Wyrok z dnia 1964-04-28 sygn. II CR 540/63
Numer BOS: 1055606
Data orzeczenia: 1964-04-28
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Odpowiedzialność producenta i importera z tytułu wprowadzenia do obrotu rzeczy niebezpiecznych (art. 449[5] § 2 k.c.)
- Niewykonanie zobowiązania jako czyn bezprawny w znaczeniu art. 415 k.c.
Sygn. akt II CR 540/63
Wyrok z dnia 28 kwietnia 1964 r.
Dostarczenie przez sprzedawcę rzeczy wadliwej jest przede wszystkim naruszeniem obowiązków wynikających z umowy, jednakże naruszenie obowiązku umownego może być jednocześnie deliktem cywilnym, jeżeli stanowi samoistne naruszenie ogólnie obowiązującego przepisu prawa albo zasad współżycia społecznego.
Jeżeli wada sprzedanego przedmiotu jest tego rodzaju, że nie tylko zmniejsza jego użyteczność, lecz czyni go ponadto niebezpiecznym dla otoczenia, można wówczas mówić o naruszeniu przez sprzedawcę ogólnie obowiązujących nakazów i zakazów prawa. W szczególności wprowadzenie do obrotu samochodu mającego wadę, która grozi spowodowaniem katastrofy, stanowi naruszenie zasad bezpieczeństwa publicznego oraz ochrony życia i zdrowia człowieka. Sprzedawca więc, który ze swojej winy samochód taki sprzedaje, dopuszcza się czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 134 i nast. k.z.
Nabywca samochodu, który uległ obrażeniom ciała na skutek wad samochodu, może zatem oprzeć swoje roszczenie przeciwko sprzedawcy zarówno na odpowiedzialności kontraktowej (art. 331 § 2 w związku z art. 239 k.z.), jak i na odpowiedzialności z czynu niedozwolonego (art. 134 k.z.). Sąd jest obowiązany - w granicach twierdzeń faktycznych powoda - rozpoznać wszystkie wchodzące w grę podstawy odpowiedzialności strony pozwanej.
Przewodniczący: sędzia Z. Wasilkowska (sprawozdawca). Sędziowie: F. Błahuta, W. Kuryłowicz.
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Władysława T. i Heleny T. przeciwko Przedsiębiorstwu Państwowemu "Motozbyt" w R. o odszkodowanie, na skutek rewizji pozwanego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie z dnia 27 marca 1963 r.,
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Powiatowemu w Rzeszowie do ponownego rozpoznania.
Wyrokiem wstępnym z dnia 27.III.1963 r. Sąd Wojewódzki uznał za usprawiedliwione w zasadzie roszczenie powodów do pozwanego Przedsiębiorstwa z tytułu odszkodowania za wady fizyczne sprzedanego im 10.VI.1959 r. samochodu osobowego typu "P-70".
Sąd Wojewódzki ustalił, że w dniu 10.VI.1959 r. powód nabył w pozwanym Przedsiębiorstwie sporny samochód i że w dniu 1.X.1961 r., jadąc tymże samochodem wraz z żoną (współpowódką w sprawie niniejszej), uległ wypadkowi, na skutek czego wóz został uszkodzony, a oboje powodowie doznali obrażeń cielesnych. W związku z tym powodowie domagają się odszkodowania w kwocie 56.744 zł, obejmującego wynagrodzenie szkód związanych ze zniszczeniem samochodu oraz zadośćuczynienie za cierpienia fizyczne i krzywdę moralną. Wyłączną przyczyną wypadku była ukryta wada samochodu polegająca na nieobrobieniu cieplnym czopu osi tylnej.
Sąd Wojewódzki ustalił dalej, że roszczenie powodów z tytułu rękojmi za wady fizyczne uległo prekluzji przewidzianej w art. 336 § 1 k.z., przy czym nie wchodzi w rachubę podstępne zatajenie wady przez pozwanego (art. 336 § 4 k.z.). Sąd przyjął jednak, że pozwane Przedsiębiorstwo odpowiada za wyrządzoną powodom szkodę na zasadzie art. 134 k.z. Pozwany bowiem, trudniąc się sprzedażą samochodów, powinien dołożyć maksimum staranności, żeby samochody odbierane z Przedsiębiorstwa "Motoimport" bądź od zagranicznego dostawcy wykazywały należytą jakość. Odpowiednie środki kontrolne powinny wykazywać wady samochodów, których nie powinno się w kraju przeznaczać do sprzedaży. Sprzedawca, dostarczając samochód wadliwy, z winy swej wyrządził powodom szkodę (art. 134 k.z.).
Niezależnie od powyższego Sąd Wojewódzki podniósł, że gdyby nawet nie podzielić poglądu co do odpowiedzialności pozwanego z czynu niedozwolonego, to nie można w konkretnym wypadku dopuścić do stosowania prekluzji ze względu na art. 3 p.o.p.c. Uwolnienie pozwanego od odpowiedzialności oznaczałoby w praktyce tolerowanie brakoróbstwa i niedbalstwa w dziedzinie, w której chodzi o najważniejsze dobra ludzkie, jakim jest życie i zdrowie.
W rewizji od powyższego wyroku pozwany wnosi o jego uchylenie, zarzucając naruszenie prawa materialnego przez jego błędne zastosowanie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Wbrew zarzutom rewizji Sąd Najwyższy podziela w zasadzie pogląd Sądu Wojewódzkiego, że roszczenie nabywcy przeciwko sprzedawcy rzeczy wadliwej może być oparte na przepisach art. 134 i nast. k.z.
Dostarczenie przez sprzedawcę rzeczy wadliwej jest przede wszystkim naruszeniem obowiązków wynikających z umowy. Zarówno jednak nauka prawa, jak i orzecznictwo sądowe (por. zwłaszcza uchwałę Całej Izby Cywilnej z dnia 26.X.1956 r. I CO 31/56 - OSN 1958, zeszyt I, poz. 1) przyjmuje, że naruszenie obowiązku umownego może być jednocześnie deliktem cywilnym, jeżeli stanowi samoistne naruszenie ogólnie obowiązującego przepisu prawa albo zasad współżycia społecznego.
Jeżeli wada przedmiotu sprzedanego jest tego rodzaju, że nie tylko zmniejsza jego użyteczność, lecz czyni go ponadto niebezpiecznym dla otoczenia, to można wówczas mówić o naruszeniu przez sprzedawcę ogólnie obowiązujących nakazów i zakazów prawa. W szczególności wprowadzenie do obrotu samochodu mającego wadę, która grozi powstaniem katastrofy, stanowi naruszenie zasad bezpieczeństwa publicznego oraz ochrony życia i zdrowia człowieka. Sprzedawca więc, który ze swej winy samochód taki sprzedaje, dopuszcza się czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 134 i nast. k.z.
W tych warunkach należy przyjąć, że nabywca samochodu, który uległ obrażeniom ciała na skutek jego wad, może zatem oprzeć swe roszczenie przeciwko sprzedawcy zarówno na odpowiedzialności kontraktowej (art. 331 § 2 w związku z art. 239 k.z.), jak i na odpowiedzialności z czynu niedozwolonego (art. 134 i nast. k.z.). Sąd jest przy tym obowiązany - w granicach twierdzeń faktycznych powoda - rozpoznać wszystkie wchodzące w grę podstawy odpowiedzialności strony pozwanej.
Okoliczność, że sprzedawca może odpowiadać za wypadek spowodowany niebezpieczną właściwością rzeczy - i to zarówno ex contractu, jak i ex delicto - nie przesądza jednak rozstrzygnięcia w sprawie niniejszej. Decydujące znaczenie ma kwestia winy sprzedawcy. W tym zaś punkcie zasadne są zarzuty rewizji co do nienależytego wyjaśnienia sprawy.
Za wyprodukowanie wadliwego samochodu ponosi niewątpliwie odpowiedzialność wytwórca. Jest prawdopodobne, że pewną odpowiedzialność można by również przypisać importerowi, jeżeli nie dokonał on należytego odbioru samochodów u producenta, ponieważ jednak właściwe w tym wypadku Przedsiębiorstwo "Motoimport" nie zostało w sprawie pozwane, kwestia ta nie wymaga bliższych rozważań. Jeśli natomiast chodzi o sprzedawcę, tj. o Przedsiębiorstwo "Motozbyt", to Sąd Wojewódzki nie ustalił, na czym polegają jego uchybienia, wychodząc najwidoczniej z domniemania faktycznego, że samo dojście do skutku sprzedaży samochodu wadliwego wskazuje na brak właściwej kontroli technicznej. Niezależnie jednak od kwestii, czy w wypadku odpowiedzialności opartej na art. 134, przy której zgodnie z art. 4 p.o.p.c. ciężar dowodu winy sprawcy szkody spoczywa na poszkodowanym, dopuszczalne byłoby oparcie się wyłącznie na domniemaniach faktycznych (inaczej niż w wypadku odpowiedzialności opartej na art. 331 § 2 bądź 239 k.z., przy której winę sprzedawcy się domniemywa), stwierdzić należy, że skoro obrona pozwanego szła w tym kierunku, iż nie dopuścił się on żadnych uchybień i uczynił wszystko, co do niego należało, to obrona ta wymagała sprawdzenia. Zasadnie zwłaszcza rewizja podnosi, że należało wyjaśnić (ewentualnie przy pomocy biegłego znawcy obrotu samochodami) formy organizacyjne i technikę odbioru samochodów pochodzenia zagranicznego. Przekonywające wydaje się stanowisko pozwanego, że do jego obowiązków nie mógł należeć taki odbiór samochodów, który by polegał na ich kompletnym demontażu celem wykrycia ewentualnej wady. Nie można jednak wyłączyć, że mimo to pozwany ponosiłby współodpowiedzialność, gdyby się np. okazało, że to on miał wpływ na zamawianie samochodów przez "Motoimport" i na sposób przeprowadzania ich odbioru.
Słuszne jest stanowisko, że od przedsiębiorstwa państwowego, które ma prawo wyłącznego rozprowadzania w Polsce pojazdów mechanicznych, należy wymagać maksimum staranności, żeby nie dopuścić do obrotu pojazdami grożącymi życiu i zdrowiu człowieka. Dlatego też nawet najlżejszy przejaw braku staranności ze strony przedsiębiorstwa może się stać przesłanką odpowiedzialności za szkody wyrządzone nabywcy (lub innej osobie) wadliwym pojazdem.
Skoro jednak obrona pozwanego zmierzała do tego, żeby wykazać, iż nie można mu przypisać żadnego przejawu braku staranności, to wymagała ona wyjaśnienia i ustosunkowania się do niej.
Sąd Wojewódzki, uznając za usprawiedliwione w zasadzie roszczenie powodów, powołał się ponadto na art. 3 p.o.p.c., który zdaniem Sądu nie zezwala w takim wypadku na skuteczne stosowanie prekluzji przewidzianej w art. 336 § 1 k.z.
Jednakże Sąd Wojewódzki przeoczył, że roszczenie odszkodowawcze powodów z tytułu doznanych obrażeń ciała nie jest roszczeniem z tytułu rękojmi sensu stricto w rozumieniu art. 306, 325 i 331 § 1 k.z., tj. roszczeniem o zwrot lub obniżenie ceny kupna albo o naprawienie szkody, jakiej nabywca doznał przez to, że zawarł umowę. Powodowie dochodzą wynagrodzenia "innej szkody" w rozumieniu art. 331 § 2 k.z., w tym zaś wypadku sprzedawca mógł się bronić zarzutem, że nie ponosi żadnej winy, również przed upływem terminu prekluzyjnego przewidzianego w art. 336 § 1 k.z. Z punktu widzenia odpowiedzialności sprzedawcy za te szkody, kwestia wniesienia powództwa przed czy po upływie terminu prekluzyjnego jest o tyle nieistotna, że brak winy sprzedawcy zawsze zwolni go od odpowiedzialności. Jak zaś wyżej wskazano, właśnie kwestia winy pozwanego nie została w sprawie należycie wyświetlona.
Roszczenie o odszkodowanie za zniszczony samochód podpada również pod pojęcie "innej szkody", o jakiej mowa w art. 331 § 2 k.z. Gdyby zatem nawet nie upłynął termin prekluzyjny z art. 336 § 1 k.z., to sprzedawca nie ponosiłby odpowiedzialności, jeśliby udowodnił, że nie ponosi żadnej winy. W uzasadnieniu pozwu znajdują się wprawdzie twierdzenia, z których może wynikać, że powodowie dochodzą w rzeczywistości nie odszkodowania za zniszczenie samochodu, lecz obniżenia ceny kupna, co wchodziłoby w zakres rękojmi w ścisłym tego słowa znaczeniu (art. 325 § 1 k.z.) i za co sprzedawca odpowiadałby przed upływem terminu prekluzyjnego nawet bez żadnej winy, jednakże w takim wypadku Sąd Najwyższy nie znalazłby podstaw do zastosowania wyjątkowego przepisu art. 3 p.o.p.c. Po pierwsze bowiem przyjąć należy, że ogólna norma art. 3 p.o.p.c. nie może być posiłkowo stosowana w tych wypadkach, w których ustawodawca sam wskazuje granice nadużycia prawa, a tak właśnie jest w wypadku rękojmi za wady, przy której ustawodawca wyłącza korzystanie przez sprzedawcę z upływu terminów przewidzianych w art. 336 k.z. tylko wówczas, gdy zataił on podstępnie istnienie wady. Po drugie mijałoby się z celem i nie znajdowało społeczno-prawnego usprawiedliwienia chronienie przez art. 3 p.o.p.c. mniejszego dobra, jakim jest uszkodzenie samochodu, podczas gdy dobro większe, tj. życie i zdrowie człowieka, podlega zgodnie z wolą ustawodawcy ochronie tylko w granicach winy sprzedawcy.
W tym stanie rzeczy, skoro Sąd Wojewódzki nie wyjaśnił należycie kwestii winy pozwanego, o czym była wyżej mowa, zaskarżony wyrok należało uchylić i sprawę przekazać Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (art. 384 k.p.c.).
Ubocznie należy wspomnieć, że skoro Sąd Wojewódzki oparł odpowiedzialność pozwanego na przepisie art. 134 k.z., to zbędne były rozważania, czy współpowódka, żona powoda, stała się kontrahentem umowy sprzedaży w związku z ustawową wspólnością majątkową. Z tytułu bowiem czynu niedozwolonego sprzedawca może odpowiadać zarówno wobec swego kontrahenta, jak i wobec osoby trzeciej.
OSNC 1965 r., Nr 2, poz. 32
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN