Wyrok z dnia 2006-11-28 sygn. III KK 156/06
Numer BOS: 2136713
Data orzeczenia: 2006-11-28
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Podżeganie - skutkowy charakter czynu zabronionego
- Krzyżowanie się form zjawiskowych oraz postaci stadialnych
- Określenie znamion czynności sprawczej czynu zabronionego w trybie niedokonanym
Sygn. akt III KK 156/06
W Y R O K
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 listopada 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Waldemar Płóciennik
SSN Józef Skwierawski
Protokolant Jolanta Włostowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Andrzeja Pogorzelskiego
w sprawie T. R.
skazanego za przestępstwo z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 189 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 28 listopada 2006 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w (...)
z dnia 10 listopada 2005 r., sygn. akt II AKa (...)
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w G.
z dnia 14 czerwca 2005 r., sygn. akt IV K (...)
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Apelacyjnemu w (...) do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata J. B. – Kancelaria Adwokacka w G. kwotę 732 zł (siedemset trzydzieści dwa złote), w tym 22% podatku VAT za sporządzenie i wniesienie kasacji.
U Z A S A D N I E N I E
Sąd Okręgowy w G. wyrokiem z 14 dnia czerwca 2005 r. uznał T. R. za winnego tego, że w dniu 13 września 2004 r. w W. nakłaniał nieustaloną osobę, poprzez wysłanie nielegalnego listu tzw. „grypsu”, aby nakłoniła inne nieustalone osoby do wywarcia przemocą wpływu na zeznania świadków A. R. i K. G. w sprawie Sądu Rejonowego w W. sygn. akt II K (...), poprzez uprowadzenie i pozbawienie wolności A. R. oraz uprowadzenie i pozbawienie życia K. G., to jest przestępstwa z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § l k.k. w zb. z art. 245 k.k. w zb. z art. 189 § l k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, przy zastosowaniu art. 11 § 3 k.k., art. 19 § l k.k., art. 60 § l k.k. w zw. z art. 22 § 2 k.k., art. 60 § 6 pkt l k.k., na podstawie art. 148 § l k.k. skazał go na karę 3 lat pozbawienia wolności.
Apelacje od tego wyroku wnieśli: obrońca oskarżonego i prokurator. Obrońca zaskarżył wyrok w całości, zarzucając mu naruszenie prawa materialnego tj. przepisu art. 18 § 2 k.k. poprzez jego błędną wykładnię.
W następstwie tak postawionego zarzutu, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie od popełnienia przypisanego mu czynu.
Prokurator zaskarżył wyrok w części dotyczącej przyjętej kwalifikacji prawnej oraz orzeczenia o karze, zarzucając:
- obrazę przepisów prawa materialnego tj. art. 13 § l k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. przez przyjęcie, iż oskarżony T. R. dopuścił się przestępstwa dokonania podżegania do podżegania, a nie przestępstwa usiłowania podżegania, względnie usiłowania podżegania do podżegania,
- rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości oraz winy, wynikającą z orzeczenia zbyt niskiej kary, co powoduje, że nie spełni ona swej funkcji w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej i nie zaspokoi społecznego poczucia sprawiedliwości,
Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o:
- zmianę orzeczenia przez przyjęcie, iż oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 13 § l k.k. w zb. z art. 18 § 2 k.k. w zb. z art. 148 § l k.k. w zb. z art. 145 k.k. w zb. z art. 189 § l k.k. oraz wymierzenie kary 5 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny w (...) wyrokiem z dnia 10 listopada 2005 r. zmienił zaskarżony wyrok poprawiając kwalifikację prawną czynu oskarżonego na art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 148 § l k.k. w zb. z art. 245 k.k. w zb. z art. 189 § l k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., zaś w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Od tego wyroku kasację wniósł obrońca T. R. podnosząc zarzut rażącego naruszenia prawa materialnego tj. art. 18 § 2 k.k. poprzez błędną jego wykładnię, przejawiającą się uznaniem, iż przestępcze podżeganie nie jest zależne od tego, czy podżegąny zapoznał się z treścią informacji przekazywanych przez podżegacza w zamiarze skłonienia go do popełnienia przestępstwa.
W konsekwencji tak sformułowanego zarzutu obrońca wniósł o uchylenie wyroków obu instancji i uniewinnienie T. R.
W odpowiedzi na kasację Prokurator Apelacyjny w (...) stwierdził, że nie zasługuje ona na uwzględnienie bowiem od dawna w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, że podżegacz nie mający bezpośredniego dostępu do osoby, którą chce nakłonić do pożądanego dla siebie działania, może posłużyć się osobą trzecią i posłużenie się osobą trzecią w roli pośrednika nie odbiera działaniu cech podżegania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Postawiony w kasacji zarzut obrazy prawa materialnego jest w istocie konsekwencją odmiennego od wyrażonego przez oba orzekające w sprawie Sądy, poglądu prawnego obrońcy oskarżonego co do prawnej istoty instytucji „podżegania” unormowanej w art. 18 § 2 k.k. z 1997 r.
Rozstrzygnięcie w przedmiocie zasadności kasacji wymaga zatem analizy niezwykle złożonego zagadnienia konstrukcji znamion podżegania tj. czy podżeganie na gruncie k.k. z 1997 r. ma charakter skutkowy, czy też formalny oraz, czy w razie przyjęcia, że podżeganie ma charakter skutkowy; czy skutkiem podżegania jest określone zjawisko psychiczne w postaci zamiaru lub decyzji wywołanej w wyniku nakłaniania u bezpośredniego wykonawcy przestępstwa czy też skutkiem jest dokonanie lub co najmniej usiłowanie popełnienia czynu zabronionego przez bezpośredniego wykonawcę. Sąd Okręgowy w G., rozważał kwestię, czy działanie skazanego było przestępnym podżeganiem czy też tylko jego usiłowaniem, jakby nie zauważając, że rozstrzygnięcie tego zagadnienia zależy przecież od sposobu wykładni „znamion podżegania”. W konsekwencji swe rozważania prawne ograniczył do konstatacji, że w ustalonym stanie faktycznym podżeganie przez T. R. zostało już ukończone a nie tylko usiłowane, ponieważ oskarżony nie tylko własnoręcznie sporządził gryps ale i przekazał M. M., aby ten dalej go przekazał członkom jego rodziny wobec czego wyraził on swoją wolę w całości i w tej sprawie nie mógł już podejmować żadnych innych działań, na dalsze losy grypsu nie mając żadnego wpływu; stąd jego zachowanie należy kwalifikować jako podżeganie a nie tylko jako usiłowanie podżegania (które zdaniem tego Sądu byłoby tylko wtedy, gdyby w momencie przekazywania grypsu zostałby on zatrzymany przez funkcjonariusza Służby Więziennej).
To rozumowanie zaaprobował w postępowaniu odwoławczym Sąd Apelacyjny w (...) wyrażając pogląd, że podżeganie jest czynem zabronionym popełnionym w określonym miejscu i czasie i nie ma charakteru skutkowego, co sprawia, iż podżegacz popełnia „własne” przestępstwo a do jego dokonania, dochodzi w momencie zakończenia nakłaniania, nawet wtedy, gdy czyny do których sprawca nakłania jawiły się jedynie w jego świadomości, tj. nie dotarły do świadomości adresata.
Nie przesądzając na razie, czy pogląd prawny na istotę „podżegania” przez Sądy obu instancji zasługuje na aprobatę, należy zauważyć, co następuje:
Analiza uzasadnień sporządzonych do orzeczeń obu Sądów wskazuje jednoznacznie na to, że oba te Sądy arbitralnie, bo bez analizy dorobku judykatury i doktryny, przyjęły jako oczywistą i bezdyskusyjną koncepcję. iż podżeganie jest czynem zabronionym popełnionym w określonym miejscu i czasie i nie ma charakteru skutkowego. Dlatego stanowisko to nie da się obronić prawem sądu orzekającego do samodzielnego rozstrzygania kwestii prawnych. W konsekwencji, orzeczenie sądu odwoławczego musi być uchylone jako nie odpowiadające wyczerpująco na uargumentowany zarzut obrazy prawa materialnego stawiany w apelacji.
Stwierdzić trzeba, rozważając zagadnienie konstrukcji znamion podżegania na gruncie art. 18 § 2 k.k. z 1997 r., że w doktrynie zaprezentowane zostały trzy modele wykładni podżegania, które z punktu widzenia zakresu odpowiedzialności można określić jako szeroki (najszerzej określający zakres odpowiedzialności za dokonanie), umiarkowany oraz restryktywny.
Ten pierwszy (liberalny) model wykładni zakłada, że podżeganie jest przestępstwem bezskutkowym, dokonanym w chwili zrealizowania przez podżegacza znamion postaci zjawiskowej podżegania. Odpowiedzialność za podżeganie jest zakorzeniona wyłącznie w zachowaniu nakłaniającego i wyczerpuje się w realizacji znamienia czasownikowego „nakłania”, przy czym znamię to rozumie się jako zwrot nie będący zwrotem równoważnym do czasownika „powodować”. Tym samym z dokonanym podżeganiem mamy już do czynienia wówczas, gdy nakłaniający ukończył czynność nakłaniania, niezależnie od tego czy osoba nakłaniana powzięła w wyniku czynności podżegacza zamiar popełnienia czynu zabronionego, czy też nie. W doktrynie, pogląd o bezskutkowym charakterze przestępstwa podżegania prezentuje obecnie jedynie A. Zoll (Komentarz do art. 18 kodeksu karnego, A. ZolI, K. Buchała, Kodeks karny część ogólna, Tom I Zakamycze 1998). W orzecznictwie pogląd taki był jednak także wyrażany (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2003 r. WA 42/03, OSNwSK 2003/1/205), wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 25 kwietnia 2002 r., II AKa 112/02 OSDA 2003/4/32).
Drugi, (umiarkowany) model wykładni zakłada, że podżeganie stanowi odrębny czyn zabroniony określający przestępstwo ujęte jako odmiana przestępstwa konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo. Z punktu widzenia podstaw odpowiedzialności za podżeganie konieczne jest zatem ukończenie czynności nakłaniania ale także wywołanie w ten sposób swoiście pojętego skutku w postaci zamiaru lub decyzji podjęcia określonego zachowania przez osobę nakłanianą. Zwrot „nakłanianie” rozumiany jest w tym modelu jako zwrot synonimiczny wobec zwrotu „powodować”. W konsekwencji podżeganie ma charakter przestępstwa skutkowego, w którym skutkiem jest wywołanie zjawiska psychicznego w postaci zamiaru bądź decyzji popełnienia czynu zabronionego przez nakłanianego. Aktualnie jest to najszerzej prezentowany pogląd, odnośnie charakteru przestępstwa podżegania, a tym samym wykładni znamienia czasownikowego „podżega”.
Wreszcie trzeci (restryktywny) model wykładni przyjmuje, że podżeganie ma charakter skutkowy, przy czym skutek stanowi zachowanie bezpośredniego wykonawcy. Oznacza to, że z dokonanym podżeganiem mamy do czynienia wówczas, gdy podżegacz ukończył czynność nakłaniania oraz bezpośredni wykonawca, u którego wzbudzono zamiar popełnienia czynu zabronionego, dokonał czynu zabronionego, stanowiącego przedmiot nakłaniania.
Sąd Apelacyjny oparł się - jak wspomniano - na koncepcji bezskutkowego charakteru przestępstwa podżegania, prezentowanego w piśmiennictwie przez A. ZoIla i podzielonego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2003 r. WA 42/03, OSNWSK 2003/1/205 oraz z 12 października 2003 r. IV KKN 109/00, LEX nr 56086, Zgodnie z powyższą koncepcją, podżeganie jako postać zjawiskowa przestępstwa jest zrealizowane w momencie zakończenia nakłaniania, zatem odpowiedzialność podżegacza nie zależy od stadium realizacji przestępstwa przez sprawcę.
Tę koncepcję należy uznać za niezasadną. Konieczność wywołania przez podżegacza określonego skutku -rezultatu - w postaci chociażby powzięcia przez nakłanianego zamiaru popełnienia czynu zabronionego, wynika bowiem z charakteru znamienia czynnościowego podżegania opisanego przez czasownik użyty w formie czasu teraźniejszego w aspekcie niedokonanym. Jak bowiem słusznie wskazuje Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21.10.2003 r. chociaż ustawodawca w części szczególnej kodeksu karnego, określając w znamionach przestępstw czynność czasownikową, używa czasownika w czasie teraźniejszym w aspekcie niedokonanym, np. „zabija”, „zabiera”, to bezspornie przyjęto w orzecznictwie i doktrynie, że opisane w tych przepisach sytuacje polegają na tym, że sprawca „zabił” człowieka, czy „zabrał” określoną rzecz. Jeżeli zaś sama czynność „zabijania” nie jest obarczona jeszcze skutkiem, to należy ją rozpatrywać w aspekcie form stadialnych przestępstwa. Trafnie też wskazuje Sąd Najwyższy, iż nie ma podstaw, aby przypadku podżegania uznać, iż zachodzi odstępstwo od tradycji legislacyjnej i przyjmowanymi w prawoznawstwie regułami interpretacyjnymi, ze czasownik, który użyty jest w formie czasu teraźniejszego w aspekcie niedokonanym, wykłada się w aspekcie dokonanym. Należy zatem przyjąć, iż czasownik „nakłania” wykorzystany dla opisu podżegania użyty został do oznaczenia wywołania określonego wywołania skutku - a zatem podżeganie należy także do przestępstw skutkowych.
Przekonywujący jest pogląd uznający podżeganie za przestępstwo skutkowe, którego skutkiem jest wywołanie zjawiska psychicznego w postaci zamiaru bądź decyzji popełnienia czynu zabronionego przez nakłanianego. Przy oparciu się na tej koncepcji skutkowego charakteru przestępstwa podżegania, należałoby uznać, że w niniejszej sprawie nie doszło do dokonania przez skazanego przestępstwa, ponieważ jego działanie nie doprowadziło do wywołania skutku- ani w postaci wywołania u określonej osoby zamiaru popełnienia czynu zabronionego, ani przynajmniej do usiłowania jego popełnienia. Tym samym, czyn sprawcy możnaby rozpatrywać jedynie w aspekcie form stadialnych - usiłowania.
Sąd Apelacyjny rozstrzygając ponownie sprawę, w tej sytuacji, winien też wziąć pod uwagę, że w doktrynie zagadnienie krzyżowania się form zjawiskowych oraz postaci stadialnych jest sporne. Wedle części autorów z uwagi na funkcję podżegania, sprowadzającą się do poszerzenia zakresu odpowiedzialności karnej poza wypadki sprawczego popełnienia czynu zabronionego, nie jest możliwe tzw. krzyżowanie się postaci stadialnych i form zjawiskowych, co przesądza o bezkarności podżegania. Podnoszą oni, iż podżeganie i pomocnictwo nie są zachowaniami, które by mogły bezpośrednio zmierzać do popełnienia przestępstwa. Wedle drugiej koncepcji polski kodeks karny nie stwarza przeszkód w przyjmowaniu odpowiedzialności za usiłowanie podżegania. Zwolennicy tej koncepcji wskazują, iż podżeganie stanowi na gruncie polskiego k.k. czyn zabroniony, określający znamiona podżegania, a wyrażona w art. 13 konstrukcja usiłowania w żadnym zakresie nie została ograniczona wyłącznie do postaci sprawczych. Wskazują, iż przepis art. 22 nie określa jako przepis szczególny podstaw odpowiedzialności za usiłowanie podżegania, lecz przewiduje jedynie konsekwencje w zakresie wymiaru kary za dokonane podżeganie uzależnione od stadium zaawansowania osoby nakłanianej. Ponadto zwolennicy tego poglądu podnoszą, iż trudno znaleźć bezsporne i absolutnie przekonywujące racje kryminalnopolityczne uzasadniające wyłącznie karalności usiłowania. Ich zdaniem znamię bezpośredniości należy odnosić wprost do nakłaniania i ułatwiania.
Sąd Najwyższy wprawdzie, w powołanej już uchwale z dnia 21 października 2003 r. uznał, iż „usiłowanie polega na bezpośrednim zmierzaniu do dokonania czynu zabronionego; pojęcie czyn zabroniony obejmuje również podżeganie; podżeganie może być zatem popełnione w formie usiłowania i to zarówno, gdy usiłujący bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach określonych w przepisach części szczególnej kodeksu karnego, jak i wtedy gdy bezskutecznie nakłania do czynu zabronionego o znamionach podżegania” (Uchwała SN z dnia 21.10.2003, I KZP 11/03, OSNKW 2003 z. 11-12, poz. 89).
Przy opowiedzeniu się za tą właśnie koncepcją tj. koncepcją możliwości krzyżowania form sprawczych i zjawiskowych należy się zastanowić, na podstawie jakich przepisów dokonywać wymiaru kary za czyn skazanego polegający na „nakłanianiu”, które zostało przerwane i nie doszło tym samym do wywołania zamiaru popełniania przestępstwa u innej osoby tj. czy przy zastosowaniu ewentualnym art. 22 § 2 k.k. czy 13 k.k.
W piśmiennictwie reprezentowane są dwa stanowiska:
pierwsze; przepis art. 22 § 2 k.k. obejmuje tylko sytuacje, w których zostały zakończone czynności nakłaniania, a zatem doszło do wzbudzenia woli popełnienia przestępstwa u innej osoby. Przepis ten nie odnosi się jednak do wypadków, gdy nakłonienie innej osoby do popełnienia czynu zabronionego nie zostało zrealizowane. Sytuacje takie obejmowane są wówczas przez przepis art. 13 k.k., stanowiącego podstawę odpowiedzialności za usiłowanie podżegania (por. Piotr Kardas w Komentarz do k.k. pod red. A. Zola, część ogólna, Zakamycze 2004, str. 429-437),
drugie; przepis art. 22 § 2 k.k. dotyczy sytuacji przed usiłowaniem czynu zabronionego, a zatem odnosi się także do sytuacji, gdy nie doszło do wywołania zamiaru popełnienia czynu zabronionego u osoby nakłanianej, czyli przepis art. 22 § 2 k.k. obejmuje także sytuacje usiłowania podżegania I por. A. Wąsek: w Komentarz do cz. Ogólnej k.k., pod red. O Górniok, Gdańsk 2005, str. 308; A. Wąsek, Komentarz do części ogólnej kodeksu karnego, Gdańsk 1999, str. 290). Zasugerować Sadowi apelacyjnemu jednak można, że większość przedstawicieli doktryny zajmuje stanowisko, iż przepis art. 22 k.k. dotyczy jedynie dokonanego podżegania, a zatem nie obejmuje sytuacji, gdy czynność nakłaniania została przerwana, i nie doszło do wywołania zamiaru popełniania czynu zabronionego przez osobę nakłanianą. Jedynie prof. Wąsek, wyraził pogląd, iż przepis art. 22 § 2 k.k. dotyczy sytuacji przed usiłowaniem dokonania czynu zabronionego, z czego można by wnioskować, iż obejmuje także sytuację, gdy podżegaczowi nie udało się wywołać u osoby nakłanianej zamiaru popełniania przestępstwa. Za takim stanowiskiem przemawiałaby wykładnia językowa przepisu § 2 art. 22, który stanowi „jeżeli czynu zabronionego nie usiłowano dokonać”. Bowiem także w sytuacji, gdy nie dochodzi „do nakłonienia”, osoba nakłaniana "nie usiłuje dokonać" czynu zabronionego.
Wydaje się, że nie można jednak zgodzić się z tym ostatnim stanowiskiem. Przepis art. 22 k.k. odnosi się bowiem do zachowania bezpośredniego wykonawcy, pozostającego poza zakresem znamion podżegania i pomocnictwa, uzależniając od stadium zaawansowania działalności przestępczej bezpośredniego wykonawcy ewentualny wymiar kary za czyn podżegacza. Przepis ten nie może być zatem traktowany jako przejaw regulacji odnoszący się do usiłowania podżegania i pomocnictwa i nie może tym samym być uznany za przepis regulujący samoistna podstawę odpowiedzialności za usiłowanie podżegania i pomocnictwa, stanowiący lex specialis do art. 13 k.k. Wykładnia przepisu § 2 łącznie z przepisem § 1, który dotyczy wymiary kary za czyn podżegacza, w przypadku, gdy bezpośredni wykonawca tylko usiłował dokonać czynu zabronionego prowadzi do wniosku, iż przepis ten może mieć zastosowanie, jedynie w przypadku wywołania u osoby nakłanianej zamiaru popełnienia przestępstwa.
Opowiedzenie się za powyższą koncepcją prowadziłoby jednak do konkluzji, iż podżegacz, któremu nie udało się doprowadzić do wzbudzenia woli popełnienia czynu zabronionego u innej osoby, będzie odpowiadał za usiłowanie, a zatem na podstawie przepisu art. 14 k.k. przewidującego surowszą odpowiedzialność, niż w przepisie art. 22 § 2 k.k., a tym samym, że sprawca taki nie mógłby skorzystać z możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary, która przepis art. 22 § 2 przewiduje. Przyjęcie takiego stanowiska nie daje się uzasadnić z punktu widzenia kryminalno - politycznego, gdyż pomimo znacznie niższego stopnia społecznej szkodliwości takiego czynu, a także praktycznie barku zagrożenia dla podlegającego prawnokarnej ochronie dobra prawnego podżegacz taki odpowiadał by z przepisu przewidującego surowszą odpowiedzialność, niż podżegacz, który nakłonił inna osobę do popełniani przestępstwa ale z jakiś przyczyn nawet nie usiłowała ona go dokonać.
Skoro jednak tak, to Sąd Apelacyjny winien rozważyć kwestię bezkarności usiłowania podżegania i pomocnictwa. W piśmiennictwie pojawiają się głosy, iż krzyżowanie się form zjawiskowych i stadialnych jest niedopuszczalne. Obie formy stanowią bowiem rozszerzenie odpowiedzialności poza zakres typu czynu zabronionego, którego ustawowe znamiona opisane są w części szczególnej k.k. lub w innych ustawach karnych, które nastawione są w zasadzie na postać dokonania oraz pojedynczego sprawcę. Z tego punktu widzenia obejmowanie formułą karalnego usiłowania także podżegania mogłoby powodować nieuzasadnione polityczno- kryminalne podwójne rozszerzenie zakresu czynu zabronionego w ustawowym typie (por. stanowisko A. ZoIla i T. Kaczmarka wyrażone w toku konferencji naukowej nt. „Formy stadialne i postacie zjawiskowe popełnienia przestępstwa” Warszawa 17 maja 2006 r. - sprawozdanie - Prokuratura i Prawo październik 2006r. st. 155 i n.). Mając zatem powyżej wykazane okoliczności na względzie, a także i to, że brak akceptacji dla stanowiska przyjmującego, że podżeganie jest przestępstwem bezskutkowym, dokonanym w chwili zrealizowania przez podżegacza znamion postaci zjawiskowej podżegania prowadzi do konieczności orzeczenia reformatoryjnego (co w postępowaniu kasacyjnym nie jest możliwe), Sąd Najwyższy orzekł o uchyleniu zaskarżonego wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w (...) do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.