Wyrok z dnia 2008-02-06 sygn. V KK 280/07
Numer BOS: 377639
Data orzeczenia: 2008-02-06
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt V KK 280/07
Wyrok Sądu Najwyższegoz dnia 6 lutego 2008 r.
Przewodniczący: Sędzia SN Henryk Gradzik. Sędziowie SN: Jacek Sobczak, Jerzy Steckiewicz (spr.). Protokolant: Anna Kowal. Prokurator Prokuratury Krajowej: Wincenty Grzeszczyk.
Sąd Najwyższy w sprawie Macieja K. i Pawła K. skazanych z art. 177 § 2 k.k. po rozpoznaniu w Izbie Karnej narozprawie w dniu 6 lutego 2008 r., kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych od wyroku Sądu Okręgowego zdnia 14 grudnia 2006 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego z dnia 4 sierpnia 2006 r.:
uchyla zaskarżony wyrok i zmieniony nim wyrok Sądu Rejonowego i sprawę przekazuje sądowipierwszej instancji do ponownego rozpoznania,
zarządza zwrot opłat kasacyjnych w wysokości 450,00 (czterysta pięćdziesiąt) złotych wniesionych przezobu skazanych.
Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 4 sierpnia 2006 r.:
Maciej K. uznany został za winnego tego, że "w dniu 1 października 2005 r., około godziny 20.00 kierującsamochodem osobowym marki Honda Civic umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w tensposób, że na skutek dorozumianej zgody na wspólną szybką jazdę swoim samochodem w bliskiej odległości zjadącym za nim kierowcą innego samochodu, tj. Pawłem K., który kierował samochodem osobowym marki Fiat Punto, przy czym Maciej K. zainicjował tę szybką jazdę, jadąc w opisany sposób z nadmierną i niedozwolonąprędkością nie obserwował w należyty sposób przedpola i pobocza drogi i nie zauważył dwóch prawidłowo wchodzących na oznakowane przejście dla pieszych osób, tj. Lucyny B. i Joanny Ł., w wyniku czego podjął spóźnionymanewr hamowania, w wyniku czego nie ustąpił pierwszeństwa pieszym i omijając je na przejściu dla pieszych zlewej strony spowodował zatrzymanie się tych osób na przejściu dla pieszych, co stanowiło bezpośrednią przyczynępotrącenia pieszych Lucyny B. i Joanny Ł. przez jadący bezpośrednio za nim samochód Fiat Punto kierowany przez Pawła K. i w ten sposób spowodował wypadek, na skutek którego Lucyna B. doznała obrażeń w postaciwielonarządowego urazu z pęknięciem aorty piersiowej i agonalnym wstrząsem urazowo - krwotocznym ponoszą śmierć na miejscu, a Joanna Ł. doznała obrażeń ciała w postaci ciężkiego urazu wielonarządowego ze wstrząsemurazowo - krwotocznym będącym chorobą realnie zagrażającą życiu, otarć naskórka głowy i twarzy, złamania kościprawej promieniowej w miejscu typowym, złamania kości łonowych z krwiomoczem z pęcherza moczowego, wieloodłamowego złamania kości ramieniowej podgłowowej, wieloodłamowego złamania kości udowej prawej, jej nasady dolnej z przemieszczeniem, wieloodłamowego złamania obu kości podudzia lewego, a następnie zbiegł zmiejsca zdarzenia" tj. przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 k.k. za co wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności;
Paweł K. uznany został za winnego tego, że "w dniu 1 października 2005 roku około godziny 20.00 kierując samochodem osobowym marki Fiat Punto umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchy drogowym wten sposób, że na skutek dorozumianej zgody na wspólną szybką jazdę swoim samochodem bezpośrednio zasamochodem osobowym marki Honda kierowanym przez Macieja K., jadąc w opisany sposób z nadmierną iniedozwoloną prędkością nie obserwował w należyty sposób przedpola i pobocza drogi i nie zauważył dwóch prawidłowo wchodzących na oznakowane przejście dla pieszych osób, tj. Lucyny B. i Joanny Ł., w wyniku czego bezpodjęcia jakiegokolwiek manewru obronnego uderzył kierowanym samochodem Fiat Punto w Lucynę B. i Joannę Ł., które uprzednio na skutek manewru obronnego wykonanego przez jadący bezpośrednio przed nim pojazdkierowany przez Macieja K. zatrzymały się na przejściu dla pieszych, i w ten sposób spowodował wypadek, naskutek którego Lucyna B. doznała obrażeń ciała w postaci wielonarządowego urazu z pęknięciem aorty piersiowej iagonalnym wstrząsem urazowo-krwotocznym ponosząc śmierć na miejscu, a Joanna Ł. doznała obrażeń ciała wpostaci ciężkiego urazu wielonarządowego ze wstrząsem urazowo-krwotocznym będącym chorobą realniezagrażającą życiu, otarć naskórka głowy i twarzy, złamania kości prawej promieniowej w miejscu typowym,złamania kości łonowych z krwiomoczem z pęcherza moczowego, wieloodłamowego złamania kości ramieniowejpodgłowowej, wieloodłamowego złamania kości udowej prawej, jej nasady dolnej z przemieszczeniem,wieloodłamowego złamania kości ramieniowej podgłowowej, wielodłamowego złamania obu kości podudzialewego" tj. przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. wymierzył mu karę 4 lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 42 § 1 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. wobec oskarżonego Pawła Kopcia oraz na podstawie art.42 § 2 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. wobec oskarżonego Macieja K. orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdówmechanicznych na okres 10 lat. Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł solidarnie od oskarżonych Macieja K. i Pawła K. na rzecz pokrzywdzonejJoanny Ł. obowiązek naprawienia szkody w kwocie 392,71 oraz na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł od oskarżonychMacieja K. i Pawła K., solidarnie, na rzecz pokrzywdzonej Joanny Ł. nawiązkę w kwocie 40.000,00 złotych.
Apelacje od tego wyroku wywiedli: obrońca oskarżonego Pawła K., obrońcy oskarżonego Macieja K.,pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej Joanny Ł. oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Dariusza B. (...) Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 14 grudnia 2006 r., zmienił zaskarżony wyrok przez:- wyeliminowanie z opisu czynu przypisanego oskarżonemu Maciejowi K. "jego zbiegnięcie z miejscazdarzenia" oraz - z podstawy skazania - art. 178 k.k.;- orzeczenie na podstawie art. 46 § 2 k.k. od obu oskarżonych -solidarnie- na rzecz Dariusza B. nawiązki w wysokości 100.000,00 złotych.
Kasacje wnieśli obrońcy oskarżonych (...).
Sąd Najwyższy uznając kasacje za uzasadnione zważył, co następuje:
Sądy obu instancji jako zasadniczy dowód w sprawie, usuwający wszelkie wątpliwości, uznały opinię ZespołuEkspertów przy Fundacji Akademii Medycznej w P. W oparciu o nią zrekonstruowano przebieg wypadku, udział w nim oskarżonych oraz zachowaniepokrzywdzonych. Powołując się na tę ekspertyzę Sąd pierwszej instancji przyjął, a Sąd Odwoławczy ustalenie to uznał zatrafne, że bezpośrednią przyczyną potrącenia pieszych było zachowanie Macieja K., który nie ustąpił pierwszeństwaprzechodzącym przez jezdnię kobietom w wyniku czego spowodował ich zatrzymanie się na pasach. Wymuszone zatrzymanie się pieszych, w połączeniu z nadmiernie szybką jazdą oskarżonego M. K., spowodowało, że Piotr K.jadąc tuż za nim najechał na przechodzące jezdnię kobiety. Tymczasem, wbrew stanowisku Sądów obu instancjiopinia biegłych nie była tak jednoznaczna, bowiem napisano w niej również, że" nie można wykluczyćewentualnego cofnięcia się pieszych " oraz że " piesze miały możliwość przemieszczenia się na przeciwległy pasruchu jezdni (nie wykluczone, że poza kolizyjny tor ruchu samochodu Fiat Punto)" Te istotne sprzeczności w opinii zostały zauważone przez obrońców, którzy przed Sądem pierwszej instancjizłożyli, jak się okazało, nieskuteczny wniosek o wezwanie biegłych na rozprawę. Zarzut obrazy art. 201 k.p.k. podnoszony był też w apelacjach, jednak Sąd Odwoławczy nie podzielił go odwołując się do argumentacji SąduRejonowego, który stwierdził, że ekspertyza nie miała wad, które jej zarzucono, była "tylko pozornie sprzeczna", acofnięcie się pieszych, "... mało prawdopodobne". Ponowiony w kasacjach zarzut rażącej obrazy art. 201 k.p.k. mogącej mieć istotny wpływ na treśćorzeczenia jest w pełni uzasadniony.
Zacytowane fragmenty opinii jednoznacznie wskazują na jej niejasność, niewiadomo bowiem, czy pokrzywdzone rzeczywiście mogły, czy też nie mogły (albo jedna z nich) uniknąć potrącenia.Należało zatem uwzględnić wnioski obrońców i wezwać biegłych na rozprawę celem wyjaśnienia sprzeczności lub dla sporządzenia opinii uzupełniającej. Już tylko to zaniechanie Sądu z uwagi na stopień skomplikowania wypadkubyłoby wystarczającym powodem uchylenia obu zaskarżonych orzeczeń i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania; były jednak i inne, równie ważkie. J tak, obrońcy oskarżonych trafnie formułowali zarówno w apelacjach, jak i w nadzwyczajnych środkachodwoławczych zarzuty zbyt ogólnej, wybiórczej oraz niezgodnej z zasadą wyrażoną w art. 7 k.p.k. ocenę dowodówosobowych. Ocena ta była zbyt powierzchowna, pozbawiona krytycyzmu, zwłaszcza w odniesieniu do wyjaśnieńoskarżonych, którym bez pogłębionej argumentacji w części dawano wiarę lub odmawiano wiarygodności. Zdarzyło się też, że Sąd pierwszej instancji w ogóle pominął istotny dla rozstrzygnięcia fragment zeznań jednego zeświadków, a Sąd Odwoławczy rozpoznając apelacje, w której zwrócono na to uwagę kwestię tę zbagatelizował.Chodzi o zeznania Andrzeja L. Świadek ów, wbrew przyjętemu stanowi faktycznemu konsekwentnie utrzymywał, żesamochody oskarżonych poruszały się równolegle, a nie jeden za drugim. Andrzej L. był niewątpliwie świadkiemważnym, bowiem jako jedyny obserwował zdarzenie, gdy zatrzymał się przed pasami przejścia dla pieszych, a mimoto Sąd pierwszej instancji w ogóle do nich nie odniósł się. Z kolei Sąd Odwoławczy ustosunkowując się do zarzutówapelacji w tej kwestii nie uznał wskazanych uchybień za istotne. Stwierdzi jedynie, że gdyby przyjąć za wiarygodneto co powiedział świadek, to sytuacja procesowa oskarżonych byłaby ","jeszcze bardziej obciążająca, a co zpowodzeniem mogłoby przełożyć się na rozmiar orzeczonych kar ". (k 13 wyroku).
Uzasadniony jest zarzut zawarty w kasacjach obrońców Macieja K., że Sąd Okręgowy zaakceptowałuzasadnienie Sądu pierwszej instancji, w którym ogólnie (sumarycznie) powoływał się na zebrane w sprawiedowody, nie wyodrębniał ich i nie odnosił do poszczególnych faz zdarzenia. Ten sposób argumentacji zauważyłrównież Sąd odwoławczy i uznał że jest nieprawidłowy, ale zaakceptował uznając, iż sprawa pod względemfaktycznym nie była skomplikowana. Nawet, gdyby tak rzeczywiście było, jak stwierdził Sąd Okręgowy, to przecieżnie może budzić wątpliwości, że co do szczegółowych ustaleń (o czym była mowa wcześniej) wątpliwości pozostały. Ponadto, sprawa pod względem oceny prawnej była na pewno bardzo trudna, bezprecedensowa, a to wymagało drobiazgowych wręcz ustaleń faktycznych. Ogólnikowość argumentacji dotycząca przebiegu zdarzenia rzutowaławprost na jego ocenę prawną, a konkretnie zachowanie M. K. Sąd pierwszej instancji nie określił w jakiej formiepopełnił on przestępstwo (zarzut zawarty w apelacjach obrońców M. K.), a Sąd Odwoławczy dostrzegając ten błądusiłował go naprawić i powtarzając argumentację Sądu pierwszej instancji skonkludował, że Sąd "stanął na grunciewspółsprawstwa". Jak już stwierdzono rozpoznawana sprawa w odniesieniu do skazanego M. K. jest niezwykle skomplikowana,dotyczy bowiem współsprawstwa (ewentualnego) w popełnieniu przestępstwa nieumyślnego, skutkowego. Istota prawidłowego rozstrzygnięcia leży przede wszystkim w trafnej ocenie dwóch zasadniczych kwestii:możliwości porozumienia współsprawców oraz związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem (M. K.), a skutkiem.
W kwestii pierwszej kluczowe znaczenie będzie miała odpowiedź na pytanie czego dotyczyć ma to porozumienie ijaką powinno przybrać postać, żeby można było stwierdzić, że porozumienie rzeczywiście miało miejsce. Warunkiem odpowiedzialności za współsprawstwo jest wykazanie, że współdziałających łączyło porozumienie obejmujące wspólne wykonanie czynu zabronionego oraz że każdy z uczestników porozumienia obejmował świadomością realizację całości znamion (podkr. SN) określonego czynu zabronionego (por. wyrok SN z5 marca 2002 r., II KKN 77,00, LEX nr 51808). Powstaje zatem pytanie czego miałoby dotyczyć porozumienie przyprzestępstwach nieumyślnych znamionowanych skutkiem, jeżeli sprawca przestępstwa nieumyślnego nie mazamiaru jego popełnienia. Czy wystarczy zatem, jak wywiedziono w zaskarżonych orzeczeniach porozumieniewspółsprawców do nieostrożnego zachowania, polegającego na łamaniu zasad bezpiecznej jazdy w sytuacji, gdyskutki spowodował tylko jeden z nich, czy też jest to warunek niewystarczający. Sądy obu instancji do problemutego nie odniosły się w sposób wystarczający, pozwalający na rzeczową ocenę jego rozumowania. Sąd Odwoławczy w zasadzie nie ustosunkował się do argumentów obrońców, że pomiędzy zachowaniemMacieja K., a skutkiem nie istniał związek przyczynowy, mimo że w apelacjach szczególnie eksponowano braktakiego związku. Twierdzono wręcz, że jego przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji było przejawem wnioskowania " ze skutku na przyczynę "oraz uznania zasady odpowiedzialności zbiorowej. Nie można też nie zauważyć, że Sąd pierwszej instancji - w ślad za opinią biegłych - przyjął, że do przedmiotowego wypadku przyczynili się obydwaj oskarżeni, przy czym Paweł K. "bezpośrednio", a Maciej K. "pośrednio". Całość argumentacji Sądu Odwoławczego w tej kwestii ogranicza się w zasadzie do konkluzji, że"prawidłowe kierowanie przez oskarżonego K pojazdem spowodowałoby, że zatrzymałby się on przed przejściemdla pieszych i na ten sam manewr miałby czas także oskarżony K., gdyby kierował pojazdem prawidłowo. "Tak ogólne stwierdzenie Sądu Odwoławczego w ocenie Sądu Najwyższego nie spełniało wymogów, o których mowa wart. 457 § 3 k.p.k. (zarzut zawarty w kasacjach). Sąd Najwyższy wypowiadając się na temat związku przyczynowego stwierdził m.in., że pomiędzy naruszeniem przepisów, a zaistniałą kolizją drogową związek przyczynowy nie może być rozumiany jako jedynieczasowe lub miejscowe następstwo wydarzeń, ale jako powiązanie wypadku drogowego z poprzedzającymnaruszeniem przez oskarżonego przepisów o ruchu drogowym (patrz wyrok z dnia 4 listopada 1998 r., sygn. akt VKKN 303/97 OSNKW 1998, z. 11-12, poz. 50) oraz że związek przyczynowy nie może być rozumiany wyłącznie wznaczeniu logicznym, bowiem wówczas byłby pojęciem nadmiernie szerokim, a powinien mieć charakter bezpośredni. Oznacza to, że działanie sprawcy musi być, jeżeli nie wyłączną, to w każdym razie wystarczającąprzyczyną powstania skutku przestępczego. (patrz wyrok z dnia 18 stycznia 1982 r., sygn. akt II KR 308/81 OSNKW1982, z. 4 5, poz. 20).
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd powinien wezwać na rozprawę, a być może nawet powołać innych biegłych, w celu wyjaśnienia zastrzeżeń zgłaszanych przez obrońców w środkach odwoławczych. Niezbędne będzieteż ustosunkowanie się do dowodów, które oceniono zbyt pobieżnie lub w ogóle ich nie omówiono. Ponadto, sąd powinien rozważyć - z uwzględnieniem zasygnalizowanych wątpliwości - kwestie dotyczącewspółsprawstwa i związku przyczynowego. Odnosząc się do zarzutów związanych z obrazą art. 46 § 1 i 2 k.k. należy stwierdzić, że zagadnienia, o których mowa w kasacjach były przedmiotem wielu orzeczeń Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych. Dlaprzykładu można wskazać: uchwałę SN z dnia 13 grudnia 2000 r., sygn. akt I KZP 40/2000 OSNKW 2001, z. 1 - 2, poz.2; wyrok SN z dnia 3 stycznia 2006 r., sygn. akt III KK 264/05 LEX nr 181409; wyrok SN z dnia 26 stycznia 2006 r.,sygn. akt IV KK 435/05 LEX nr 173643 oraz wyroki Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 kwietnia 2002 r., sygn. aktII AKa 65/02 i 27 maja 2002 r., sygn. akt II AKa 126/02, zamieszczone odpowiednio, w Prokuraturze i Prawie z 2003r., nr 2, poz. 16 i 18.
Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.