Wyrok z dnia 1978-04-05 sygn. V KR 42/78

Numer BOS: 2172850
Data orzeczenia: 1978-04-05
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt V KR 42/78

Wyrok z dnia 5 kwietnia 1978 r.

Odstąpienie od kary w razie przekroczenia granic obrony koniecznej powinno następować wtedy, gdy stopień owego przekroczenia jest nikły albo niewielki, a w szczególności wtedy, gdy występuje nagromadzenie okoliczności łagodzących związanych nie tylko z właściwościami osobistymi sprawcy, ale także związanych z zamachem ze strony pokrzywdzonego - jak np. jego uporczywość w atakowaniu późniejszego sprawcy albo to, że późniejszy pokrzywdzony w przeszłości dopuszczał się ataków na sprawcę.

 Przewodniczący: sędzia M. Budzianowski. Sędziowie: J. Cieślak, M. Szczepański (sprawozdawca).

Prokurator Prokuratury Generalnej: W. Grzeszczyk.

 Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Władysława M., oskarżonego z art. 148 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Koninie z siedzibą w Słupcy z dnia 22 grudnia 1977 r.

zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że na podstawie art. 22 § 3 k.k. odstąpił od wymierzenia oskarżonemu Władysławowi M. kary pozbawienia wolności (...).

 Uzasadnienie

 Sąd Wojewódzki w Koninie z siedzibą w Słupcy po rozpoznaniu sprawy Władysława M., oskarżonego o to, że w dniu 21 września 1977 r. w K., w zamiarze pozbawienia życia Romana K., uderzył go kilkakrotnie w głowę i tułów trzonkiem od wideł, powodując u niego wieloodłamowe złamanie kości czaszki z wnieceniem i uszkodzeniem mózgu, w wyniku czego Roman K. zmarł na miejscu, tj. o przestępstwo określone w art. 148 § 1 k.k., wyrokiem z dnia 22 grudnia 1977 r.

oskarżonego Władysława M. uznał za winnego dokonania zarzucanego mu czynu, z tą różnicą, że działał z przekroczeniem granic obrony koniecznej i ograniczoną poczytalnością w stopniu znacznym, i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w związku z art. 22 § 3 i art. 25 § 2 oraz art. 57 § 1 i 3 pkt 1 k.k. skazał go na karę 5 lat pozbawienia wolności.

Rewizje od tego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonego (...).

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Sąd Wojewódzki w sposób nieprecyzyjny rozważył problem obrony koniecznej, z rozważań bowiem zawartych w uzasadnieniu wyroku wynika, że w gruncie rzeczy uznał, iż oskarżony Władysław M. nie działał w obronie koniecznej. Odpowiedni fragment uzasadnienia brzmi, jak następuje: "Bezsporne jest, że zajście spowodował nietrzeźwy Roman K., który zaczepiał oskarżonego słowami, groził mi i nawet usiłował wyrwać widły, nie można jednak przyjąć, iż oskarżony zadając uderzeniem trzonkiem od wideł działał w obronie koniecznej. Niewątpliwie w pewnej fazie zajścia oskarżony, nie pozwalając wyrwać sobie wideł i odpychając Romana K., tak że spowodował jego upadek, działał w obronie koniecznej. Jednakże dalsze działanie oskarżonego od momentu, gdy Roman K. podniósł się, a polegające na chwyceniu drąga (trzonka od wideł) i uderzeniu nim z ogromną siłą kilkakrotnie w ramię i głowę w sytuacji, gdy Roman K. nie miał żadnych narzędzi i nie był groźny (...), a w dodatku znajdował się w znacznym stanie nietrzeźwości, nie było już odpieraniem zamachu, a wynikiem zacietrzewienia dotychczasową walką, co znajduje wyraz w osobowości oskarżonego (na rozprawie chwalił się swoją siłą, jaką miał jeszcze kilka lat temu, i że kilka razy dotkliwie pobił Romana K.), oraz zaciekłością oskarżonego, który zdenerwowany zajściem postanowił odpłacić Romanowi K. za wszystkie dotychczasowe zaczepki, o czym świadczą słowa oskarżonego, że zadał uderzenie w głowę w nerwach i w złości. Z tych względów należało uznać, że przypisanego czynu oskarżony dopuścił się w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej (art. 23 § 3 k.k.)."

Wobec tego jednak, że wyrok wskazuj na zastosowanie instytucji obrony koniecznej, owemu poglądowi nie należy przypisać istotnego znaczenia.

Sąd Wojewódzki nie wykazał także, w czym dostrzegł przekroczenie granic obrony koniecznej, brak bowiem w tym zakresie rozważań w zaskarżonym wyroku.

Te błędy nie uniemożliwiają jednak Sądowi Najwyższemu orzeczenia co do istoty sprawy, gdyż materiał dowodowy nie wymaga uzupełnienia i możliwa jest ocena, czy oskarżony Władysław M. działał w obronie koniecznej, czy też z przekroczeniem jej granic, i to z wykazaniem, o jaki eksces chodzi: intensywny czy ekstensywny.

Z ustaleń faktycznych wynika, że Roman K. zaatakował oskarżonego na polu, dążył do wyrwania mu wideł, którymi oskarżony Władysław M. pracował, a po odrzuceniu tych wideł w pole przez oskarżonego dalej atakował go, sąd pierwszej instancji określił: "(...) ponownie zbliżył się do oskarżonego".

Rozszyfrowania wymaga sformułowanie: "zbliżył się" i w tym zakresie posłużyć się należy - jako źródłem dowodowym - wyjaśnieniami oskarżonego, jedynej zresztą osoby mogącej zrelacjonować przebieg zdarzenia (świadków tego fragmentu zajścia nie było). Wobec rozbieżności w wyjaśnieniach oskarżonego trzeba przyjąć, że najbliższe prawy są pierwsze jego wyjaśnienia, złożone w dniu zajścia.

W wyjaśnieniach tych oskarżony między innymi podał, że po wyrwaniu mu wideł Roman K., kiedy podniósł się z ziemi, dalej go atakował, bo przecież - uwzględniając przebieg zajścia do tego momentu - nie sposób inaczej ocenić słów Władysława M.: "Roman K. szybko podniósł się z ziemi i począł wymachiwać rękami." Tak więc do momentu poprzedzającego chwycenie przez oskarżonego trzonka do wideł i uderzenia nim dwukrotnie Romana K. działanie oskarżonego było działaniem obronnym przed nadal trwającym bezpośrednim i bezprawnym zamachem na zdrowie oskarżonego ze strony Romana K.

Nie sposób jednak zgodzić się z poglądem zawartym w rewizji co do tego, że oskarżony nie przekroczył granic obrony koniecznej. Oczywiście, że to, co powiedziano wyżej na temat trwania zamachu, wyłącza koncepcję przekroczenia granic obrony koniecznej co do czasu (eksces ekstensywny). Eksces ekstensywny następuje wtedy, gdy bezpośredniego zamachu jeszcze nie ma albo gdy zamachu już nie ma. Wówczas - licząc się ze stanem emocjonalnym sprawcy (strach, gniew) - ustawodawca w art. 22 § 3 k.k. przewiduje możliwość uwzględnienia takiego działania w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej (także z punktu widzenia czasu trwania zamachu) i ewentualnego stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Rozważenia zatem wymaga kwestia obrony podjętej przez oskarżonego z punktu widzenia ekscesu intensywnego. Jak wiadomo, miarą dopuszczalności obrony w myśl art. 22 k.k. jest jej konieczność z punktu widzenia odparcia zamachu. Ocena "konieczności" obrony z punktu widzenia sposobu wiąże się z oceną użytego środka i sposobu posłużenia się nim, a w szczególności - z punktu widzenia, czy sprawca nie wykroczył poza granice rzeczywistej potrzeby, podyktowanej okolicznościami (...).

Z tych przesłanek wychodząc, należy stwierdzić, że oskarżony Władysław M. przekroczył granice obrony koniecznej, mając bowiem możliwość obezwładnienia, jednym choćby uderzeniem wspomnianym kołkiem, i to nie w głowę, napastnika użył sposobu zbyt intensywnego do odparcia zamachu ze strony wprawdzie znacznie młodszego od siebie napastnika, ale napastnika pijanego, co nie uszło uwagi oskarżonego, który w wyjaśnieniach swych podał, że Roman K. był pijany i chwiał się na nogach. W świetle tych okoliczności za nie bez znaczenia dla kwestii obrony koniecznej uznać należało zawarte w rewizji obrońcy rozważania na temat poprzedniej agresywności poszkodowanego wobec oskarżonego (posyłanie syna po toporek, wyrwanie wideł itd).

Za trafne natomiast należało uznać stanowisko obrony oskarżonego co do istnienia podstaw do odstąpienia od wymierzenia oskarżonemu kary.

Przewidziana w art. 22 § 3 k.k. możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary jest jedną z dwóch możliwości potraktowania sprawcy przestępstwa, który to sprawca przekroczył granice obrony koniecznej, gdyż obok owego złagodzenia kary sąd może odstąpić od jej wymierzenia. Odstąpienie od wymierzenia kary w razie przekroczenia granic obrony koniecznej powinno następować wtedy, gdy stopień owego przekroczenia jest nikły albo niewielki, a w szczególności wtedy, gdy występuje nagromadzenie okoliczności łagodzących związanych nie tylko z właściwościami osobistymi sprawcy, ale także związanych z zamachem ze strony pokrzywdzonego - jak np. jego uporczywość w atakowaniu późniejszego sprawcy albo to, że późniejszy pokrzywdzony w przeszłości dopuszczał się ataków na sprawcę.

Wspomniane wyżej warunki występują w sprawie niniejszej w całej rozciągłości:

  1. W świetle dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych bezsporne jest, że stopień przekroczenia granic obrony koniecznej jest niewielki (poza racjonalnym jednym uderzeniu w rękę oskarżony Władysław M. zadał jeden tylko cios w głowę).
  2. W chwili czynu oskarżony działał w warunkach ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności, co jest bardzo istotną okolicznością łagodzącą; do daty czynu oskarżony, człowiek 75-letni sprawował się nienagannie i nie był karany, co przy uwzględnieniu podeszłego wieku musi być uznane za ważką okoliczność łagodzącą.
  3. W przeszłości - jak to wynika z wyjaśnień oskarżonego, a także z zeznań żony pokrzywdzonego świadka Katarzyny K. - pokrzywdzony prześladował wręcz oskarżonego Władysława M.
  4. Pokrzywdzony, będąc w stanie nietrzeźwości, uporczywie atakował oskarżonego Władysława M., nie reagował na wezwania słowne, aby się uspokoił, a gdy ten będąc trzeźwy wykazywał w pewnym momencie przewagę (wyrwał mu widły i odrzucił je, przy czym pokrzywdzony przewrócił się), nie zwracał na to uwagi i nadal go atakował.

Te okoliczności oraz wynikająca w związku z opinią biegłych psychiatrów okoliczność, że ze względu na wiek i stan zdrowia odbywanie kary przez oskarżonego Władysława M. będzie wymagało stałej opieki lekarzy chorób wewnętrznych i psychiatry, Sąd Najwyższy odstąpił od wymierzenia kary wobec oskarżonego Władysława M., mając także na względzie i to, że oskarżony odczuł wystarczająco dolegliwość kary będąc od dnia 21 września 1977 r. tymczasowo aresztowany (...).

OSNKW 1978 r., Nr 10, poz. 111

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.