostowania.
Przewodniczący: Sędzia SN Dariusz Dończyk.
Sędziowie SN: Anna Owczarek, Krzysztof Strzelczyk (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Grzegorza H. przeciwko redaktorowi naczelnemu dziennika "W." wydawanego przez "T.P." S.A. za pomocą obrazu i dźwięku o nakazanie publikacji sprostowania, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 21 lutego 2020 r. skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 czerwca 2018 r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, pozostawiając mu rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Grzegorz H. wniósł o zobowiązanie pozwanego redaktora naczelnego dziennika "W.", wydawanego przez "T.P." S.A. w W., do bezpłatnego wyemitowania w terminie siedmiu dni od uprawomocnienia się wyroku, w wydaniu tego dziennika o godzinie 19:30, w tym samym dziale tematycznym lub strukturalnym, wyraźnie zapowiedzianego przez prezentera sprostowania autorstwa Grzegorza H. nieprawdziwych informacji zawartych w materiale nadanym za pomocą obrazu i dźwięku w programie 1 pod nazwą "W." o godzinie 19:30 w dniu 11 października 2016 r., przez wyraźne i niezróżnicowane pod względem tempa, głośności i natężenia dźwięku w stosunku do pozostałych treści dziennika, odczytanie przez prezentera następującego oświadczenia:
"Nieprawdą jest, że spotkanie Grzegorza H. z rzecznikiem rządu Pawłem G. przed ukazaniem się artykułu »Trotyl na wraku Tupolewa« miało miejsce przy śmietniku na W., w rzeczywistości odbyło się przy siedzibie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.
Nieprawdą jest, że Grzegorz H. był wydawcą »R.« - wydawcą była spółka »P.«.
Nieprawdą jest, że Grzegorz H. zwolnił Cezarego G., a z nim także wielu innych dziennikarzy, m.in. naczelnego »R.« Tomasza W. i szefa działu krajowego Mariusza S. Faktycznie umowy te rozwiązał wydawca.
Nieprawdą jest, że wszystkie sądy uznawały artykuł »Trotyl na wraku Tupolewa« za wiarygodny. W rzeczywistości sądy nie zajmowały się kwestią wiarygodności tego artykułu. Nieprawdą jest także, że była wywierana presja polityczna w związku z publikacją tego artykułu.
Nieprawdą jest, że w redakcjach gazet wydawanych przez »P.« były czystki. Zwolnienia spowodowane były sytuacją finansową wydawcy, a odwołanie Pawła L. ze stanowiska redaktora naczelnego »U.R.« wynikało z przekroczenia przez niego granic dozwolonej krytyki pracodawcy."
Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 25 października 2017 r. uwzględnił powództwo w całości, ustalając, że dnia 11 października 2016 r. w dzienniku wydawanym przez "T.P." S.A. w programie 1 pod nazwą "W." za pomocą obrazu i dźwięku wyemitowano materiał poprzedzony wyświetlonym komentarzem pisemnym "Wolność słowa według G.W.", w którym Ewa B. stwierdziła, że: "Do historii przeszło słynne nocne spotkanie przy śmietniku na W. Właściciel spółki »P.« i wydawca »R.« Grzegorz H. rozmawiał tam z rzecznikiem rządu Pawłem G. Dosłownie na kilka godzin przed ukazaniem się artykułu »Trotyl na wraku Tupolewa«. Po publikacji H. zwolnił jej autora Cezarego G., a z nim także wielu innych dziennikarzy, m.in. naczelnego »R.« Tomasza W. i szefa działu krajowego Mariusza S.". Opublikowano wypowiedź Mariusza S.: "Nie mając do tego podstaw, ponieważ znał wcześniej treść tekstu. Nie chodziło o to, że ktoś go oszukał, czy ktoś opublikował niewiarygodny materiał, ponieważ wszystkie sądy później uznawały ten materiał za wiarygodny, ale presja polityczna była potężna". Ewa B. komentowała dalej, że: "Czystki dotknęły też innych gazet tego samego wydawcy. Paweł L. został zwolniony ze stanowiska redaktora naczelnego »U.R.«, tygodnika z najlepszymi wówczas wynikami sprzedaży w Polsce". Następnie opublikowano wypowiedź Pawła L.:
"G.W. i zbliżone do niej media, że tak powiem, wspierały tego typu działalność, mówiły, że to świetne rozwiązanie, że tak trzeba, bo to służy wyeliminowaniu elementów radykalnych, niepewnych, ekstremistycznych z polskiego rynku". Ewa B. skomentowała następnie, że: "Za takie widzenie wolności słowa rachunek wystawiają czytelnicy".
Pismem nadanym dnia 28 października 2016 r. w placówce pocztowej Grzegorz H. na podstawie art. 31a ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (jedn. tekst: Dz.U. z 2018 r., poz. 1914 - dalej: "Pr.pras.") wniósł o wyemitowanie zgodnie z zasadami wskazanymi w art. 32 tej ustawy, wyraźnie zapowiedzianego sprostowania nieprawdziwych informacji zawartych w przytoczonym materiale o treści jak w pozwie.
W piśmie z dnia 22 listopada 2016 r. adresowanym do "G.M." S.A. redaktor naczelny odmówił publikacji sprostowania, uznając, że wniosek nie spełnia wymagań formalnych określonych w art. 31a ust. 4 Pr.pras. W odpowiedzi na wezwanie powoda zawarte w piśmie nadanym dnia 11 sierpnia 2017 r. pozwany ponownie odmówił publikacji sprostowania, podnosząc, że ostatnia wymiana pism nastąpiła w grudniu 2016 r., przez co przekroczony został termin prekluzyjny i wniosek nie może zostać pozytywnie rozpoznany.
Na podstawie tych ustaleń Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie. Porównując datę wyemitowania materiału prasowego z datą nadania pisma zawierającego wniosek o sprostowanie, przyjął, że termin określony w art. 31a ust. 3 Pr.pras. został zachowany.
Wskazał, że zakres postępowania sądowego o nakazanie sprostowania wyklucza możliwość badania, czy materiał prasowy był prawdziwy oraz czy przy jego przygotowaniu autorzy zachowali rzetelność; ani redaktor naczelny, ani sąd nie są upoważnieni do badania, czy wiadomość, która ma być sprostowana, jest prawdziwa i ścisła, ani czy sprostowanie jest prawdziwe i ścisłe. Z art. 31a pkt 1 i art. 33 Pr.pras. wynika, że redaktor naczelny może jedynie badać przesłanki wskazane w Prawie prasowym uzasadniające odmowę publikacji sprostowania. Z kolei w razie wystąpienia uprawnionego z roszczeniem na podstawie art. 39 Pr.pras. sąd powinien badać tylko przesłanki, o których mowa w tym przepisie, zatem - w przypadku odmowy opublikowania sprostowania - czy zachodzą uzasadnione podstawy do takiego stanowiska redaktora naczelnego.
Zdaniem Sądu Okręgowego, nie było podstaw do odmowy opublikowania sprostowania. Powód wykazał, że sprostowanie spełniało warunki wymienione w art. 31a ust. 4 Pr.pras., tj. oznaczało imię i nazwisko wnioskodawcy oraz jego adres korespondencyjny. Skierowana do publikacji wypowiedź powoda odpowiada wymaganiom sprostowania i nie zajmuje więcej czasu niż dwukrotność czasu antenowego, jaki zajął fragment przekazu, do którego odwoływał się powód. Poza tym pozwany, stwierdzając, że sprostowanie ma braki formalne określone w art. 31a ust. 4 Pr.pras., wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 33 ust. 3 Pr.pras., nie wskazał konkretnie na czym miało polegać uchybienie.
Na skutek apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 7 czerwca 2018 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo w całości. Podzielił dotychczasowe ustalenia i przyjął je za własne, stwierdzając jednak, że pisma pozwanego do pełnomocnika powoda były kierowane pod adres do korespondencji podany w piśmie powoda z dnia 25 października 2016 r., w którym wskazano spółkę "G.M." S.A., w tym także pismo zawierające odmowę opublikowania sprostowania nadane przez pozwanego dnia 22 listopada 2016 r. Sąd Okręgowy przyjął zatem zasadnie, że pismo to stanowiło odmowę zamieszczenia sprostowania na wniosek powoda, a to otworzyło mu drogę do dochodzenia swoich praw przed sądem powszechnym na podstawie art. 39 ust. 1 Pr.pras.
Dokonując analizy korespondencji pomiędzy stronami, Sąd Apelacyjny wskazał, że powód tylko raz złożył wniosek o sprostowanie, a pierwotną przyczyną odmowy publikacji sprostowania miały być, jak ogólnikowo wskazał redaktor naczelny w piśmie z dnia 22 listopada 2016 r., braki formalne określone w art. 31a ust. 4 Pr.pras., tj. brak danych wnioskodawcy, lub co w kontekście argumentacji apelacji wydaje się bliższe aktualnemu stanowisku pozwanego brak podpisu wnioskodawcy pod sprostowaniem. W ocenie Sądu, nie doszło do zarzucanych powodowi uchybień, a ze względu na ich stricte formalny charakter, nie podlegałyby one sanowaniu w ramach procedury przewidzianej w art. 33 ust. 4 Pr.pras. Zgłoszenie wniosku o publikację sprostowania zawierającego treść sprostowania, pod którym został złożony podpis, wieńczy sprostowanie, a wniosek o jego publikację nie uchybia wymaganiom przewidzianym w art. 31a ust. 4 Pr.pras. Ponadto, wobec dołączenia do pozwu poświadczonej kserokopii wniosku o sprostowanie, który zawiera podpis, zbędne stało się wymaganie złożenia dodatkowego podpisu pod treścią sprostowania przytoczoną w petitum pozwu. Według Sądu Apelacyjnego, sformułowane sprostowanie w sposób rzeczowy i jednoznaczny dementuje opublikowane treści, przedstawiając informacje - w jego ocenie - przeczące prawdziwości wiadomości zawartych w materiale prasowym opublikowanym przez pozwanego.
Odnosząc się do zarzutu braku legitymacji czynnej po stronie powoda jako osoby zainteresowanej w rozumieniu art. 31a ust. 1 Pr.pras., Sąd Apelacyjny wskazał, iż może nim być nie tylko osoba wprost w wiadomości wspomniana, ale również ta, której działalności informacja bezpośrednio dotyczy. W sprawie nie ulega wątpliwości, że każdy z akapitów sprostowania dotyczy samego powoda lub artykułu prasowego zamieszczonego w dzienniku "R." albo też spółki, w której powód był 90 członkiem zarządu. Informacje potencjalnie godzące w dobra osobiste podmiotu, np. dobre imię lub wiarygodność wydawcy, należy uznawać za istotne z punktu widzenia jego zainteresowania.
Pomimo przyjęcia, że treść sprostowania została podpisana przez powoda, Sąd Apelacyjny uznał, że sposób sformułowanie wypowiedzi nie wskazuje jednoznacznie, iż pochodzi ona od powoda, a nie jest wypowiedzią osoby wygłaszającej tekst sprostowania. Sąd Apelacyjny podkreślił znaczenie świadomości odbiorców, że dane oświadczenie zawarte w sprostowaniu pochodzi od osoby zainteresowanej i tym samym przedstawia jej, subiektywny z natury rzeczy, punkt widzenia określonych faktów i zdarzeń. W konsekwencji kwestia odczytywania treści oświadczenia prostującego przez prezentera zwykle prowadzącego program informacyjny, w którym wyemitowano prostowany materiał, okazuje się być okolicznością dodatkowo potęgującą mylne wrażenie u odbiorcy. W szczególności może sugerować, że to autorzy prostowanego materiału powzięli odmienne przekonanie lub wiedzę co do uprzednio przekazywanych wiadomości.
Sąd Apelacyjny uwzględnił jednocześnie, że zgodnie z art. 32 ust. 5 Pr.pras. w tekście nadesłanego sprostowania lub odpowiedzi nie wolno bez zgody wnioskodawcy dokonać skrótów ani innych zmian, przy czym niewątpliwie zakaz ingerencji w treść sprostowania odnosi się nie tylko do redaktora naczelnego, ale również do ewentualnych korekt sprostowania dokonywanych przez sąd poza zakresem, w jakim jest to dopuszczalne w odniesieniu do żądań powództwa. Z tych względów jakakolwiek ingerencja w treść sprostowania, prowadząca do akceptowalnego oznaczenia autora publikowanej repliki, oznaczałaby jego merytoryczną modyfikację, do której sąd nie ma kompetencji.
W piśmie z dnia 25 października 2016 r., zawierającym żądanie opublikowania sprostowania, powód domagał się jedynie wyemitowania wyraźnie zapowiedzianego sprostowania nieprawdziwych informacji zawartych w opisanym materiale o treści jak w pozwie. Żądanie tak sformułowane nie zawierało identyfikacji podmiotu, od którego sprostowanie pochodzi. Odmiennie żądanie zostało sformułowane w pozwie, gdyż podmiot został w nim dookreślony przez wskazanie, że chodzi 91 o sprostowanie "autorstwa Grzegorza H.". Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zawarcie takiego dookreślenia podmiotu prostującego na etapie postępowania sądowego, gdy przyczyną odmowy opublikowania sprostowania było niespełnianie wymagań określonych w art. 31a ust. 4-7 Pr.pras., jest niedopuszczalne. Z tego względu Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwo w całości.
Powód wniósł skargę kasacyjną, zarzucając naruszenie art. 31a w związku z art. 42 ust. 4 Pr.pras. przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że tekst sprostowania powinien być sformułowany w sposób jednoznacznie wskazujący, iż wypowiedź objęta sprostowaniem pochodzi od wnioskodawcy, a nie jest wypowiedzią osoby wygłaszającej treść sprostowania, oraz na przyjęciu, że sprostowanie publikowane za pomocą obrazu i dźwięku podlega dodatkowemu obowiązkowi dookreślenia podmiotu prostującego. Ponadto, zdaniem skarżącego, doszło do naruszenia art. 33 ust. 1 pkt 3 Pr.pras. przez przyjęcie, że odmowa publikacji sprostowania - ograniczająca się do wskazania, iż nadesłane sprostowanie nie spełnia wymagań art. 31a ust. 4 Pr.pras., bez wskazania, której konkretnie przesłanki zawartej w tym artykule dotyczy - jest wystarczające w celu prawidłowego skorzystania przez wnioskodawcę z tzw. trybu naprawczego. Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy, ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Pomimo podniesionych w skardze kasacyjnej wątpliwości dotyczących identyfikacji podstawy odmowy przez redaktora naczelnego opublikowania sprostowania przygotowanego przez powoda, trzeba zważyć, że Sąd Apelacyjny, jako przyczynę tej odmowy wskazał brak danych wnioskodawcy, a podstawą orzeczenia reformatoryjnego był brak dookreślenia podmiotu prostującego.
Stwierdzenie, na jakich podstawach redaktor naczelny odmówił publikacji sprostowania, mieści się w sferze ustaleń faktycznych, a czym innym jest merytoryczna ocena, czy odmowa publikacji sprostowania była uzasadniona. Trzeba wobec tego mieć na względzie, że Sąd Najwyższy rozpoznając skargę kasacyjną - jeżeli nie zgłoszono zarzutów 92 procesowych dotyczących postępowania dowodowego (poza wymienionymi w art. 3983 § 3 k.p.c.) lub zarzuty te okazałyby się nieusprawiedliwione - jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia (art. 39813 § 2 k.p.c.). Nie może zatem zasługiwać na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 33 ust. 1 pkt 3 Pr.pras. oparty na twierdzeniu, że sprostowanie powoda nie spełniało wymagań wymienionych w art. 31a ust. 4 Pr. pras. Z tego punktu widzenia każdy zarzut skargi kasacyjnej, który ma na celu polemikę z ustaleniami faktycznymi sądu drugiej instancji, chociażby pod pozorem kwestionowania wykładni lub niewłaściwego zastosowania określonych przepisów prawa materialnego, ze względu na jego sprzeczność z art. 3983 § 3 k.p.c., jest a limine niedopuszczalny (zob.m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 2019 r., II CSK 95/18, nie publ.).
Pozostając zatem przy przyjętej przez Sąd Apelacyjny podstawie odmowy publikacji sprostowania należy podnieść, że nie ma w ustawie wymagania, aby sama wypowiedź prostującego odnosząca się do wiadomości zawartej w materiale prasowym, która ma zostać opublikowana w drukach periodycznych lub w formie przekazu za pomocą obrazu i dźwięku z udziałem lektora, była skonstruowana w sposób jednoznacznie wskazujący, że jest to wypowiedź prostującego.
Według art. 31a ust. 1 Pr.pras., sprostowanie, które zobowiązany jest opublikować redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma, jest rzeczowym i odnoszącym się do faktów sprostowaniem nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się subiektywny charakter odniesienia się podmiotu, którego dotyczył materiał prasowy, do wersji wydarzeń w nim przedstawionych. Jego celem jest umożliwienie tej osobie zdementowania określonych informacji i dotarcia do odbiorców z własną subiektywnie ujmowaną wersją wydarzeń za pośrednictwem tego środka przekazu, w którym ukazał się materiał (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2009 r., I CSK 151/09, OSNC-ZD 2010, nr C, poz. 87, z dnia 15 maja 2008 r., I CSK 531/07, nie publ., z dnia 26 czerwca 2015 r., I CSK 255/14, nie publ., z dnia 24 lutego 2016 r., I CSK 30/15, nie publ., z dnia 23 czerwca 2017 r., I CSK 652/16, 93 nie publ., z dnia 21 lipca 2017 r., I CSK 11/17, nie publ., oraz z dnia 30 listopada 2018 r., I CSK 654/17, OSNC-ZD 2019, nr B, poz. 29).
Biorąc pod uwagę charakter i wskazany cel sprostowania, niewątpliwie jego publikacja lub przekaz (art. 32 ust. 4 Pr.pras.) powinny nastąpić w sposób, który pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że oświadczenie pochodzi od zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej która kwestionuje precyzję lub prawdziwość wiadomości w materiale prasowym. Daje to możliwość odróżnienia repliki, jako wypowiedzi własnej zainteresowanego, od innych tekstów znajdujących się w danym wydaniu dziennika lub czasopisma.
Ten cel realizuje się już przez spełnienie wymagań dotyczących wskazania danych wnioskującego o sprostowanie oraz złożenia podpisu przez ten podmiot, lub jego należycie umocowanego pełnomocnika (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2019 r., IV CSK 8/18, nie publ., oraz z dnia 4 października 2019 r., I CSK 416/18, OSNC 2020, nr 7-8, poz. 61). Podpisanie sprostowania imieniem i nazwiskiem wnioskodawcy pełni istotną rolę identyfikującą autora publikowanej wypowiedzi zawierającej korektę wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej zawartej w materiale prasowym; stanowi element wskazujący, że jest to wypowiedź własna zainteresowanego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2017 r., I CSK 106/16, "Forum Prawnicze" 2018, nr 2, s. 96). Temu samemu celowi służą przewidziane w art. 32 ust. 4 Pr.pras. obowiązki dotyczące publikacji sprostowania w drukach periodycznych oraz w przypadku przekazu za pomocą dźwięku lub obrazu i dźwięku.
W przekazie za pomocą dźwięku lub obrazu i dźwięku odpowiednikami obowiązku publikacji sprostowania pod widocznym tytułem "Sprostowanie" oraz w tym samym dziale i taką samą czcionką, co materiał prasowy, którego dotyczy, są: wyraźna zapowiedź sprostowania oraz jego zamieszczenie w przekazie tego samego rodzaju i o tej samej porze.
Widoczny tytuł sprostowania nie jest częścią sprostowania; jest odrębną od niego jednostką, o czym świadczy wykładnia językowa art. 32 ust. 5 Pr.pras., który przez nakazanie publikacji sprostowania pod widocznym tytułem sytuuje tytuł poza treścią sprostowania, tj. poza oświadczeniem wiedzy odnoszącym się do wiadomości zawartej w materiale prasowym. Podobnie, użycie sformułowania "zapowiedź sprostowania" oznacza, że wymaganie to poprzedza samo sprostowanie i nie stanowi jego części.
Konsekwentnie w orzecznictwie przyjmuje się, że przy obliczaniu objętości tekstu sprostowania według reguły przewidzianej w art. 31a ust. 6 Pr.pras., nie uwzględnia się wyrazu "sprostowanie", oznaczenia imienia i nazwiska (nazwy) zainteresowanego, wskazania tytułu artykułu, którego dotyczy sprostowanie, miejsca i daty publikacji oraz imienia i nazwiska jej autora (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2019 r., I CSK 168/18, OSNC 2020, nr 5, poz. 40, i z dnia 24 stycznia 2018 r., I CSK 221/17, nie publ.).
Jeżeli w tytule nadesłanego tekstu repliki brakuje słowa "sprostowanie" lub zamiast niego znajduje się jakiś inny wyraz, redaktorowi naczelnemu przysługuje prawo do dopisania słowa "sprostowanie", co nie stanowi niedozwolonej ingerencji w tekst wypowiedzi własnej zainteresowanego. W wyroku nakazującym publikację sprostowania również tekst wypowiedzi podmiotu prostującego powinien się rozpoczynać od słowa "sprostowanie", a takie uzupełnienie obowiązku publikacji sprostowania nie odnosi się do uzupełniania jego tekstu, które mogłoby zostać uznane za wyrokowania ponad żądanie (art. 321 k.p.c.).
W wyroku z dnia 5 lipca 2018 r., I CSK 799/17 (nie publ.) Sąd Najwyższy, odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 32 ust. 4 Pr.pras. przez nakazanie pozwanemu opublikowania sprostowania pod nagłówkiem zawierającym niewymienione w tym przepisie elementy, podniósł, że powód nie ma obowiązku wskazywania szczegółowych parametrów pub likacji sprostowania, tj. działu publikacji, wielkości i kroju czcionki oraz tytułu "Sprostowanie". Wymagania te wynikają wprost z przepisów ustawy prasowej obowiązujących redaktora naczelnego. Jeżeli zainteresowany żąda publikacji tekstu sprostowania z nieadekwatnym tytułem, to redaktor naczelny ma prawo i obowiązek, nawet bez konsultacji z zainteresowanym, nagłówek ten zastąpić odpowiednim. Podzielając zatem stanowisko, że tytuł nie jest częścią sprostowania, Sąd Najwyższy wskazał, iż tytuł ma za zadanie w syntetycznej formie przedstawić czytelnikom rodzaj, przeznaczenie i kontekst publikacji. Nagłówek powinien zawierać słowo sprostowanie, jednak jego rozwinięcie ustawową formułą przez dodanie słów wiadomości nieprawdziwych (według zainteresowanego), a także określenie autora sprostowania, tytułu prostowanej publikacji, daty ukazania się prostowanej publikacji prasowej oraz wskazania nazwy periodyku prostowanej publikacji nie stanowi przesłanki oddalenia roszczenia o sprostowanie.
Stanowisko to, które podziela Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym skargę kasacyjną, rozciąga się także na treść zapowiedzi lektora przed przekazem sprostowania za pomocą obrazu i dźwięku. W niniejszej sprawie powód dopiero w pozwie - poza wcześniejszym wskazaniem tytułu i daty wyemitowanego programu zawierającego wiadomości, do których odnosiło się sprostowanie - domagał się także podania w zapowiedzi prezentera, że on jest autorem sprostowania. Uzupełnienie w ten sposób tekstu zapowiedzi, z podanych przyczyn, nie stanowi niedopuszczalnego na etapie postępowania sądowego uzupełnienia tekstu sprostowania. Odczytanie tej informacji przez lektora w zapowiedzi uchyla wszystkie wątpliwości w tym zakresie. Wbrew wyrażanym w orzecznictwie obawom (zob.m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 listopada 2016 r., VI ACa 1644/16, nie publ.), tak sformułowana zapowiedź usuwa ryzyko wprowadzenia w błąd co do osoby, która jest autorem sprostowania także wtedy, gdy treść sprostowania została sformułowana w trzeciej osobie. W związku z tym trzeba też odnotować stanowisko judykatury dopuszczające zastąpienie przez sąd treści pierwotnej wypowiedzi w osobie trzeciej na osobę pierwszą, co nie stanowi wyjścia ponad żądanie, nie zmierza bowiem do uzupełnienia treści sprostowania, nie prowadzi do jego zmiany merytorycznej, a jedynie nadaje sprostowaniu formę najbardziej adekwatną do rodzaju wypowiedzi osoby zainteresowanej, której podpis widnieje pod treścią wypowiedzi, tak aby nie budziło wątpliwości czytelników, kto jest podmiotem wypowiedzi prostującej (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 grudnia 2017 r., V ACa 460/17, nie publ.).
Z tych względów, nie znajdując podstaw do wydania wyroku reformatoryjnego (art. 39816 k.p.c.), Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815 § 1 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
OSNC 2020 r., Nr 10, poz. 89
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN