Uchwała z dnia 1998-09-30 sygn. I KZP 3/98

Numer BOS: 2193146
Data orzeczenia: 1998-09-30
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I KZP 3/98

Uchwała 7 sędziów z dnia 30 września 1998 r.

Czek może być przedmiotem przestępstw określonych w art. 227 § 1 i 2 k.k. z 1969 r. (w brzmieniu wprowadzonym przez art. 13 pkt 5 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego i zmianie niektórych przepisów prawa karnego - Dz. U. Nr 126, poz. 615) - obecnie art. 310 § 1 i 2 k.k. - jako "środek płatniczy" albo "dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej", w zależności od nadanej mu treści i funkcji. "Dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej" może być przedmiotem wskazanych wyżej przestępstw, jeżeli jest papierem wartościowym w rozumieniu właściwych przepisów prawa.

Przewodniczący: sędzia J. Bratoszewski. Sędziowie SN: P. Kalinowski, E. Sadzik, J. Skwierawski (sprawozdawca), M. Sokołowski, S. Zabłocki, K. Zawada (del. z Izby Cywilnej SN). Prokurator Prokuratury Krajowej: R. Stefański.

Sąd Najwyższy w sprawie Ryszarda Ż., po rozpoznaniu przekazanego na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. z 1969 r. przez Sąd Wojewódzki w Elblągu, postanowieniem z dnia 22 stycznia 1998 r., do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu, a przez skład trzech sędziów tego Sądu na podstawie art. 390 § 2 k.p.k. z 1969 r. - postanowieniem z dnia 23 kwietnia 1998 r. - powiększonemu składowi Sądu Najwyższego zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy czek w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. Prawo czekowe (Dz. U. Nr 37, poz. 283 z dnia 11 maja 1936 r. ze zm.) może być przedmiotem przestępstwa określonego w art. 227 k.k. (ustawa z dnia 30 listopada 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego i zmianie przepisów prawa karnego - Dz. U. Nr 126, poz. 615), czy też przestępstwa określonego w art. 265 k.k.?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Uzasadnienie

Przedstawione Sądowi Najwyższemu na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. z 1969 r. zagadnienie prawne jest wyrazem wątpliwości Sądu Wojewódzkiego, powstałych w związku z koniecznością dokonania prawnej oceny czynu, wynikającą z potrzeby rozstrzygnięcia w przedmiocie właściwości rzeczowej.

Prokurator Rejonowy w E. oskarżył Ryszarda Ż. m.in. o to, że "po uprzednim podrobieniu podpisu właściciela rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego Powszechnej Kasy Oszczędności - Bank Państwowy", na wydanym przez ten Bank blankiecie czeku usiłował zrealizować ten czek w kasie urzędu pocztowego, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął wobec zakwestionowania czeku przez pracownika tego urzędu. Oskarżyciel publiczny, uznając, że czyn ten stanowi przestępstwo określone w art. 11 § 1 k.k. w zw. z art. 199 § 1 k.k. i art. 265 § 1 k.k. w zw. z art. 10 § 2 k.k. z 1969 r., wniósł akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w E.

Sąd ten, postanowieniem z dnia 10 grudnia 1997 r., wydanym na podstawie art. 25 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. z 1969 r., uznał się niewłaściwym do rozpoznania sprawy i przekazał ją do rozpoznania Sądowi Wojewódzkiemu w Elblągu, stwierdzając, że zachowania opisane w akcie oskarżenia wyczerpują znamiona przestępstwa określonego w art. 227 § 1 k.k. lub - jeżeli czek puszczono w obieg - art. 227 § 2 k.k. Postanowienie to zaskarżył zażaleniem oskarżony Ryszard Ż., a rozpoznający je Sąd Wojewódzki w Elblągu - jako sąd odwoławczy - zwrócił się do Sądu Najwyższego z przedstawionym na wstępie pytaniem prawnym.

Wykładnia językowa - jak wywodzi Sąd Wojewódzki - skłania wprawdzie do uznania, że "każdy dokument, o ile uprawnia do otrzymania sumy pieniężnej, jest przedmiotem przestępstwa określonego w art. 227 § 1 k.k.", niemniej jednak wątpliwości wywołuje przede wszystkim "dysonans, jaki zachodzi pomiędzy pieniądzem (...) a każdym innym środkiem płatniczym lub każdym dokumentem uprawniającym do otrzymania sumy pieniężnej". Istotne różnice w zakresie rangi i znaczenia przedmiotów czynności wykonawczej, określonych w znowelizowanej dyspozycji art. 227 § 1 k.k. z jednej strony, z drugiej zaś, surowa kara pozbawienia wolności wynikająca z wysokiego dolnego progu sankcji, uzasadniają - zdaniem sądu - wątpliwości co do rzeczywistych intencji ustawodawcy. Możliwość usunięcia tego "dysonansu" upatruje Sąd Wojewódzki w wykładni, zgodnie z którą przedmiotem przestępstwa określonego w art. 227 § 1 k.k. byłyby tylko takie środki zapłaty i dokumenty uprawniające do otrzymania sumy pieniężnej, które są papierami wartościowymi dopuszczonymi do obrotu publicznego.

Wątpliwości innej natury wynikają nadto - zdaniem sądu - z faktu, że niejasne jest, "na czym miałoby polegać podrobienie czeku", skoro "druki czeku nie są szczególnie chronione przed ich naśladownictwem". "W obu jednak wypadkach" - a więc zarówno podrobienia, jak i przerobienia - zdaniem sądu "powstaje problem określenia chwili dokonania tego przestępstwa, a zatem rozstrzygnięcia, czy przestępstwo polegające na sfałszowaniu czeku dokonane jest już z chwilą podrobienia lub przerobienia, czy też dopiero z chwilą "przedłożenia go do realizacji" - przy uznaniu, a w tym drugim wypadku, że nadanie czekowi "ostatecznego kształtu zapewniającego mu szansę przyjęcia w obrocie stanowi stadium usiłowania".

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Można mieć wątpliwości, czy istotnie wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy w sytuacji, w której wskazywany człon dyspozycji art. 227 § 1 k.k. z 1969 r. zdaje się nie budzić semantycznych kontrowersji, a przedstawiający zagadnienie wydaje się odczytywać trafnie znaczenie tego zwrotu. Rozważyć zatem należy na wstępie kwestię potrzeby merytorycznego ustosunkowania się przez Sąd Najwyższy do przedstawionego pytania, a to wobec stwierdzenia, że wątpliwości Sądu Wojewódzkiego zasadniczo nie mogą być usprawiedliwione rezultatami dokonanej wykładni językowej. W kwestii tej Sąd Najwyższy uznał, że zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy wyłonić się może także w wyniku wątpliwości, których rezultatem jest dezaprobata dla zbyt szerokiego - w ocenie sądu odwoławczego - zakresu unormowania, wtedy zwłaszcza, kiedy przyczyną owej dezaprobaty jest kwestionowanie ratio tak szerokiego ujęcia normy, a efektem rozważań jest propozycja interpretacji ograniczającej zakres przedmiotu czynności wykonawczej, zarówno w postaci "innego środka płatniczego", jak i "dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej". Już samo sformułowanie tej propozycji przekonuje bowiem, że całkiem realna jest możliwość niejednolitego stosowania przepisu prawa. Merytoryczne rozważania wymagają na wstępie przedstawienia stanu prawnego w interesującym tu zakresie. Dokonana przez art. 13 ustawy z dnia 12 października 1994 r. o ochronie obrotu gospodarczego i zmianie niektórych przepisów prawa karnego (Dz. U. Nr 126, poz. 615) nowelizacja art. 227 k.k. z 1969 r., obowiązująca od dnia 31 grudnia 1994 r., sprawiła, że przedmiot ochrony określony został w tym przepisie znacznie szerzej w porównaniu zarówno ze stanem poprzedzającym tę zmianę, jak i ze stanem wynikającym z treści art. 175 k.k. z 1932 r.

Trzeba też dodać, że odpowiedni przepis obowiązującego od dnia 1 września 1998 r. kodeksu karnego, a więc art. 310 § 1, recypuje bez żadnych zmian art. 227 § 1 k.k. z 1969 r. w brzmieniu nadanym temu przepisowi wskazaną wyżej nowelizacją. Rozważania niniejsze, choć dotyczą art. 227 § 1 k.k. z 1969 r., mogą być zatem w całości odniesione również do art. 310 § 1 k.k.

Przepis art. 227 § 1 k.k. z 1969 r. w brzmieniu ustalonym przez art. 13 pkt 5 cytowanej wyżej ustawy (określany dalej - dla uproszczenia - jako art. 227 § 1 d. k.k.) zachował bez zmian znane poprzednim ustawom rodzaje czynności wykonawczych: podrobienie, przerobienie i usunięcie oznaki umorzenia. O zwiększonym tym przepisem zakresie przedmiotu ochrony zdecydowały natomiast te części dyspozycji, które wyznaczają zakres przedmiotów czynności wykonawczej. Obok pieniądza, chronionego przed fałszerstwem tradycyjnie, a przez polską ustawę karną nieprzerwanie od 1932 r., ochroną art. 227 § 1 d.k.k. objęto nadto "inny środek płatniczy" oraz dokumenty, których rodzaje określone zostały w tym przepisie według kryterium ich treści i funkcji pełnionych na rynku finansowym.

W niniejszych wywodach pominąć należy prawny środek płatniczy w postaci pieniądza, ponieważ nie stanowi on przedmiotu przedstawionego zagadnienia prawnego. Istota ujawnionych wątpliwości wymaga natomiast rozpoznania znaczenia dwóch kategorii, wyrażonych w art. 227 § 1 d.k.k. zwrotami: "inny środek płatniczy" oraz "dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej".

Pierwsza z nich wprowadzona została do prawa karnego dopiero cytowaną ustawą. W obowiązującej obecnie ustawie karnej znamię "środek płatniczy" zawierają expressis verbis dyspozycje art. 299 § 1, art. 310 § 1 i 2 oraz art. 312 k.k., a w rezultacie ustawowego objaśnienia, że środek płatniczy jest jednym z desygnatów wyrażenia "rzecz ruchoma lub przedmiot" (art. 115 § 9 k.k.) pojęcie to zawarte jest nadto w tych przepisach kodeksu karnego, które posługują się tym wyrażeniem.

Kategoria "środki płatnicze" (czy też - obok pieniądza - "inne środki płatnicze") znana jest od dawna polskiemu prawu dewizowemu. Pojęciem tym posługiwał się, i wskazywał jego desygnaty, art. 1 ust. 1 dekretu Prezydenta RP z dnia 26 kwietnia 1936 r. w sprawie obrotu pieniężnego z zagranicą oraz obrotu zagranicznymi i krajowymi środkami płatniczymi (Dz. U. z dnia 27 kwietnia 1936 r. Nr 32, poz. 249). Stanowił on, że "środkami płatniczymi są pieniądze, tudzież weksle, czeki, asygnaty kasowe, akredytywy, polecenia wypłat i przekazy". Tej samej treści postanowienia zawierały przepisy art. 2 pkt 1 (zagraniczne środki płatnicze) i art. 3 pkt 1 (krajowe środki płatnicze) Ustawy dewizowej z dnia 28 marca 1952 r. (Dz. U. Nr 21, poz. 133). W art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 22 listopada 1983 r. - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 63, poz. 288) do wartości dewizowych zaliczono również "wystawione w walucie polskiej bilety skarbowe, czeki, weksle, akredytywy, polecenia wypłat, przekazy i czeki podróżnicze - jeżeli są środkami płatniczymi w obrotach z zagranicą". Zbiorczym pojęciem "środki płatnicze" nie posługiwała się jedynie ustawa z dnia 15 lutego 1989 r. - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 6, poz. 33), obejmując wymienione w niej środki ogólnym pojęciem "środki stanowiące wartości dewizowe".

Już dotychczasowe wywody przekonują, że - wbrew wątpliwościom wyrażonym przez sąd w uzasadnieniu przedstawionego zagadnienia prawnego - pojęcie "środki płatnicze" znane jest polskiemu prawu. Pozwalało to uniknąć wątpliwości, wynikających jakoby z "dysonansu" między rangą pieniądza "a każdym innym środkiem płatniczym", a w istocie z niedocenienia zasadniczych zmian w systemie obrotu środkami płatniczymi. Trzeba też w tym miejscu podkreślić, że Sąd Wojewódzki pominął w ogóle dotychczasowe regulacje prawa dewizowego. Nie dostrzegł więc i tego, że w dniu 31 grudnia 1994 r. - jednocześnie zatem z ustawą wprowadzającą do art. 227 § 1 d.k.k. znamię "środki płatnicze" - weszła w życie ustawa z dnia 2 grudnia 1994 r. - Prawo dewizowe (Dz. U. Nr 136, poz. 703 ze zm.). Przepis art. 2 pkt 17 tej ustawy stanowi, że określenie "krajowe środki płatnicze" obejmuje - poza pieniądzem - "weksle, czeki, czeki podróżnicze, akredytywy, polecenia wypłat i przekazy oraz wszelkie pełniące takie funkcje dokumenty bankowe i finansowe opiewające na walutę polską i płatne w walucie polskiej". W art. 2 pkt 3 lit. a i pkt 7 cytowanej ustawy analogicznie określono pojęcie "zagraniczne środki płatnicze". Przepisy te, podobnie jak i przepisy poprzednich regulacji prawa dewizowego, nie zawierają wprawdzie definicji pojęcia "środki płatnicze", lecz wymieniają desygnaty zbioru określonego tym pojęciem.

Obie powołane ostatnio ustawy są wyrazem reformowania i przystosowywania prawa do zmieniających się warunków życia gospodarczego. Dotyczą wprawdzie różnych dziedzin prawa, lecz regulują odmienne jedynie aspekty zjawisk towarzyszących praktyce gospodarki wolnorynkowej. Nie budzi przy tym żadnych wątpliwości merytoryczna kompetencja prawa dewizowego do tworzenia i precyzowania pojęć określających podstawowe kategorie związane z obrotem i dysponowaniem środkami płatniczymi, skoro pojęcia te związane są ściśle z obrotem dewizowym, a więc przedmiotem stanowiącym domenę tej dziedziny prawa. Należy więc uznać, że istnieją - uzasadnione przedmiotową i czasową bliskością tych regulacji - powody, aby stosując przepisy prawa karnego odczytywać znaczenie użytego w nich pojęcia zgodnie ze znaczeniem nadanym mu przez prawo dewizowe.

Podkreślenia wymaga konieczność właściwego odczytania treści art. 2 pkt 17 prawa dewizowego. Zawarty w nim zwrot "pełniące takie funkcje" odnosi się bezpośrednio do "dokumentów bankowych i finansowych", ograniczając ich zakres do takich tylko, które pełnią funkcje środka płatniczego. Trzeba bowiem odrzucić możliwość, że funkcje "takie" to funkcje przedmiotów wyliczonych w przepisie przed tym zwrotem, skoro przynajmniej niektóre z tych przedmiotów pełnić mogą również funkcje inne niż środka płatniczego. Należy więc przyjąć, że zwrot ten ma - pośrednio - także znaczenie, które nakazuje uznać wszystkie wymienione w tym przepisie desygnaty pojęcia "środki płatnicze" za stanowiące środki płatnicze - pod warunkiem, że in concreto ich funkcja nie jest inna. Każda inna interpretacja sprzeciwiałaby się istocie definiowanego tym przepisem pojęcia. Gdyby jednak nawet dopuścić możliwość odmiennej interpretacji tego przepisu na gruncie prawa dewizowego, to respektowanie zasad odpowiedzialności karnej wymaga stosowania go w sposób zgodny ze znaczeniem określenia "środek płatniczy". W przeciwnym przypadku prowadziłoby to na gruncie prawa karnego do rozszerzenia podstaw odpowiedzialności poza granice wyznaczone znamieniem "środek płatniczy", albo przypisania sprawcy przestępstwa zachowania nie odpowiadającego istocie czynu. Obowiązek zindywidualizowania zachowania sprawcy w przyjętym przez sąd opisie czynu spełniony jest bowiem - w wypadku subsumpcji pod przepis o alternatywnej dyspozycji - wtedy dopiero, kiedy opis ten precyzuje, który z członów dyspozycji wyczerpał sprawca swym zachowaniem. Konstrukcje dyspozycji art. 227 § 1 i 2 d.k.k. (odpowiednio art. 310 § 1 i 2 k.k.) wymagają zatem wskazania, który z przedmiotów przestępstwa był przedmiotem czynności wykonawczej.

Uwzględniając dotychczasowe rozważania, należy przyjąć, że zarówno czek gotówkowy, spełniający podstawową funkcję czeku jako środka zapłaty, jak i czek rozrachunkowy, rodzący skutki zapłaty i zwolnienia z zobowiązania, są środkami płatniczymi - niezależnie od sposobu oznaczenia (czek imienny, czek na zlecenie, czek na okaziciela) osoby uprawnionej z czeku (remitenta).

Nie można jednak uznać, że środkiem płatniczym jest również czek na własne zlecenie. Ten rodzaj czeku - często w Polsce stosowany - pozwala posiadaczowi rachunku bankowego podjąć pieniądze z tego rachunku. Wątpliwość przedstawiona Sądowi Najwyższemu powstała właśnie na tle stanu faktycznego, polegającego - według tezy oskarżenia - na usiłowaniu, a w innych przypadkach zrealizowaniu przez oskarżonych czeków, którym - przez podrobienie - nadali postać umożliwiającą podjęcie gotówki ze środków pozostających do dyspozycji posiadacza rachunku bankowego. Wątpliwości, w zakresie, w jakim dotyczyły możliwości uznania czeku za środek płatniczy, wyjaśniono wyżej; w zakresie natomiast, w jakim związane są one z prawną oceną czynów oskarżonych, stwierdzić należy, co następuje.

Wiarygodność dokumentu, a więc pewność obrotu opierająca się na zaufaniu do treści dokumentu, jest dobrem chronionym przed działaniem polegającym na tzw. fałszu materialnym, dwoma przepisami kodeksu karnego.

Przyczyną i kryterium zróżnicowania odpowiedzialności karnej oraz zagrożenia karą jest potrzeba zwiększonej ochrony dokumentów, których autentyczność jest wartością szczególnie doniosłą, powszechnie akceptowaną i wymaganą. Zróżnicowanie to nie jest w polskim prawie karnym nowością, lecz rozwiązaniem znanym kolejnym ustawom karnym, począwszy od kodeksu karnego z 1932 r., mimo że zakres dokumentów objętych ochroną równą ochronie pieniądza, wyznaczany był różnie. W znowelizowanym art. 227 § 1 d.k.k. zakres ten jest najszerszy, a właściwe odczytanie granic wyznaczonych zwrotem "dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej" będzie zapewne przedmiotem rozważań doktryny i judykatury. Zupełnie zasadniczą kwestią jest bowiem to, aby na podstawie art. 227 § 1 d.k.k. - a zatem z wyłączeniem, jako ogólnego, przepisu art. 265 § 1 d.k.k. - ponosił surowszą odpowiedzialność ten tylko, kto sfałszował dokument objęty szczególną ochroną.

Nieodzowne jest zatem stwierdzenie, że art. 227 § 1 d.k.k. udziela ochrony - poza pieniądzem i innymi środkami płatniczymi - jedynie dokumentom stanowiącym papiery wartościowe. W takim też tylko zakresie przepis ten, jako lex specialis, wyłącza stosowanie art. 265 § 1 d.k.k. (270 § 1 k.k.) m.in. w odniesieniu do "dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej". Trzeba przyznać, że zwrot ten - odczytywany z pominięciem znaczenia pozostałej treści przepisu, a także umiejscowienia go w części szczególnej kodeksu, zatem bez dostrzeżenia ustawowego kontekstu - wcale takiego wniosku nie uzasadnia. Sama tylko jego treść nie daje bowiem podstaw do wykluczenia możliwości stosowania art. 227 § 1 d.k.k. także w wypadku dokumentów, które - uprawniając do otrzymania sumy pieniężnej - nie są papierami wartościowymi. Jednakże usytuowanie tego zwrotu wśród pozostałych członków alternatywnej dyspozycji art. 227 § 1 d.k.k., a nadto uwzględnienie charakteru i rodzaju innych wymienionych w niej przedmiotów czynności wykonawczej, wniosek taki w pełni uprawnia. Brzmienie art. 227 § 1 d.k.k. wprowadzone przez art. 13 cytowanej ustawy o ochronie obrotu gospodarczego (...), przejęte zostało z projektu kodeksu karnego w wersji z grudnia 1993 r. W uzasadnieniu tej wersji projektu wskazano, że przepis ten (ówcześnie art. 308 § 1) aktualizuje znamiona przestępstwa określonego w art. 227 § 1 k.k. z 1969 r. poprzez objęcie nimi pozostających w obrocie papierów wartościowych. Istotne było również umiejscowienie art. 227 d.k.k. w systematyce części szczególnej kodeksu karnego w rozdziale zatytułowanym: "Fałszowanie pieniędzy, papierów wartościowych, znaków urzędowych i narzędzi pomiarowych" (art. 310 k.k. w rozdziale: "Przestępstwa przeciwko obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi"). Mimo nienormatywnego charakteru tytułu, wyraża on ważną deklarację ustawodawcy i ważną wskazówkę, że szczególnej ochrony udziela się na podstawie art. 227 § 1 d.k.k. - poza środkami płatniczymi - tylko dokumentom stanowiącym papiery wartościowe. Nie wynika z tego jednak, że ochrona taka przysługuje wszystkim papierom wartościowym, zwłaszcza że art. 227 § 1 d.k.k. nie posługuje się w ogóle tak ogólnym pojęciem, a granice odpowiedzialności mogą być ustalane tylko zgodnie z treścią normy prawnej. Z całą pewnością stwierdzić można tyle tylko, że każdy dokument określony w art. 227 § 1 d.k.k. musi być - dla możliwości stosowania tego przepisu - papierem wartościowym, lecz nie każdy papier wartościowy odpowiadać musi treścią wymaganiom dyspozycji art. 227 § 1 d.k.k.

Zbiór chronionych tym przepisem papierów wartościowych wyznaczają ostatecznie człony alternatywnej dyspozycji, a żadna ich interpretacja nie może uprawniać do wykładni, która rozszerzałaby podstawy odpowiedzialności.

Polskie prawo nie formułuje legalnej definicji pojęcia papieru wartościowego, a ustalanie i precyzowanie tego pojęcia - na podstawie treści ustaw regulujących problematykę papierów wartościowych - należy do doktryny i orzecznictwa. Brak takiej definicji jest - być może - stanem zamierzonym, skoro praktyczne potrzeby życia gospodarczego i obrotu środkami finansowymi prowadzić mogą do tworzenia nowych postaci papierów wartościowych. Należy zatem przyjąć, że dokument jest papierem wartościowym, jeżeli przepis prawa uznaje go za taki. Bez znaczenia jest przy tym, czy konkretny akt prawny nazywa określone postaci dokumentów papierami wartościowymi. Rozstrzygające jest bowiem takie uregulowanie statusu dokumentu, które czyni zeń dokument wyrażający określone w jego treści prawo, związane z nim tak ściśle, że posiadanie dokumentu jest niezbędną przesłanką przypisania prawa osobie formalnie z niego uprawnionej i przesłanką dochodzenia przez nią realizacji tego prawa (vide Z. Radwański, Janina Panowicz-Lipska: Prawo zobowiązań. Część szczegółowa, Warszawa 1998, s. 262-263). Trzeba dodać, że polskie prawo - zbieżnie z tendencjami obserwowanymi w krajach o rozwiniętym systemie obiegu papierów wartościowych - zalicza do nich także papiery wartościowe imienne.

Ze względu na zakres emisji papiery wartościowe dzielą się na masowe, podlegające regułom obrotu publicznego, i jednostkowe, do których należy m.in. czek. Czek "należy do rodziny papierów wartościowych i ze swej istoty stanowi dokument ucieleśniający prawa majątkowe", a z uwagi na rodzaj tych praw "inkorporuje wierzytelności pieniężne". Jest dokumentem "o sformalizowanej, przewidzianej przepisami prawa czekowego treści, na podstawie którego jego wystawca poleca bankowi w sposób bezwarunkowy wypłacić ze środków pozostających w dyspozycji wystawcy na rachunku bankowym ściśle określoną kwotę pieniężną osobie oznaczonej w dokumencie imiennie lub jego okazicielowi" [wszystkie cytaty z pracy: A. Kostecki: Prawo czekowe (w:) Prawo papierów wartościowych (red. S. Włodyka), Kraków 1996, s. 180].

Legalna definicja pojęcia "dokument" (art. 120 § 13 d.k.k.) nie pozostawia żadnych wątpliwości, że czek odpowiadający wymogom określonym w przepisach ustawy z dnia 28 kwietnia 1936 r. - Prawo czekowe (Dz. U. Nr 37, poz. 283 ze zm.) jest dokumentem w znaczeniu odpowiadającym wymaganiom prawa karnego, bo istota jego treści sprawia, że jest z nim zawsze związane określone prawo (majątkowe). Modyfikacja ustawowej definicji tego pojęcia (vide art. 115 § 14 k.k.) nie dotyczy w ogóle tego niekontrowersyjnego kryterium.

Powyższe rozważania pozwalają stwierdzić, że przedstawiona przez Sąd Wojewódzki propozycja takiej interpretacji art. 227 § 1 d.k.k., według której dokumenty określone w tym przepisie (papiery wartościowe), to wyłącznie papiery wartościowe odpowiadające wymogom aktu prawnego regulującego obrót publiczny, nie znajduje uzasadnienia. Nie jest zadaniem Sądu Najwyższego rozważanie w niniejszej sprawie, jaki w ogóle zakres papierów wartościowych objęty został ochroną art. 227 d.k.k., a jakie ich rodzaje - ze względu na niewyczerpywanie cech określonych w tym przepisie - pozostają poza jego działaniem. Wątpliwości Sądu Wojewódzkiego nakazują bowiem rozważania te ograniczyć jedynie do części dyspozycji art. 227 § 1 d.k.k. wyrażonej zwrotem: "dokumenty uprawniające do otrzymania sumy pieniężnej". Stanowi on samodzielny człon dyspozycji alternatywnej i odrębną podstawę odpowiedzialności; ma przy tym charakter autonomiczny w tym znaczeniu, że określa przedmiot czynności wykonawczej w sposób zupełny. Nie zawiera w szczególności odesłania do innych przepisów kodeksu karnego w zakresie wyznaczenia zbioru określonych tu dokumentów inaczej, jak tylko przez wymóg respektowania legalnej definicji samego pojęcia "dokument". Dyspozycja tej części przepisu nie ma też charakteru blankietowego, bo nie odwołuje się do przepisów innych ustaw. Całkiem nieuprawniona jest zatem i wprost sprzeczna z treścią art. 227 d.k.k. sugestia interpretacji sformułowanej przez Sąd Wojewódzki. Nie ma bowiem racjonalnej podstawy twierdzenie, że ustawodawca - nie ustanawiając w treści tego przepisu jakiegokolwiek ograniczenia ze względu na kryterium rozległości czy powszechności obrotu papierami wartościowymi - miał jakoby na myśli jedynie papiery wartościowe będące przedmiotem regulacji w ustawie z dnia 22 marca 1991 r. - o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych (Dz. U. z 1994 r. Nr 58, poz. 239 ze zm.), zastąpionej później obowiązującą obecnie ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi (Dz. U. Nr 118, poz. 754). Ustawy te, regulujące publiczny obrót papierami wartościowymi, normują obrót niektórymi tylko ich rodzajami. Obrót czekowy i wekslowy (a także obrót innymi jeszcze papierami wartościowymi) nie podlegał regułom publicznego obrotu pod rządem ustawy z 1991 r. (art. 1 § 1 ust. 6 i 7) i wyłączony jest także spod działania ustawy obecnie obowiązującej (art. 1 ust. 2). Nie wynika z tego przecież, by czek (podobnie jak i inne tak wyłączone papiery wartościowe) przestał być z tego powodu papierem wartościowym i dokumentem, o którym mowa w art. 227 § 1 d.k.k. Cele i funkcje prawnej regulacji publicznego obrotu papierami wartościowymi wyznacza art. 1 ust. 1 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. ustawa ta zaś w żadnej mierze nie narusza, ani tym bardziej nie zmienia prawa papierów wartościowych, zawartego w odrębnych - dla różnych rodzajów tych papierów - aktach normatywnych i objętego przepisami ogólnymi art. 9216-92116 k.c., wprowadzonymi do kodeksu cywilnego nowelizacją z dnia 28 lipca 1990 r. Nie trzeba dodawać, że tylko przepisy prawa materialnego wyznaczają cechy konstytutywne papierów wartościowych, a więc kategorie umożliwiające ustalenie zakresu dyspozycji art. 227 § 1 d.k.k.

Nie może być zatem skuteczna próba zlikwidowania dostrzeganego przez Sąd Wojewódzki "dysonansu", polegająca na usiłowaniu wprowadzenia do tego przepisu ograniczenia, jakiego on nie wyraża i nie zawiera. Interpretacja taka jest jednak niedopuszczalna, bo ograniczająca podstawę odpowiedzialności, ale niedopuszczalna in concreto, albowiem oznaczałaby ona ignorowanie niewątpliwych wyników wykładni językowej:

Uzasadniając tę próbę odwołuje się sąd do poglądu doktryny [K. Buchała (w:) K. Buchała, P. Kardas, J. Majewski, W. Wróbel: Komentarz do ustawy o ochronie obrotu gospodarczego, Warszawa 1995, s. 217], choć żadne z wyrażonych tam twierdzeń nie kwestionuje szerokiego właśnie ujęcia zakresu przedmiotów czynności wykonawczej objętych ochroną art. 227 § 1 d.k.k. Nawet tak szerokiego, że "niekoniecznie należy (je) wiązać z papierami wartościowymi" (op. cit. 224). Ta ostatnia uwaga, choć trafnie akcentuje nazbyt "otwarte" sformułowanie zwrotu "dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej", zdaje się nie uwzględniać rezultatów wykładni systemowej, pozwalających zapobiec niedopuszczalnemu rozszerzeniu podstaw odpowiedzialności. Można natomiast zgadzać się z poglądem, według którego "niektóre z zachowań objętych normą sankcjonującą art. 227 d.k.k. mogłyby znaleźć odpowiednie do ich karygodności sankcjonowanie w rozdziale XXXV kodeksu karnego" (op. cit. 219) - co nie może wszakże uprawniać do nieliczącej się z ustawą wykładni tego przepisu, a może być jedynie - de lege ferenda - propozycją pewnego ograniczenia zachowań objętych art. 227 d.k.k. Trzeba przecież dodać, że w powoływanym już uzasadnieniu projektu kodeksu karnego wskazano wprost, iż "zwrot «dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej» pozwala na wykładnię obejmującą szeroki zakres papierów wartościowych".

Pogląd, że warunkiem uznania dokumentu za papier wartościowy jest spełnienie wymogu wykonania go (czy jego blankietu) sposobem i przy użyciu środków, które mają mu zapewnić szczególną ochronę przed naśladownictwem, nie jest uzasadniony. Bez wątpienia, jedynie pieniądz korzysta z takiej szczególnej "technologicznej" ochrony, papiery wartościowe natomiast w mniejszym i zróżnicowanym stopniu. Wszystkie jednak papiery wartościowe mają również postać sformalizowanego blankietu lub powstają przez wypełnienie blankietu odpowiadającego wymogom ustawy. W wypadku czeku, blankiet wystawiany przez trasata zawiera już niektóre elementy czeku.

Należy dodać, że stopień ochrony dokumentu nie wyraża się wyłącznie utrudniającym naśladownictwo sposobem wytworzenia dokumentu czy jego blankietu, lecz określony jest także znaczeniem dokumentu i odpowiadającym temu znaczeniu obowiązkom staranności w jego przechowywaniu i wypełnianiu. Nie ma podstaw do twierdzenia, że zwiększona odpowiedzialność karna na podstawie art. 227 d.k.k. znajduje uzasadnienie jedynie w wypadku fałszerstwa dokumentu szczególnie chronionego przed naśladownictwem. Istotniejszym bowiem kryterium różnicującym karygodność zachowania jest przede wszystkim rzeczywiste znaczenie i realna doniosłość przedmiotu czynności wykonawczej, a nie jego formalna tylko cecha. Kryterium to pozwala racjonalnie wypełnić zakres ogólnego przedmiotu ochrony, jakim jest zaufanie do autentyczności pieniądza i dokumentów pełniących - w coraz szerszym zakresie - funkcję pomocniczą czy podobną do funkcji pieniądza.

Tak więc, szersza podstawa odpowiedzialności na podstawie art. 227 d.k.k. zgodna jest z intencjami ustawodawcy. Odpowiada ona zaszłym już i dokonującym się systemowym zmianom w gospodarce oraz powszechnej tendnecji do ograniczenia używania pieniądza. Nie ma powodu, by konsekwencje tych zmian - także w płaszczyźnie prawa karnego - redukować jedynie do publicznego obrotu papierami wartościowymi, z wyłączeniem interesów osób fizycznych. Odmienne zapatrywania świadczyłyby o ignorowaniu tych zmian i uznawaniu - wbrew nim - że nie istnieją i nie funkcjonują środki oraz instrumenty wymagające ochrony równej z ochroną pieniądza.

Kwestia celowości objęcia działaniem art. 227 d.k.k. wszystkich rodzajów jednostkowych papierów wartościowych uprawniających do otrzymania sumy pieniężnej może być przedmiotem rozważań doktryny i ewentualnych inicjatyw ustawodawczych. Wydaje się jednak, że wątpliwości Sądu Wojewódzkiego związane były nie tyle z zakresem chronionych tym przepisem przedmiotów czynności wykonawczej, ile z trudnościami w orzekaniu "kar adekwatnych do karygodności popełnionego czynu" (K. Buchała: op. cit., s. 219). Trudności te jednak nie powinny być udziałem sądu orzekającego w tej sprawie, z całą ostrością powstać mogą bowiem dopiero w sprawie, w której stosowany być musi kodeks karny z 1997 r. W razie bowiem uznania, że czyn stanowi wypadek mniejszej wagi, możliwość sędziowskiego wymiaru kary będzie istotnie ograniczona koniecznością respektowania sankcji przewidzianych w art. 310 § 1 i 3 tego kodeksu - w przeciwieństwie do unormowania tej kwestii w kodeksie karnym z 1969 r.

Zagadnienia te nie mogą być jednak przedmiotem stanowiska Sądu Najwyższego w niniejszej sprawie.

Sąd Najwyższy nie znajduje natomiast żadnych podstaw - bo nie wynikają one ani z treści przedstawionego pytania, ani z charakteru przytoczonych w jego uzasadnieniu wątpliwości - do wypowiadania się w zakresie innych jeszcze kwestii. Wystarczy wskazać, że w zakresie problematyki czynności wykonawczych podrobienia i przerobienia dokumentu w pełni aktualny jest dorobek doktryny i orzecznictwa Sądu Najwyższego, ukształtowany w odniesieniu do art. 265 § 1 d.k.k.

OSNKW 1998 r., Nr 9-10, poz. 41

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.