Wyrok z dnia 2013-09-11 sygn. II PK 372/12

Numer BOS: 2226884
Data orzeczenia: 2013-09-11
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt II PK 372/12

Wyrok

z dnia 11 września 2013 r.

W umowie zlecenia mogą wystąpić cechy kierownictwa i podporządkowania, choć nie takie same, jak w zależności właściwej dla stosunku pracy (art. 22 § 1 i 11 k.p. oraz art. 750 k.c.).

Przewodniczący SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec, SSN Zbigniew Korzeniowski (sprawozdawca) SSN Romualda Spyt

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 11 września 2013 r. sprawy z powództwa E. K. i H. L. przeciwko Sądowi Rejonowemu w O. o ustalenie istnienia stosunku pracy, na skutek skarg kasacyjnych powódek od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 2 sierpnia 2012 r. […]

I. o d d a l i ł skargi kasacyjne,

II. nie obciążył powódek kosztami postępowania kasacyjnego.

U z a s a d n i e n i e

Sąd Okręgowy we Wrocławiu uwzględnił apelację pozwanego i wyrokiem z 2 sierpnia 2012 r. zmienił wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia z 28 lutego 2012 r. w ten sposób, że powództwa E. K. i H. L. oddalił. Powódki wniosły o ustalenie, że zamiast umów zlecenia łączył je z pozwanym stosunek pracy, H. L. od 1 grudnia 2006 r. do 28 lutego 2011 r., a E. K. od 11 czerwca 2007 r. do 30 września 2010 r., i w konsekwencji o zasądzenie świadczeń ze stosunków pracy (wydania świadectw pracy, ekwiwalentu za urlop, wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, dodatkowego wynagrodzenia rocznego). Powódki był zatrudniane w pozwanym Sądzie Rejonowym w O. na podstawie kolejnych umów zlecenia, do prac biurowych wydawania i poświadczania odpisu dokumentów, za określonym wynagrodzeniem miesięcznym, dostosowanym do okresu umowy. Pracę wykonywały w wydziale ksiąg wieczystych. Powódki twierdziły, że podpisywane umowy były w rzeczywistości umowami o pracę na czas określony i wynikały z faktu, że pozwany nie posiadał wolnych etatów dla nowych pracowników. W konsekwencji zastosowanie miał przepis art. 251 k.p. Pozwany zarzucał, że czynności powódek tylko wycinkowo odpowiadały czynnościom zatrudnionych pracowników, do których ma zastosowanie ustawa z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia wyrokiem częściowym z 28 lutego 2012 r. ustalił, że powódki były zatrudnione na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy, E. K. od 11 czerwca 2007 r. do 30 września 2010 r. a H. L. od 1 grudnia 2006 r. do 28 lutego 2011 r. Zdaniem Sądu powódki miały interes prawny w żądaniu ustalenia istnienia ich stosunków pracy (art. 189 k.p.c.). Decydujące znaczenie miały przepisy art. 22 § 1 i § 11 k.p. Stosunek pracy charakteryzują następujące cechy: konieczność osobistego wykonywania pracy, podporządkowanie pracownika pracodawcy, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy i na jego ryzyko, odpłatność pracy. Dla ustalenia stosunku pracy nie ma znaczenia nazwa umowy, jeżeli nawiązany stosunek prawny ma cechy wskazane w art. 22 § 1 k.p. O zakwalifikowaniu danego stosunku prawnego przesądza sposób realizacji danej umowy, a nie jej nazwa bądź też intencje jednej bądź drugiej strony. Zawieranie z powódkami umów zlecenia wynikało z faktu, iż pozwany nie dysponował wolnymi etatami dla nowych pracowników. Stosunki cywilnoprawne nie różniły się, co do zakresu i charakteru od stosunku pracy wiążącego pozwanego z innymi pracownikami sekretariatu wydziału ksiąg wieczystych. Przesądzało więc kierownictwo pracodawcy, uzasadniające odróżnienie stosunku pracy od stosunków cywilnoprawnych. Ma ono charakter konstytutywny i fundamentalny, pozwala identyfikować zatrudnienie podlegające przepisom prawa pracy bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. W przypadku umów cywilnoprawnych sposób wykonywania usługi pozostawiony jest w zasadzie wykonawcy. Równie istotne znaczenie miał obowiązek osobistego wykonywania pracy. W stosunkach prawnych łączących strony przeważały cechy umowy o pracę, czyli podporządkowanie organizacyjne pracownika, rozumiane jako obowiązek osobistego wykonywania pracy w zorganizowanym kolektywie, w ściśle oznaczonym miejscu i czasie. Zatrudniającemu przysługiwały uprawnienia dyrektywne wydawania nakazów i zakazów. Kierownictwo, któremu powódki podlegały, jest charakterystyczne dla stosunku pracy, a to ze względu na konieczność stosowania się do poleceń kierownika sekretariatu. Powódki nie miały swobody typowej dla stosunku zlecenia, usprawiedliwiały nieobecności w pracy. Godziny pracy były stałe, nie mogły powierzyć wykonywania swoich obowiązków osobom trzecim.

Zatrudnienie w warunkach określonych w art. 22 § 1 i § 11 k.p. jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. Przepis ten ma charakter bezwzględnie obowiązujący i ustalenie, że praca określonego rodzaju jest wykonywana na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem i odpłatnie, wystarcza do stwierdzenia istnienia stosunku pracy. Sposób wykonywania pracy przez powódki odpowiadał tym cechom. Jeżeli umowa ma cechy umowy o pracę oraz umowy cywilnej, to decyduje ustalenie, które cechy przeważają (wyroki Sądu Najwyższego z 20 marca 1965 r., III PU 28/64, z 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98, z 14 września 1998 r., I PKN 334/98, z 28 października 1998 r., I PKN 416/98, z 7 marca 2006 r., I PK 146/05, z 9 lipca 2008 r., I PK 315/07). Nawet bez wyraźnego wyrażenia woli przez strony stosunek cywilnoprawny może „przekształcić się” w stosunek pracy, jeżeli strony zaczną go wykonywać w sposób charakterystyczny dla tego stosunku prawnego (wyrok z 14 października 1965 r., III PU 17/65). Zawarcie kolejnej umowy o pracę na czas określony jest równoznaczne w skutkach prawnych z zawarciem umowy o pracę na czas nieokreślony, jeżeli poprzednio strony dwukrotnie zawarły umowy o pracę na czas określony na następujące po sobie okresy (art. 251 § 1 k.p.). Ta reguła odnosi się do zatrudnienia powódek, wobec ustalenia, że zawierane przez powódki zlecenia były w rzeczywistości umowami o pracę, stąd trzecia z kolei umowa zlecenia była umową o pracę na czas nieokreślony.

Pozwany w apelacji zarzucił naruszenie prawa procesowego i materialnego, w szczególności art. 22 § 1 i § 11 k.p., ponadto pominięcie przepisów ustawy z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury, art. 60 i 65 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez pominięcie woli stron co do rodzaju zawartej umowy (zlecenia).

Sąd Okręgowy w uzasadnieniu orzeczenia uwzględniającego apelację pozwanego, stwierdził, że z ustaleń faktycznych jednoznacznie wynika, iż strony nie pozostawały w stosunku pracy. Nie podzielił stanowiska Sądu Rejonowego, iż wystarczy ustalenie, że praca określonego rodzaju jest wykonywana na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem i odpłatnie. Gdy umowa wykazuje cechy wspólne dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego, to o jej rodzaju decyduje zgodny zamiar stron i cel umowy, który może wyrażać się między innymi w nazwie umowy. Ponadto należy uwzględnić okoliczności istniejące w chwili jej zawierania. O wyborze podstawy prawnej zatrudnienia mogą decydować same zainteresowane strony (art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p.). W szczególności dotyczy to zatrudnienia w zakładach pracy, w których należy uwzględniać specyfikę podmiotu zatrudniającego. Wykonywanie takich samych czynności może występować w ramach umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej. To, że zainteresowane pozostawały w stałej dyspozycji zlecającego nie oznacza, że wykonywały pracę podporządkowaną. Przesądzającego znaczenia nie ma też stwierdzenie, że zainteresowane świadczyły pracę w sposób ciągły. Jest to cecha właściwa dla zatrudnienia na podstawie stosunku pracy, ale może ona występować też w umowach cywilnoprawnych. Ustalenie, że powódki miały osobiście świadczyć pracę nie oznacza nawiązania stosunku pracy, gdyż cecha ta może występować również w umowach cywilnoprawnych. Żadne z ustaleń nie jest przesądzające dla wniosku, że powódki były zatrudnione na podstawie umowy o pracę. W takiej sytuacji dla oceny podstawy zatrudnienia powódek istotne znaczenia ma wola stron wyrażona w umowach. Przepis art. 24 Konstytucji zawiera deklarację o objęciu przez państwo ochroną warunków, zakresu i treści świadczenia i przyjmowania pracy, zarówno w ramach stosunku pracy, jak również świadczenia pracy, które odbywa się w obrębie stosunków cywilnoprawnych oraz innego rodzaju zatrudnienia. Z przepisu tego nie wynika brak możliwości ustalenia i oceny w postępowaniu sądowym, że praca może być świadczona nie tylko w ramach stosunku pracy, ale także na podstawie umów (nazwanych i nienazwanych) prawa cywilnego. Jest to pogląd akceptowany w doktrynie i judykaturze. W ramach ustroju społeczno-ekonomicznego opartego na zasadach gospodarki rynkowej podstawowe znaczenie w obrocie prawnym ma autonomia woli stron kreująca swobodę umów. Oznacza to większy respekt dla woli podmiotów stosunków prawnych, lecz jednocześnie większą odpowiedzialność tych podmiotów za następstwa podejmowanych przez nie indywidualnych decyzji. Prowadzi to w obrocie prawnym do uszanowania intencji i woli stron, która znajduje wyraz bezpośrednio w składanych przez nie oświadczeniach woli, a zwłaszcza w zawartych przez nie umowach. Dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich umów, w tym także umów dotyczących świadczenia pracy. Zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych (I PKN 432/99). Nie narusza to art. 22 § 1 i § 11 k.p. O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują strony (art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p.), kierując się nie tyle przesłanką przedmiotu zobowiązania, ile sposobu jego realizacji (I PKN 594/99). O charakterze prawnym danego stosunku zatrudnienia nie rozstrzyga jedynie nazwa umowy, jaką nadały jej strony, lecz także, a nawet przede wszystkim, jej treść, a ściślej treść stosunku prawnego, który w wyniku tej umowy powstaje; jednakże nazwy umowy nie można zignorować, bo nazwa ta przynajmniej pośrednio świadczy o zgodnym celu i zamiarze stron umowy co do rodzaju kreowanego ową umową stosunku prawnego. O istocie i charakterze stosunku prawnego wynikającego z umów decyduje zamiar stron i cel umowy, jednak w razie wątpliwości co do tego, jaka była intencja stron (co do rodzaju umowy) za rozstrzygające należy uznać to, co znalazło wyraz w bezpośrednich oświadczeniach woli stron i w dokonanej przez nie kwalifikacji czynności prawnej, wyrażonej w nadanej jej nazwie. Wola stron obejmuje bowiem również samą nazwę czynności prawnej, na podstawie której można odtworzyć intencje (zgodny cel i zamiar) stron przy składaniu oświadczeń woli (II PK 29/04). Zawieranie przez powódki kilkunastu umów na przestrzeni kilku lat nazwanych umowami zlecenia wskazuje na konsekwentną wolę stron ukształtowania ich stosunków w płaszczyźnie prawa cywilnego, a nie prawa pracy. Istotna dla sprawy ocena wynika z tego, że pozwany, w odróżnieniu od innych pracodawców ma ograniczoną swobodę w zawieraniu umów o pracę, wynikającą z ustawy z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury i związany jest trybem, zasadami i wymogami przewidzianymi w tej ustawie. Stanowi ona lex specialis w stosunku do unormowań dotyczących zawierania umów o pracę zawartych w Kodeksie pracy. Związanie pozwanego tą ustawą oznacza nabór kandydatów na pracowników w drodze konkursu, spełnienie przez kandydatów wymogów kwalifikacyjnych - między innymi co do wykształcenia i odbycia stażu w warunkach określonych ustawą, zakończonego egzaminem przed powołaną do tego komisją konkursową. Powódki nie spełniały wymogów kwalifikacyjnych. Nie przystępowały do konkursów i nie ubiegały się o zatrudnienie na podstawie umowy o pracę. W tym stanie faktycznym, skoro istniały ustawowe, negatywne przesłanki uniemożliwiające zatrudnienie powódek na podstawie umowy o pracę, to nieuprawnione jest stanowisko Sądu Rejonowego, że powódki w objętym pozwem okresie świadczyły pracę w ramach stosunku pracy. Ocena, że zawieranie z powódkami umów zlecenia było wyłącznie skutkiem braku etatów była błędna. Wolą stron było ukształtowanie ich stosunków w płaszczyźnie prawa cywilnego a nie prawa pracy. Powódki do momentu rozwiązania umowy w żaden sposób nie kwestionowały charakteru łączącego ich stosunku prawnego. Powódki jako osoby z doświadczeniem życiowym i zawodowym były świadome jaką umowę zawierają i nie można zakładać, by miały zamiar zawrzeć umowę o innej treści niż ta, którą zawarły ze stroną pozwaną (I PKN 229/97). Nie można skutkami wynikającymi z danego stosunku manipulować koniunkturalnie i przyjmować tylko takie, które są w danym momencie najbardziej korzystne (I PK 315/07).

Powódki w skardze kasacyjnej zarzuciły naruszenie art. 22 § 1 i 11 k.p. przez błędną wykładnię, w wyniku przyjęcia, że o zakwalifikowaniu łączącego strony stosunku prawnego przesądzać powinna jego nazwa i wola jednej bądź drugiej strony w sytuacji, gdy prawidłowa interpretacja wskazanego przepisu prowadzi do wniosku, iż decydującym kryterium jest sposób realizacji umowy i wykonywania łączących się z nią czynności. Na tej podstawie wniosły o uchylenie zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji pozwanego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzut skargi kasacyjnej nie jest zasadny i dlatego została ona oddalona. Skarżące nie zarzucają naruszenia prawa procesowego i nie kwestionują ustaleń stanu faktycznego. Natomiast w zakresie prawa materialnego zarzucają, że ich praca w pozwanym Sądzie, w sposób zorganizowany przez pracodawcę, ma znaczenie przesądzające w świetle regulacji z art. 22 § 1 i 11 k.p. Nie ma znaczenia to, że zawierały kolejne umowy zlecenia na wykonywanie określonej pracy. Nie nazwa umowy ani wola stron, lecz praca w określonej zależności, właściwej dla stosunku pracy, powinna mieć znaczenie rozstrzygające. Sposób wykonywania pracy przez powódki odpowiada bowiem cechom wymienionym w art. 22 § 1 k.p. Postanowienia umów zlecenia nie odzwierciedlały przy tym rzeczywistego zakresu ich obowiązków i czynności, które wykonywały. Kierownictwo pracodawcy było wyraźne, pracę wykonywały w miejscu i w czasie wyznaczonym, zakres ich obowiązków nie różnił się niczym od czynności realizowanych przez innych pracowników sekretariatu wydziału ksiąg wieczystych, zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Argumentacja ta nie podważa zaskarżonego wyroku. Gdyby tylko określona praca miała znaczenie przesądzające, to skarżące nie musiałyby odwoływać się w argumentacji skargi do niemałego orzecznictwa Sądu Najwyższego. Wskazane w skardze orzeczenia mają zawsze u podstaw indywidualny stan faktyczny i dlatego na podstawie orzecznictwa trudno byłoby o wiążące stwierdzenie, że określona praca, na danym stanowisku w zakładzie pracy, może być wykonywana wyłącznie na podstawie stosunku pracy. Niemniej zestawione przez skarżące orzecznictwo ujawnia pewne rozłożenie akcentów w wykładni i stosowaniu prawa, w kwestii co powinno decydować (przeważać) w kwalifikacji zatrudnienia jako stosunku pracy, czy tylko sposób realizacji umowy, czy także jej nazwa i wola stron. Należy stwierdzić, że wszystkie te elementy mają swe znaczenie. Uprawnione jest również stwierdzenie, że praca organizowana przez zatrudniającego, nawet pod jego kierownictwem i kontrolą, nie jest właściwa tylko stosunkowi pracy, stąd wola stron w wyborze podstawy zatrudnienia nie jest bez znaczenia i nie może być pomijana w sporze o kwalifikację zatrudnienia. W najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego powiedziano między innymi, że: „Dopuszczalne jest także wykonywanie tych samych obowiązków zarówno w ramach zatrudnienia pracowniczego lub cywilnoprawnego, o ile nie sprzeciwiają się temu inne okoliczności (art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Zadecydować o podstawie zatrudnienia mogą strony umowy. Wynika z tego, że wola stron może zmienić podstawę zatrudnienia z umowy o pracę na umowę cywilnoprawną (wyrok Sądu Najwyższego z 18 lipca 2012 r., I UK 90/12, LEX nr 1232232). Zatrudnienie nie musi w każdych warunkach nosić znamion zatrudnienia pracowniczego. Korzystając z zasady swobody umów (art. 3531 k.c.), strony mogą bowiem dowolnie, według swego uznania, ukształtować treść i cel stosunku prawnego, byleby nie sprzeciwiały się one właściwości (naturze) tego stosunku, bezwzględnie obowiązującym przepisom prawa lub zasadom współżycia społecznego. Jednakże kwalifikacja danej umowy jako umowy o pracę lub jako umowy prawa cywilnego zależy od okoliczności konkretnego przypadku (wyrok z 18 listopada 2011 r., I PK 63/11, LEX nr 1229541). O tym, czy strony łączy umowa o pracę, czy też cywilnoprawna, decyduje wola osób podpisujących takie kontrakty. Korzystanie ze służbowego sprzętu nie oznacza, że doszło do zawarcia stosunku pracy (wyrok z 24 listopada 2011 r., I PK 62/11, LEX nr 1109362)”. Taki kierunek wykładni obecny był już w poprzednim orzecznictwie, na co też zwrócił uwagę Sąd drugiej instancji. Wola stron może więc decydować, jako że nie można zakładać, iż strony mające pełną zdolność do czynności prawnych miały zamiar zawrzeć umowę o innej treści (umowę o pracę) niż tę, którą zawarły (umowę zlecenia). O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane strony - art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p. (por. wyroki Sądu Najwyższego z 5 września 1997 r., I PKN 229/97, OSNAPiUS 1998 nr 11, poz. 329; z 28 stycznia 1998 r., II UKN 479/97, OSNAPiUS 1999 nr 1, poz. 34; z 7 marca 2006 r., I PK 146/05, OSNP 2007 nr 5-6, poz. 670; z 27 maja 2010 r., II PK 354/09, LEX nr 598002; z 4 lutego 2011 r., II PK 82/10, LEX nr 817515).

Regulacje przepisów art. 22 § 1 i 11 k.p. można było odczytywać jako stanowisko ustawodawcy w odniesieniu do wypierania stosunku pracy przez zatrudnienie cywilnoprawne. Z przyjęcia tych regulacji nie wynikało jednak ograniczenie czy zakaz zawierania umów cywilnoprawnych, czego dowodzi faktyczny ich wzrost oraz akcep-tacja ustawodawcy dla nowych podstaw (form) zatrudnienia i wykonywania pracy, w tym tzw. samozatrudnienia. Nie można uznać tych podstaw  zatrudnienia za sprzeczne z art. 20 i 24 Konstytucji, a także z prawem unijnym, w którym nie ma wiążącej definicji stosunku pracy, a znaczenie ma samo zatrudnienie i wykonywanie pracy, z regulacją tego zatrudnienia na określonym (wspólnym) poziomie minimalnym. Dominuje więc ujęcie wskazujące na uelastycznienie zatrudnienia, co ujawnia się w polskim prawodawstwie. Mamy różne formy zatrudnienia pracowniczego i niepracowniczego (choćby w ramach zatrudnienia na podstawie umowy o pracę tymczasową). Równocześnie umowa zlecenia ma swoje miejsce w systemie prawa, w tym jako podstawa prawna pracy na rzecz zleceniodawcy (art. 750 k.c.). Stanowi samodzielny tytuł podlegania ubezpieczeniom społecznym (art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych). Zleceniobiorca podlega też ubezpieczeniu wypadkowemu (art. 3 ust. 3 pkt 6 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych). Regulacja z art. 22 § 1 i 11 k.p. nie oznacza zatem prawnego domniemania stosunku pracy. Podporządkowanie zatrudniającemu nie stanowi przesłanki właściwej tylko stosunkowi pracy. W samych stosunkach pracy istnieje szereg sytuacji, w których nie występuje taki element zależności pracownika. Zatrudnienie rozumiane jest więc szeroko, ze względu na różne formy świadczenia pracy i zarobkowania. Innymi słowy w systemie prawa akceptuje się ich dopuszczalność i równorzędność.

Gdyby podzielić zapatrywanie skarżących, to Sąd jako pracodawca nie mógłby zatrudniać do wykonywania prac biurowych w sekretariacie na podstawie umowy zlecenia, lecz wyłącznie na podstawie umowy o pracę. Zatrudnienie do takiej pracy nie musi mieć wyłącznie charakteru pracowniczego. Nie jest wystarczający argument skarżących, że ich praca nie różniła się istotnie od pracy innych zatrudnianych przez pozwanego na podstawie umowy o pracę. Nadzór i kierownictwo zatrudniającego nie jest zastrzeżone tylko dla stosunku pracy. Przykładowo osoba zatrudniona w agencji pracy tymczasowej na zlecenie, a więc nie jako pracownik tymczasowy na podstawie umowy o pracę tymczasową, a tylko jako zleceniobiorca, po skierowaniu do pracodawcy użytkownika, obowiązana jest z istoty skierowania do określonej pracy wykonywać pracę u pracodawcy użytkownika pod jego nadzorem i z uwzględnieniem jego kierownictwa. Praca zleceniobiorcy zatrudnionego przez agencję pracy tymczasowej może wówczas niewiele różnić się od pracy pracowników zatrudnianych u tego samego pracodawcy użytkownika na podstawie umów o pracę (art. 26 ust. 2 ustawy z 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych). Oczywiście również w przypadku pracy tymczasowej zleceniobiorcy stosowanie art. 22 § 1 i 11 k.p. nie jest wykluczone (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z 12 grudnia 2011 r., I UZP 6/11, OSNP 2012 nr 9-10, poz. 122), jednak nie każde powództwo może zakończyć się powodzeniem. Jeżeli z art. 22 § 1 i 11 k.p. ma wynikać negatywna definicja zlecenia, czyli zlecenie nie może być tym czym jest stosunek pracy, to nie można stwierdzić, iżby cechy zlecenia były diametralnie rozbieżne (odległe) od cech umowy o pracę. Praca w obu przypadkach ma być wykonywana starannie i w przypadku pracy określonej co do rodzaju (przedmiotu) zleceniodawcy nie można odmówić prawa do kontroli i nadzoru. Innymi słowy ustawy są równorzędnymi źródłami prawa, stąd prawna definicja stosunku pracy nie oznacza, że wykluczone jest zatrudnienie na podstawie zlecenia. Umowa o pracę i stosunek pracy mają swój rodowód w prawie cywilnym (zobowiązań). Ich odrębność oznacza, że treść zlecenia nie może być taka sama jak stosunku pracy, co nie znaczy, że nie może być zbliżona. W zleceniu mogą wystąpić cechy kierownictwa i podporządkowania, choć nie takie same jak w zależności właściwej dla stosunku pracy. Praca w zależności właściwej dla definicji stosunku pracy nie zaistniała dopiero z chwilą powstania prawa pracy, a ściślej zdefiniowania stosunku pracy. Stosunek pracy jest częścią szerszego pojęcia zatrudnienia, czy pracy za wynagrodzeniem i z art. 22 § 1 i 11 k.p. nie wynika domniemanie stosunku pracy w każdej sytuacji, gdy zatrudniony wykonuje osobiście pracę zorganizowaną przez zatrudniającego, a nawet przy jego kontroli oraz kierownictwie. Innymi słowy nie ma prawnego domniemania stosunku pracy i wprowadzenie przepisu art. 22 k.p. nie stanowiło prawnego przełomu, jako że już wcześniej zwracano uwagę na to, że nie tylko nazwa lecz również sposób realizacji zatrudnienia miały znaczenie w kwalifikacji podstawy prawnej zatrudnienia.

Pozwany składał oferty zatrudnienia na zlecenie i skarżące dobrowolnie zawierały kolejne umowy zlecenia. Z dalszych ustaleń Sądu drugiej instancji, odmiennych od ustaleń Sądu pierwszej instancji, bo dokonanych po uzupełnieniu przez Sąd drugiej instancji postępowania dowodowego, wynika, że powódki nie zwracały się do pozwanego o zatrudnienie na podstawie umowy o pracę na piśmie ani ustnie. Zawierały oferowane przez pozwanego kolejno krótkie umowy zlecenia. Zgodnie z ustaleniami powódki wykonywały najprostsze czynności umożliwiające funkcjonowanie sekretariatu. To, że pozwany nie miał wakatów, nie oznacza, że zatrudnienie na zlecenia było sprzeczne z art. 22 § 1 i 11 k.p. Przepisów tych nie stosuje się tylko dlatego, że pozwany nie ma wakatów, bowiem nie to decyduje o stosowaniu tej regulacji. Nie wynika z nich, że przy braku wakatów Sąd jako pracodawca nie może zatrudniać pracowników biurowych na zlecenie, lecz tylko na podstawie umowy o pracę. W sprawie skarżące nie zarzucają, że pozwany zatrudniając je na zlecenia zawierał umowy dla pozoru lub dla obejścia prawa (nie zarzuca się naruszenia art. 83 k.c. albo art. 58 § 1 k.c.). Skarga kasacyjna przysługuje od prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji (art. 3981 k.p.c.), w którym ustalono i rozstrzygnięto, że skarżące były zatrudnione na podstawie umowy zlecenia. Tymczasem skarga w ogóle nie stawia zarzutów w zakresie woli stron (art. 65 k.c.) i cywilnej podstawy zatrudnienia (art. 750 k.c.). Zarzut skargi nie jest więc adekwatny do treści rozstrzygnięcia (art. 39813 § 1 k.p.c.). Podobnie jak brak etatów nie był argumentem za przyjęciem, że zatrudnienie mogło być oparte tylko na podstawie stosunku pracy, tak samo o istnieniu stosunku pracy nie przesądzają wykonywane przez skarżące czynności biurowe w sekretariacie. Zakres i przedmiot czynności był określony w umowach. Zarzut skargi rozmija się z ustaleniami faktycznymi Sądu drugiej instancji, który po uzupełnieniu postępowania dowodowego, negatywnie zweryfikował ustalenie Sądu pierwszej instancji, iżby powódki wykonywały takie same czynności jak inni pracownicy sekretariatu. Sąd ustalił, że na podstawie umowy zlecenia wykonywały najprostsze czynności umożliwiające funkcjonowanie sekretariatów. Ustalenie to wiąże ze względu na art. 39813 § 2 k.p.c. Nie można wszak przyjąć, że Sąd, który stosuje określone procedury ustawowe w postępowaniu, czyli w załatwianiu spraw procesowych, powierza istotne i odpowiedzialne czynności administracyjne lub procesowe w pierwszej kolejności pracownikom czasowym i zatrudnionym na zlecenie. Czynności biurowe, nawet w Sądzie, nie są wyłączone z przedmiotu umowy zlecenia (art. 750 k.c.). Nieuprawnione jest założenie a priori skarżących, że pracownik biurowy w sądzie nie może pracować na podstawie umowy zlecenia.

Przepisy ustawy z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury nie stanowiły podstawy zarzutu skargi kasacyjnej (art. 39813 § 1 k.p.c.). Argumentacja skargi, że nie jest to ustawa, która w ogóle wykluczała powództwa skarżących na podstawie art. 22 § 1 i 11 k.p. nie jest bezzasadna. Sporu nie można było zakończyć poprzestaniem na odwołaniu się do ustawy o pracownikach sądów i prokuratury. Ustawa ta ani ustawa z 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 156) nie zabraniają zatrudnienia innych pracowników sądowych, do których mogą mieć zastosowanie przepisy Kodeksu pracy. Natomiast pozwany nie bez racji wska-zywał na określoną procedurę stażu i warunki zatrudnienia urzędników w sądach na podstawie ustawy z 18 grudnia 1998 r. Pozwany ze względu na swe szczególne zadania i funkcje opiera zasadniczo zatrudnienie na urzędnikach fachowych. Według ustaleń, powódki nie spełniały wymogów z ustawy z 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów i prokuratury, by starać się o zatrudnienie na etacie na podstawie umowy o pracę i zdawały sobie z tego sprawę. To tłumaczy też, że wola obu stron obejmowała zatrudnienie na podstawie zlecenia, a nie na podstawie umowy o pracę.

Z tych motywów zarzut skargi kasacyjnej nie był zasadny i dlatego orzeczono jak w sentencji, stosownie do art. 39814 k.p.c.

Tak jak zauważono, skarżące nie zarzucały naruszenia prawa procesowego, dlatego uwagi zawarte we wniosku o przyjęcie skargi do rozpoznania (in fine) nie mają w sprawie znaczenia, gdyż skarga nawet hasłowo nie twierdzi, że postępowanie było nieważne ze względu na rozpoznanie sprawy przez Sąd „powiązany z jedną z procesujących się stron”. Na tym tle nie sformułowano zarzutu w podstawie kasacyjnej skargi (art. 39813 § 1 k.p.c.). Nie ma instytucji wyłączenia całego sądu. Stronie przysługuje wniosek o wyłączenie sędziego na podstawie ściśle określonych podstaw.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. O nieobciążeniu powódek kosztami zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym na rzecz pozwanego zdecydowała rozbieżność orzeczeń Sądu pierwszej i drugiej instancji w tej sprawie, jak i sam przedmiot sporu, który na tle wykładni prawa oraz orzecznictwa mógł budzić wątpliwości.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.