Współukarane czyny kradzieży
Kradzież (art. 278 § 1 k.k.) Czyny współukarane uprzednie i następcze; pomijalny zbieg przestępstw
Żeby zobaczyć pełną treść należy się zalogować i wykupić dostęp.
Samo wprowadzenie w błąd co do legalności pochodzenia rzeczy winno prowadzić do odpowiedzialności za przestępstwo z art. 286 § 1 k.k., choćby sprawca rzecz tę wcześniej skradł.
Czyn sprawcy kradzieży mienia, czy też kradzieży z włamaniem, polegający na tym, że sprawca ten następnie mienie to sprzedaje, wprowadzając nabywcę w błąd, tylko co do tego, że jest właścicielem tego mienia w następstwie czego doprowadza nabywcę do takiego rozporządzenia mieniem, które - w wypadku ujawnienia kradzieży – może okazać się dla niego niekorzystne – nie stanowi odrębnego przestępstwa oszustwa. Sprzedaż w takich warunkach skradzionej rzeczy nie powinna być traktowana jako odrębne przestępstwo, lecz jako tzw. czyn następczy współukarany (zob. wyroki SN: z dnia 18 lutego 2010 r., III KK 276/09; z dnia 9 grudnia 2009 r. V KK 313/09). Szczegół jednak tkwi w tym, że wprowadzenie w błąd ofiary musi w tej sytuacji ograniczyć się wyłącznie do zapewnienia przez sprawcę, iż jest właścicielem mienia. Wprowadzenie zarazem w błąd co do innych cech sprzedawanej rzeczy, np. co do jakości, wartości, czy innych jej istotnych cech lub elementów uniemożliwia zastosowania instytucji współukarania. Sprawca winien odpowiedzieć zarówno za kradzież, czy kradzież z włamaniem, jak i za oszustwo.
POwyższe stanowisko łączy się z tzw. testem właściciela. Gdyby bowiem sam właściciel rzeczy sprzedając ją wprowadził nabywcę w błąd co do wymienionych przykładowo cech, a zatem ukrywając określone jej wady i doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, to przecież odpowiedziałby za oszustwo. Dlaczego więc nie miałby w takiej sytuacji odpowiedzieć za to przestępstwo ktoś, kto sprzedawaną rzecz wcześniej ukradł.
Oskarżeni sprzedając samochody uzyskane w wyniku kradzieży z włamaniem, poza zapewnieniem o posiadaniu prawa własności, wprowadzali pokrzywdzonych w błąd co do prawdziwości numerów identyfikacyjnych pojazdów, a w niektórych wypadkach także co do innych elementów wyposażenia – zatajając przed nimi, że numery te zostały usunięte, wycięte wraz z częścią karoserii, a w ich miejsce zostały zamontowane części od innych pojazdów z ich numerami identyfikacyjnymi (odnieść to należy tę do innych elementów, jeżeli one występowały). W rzeczywistości samochód posiadał inną „tożsamość”. Przeprowadzając tzw. test właściciela niewątpliwie trzeba przyjąć, że właściciel pojazdu, który, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, dokonałby w nim zmiany numerów identyfikacyjnych (nadając mu nową „tożsamość’) i sprzedając go nabywcy zataiłby tę okoliczności, odpowiedziałby za przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. W konsekwencji, oskarżeni winni odpowiedzieć tak za kradzież z włamaniem samochodów, jak i za późniejsze oszustwo przy ich sprzedaży, a o przyjęciu współukarania nie może być mowy. Z tej perspektywy mniejsze znaczenie ma już to, że w przypadku obu przestępstw występują zupełnie inni pokrzywdzeni. Nie sposób jednak pominąć i tego, że przecież oskarżeni sprzedając skradzione samochodu ukrywali siebie, jako stronę transakcji i czynili to „na inne osoby”.
Wyrok SA w Poznaniu z dnia 23 czerwca 2022 r., II AKa 56/22
Standard: 76046 (pełna treść orzeczenia)
Konstrukcja czynu współukaranego następczego ma zastosowanie, w odniesieniu do przestępstw przeciwko mieniu, przede wszystkim w przypadku wykorzystania owoców przestępstwa. W piśmiennictwie, a także w praktyce orzeczniczej przyjmuje się powszechnie, że czyn współukarany następczy w wypadku kradzieży ma miejsce wówczas, gdy drugi czyn był logiczną i typową konsekwencją popełnienia pierwszego z nich, a więc polegał np. na zniszczeniu, ukryciu, podarowaniu, zużyciu lub sprzedaży skradzionego przedmiotu.
Od dawna nie jest akceptowany wyrażony w przeszłości przez Sąd Najwyższy (w uchwale z dnia 17 lutego 1967 r., VI KZP 20/66) pogląd, że „oszustwo dokonane przez sprawcę kradzieży przy sprzedaży rzeczy skradzionej lub w inny sposób zagarniętej stanowi oddzielne przestępstwo, a nie tak zwany >czyn następny< niepodlegaj>
Słusznie Sąd Najwyższy odstąpił od tego poglądu – w uchwale z dnia 27 listopada 1975 r., VI KZP 22/75 – stwierdzając, że „czyn sprawcy kradzieży mienia, polegający na tym, że sprawca ten następnie mienie to sprzedaje, wprowadzając nabywcę w błąd, tylko co do tego, że jest właścicielem tego mienia, albo też wyzyskując błąd nabywcy co do tej okoliczności, wskutek czego doprowadza nabywcę do takiego rozporządzenia mieniem, które – w wypadku ujawnienia kradzieży – może okazać się dla niego niekorzystne – nie stanowi odrębnego przestępstwa oszustwa”. Sprzedaż w takich warunkach skradzionej rzeczy nie powinna być traktowana jako odrębne przestępstwo, lecz „jako tzw. >czyn następny< wsp>
Pogląd ten został zaaprobowany w piśmiennictwie powszechnie. O powszechnym zaakceptowaniu stanowiska wyrażonego w cyt. uchwale świadczy ponadto brak wypowiedzi przedstawicieli doktryny i przykładów w judykaturze, kwestionujących to stanowisko.
Wyrok SN z dnia 18 lutego 2010 r., III KK 276/09
Standard: 76672 (pełna treść orzeczenia)