Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 2004-07-16 sygn. I CK 11/04

Numer BOS: 2224331
Data orzeczenia: 2004-07-16
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I CK 11/04

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 lipca 2004 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący, sprawozdawca)

SSN Mirosław Bączyk

SSN Stanisław Dąbrowski

Protokolant Beata Rogalska

w sprawie z powództwa I. B.

przeciwko P. S.A. Inspektorat w W.

o zapłatę,

po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 16 lipca 2004 r., kasacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w W.

z dnia 11 września 2003 r., sygn. akt V Ca (…),

oddala kasację.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy, uwzględniając powództwo I.B., wyrokiem z dnia 30 maja 2003 r. zasądził od pozwanego P. S.A. Inspektorat w W. na rzecz powoda dochodzoną kwotę 29.000 zł z ustawowymi odsetkami.

Zaskarżonym kasacją wyrokiem, wydanym na skutek apelacji strony pozwanej, Sąd Okręgowy w W. zmienił orzeczenie Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że powództwo oddalił.

Podstawę faktyczną wyroku Sądu Okręgowego stanowiły następujące – przejęte z wyroku Sądu pierwszej instancji – ustalenia faktyczne:

W dniu 22 października 2002 r. został skradziony, objęty zawartą między stronami umową ubezpieczenia AC, samochód osobowy powoda marki O.. Samochód w godzinach porannych został zaparkowany na poboczu ul. (…) w R. na wysokości wjazdu do zakładu pracy, którego powód jest współwłaścicielem. Pojazd był zamknięty na zamki fabryczne i pozostawiony z uaktywnionym immobiliserem. Kluczyki od samochodu powód włożył do wewnętrznej kieszeni kurtki, którą powiesił – zgodnie z długoletnią praktyką – na wieszaku wolnostojącym, stojącym w pomieszczeniu biurowym. W pomieszczeniu tym przyjmowani byli klienci i w razie opuszczania go przez powoda bądź któregoś z pracowników było zamykane na klucz, który jednak pozostawiany był w zamku. W budynku był duży ruch, bowiem sporo osób trzecich do niego wchodziło i wychodziło. Około godziny szesnastej powód zorientował się, że kluczyki zostały mu skradzione. Również skradziony został jego samochód.

Sąd Okręgowy stan faktyczny sprawy punktu widzenia prawnego ocenił odmiennie niż Sąd Rejonowy, wskazując, że ubezpieczony nie dopełnił postanowienia zawartego w § 8 pkt 10 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco, z którego jednoznacznie wynika wyłączenie z ochrony ubezpieczeniowej szkód powstałych między innymi wskutek kradzieży pojazdu powstałych w wyniku niezabezpieczenia z należytą starannością, poza pojazdem, kluczyków i dokumentów. Stwierdził jednocześnie, że stosowany przez powoda sposób przechowywania kluczyków od samochodu trudno uznać za zdroworozsądkowy, skoro kurtka wraz z kluczykami była wieszana na wieszaku wolnostojącym stojącym w pomieszczeniu, do którego dostęp miała nieograniczona liczba osób, przy czym klucz do tego pomieszczenia pozostawiany był w zamku.

W skardze kasacyjnej powód zarzucił naruszenie zarówno prawa materialnego, jak procesowego. Jeżeli chodzi o pierwszą z podstaw zaskarżenia, to zarzucił naruszenie § 8 pkt 10 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco w zw. z art. 805 § 1 k.c., art. 355 § 1 k.c. oraz art. 385 § 2 k.c., natomiast co do drugiej z tych podstaw – zarzucił naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. w stopniu mogącym mieć wpływ na wynik sprawy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Co się tyczy zarzutu dotyczącego uchybienia procesowego, to należy stwierdzić, że w rozpatrywanej sprawie do Sądu drugiej instancji nie odnosił się wprost powołany w kasacji art. 328 § 2 k.p.c., albowiem przepis ten bezpośrednio związany jest z postępowaniem przed sądem pierwszej instancji. Mimo takiego stanu rzeczy skarżący nie powołał art. 391 § 1 k.p.c., z którego wynika, że nadmieniony przepis w postępowaniu przed sądem drugiej instancji stosuje się tylko odpowiednio. Gdyby jednak nawet założyć, że zarzut skarżącego skierowany został pod adresem Sądu drugiej instancji, to i tak należy uznać go za bezpodstawny.

Zarzut ten sformułowany został nieprecyzyjnie i ogólnikowo. Jego istota sprowadza się do stwierdzenia, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku ma braki w zakresie ustalenia faktów i poczynionej oceny prawnej, ponieważ brak w nim określenia ogólnie przyjętego wzorca staranności w odniesieniu do postępowania ubezpieczonego. Z zarzutem tym nie sposób się zgodzić, gdyż – wbrew wywodowi skarżącego – pisemne motywy zaskarżonego wyroku obejmują wszystkie niezbędnie, wynikające z art. 328 § 2 k.p.c., składniki. W szczególności jako odpowiadające standardom proceduralnym należy ocenić dokonaną przez Sąd Okręgowy analizę prawną zasadniczego problemu w sprawie, którym jest właściwa wykładnia pojęcia „należyta staranność”.

Z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że w razie nieskutecznego powołania się przez skarżącego na ewentualne uchybienia związane z drugą z podstaw kasacyjnych (art. 3931 pkt 2 k.p.c.), a taka właśnie sytuacja ma miejsce w rozpatrywanym wypadku, dla dokonywanej przez Sąd Najwyższy oceny trafności zarzutów naruszenia prawa materialnego (art. 3931 pkt 1 k.p.c.) miarodajne są ustalenia faktyczne będące podstawą wydania zaskarżonego wyroku. Powyższe założenie stanowi zatem punkt wyjścia do dalszych rozważań Sądu Najwyższego.

Sąd drugiej instancji zmienił wyrok Sądu Rejonowego i powództwo oddalił, bowiem, odwołując się do dosłownego brzmienia § 8 pkt 10 o.w.u., przyjął wyłączenie odpowiedzialności pozwanego Zakładu Ubezpieczeń ze względu na fakt, że zachowanie skarżącego nie spełniało kryterium w postaci należytej staranności. Z poglądem tym skarżący się nie godzi i zarzuca Sądowi drugiej instancji naruszenie art. 355 § 1, art. 385 § 2 i art. 805 § 1 k.c., zwłaszcza zaś wskazanego wyżej § 8 pkt 10 o.w.u. Według skarżącego, dołożył on należytej staranności wymaganej w odniesieniu do obowiązku zabezpieczenia kluczyków poza pojazdem. Należy zatem ocenić, czy kwalifikacja prawna nie podważonych skutecznie w kasacji ustaleń faktycznych jest prawidłowa z punktu widzenia tej przesłanki odpowiedzialności strony pozwanej. Generalnie rzecz ujmując, Sąd Najwyższy akceptuje stanowisko Sądu Okręgowego.

Źródłem określonych powinności skarżącego były ogólne warunki ubezpieczenia autocasco. Sąd Okręgowy na podstawie wykładni treści łączącej strony umowy ubezpieczenia, treści uwzględniającej tekst § 8 pkt 10 o.w.u., przyjął że skarżącemu nie przysługuje roszczenie o wypłatę odszkodowania. Sąd ten nie miał wątpliwości co do prawidłowości formuły odnośnego postanowienia tych warunków i zinterpretował ją na niekorzyść skarżącego.

W związku ze zgłoszeniem zarzutu naruszenia o.w.u. jako zarzutu naruszenia prawa materialnego trzeba przede wszystkim podkreślić, że tego rodzaju zarzut jest nieporozumieniem, ponieważ źródłami prawa powszechnie obowiązującego są: Konstytucja, ustawy, rozporządzenia, umowy międzynarodowe ratyfikowane oraz tzw. akty prawa miejscowego (art. 87 Konstytucji RP). Ogólne warunki ubezpieczenia wydawane są natomiast przez ubezpieczycieli dla ich kontrahentów, a więc nie mają charakteru normatywnego. Jeżeli zaś stały się składnikiem umowy ubezpieczeniowej, to jako lex contractus wiążą jedynie strony konkretnego stosunku umownego. Nie są więc normami prawnomaterialnymi, nie stanowią źródła prawa i nie mogą być przedmiotem zarzutów w ramach podstawy kasacyjnej, o której mowa w art. 3931 pkt 1 k.p.c. (patrz. m.in. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1998 r., I CKN 774/97, OSNC 1999, nr 2, poz. 29). Omawiany zarzut został wprawdzie w kasacji wsparty wskazaniem art. 805 § 1 k.c., lecz nie sposób również mówić o naruszeniu tego artykułu. Zgodnie z nim, przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Ta ogólna reguła może jednakże ulec skorygowaniu, jeżeli strony w umowie ubezpieczenia uzależnią odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń od wypełnienia przez ubezpieczającego określonych powinności jeszcze przed zajściem zdarzenia ubezpieczeniowego. Powinnością skarżącego było – stosownie do § 8 pkt 10 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco – zabezpieczenie z należytą starannością, poza pojazdem, kluczyków i dokumentów.

W związku z tym należy jeszcze raz podkreślić, że strony łączyła umowa ubezpieczenia (o niespornej zresztą treści) i dlatego w sprawie wyjaśnieniu polegała m.in. kwestia zgodnego zamiar stron i celu umowy. Treść ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco, stanowiących część składową zawartej umowy ubezpieczenia pojazdu, powinna wszakże być wykładana przy uwzględnieniu dyrektyw zawartych w art. 65 k.c., w tym także istniejących ewentualnie zwyczajów co do zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela przy tym typie ubezpieczenia. Innymi słowy, zarówno przepisy normujące umowy, jak i regulujące je postanowienia ogólnych warunków umów, czy też indywidualnie uzgodnione warunki umowy, nie powinny być interpretowane w sposób oderwany od ich natury i funkcji. Skoro zatem umowa ubezpieczenia ma chronić posiadacza pojazdu przed ryzykiem szkody wywołanej miedzy innymi kradzieżą pojazdu, czyli powinna pełnić funkcję ochronną, to przy wykładni jej postanowień nie można tracić z pola widzenia tego zasadniczego jej celu.

Co się tyczy natomiast zarzutu naruszenia art. 355 § 1 k.c., to zwrócić trzeba uwagę, że stosownie do tego przepisu, dłużnik obowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (należyta staranność). Należytą staranność dłużnika określa się więc przy uwzględnieniu danego rodzaju stosunku. Na ogół chodzi o dostosowanie wymagań do określonej czynności, czyli że o poziomie wymagań rozstrzyga w zasadzie przedmiot, jakiego dotyczy dana czynność. Nie jest jednak całkowicie bez znaczenia aspekt podmiotowy zagadnienia. W odniesieniu do niektórych stosunków zobowiązaniowych, przy czym nie mających charakteru zawodowego – wówczas bowiem zastosowanie ma przepis § 2 omawianego artykułu – wymagane są kryteria podmiotowe szczególne, a niekiedy wręcz specjalistyczne. Taka właśnie sytuacja ma miejsce między innymi w odniesieniu do osób występujących w roli kierowców. Chodzi tu wszak o osoby o odpowiednich kwalifikacjach, od których oczekuje się, ażeby ich postępowanie było zgodne m.in. z zasadami doświadczenia życiowego i zdrowego rozsądku.

Zaznaczyć trzeba, że wskazany w kodeksie model opiera się na kryterium zobiektywizowanym – staranności „ogólnie wymaganej”. Przez należytą staranność rozumie się zatem obiektywnie istniejący wzorzec postępowania stworzony w celu jak najlepszego i najpoprawniejszego wykonywania zobowiązań (obowiązków); wzorzec, który jednakże zarazem chroni interesy zobowiązanych przez odniesienie treści staranności do danego rodzaju stosunków. Niezadowalające w porównaniu z wzorcowym zachowanie się dłużnika sprowadza na owego niestarannego dłużnika odpowiedzialność odszkodowawczą. W układzie faktycznym sprawy nie chodzi wprawdzie o kwestię odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika z tytułu naruszenia obowiązków obligacyjnych, lecz o realizację umownego roszczenia o świadczenie przez zakład ubezpieczeń, niemniej jednak jednym z elementów determinujących gwarancyjną odpowiedzialność strony pozwanej jest respektowanie przez ubezpieczającego obciążających go powinności. Powinności pozostających w związku funkcjonalnym ze świadczeniem zakładu ubezpieczeń. Niewłaściwe wypełnienie przez ubezpieczającego, występującego tu zresztą w charakterze wierzyciela, powinności umownych prowadzi bowiem do uwolnienia zakładu ubezpieczeń od obciążającego go świadczenia ochrony ubezpieczeniowej i w konsekwencji do odmowy zapłaty dłużnej sumy pieniężnej. Nie ma więc przeszkód do odpowiedniego wykorzystania ukształtowanej na gruncie art. 355 § 1 k.c. wykładni pojęcia „należyta staranność” przy dokonywaniu oceny, czy został wykonany z zachowaniem wymogu należytej staranności ciążący na skarżącym obowiązek w zakresie zabezpieczenia kluczyków od samochodu.

Nietrafny jest także zarzut dotyczący nieprecyzyjności sformułowania w o.w.u. przedmiotowej przesłanki odpowiedzialności strony pozwanej, co musi, zdaniem skarżącego, obciążać stronę pozwaną jako profesjonalistę, gdyż zgodnie z art. 385 § 2 k.c., wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały, a postanowienia niejednoznaczne powinny być tłumaczone na korzyść konsumenta. Odnosząc się do tego zarzutu, trzeba zwrócić uwagę fakt, że chociaż strona pozwana, redagując § 8 pkt 10 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco, rzeczywiście posłużyła się zwrotem niedookreślonym (nieostrym), to jednakże istotne jest, że chodzi tu zwrot o ustalonej tradycji w języku prawnym i prawniczym. Niedookreśloność dotyczy poza tym wypowiedzi o charakterze zbliżonym do klauzuli generalnej, a przecież klauzule generalne wprowadzane są do porządku prawnego właśnie po to, ażeby uniknąć sztywności prawa pozytywnego. Ten aspekt sprawy – mutatis mutandis – jest miarodajny także w odniesieniu do umownych postanowień.

Konkludując: zważywszy na współczesne realia społeczne i na elementarne wręcz doświadczenie życiowe, jest oczywiste, że przechowywanie w godzinach pracy przez właściciela ubezpieczonego pojazdu kluczyków od samochodu w pomieszczeniu ogólnodostępnym, przy czym nie zamykanym na czas jego opuszczania przez użytkowników w sposób przyjmowany powszechnie za racjonalny, bo z pozostawionym, po przekręceniu, kluczem w zamku, nie oznacza – wymaganego przez ogólne warunki ubezpieczenia autocasco – zachowania stopnia staranności w zakresie sposobu zabezpieczenia kluczyków poza pojazdem, który można uznać za należyty.

Z tych przyczyn Sąd Najwyższy – na podstawie art. 39312 k.p.c. – orzekł, jak w sentencji.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.