Prawo do debaty publicznej, wolność debaty publicznej
Wolność debaty publicznej
Żeby zobaczyć pełną treść należy się zalogować i wykupić dostęp.
Z utrwalonego orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że wyjątki od zasady wolności wypowiedzi wymagają wykładni ścisłej oraz że art. 10 ust. 2 EKPC pozostawia mało miejsca na ograniczenia wolności wypowiedzi w ramach debaty politycznej oraz w sprawach budzących powszechne zainteresowanie (zob. podobnie wyroki ETPC: z dnia 17 grudnia 2004 r. w sprawie Pedersen i Baadsgaard przeciwko Danii; z dnia 23 kwietnia 2015 r. w sprawie Morice przeciwko Francji; a także z dnia 17 stycznia 2017 r. w sprawie Tavares de Almeida Fernandes i Almeida Fernandes przeciwko Portugalii).
Powszechne zainteresowanie łączy się ze sprawami, które mogą budzić uprawnione zainteresowanie społeczeństwa, zwracać jego uwagę lub poważnie absorbować, zwłaszcza gdy wpływają na dobro obywateli albo na życie społeczności. Do kategorii tej należą sprawy związane ze sportem zawodowym (zob. podobnie wyroki ETPC: z dnia 22 lutego 2007 r. w sprawie Nikowitz i Verlagsgruppe News GmbH przeciwko Austrii; a także z dnia 27 czerwca 2017 r. w sprawie Satakunnan Markkinapörssi Oy i Satamedia Oy przeciwko Finlandii), a zatem także sprawy dotyczące dopingu w sporcie zawodowym.
Chociaż prasa nie powinna przekraczać pewnych granic, związanych w szczególności z ochroną dobrego imienia i praw innych osób, to jej zadaniem jest jednakże przekazywanie, z poszanowaniem jej obowiązków i odpowiedzialności, informacji i opinii o wszystkich sprawach budzących powszechne zainteresowanie. W przeciwnym razie prasa nie mogłaby odgrywać swojej niezbędnej publicznej roli strażniczej (watchdog).
Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, należy zachować największą ostrożność w sytuacjach, gdy podjęte środki lub zasądzone sankcje mogą zniechęcić prasę do uczestnictwa w debacie dotyczącej spraw budzących uzasadnione powszechne zainteresowanie, a tym samym – wywrzeć skutek odstraszający od korzystania z wolności prasy w przypadku takich spraw (zob. podobnie wyroki ETPC: z dnia 20 maja 1999 r. w sprawie Bladet Tromsø i Stensaas przeciwko Norwegii; a także z dnia 17 grudnia 2004 r w sprawie Cumpănă i Mazăre przeciwko Rumunii).
Wyrok TSUE z dnia 4 października 2024 r., C-633/22
Standard: 84463 (pełna treść orzeczenia)
Debata publiczna to prowadzona publicznie dyskusja, czy też wymiana poglądów na temat spraw publicznych – a więc dotyczących szeroko pojętej materii państwa lub społeczeństwa − mająca na celu ocenę istniejącego w danej kwestii stanu rzeczy i dążenie do jego utrzymania, jeśli jest dobry (czyli zapobieżenia pogorszeniu), albo do jego zmiany (z uwzględnieniem najlepszego możliwego jej kierunku i sposobu dokonania), jeśli jest uznawany za zły.
Z całą pewnością istotną, dopuszczalną, a może wręcz niezbędną częścią tak pojętej debaty jest krytyka istniejącego stanu rzeczy. Niemiej jednak i sama debata publiczna, i wyrażane w niej poglądy − również te krytyczne − powinny cechować się rzeczowością.
Przedmiotem debaty publicznej może i powinno być funkcjonowanie określonych podmiotów (np. organów państwa, partii politycznych, organizacji i grup społecznych), w tym również konstytucyjnych organów Rzeczypospolitej Polskiej, w szeroko pojętej sferze publicznej, które może podlegać ocenie − zarówno pozytywnej, jak i negatywnej.
Przedstawiane w ramach debaty argumenty powinny odnosić się do cech ocenianych podmiotów albo do ich działalności, a prawdziwość albo fałszywość ewentualnych zarzutów powinna być możliwa do zweryfikowania.
Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku o sygn. P 12/09 − „Okazywanie pogardy za pomocą obraźliwych lub poniżających sformułowań (ewentualnie gestów)”, niepodlegających „kwalifikacji w kategoriach prawdy i fałszu, nie służy prezentowaniu (…) ocen funkcjonowania instytucji publicznych”, a zatem – można dodać – nie mieści się w granicach debaty publicznej.
Demonstracyjne okazywanie w miejscu publicznym lekceważenia nie stanowi oceny funkcjonowania określonych podmiotów ani nie jest krytykowaniem ich cech czy działalności. Lekceważenie okazywane demonstracyjnie i w miejscu publicznym, a więc w sposób intencjonalnie zmierzający do upublicznienia negatywnego stosunku sprawcy do określonego podmiotu, nie polega na stawianiu racjonalnych zarzutów, które mogłyby być przedmiotem debaty publicznej. Nie służy ono, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, zaprezentowaniu jakiegokolwiek osądu − możliwego do weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu i pozwalającego na wyciągnięcie konstruktywnych wniosków oraz poprawę sytuacji, uznawanej przez uczestnika debaty za złą − lecz jest li tylko daniem upustu, za pomocą ośmieszających lub obelżywych środków wyrazu, niechęci, a często pogardzie wobec określonego podmiotu. Działanie takie nie może być więc zakwalifikowane jako wnoszące jakikolwiek wkład w debatę publiczną, a zatem analizowanej ingerencji w swobodę wypowiedzi nie sposób rozpatrywać w kategoriach godzenia w swobodę debaty publicznej czy też ograniczenia prawa do – dopuszczalnej w owej debacie − krytyki.
Wyrok TK z dnia 21 września 2015 r., K 28/13
Standard: 26821 (pełna treść orzeczenia)
Standard: 4771
Standard: 1568
Standard: 4773
Standard: 7521
Standard: 4774
Standard: 4775
Standard: 73885
Standard: 7522
Standard: 34113