Postanowienie z dnia 2007-02-06 sygn. III KK 254/06
Numer BOS: 377644
Data orzeczenia: 2007-02-06
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III KK 254/06
Postanowienie
Sądu Najwyższego
z dnia 6 lutego 2007 r.
Przewodniczący: Sędzia M. Sokołowski.
Sędziowie: P. Kalinowski (spraw.), R. Sądej.
Sąd Najwyższy w sprawie P. M. J. skazanego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 6 lutego 2007 r. kasacji, wniesionych przez obrońców skazanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w L. z dnia 21 lutego 2006 r., sygn. akt II AKa 21/06 utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w L. z dnia 26 października 2005 r., sygn. akt IV K 46/05,
oddala obie kasacje,
obciąża skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy w L. wyrokiem z dnia 26 października 2006 r., sygn. akt IV K 46/05 uznał P. M. J. za winnego tego, że w dniu 9 lipca 2003 r. w L. bił, kopał, szarpał za włosy A. D.-J. powodując u niej złamanie prawej kości łokciowej, a następnie działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia jej życia zadał jej trzy ciosy nożem powodując ranę kłutą brzucha skutkującą zranieniem śledziony, żołądka i powstaniem krwiaka zaotrzewnej, ranę kłutą okolicy biodra penetrującą do talerza biodrowego, a następnie odstąpił od realizacji zamiaru zabójstwa zaprzestając zadawania kolejnych ciosów, a także zapobiegł skutkowi wzywając pogotowie, przy czym w następstwie zadanych ciosów spowodował trwałe, istotne zeszpecenie ciała pokrzywdzonej, tj. dokonania przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu karę 9 lat pozbawienia wolności oraz w oparciu o przepis art. 46 § 2 k.k. orzekł nawiązkę w kwocie 1000 zł na rzecz pokrzywdzonej. Powyższe rozstrzygnięcie zostało zaskarżone przez obrońcę oskarżonego. Po rozpoznaniu apelacji
Sąd Apelacyjny w L. wyrokiem z dnia 21 lutego 2006 r. sygn. akt II AKa 21/06 utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji. Od tego ostatniego wyroku kasacje wnieśli dwaj obrońcy skazanego. Pierwszy z autorów kasacji zarzucił: r obrazę art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., mającą polegać na oparciu orzeczenia jedynie na części dowodów bez należytego odniesienia się do innych - zasygnalizowanych w apelacji, r naruszenie prawa procesowego, tj. art. 167 k.p.k. i art. 193 § 1 k.p.k., mające wpływ na treść orzeczenia poprzez poniechanie przeprowadzenia dowodu z dodatkowej opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej.
Na podstawie tak sformułowanych zarzutów autor kasacji wniósł o "uchylenie zaskarżonego wyroku oraz utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu Okręgowego w L. i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania".
Drugi z obrońców skazanego zarzucił rażące naruszenie przepisów art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 457 § 2 k.p.k., mogące mieć istotny wpływ na treść wyroku poprzez: - "przyjęcie i zaakceptowanie tezy, iż ustalony przez sąd charakter zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia oraz, iż powstałe w wyniku zadanych ciosów obrażenia spowodowały trwałe zeszpecenie ciała pokrzywdzonej, skutkujące przyjęciem kwalifikacji z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. - wynika z części słusznie obdarzonych walorem wiarygodności, materiału dowodowego, tj. zeznań pokrzywdzonej oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, podczas gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że te niekorzystne dla oskarżonego P. J. dowody, pozostają po pierwsze w sprzeczności z pozostałą częścią materiału dowodowego, w tym m.in. w stosunku do zeznań świadków Cz. J. i R. J., nie prowadząc do rzetelnej oceny źródeł konfliktu, po wtóre, iż opinie te należy uznać za niepełne i niejasne, niemogące wprost prowadzić do prawidłowej oceny rzeczywistego charakteru zeszpeceń na ciele pokrzywdzonej, - nieodniesienie się w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego in concreto do zarzutów stawianych w apelacji odnośnie konieczności wywołania nowej opinii biegłych z zakresu chirurgii plastycznej, przy lakonicznym i nieopartym na argumentach negowaniu stanowiska obrony odnośnie niepełności i niejasności wywołanych w sprawie opinii biegłych z medycyny sądowej".
W oparciu o tak skonstruowane zarzuty, również autor tej kasacji wniósł o uchylenie wyroków sądów obu instancji w tej sprawie i przekazanie jej Sądowi Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania. W pisemnej odpowiedzi na kasacje prokurator wniósł o ich oddalenie; podobnie zresztą wnosił prokurator Prokuratury Krajowej obecny na rozprawie kasacyjnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Obie kasacje wniesione przez obrońców skazanego P. M. J. okazały się bezzasadne, zaś podniesione w nich zarzuty oraz sformułowane wnioski nie zasługiwały na uwzględnienie. Pierwsza z tych kasacji, autorstwa adw. A. H. skoncentrowała swoją uwagę na zagadnieniu jednego z obrażeń doznanych przez pokrzywdzoną w toku zdarzenia będącego przedmiotem procesu, a mianowicie kwestii prawidłowości ustalenia okoliczności, w jakich doszło do złamania kości łokciowej. Próby wykazania usterek procesowych, jakie miały nastąpić w związku z niedostatecznym - zdaniem skarżącego - wyjaśnieniem tego problemu w toku postępowania oraz połączone z tym dążenie do zakwestionowania relacji pokrzywdzonej na temat tej fazy zdarzenia, musiały okazać się zabiegiem całkowicie nieskutecznym w realiach tej sprawy. Cała uwaga skarżącego skoncentrowała się w tej części na czynnościach postępowania pierwszoinstancyjnego, co pozostawało w jaskrawej opozycji z dyspozycją przepisu art. 519 k.p.k. ograniczającego uprawnienia procesowe stron do zaskarżenia kasacją jedynie wyroku sądu odwoławczego. Podkreślić trzeba również, że poświęcając tej materii przeważającą część swoich wywodów, autor kasacji stracił z pola widzenia główny przedmiot niniejszego procesu, jakim była prawna ocena znaczenia daleko poważniejszych niż złamanie kości łokciowej, obrażeń spowodowanych u pokrzywdzonej przez oskarżonego.
Z punktu widzenia kwalifikacji prawnej czynu przypisanego skazanemu złamanie kości łokciowej nie wywierało nie tylko istotnego, ale wręcz żadnego wpływu. Jedynie na marginesie można zauważyć, że niezależnie od mechanizmu powstania tego złamania, w obu wariantach, tj. zarówno przy bezpośrednim uderzeniu lub kopnięciu w rękę pokrzywdzonej, jak i przy uderzeniu przez nią tą ręką o ścianę, skutek w postaci określonego obrażenia był wynikiem agresywnych działań podjętych przez oskarżonego wobec swojej żony. Okoliczność ta jest o tyle kwestią uboczną, że o zakwalifikowaniu zachowania skazanego na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., zadecydowało przecież spowodowanie innych niż złamanie ręki obrażeń u pokrzywdzonej, które prowadziły do istotnego i trwałego zeszpecenia jej ciała. W tym zaś zakresie stanowisko sądu odwołuje się nie tylko do relacji pokrzywdzonej, ale podstawowe ustalenia czerpie z dowodów o charakterze obiektywnym, jak choćby dokumentacja medyczna opisująca doznane przez nią obrażenia oraz zastosowany proces leczenia, bez wątpienia ratujący jej życie. Pierwszy zatem z zarzutów tej kasacji i poświęcone mu obszerne wywody uzasadnienia okazały się całkowicie bezprzedmiotowe.
Oczywiście chybiony okazał się również drugi z zarzutów podniesionych w kasacji adw. A. H., tożsamy zresztą z zarzutem stawianym w kasacji drugiego z obrońców skazanego adw. M. K. W obu wypadkach, jako naruszenie przepisów procesowych, w tym m.in. dyspozycji art. 167 k.p.k. i art. 193 § 1 k.p.k., potraktowano zaniechanie przeprowadzenia dowodu z dodatkowej, jak przyznają to zresztą sami skarżący, opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej. W tym zakresie, wywodom sądu odwoławczego, odnoszącym się do omawianej materii, zarzuca się brak uwzględnienia - przy rozważaniu zarzutu apelacyjnego - zaniechania przez sąd I instancji formalnego rozpoznania wniosku dowodowego dotyczącego nowej opinii, ograniczenie się do analizy elementu istotności zeszpecenia, z pominięciem zagadnienia jego trwałości, chociaż należy ono do znamion przestępstwa oraz rezygnację z badania wpływu zabiegów leczniczych na wielkość i wygląd zeszpeceń doznanych przez pokrzywdzoną.
Odnosząc się do tak sprecyzowanych argumentów skargi kasacyjnej - stwierdzić wprost trzeba, że co najmniej dwa pierwsze są wręcz nieprawdziwe. Z protokołu rozprawy przeprowadzonej w dniu 26 października 2005 r. (k. - 861) wynika bowiem, że Sąd Okręgowy na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. oddalił wniosek dowodowy obrońcy w przedmiocie wywołania opinii biegłego z zakresu chirurgii plastycznej, który wypowiedziałby się co do możliwości usunięcia blizn u pokrzywdzonej. Wbrew zatem twierdzeniom skarżącego, przedmiotowy wniosek jednak został rozstrzygnięty. Autor kasacji przeoczył, że sam przecież w apelacji zarzucił Sądowi pierwszej instancji oddalenie tego wniosku, a nie brak jego rozpoznania. Sąd odwoławczy odnosił się do tego zagadnienia i uznał za trafne rozstrzygnięcie, jakie zapadło w tej materii. Z oceną tą trzeba się zgodzić, skoro teza dowodowa była już przedmiotem opiniowania przez biegłych, a ich stanowisko nie zostało skutecznie podważone. W tych warunkach nie sposób w ogóle mówić o naruszeniu ogólnych reguł art. 167 i 193 § 1 k.p.k., a dalsza inicjatywa dowodowa musi być poprzedzona wykazaniem niedostatków dotychczasowych wyników pracy biegłych.
Podobnie jest z kwestią rozważenia przez sąd odwoławczy cechy trwałości blizn na ciele pokrzywdzonej. Odnosząc się do tego zagadnienia, Sąd drugiej instancji wyraźnie podkreślił, że właśnie w oparciu o opinię biegłych należy uznać, iż blizny występujące na ciele pokrzywdzonej odpowiadają obu wymaganiom sformułowanym w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., tj. mają cechy trwałego oraz istotnego zeszpecenia ciała (str. 11 uzasadnienia).
Ułomność argumentacji wskazującej na potrzebę powołania biegłego z zakresu chirurgii plastycznej na temat trwałości zeszpeceń ciała, wynika również z tego, że na wyraźne żądanie sądu meriti, zagadnienie to było przedmiotem wypowiedzi biegłych chirurgów z Zakładu Medycyny Sądowej, zarówno na piśmie, jak i na rozprawie. W takiej sytuacji procesowej podstawą nowej opinii biegłych mogą być wyłącznie okoliczności określone w art. 201 k.p.k., tj. brak zupełności lub niejasność dotychczasowych wypowiedzi biegłych. Tymczasem, takie warunki w niniejszej sprawie nie występują, a powoływanie się na hipotetyczną możliwość złożenia przez biegłego "chirurga plastyka" zapewnienia na temat udanej operacji, "w wyniku której pokrzywdzonej blizny by skutecznie usunięto", co mogłoby "z pewnością wpłynąć na sam wymiar kary" (fragmenty zacytowane z kasacji adw. M. K.) - ani nie potwierdza zasadności samego wniosku dowodowego, ani nie stanowi argumentu w piśmie procesowym o randze nadzwyczajnego środka zaskarżenia.
Niezależnie zresztą od powyższego, brak jest jakichkolwiek podstaw do uzależniania granic odpowiedzialności karnej skazanego od czysto hipotetycznych spekulacji na temat potencjalnych możliwości chirurgii plastycznej, tym bardziej, że musiałyby one zostać powiązane z odpowiednimi środkami zmierzającymi do skłonienia pokrzywdzonej do poddania się takim zabiegom. Zważywszy już choćby tylko na inwazyjny charakter zabiegów tego rodzaju, trudno byłoby zaakceptować taki sposób determinowania kwalifikacji prawnej czynu przypisywanego oskarżonemu w momencie wyrokowania. Cecha trwałości, o jakiej mowa w dyspozycji art. 156 § 1 pkt 2 k.k., musi być oceniana w perspektywie istniejącej w dacie orzekania przez sąd i w świetle poziomu wiedzy, narzędzi i umiejętności dostępnych w tym momencie, a nie z punktu widzenia przyszłych i hipotetycznych możliwości, które mogą nie nastąpić w osiągalnym czasie. Nie było również żadnych realnych podstaw do snucia podejrzeń pod adresem profesjonalizmu lekarzy udzielających pomocy pokrzywdzonej w sytuacji, gdy skutecznie wykonywali oni zabiegi ratujące jej życie i to w warunkach konieczności usunięcia organów wewnętrznych, uszkodzonych w wyniku działań skazanego P. J.
Mając to wszystko na uwadze, Sąd Najwyższy oddalił obie kasacje wniesione w tej sprawie.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.