Postanowienie z dnia 2016-03-10 sygn. III KK 400/15
Numer BOS: 224347
Data orzeczenia: 2016-03-10
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Sędziowie: Andrzej Stępka SSN, Józef Dołhy SSN (przewodniczący), Rafał Malarski SSN (autor uzasadnienia, sprawozdawca)
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III KK 400/15
POSTANOWIENIE
Dnia 10 marca 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Dołhy (przewodniczący)
SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)
SSN Andrzej Stępka
Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Jerzego Engelkinga
w sprawie P. B. skazanego z art. 148 § 1 k.k. z 1969r. i M. B. skazanego z art. 148 § 1 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 10 marca 2016 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 3 czerwca 2015 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w S.
z dnia 18 kwietnia 2014 r.,
-
I. oddala wszystkie kasacje jako oczywiście bezzasadne;
-
II. zwalnia skazanych od kosztów sądowych za postępowanie kasacyjne;
-
III. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu skazanego M. B. adw. P. M. - Kancelaria Adwokacka w S. - kwotę 1476 złotych (jeden tysiąc czterysta siedemdziesiąt sześć) w tym 23% VAT, tytułem wynagrodzenia za sporządzenie i wniesienie kasacji oraz udział w rozprawie kasacyjnej.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w S., wyrokiem z 18 kwietnia 2014 r., uznał P. B. i M. B. za winnych tego, że „w dacie bliżej nieustalonej w grudniu 1997 roku, po dniu 21 grudnia 1997 roku w S.”, działając w zamiarze bezpośrednim oraz wspólnie i w porozumieniu, dokonali zabójstwa S. K., to jest zbrodni z art. 148 § 1 k.k., przy czym w odniesieniu do P. B. miał zastosowanie przepis Kodeksu karnego z 1969 r., i za to skazał P. B. na krę 25 lat pozbawienia wolności, orzekając wobec niego karę dodatkową pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat, a M. B. na karę 15 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny, po rozpoznaniu apelacji obrońców, w dniu 3 czerwca 2015 r. utrzymał w mocy pierwszoinstancyjny wyrok, uznając wszystkie środki odwoławcze za oczywiście bezzasadne.
Kasacje od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego złożyli trzej obrońcy z wyboru skazanego P. B. oraz obrońca z urzędu skazanego M. B. W swoich kasacjach podnieśli zarzuty rażącego naruszenia prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, oraz zażądali uchylenia wyroków Sądów obu instancji i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu w S. do ponownego rozpoznania.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej w pisemnej odpowiedzi na kasacje ocenił je jako oczywiście bezzasadne i wniósł o ich oddalenie w trybie określonym w art. 535 § 3 k.p.k. Stanowisko to zyskało wsparcie obecnego na rozprawie kasacyjnej prokuratora Prokuratury Krajowej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
1. Wszystkie kasacje okazały się bezzasadne – i to w stopniu oczywistym. Tytułem wstępu wypadało odnotować, że skoro art. 535 § 3 k.p.k. zezwala na odstąpienie w ogóle od sporządzenia uzasadnienia orzeczenia zapadłego na rozprawie w trybie przewidzianym w tym przepisie, to tym bardziej – argumentum a maiori ad minus – wolno zrezygnować w takim układzie procesowym z pisemnego motywowania rozstrzygnięć odnoszących się do części zarzutów kasacyjnych, zwłaszcza zmierzających do ominięcia nakazu kierowania kasacji autorstwa stron wobec wyroku sądu odwoławczego (art. 519 k.p.k.) lub zakazu formułowania w kasacji zarzutu, o którym mowa w art. 438 pkt 3 k.p.k. (art. 523 § 1 k.p.k.).
-
2. Zdecydowana większość zarzutów podniesionych w kasacji opracowanej przez adw. B. K. (21 spośród 30) nie tylko wprost atakowała wyrok Sądu pierwszej instancji, ale i – mimo odmiennych deklaracji – zredagowana była w sposób uprawniający do stwierdzenia, że lansowano w nich tezę o dopuszczeniu się przez Sąd a quo błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Chodziło tu o kwestie dotyczące: treści relacji G. C. i rozbieżności w nich występujących oraz oceny tych przekazów, motywów zabójstwa, prób samobójczych G. C., rzekomej wiedzy organów ścigania o okolicznościach śmierci S. K., powinności rozważenia wszystkich hipotetycznych wersji zdarzenia, oddalenia wniosku dowodowego o przeprowadzenie eksperymentu procesowego, znaczenia braku śladów działania substancji żrącej na badanym fragmencie kośćca, dostarczenia ocynkowanych wanien na miejsce zdarzenia, dokupienia środka chemicznego „Kret” (pkt 2,3,5 – 7, 10 – 13, 15 – 17, 20 – 22, 24 – 27, 29,30 kasacji; oznaczenia zarzutów kasacyjnych numerami dokonał, dla większej przejrzystości uzasadnienia, Sąd Najwyższy).
-
3. Dalsze siedem zarzutów sformułowanych w kasacji adw. B. K. (pkt 8,9, 14, 18, 19, 23, 28) opatrzonych co prawda zostało art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k., sugerującymi, że obiektem krytyki jest wyrok Sądu odwoławczego, niemniej ich treść nie pozostawiała wątpliwości, iż autorce nadzwyczajnego środka zaskarżenia chodziło o zanegowanie dokonanej przez Sąd a quo oceny materiału dowodowego i poczynionych ustaleń faktycznych. Wolno zatem powiedzieć, że powołanie wskazanych wyżej przepisów nastąpiło w celu skłonienia instancji kasacyjnej do rozpoznania prawnie niedopuszczalnych zarzutów.
Podobnego zabiegu dopuścił się inny obrońca skazanego P. B. adw. W. T., utrzymując, że w toku procesu miała miejsce dowolna ocena zeznań G. C. (pkt 1 i 2 kasacji), oraz obrońca z urzędu skazanego M. B., który wprost zakwestionował ocenę relacji G. C. oraz – wbrew treści motywacyjnej części zaskarżonego wyroku – wskazał, że Sąd Apelacyjny nie odniósł się do podniesionej w apelacji kwestii „wzajemnej relacji (…) zachowania świadków G. C. (…) i zachowania skazanego M. B.” (pkt 1 i 2 kasacji).
-
4. Sąd Najwyższy dostrzegł jednak potrzebę ustosunkowania się, rzecz jasna w sposób zwięzły, do kilku wybranych zagadnień poruszonych przez skarżących.
-
5. Po pierwsze – teza adw. B. K., że przytoczona w zarzucie kasacyjnym (pkt 1) wypowiedź przewodniczącej składu orzekającego, która miała miejsce na rozprawie głównej w dniu 18 października 2012 r., była świadectwem braku bezstronności i powinna skutkować wyłączenie sędziego (iudex suspectus) oraz że Sąd ad quem nierzetelnie w tym zakresie rozpoznał apelację obrońcy, nie wytrzymuje krytyki. Trzeba przypomnieć, że sprostowanie w tej mierze protokołu rozprawy nastąpiło zarządzeniem z 25 lutego 2013 r., wydanym wskutek złożenia przez obrońcę w dniu 13 grudnia 2012 r. stosownego wniosku. Stwierdzenie o naruszeniu art. 41 k.p.k. pojawiło się natomiast dopiero w apelacji adw. B. K., opatrzonej datą 8 września 2014 r., a więc bez mała 2 lata po zbędnej i skądinąd niefortunnej wypowiedzi przewodniczącej. Wcześniej żaden z trzech obrońców P. B. żądania wyłączenia sędziego nie wysunął. Zarzut w tym zakresie został przez Sąd Apelacyjny rozpoznany w sposób nad wyraz rzetelny. Można tylko dopowiedzieć, że judykatura za nieskuteczny uznaje podniesiony w środku odwoławczym zarzut naruszenia art. 41 § 1 k.p.k. m.in. w sytuacji, gdy wniosek w tym przedmiocie wcześniej w ogóle nie został sformułowany (zob. uchwała SN z 22 lutego 2012 r., SNO 50/11, LEX nr 1215815). Rzucająca się w oczy sekwencja zdarzeń wskazuje, że obrona przez wyjątkowo długi okres nie postrzegała wypowiedzi przewodniczącej w płaszczyźnie art. 41 k.p.k.; z tego względu zamieszczenie w tej kwestii zarzutu w apelacji wolno uznać za zabieg czysto instrumentalny. Trafnie Sąd ad quem ocenił go jako bezzasadny.
Po drugie – Sąd pierwszej instancji nie obraził w jakimkolwiek stopniu art. 442 § 3 k.p.k., skoro w pełni zastosował się do wskazań instancji odwoławczej co do dalszego postępowania, w szczególności do zaleceń dotyczących potrzeby wyjaśnienia nasuwających się wątpliwości i przeprowadzenia dowodu z zeznań G. C. w określony sposób. Zastrzeżenia w tym zakresie adw. B. K. (pkt 4 kasacji) były zatem chybione. Dla porządku warto tu zauważyć, że: przesłuchanie G. C. odbyło się aż na 6 terminach rozprawy głównej; wypytano go w obecności biegłych psychologów o wszystkie sprzeczności występujące w jego relacjach; wskazano precyzyjnie, dlaczego w najistotniejszym zakresie uznano jego przekaz za wiarygodny (świadek ten zgłosił się dobrowolnie do organów ścigania, które nie dysponowały informacjami pozwalającymi komukolwiek przedstawić zarzut zabójstwa S. K.; relacje świadka stawiały i jego w niekorzystnym świetle – zachodziła realna obawa, że może znaleźć się w roli podejrzanego o popełnienie poważnego przestępstwa; nie był skonfliktowany – co bezsporne – z żadnym ze skazanych).
Po trzecie – nie można było zgodzić się z poglądem adw. J. K. (pkt 2 kasacji), jakoby Sąd Okręgowy w S., postanowieniem z 13 października 2014 r., bezpodstawnie nie uwzględnił wniosku obrońcy o sprostowanie protokołu rozprawy głównej z 11 kwietnia 2014 r. Kwestia ta, podniesiona w apelacji obrońcy, nie uszła uwagi Sądu odwoławczego. Jest znamienne – co warto zaakcentować – że wniosek o sprostowanie protokołu rozprawy obrońca złożył 17 września 2014 r., a więc po przeszło pięciu miesiącach od sporządzenia tego dokumentu.
Po czwarte – nie zasługiwały na uwzględnienie twierdzenia skarżących o wyrokowaniu Sądu pierwszej instancji na podstawie nieujawnionego materiału dowodowego (pkt 1 i 3 kasacji adw. J. K. i pkt 3 kasacji adw. W. T.). Przesądzająca była tu przede wszystkim treść wskazanego wyżej postanowienia odrzucającego żądanie sprostowania protokołu rozprawy głównej z 11 kwietnia 2014 r. Niemniej trudno pozostawić bez komentarza formę, w jakiej Sąd a quo wprowadził tego dnia do procesu 129 dokumentów podlegających odczytaniu na rozprawie. Dokonując tej czynności, posłużył się zwrotem „zalicza w poczet materiału dowodowego”. Jakkolwiek w praktyce sądowej zacytowany zwrot używany jest dość powszechnie jako swego rodzaju skrót myślowy oznaczający włączenie określonych dokumentów w poczet podstawy dowodowej wyroku, to jednak – respektując treść art. 394 § 2 k.p.k. – pożądane jest w takim wypadku posługiwanie się terminologią ustawową. Nie chodzi przy tym o hołdowanie skrajnemu formalizmowi, ale o pewną przejrzystość i jednoznaczność przy stosowaniu takich czy innych instytucji proceduralnych. Sumując: W razie spełnienia przesłanek z art. 394 § 2 k.p.k. winno zapaść postanowienie o uznaniu za ujawnione bez odczytania wskazanych protokołów i dokumentów; posłużenie się tu jednak przez sąd innym równoważnym zwrotem, np. o zaliczeniu określonych dokumentów do materiału dowodowego, nie uprawnia do twierdzenia, że dowody te nie stanowiły podstawy wyrokowania w rozumieniu art. 410 k.p.k. Teza skarżącego o niewymienieniu na rozprawie głównej w dniu 11 kwietnia 2014 r., po wznowieniu przewodu sądowego, wszystkich 129 dokumentów podlegających ujawnieniu – abstrahując od jej trafności i od oceny postanowienia z 13 października 2014 r. o nieuwzględnieniu wniosku o sprostowanie protokołu rozprawy – zainspirowała Sąd Najwyższy do wyrażenia również i takiego oto stanowiska: Ograniczenie się przez sąd, przy wprowadzaniu w trybie art. 394 § 2 k.p.k. do podstawy wyrokowania dokumentów, do ogólnikowego wskazania, że chodzi tu o dowody zawnioskowane aktem oskarżenia do odczytania – choć nie zasługuje na aprobatę, ponieważ właściwe jest, aby dowody takie były dokładnie określone – nie wywołuje jednak skutku w postaci niewłączenia tych dokumentów w poczet materiału dowodowego i tym samym nie może być postrzegane jako obraza art. 410 k.p.k. mogąca mieć wpływ na treść orzeczenia.
Po piąte wreszcie – zdecydowanie krytycznie należało także odnieść się do zarzutu obrońcy z urzędu skazanego M. B., jakoby Sąd Apelacyjny wadliwie ocenił opinię psychiatryczno – psychologiczną opracowaną na etapie postępowania odwoławczego przez psycholog kliniczną dr A. S. i dr. hab. n. med. specjalistę psychiatrę M. O. (pkt 3 kasacji). Opinię tę, wskazującą, że G. C. wykazuje jedynie cechy osobowości dyssocjalnej, podzielił w całości Sąd ad quem jako jasną i pełną. Konkluzja biegłych, że świadek miał możliwość dowolnego kształtowania swoich zeznań w sposób świadomy, w najmniejszym stopniu nie mogła zdezawuować zasadniczego przekazu opinii.
5. Zbliżając się do końca wywodów, trzeba skonstatować, że cały wysiłek skarżących skoncentrowany został w istocie na podważaniu oceny zeznań G. C., których znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy – co niewątpliwe – nie sposób przecenić. Starania autorów kasacji nie mogły jednak przynieść oczekiwanych przez nich rezultatów zasadniczo dlatego, że przy przesłuchaniu G. C.i przy ocenie jego zeznań nie doszło do naruszenia jakichkolwiek reguł proceduralnych, w szczególności zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. Niemały wpływ na przyjęcie wersji zdarzenia popieranej przez oskarżyciela publicznego miały – co skarżący ze zrozumiałych powodów przemilczeli – wyjaśnienia samego P. B. złożone na rozprawie w dniu 26 marca 2010 r. i podtrzymywane na dalszych etapach postępowania. Opisane przez tego skazanego okoliczności śmierci S. K. oraz nieracjonalne motywy ukrycia jego zwłok poddane zostały zdecydowanej i przekonywającej krytyce, co w znaczącym stopniu wzmocniło wariant zdarzenia oparty na relacjach G. C.
W tym stanie rzeczy, przypominając, że kasacje rozpoznawane były w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów, czyli takich, które zgłoszono w skargach (art. 536 k.p.k.), Sąd Najwyższy oddalił wszystkie kasacje jako oczywiście bezzasadne.
Perspektywa długiego pobytu skazanych w zakładzie penitencjarnym legła u podstaw decyzji o zwolnieniu ich od kosztów sądowych za postępowanie kasacyjne (art. 624 § 1 k.p.k.).
Wysokość wynagrodzenia za obronę z urzędu skazanego M. B. ustalono zgodnie z § 14 ust. 2 pkt 6 i ust. 3 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie i ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.
eb
Treść orzeczenia pochodzi z bazy orzeczeń SN.