Uchwała z dnia 1991-06-20 sygn. I KZP 12/91

Numer BOS: 2140564
Data orzeczenia: 1991-06-20
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I KZP 12/91

Uchwała z dnia 20 czerwca 1991 r.

  1. Nie jest dopuszczalne skazanie sprawcy fałszywych zeznań za przestępstwo określone w art. 247 § 1 k.k., jeżeli w postępowaniu karnym, w którym występował jako oskarżony, złożył je uprzednio w charakterze świadka co do okoliczności związanych z zarzucanym mu czynem.
  2. Dopuszczalne jest odczytanie na rozprawie protokołu zeznań złożonych przez oskarżonego w charakterze świadka - jako "innego dokumentu", o którym mowa w art. 339 § 2 k.p.k. - ale tylko w tych fragmentach, w których zawiera treść fałszywych zeznań, o który to czyn toczy się wobec niego postępowanie karne; wykorzystanie treści zawartych w tym dokumencie jest dopuszczalne tylko w odniesieniu do zarzutu fałszywych zeznań.

Przewodniczący: Prezes SN A. Murzynowski (sprawozdawca). Sędziowie: J. Bratoszewski, S. Zabłocki.

Prokurator w Ministerstwie Sprawiedliwości: R. Stefański.

Sąd Najwyższy w sprawie M. H., oskarżonego o przestępstwo przewidziane w art. 247 § 1 k.k., po rozpoznaniu przekazanych na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Wojewódzki w Z. - postanowieniem z dnia 11 kwietnia 1991 r. - zagadnień prawnych wymagających zasadniczej wykładni ustawy:

"1. Czy dopuszczalne jest skazanie osoby za przestępstwo przewidziane w art. 247 § 1 k.k., która w tej samej sprawie w postępowaniu przygotowawczym przesłuchana została w charakterze świadka co do okoliczności będących następnie przedmiotem zarzutu popełnienia przez nią przestępstwa?

2. Czy dopuszczalne jest - w związku z sytuacją opisaną - odczytanie na rozprawie zeznań tej osoby słuchanej w charakterze świadka wobec zakazu wynikającego z art. 334 § 1 k.p.k.?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Uzasadnienie

Słusznie Sąd Wojewódzki w uzasadnieniu swego postanowienia skłonny jest uznać, że z art. 334 § 1 k.p.k. wynika zakaz przesłuchiwania oskarżonego w jego własnej sprawie w charakterze świadka. Zakaz ten wynika ponadto z samej istoty prawa oskarżonego do obrony i z jego procesowych gwarancji. Różni się bowiem w zasadniczy sposób sytuacja procesowa oskarżonego od sytuacji świadka. Świadek ma obowiązek składania zeznań i podlega odpowiedzialności karnej wówczas, gdy są one fałszywe; oskarżony natomiast ma prawo odmówić złożenia wszelkich wyjaśnień i korzysta z przywileju bezkarności za ich fałszywą treść. Tę swoistą pozycję prawną oskarżonego należy w każdym "uczciwie prowadzonym" procesie w pełni uszanować, zgodnie z lapidarnie formułowaną w doktrynie zasadą, że nikt nie może być świadkiem w swej własnej sprawie karnej; zasady tej nie można zarówno wprost, jak i w sposób pośredni naruszać, a m.in. przez to, że w tym samym postępowaniu karnym odczytuje się protokoły zeznań oskarżonego złożonych we wcześniejszym jego etapie jeszcze w charakterze świadka. W dopuszczeniu takiej praktyki trzeba by dopatrywać się nie tylko jej niezgodności z treścią art. 9 i 334 § 1 k.p.k., ale również - niebezpieczeństwa poważnych, a trudnych do stwierdzenia naruszeń prawa oskarżonego do obrony w działalności niektórych funkcjonariuszy prowadzących postępowanie przygotowawcze przez tendencyjne opóźnianie wydawania w stosunku do osób faktycznie już podejrzanych o popełnienie przestępstwa postanowień o przedstawieniu zarzutów w tym celu, aby można je było przesłuchiwać w charakterze świadków, przymusowo od nich egzekwując składanie zeznań.

Zajęte tu przez Sąd Najwyższy w tej kwestii prawnej stanowisko mogłoby z pewnością nasuwać istotne wątpliwości, gdyby stanąć tylko na gruncie przepisów prawa karnego materialnego, gdyż art. 247 k.k. uwalnia świadka od karalności fałszywych zeznań jedynie wtedy, gdy nie wiedział o prawie odmowy ich złożenia i złożył je z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą  jemu samemu lub jego osobom najbliższym. Jednakże przy rozstrzyganiu tej kwestii nie można pominąć wspomnianych przepisów prawa karnego procesowego, dotyczących prawa oskarżonego do obrony, z których wynika konieczność wyłączenia jego odpowiedzialności karnej, jeżeli fałszywe zeznania złożył w swym własnym postępowaniu karnym i co do okoliczności związanych z zarzucanym mu czynem. Uznając generalnie priorytet przepisów prawa karnego materialnego w kwestiach określających odpowiedzialność karną sprawców czynów przestępnych, których prawidłowej realizacji proces karny powinien służyć, nie można nie dostrzegać także określonej autonomii przepisów prawa karnego procesowego. Również te przepisy mają do spełnienia ochronę pewnych własnych wartości związanych z zabezpieczeniem praw jednostki, w tym zwłaszcza prawa oskarżonego do obrony, których znaczenie jest niekiedy tak silne, że może wpływać na modyfikację sposobu realizacji przepisów prawa karnego materialnego. Jednym z takich przykładów mogą być przepisy kodeksu postępowania karnego o zakazie reformationis in peius, z których może wynikać konieczność utrzymania przez sąd pierwszej instancji, któremu sąd rewizyjny przekazał sprawę do ponownego rozpoznania (art. 408 k.p.k.), kary nie przewidzianej za rodzaj przestępstwa przypisanego oskarżonemu - po dokonaniu zmiany ustaleń faktycznych i kwalifikacji prawnej jego czynu. W podobny sposób, tj. dając w tym zakresie przewagę przepisom prawa karnego procesowego, należy rozstrzygnąć problem dopuszczalności pociągnięcia do odpowiedzialności karnej oskarżonego, który złożył fałszywe zeznania w toczącym się w jego sprawie postępowaniu karnym wówczas, gdy był jeszcze przesłuchiwany w charakterze świadka. Jego przesłuchanie w takim charakterze w ogóle nie powinno było nastąpić, jeżeli nastąpiło ze względu na brak rozeznania w tym, kto jest podejrzanym o popełnienie przestępstwa, to należy uznać je za pozbawione prawnego znaczenia; nie może też ono rodzić dla oskarżonego żadnych ujemnych skutków prawnych.

Konkludując, należy więc stwierdzić, że oprócz wyraźnie przewidzianych w kodeksie karnym okoliczności wyłączających bezprawność, a co za ty idzie i przestępność czynu, należy również zaliczyć do nich działanie w granicach uprawnień lub obowiązków określonych w przepisach innych ustaw lub rozporządzeń wykonawczych wydanych na ich podstawie. Działanie takie nie może być uznane za przestępstwo, chociażby formalnie wypełniało znamiona czynu zabronionego. Wynika to wprost z zasady niesprzeczności porządku prawnego; nie może być bowiem czynem karalnym takie zachowanie się jednostki, do którego jest ona uprawniona. W sytuacji przedstawionej w pytaniu prawnym sądu rewizyjnego realizacja przysługującego oskarżonemu prawa do obrony, z którego korzysta w całym postępowaniu karnym, nie pozwala na uznanie za przestępstwo działania w szeroko pojętych granicach tego prawa. Granice te muszą obejmować całokształt wyjaśnień i zeznań składanych przez oskarżonego w toku prowadzonego w jego sprawie postępowania karnego, rzutując więc także na jego wstępną fazę, w której był on jeszcze przesłuchiwany w charakterze świadka; ze względu na przysługujące oskarżonemu prawo do obrony - złożone wówczas przez niego fałszywe zeznania nie mogą być uznane za przestępstwo przewidziane w art. 247 § 1 k.k.

Takie stanowisko nie zmierza do całkowitego wyłączenia działania art. 247 k.k. w stosunku do osób, które złożyły fałszywe zeznania z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą im samym lub ich osobom najbliższym, wiedząc, że mają prawo się do nich uchylić. Mogą one bowiem zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej wtedy, gdy zeznania takie złożyły w toku ich przesłuchania poza własnym procesem karnym (albo z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą osobom najbliższym), a więc poza granicami działania ich prawa do obrony, albo we własnym procesie, ale co do okoliczności nie związanych z zarzuconym im czynem będącym przedmiotem rozpoznania. Jak wynika z akt sprawy oraz z uzasadnienia postanowienia Sądu Wojewódzkiego w Z., taka sytuacja nie zachodziła jednak w niniejszej sprawie.

Słusznie natomiast stwierdza się we wniosku Departamentu Prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości co do wykładni ustawy, że w razie pociągnięcia sprawcy przestępstwa fałszywych zeznań do odpowiedzialności karnej nie ma przeszkód do odczytania na rozprawie protokołu zawierającego ich treść. Nie może to jednak nastąpić w trybie art. 334 § 1 k.p.k., gdyż przepis ten - jako wprowadzający wyjątek od zasady bezpośredniości - nie może być interpretowany rozszerzająco, na co już niejednokrotnie słusznie wskazywał Sąd Najwyższy (por. wyrok z dnia 14 października 1970 r. - IV KR 177/70, OSNKW 1971, z. 1, poz. 210; wyrok z dnia 22 listopada 1974 r. - IV KR 426/73, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 42); jest to dopuszczalne na podstawie art. 339 § 2 k.p.k., przy potraktowaniu takiego protokołu jako "innego dokumentu", o którym jest mowa w tym przepisie.

Stanowisko to nie koliduje ze słusznym i już utrwalonym zarówno w doktrynie (por. np. T. Nowak: Zasada bezpośredniości w polskim procesie karnym, Poznań 1971, s. 169-170 i wskazaną tam literaturę), jak i w praktyce sądów poglądem, że art. 339 § 2 k.p.k. nie pozwala na ujawnianie w charakterze "innych dokumentów" protokołów przesłuchań świadków i oskarżonych, gdyż dokonać tego można tylko w warunkach określonych w art. 334 § 1, art. 337 i 338 k.p.k., których nie można naruszać odwołując się do innego, bardziej ogólnie (odnoszącego się do wszelkich dokumentów) sformułowanego przepisu. W wypadku jednak protokołu utrwalającego treść fałszywych zeznań (w zakresie fragmentów obejmujących takie zeznania), który to czyn stał się przedmiotem odrębnego postępowania karnego, powstaje zupełnie inna sytuacja od tej, o którą chodziło zwolennikom powyższego poglądu. Nie chodzi tu bowiem o protokół zeznań świadka, który może być wykorzystany w postępowaniu dowodowym na rozprawie sadowej jako dowód pochodny (zamiast lub obok wyjaśnień tej samej osoby, składanych na rozprawie w charakterze oskarżonego), a więc z odstępstwem od zasady bezpośredniości, ale o dokument, w którym został utrwalony sam fakt przestępstwa, będący więc w sprawie karnej o złożenie fałszywych zeznań bezpośrednim, a zarazem pierwotnym dowodem popełnienia tego czynu. Jest to więc swego rodzaju dowód rzeczowy przestępstwa, który żadnego innego dowodu pierwotnego nie zastępuje, lecz przeciwnie - sam jest dowodem oryginalnym, zasługującym na wykorzystanie, i którego w postępowaniu sądowym żadną miarą nie można się wyrzec.

Zajęte w niniejszej sprawie przez Sąd Najwyższy stanowisko w niczym nie podważa tezy przyjętej w pkt 1 tej uchwały, ponieważ do uznania braku odpowiedzialności karnej sprawcy fałszywych zeznań w sytuacji w nim wskazanej wystarczą w zupełności argumenty wynikające z konieczności poszanowania prawa oskarżonego do obrony, o których była już mowa.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.