Wyrok z dnia 1998-07-10 sygn. I CKN 786/97

Numer BOS: 2222980
Data orzeczenia: 1998-07-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I CKN 786/97

Wyrok

Sądu Najwyśzego

z dnia 10 lipca 1998 r.

Przewodniczący: Sędzia SN Cz. Żuławska.

Sędziowie SN: St. Dąbrowski (spr.), Z. Kwaśniewski.

Protokolant: A. Leszczyńska.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 10 lipca 1998 r. na rozprawie sprawy z powództwa małoletniej K. R. reprezentowanej przez matkę M. R. przeciwko Skarbowi Państwa - Zespołowi Opieki Zdrowotnej o zapłatę i ustalenie, na skutek kasacji pozwanego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu z dnia 8 kwietnia 1997 r.,

oddala kasację.

Uzasadnienie

Małoletnia powódka K. R. działająca przez matkę M. R. wniosła o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa - Zespołu Opieki Zdrowotnej łącznie kwoty 8.800 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz renty w kwocie 100 złotych miesięcznie, począwszy od 1 sierpnia 1993 r., a także o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za wszelkie ujemne następstwa, jakie mogą wynikać w zdrowiu w przyszłości dla małoletniej powódki.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 20 listopada 1996 r. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5.296,50 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 2 sierpnia 1996 r., ustalił odpowiedzialność pozwanego za wszelkie ujemne następstwa mogące wyniknąć w przyszłości na skutek przebytej choroby przez powódkę, w pozostałym zakresie oddalił powództwo.

Sąd Rejonowy poczynił następującej ustalenia.

Małoletnia powódka urodziła się 10 listopada 1991 r. W okresie od dnia 17 grudnia 1991 r. do dnia 4 stycznia 1993 r. z powodu powtarzających się zapaleń oskrzeli sześciokrotnie przebywała na Oddziale Dziecięcym Zespołu Opieki Zdrowotnej. Od dnia 16.01.1993 r. do 15.09.1993 powódka wielokrotnie przebywała w szpitalach z powodu wirusowego zapalenia wątroby typu "B". W okresie choroby, oprócz pobytu w szpitalach, przyjmowała leki, musiała stosować dietę wątrobową oraz wyjeżdżać do Centrum Zdrowia Dziecka w W.

Do czasu wykrycia choroby u powódki, opiekowały się nią matka i starsza siostra. Inne osoby nie były wykorzystywane do opieki. W czasie pobytów w domu powódka nie miała kontaktów z innymi dziećmi. Nie była leczona w prywatnych gabinetach i nie robiono jej zastrzyków poza szpitalem. W domu była karmiona wyłącznie "Humaną", mlekiem bezglutenowym.

Opierając się na opiniach biegłych C. Ł. i J. F., z których wynikało, że większe jest prawdopodobieństwo zakażenia się w szpitalu żółtaczką typu "B" niż poza szpitalem oraz że poza szpitalem zakażenie może nastąpić wskutek kontaktów z rówieśnikami, drogą pokarmową, wskutek ukłuć, zranień, przetaczania niesprawdzonych preparatów krwionośnych i zabiegów stomatologicznych, Sąd Rejonowy przyjął metodę dowodów negatywnych. Uznał, że powódka wykazała okoliczności wykluczające możliwość powstania zakażenia poza szpitalem, co oznacza, że do zakażenia doszło u pozwanego.

W ocenie Sądu Rejonowego pozwany ponosi winę, iż doprowadził do zakażenia powódki w swej jednostce organizacyjnej, a przed tym winien powódkę chronić. Na zasądzoną kwotę składa się 4.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia i 216,50 złotych z tytułu zwrotu kosztów leczenia.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia powołał Sąd Rejonowy art. 417 § 1 k.c., zgodnie z którym Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Do kręgu funkcjonariuszy państwowych należą zarówno lekarze, jak i personel pomocniczy. Obojętne jest przy tym, czy szkoda jest następstwem zaniedbań organizacyjnych, czy czynności z zakresu diagnozy i terapii oraz, który z funkcjonariuszy dopuścił się winy. Wystarczy ustalenie winy bezimiennej. Dla powstania odpowiedzialności Skarbu Państwa niezbędne jest zawinienie postępowania funkcjonariusza, szkoda oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy szkodą a postępowaniem funkcjonariusza. Wystarczający jest bezpośredni związek przyczynowy o wysokim stopniu prawdopodobieństwa.

Na skutek apelacji pozwanego Sąd Wojewódzki w Poznaniu wyrokiem z dnia 8 kwietnia 1997 r. zmienił wyrok Sądu Rejonowego tylko w części dotyczącej terminu od którego należą się odsetki ustawowe, ustalając początkową datę odsetek na dzień 18 września 1993 r., tj. dzień doręczenia pozwanemu odpisu pozwu. W pozostałej części oddalił apelację.

W ocenie Sądu Wojewódzkiego zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego określonej w art. 417 § 1 k.c. W niniejszej sprawie wprawdzie powódka nie udowodniła, aby stan sanitarny szpitala był wyjątkowo zły, jednak wobec ustalonych faktów przyjąć należało, że to na skutek zawinionego postępowania pozwanego doszło do zakażenia powódki.

Za udowodnione Sąd Wojewódzki uznał, że do zakażenia nie doszło w okresie, kiedy małoletnia przebywała poza szpitalem. Wówczas bowiem tylko drogami nietypowymi (pokarmowa i przez kontakt z innymi osobami) powódka mogłaby zostać zakażona. Wbrew zarzutom pozwanego do zakażenia dziecka nie mogło dojść w okresie życia płodowego lub niemowlęcego od matki, u której nie wykryto badaniem ani nosicielstwa ani też choroby. Pozwany nie udowodnił, aby matka dziecka chorowała i leczyła się. Ewentualne nosicielstwo, gdyby istniało we wskazanym okresie życia dziecka, jako nieleczone, byłoby wykryte przeprowadzonym badaniem. Nie było też podstaw do stwierdzenia, że zakażenie nastąpiło przed pierwszym pobytem dziecka w szpitalu, z uwagi na okres wylęgania choroby sięgający najdalej 180 dni. Zgodnie z opinią biegłego C. Ł. najwcześniej do zakażenia mogło dojść 16.07.1992 r., powódka zaś zarówno przed tą datą, jak i później była hospitalizowana przez pozwanego. Z tego też względu niesłuszne było twierdzenie pozwanego, że do zakażenia mogło dojść przy podawaniu leku o nazwie brulamycin. Jak wynikało bowiem z zapisu w karcie leczenia dziecka w poradni zdrowia, ów lek przepisany został w dniu 11.06.1992 r. W związku z faktem, że dziecko już w dniu 14.06.1992 r. przyjęte zostało ponownie do szpitala, nie wiadomo czy lek w formie zastrzyku dziecku podano. Z zeznań matki wynikało, że poza szpitalem dziecku nie wykonywano żadnych zastrzyków, kiedy było w domu, a poza tym było to przed okresem wylęgania choroby.

W związku z tym stopień prawdopodobieństwa zakażenia powódki w szpitalu był tak wysoki, iż był równoznaczny z jego udowodnieniem. Było to możliwe nie tylko w trakcie zabiegów wykonywanych powódce, ale także drogami nietypowymi, tj. pokarmową, przez kontakt z innymi dziećmi - nosicielami wirusa, zwłaszcza, że w 1992 r. pozwany nie wykonywał badań pacjentów na obecność wirusa. Fakt, że w okresie kiedy powódka przebywała w szpitalu nie było zachorowań na żółtaczkę nie mógł być argumentem pozwalającym przyjąć, że do zakażenia nie doszło w szpitalu.

Okoliczności ujawnione w sprawie, a przede wszystkim udowodniona niemożliwość zakażenia poza szpitalem i ogólne wiadomości dotyczące zachorowań na żółtaczkę typu "B" i jej nosicielstwa wśród przyjmowanych do szpitala chorych, przemawiały zdaniem Sądu Wojewódzkiego za uznaniem powyższego argumentu pozwanego za chybiony.

W kasacji od wyroku Sądu Wojewódzkiego pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego i procesowego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, w szczególności przepisu art. 6 k.c. w związku z art. 417 k.c., przez przyjęcie, że powódka wykazała winę pozwanego. Podniósł, że Sąd dowolnie kształtował ciężar dowodu pod względem podmiotowym i przedmiotowym, naruszając przepisy o rozkładzie ciężaru dowodu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie jest zasadna.

Oczywiście, zgodnie z art. 6 k.c. na stronie powodowej spoczywa ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jej roszczenie. Jednakże rozważając kwestię ciężaru dowodu nie można abstrahować od instytucji domniemań faktycznych, o której mowa w art. 231 k.p.c. Powódka wykazała okoliczności, szczegółowo przez sądy obu instancji omówione, z których wynikało, że nie zachodziły warunki do zakażenia jej żółtaczką poza szpitalem. Przy ustaleniach tych okoliczności sądy w znacznej mierze oparły się na zeznaniach matki powódki. W żadnym razie uznanie przez sądy wiarygodności zeznań matki powódki nie jest naruszeniem art. 6 k.c. dotyczącego rozkładu ciężaru dowodu. Wiarygodność i moc dowodów podlega swobodnej ocenie sądu orzekającego (art. 233 § 1 k.p.c.).

Z faktu, że zakażenie nie mogło nastąpić poza szpitalem pozwanego, sądy wyprowadziły logiczny wniosek, że zachodzi wysoki stopień prawdopodobieństwa, iż do zakażenia doszło właśnie w tym szpitalu. Sąd jest uprawniony na podstawie art. 231 k.p.c. do konstruowania tego rodzaju domniemania.

Trafnie wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że zgodnie z poglądami doktryny i orzecznictwa Sądu Najwyższego - w procesach lekarskich, sąd może, po rozważeniu całokształtu okoliczności sprawy, uznać za wystarczający wysoki stopień prawdopodobieństwa, nie wymagając od poszkodowanego ścisłego i pewnego udowodnienia, jaką drogą jego organizm został zainfekowany, taki bowiem dowód często nie jest możliwy do przeprowadzenia. Powyższy pogląd jest już utrwalony w judykaturze. Oprócz przytoczonego przez Sąd Wojewódzki wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 lipca 1974 r., II CR 415/74, wymienić można np.: orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 1967 r., OSN 1968, nr 2, poz. 26, z dnia 17 czerwca 1969 r., OSPiKA 1969, nr 7-8, poz. 155, a z najnowszych, niepublikowany jeszcze wyrok z dnia 27 lutego 1998 r., II CKN 625/98.

Sądy obu instancji prawidłowo także uznały winę pozwanego. Zakażenie powódki żółtaczką wszczepienną w szpitalu pozwanego wskazuje, że szpital nie zapewnił jej bezpieczeństwa pobytu. Jest to zaś rodzaj winy organizacyjnej, którą przypisać należy temuż zakładowi. Obowiązek bowiem zapewnienia bezpieczeństwa pobytu polega także na niezarażeniu pacjenta inną chorobą.

Z powyższych względów i na mocy art. 39312 k.p.c. Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji wyroku.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.