Wyrok z dnia 2006-11-22 sygn. III KK 132/06

Numer BOS: 2227345
Data orzeczenia: 2006-11-22
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt III KK 132/06

W Y R O K

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2006 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Przemysław Kalinowski (przewodniczący, spraw.)

SSN Rafał Malarski

SSN Lidia Misiurkiewicz

Protokolant Teresa Jarosławska

przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej Bogumiły Drozdowskiej

w sprawie M. Z.

oskarżonego z art. 177 § 2 k.k.

po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 22 listopada 2006 r., kasacji wniesionych przez Prokuratora Okręgowego w L. i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej J. L. od wyroku Sądu Okręgowego w L. z dnia 21 grudnia 2005 r., sygn. akt XI Ka […] zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w P. z dnia 27 lipca 2005 r., sygn. akt II K […]

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

U Z A S A D N I E N I E

M. Z. oskarżony został o to, że w dniu 26 maja 2000 r. w P., woj. […], nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym m–ki R. nr rej. […] nieprawidłowo obserwował jezdnię, przekroczył dozwolona prędkość pojazdu i nie zmniejszył prędkości pomimo, iż w okolicy przystanku autobusowego znajdowała się grupa dzieci oraz nieprawidłowo reagował na stojący na przystanku autobus w wyniku czego zachowaniem swoim spowodował, że prowadzony przez niego pojazd nie zatrzymał się przed torem ruchu pieszej – M. L. i doprowadził do jej uderzenia na skutek czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci ciężkiego obrażenia mózgu i pnia mózgu, co spowodowało u niej ciężką chorobę realnie zagrażającą życiu i w konsekwencji spowodowało jej zgon w dniu 2 czerwca 2000 r., tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 26 września 2003 r. sygn. akt II K […] Sąd Rejonowy w P. uniewinnił M. Z. od dokonania zarzucanego mu czynu. Na zasadzie art. 415 § 2 k.p.k. powództwo cywilne pozostawił bez rozpoznania. Kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżycielkę posiłkową, Sąd Okręgowy w L. wyrokiem z dnia 26 maja 2004 r. sygn. akt V Ka […] powyższy wyrok uchylił i sprawę M.Z. przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w P.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Rejonowy w P. wyrokiem z dnia 27 lipca 2005 r. (sygn. II K […]) zmodyfikował częściowo zawarty w akcie oskarżenia opis czynu i uznał M. Z. za winnego tego, że 26 maja 2000 r. w P., woj. […] nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym m–ki R. nr rej. […] nie zmniejszył prędkości i nie zachował ostrożności przy zbliżaniu się do przystanku autobusowego, na którym znajdował się autobus komunikacji miejskiej, czym doprowadził do uderzenia kierowanego przez siebie pojazdu w przebiegającą przez jezdnię pieszą M. L., która na skutek zderzenia doznała obrażeń ciała w postaci ciężkiego uszkodzenia mózgu i pnia mózgu, co spowodowało u niej chorobę realnie zagrażającą życiu i w konsekwencji zgon w dniu 2 czerwca 2000 r., tj. popełnienia czynu z art. 177 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. skazał go na rok pozbawienia wolności. Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres próby wynoszący 2 lata. Sąd I instancji na podstawie art. 71 § 1 k.k. orzekł także grzywnę w wysokości 80 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł. Ponadto zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. Z. 1.092 zł z tytułu zastępstwa procesowego oskarżycielki posiłkowej, a także zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa tytułem opłaty 260 zł oraz obciążył go w części wydatkami postępowania w kwocie 1.500 zł, zaś w pozostałej części zwolnił go i wydatki te przejął na rzecz Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżyli: obrońca oskarżonego i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej.

Obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w całości, zarzucił:

„1) obrazę przepisów prawa procesowego tj. art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 170 § 2 k.p.k., art. 366 § 1 k.p.k. i art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., która miała wpływ na treść wyroku a wynikającą z oparcia orzeczenia o winie oskarżonego tylko na, pełnych wątpliwości dowodach obciążających, ocenionych w sposób dowolny z pominięciem dowodów dla oskarżonego korzystnych, na odstąpieniu od wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy między innymi przez oddalenie wniosku obrony o dopuszczenie dowodu z innych biegłych z zakresu ruchu drogowego przy jednoczesnym tendencyjnym uzasadnieniu takiego stanowiska poprzez przyjęcie tezy, że skoro do potrącenia pieszej doszło to oskarżony musiał naruszyć jakieś zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym”;

„2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że w dniu 26 maja 2000 r. na odcinku drogi bezpośrednio poprzedzającym miejsce wypadku obowiązywało ograniczenie prędkości pojazdów do 40 km/h, że dojeżdżając do miejsca zdarzenia oskarżony nie zmniejszył prędkości i nie zachował ostrożności przy zbliżaniu się do przystanku autobusowego w związku z zasadą ograniczonego zaufania względem innych uczestników ruchu drogowego, podczas gdy materiał zgromadzony w sprawie wskazuje, że w dniu wypadku na przedmiotowym odcinku drogi nie było ograniczenia prędkości ruchu do 40 km/h, że oskarżony kierował pojazdem z prędkością bezpieczną oraz, że sytuacja na drodze w tym szczególnie zachowanie innych pieszych przed wypadkiem nie uzasadniało nawet przypuszczenia wtargnięcia pokrzywdzonej na pas ruchu pojazdu kierowanego przez oskarżonego”.

Stawiając powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Z kolei pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zaskarżając wyrok w części dotyczącej kary oraz powództwa cywilnego, zarzucił:

„1) błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na wymiar kary a polegający na uznaniu, że oskarżony nie dopuścił się umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego,

2) rażącą niewspółmierność kary, która polega na wymierzeniu oskarżonemu kary jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący dwa lata, której wymiar jest w dolnych granicach zagrożenia, podczas gdy przy przyjęciu winy umyślnej oskarżonego uzasadnionym było orzeczenie znacznie wyższej kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na maksymalny pięcioletni okres próby,

3) nie orzeczenie o powództwie cywilnym zgłoszonym przez pokrzywdzoną”.

W konkluzji pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez:

  • 1. uznanie, że oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i orzeczenie wobec niego kary dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący pięć lat,

  • 2. uwzględnienie w całości powództwa pokrzywdzonej J. L. i zasądzenie na jej rzecz od oskarżonego kwoty 17.000 zł tytułem odszkodowania oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Rozpoznając apelacje stron Sąd Okręgowy w L. po uzupełnieniu postępowania dowodowego, wyrokiem z dnia 21 grudnia 2005 r. (sygn. XI Ka […]):

I. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1. M. Z. od dokonania zarzucanego mu czynu uniewinnił i wydatkami poniesionymi w sprawie obciążył Skarb Państwa,

2. powództwo cywilne pozostawił bez rozpoznania,

  • II. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. J. 614,88 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu w postępowaniu odwoławczym,

  • III. zwolnił oskarżycielkę posiłkową od obowiązku zwrotu kosztów procesu za postępowanie odwoławcze.

Powyższy wyrok został zaskarżony zarówno przez Prokuratora Okręgowego w L., jak i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej J. L.

Kasacja oskarżyciela publicznego zarzucała:

1. rażące naruszenie prawa karnego materialnego, mające wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 177 § 2 k.k., polegające na wyrażeniu błędnego poglądu prawnego w przedmiocie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, sprowadzającego się do niewłaściwej interpretacji przepisu art. 3 ust. 1 i art. 23 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn. Dz. U. Nr 58, poz. 515) i znaczenia zasady zachowania szczególnej ostrożności kierującego pojazdem mechanicznym przy zbliżaniu się do oznakowanego przystanku autobusowego i wymijaniu ruszającego z tegoż przystanku autobusu MZK,

2. rażące naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na treść wyroku, tj. art. 7, 92, 410 k.p.k. polegające na pominięciu w ocenie zebranych dowodów zeznań świadków Z. K., A. W., Ł. M., E. M., A. K. i Z. T. co sprawiło, iż poczynione ustalenia faktyczne stanowią efekt nie swobodnej, lecz dowolnej oceny dowodów, opartej na okolicznościach świadczących wyłącznie na korzyść oskarżonego, bez rozważenia okoliczności przemawiających na jego niekorzyść, co miało istotny wpływ na treść orzeczenia i skutkowało uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu,

  • 3. rażące naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 193 § 1, 201 i 389 § 1 k.p.k., polegające na nie uzupełnieniu dwóch opinii biegłych z zakresu ds. ekspertyzy wypadków drogowych, pomimo zmiany statusu procesowego M. Z. ze świadka na oskarżonego i oparciu rozstrzygnięcia Sądu na tychże opiniach uwzględniających zeznania złożone przez ww. w charakterze świadka, uznaniu ich za pełne a w konsekwencji naruszenie bezwzględnego zakazu dowodowego.

W oparciu o tak skonstruowane zarzuty prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi odwoławczemu do ponownego rozpoznania.

Natomiast pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej J. L. w swojej kasacji zarzucił:

I. rażące naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia:

1. art. 4, 5 § 2, 7 i 410 k.p.k. polegające na jednostronnej ocenie dowodów i uznaniu, że w sprawie istnieją nie dające się usunąć wątpliwości przy jednoczesnym przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i wyprowadzeniu dowolnych wniosków ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że:

– w chwili wypadku maksymalną, administracyjnie dopuszczalną prędkością było 60 km/h, podczas gdy szereg dowodów wskazuje, iż było to 40 km/h; wykluczyć stanowczo należy, iż znak ograniczający prędkość mógł zostać usunięty w okresie, gdy prace nie były prowadzone tj. od 20 do 30 maja 2000 r., gdyż jest to ustalenie całkowicie dowolne i oderwane od zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego a także sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego,

– M. Z. nie miał możliwości uniknięcia wypadku, podczas gdy opinie biegłych (oprócz opinii biegłego J.), w szczególności opinia T. D. dokonująca kompleksowej oceny zachowania uczestników, wskazują na nieprawidłowości, jakich dopuścił się kierujący pojazdem oskarżony,

2. art. 424 § 1 pkt 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 437 § 2 k.p.k. – poprzez to, że Sąd II instancji zmieniając całkowicie ustalenia faktyczne i wydając diametralnie inne rozstrzygnięcie nienależycie uzasadnił swoje stanowisko nie wskazując, które dowody obdarzył wiarą, a którym odmówił wiarygodności – w szczególności:

a) pominął wnioski opinii biegłych, którzy (poza biegłym J., którego opinia z uwagi na niski poziom merytoryczny jest nieprzydatna w sprawie) wskazują na nieprawidłowości, które popełnił oskarżony – opierając się na wszystkich opiniach nie dostrzegł sprzeczności w ich treści (nie tylko w konkluzjach),

b) pominął zeznania świadków (stąd nie wiadomo – czy obdarzył ich wiarą), którzy (w tym pasażer oskarżonego, będący jego znajomym) kategorycznie stwierdzili, że grupa dzieci przepychających się i bawiących na poboczu była widoczna z odległości przeszło 80 m,

II. rażące naruszenie przepisów prawa materialnego – art. 4, 19 oraz 25 ust. 1 ustawy Prawa o ruchu drogowym poprzez błędną wykładnie tych przepisów i niezastosowanie ich do wynikającej z ustalonego stanu faktycznego powinności zachowania przez oskarżonego ograniczonego zaufania, szczególnej ostrożności oraz prędkości bezpiecznej przy zbliżaniu się do stojącego na wąskiej jezdni autobusu, grupy bawiących się dzieci oraz skrzyżowania.

Podnosząc powyższe zarzuty na zasadzie art. 537 § 2 k.p.k. także autor tej kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Najwyższy zważył co następuje.

Obie kasacje okazały się o tyle skuteczne, że przynajmniej niektóre z postawionych w nich zarzutów zasługiwały na uwzględnienie. Na obecnym etapie postępowania należało poświęcić uwagę przede wszystkim tym zagadnieniom, które zdecydowały o kierunku rozstrzygnięcia (art. 436 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.). Jedynie marginalnie można natomiast odnieść się do zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego. Zwłaszcza te, które wskazano w kasacji prokuratora, w znacznej mierze pozostają w oderwaniu od rzeczywistych problemów konkretnego stanu faktycznego. Chybiony jest także ostatni zarzut tej kasacji będący wynikiem pewnego pomieszania gravamen i kierunku zaskarżenia. Z kolei, nadzwyczajny środek zaskarżenia wniesiony przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej jest – w znacznej mierze – jaskrawym przykładem oczywistego wyjścia poza ramy postępowania kasacyjnego (czego dobitnym wyrazem było prowadzenie własnej analizy i oceny poszczególnych fragmentów opinii kolejnych biegłych oraz kwestionowanie zawartych tam wyliczeń, a także polemika z oceną wartości dowodów dotyczących usytuowania znaków ograniczających prędkość). Tymczasem, zagadnienie możliwości uniknięcia wypadku przez osk. M. Z., na gruncie dotychczasowych wyników procesu, należy rozpatrywać przede wszystkim w kontekście zasady ograniczonego zaufania i zachowania bezpiecznej prędkości dostosowanej do realnie występujących okoliczności. W mniejszym natomiast (art. 23 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym) lub wręcz żadnym stopniu (art. 18 i art. 49 ust. 1 pkt 9 tej ustawy) nie znajdują zastosowania przepisy powoływane przez oskarżyciela publicznego. Z kolei próba podważenia w kasacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej wyników oceny wiarygodności poszczególnych źródeł dowodowych tylko dlatego, że doprowadziła do wniosków niekorzystnych z punktu widzenia interesów tej strony procesowej, bez wykazania wad dyskwalifikujących tę ocenę, także nie mogło okazać się skuteczna.

Inaczej natomiast należy ocenić zasadność zarzutów odnoszących się do naruszeń prawa procesowego i ich konsekwencji w postaci przełożenia się powołanych tam uchybień na konkretne błędy w ustaleniu przebiegu wydarzeń i w konsekwencji wady w rozumowaniu.

W pierwszej kolejności trzeba przyznać rację skarżącym wskazującym na rażącą obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia a polegającą na naruszeniu art. 7 k.p.k., art. 92 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 k.p.k. Doszło do niej w wyniku zaniechania przez sąd odwoławczy przeprowadzenia – choćby w podstawowym zakresie – analizy wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów i należytego wykazania, że ich ocena – wbrew stanowisku sądu I instancji – uzasadnia dokonanie całkowicie odmiennych ustaleń faktycznych. Podkreślić należy, że uprawnienie sądu odwoławczego do dokonania merytorycznej zmiany ustaleń faktycznych w oparciu o te same dowody, którymi dysponował sąd I instancji, jest powiązane z obowiązkiem rozważenia całości istniejącego materiału, a nadto wykazania, że wnioski wyprowadzone przez sąd I instancji z wyników dotychczasowego postępowania, były nieprawidłowe. Tymczasem, w realiach niniejszej sprawy właśnie brak należytego rozważenia istniejącego materiału doprowadził m.in. do przyjęcia – w ramach ustaleń faktycznych zmienionych przez sąd odwoławczy – występowania okoliczności ewidentnie sprzecznych z warunkami rzeczywiście panującymi na miejscu zdarzenia. Pierwsza z nich dotyczy topografii miejsca wypadku drogowego będącego przedmiotem procesu w tej sprawie. Przypomnieć, jak widać trzeba, że zarówno szkic sporządzony na miejscu wypadku (k. – 12), jak i dokumentacja fotograficzna tego miejsca (k. – 54) oraz zeznania świadków, wręcz wykluczają istnienie zatok przystankowych w miejscu zdarzenia. Nie sposób wyjaśnić na jakiej zatem podstawie sąd odwoławczy przyjął za punkt wyjścia swego rozumowania usytuowanie zatok przystankowych po obu stronach jezdni w miejscu, gdzie nastąpił wypadek będący przedmiotem postępowania. Tymczasem, nie można zaprzeczyć, że rzeczywiste istnienie takich zatok w tym miejscu mogłoby istotnie mieć znaczenie dla oceny wzajemnej relacji między osobami znajdującymi się na przystanku wyposażonym w zatokę, a kierującymi pojazdami poruszającymi się po takiej jezdni, w tym także z punktu widzenia ewentualnego uznania określonej prędkości za bezpieczną. Jest przecież oczywiste, że taka zatoka zwiększa przestrzeń oddzielającą pieszych znajdujących się na przystanku od pojazdów poruszających się po jezdni. W takiej sytuacji, z punktu widzenia kierującego, poprawia się pole obserwacji oraz wydłuża się czas jakim dysponuje w momencie pojawienia się konieczności podjęcia działań będących odpowiedzią na nieoczekiwane lub nieprawidłowe zachowanie pieszego. Nie ulega więc wątpliwości, że taka okoliczność może mieć znaczący wpływ na uznanie postępowania kierującego pojazdem za zgodne z dyrektywami wynikającymi z obowiązku przestrzegania zasady ostrożności, ograniczonego zaufania, czy też zachowania bezpiecznej prędkości. Jeśli zatem przekonanie sądu odwoławczego i to orzekającego reformatoryjnie, zostało ukształtowane w odniesieniu do tak znaczącej okoliczności w sposób sprzeczny z istniejącymi dowodami, to nie można wykluczyć wpływu tego uchybienia na treść rozstrzygnięcia. Waga tej przesłanki jest tego rodzaju, że samodzielnie mogłaby przesądzić o wynikach kontroli kasacyjnej.

Nieprzekonywające – w dotychczasowej postaci – są jednak także wywody sądu II instancji w odniesieniu do zagadnienia prędkości rozwijanej w miejscu kolizji przez oskarżonego i uznania jej za prędkość bezpieczną. O ile bowiem stanowisko odwołujące się do dyrektywy wynikającej z art. 5 § 2 k.p.k. daje się obronić w stosunku do wyników oceny dowodów z zeznań członków rodziny pokrzywdzonej i pracowników firmy wykonujących prace w pobliżu drogi, na której miał miejsce wypadek oraz dokumentów przedłożonych przez organ administracji zarządzającej tą drogą na temat istniejącego w tym czasie oznakowania i znaków ograniczenia prędkości, o tyle pominięcie w tym miejscu zeznań kierowcy autobusu śwd. Z. T. już się nie mieści w ramach tej reguły. Przesłuchiwany w toku postępowania w/w świadek, znający przecież miejscu zdarzenia i znaki tam umieszczone z uwagi na charakter swojej pracy kierowcy autobusu miejskiego kursującego tą trasą, nie miał wątpliwości, że w tym miejscu obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/godz. (por. m.in. k. – 507). Przyjmując zatem odmienne stanowisko w odniesieniu do kwestii prędkości obowiązującej w miejscu zdarzenia, sąd odwoławczy był zobligowany do wykazania przyczyn odmówienia waloru wiarygodności również tej relacji. Zagadnienie powyższe ma znaczenie dla kontroli trafności poglądu wyrażonego w motywach sądu II instancji na temat prędkości z jaką poruszał się pojazd kierowany przez oskarżonego i ostatecznego uznania jej za prędkość bezpieczną. Trzeba wyraźnie rozgraniczyć w tym miejscu dwie sytuacje. Taka, w której kierujący pojazdem w miejscu gdzie obowiązuje tylko ogólne ograniczenie prędkości do 60 km/godz. z uwagi na teren zabudowany, widząc realnie istniejącą sytuację drogową w postaci autobusu stojącego na przystanku (zajmującego wprawdzie przeciwległy pas ruchu, ale znacznie ograniczającego widoczność części drogi) oraz grupę dzieci na drugim przystanku, redukuje prędkość chociażby do 49 km/godz. (dolna granica prędkości oskarżonego wynikająca z opinii biegłych) oznacza zastosowanie się do zasady ograniczonego zaufania /pytanie czy wystarczające – pozostaje otwarte/ i należytą obserwację drogi. Inną natomiast ocenę można wiązać z zachowaniem polegającym na dostosowaniu się jedynie do prędkości administracyjnie dozwolonej, gdyby taką rzeczywiście w tym miejscu była prędkość 50 km/godz.. Uznanie bowiem za prędkość bezpieczną maksymalnej prędkości dozwolonej w konkretnym miejscu oznacza akceptację braku reakcji kierującego na okoliczności kształtujące sytuację drogową i wymaga przedstawienia argumentów wskazujących na to, że warunki panujące w tym miejscu nie obligowały kierującego do dalej idącej redukcji prędkości. Rozważania sądu odwoławczego dotyczące tej materii trudno uznać za wystarczające. Obok wspomnianego na wstępie odwołania się do nieistniejących zatok przystankowych, nie poświęcono bowiem także należytej uwagi kolejnej niewątpliwie istotnej okoliczności, jaką była obecność dzieci na przystanku autobusowym usytuowanym po tej stronie jezdni, którą poruszał się pojazd kierowany przez oskarżonego. Wprawdzie, jak już wspomniano na wstępie, przepisy art. 18, art. 26 ust. 5 i art. 49 ust. 1 pkt 9 ustawy Prawo o ruchu drogowym wymienione zostały w kasacji prokuratora chyba na skutek nieporozumienia, jako że regulują zupełnie inne sytuacje drogowe, ale jednocześnie nie ulega wątpliwości, że przepis art. 4 tej ustawy normujący regułę ograniczonego zaufania, nakłada na kierującego pojazdem obowiązek przewidywania możliwości niezastosowania się do zasad ruchu drogowego ze strony niektórych jego uczestników. Utrwalone orzecznictwo sądowe, trafnie zresztą powoływane przez sądy obu instancji (choć wyprowadzono z niego odmienne wnioski) zalicza dzieci do jednej z tych grup użytkowników dróg, których zachowanie bywa najbardziej nieprzewidywalne. Nie można w tym kontekście odmówić racji obu skarżącym, którzy słusznie zauważają, że już sama obecność grupy takich dzieci biegających lub bawiących się w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni, powoduje jednoznaczne konsekwencje z punktu widzenia zasady ograniczonego zaufania i powinna prowadzić do podjęcia działań będących wynikiem wręcz braku zaufania do takich użytkowników drogi. Dlatego też usytuowanie grupy dzieci w bezpośrednim sąsiedztwie drogi powinno skłaniać kierującego do zastosowania takiego sposobu prowadzenia pojazdu, aby nawet nagłe i niezgodne z zasadami ruchu drogowego zachowanie dziecka nie stanowiło dla niego zaskoczenia uniemożliwiającego mu odpowiednio szybką i możliwie skuteczną reakcję. Tymczasem, już z samej lokalizacji miejsca zatrzymania pojazdu kierowanego przez oskarżonego wynika, że jego reakcja na kolizję nastąpiła stosunkowo późno, czego zresztą także sąd odwoławczy nie uwzględnił w swoich rozważaniach. W tym aspekcie trzeba również uznać za trafny zarzut podnoszony przez skarżących, którzy słusznie wskazali na brak należytego rozważenia relacji świadków: Z. K., A. W., Ł. M., E. M., A. K. i Z. T. Relacje tych osób na temat kto był obecny na przystanku autobusowym i jak się zachowywał, nie zostały w ogóle omówione przez sąd odwoławczy. Tymczasem, jest w nich mowa o tym, że dzieci obecne na przystanku biegały i popychały się, pokrzywdzona wcześniej przebiegła przez jezdnię na jej drugą stronę, skąd wracając – została potrącona, niektóre z dzieci wykrzykiwały pod jej adresem ostrzeżenia o nadjeżdżającym pojeździe, którym był pojazd kierowany przez oskarżonego. Zeznania wymienionych świadków wskazują zatem na to, że osoby znajdujące się na przystanku, do którego zbliżał się oskarżony, nie zachowywały się biernie, jak to zostało przyjęte w motywach zaskarżonego wyroku. Zatem, także i w tym zakresie ustalenia przyjęte za punkt wyjścia kwestionowanego wyroku nie zostały zakotwiczone w wynikach postępowania dowodowego. Stąd też nieskuteczne musiało okazać się przywoływanie rozstrzygnięć odwołujących się do okoliczności, które w cytowanych przez sąd orzeczeniach doprowadziły do sformułowania tez mało przystających do sytuacji ustalonej w tej sprawie w toku dotychczasowego postępowania lub wynikającej z niekwestionowanych dowodów.

Jak już wielokrotnie podkreślano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, orzeczenie reformatoryjne sądu odwoławczego musi uwzględniać wymagania nie tylko przewidziane w art. 457 § 3 k.p.k., ale podlega również rygorom określonym w art. 424 § 1 k.p.k. W niniejszej sprawie szczególnie widoczny jest niedostatek w zakresie pogłębionej analizy materiału dowodowego będącego do dyspozycji sądu i wnikliwej oceny znaczenia wszystkich ujawnionych okoliczności. Nie mogą jej zastąpić oczywiście trafne spostrzeżenia sądu odwoławczego, że kierujący pojazdem musi mieć obiektywną możliwość dostrzeżenia okoliczności powodującej utratę zaufania do innego użytkownika drogi. Nie sposób zanegować też prawdziwości twierdzenia o konieczności powiązania tego braku zaufania z zachowaniem konkretnego uczestnika ruchu drogowego. Niesporne jest także i to, że utrata zaufania ze względu na szczególną sytuację drogową, uzasadniona doświadczeniem życiowym, obejmuje również tych użytkowników drogi, którzy są – w fazie powstania tej sytuacji – jeszcze niewidoczni dla kierującego i sami swoim zachowaniem niedostrzegalnym dla niego, nie mogliby spowodować utraty tego zaufania. Tych generalnie prawidłowych ocen nie zastosowano jednak do sytuacji występującej w rozpatrywanej sprawie. Przecież właśnie dostrzeżenie przez kierującego pojazdem mechanicznym grupy dzieci biegających przy jezdni czyni całkowicie realną – w granicach zakreślonych podstawowym doświadczeniem życiowym – możliwość nagłego dołączenia do nich jeszcze innych uczestników zabawy, niewidocznych wcześniej. Jakkolwiek zatem by negatywnie nie odnieść się do braku nadzoru nad małoletnimi i zezwolenia im na uczynienie sobie miejsca zabaw z rejonu skrzyżowania i podwójnego przystanku autobusowego, to jednak ocena zachowania kierującego pojazdem nie może być oparta na okolicznościach ustalonych błędnie lub pomijać takich elementów stanu faktycznego, które są istotne dla jej dokonania. Niezależnie zatem od oczywistego naruszenia przez pokrzywdzoną wyraźnych i kategorycznych zakazów sformułowanych w przepisach ustawy – Prawo o ruchu drogowym, dla wykluczenia możliwości uniknięcia wypadku przez kierującego pojazdem mechanicznym, trzeba skoncentrować szczególną uwagę na sposobie prowadzenia pojazdu i zachowaniu kierującego w istniejących wówczas warunkach drogowych. W tym kontekście należy też wykazać, że zastosowane przez niego środki w postaci niewielkiego zmniejszenia prędkości (opinia określa, że pozostawała ona w przedziale 49 km/godz – 70 km/godz.) oraz zbliżenie toru jazdy do środka jezdni, której drugą połowę w dominującej większości zajmował miejski autobus znajdujący się na przeciwległym pasie ruchu, stanowiło reakcję adekwatną do istniejącej sytuacji drogowej, zwłaszcza w kontekście możliwości podjęcia działań stosownych do jej nagłej zmiany.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy powyższe braki i wady w analizie dowodów, uchybienia przy dokonywaniu ustaleń, luki w prezentowanej argumentacji oraz w wyrażanych ocenach, będą musiały zostać usunięte, a ponowne rozstrzygnięcie, którego kierunek nie zostaje w żadnym stopniu przesądzony, powinno zostać wsparte ustosunkowaniem się do wszystkich istotnych dowodów, ze wskazaniem, które z nich – i w jakim zakresie – stały się podstawą wyrokowania.

Mając to wszystko na uwadze Sąd Najwyższy orzekł, jak w wyroku.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.