Wyrok z dnia 1988-09-29 sygn. II KR 220/88

Numer BOS: 2145557
Data orzeczenia: 1988-09-29
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt II KR 220/88

Wyrok z dnia 29 września 1988 r.

Działanie z zamiarem przemyślanym (dolus praemeditatus) z reguły uniemożliwia przyjęcie typu uprzywilejowanego przestępstwa zabójstwa w rozumieniu art. 148 § 2 k.k., gdyż przemyślenie łączy się z refleksjami, co wyłącza przewagę czynników emocjonalnych.

Przewodniczący: sędzia J. Szamrej.

Sędziowie: E. Porębski, F. Tarnowski (sprawozdawca).

Prokurator Prokuratury Generalnej: H. Kubicki

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 29 września 1988 r. sprawy Józefa G., oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w W. z dnia 2 maja 1988 r.

utrzymał zaskarżony wyrok w mocy (...).

 Uzasadnienie

 Sąd Wojewódzki w W. wyrokiem z dnia 2 maja 1988 r. skazał oskarżonego Józefa G. na podstawie art. 11 § 1 k.k. w zw. z art. 148 k.k. na karę 10 lat pozbawienia wolności, a ponadto orzekł na podstawie art. 40 § 1, art. 49 i 59a pkt 1 i 2 k.k. pozbawienie praw publicznych na okres 10 lat, podanie wyroku do publicznej wiadomości przez ogłoszenie jego treści w tygodniku oraz nawiązki w wysokości po 25.000 zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża i Szpitala Pomnika "Matki Polki" za to, że w dniu 11 października 1987 r. w W. w zamiarze pozbawienia życia Kazimierza D., posługując się nożem, zadał trzy uderzenia powodując ranę ciętą brzucha, ranę ciętą szyi, ranę kłutą lewej strony klatki piersiowej, uszkadzając przeponę i powodując krwotok wewnętrzny oraz ranę ciętą grzbietu ręki prawej, ranę ciętą głęboką dłoniowej powierzchni ręki lewej połączoną z uszkodzeniem ścięgna zginacza, lecz zamierzonego celu nie osiągnął, ponieważ pokrzywdzona uciekła.

Wyrok ten zaskarżył obrońca oskarżonego (...).

 Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rewizja nie jest zasadna. Podstawowy jej zarzut opiera się na twierdzeniu, jakoby sąd I instancji - z obrazą art. 152 k.p.k. w zw. z art. 182 k.p.k. - nie dopuścił z urzędu dowodu z opinii innych biegłych lekarzy psychiatrów czy Instytutu Psychiatrii Akademii w W. w celu ustalenia stanu zdrowia psychicznego Józefa G. tempore criminis. Na poparcie tego zarzutu autor rewizji przytoczył kilka momentów mających zdezawuować wartość opinii opracowanej przez biegłych lekarzy psychiatrów Jerzego P. i Ryszarda S., a mianowicie nieprzeprowadzenie obserwacji oskarżonego w szpitalu psychiatrycznym, pomimo poważnego charakteru sprawy, pominięcie badań EEG i PEG oraz zrezygnowanie ze szczegółowych badań psychiatrycznych.

Pogląd wyrażony w rewizji nie zasługuje na uwzględnienie zarówno z powodów formalnych, jak i merytorycznych.

Otóż w toku śledztwa biegli lekarze psychiatrzy Jerzy P. i Ryszard S. opracowali opinię sądowo-psychiatryczną o stanie zdrowia psychicznego Józefa G., przyjmując w końcowych wnioskach, że oskarżony nie cierpi ani na chorobę psychiczną, ani na niedorozwój umysłowy, a w czasie popełnienia zarzucanego mu przestępstwa: "(...) znajdował się w stanie upojenia alkoholowego zwykłego (...) i miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swym postępowaniem (...)." Opinię tę biegli wydali na podstawie przeprowadzonych badań ambulatoryjnych oraz analizy materiału aktowego sprawy, nie żądając umieszczenia oskarżonego w zakładzie leczniczym na obserwacji. Należy przypomnieć, że stosownie do treści art. 184 § 2 k.p.k. o potrzebie obserwacji w zakładzie leczniczym osoby badanej orzeka sąd lub prokurator na żądanie biegłych. W stosunku do oskarżonego Józefa G. biegli nie widzieli uzasadnionej potrzeby połączenia badań psychiatrycznych z obserwacją w zakładzie leczniczym, przeto nie było podstaw do wydania orzeczenia w tej kwestii. Dotychczasowe stanowisko biegli lekarze psychiatrzy podtrzymali na rozprawie, rekapitulując swoje wywody stwierdzeniem, że nie rozpoznali u sprawcy cech zespołu psychoorganicznego, w związku z czym zrezygnowali z prowadzenia badań specjalistycznych o charakterze uzupełniającym, jakimi są badania typu EEG, PEG albo testy psychologiczne.

Opinia biegłych lekarzy psychiatrów jest wszechstronna, pełna i zrozumiała, a końcowe wnioski ściśle korespondują z materiałem dowodowym sprawy: tym samym brak jakichkolwiek podstaw do jej zdyskwalifikowania. Dodać wreszcie należy, że Sąd Wojewódzki z urzędu dopuścił dowód z opinii biegłego psychologa dla ustalenia stopnia rozwoju umysłowego Józefa G., co zupełnie pomija autor rewizji. Biegły psycholog Regina O. na podstawie przeprowadzonych badań stwierdziła, że ogólny poziom rozwoju umysłowego sprawcy jest przeciętny w stosunku do norm wiekowych, natomiast jego pamięć mechaniczna i myślenie pojęciami słownymi o wyższym stopniu uogólnienia wykazują zaburzenia o neuropatycznym podłożu.

Przebieg zdarzenia, jak też ocena zachowania się oskarżonego eliminują również tezę o działaniu w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami. Jak wiadomo, stan taki implikuje istnienie przyczyny afektu w zjawisku poza sprawcą, na którą afekt i związane z nim działanie jest reakcją, przy czym owa reakcja musi być nie tylko motywacyjnie zrozumiała, ale z punktu widzenia etyczno-społecznego do pewnego stopnia wybaczalna. Działanie z zamiarem przemyślanym (dolus praemeditatus) z reguły uniemożliwia przyjęcie typu uprzywilejowanego przestępstwa zabójstwa w rozumieniu art. 148 § 2 k.k., gdyż przemyślenie łączy się z refleksjami, co wyłącza przewagę czynników emocjonalnych Tak więc w odniesieniu do oskarżonego Józefa G., o ile w początkowej fazie zajęcia - w "Barze Ułańskim" - jego postawa była właściwa, kiedy przeszkodził pokrzywdzonemu Kazimierzowi D. w zaborze kurtki pozostawionej na krześle przez jednego z bywalców lokalu, za co został zresztą pobity przez pokrzywdzonego i jego kolegów w toalecie, o tyle zachowanie się oskarżonego w dalszej fazie zajścia było wysoce naganne. Zgodnie z ustaleniami Sądu Wojewódzkiego oskarżony udał się do swego mieszkania, skąd zabrał nóż kuchenny i pieniądze w wysokości 10.000 zł, po czym zaproponował Kazimierzowi D. wspólne spożycie 1/2 l. wódki w ustalonym przez nich miejscu. Nie zgodził się, aby im towarzyszył którykolwiek ze świadków pokrzywdzonego, i tylko obaj poszli w pobliże cmentarza, gdzie oskarżony znienacka zaatakował nożem Kazimierza D. Kiedy pokrzywdzony ukucnął i zaczął otwierać butelkę z wódką, Józef G. z tyłu przyłożył mu nóż do gardła, mówiąc, że go zabije. Napadnięty schwycił rękoma za nóż, wówczas sprawca pociągnął tym nożem kalecząc mu szyję i obie ręce, a gdy pokrzywdzony odwrócił się i próbował wstać, oskarżony uderzył go nożem w klatkę piersiową oraz w okolicę jamy brzusznej, przy czym ten ostatni cios pokrzywdzony częściowo zamortyzował, chwytając napastnika za ręce. Następnie obaj przewrócili się na ziemię; wówczas pokrzywdzonemu udało się wyrwać i zbiec do "Baru Ułańskiego", gdzie stracił przytomność.

Według biegłego z zakresu medycyny sądowej Hanny S. rana kłuta klatki piersiowej drążąca do jamy brzusznej nie mogła powstać przypadkowo w wyniku samonadziania się pokrzywdzonego na nóż trzymany przez sprawcę Do takich wniosków prowadzą w szczególności głębokość i kierunek kanału rany oraz wyniki eksperymentu śledczego.

W świetle przytoczonych ustaleń i wniosków bezsporne jest, że oskarżony Józef G. działał z premedytacją, dążąc w sposób planowany i konsekwentny do pozbawienia życia Kazimierza D., a pobudką działania była zemsta. Jego działanie podjęte z niskiej pobudki i pod wpływem alkoholu nie było przeto usprawiedliwione okolicznościami. Inna ocena dowodów byłaby nietrafna, inaczej również nie można tłumaczyć zachowania sprawcy. Słusznie Sąd Wojewódzki oparł się na zeznaniach pokrzywdzonego, zważywszy, że jego depozycje ściśle korespondują z wieloma innymi dowodami, w tym z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej Hanny S. oraz z wyjaśnieniami oskarżonego złożonymi w toku śledztwa, w których przyznał, że chciał się zemścić na Kazimierzu D. za pobicie w lokalu i - zadając mu ciosy nożem - dążył do pozbawienia go życia. Wprawdzie podczas następnych przesłuchań, jak też na rozprawie odwołał te wyjaśnienia, zaprzeczając, aby działał w zamiarze zabójstwa pokrzywdzonego, jednakże nie potrafił logicznie wytłumaczyć zmiany swych pierwotnych wyjaśnień, mających tak oczywiste oparcie w realiach sprawy. Sąd Najwyższy dokonując kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku nie dopatrzył się żadnych błędów ani w ocenie przeprowadzonych dowodów, ani w zakresie subsumcji ustaleń faktycznych pod właściwy przepis ustawy.

OSNKW 1989 r., Nr 1, poz. 9

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.