Postanowienie z dnia 2007-01-24 sygn. II KK 260/06
Numer BOS: 377643
Data orzeczenia: 2007-01-24
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt II KK 260/06
Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2007 r.
Przewodniczący: Sędzia P. Kalinowski
Sąd Najwyższy w Warszawie - Izba Karna na posiedzeniu w trybie art. 535 § 2 k.p.k. po rozpoznaniu w dniu 24 stycznia 2007 r. sprawy P. S. skazanego z art. 174 § 1 k.k. i in. z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego od wyroku Sądu Okręgowego W.-P. w W. z dnia 30 marca 2006 r., sygn. akt VI Ka 167/06 zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego dla W.-P. z dnia 17 listopada 2005 r., sygn. akt IX K 965/04 postanowił:
oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną,
obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Kasacja wniesiona przez obrońcę skazanego P. S. okazała się bezzasadna w stopniu oczywistym, o jakim mowa w dyspozycji przepisu art. 535 § 2 k.p.k. Powyższe przemawiało za oddaleniem jej na posiedzeniu w trybie przewidzianym w powołanej normie procesowej.
Jako całkowicie chybiony należało ocenić w szczególności zarzut obrazy art. 174 § 1 k.k., która miała polegać na wadliwej interpretacji prawa materialnego i błędnym uznaniu, że zachowanie przypisane skazanemu wyczerpywało znamiona przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Wywody skarżącego bardzo skrupulatnie pomijają jeden podstawowy aspekt, a mianowicie miejsce działania skazanego i warunki w jakich się ono odbywało. Sądy obu instancji prawidłowo uwzględniły fakt, że prowadzenie pojazdu mechanicznego z naruszeniem najbardziej elementarnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym skazany rozpoczął w rejonie węzła drogowego ul. M. z Trasą A. K., tj. skrzyżowania gdzie przecinają się jedne z największych arterii komunikacyjnych stolicy. Trafnie podkreślono przy tym, że podjętą wtedy ucieczkę przed policją skazany kontynuował jadąc "pod prąd" kolejnymi zjazdami i wjazdami Trasy A. K., powodując realne i konkretne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych, prawidłowo poruszających się pojazdów. O tym, że niebezpieczeństwo to wcale nie było czysto abstrakcyjne dobitnie przekonują nie tylko opisane w uzasadnieniu sytuacje, w których inni kierujący zmuszeni byli do gwałtownej ucieczki przed nadjeżdżającym z ogromną prędkością pojazdem skazanego, ale również zachowanie ścigających go policjantów, którzy w pewnym momencie z obawy o własne życie zaprzestali pościgu. Najbardziej jednak oczywistym wyznacznikiem stopnia zagrożenia osiągającego wymagany przez ustawę stan niebezpieczeństwa sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, jest fakt, że jazda w taki sposób, z taką prędkością i w takich warunkach doprowadziła do wypadku drogowego o tragicznych skutkach, w którym uczestniczył jeden ze ścigających skazanego radiowozów oraz wypadnięcia z trasy kolejnego radiowozu uczestniczącego w pościgu. Dawało to wystarczającą podstawę do przyjęcia, że każde z tych zdarzeń potwierdza skalę zagrożenia, jakie wywoływała taka jazda po jednej z głównych tras tranzytowych i po ulicach miasta oraz o bardzo wysokim stopniu prawdopodobieństwa nastąpienia skutków określonych w przepisie art. 174 § 1 k.k.
W realiach tej sprawy przypisanie skazanemu czynu wyczerpującego znamiona powyższego przestępstwa było więc w pełni uzasadnione.
Jedynie na marginesie należy zauważyć, że skarga kasacyjna w istocie powiela zarzut obrazy art. 174 § 1 k.k. zawarty wcześniej w apelacji. Tymczasem, do tego zagadnienia ustosunkował się już sąd II instancji. Bez wykazania zatem wad tej argumentacji, bądź usterek w działaniu tego sądu - a żadnego wywodu w tym zakresie skarżący nie zaprezentował - dalsze kontestowanie oceny prawnej zachowania skazanego nie spełnia podstawowego wymagania obowiązującego w postępowaniu kasacyjnym. W rzeczywistości bowiem tak skonstruowany zarzut nie odnosi się do wyroku sądu odwoławczego, lecz jest niedopuszczalną próbą powtórzenia zwykłej kontroli instancyjnej. Takie stwierdzenie dodatkowo umacnia przekonanie o oczywistej bezzasadności kasacji wniesionej w tej sprawie.
Mając to wszystko na uwadze, Sąd Najwyższy postanowił jak na wstępie.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.