Kontratyp dozwolonego ryzyka sportowego
Odpowiedzialność odszkodowawcza w sporcie Inne kontratypy ustawowe i pozaustawowe
Na odcinku specjalnym, na którym doszło do przedmiotowego zdarzenia, oskarżony nie był zobowiązany do przestrzegania przepisów ruchu drogowego, w tym zasady prędkości bezpiecznej, wywiedzionej z dyspozycji art. 19 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Na odcinkach specjalnych kierowcy dążą do uzyskiwania jak największych prędkości, gwarantujących najkrótsze czasy przejazdu i tym samym, jak najlepszy wynik sportowy.
Rajd jest odmianą sportu wyczynowego, a zatem niesie w swoim założeniu pokonywanie barier ograniczających codzienną ludzką egzystencję, balansowanie na granicy praw kinetyki wyznaczających reguły bezpieczeństwa. W tej sytuacji nie można przyjąć, aby kierowca musiał uwzględniać administracyjne ograniczenia prędkości czy inne obowiązki ruchu drogowego.
Ogólne przepisy ruchu drogowego zakładają normalny ruch drogowy. Natomiast w toku wyścigu, prowadzonego na drogach zarezerwowanych wyłącznie dla zawodników, konkurenci stają się ich jedynymi użytkownikami. Dlatego zwolnieni zostają z obowiązku stosowania się do ogólnych reguł nałożonych na inne osoby, a wiążących normalnych użytkowników drogi.
Oskarżony, rozpoczynając jazdę na odcinku specjalnym, miał świadomość postanowień regulaminowych, nie musiał zatem w swoim zachowaniu uwzględniać zasady bezpiecznej prędkości określonej w prawie o ruchu drogowym. Zatem oskarżony swoim działaniem nie mógł wyczerpać znamienia naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym określonego w art. 177 § 1 k.k., a więc odpadła podstawowa przesłanka odpowiedzialności z tego przepisu.
Oskarżony nie zachowywał się w sposób anarchistyczny, a dostosował swoje zachowanie do wzorca "ostrożnego sportowca", obowiązującego obok postanowień regulaminowych, a odwołującego się do należytej rozwagi, ostrożności, które można wywieść z ogólnych zasad bezpieczeństwa ocenionych przez pryzmat "zdrowego rozsądku".
Gdyby istniały jakiekolwiek wątpliwości co do jakości uprawnień oskarżonego jako kierowcy rajdowego, to obowiązkiem organizatora było zgłosić sprzeciw przeciwko udziałowi w rajdzie tego kierowcy. Niewykonanie takiego obowiązku stanowiłoby zaniedbanie organizatora jako przejaw braku nakazanej w interesie społecznym staranności i dbałości o maksymalne bezpieczeństwo wszystkich uczestniczących zawodników i pociągałoby odpowiedzialność prawną - nie zawodnika, ale organizatora (por. wyrok SN z dnia 24 listopada 1969 r., II CR 7/69). Oskarżony posiadał stosowne kwalifikacje, a więc organizator był uprawniony dopuścić go do startu. Oskarżony miał nadto świadomość tego, że organizatorzy rajdu prawidłowo zabezpieczą całą trasę rajdu, a w szczególności odcinki specjalne, przykładając wzmożoną uwagę do zniwelowania niebezpieczeństwa wynikającego z ruchu pojazdów w newralgicznych punktach tych odcinków. Zatem, rozpoczynając, w tak określonych warunkach, jazdę na odcinku specjalnym oskarżony zasadnie mógł zakładać, że nawet w przypadku popełnienia błędu sportowego w postaci wypadnięcia z trasy, co jest zdarzeniem często spotykanym w rajdach samochodowych i dotyczy zachowania nawet najlepszych kierowców rajdowych, nie dojdzie do naruszenia dobra prawnego osób obserwujących przejazd samochodów.
Poruszając się trasą odcinka specjalnego, samochód kierowany przez oskarżonego rozwijał prędkość nadmierną, w rozumieniu zasad bezpieczeństwa obowiązujących w normalnym ruchu drogowym, ale nie zaskakującą, czy też szokującą i nie do zaakceptowania w warunkach zamkniętego odcinka rajdu, przeznaczonego do prób szybkościowych.
Postanowienie SN z dnia 7 stycznia 2008 r., V KK 158/07
Standard: 12657 (pełna treść orzeczenia)
Niebezpieczny charakter boksu, jako sportu siłowego, nakłada na organizatorów zawodów, trenerów itp. obowiązek szczególnie starannej organizacji zawodów i treningów, dostosowanej do okoliczności każdego konkretnego wypadku. Ograniczenie się do przestrzegania samych tylko reguł zawodów i treningów może być niewystarczające i nie zwalnia od odpowiedzialności za wypadek. Reguły sportowe bowiem nie mają mocy normatywnej i z tego punktu widzenia powinny być oceniane. Tak np. zadanie ciosu zgodnie z regulaminem (przy prawidłowym zestawieniu par, wyposażeniu zawodnika we właściwy sprzęt ochronny itd.) nie stanowi jeszcze o braku winy, jeżeli nie zostaną wyjaśnione przy tym wszystkie okoliczności związane z przebiegiem walki, postawą nadzorujących ją sędziów itp.
Nie ekskulpuje również tzw. działanie na własne ryzyko, które nie może obejmować ryzyka szkody wyrządzonej przez zawinione zachowanie się innych osób ani nie oznacza, by zawodnik godził się na ryzyko związane z naruszeniem reguł sportowych.
Wyrok SN z dnia 25 kwietnia 1973 r., I CR 306/73
Standard: 30597 (pełna treść orzeczenia)