Postanowienie z dnia 2003-10-10 sygn. II CK 161/03
Numer BOS: 2223170
Data orzeczenia: 2003-10-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Odmowa ustanowienia pełnomocnika z urzędu a nieważność na podstawie art. 379 pkt 5 k.p.c.
- Zaniechanie skorzystania przez stronę z uprawnień procesowych a nieważność postępowania
Sygn. akt II CK 161/03
POSTANOWIENIE
Dnia 10 października 2003 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Hubert Wrzeszcz (przewodniczący)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Józef Frąckowiak (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa R. P.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Spółce Akcyjnej Inspektoratowi w W.
o zapłatę ,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 10 października 2003 r.,
kasacji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu
z dnia 3 października 2001 r., sygn. akt I ACa 452/01,
oddala kasację.
Uzasadnienie
Sąd Apelacyjny w Poznaniu, zaskarżonym wyrokiem, oddalił apelację powoda R. P. od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 9 marca 2000 r. We wspomnianym wyroku Sąd Okręgowy oddalił powództwo R. P. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń S.A. Inspektorat w W.. Powód domagał się zasadzenia na jego rzecz kwoty 13 000 zł oraz renty w kwocie 300 zł z szkody doznane w związku ze zdarzeniem jakie miało miejsce w dniu 13 sierpnia 1993 r. W sprawie tej ustalono co następuje.
Powód w dniu 13 sierpnia 1993 r. około godz. 22 przebywał w szopie drewnianej w swoim gospodarstwie rolnym w miejscowości B.. W tym czasie do budynku podeszli K. M. i W. D.. K. M. pracował w gospodarstwie rolnym swojej matki, zaś W. D. nie pracował i utrzymywał się z zasiłku dla bezrobotnych. Obaj mężczyźni byli pijani i domagali się, żeby powód do nich zszedł i z nimi rozmawiał. Powód odmówił zejścia, wobec czego odwiedzający go mężczyźni stwierdzili, że go podpalą. Gdy powód zauważył, że podpalili stertę słomy znajdującą się na podwórku, obawiając się, iż ogień może przenieść się na drewniane budynki, zbiegł po schodach na dół. Gdy wbiegł na podwórko i gasił palącą się słomę, został uderzony przez K. M., po czym zemdlał. Po odzyskaniu przytomności ukrył się w lesie. Następnego dnia zgłosił się na Komisariacie Policji w N., gdzie złożył ustne zawiadomienie o przestępstwie. Stwierdził, że boli go ręka i trudno mu jest nią poruszać, w związku z czym aspirant A. O. sporządził protokół ustnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a powód go podpisał. W dniu 10 listopada powód wniósł do Sądu Rejonowego we Wrześni oskarżenie przeciwko K. M. i W. D.. Na rozprawie w dniu 11 stycznia 1994 r. powód oraz K. M. i W. D. zawarli ugodę, w której obaj oskarżeni zobowiązali się zapłacić powodowi kwotę 250 000 starych złotych, przeprosili go i obiecali, że nie będą niepokoić powoda w przyszłości. W dniu 29 września 1994 r. powód złożył w Prokuraturze Rejonowej we Wrześni doniesienie o kradzieży i podpaleniu na jego szkodę. Prokurator Rejonowy w Gnieźnie postanowieniem z dnia 28 kwietnia 1995 r. umorzył dochodzenie, a Prokurator Wojewódzki utrzymał w mocy to postanowienie.
Taki przebieg zdarzeń Sąd I instancji ustalił na podstawie własnoręcznie spisanych relacji powoda znajdujących się w aktach sprawy karnej Prokuratury Rejonowej we Wrześni Ds. [...] oraz aktach sprawy karnej Sądu Rejonowego we Wrześni II K 242/93.
Powód domagał się od pozwanego zakładu ubezpieczeń odszkodowania i renty z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników za szkody związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego oraz z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów. Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom powoda, który, popierając swoje powództwo, twierdził, że K. M. i W. D. przyszli do niego w dniu 13 sierpnia 1993 r., aby zaangażować się do pracy przy zbiorze lnu. Opis wydarzeń w dniu 13 sierpnia 1993 r., które powód sporządził w krótkim czasie po tych wydarzeniach, nie zawierał żadnej wzmianki na temat tego, aby obaj mężczyźni cokolwiek mówili na temat pracy przy zbiorze lnu. Byli oni pod wpływem alkoholu, a K. M. był wręcz pijany, w takiej sytuacji nie byli zdolni do jakichkolwiek poważnej rozmowy dotyczącej ich pracy przy zbiorze lnu. Sąd nie dał także wiary twierdzeniom powoda, że spadł on ze schodów, gdyż w jego pismach i zeznaniach w sprawie karnej o takim upadku w ogóle powód nie wspominał. Przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków K. M. oraz W. D. Sąd uznał za zbędne, gdyż wszelkie okoliczności istotne dla wyjaśnienia sprawy zostały wyjaśnione dowodami z dokumentów oraz z przesłuchania stron. Zdaniem Sądu Okręgowego brak było podstaw do uznania odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń, ponieważ szkoda, której powód doznał, nie pozostawała w żadnym związku z pracą sprawcy szkody w jakimkolwiek gospodarstwie rolnym. Także brak było podstaw do uznania, że pozwany zakład odpowiada z tytułu odpowiedzialności cywilnej za szkody spowodowane ruchem pojazdów. Powód twierdził, iż na skutek nieudzielenia mu pomocy przez policjanta przyjmującego zgłoszenie o przestępstwie i wożenia powoda policyjnym samochodem w celu skonfrontowania go ze sprawcami przestępstwa, stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Zdaniem Sądu, jeżeli powód czuł się źle w wyniku obrażeń odniesionych w czasie napaści ze strony odwiedzających go sąsiadów, to nie musiał wsiadać do policyjnego samochodu i poprzestać na zgłoszeniu przestępstwa. Policjant nie miał zaś możliwości oceny stanu zdrowia powoda, bez przeprowadzania specjalistycznych badań. Wszystkie te okoliczności wskazują, że brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, iż powód doznał szkody w związku z ruchem pojazdu, a tym samym - brak jest podstaw do przypisywania z tego tytułu odpowiedzialności zakładowi ubezpieczeń.
Sąd Apelacyjny, rozpatrując apelację powoda, który zarzucił pominięcie treści oświadczenia sprawców zdarzenia z dnia 13 sierpnia 1993 r. oraz błędność ustaleń co do przebiegu tych zdarzeń i braku związku pomiędzy działaniami funkcjonariusza policji a pogłębieniem się rozstroju zdrowia poszkodowanego, uznał ją za bezzasadną. Przede wszystkim Sąd Apelacyjny wskazał, że powód, opierając swoje roszczenia na art. 415 k.c. i art. 436 § 1 k.c., art. 444§ 2 k.c., jak również na właściwych ogólnych warunkach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego oraz posiadaczy pojazdów mechanicznych, powinien wykazać istnienie przesłanek tej odpowiedzialności. Na powodzie, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywała bowiem ciężar dowodu w tym zakresie. Tymczasem powód nie wykazał nawet, czy rzeczywiście i w jakim zakresie poniósł szkodę. Powód twierdził bowiem, że zniszczeniu uległy zbiory marchwi, podczas gdy z akt sprawy I C 445/98 przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń o zapłatę odszkodowania wynika, iż w 1993 i 1994 r. powód w ogóle nie uprawiał marchwi w swoim gospodarstwie. Także szkoda polegająca zdaniem powoda na pogorszeniu się stanu jego zdrowia na skutek jazdy policyjnym samochodem na drugi dzień po wypadku, nie została w żaden sposób udokumentowana. Powód wytoczył powództwo po upływie trzech lat od tego zdarzenia i nie przedstawił żadnych dowodów leczenia, z których można by wnioskować o związku przyczynowym pomiędzy jazdą policyjnym samochodem a pogorszeniem się stanu jego zdrowia. Dodatkowo Sąd II instancji uznał za w pełni zasadne ustalenia Sądu Okręgowego, iż szkoda jaką powód doznał nie pozostawała w związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, ani z ruchem pojazdu mechanicznego.
W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego, powód zarzucił naruszenia prawa procesowego oraz prawa materialnego. Przede wszystkim skarżący podniósł zarzut nieważności postępowania polegający na tym, iż powód pozbawiony został możności obrony swoich praw poprzez takie załatwienie wniosku powoda o przyznanie mu adwokata z urzędu, które spowodowała iż nie był on w ogóle reprezentowany na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym. Powód zarzucił także naruszenie art. 378 § 1 k.p.c., gdyż Sąd Apelacyjny nie rozpatrzył jego zdaniem wniosku powoda o stwierdzenie nieważności postępowania, jako że Sąd Okręgowy w ogóle nie rozpatrywał wniosku o ustanowienie dla powoda adwokata z urzędu, przez co pozbawił go możliwości obrony swoich praw. Ponadto skarżący zarzucił naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. oraz art. 415, 436 § 2 i art. 442 § 2 k.c. w związku z przepisami rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 18 grudnia 1990 r. w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników z tytułu prowadzenia gospodarstwa rolnego (Dz. U. Nr 89, poz. 526) oraz przepisami rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 18 grudnia 1990 r. w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz. U. Nr 89, poz. 527).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Zarzuty podniesione w kasacji nie zasługują na uwzględnienie. Zarzut nieważności postępowania sprowadza się do stwierdzenia, iż powód został pozbawiony możliwości obrony swoich praw, gdyż Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku powoda o ustanowienie dla niego adwokata lub radcy prawnego. Zgodnie z art. 117 § 1 k.p.c., sąd może uwzględnić wniosek o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego, gdy udział pełnomocnika uzna za potrzebny. Powód zgłaszając taki wniosek, powinien więc był się liczyć z możliwością jego nieuwzględnienia, a tym samym wziąć udział w rozprawie przed Sądem Apelacyjnym. Nie jest więc uzasadniony zarzut naruszenia art. 379 pkt 5 k.p.c., gdyż to tylko od samego powoda zależało, czy zechce on wziąć udział w rozprawie. Warto również zauważyć, że stanowisko Sądu Apelacyjnego odmawiającego ustanowienia adwokata lub radcy prawnego dla powoda jest, w okolicznościach rozpatrywanej sprawy, w pełni zasadne. Powód, jak wynika z pozwu i materiału dowodowego zebranego w sprawie, jedynie starał się sprawić wrażenie, iż przysługują mu roszczenia do pozwanego zakładu ubezpieczeń, a w istocie jego twierdzenia sprawiają wrażenie wymyślonych na potrzeby procesu, gdyż stoją w rżącej sprzeczności z twierdzeniami i wyjaśnieniami powoda złożonymi w innych sprawach. W tej sytuacji powód nie tyle zmierzała do obrony swoich praw, co starał się stworzyć nieudolnie wrażenie, że takie prawa mu przysługują. Trafnie więc Sąd Apelacyjny ocenił, że pomoc adwokata lub radcy prawne w takiej sytuacji mu się nie należy.
Nie jest również zasadny zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Skoro Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku powoda o ustanowienie dla niego adwokata lub radcy prawnego, w postępowaniu w II instancji, to tym samym uznał, że nie było to potrzebne powodowi także w postępowaniu przed Sądem Okręgowym. Dopiero uwzględnienie wniosku powoda w tej sprawie przez Sąd Apelacyjny mogło otworzyć drogę do ewentualnego rozważenia, czy brak adwokata w postępowaniu przed sądem I instancji, mógł być przyczyną pozbawienia go możności obrony jego praw, a tym samym mógł prowadzić do nieważności postępowania. Trudno też stawiać zarzut nieważności postępowania w sytuacji, gdy wniosek o ustanowienie adwokata skład strona, która tylko usiłuje stworzyć pozory, że przysługuje jej roszczenie i orzekające w sprawie sądy mają całkowitą jasność co do tego, iż roszczenie to powodowi nie przysługuje.
Zupełnie bezpodstawny jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Apelacyjny obszernie i trafnie wskazał w uzasadnieniu swego wyroku, na jakich podstawach oparł rozstrzygniecie. To, że pominął zarzut nieważności wynikało z braku potrzeby dodatkowego rozważania braku adwokata lub radcy dla obrony praw powoda, w sytuacji gdy jego wniosek o ustanowienie pełnomocnika został wcześniej oddalony.
Zarzuty dotyczące naruszenia przepisów prawa materialnego są także bezpodstawne. Jeżeli uznać za trafne ustalenia poczynione przez Sąd Apelacyjny, a tych ustaleń powód skutecznie nie podważył w kasacji, to brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że istnieją podstawy do odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń. Odpowiedzialność taka powstałaby tylko w sytuacji gdyby zdarzenie wywołujące szkodę było objęte zakresem ubezpieczenia. Skoro jednak, na co trafnie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny, powód nie wykazał nawet, na czym polegała jego szkoda oraz z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, że nie była to szkoda związana z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, ani z ruchem samochodu policyjnego – brak podstaw do stwierdzenia, że istnieje odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń. Wprawdzie ma rację powód, gdy zarzuca, że w chwili zajścia zdarzenia obowiązywały już ogólne warunki ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zawarte w rozporządzeniu z Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. (Dz. U. Nr 96, poz. 475), to fakt ten nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Mechanizm przypisania odpowiedzialności zakładowi ubezpieczeń pozostała bowiem niezmieniony i samo wejście tych warunków w życie nic nie zmieniło w sytuacji powoda.
Mając na uwadze powyższe względy Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39312 k.p.c., orzekł jak w sentencji.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.