Podżeganie - skutkowy charakter czynu zabronionego

Podżeganie (art. 18 § 2 k.k.)

Wyświetl tylko:

Żeby zobaczyć pełną treść należy się zalogować i wykupić dostęp.

Przedmiotem pewnego sporu jest przyjęcie, czy podżeganie jako samoistny typ czynu zabronionego ma charakter skutkowy, czy bezskutkowy. W pierwszym wypadku dla jego dokonania konieczne byłoby powstanie w umyśle osoby nakłanianej zamiaru popełnienia czynu zabronionego, do którego był nakłaniany. W drugim wariancie, o przestępności zachowania sprawcy podżegania decydować by miało wyłącznie jego zachowanie, polegające na działaniach, które mają wywołać ten zamiar u osoby nakłanianej.

Rozstrzygnięcie tej kontrowersji ma istotne znaczenie przede wszystkim z punktu widzenia odpowiedzialności za karalne usiłowanie podżegania, wobec jednoczesnej niekaralności przygotowania doń, albowiem inaczej określa granicę między tymi stadiami w tzw. pochodzie przestępstwa.

Takie rozbieżności ujawniły się w orzecznictwie. I tak za podżeganiem, jako przestępstwem bezskutkowym (formalnym), wypowiedział się np. Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 13 marca 2008 r., II AKA 17/08 stwierdzając m.in., iż: "Podżeganie stanowi bezskutkową formę popełnienia przestępstwa (tzw. przestępstwo formalne), a zatem staje się ono dokonane już z chwilą, gdy podżegacz nakłania do popełnienia czynu zabronionego. Oznacza to, że do realizacji znamion podżegania nie jest konieczny skutek w postaci podjęcia przez tego sprawcę jakichkolwiek czynności, które zmierzałyby do dokonania przestępstwa. Podżeganie jako postać przestępstwa jest więc zrealizowane w momencie zakończenia samego nakłaniania". Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 października 2002 r., IV KKN 109/00 konstatując: "Przestępstwo podżegania nie miało zarówno na tle obowiązywania przepisów Kodeksu karnego z 1969 r. (art. 18 § 1 w zw. z art. 20 § 2 d. KK), jak i nie ma w świetle uregulowania tej formy zjawiskowej przestępstwa w nowym Kodeksie karnym - z 1997 r. charakteru skutkowego.

Odpowiedzialność podżegacza (pomocnika) nie zależy od dokonania przestępstwa przez sprawcę. Podżeganie jako postać przestępstwa jest zrealizowana w momencie zakończenia nakłaniania". Zbieżnie orzekł Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 25 kwietnia 2002 r., II AKA 112/02, w którym zaznaczył, iż: "Podżegacz nie partycypuje w przestępstwie sprawcy, a jego odpowiedzialność nie wymaga rzeczywistego sprawstwa. Innymi słowy, dla przyjęcia odpowiedzialności podżegacza sprawca nie musi urzeczywistniać czynu zabronionego. Czyn, do którego sprawca nakłania, jawi się jedynie w świadomości sprawcy. Dlatego też nawet w sytuacji, gdy osoba nakłaniana nie dała się w ogóle nakłonić albo też odstąpiła od zamiaru popełnienia czynu zabronionego - przed jego uzewnętrznieniem, podżegacz ponosi odpowiedzialność w granicach swego zamiaru.

Reasumując, stwierdzić należy, że podżeganie jest przestępstwem formalnym, a fakt, że sprawca w ogóle nie usiłował dokonać czynu zabronionego został uregulowany w Kodeksie karnym z 1969 r. w art. 20 § 2 KK, a obecnie w art. 22 § 2 KK i dotyczy wymiaru kary".

Za tym, iż podżeganie jest przestępstwem skutkowym (materialnym) opowiedział się m.in. Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 21 stycznia 2014 r., II AKa 200/13 stwierdzając, iż: "Podżeganie, mając charakter przestępstwa skutkowego, przybiera postać stadialną dokonania jedynie wówczas, gdy w psychice nakłanianego powstanie zamiar (chęć, wola, decyzja) zrealizowania czynu zabronionego, postulowanego przez nakłaniającego. W przypadku gdy podjęte przez nakłaniającego działania z jego perspektywy są nieefektywne, gdyż w ich rezultacie nie dochodzi do wzbudzenia w nakłanianym zamiaru popełnienia przestępstwa, sprawca - podżegacz ponosi odpowiedzialność za usiłowanie, gdyż jego czyn nie wszedł w stadium dokonania".

Podobnie orzekł Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 14 lutego 2013 r., II AKa 1/13 przyjmując, że "Podżeganie jako postać zjawiskowa czynu zabronionego może zostać popełnione w formie stadialnej usiłowania, przy czym zostaje ono dokonane (ukończone) dopiero wtedy, gdy podżegający doprowadzi do powstania w psychice osoby podżeganej zamiaru popełnia czynu zabronionego". Zbieżnie orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 sierpnia 2009 r., II AKa 220/09: wyrażając pogląd, iż "Dla uznania więc podżegania za dokonane niezbędne jest ustalenie, że został urzeczywistniony skutek nakłaniania przez wzbudzenie u osoby nakłanianej zamiaru popełnienia czynu zabronionego". Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 21 października 2003 r., I KZP 11/03 skonstatował: "W sytuacji, gdy praktyka wynikająca z językowej tradycji ustawodawczej tworzy swego rodzaju domniemanie skutkowego charakteru przestępstwa, a żadne racje systemowe ani funkcjonalne nie skłaniają do wniosku, że zachodzi tu odstępstwo od tej tradycji - należy przyjąć, że czasownik używany jest dla oznaczenia wywołania skutku.

Skutkiem, przy dokonanym podżeganiu, jest określone zjawisko psychiczne, mianowicie zamiar podżeganego, by popełnić przestępstwo, do którego został nakłoniony". W podsumowaniu tych poglądów stwierdzić wypada, iż w orzecznictwie przewagę zyskuje pogląd, że podżeganie ma charakter materialny (skutkowy) (zob. pod. Michał Gabriel-Węglowski, w: Podżeganie do czynu zabronionego - przestępstwo skutkowe czy bezskutkowe).

Wyrok SA w Szczecinie z dnia 22 czerwca 2016 r., II AKa 52/16

Standard: 22887 (pełna treść orzeczenia)

Przestępstwo podżegania ma charakter formalny i zrealizowane jest w momencie zakończenia nakłaniania, bez względu na skutki w postaci zamiaru popełnienia czynu zabronionego przez osobę nakłanianą lub też dokonania czynu zabronionego przez nakłanianego. Takie stanowisko jest powszechnie utrwalone w doktrynie i praktyce (por. wyrok SN z 2.10.2002 r., IV KKN 109/00, wyrok TK z 17.07.2014 r., SK 35/12, wyrok SN z 3.04.2006 r., V KK 316/05, uchwała SN z 21.10.2003 r., I KZP 11/03). 

Wyrok SN z dnia 23 lutego 2016 r., WA 22/15

Standard: 35577 (pełna treść orzeczenia)

W doktrynie zaprezentowane zostały trzy modele wykładni podżegania, które z punktu widzenia zakresu odpowiedzialności można określić jako szeroki (najszerzej określający zakres odpowiedzialności za dokonanie), umiarkowany oraz restryktywny.

Ten pierwszy (liberalny) model wykładni zakłada, że podżeganie jest przestępstwem bezskutkowym, dokonanym w chwili zrealizowania przez podżegacza znamion postaci zjawiskowej podżegania. Odpowiedzialność za podżeganie jest zakorzeniona wyłącznie w zachowaniu nakłaniającego i wyczerpuje się w realizacji znamienia czasownikowego „nakłania”, przy czym znamię to rozumie się jako zwrot nie będący zwrotem równoważnym do czasownika „powodować”. Tym samym z dokonanym podżeganiem mamy już do czynienia wówczas, gdy nakłaniający ukończył czynność nakłaniania, niezależnie od tego czy osoba nakłaniana powzięła w wyniku czynności podżegacza zamiar popełnienia czynu zabronionego, czy też nie.

W doktrynie, pogląd o bezskutkowym charakterze przestępstwa podżegania prezentuje obecnie jedynie A. Zoll (Komentarz do art. 18 kodeksu karnego, A. ZolI, K. Buchała, Kodeks karny część ogólna, Tom I, Zakamycze 1998). W orzecznictwie pogląd taki był jednak także wyrażany (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2003 r., WA 42/03, OSNWSK 2003, z. 1, poz. 205), wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 25 kwietnia 2002 r., II AKa 112/02 OSDA 2003/4/32).

Drugi, (umiarkowany) model wykładni zakłada, że podżeganie stanowi odrębny czyn zabroniony określający przestępstwo ujęte jako odmiana przestępstwa konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo. Z punktu widzenia podstaw odpowiedzialności za podżeganie konieczne jest zatem ukończenie czynności nakłaniania ale także wywołanie w ten sposób swoiście pojętego skutku w postaci zamiaru lub decyzji podjęcia określonego zachowania przez osobę nakłanianą. Zwrot „nakłanianie” rozumiany jest w tym modelu jako zwrot synonimiczny wobec zwrotu „powodować”. W konsekwencji podżeganie ma charakter przestępstwa skutkowego, w którym skutkiem jest wywołanie zjawiska psychicznego w postaci zamiaru bądź decyzji popełnienia czynu zabronionego przez nakłanianego. Aktualnie jest to najszerzej prezentowany pogląd, odnośnie charakteru przestępstwa podżegania, a tym samym wykładni znamienia czasownikowego „podżega”.

Wreszcie trzeci (restryktywny) model wykładni przyjmuje, że podżeganie ma charakter skutkowy, przy czym skutek stanowi zachowanie bezpośredniego wykonawcy. Oznacza to, że z dokonanym podżeganiem mamy do czynienia wówczas, gdy podżegacz ukończył czynność nakłaniania oraz bezpośredni wykonawca, u którego wzbudzono zamiar popełnienia czynu zabronionego, dokonał czynu zabronionego, stanowiącego przedmiot nakłaniania.

Sąd Apelacyjny oparł się na koncepcji bezskutkowego charakteru przestępstwa podżegania, prezentowanego w piśmiennictwie przez A. ZoIla i podzielonego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2003 r., WA 42/03, oraz z 12 października 2003 r., IV KKN 109/00.

Zgodnie z powyższą koncepcją, podżeganie jako postać zjawiskowa przestępstwa jest zrealizowane w momencie zakończenia nakłaniania, zatem odpowiedzialność podżegacza nie zależy od stadium realizacji przestępstwa przez sprawcę. Tę koncepcję należy uznać za niezasadną.

Konieczność wywołania przez podżegacza określonego skutku − rezultatu − w postaci chociażby powzięcia przez nakłanianego zamiaru popełnienia czynu zabronionego, wynika bowiem z charakteru znamienia czynnościowego podżegania opisanego przez czasownik użyty w formie czasu teraźniejszego w aspekcie niedokonanym.

Jak wskazuje Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21 października 2003 r. chociaż ustawodawca w części szczególnej kodeksu karnego, określając w znamionach przestępstw czynność czasownikową, używa czasownika w czasie teraźniejszym w aspekcie niedokonanym, np. „zabija”, „zabiera”, to bezspornie przyjęto w orzecznictwie i doktrynie, że opisane w tych przepisach sytuacje polegają na tym, że sprawca „zabił” człowieka, czy „zabrał” określoną rzecz. Jeżeli zaś sama czynność „zabijania” nie jest obarczona jeszcze skutkiem, to należy ją rozpatrywać w aspekcie form stadialnych przestępstwa.

Nie ma podstaw, aby przypadku podżegania uznać, iż zachodzi odstępstwo od tradycji legislacyjnej i przyjmowanymi w prawoznawstwie regułami interpretacyjnymi, ze czasownik, który użyty jest w formie czasu teraźniejszego w aspekcie niedokonanym, wykłada się w aspekcie dokonanym. Należy zatem przyjąć, iż czasownik „nakłania” wykorzystany dla opisu podżegania użyty został do oznaczenia wywołania określonego wywołania skutku − a zatem podżeganie należy także do przestępstw skutkowych.

Przekonywujący jest pogląd uznający podżeganie za przestępstwo skutkowe, którego skutkiem jest wywołanie zjawiska psychicznego w postaci zamiaru bądź decyzji popełnienia czynu zabronionego przez nakłanianego.

Przy oparciu się na koncepcji skutkowego charakteru przestępstwa podżegania, należałoby uznać, że w niniejszej sprawie nie doszło do dokonania przez skazanego przestępstwa, ponieważ jego działanie nie doprowadziło do wywołania skutku – ani w postaci wywołania u określonej osoby zamiaru popełnienia czynu zabronionego, ani przynajmniej do usiłowania jego popełnienia. Tym samym, czyn sprawcy możnaby rozpatrywać jedynie w aspekcie form stadialnych − usiłowania.

Wyrok SN z dnia 28 listopada 2006 r., III KK 156/06

Standard: 14313 (pełna treść orzeczenia)

Komentarz składa z 111 słów. Wykup dostęp.

Standard: 14357 (pełna treść orzeczenia)

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.