Orzeczenie z dnia 1961-11-18 sygn. 2 CR 325/61

Numer BOS: 2221766
Data orzeczenia: 1961-11-18
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt 2 CR 325/61

Orzeczenie

Sądu Najwyższego

z dnia 18 listopada 1961 r.

Przewodniczący: sędzia S. Gross. Sędziowie: J. Ignatowicz, E. Brzeziński (sprawozdawca).

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Jana S. i Stefanii S. przeciwko Skarbowi Państwa (Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w W.) i Marianowi S. o zapłatę 69.100 zł, na skutek rewizji pozwanego Skarbu Państwa od wyroku Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu z dnia 4 października 1960 r.,

zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zamiast kwoty 24.110 zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz Jana S. kwotę 14.110 zł; poza tym rewizję oddalił.

Uzasadnienie

Jest niesporne, że 18-letni syn powodów w dniu 23 lipca 1958 r. zmarł wskutek postrzelenia go przez pozwanego Mariana S. S. był funkcjonariuszem MO i z tego tytułu miał przy sobie pistolet służbowy. Krytycznej nocy Marian S., ubrany "po cywilnemu", wraz z innymi osobami, wśród których znajdował się także przełożony Mariana S., udał się samochodem Komitetu Powiatowego PZPR w T. na zabawę do W. Na miejscu zabawy do samochodu stojącego na szosie zbliżyła się grupa mężczyzn, uczestników zabawy. Marian S., znajdujący się koło samochodu, wezwał ich do rozejścia się oświadczając jednocześnie, że jest z Milicji, po czym dwukrotnie wystrzelił z pistoletu. Pocisk ugodził stojącego w pobliżu, ale nie należącego do wspomnianej grupy, syna powodów i spowodował jego zgon.

W związku z tym zdarzeniem Marian S. wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w W. został prawomocnie skazany za przestępstwo przewidziane w art. 230 § 1 k.k. a polegające na tym, że dnia 23 lipca 1958 r. w W., dając drugi z ostrzegawczych strzałów z pistoletu, strzelił w kierunku poziomym, nie sprawdziwszy uprzednio przestrzeni i nie wiedząc o tym, że w miejscu, w którego kierunku strzelał, przebywał Tadeusz S., trafił go w kark, nieumyślnie powodując u niego ranę postrzałową szyi i głowy przebiegającą przez kość podstawy czaszki do wyrostka skroniowego żuchwy po stronie lewej z wylewem krwi do komór mózgowych, w wyniku czego nastąpił zgon Tadeusza S.

Powód Jan S., urodzony w 1911 r., jest ojcem, a powódka Stefania S., urodzona w 1925 r., - macochą zmarłego Tadeusza S., wychowującą go od trzeciego roku życia.

Sąd Wojewódzki, uwzględniając częściowo powództwo, zasądził od Skarbu Państwa i Mariana S. solidarnie na rzecz Jana S. 4.110 zł tytułem zwrotu kosztów pogrzebu oraz 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia, a na rzecz Stefanii S. - 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

W rewizji pozwany Skarb Państwa domaga się zmiany wyroku Sądu Wojewódzkiego i oddalenia powództwa w całości twierdząc, że Marian S. był na zabawie prywatnie i wszelkie czynności przedsięwzięte przez niego miały charakter osobisty. Niezależnie od tego brak jest podstaw do uznania Stefanii S. za " najbliższego członka rodziny" zmarłego - w rozumieniu art. 166 k.z. - uprawnionego do otrzymania zadośćuczynienia, które zresztą również i co do wysokości jest nadmierne.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Chybione są zarzuty rewizji zwalczające podstawy odpowiedzialności cywilnej Państwa w stosunku do powodów. Myli się w szczególności strona skarżąca, gdy twierdzi, że Państwo nie odpowiada w ogóle za następstwa niedozwolonego czynu Mariana S.

Odpowiedzialność bowiem cywilną, przewidzianą w ustawie z dnia 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszów państwowych (Dz. U. Nr 54, poz. 243), Państwo ponosi nie tylko wtedy, gdy działanie funkcjonariusza było zgodne z instrukcjami i zleceniami władz przełożonych, lecz także wówczas, gdy funkcjonariusz uprawnień swych nadużył, w szczególności zaś wtedy, gdy funkcjonariusz wyrządził szkodę wykonując czynności normalnie należące do jego obowiązków służbowych, jednakże w okolicznościach nie usprawiedliwiających ich podjęcia. Błąd funkcjonariusza MO polegający na tym, że funkcjonariusz mylnie ocenia konkretną sytuację faktyczną, uznając ją za jeden z wypadków uprawniających go do przedsięwzięcia czynności służbowych, a w szczególności do użycia służbowej broni, choć w rzeczywistości wypadek taki nie zachodzi - ani nie pozbawia działania funkcjonariusza znamion działania służbowego w rozumieniu art. 1 powołanej ustawy dnia 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności Państwa, ani też nie wyłącza winy nieumyślnej samego funkcjonariusza (por. orzecz. SN 2 CR 503/60, PiP nr 7/61, str. 168). Niepodobna legalności działania funkcjonariuszy MO uzależniać od okoliczności niedostrzegalnych dla obywateli. Założenie takie nie dałoby się pogodzić z zadaniami MO, zwłaszcza wymagającymi szybkiego i sprawnego działania, z zadaniami w zakresie utrzymania bezpieczeństwa publicznego i ochrony spokoju, ładu i porządku publicznego (art. 6 pkt 1 i 2 dekretu z dnia 21 grudnia 1955 r. o organizacji i zakresie działania Milicji Obywatelskiej - Dz. U. Nr 46, poz. 311).

Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie ma więc istotnego znaczenia to, czy pozwany Marian S. udał się na zabawę "prywatnie", czy też "urzędowo". Istotne jest natomiast, że w konkretnej sytuacji uznał on za konieczne przedsięwziąć jako funkcjonariusz MO działanie mieszczące się w ramach zwykłych czynności funkcjonariusza MO i w granicach zakreślonych przez dekret z dnia 21 grudnia 1955 r. o organizacji i zakresie działania Milicji Obywatelskiej oraz że przy działaniu tym dopuścił się winy. Za takie bowiem postępowanie Mariana S. Państwo odpowiada na podstawie ustawy z dnia 15 listopada 1956 r. (Dz. U. Nr 54, poz. 243).

Ujawnienie urzędowego charakteru działania pozwanego Mariana S. nastąpiło przez wezwanie osób, skupiających się w pobliżu samochodu, do rozejścia się z zaznaczeniem, że wzywający jest milicjantem, wina zaś pozwanego S. wynika z wyroku skazującego.

Mylny jest pogląd strony skarżącej, że macocha nie może wchodzić w krąg "najbliższych członków rodziny" w rozumieniu art. 166 k.z. W orzeczeniu z dnia 7 marca 1953 r. w sprawie C 2031/52 (OSN 1953, poz. 123) Sąd Najwyższy wypowiedział pogląd, że dzieci jednego ze współmałżonków z poprzedniego małżeństwa wchodzą do rodziny, która zostaje założona przez nowy związek małżeński ich rodzica. Bez względu na to, czy pogląd ten ma zastosowanie do "rodziny", o jakiej mowa w art. 14 kod. rodz., może on w każdym razie stanowić wskazówkę interpretacyjną przy wykładni art. 166 k.z., operującego pojęciem "rodziny" w szerszym rozumieniu, akcentującym raczej - z punktu widzenia rzeczywiście doznanej krzywdy moralnej - faktyczny układ stosunków rodzinnych, a nie formalną kolejność pokrewieństwa. Ponieważ jest niesporne, że powódka, będąc żoną ojca zmarłego, opiekowała się nim jak swoim synem od trzeciego roku jego życia, pozostając zarazem we wspólnocie gospodarczej, jaka istnieje w rodzinie, przeto mogła być uznana za "najbliższego członka rodziny" zmarłego, uprawnionego do otrzymania zadośćuczynienia przewidzianego w art. 166 k.z.

Nie można natomiast odmówić słuszności stronie skarżącej, że przyznane powodowi zadośćuczynienie jest wygórowane. Brak jest podstaw do wyprowadzenia różnicy między powodami. Całokształt zachodzących w sprawie okoliczności wskazuje na to, że kwota 10.000 zł dla każdego z powodów stanowić będzie stosowne zadośćuczynienie za doznaną przez powodów krzywdę moralną i dlatego o tyle należało zmniejszyć zadośćuczynienie przyznane powodowi przez Sąd I instancji.

Zmiana wyroku Sądu Wojewódzkiego w części dotyczącej pozwanego S. jest wynikiem zastosowania art. 381 k.p.c.

Informacja publiczna

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.