Wyrok z dnia 1974-06-04 sygn. III KR 24/74
Numer BOS: 2192516
Data orzeczenia: 1974-06-04
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III KR 24/74
Wyrok z dnia 4 czerwca 1974 r.
Fakt niemówienia prawdy przez oskarżonego nie może wprawdzie pogarszać jego sytuacji procesowej, oskarżony bowiem ma zastrzeżone prawo do obrony nawet w taki sposób, jednakże kłamliwe przedstawienie istotnego fragmentu zajścia powinno stanowić powód do szczególnie krytycznej oceny całego dowodu z wyjaśnień oskarżonego.
Przewodniczący: sędzia W. Komorniczak (sprawozdawca). Sędziowie: M. Paluch, A. Żylewicz.
Prokurator Prokuratury Generalnej: E. Lewandowska.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Jana D., oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 2 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez prokuratora od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Zielonej Górze z dnia 24 listopada 1973 r.,
ustalając, że oskarżony Jan D. nie działał w obronie koniecznej, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok (...).
Uzasadnienie
Zasadny jest podniesiony w rewizji zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, że oskarżony Jan D. działał w obronie koniecznej z nieznacznym przekroczeniem jej granic.
Na podstawie wyjaśnień oskarżonego Jana D. oraz zeznań świadka Alicji D. sąd pierwszej instancji ustalił, że pokrzywdzony Jan F., będąc w stanie nietrzeźwości, zaczepił oskarżonego Jana D., używając pod jego adresem obraźliwych słów, a następnie zaatakował go, chcąc go pobić rękami. Taki był według ustaleń sądu pierwszej instancji początek zajścia, w którym Jan F. doznał ciężkich obrażeń ciała.
Na podstawie dowodów zebranych w tej sprawie nie ulega żadnej wątpliwości, że Jan F., po wypiciu pewnej ilości alkoholu, obraził słownie oskarżonego Jana D. Natomiast brak przekonujących dowodów na to, że po wypowiedzeniu obraźliwych słów Jan F. zaatakował bezpośrednio oskarżonego, który używając noża bronił się przed tym atakiem.
Analiza dowodów wykazuje, że wyjaśnienia oskarżonego Jana D. w tej kwestii różnią się znacznie od zeznań świadka Alicji D. Oskarżony Jan D. twierdził mianowicie, że zajście rozpoczęło się przy wozie Jana F., natomiast świadek Alicja D. zeznała, że było to przy szoferce samochodu. Niezależnie od tego każdy z tych dowodów oceniany odrębnie budzi poważne zastrzeżenia. Oskarżony Jan D. w czasie kilku przesłuchań nie mówił prawdy, w szczególności do czasu rozprawy twierdził, że nie posługiwał się w zajściu nożem. Fakt niemówienia prawdy przez oskarżonego nie może wprawdzie pogarszać jego sytuacji procesowej, oskarżony bowiem ma zastrzeżone prawo do obrony nawet w taki sposób, jednakże kłamliwe przedstawienie istotnego fragmentu zajścia powinno stanowić powód do szczególnie krytycznej oceny całego dowodu z wyjaśnień oskarżonego.
Również wiarygodność zeznań świadka Alicji D. budzi poważne wątpliwości. Analiza jej zeznań bowiem prowadzi do wniosku, że są one tendencyjne w przedstawieniu dużej agresywności w zajściu pokrzywdzonego Jana F. i pomniejszeniu aktywności oskarżonego Jana D. Może to być wynikiem nieporozumień między świadkiem a pokrzywdzonym, których zarówno pokrzywdzony Jan F., jak i świadek Alicja D. nie ukrywali, i co nie powinno ujść uwagi sądu orzekającego.
Niekonsekwentnie sąd pierwszej instancji ocenił dowód z zeznań bezpośredniego świadka zajścia Bronisława Ż. Niekonsekwencja polega na tym, że co do początku zajścia zeznania tego świadka sąd przyjmuje bez zastrzeżeń, natomiast co do dalszego jego przebiegu uznał je za niekonsekwentne oraz nielogiczne, i to dlatego, że przebieg tego zajścia przedstawił inaczej niż oskarżony Jan D. i świadek Alicja D.
Niezasadnie sąd pierwszej instancji zdyskwalifikował dowód z zeznań świadka Bronisława Ż., mimo że był on świadkiem obserwującym cały przebieg zajścia, zbieżnie i konsekwentnie przedstawiającym przebieg zdarzenia oraz rolę każdego z jego uczestników. Walor dowodowy zeznania tego świadka wynika ponadto z tego, że dość krytycznie ocenia on postawę oskarżonego i pokrzywdzonego, co świadczy niewątpliwie o obiektywizmie jego zeznań. Wiarygodność tego dowodu jest wzmocniona innymi dowodami, a mianowicie zeznaniami pokrzywdzonego oraz opinią biegłego, stwierdzającego obronny charakter ran odniesionych przez pokrzywdzonego.
Dowody te we wzajemnym powiązaniu stanowią wystarczającą podstawę do przyjęcia, że rola oskarżonego Jana D. w zajściu bynajmniej nie była obronna, ale agresywna, na skutek czego brak podstaw do przyjęcia, iż działał on w obronie koniecznej, nieznacznie tylko przekraczając jej granice.
Na tej podstawie Sąd Najwyższy zmienił w tym zakresie wyrok sądu pierwszej instancji.
OSNKW 1974 r., Nr 10, poz. 188
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN