Wyrok z dnia 1986-04-18 sygn. III CRN 57/86
Numer BOS: 2136238
Data orzeczenia: 1986-04-18
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Pojęcie zderzenia pojazdów mechanicznych w rozumieniu art. 436 § 2 k.c.
- Pojęcie ruchu mechanicznego środka komunikacji
- Ograniczone zaufanie (zasada ograniczonego zaufania)
- Przesłanka egzoneracyjna „z wyłącznej winy poszkodowanego” lub osoby trzeciej (art. 435 i art. 436 k.c.)
Sygn. akt III CRN 57/86
Wyrok z dnia 18 kwietnia 1986 r.
Z przyjętej powszechnie zasady ograniczonego zaufania kierowcy w stosunku do innych uczestników ruchu drogowego nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca pojazdu poruszanego za pomocą sił przyrody, jadąc w terenie nie zabudowanym w porze nocnej, musiał się liczyć z możliwością pojawienia się na drodze przeszkody nie oświetlonej, a w konsekwencji tego prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd w każdej chwili przed taką przeszkodą.
Przewodniczący: sędzia SN T. Miłkowski. Sędziowie SN: G. Bieniek (sprawozdawca), C. Bieske.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 18 kwietnia 1986 r. sprawy z powództwa Marianny M. i Czesława M. przeciwko Ferdynandowi S. i Państwowemu Zakładowi Ubezpieczeń - IV Inspektoratowi w P. o odszkodowanie na skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu z dnia 8 sierpnia 1985 r.:
oddalił rewizję nadzwyczajną.
Uzasadnienie
Powodowie Marianna i Czesław M. dochodzili od Ferdynanda S. i PZU - IV Inspektorat w P. odszkodowania za skutki wypadku komunikacyjnego, jaki miał miejsce na szosie E-8, w nocy 3 sierpnia 1983 r. Powodowie twierdzili, że do wypadku doszło wskutek niezachowania przez pozwanego Ferdynanda S. bezpiecznej w konkretnych warunkach szybkości. Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa zarzucając, że do wypadku doszło z przyczyn leżących po stronie powodów, którzy pchali niesprawny samochód bez należytego oświetlenia.
Wyrokiem z dnia 8 sierpnia 1985 r. Sąd Wojewódzki w Poznaniu powództwo oddalił. Wyrok ten nie był zaskarżony w toku instancji i nie zawiera uzasadnienia.
Rewizją nadzwyczajną z dnia 25 lutego 1986 r. wyrok ten zaskarżył Minister Sprawiedliwości zarzucając rażące naruszenie prawa, a w szczególności art. 316 k.p.c. w związku z art. 435 § 1 k.c. i wskazując na powyższe wniósł o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rewizja nadzwyczajna nie zasługuje na uwzględnienie. W szczególności nie sposób podzielić podniesionego w niej zarzutu rażącego naruszenia art. 316 k.p.c. w związku z art. 435 § 1 k.c. Wstępnie należy zauważyć, że do kolizji pojazdów doszło, gdy pojazd powodów był przepychany w miejsce oświetlone, a zatem także był w ruchu, chociaż z wyłączonym silnikiem. W tej sytuacji mamy do czynienia ze zderzeniem pojazdów w rozumieniu art. 436 § 2 k.c., a zatem posiadacze tych pojazdów mogą dochodzić poniesionych szkód na zasadach ogólnych, tj. na podstawie winy. W rewizji nadzwyczajnej zaprezentowano stanowisko, że wina pozwanego Ferdynanda S. polegała na tym, że w konkretnych warunkach prowadził on pojazd z szybkością, której nie można uznać za bezpieczną. Tego twierdzenia nie można - w okolicznościach sprawy - uznać za uzasadnione. Jest w sprawie bezsporne, że wypadek nastąpił w terenie nie zabudowanym, a zatem dopuszczalna formalnie szybkość samochodu wynosiła 90 km/godz. Jeśli wskazano, że była to formalnie dopuszczalna szybkość, to dlatego, iż nie uwzględniono faktu, iż wypadek zdarzył się w nocy. Uwzględniając tę okoliczność przyjąć trzeba, że szybkość musi być znacznie ograniczona. Z opinii biegłych wynika, że pozwany Ferdynand S. mógł prowadzić pojazd z prędkością około 70 km/godz. Istota sporu zatem sprowadza się do odpowiedzi, czy pozwanemu Ferdynandowi S. można postawić zarzut kierowania samochodem z niebezpieczną szybkością wówczas, gdy pojazd ten w terenie nie zabudowanym, w nocy porusza się szybkością około 70 km/godz. W tym względzie należy odwołać się do opinii biegłego A., na którego powołano się także w rewizji nadzwyczajnej. Biegły ten stwierdza jednoznacznie, że jeśli przyjąć, iż kierowca ma prawo liczyć na przestrzeganie przepisów ruchu drogowego przez innych użytkowników drogi, a w szczególności, że na drodze nie ma nie oświetlonych przeszkód, to wówczas prędkość pojazdu kierowanego przez pozwanego Ferdynanda S. była bezpieczna. Jeszcze bardziej stanowczo wypowiadają się w tym względzie biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych. Stwierdzają oni, że pozwany Ferdynand S. kierował samochodem z prędkością dozwoloną. Pojęcie prędkości bezpiecznej nie może tu być uwzględnione, albowiem wiąże się ono integralnie z możliwością panowania nad pojazdem w sytuacjach praktycznie możliwych do przewidzenia i zaobserwowania. Pojęcie prędkości bezpiecznej nie może natomiast dotyczyć sytuacji i manewrów nieprzewidzianych lub trudnych do przewidzenia przy normalnych ludzkich możliwościach. W szczególności nie można wymagać takiego ograniczenia szybkości, aby kierowca w każdej chwili był w stanie zatrzymać pojazd przed nieoczekiwaną przeszkodą. Ten pogląd należy podzielić. W konkretnych okolicznościach sprawy tą nieoczekiwaną przeszkodą był nie oświetlony lub nieprawidłowo oświetlony pojazd powodów. Biegli w tym względzie są zgodni, że akumulator w pojeździe powodów był rozładowany. W tej sytuacji bezwzględnym obowiązkiem powodów - w świetle § 31 ust. 8 rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183 ze zm.) - było umieszczenie w odległości 30-50 m za pojazdem, trójkąta odblaskowego. Jeżeli powodowie nie mieli takiej możliwości, to ich obowiązkiem było ustępowanie miejsca każdemu nadjeżdżającemu samochodowi, połączone z jednoczesnym ostrzeganiem o istniejącym niebezpieczeństwie. Powodowie mieli lampę na baterię, sygnalizowali jednak nią swoją obecność pojazdem jadącym z przeciwka, a nie z tyłu. Było to nieprawidłowe zachowanie, które doprowadziło do kolizji z pojazdem kierowanym przez pozwanego Ferdynanda S. Było to także zachowanie wysoce nierozważne, gdyż naraziło powodów na niebezpieczeństwo. Reasumując stwierdzić należy, że do kolizji pojazdów doszło z wyłącznej winy powodów. Pozwanemu Ferdynandowi S. nie można w okolicznościach sprawy postawić zarzutu kierowania pojazdem z szybkością, która może być uznana za niebezpieczną. Przyjęcie tej tezy oznaczałoby, że kierowca, prowadząc pojazd na światłach mijania, biorąc pod uwagę, iż może na drodze znaleźć się przeszkoda nie oświetlona, musiałby poruszać się z szybkością 30-50 km/godz. Takie wymagania można postawić kierowcy prowadzącemu pojazd w terenie zabudowanym, gdyż w takim terenie kierowca musi się liczyć z możliwością pojawienia się na jezdni przeszkody nie oświetlonej lub nieprawidłowo oświetlonej. Nie jest to zaś możliwe przy poruszaniu się w terenie nie oświetlonym. Z przyjętej powszechnie zasady ograniczonego zaufania kierowcy w stosunku do innych uczestników ruchu drogowego nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca pojazdu poruszanego za pomocą sił przyrody, jadąc w terenie nie zabudowanym w porze nocnej musiał się liczyć z możliwością pojawienia się na drodze przeszkody nie oświetlonej, a w konsekwencji tego prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd w każdej chwili przed taką przeszkodą.
W rezultacie przyjąć należy, że pozwanemu Ferdynandowi S. nie można - w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego - zasadnie postawić zarzutu, iż kierował pojazdem z szybkością niedozwoloną. Tym samym wyrok Sądu Wojewódzkiego uznać należy za trafny, a w każdym razie nie nastąpiło naruszenie przepisów prawa przy jego wydaniu. Skutkuje to oddalenie rewizji nadzwyczajnej (art. 421 § 1 k.p.c.).
OSNC 1987 r., Nr 8, poz. 117
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN