Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 2022-11-24 sygn. II AKa 253/22

Numer BOS: 2224564
Data orzeczenia: 2022-11-24
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygnatura akt II AKa 253/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 listopada 2022 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Andrzej Kot

Sędziowie: SA Cezariusz Baćkowski (spr.)

SA Piotr Kaczmarek

Protokolant: Magdalena Szymczak

przy udziale prokuratora Prokuratury (...) Waldemara Kawalca

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2022 r.

sprawy A. M. oskarżonego o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu

z dnia 19 kwietnia 2022 r. sygn. akt III K 135/21

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec A. M. w ten sposób, że eliminuje z opisu czynu przypisanego słowa: „a w późniejszym okresie ropniem loży po usunięciu śledziony” i na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 kk oraz art. 60 § 2 i § 6 pkt 2 kk orzeka wobec oskarżonego karę roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od oskarżonego A. M. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 320 zł tytułem kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym w tym opłatę za obie instancje.

UZASADNIENIE

A. M. został oskarżony o to, że:

w dniu 15.09.2020 r. pomiędzy godziną 10:00 a 10:45, w B., woj. (...), na terenie parku (...), działając umyślnie z zamiarem ewentualnym spowodowania u R. W. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez zadawanie ww. pokrzywdzonemu z dużą siłą licznych uderzeń pięściami oraz kopanie nogami po całym ciele, w tym kopanie po brzuchu również po upadku pokrzywdzonego na ziemię, spowodował obrażenia ciała u R. W. w postaci: brunatnego strupa na uszkodzeniu skóry grzbietowej powierzchni nasady nosa, sińca i obrzęku okolicy podoczodołowej lewej, zasinienia i zaczerwienienia lewej małżowiny usznej, urazu klatki piersiowej i brzucha, złamania żeber 9. i 10. po stronie lewej, pęknięcia śledziony z krwawieniem do jamy otrzewnej, co skutkowało objawami ostrego brzucha i cechami utraty znacznej ilości krwi, a w późniejszym okresie ropieniem loży po usunięciu śledziony, powodując tym samym ciężki uszczerbek na zdrowiu R. W. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego,

tj. o przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2) k.k.

Sąd Okręgowy w Opolu wyrokiem z 19 kwietnia 2022 r., sygn. akt III K 135/22:

I.  uznał oskarżonego A. M. za winnego popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku, tj. przestępstwa z art. 156 §1 pkt 2) k.k. i za to na podstawie art. 156 §1 pkt 2) k.k. wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 §1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu A. M. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 13 kwietnia 2021 r godz. 11:20 do 13 kwietnia 2021 r. godz. 17:40;

III.  na podstawie art. 46 §2 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. M. na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę, zobowiązując A. M. do uiszczenia na rzecz R. W. kwoty 20.000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych);

IV.  zasądził od oskarżonego A. M. na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu, w tym wymierzył mu opłatę w wysokości 400 zł.

Apelację od tego wyroku wniósł oskarżony A. M. za pośrednictwem obrończyni, która zaskarżając wyrok w całości zarzuciła:

1)  naruszenie praw procesowego, tj.:

a)  art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i uznanie zeznań pokrzywdzonego R. W. w całości za wiarygodne, w sytuacji gdy zeznania pokrzywdzonego złożone na etapie postępowania przygotowawczego, jak i te złożone podczas rozprawy głównej znacznie się od siebie różniły, te mogły być efektem aktu pozostawania przez pokrzywdzonego w dniu zdarzenia pod znacznym wpływem alkoholu, a nadto nie znajdowały potwierdzenia w reszcie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a w tym w szczególności w zakresie okoliczności jakoby pokrzywdzony miał paść na podłoże i tam zostać kilkukrotnie kopnięty przez oskarżonego w okolicy brzucha, co mogło mieć wpływ na wynik postępowania, albowiem zeznania pokrzywdzonego stanowiły podstawę dokonanych przez Sąd ustaleń faktycznych w zakresie przyczyn i przebiegu zdarzenia z dnia 15 września 2020 r. w zakresie tego, co się działo z pokrzywdzonym pomiędzy pierwszym, a drugim pobytem w szpitalu w dniu 15 września 2020 r.;

b)  art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i jedynie częściowe danie wiary zeznaniom świadka M. M., pomimo iż te od początku były spójne, konsekwentne i logiczne, a nadto ich treść, tj. wskazanie , że „mój syn zareagował, że uderzył go raz, możne dwa w twarz” świadczą o tym, że nie było celem świadka umniejszenie roli samego oskarżonego w całym zdarzeniu z dnia 15 września 2020 r., co mogło mieć wpływ na wynik sprawy i skutkować błędnymi ustaleniami faktycznymi w zakresie przyczyn i przebiegu zdarzenia z dnia 15 września 2020 r.;

c)  art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i uznanie, że zeznania świadka M. W. składane były przez niego w taki sposób, „aby jak najmniej powiedzieć, nie chcąc się mieszać w konflikt pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym” oraz „aby nie wskazać oskarżonego jako napastnika” w sytuacji, gdy z zeznań samego świadka M. W. wynika, że od czasu zdarzenia ani oskarżony ani nikt z jego bliskich, wbrew twierdzeniom pokrzywdzonego, nie kontaktował się z nim w tej sprawie, zaś jedynym uczestnikiem zdarzenia z dnia 15 września 2020 r. z którym świadek utrzymywał kontakt był sam pokrzywdzony, a zatem bardziej prawdopodobnym jest, że świadek składając zeznania mógł obawiać się reakcji swojego kolegi, tj. pokrzywdzonego niż oskarżonego, z którym nie miał kontaktu, co ostatecznie mogło mieć wpływ na wynik sprawy i skutkować błędną interpretacją zeznań świadka;

d)  art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w zakresie starcia fizycznego z pokrzywdzonym i uderzenia go, do którego doszło w parku (...) w B., w sytuacji gdy całość wyjaśnień oskarżonego była od początku postępowania spójna i logiczna, a nadto sam oskarżony nie próbował umniejszać swojej roli w całym zdarzeniu, albowiem już przy składaniu pierwszych wyjaśnień potwierdził, że rzeczywiście uderzył w twarz pokrzywdzonego, zaprzeczając konsekwentnie innym przejawom agresji z jego strony, co mogło mieć wpływ na wynik sprawy skutkować błędnymi ustaleniami faktycznymi w zakresie przyczyn i przebiegu zdarzenia z dnia 15 września 2020 r.;

e)  art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy wyrokowaniu w niniejszej sprawie istotnej okoliczności wynikającej z dokumentacji medycznej zaliczonej w poczet materiału dowodowego, a dotyczącej faktu pozostawania przez pokrzywdzonego w chwili zdarzenia w stanie znacznego upojenia alkoholowego (badania diagnostyczne z dnia 15.09.2020 r., godz. 12.47 wykazały 2% alkoholu etylowego we krwi pokrzywdzonego), co w świetle okoliczności w jakich miało dojść do zdarzenia z dnia 15 września 2020 r. podawanych przez oskarżonego oraz świadka M. M. oraz opisywanego zachowania pokrzywdzonego, mogło mieć wpływ na wynik sprawy;

f)  art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosków dowodowych obrońcy o przeprowadzenie dowodu z karty karnej pokrzywdzonego oraz informacji przekazanej przez Komendę (...)Policji w B. co do interwencji przeprowadzanych z udziałem pokrzywdzonego od 2019 r. uznając, iż dowody te nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, mimo iż dzięki tym dowodom Sąd miałby możliwość ustalenia właściwości osobistych pokrzywdzonego oraz jego stosunku do chociażby norm społecznych, co w świetle okoliczności, w jakich miało dojść do zdarzenia z dnia 15 września 2020 r., podawanych przez oskarżonego oraz świadka M. M. mogło mieć znaczenie, albowiem pozwoliłoby zweryfikować czy pokrzywdzony pozostający pod wpływem alkoholu, mógł wykazać agresję w kierunku matki oskarżonego.

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku mogący mieć wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu, że :

- oskarżony w trakcie zdarzenia z dnia 15 września 2020 r. zadawał pokrzywdzonemu liczne uderzenia pięściami po całym ciele, a następnie po jego osunięciu na ziemię wymierzył pokrzywdzonemu kilka kopnięć w okolice brzucha, podczas gdy żaden ze świadków przesłuchanych w sprawie, a w tym świadek M. W. nie potwierdził okoliczności, aby pokrzywdzony miał leżeć na ziemi w trakcie tego zdarzenia, jak również nie potwierdził okoliczności, aby oskarżony miał okładać pokrzywdzonego pięściami po ciele;

- przybyli na interwencję funkcjonariusze Policji poinstruowali pokrzywdzonego, co do konieczności udania się na (...) Centrum Medycznego, a w dalszej kolejności złożenia formalnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, w sytuacji gdy z zeznań funkcjonariuszy P. B. oraz P. P. orz treści notatki urzędowej wynika jedynie ta okoliczność, że pokrzywdzony wraz ze świadkiem M. W. pozostawali pod wyraźnym wpływem alkoholu oraz kilkukrotnie zapytani o potrzebę pomocy medycznej, kategorycznie jej odmówili;

- przyczyną, dla którego pokrzywdzony podczas pierwszej wizyty na SOR w (...) Centrum Medycznym wyszedł na własne żądanie nie czekając na wykonanie badań było zniecierpliwienie długim czekaniem, w sytuacji gdy z historii choroby sporządzonej przy przyjęciu pokrzywdzonego w dniu 15 września 2020 r., o godz. 11.30 wynika, że pokrzywdzony awanturował się, utrudniał pracę SOR oraz uniemożliwiał badanie innych pacjentów, a nadto, że pomimo poinformowania go o możliwych skutkach podjętej decyzji o opuszczeniu SOR i płynącego z niej zagrożenia dla zdrowia i życia, nie wyraził on zgody na pozostanie na oddziale ratunkowym, co mogło mieć wpływ na treść wyroku, albowiem skutkowało nieprawidłową oceną zachowania samego pokrzywdzonego oraz jego stanu psychofizycznego w dniu zdarzenia;

- pokrzywdzony po opuszczeniu szpitalnego oddziału ratunkowego w godzinach porannych udał się na parkową ławkę, gdzie przebywał przez dłuższy okres, aż do czasu, w którym w wyniku obserwacji nasilających się u niego objawów bólowych postanowił powrócić o godzinie 23.00 do (...) Centrum Medycznego, podczas gdy sam pokrzywdzony będąc przesłuchiwanym w postępowaniu przygotowawczym podał zupełnie inną wersję przebiegu okresu pomiędzy pierwszym a drugim pobytem na SOR, zaś w trakcie rozprawy głównej zeznał, że po spoczęciu na ławce w parku stracił przytomność i pod wpływem rad znajomych postanowił powrócić do szpitala, co biorąc pod uwagę niemalże 12-godzinny odstęp czasu pomiędzy tymi dwoma pobytami na SOR czyni zarówno ustalenia Sądu, jak i wersję przedstawioną przez pokrzywdzonego w trakcie rozprawy głównej mało prawdopodobnymi;

- do uszkodzenia śledziony doszło w tym samym momencie co do złamania żebra IX i X po stronie lewej, w sytuacji gdy sam biegły J. M. analizując podczas rozprawy głównej wyniki badań diagnostycznych wykonanych u pokrzywdzonego podczas pobytu na SOR w godzinach porannych wskazał, że parametry tam widoczne nie odbiegają od normy oraz nie wykluczył możliwości powstania urazu śledziony w późniejszym czasie, lecz jedynie wskazał, że wymagałoby to ponownie urazu w okolicy klatki piersiowej z co najmniej średnią siłą.

3) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę a polegający na uznaniu, że oskarżony w dniu 15 września 2020 r. działał z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w sytuacji gdy okoliczności sprawy, a w tym cel w jakim oskarżony udał się wraz z matką do Parku (...) w dniu 15 września 2020 r., brak uprzedniej znajomości oskarżonego i pokrzywdzonego, brak jakiegokolwiek konfliktu pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, dynamika sytuacji, sposób zachowania się pokrzywdzonego, brak znajomości przez oskarżonego anatomii ciała człowieka oraz właściwości osobiste oskarżonego i prowadzony przez niego tryb życia przed i po zdarzeniu, przemawiając za uznaniem, iż oskarżony działał nieumyślnie.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelująca wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu;

ewentualnie:

- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie, że oskarżony działał nieumyślnie i w konsekwencji zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu na czyn kwalifikowany z art. 156 § 2 k.k. i na tej podstawie wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności w dolnych granicach ustawowego zagrożenia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja obrończyni A. M. była zasadna tylko częściowo, a to w zakresie ustalenia obrażeń jakich doznał pokrzywdzony R. W. w wyniku pobicia przez oskarżonego. Stwierdzenie uchybienia podniesionego w środku odwoławczym otwierało Sądowi Apelacyjnemu możliwość orzekania w rozszerzonych granicach wyznaczonych domniemaniem z art. 447 § 1 k.p.k. i oceny, że orzeczona wobec oskarżonego kara, choć równa dolnemu progowi ustawowego zagrożenia, jest rażąco, niewspółmiernie surowa. Dla uczynienia jej sprawiedliwą niezbędne było sięgnięcie po instytucję z art. 60 § 2 k.k.

Wbrew apelacji Sąd Okręgowy trafnie ocenił dowody gromadzone zgodnie z powinnością dociekania prawdy, nie tracąc z pola widzenia okoliczności przemawiających na korzyść i niekorzyść A. M. i wyprowadził stąd w zasadzie (poza kwestią ropnia loży po usunięciu śledziony) prawidłowe wnioski o podstawie faktycznej.

1. Sąd I instancji nie pomylił się oddalając jak nie mający znaczenia dla rozstrzygnięcia (k. 372) wniosek obrończyni oskarżonego o przeprowadzenie dowodu z danych o karalności R. W. oraz informacji Komendy (...) Policji w B. na temat interwencji podejmowanych w stosunku do tego pokrzywdzonego. Teza dowodowa zmierzała do ustalenia właściwości i społecznej postawy pokrzywdzonego (k. 310). O ile właściwości osoby oskarżonej, jej wcześniejsza karalność mają znaczenie w szczególności z punktu widzenia prewencji indywidualnej (art. 53 § 2 k.k.), to właściwości osobiste: sposób życia, przestrzeganie powszechnie uznanych wartości, karalność osoby pokrzywdzonej nie są relewantne tak dla oceny stopnia winy, społecznej szkodliwości czynu sprawcy jak i co do zasady wymiaru kary.

Obrończyni podnosi, że kwestia ta miałaby znaczenie dla oceny wyjaśnień oskarżonego (k. 326) i zeznań jego matki (k. 333-334, 159) podnoszących, że R. W. wyzywał ją, a następnie chciał ją uderzyć co wywołało reakcję A. M. w postaci uderzenia w twarz pokrzywdzonego. Uzyskana w postępowaniu odwoławczym informacja (...)w B. wskazuje, że pokrzywdzony nie był podmiotem interwencji policjantów w czasie postulowanym przez obrończynię. Niewiarygodność cyt. relacji oskarżonego i M. M. wynika jednak nie z tego, czy R. W. w przeszłości sięgał po przemoc fizyczną, ale z tego, że cyt. wyjaśnienia i zeznania nie potwierdza nie tylko pokrzywdzony (k.327-330, 8), ale i obecny tam M. W. (k. 330-331, 55-56, 80). Nie mówił o tym też w pierwszych zeznaniach (k. 72) partner M. M. K. S., który krótko po zdarzeniu rozmawiał z nią. Fakt zaatakowania partnerki jako przyczyna pobicia pokrzywdzonego z pewnością był dla świadka ważną informacją i trudno podzielić twierdzenie, że zeznając w śledztwie o niej zapomniał. Sąd Okręgowy słusznie nie wierzy zeznaniom tego świadka złożonym na rozprawie (k. 332-333) jako będącym próbą dostosowania relacji do zeznań partnerki, co nie jest kwestionowane. Trzeba też zauważyć, że z zeznań M. M. (k. 333-334, 159) nie wynika by R. W. nader często znajdujący się w stanie nietrzeźwości, mimo istniejącego między nimi konfliktu, próbował ją wcześniej uderzyć. Nie tylko sprzeczne z zeznaniami powołanych świadków, ale i nielogiczne byłoby zaatakowanie M. M. znajdującej się w towarzystwie młodego, silnego, dobrze zbudowanego oskarżonego, kiedy nie czynił tego wcześniej, w bardziej sprzyjających warunkach podczas kłótni z matką A. M..

Odnosząc się w tym miejscu do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczącego powodu samowolnego opuszczenia przez pokrzywdzonego szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR) podczas pierwszej tam bytności, trzeba wskazać, że przyjęcie, że R. W. był zniecierpliwiony długim oczekiwaniem (uzasadnienie str. 2) wynika z jego zeznań (k. 8). Dokumentacja medyczna nie wskazuje, że powodem opuszczenia SOR przez pokrzywdzonego było awanturowanie się, utrudnianie pracy personelowi medycznemu, badanie pacjentów (historia choroby k. 186) jak tego chce obrończyni. Stwierdzono tam, że R. W. poinformowany o możliwych skutkach dla zdrowia nie zgodził się na pozostanie w SOR. Nie ma więc dowodu przeczącego relacji pokrzywdzonego o przyczynie opuszczenia SOR przed zakończeniem diagnostyki. Zdenerwowanie, zniecierpliwienie, agresja słowna wywołane nawet tylko subiektywnie nadmiernym oczekiwaniem w SOR na pomoc, diagnozę, czy zakończenie badań jest nader często udziałem także trzeźwych, zwykle opanowanych, niekonfliktowych pacjentów. Z faktu, że po ponad dwóch godzinach (przyjęcie 11.30, wypis 13.40) oczekiwania cierpiący, nietrzeźwy pokrzywdzony zachowywał się niewłaściwie w SOR, a w końcu opuścił oddział nie wynika, że wcześniej próbował uderzyć matkę oskarżonego, o czym ona i jej syn mówili.

2. Sąd Okręgowy nie pomylił się dając wiarę zeznaniom pokrzywdzonego opisującego (k. 327-330, 8) okoliczności w jakich został pobity przez oskarżonego. Różnice w zeznaniach pokrzywdzonego dotyczyły tego, czy był kopany jak siedział na ławce i gdy się z niej zsunął, czy tylko gdy leżał i czy po zdarzeniu dotarł do domu, czy nie. Sąd dostrzegł różnice w zeznaniach R. W. (uzasadnienie str. 4-5) zasadnie wskazując, że miały znaczenie drugorzędne i wynikały z upływu czasu i kondycji psychofizycznej w czasie zdarzenia. Jasne jest przy tym, że pojęcie kondycji psychofizycznej obejmuje m.in. wpływ stanu nietrzeźwości i doznanych obrażeń w szczególności poważnego krwotoku wewnętrznego. Wbrew apelacji Sąd I instancji nie pominął więc oddziaływania spożytego alkoholu.

Zarzut obrazy art. 410 k.p.k. jest niezasadny. Sąd Okręgowy uwzględnił przecież dokumentację medyczną pokrzywdzonego (uzasadnienie str. 2-3, 6), a więc i wynik badania jego trzeźwości (k. 188), ustalił, że R. W. spożywał alkohol nim został zaatakowany przez oskarżonego. Rozważył, jak wskazano, jego wpływ na relację pokrzywdzonego.

Przybyli na interwencję policjanci spostrzegli, że pokrzywdzony znajdował się pod wpływem alkoholu, nie zauważyli (k. 24, 48) jednak by miał problemy z zachowaniem równowagi, mówił natomiast logicznie, składnie. Podnoszonego przez obrończynię problemu nie odnotowano w historii choroby z pierwszego pobytu na oddziale ratunkowym (...) Centrum Medycznego (k. 186) gdzie wskazano, że R. W. nawiązywał logiczny kontakt, wypowiadał się rzeczowo, choć znajdował się w stanie nietrzeźwości (k. 188).

Nie można dostrzec wpływu na treść zaskarżonego wyroku, tego czy jak zeznaje pokrzywdzony (k. 8) policjanci polecili jemu i M. W. udać się na pogotowie, a potem do komendy policji złożyć zawiadomienie o przestępstwie, czy jak mówią funkcjonariusze (k. 24, 48) świadkowie ci zaprzeczyli, że potrzebują pomocy. Jasne jest przecież, że zaraz po odjeździe policjantów M. W. i R. W. pojechali taksówką do SOR by uzyskać pomoc medyczną, a wcześniej powiedzieli policjantom (k. 24), że sami się tam udadzą. Skoro interweniujący widzieli obrażenia obu świadków i pytali czy wezwać zespół ratownictwa medycznego to dostrzegali potrzebę udzielenia takiej pomocy i uzyskali zapewnienie pokrzywdzonego i jego kolegi, że z niej skorzystają, co nastąpiło i zwłaszcza w odniesieniu do R. W. było niezbędne. Z zachowania R. W. i M. W., gdy po odjeździe policjantów pojechali taksówką do SOR jasno wynika, że także uważali, że po pobiciu potrzebna jest im fachowa pomoc medyczna.

Nie ma racji obrończyni podnosząc, że relacja R. W. nie znajduje potwierdzenia w innych dowodach. Pokrzywdzony mówi (k. 8, 327), że oskarżony bił go pięściami i kopał w okolice głowy, twarzy, brzucha, żeber, a kiedy leżał kilkakrotnie kopnął go w brzuch i tułów. M. W. który towarzyszył pokrzywdzonemu widział (k. 330-331, 55-56, 80) A. M. kopiącego pokrzywdzonego (k. 55v, 330). Niezależnie od powodów składania rozbieżnych zeznań przez M. W., że w czasie gdy jego kolega był bity on obserwował O. (k. 55v), lub załatwiał potrzebę fizjologiczną (k. 80), to świadek nie opisuje jak wyglądała dalsza część zajścia. Wniosek Sądu I instancji, że świadek „kluczył”, starał się „jak najmniej powiedzieć”, „nie wskazywać na oskarżonego jako sprawcę pobicia” nie wykracza poza przyznaną Sądowi swobodę oceny. Natomiast to co zeznał M. W. o kopaniu pokrzywdzonego potwierdza relację R. W., a przeczy zeznaniom M. M. i jej syna. Okoliczność, że M. W. nie potwierdził (k. 331) przypuszczeń pokrzywdzonego (k. 328), co do prób wpływania na niego nie ma znaczenia dla oceny zeznań M. W. i R. W.. Gdyby na treść zeznań M. W. miała wpływ znajomość z pokrzywdzonym, czy wpływanie przez R. W. to przecież nie mówiłby, że nie patrzył na zajście, choć wiedział, że kolega jest bity (widział kopnięcie), lecz w całości potwierdziłby to, co powiedział pokrzywdzony.

R. W. mówił od początku, że był bity i kopany przez oskarżonego. O pobiciu przez A. M. relacjonował K. S., który widział ślady krwi na odzieży R. W.. Tak powiedział też przybyłym krótko po zdarzeniu policjantom (k. 48) wskazując na zadawanie ciosów nogami w okolicę żeber. P. B. i P. P. widzieli obrażenia twarzy u R. W. i M. W.. Podobnie pokrzywdzony relacjonował po przyjechaniu do oddziału ratunkowego (k. 186) wskazując na to, że był uderzany w okolice nosa, ucha, żeber po stronie lewej więc przestrzeń gdzie znajduje się śledziona. Dowody te pośrednio potwierdzają zeznania pokrzywdzonego i przeczą relacji A. M. i M. M..

Opinia sądowo-lekarska (k. 38-39, 77-78, 257-258) opisuje u pokrzywdzonego: uszkodzenie skóry grzbietowej powierzchni nosa, siniec i obrzęk okolicy podoczodołowej, zaczerwienienie, zasinienie lewej małżowiny usznej, uraz klatki piersiowej i brzucha, złamanie żeber 9 i 10 po stronie lewej, pęknięcie śledziony z krwawieniem powstałe od działania narzędzi tępych, tępokrawędzistych. Widać wiec, że ekspertyza ta potwierdza zeznania pokrzywdzonego i to co mówił policjantom, personelowi medycznemu o umiejscowieniu ciosów, sposobie ich zadania.

Dowód ten przeczy natomiast wyjaśnieniom oskarżonego i zeznaniom jego matki, że uderzył R. W. 1-2 razy otwartą ręką w twarz. Od takich uderzeń pokrzywdzony nie mógł doznać opisanych wyżej obrażeń rozmieszczonych w różnych częściach ciała, a zwłaszcza złamania dwóch dolnych żeber istniejącego już podczas pierwszej wizyty w szpitalnym oddziale ratunkowym.

Sąd Okręgowy trafnie więc odmówił wiary zeznaniom M. M. i wyjaśnieniom A. M., co do próby uderzenia matki oskarżonego, oraz rodzaju i liczby ciosów zadanych pokrzywdzonemu. Są one konsekwentne i zbieżne ze sobą ale niewiarygodne. Jak wskazano były one sprzeczne nie tylko z zeznaniami R. W., ale i w opisanym wyżej zakresie z relacją M. W., K. S., P. P., dokumentacją medyczną i opinią sądowo-lekarską.

Z tych powodów zarzuty obrazy art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. były niezasadne.

3. W polskiej procedurze karnej obowiązuje zasada swobodnej, a nie prawnej oceny dowodów. Nie istnieją więc reguły nakazujące co, w jakich warunkach, na podstawie jakich dowodów, można, lub należy ustalić. Podstawą ustalenia można więc uczynić także jeden dowód jeśli sąd rozważywszy całokształt relewantnych okoliczności uznaje go za wiarygodny. W niniejszej sprawie, co opisane zostało wyżej, zeznania pokrzywdzonego o umiejscowieniu, liczbie, sposobie zadania mu ciosów przez oskarżonego znajduje potwierdzenie bezpośrednie w zeznaniach M. W. (co do kopnięcia), i pośrednie w: dokumentacji medycznej pokrzywdzonego ze szpitala w B., opinii sądowo – lekarskiej, zeznaniach policjantów, K. S..

Już wyżej wskazano, że R. W. zeznał, że A. M. bił go pięściami i kopał w okolicę głowy, twarzy, brzucha, żeber. Jeśli więc opinia sądowo-lekarska (k. 38-39, 77-78, 257-258) opisuje u pokrzywdzonego: uszkodzenie skóry grzbietowej powierzchni nosa, siniec i obrzęk okolicy podoczodołowej, zaczerwienienie, zasinienie lewej małżowiny usznej, uraz klatki piersiowej i brzucha, złamanie żeber 9 i 10 po stronie lewej, pęknięcie śledziony z krwawieniem powstałe od działania narzędzi tępych, tępokrawędzistych jakimi są pięść i obuta stopa, to jest oczywiste, wbrew twierdzeniu apelacji, że obrażenia te są zbieżne, a nie sprzeczne z tym co zeznał R. W. o sposobie działania oskarżonego i miejscach zadawania ciosów. Nie wiadomo jakiego większego zakresu obrażeń u pokrzywdzonego oczekuje obrończyni. Sąd Apelacyjny przypomina, że autor opinii sądowo – lekarskiej nie dostrzega rozbieżności między relacją pokrzywdzonego o liczbie, sposobie zadania i umiejscowieniu ciosów i stwierdzonymi obrażeniami.

Nie jest prawdziwe twierdzenie obrończyni, że osunięcie się na ziemię pokrzywdzonego i kopanie go wtedy przez oskarżonego nie zostało potwierdzone żadnym dowodem. Zeznaje o tym konsekwentnie i wiarygodnie R. W. na k. 8 i 327.

Ustalenie Sądu Okręgowego, że policjanci powiedzieli mu, że powinien udać się do oddziału ratunkowego, a potem złożyć zawiadomienie o przestępstwie wynika z zeznań pokrzywdzonego (k. 8). Ta w istocie drugorzędna kwestia została omówiona wyżej.

Przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że do uszkodzenia śledziony i krwawienia skutkującego chorobą realnie zagrażającą życiu doszło wskutek działania oskarżonego – zadania ciosu w okolicę klatki piersiowej po lewej stronie wbrew apelacji nie jest błędne, lecz mieści się w granicach swobodnego uznania.

Już podczas pierwszej wizyty R. W. w SOR (11.30-13.40) stwierdzono u niego złamanie dwóch dolnych żeber po stronie lewej (dokumentacja medyczna ze szpitala w B., opinia sądowo – lekarska – k. 370). Złamanie to było wynikiem urazu czynnego – zadanego narzędziem tępym, tępokrawędzistym takim jak pięść, lub co bardziej prawdopodobne noga (ustna uzupełniająca opinia sądowo – lekarska – k. 370). Jak mówi biegły J. M. (k. 370), żebra te sąsiadują ze śledzioną, która została rozdarta na powierzchni przeponowej, a więc zwróconej w stronę żeber (opinia sądowo – lekarska k. 258). Zdaniem biegłego jest więc wysoce prawdopodobne, że do rozdarcia śledziony doszło wtedy gdy doszło do złamania żeber (k. 370). Sięgnięcie do osobowych źródeł dowodowych przekonuje, że tak było.

Rozbieżność w relacji pokrzywdzonego w zakresie tego co się stało po opuszczeniu SOR około 13.40 15 września 2020 r. (godzina wypisu k. 186) do godz. 23.00 gdy znów dotarł do oddziału ratunkowego (k. 190) dotyczy tylko tego, czy zdołał z parku dotrzeć do domu (k. 8), czy nie (k. 328). Rozważając możliwość rozerwania śledziony już po tym jak doszło do złamania żeber biegły wskazuje (k. 371), że musiałoby dojść do kolejnego, zadanego ze średnią siłą urazu tej samej lewej, bocznej powierzchni klatki piersiowej. J. M. wyklucza jednak (k. 372), powstanie takiego urazu śledziony na skutek upadku pokrzywdzonego. Nie ma więc racji obrończyni wskazując na taki, możliwy wskutek nietrzeźwości R. W., mechanizm późniejszego rozerwania śledziony. R. W. nie zeznaje natomiast, że po opuszczeniu po południu SOR doznał jakiegokolwiek urazu, w szczególności w okolicy lewej bocznej powierzchni klatki piersiowej.

Obrończyni wskazuje na prawidłowe parametry krwi pokrzywdzonego podczas badania z godz. 12.47 i stwierdzony po drugim przyjęciu o godz. 23.33 ich istotny spadek. Biegły J. M. (k. 370) tłumaczy, że do morfologicznych zmian tego płynu ustrojowego nie dochodzi natychmiast po urazie (w tym wypadku od pobicia do badania upłynęło około 2 godzin), lecz po pewnym czasie ponieważ początkowo organizm kompensuje utratę krwi. Autor opinii nie uznaje zatem by cyt. wyniki badania cech morfologicznych krwi pokrzywdzonego wskazywały, że do rozerwania śledziony i następowego krwawienia doszło jakiś czas po tym jak R. W. doznał złamania żeber. Co charakterystyczne pokrzywdzony mówi (k. 8), że idąc z SOR do domu poczuł się słaby, poszedł do parku odpocząć, a na rozprawie (k. 328) nawet, że w pewnym momencie na ławce stracił przytomność. Takie poczucie słabości, braku sił jest właśnie, co zeznaje biegły, jednym z objawów krwawienia wewnętrznego. W rezultacie i ta okoliczność potwierdza, że do rozerwania śledziony R. W. i następowego krwawienia skutkującego chorobą realnie zagrażającą życiu doszło w wyniku zadawania przez oskarżonego ciosów pięścią, lub kopnięć w boczną, lewą powierzchnię klatki piersiowej. Rację ma Sąd Okręgowy, że ataku tego nie usprawiedliwia konflikt R. W. z matką oskarżonego, czy wcześniejsze, w poprzednich dniach, obraźliwe wypowiedzi które pokrzywdzony wobec niej kierował.

Zadając pokrzywdzonemu ciosy pięściami i nogami bez dostatecznie uzasadnionego powodu oskarżony naruszył reguły ostrożności stwarzając nieakceptowalne społecznie zagrożenie dla zdrowia i życia R. M., co przyczyniło się do zaistnienia ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu. Niebezpieczeństwo naruszenia wymienionych dóbr było poważne zważywszy na sposób działania umiejącego zadawać dotkliwe ciosy bo uprawiającego „sztuki walki” A. M., który kopał, uderzał pięściami w głowę i tułów R. W. zaskoczonego, nie mogącego się przez to bronić, czy dostatecznie osłonić. Choroba realnie zagrażająca życiu pokrzywdzonego wynikła z krwawienia śledziony uszkodzonej przez złamane żebra była przewidywalnym, a nie nadzwyczajnym, przypadkowym następstwem działania oskarżonego - ciosów zadanych w okolicę klatki piersiowej. Jeśli chodzi o opuszczenie przez pokrzywdzonego oddziału ratunkowego przed zakończeniem diagnostyki, to nastąpiło ono około godz. 13.40, a więc godzinę po badaniu morfologii krwi. Jak wskazano wyżej R. W. krótko po wyjściu ze szpitala poczuł się słabo, poszedł na ławkę w parku, tam stracił przytomność. Zatem już wtedy utrata krwi była na tyle istotna, że organizm nie był w stanie jej dostatecznie kompensować. Skoro tak, to już przed wyjściem z SOR u pokrzywdzonego występowała choroba realnie zagrażająca życiu. O ile więc to nierozsądne zachowanie R. W. zwiększyło ryzyko dla jego zdrowia i życia, to już wcześniej ziścił się relewantny skutek – ciężki uszczerbek zdrowia.

Nie ma natomiast wystarczających podstaw do przypisania A. M., że rezultatem jego działania było powstanie ropnia loży po usunięciu śledziony. Jak podaje biegły (k. 371) może on być konsekwencją krwiaka po pęknięciu loży, jak i zabiegu operacyjnego. Jeśli nie można wykluczyć, że zmiana ta powstała w wyniku zachowania gwaranta – personelu medycznego uczestniczącego w zabiegu operacyjnym, to wątpliwość tę należało rozstrzygnąć stosowanie do art. 5 § 2 k.p.k. i uznać, że w zaistnienie ropnia loży włączyła się inna niezależna od oskarżonego przyczyna i podzielając zarzut błędu w ustaleniach faktycznych to następstwo wyeliminować z opisu czynu przypisanego.

Sąd Okręgowy trafnie uznał, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego.

Sąd ten przyjął (uzasadnienie str. 2), że A. M. przypadkiem spotkał w parku pokrzywdzonego, gdy szedł z matką do sklepu. Ustalenie to nie jest podważane na niekorzyść oskarżonego. Dlatego nie są możliwe rozważania, czy droga z miejsca zamieszkania oskarżonego do sklepu (...) w B. istotnie przebiega przez park, czy przejście tamtędy wymaga nadłożenia drogi. To prawda, że oskarżony i R. W. nie znali się, nie byli skłóceni. Sąd Okręgowy ma natomiast rację ustalając, że powodem zaatakowania pokrzywdzonego był konflikt między nim a matką oskarżonego dotyczący negatywnie ocenianych przez M. M. nastawionych na spożywanie alkoholu kontaktów R. W. z jej partnerem K. S.. O istnieniu tego konfliktu wiedział A. M.. Charakterystyczna jest cytowana przez pokrzywdzonego (k. 8) wypowiedź M. M. do syna, gdy ten po podejściu do ławki uderzył M. W.. Wówczas powiedziała, że „to nie ten”, wskazała na R. W., a A. M. zaczął go bić. Okoliczność, że oskarżony nie znał pokrzywdzonego, nie był z nim skonfliktowany nie podważa ustalenia Sądu, że działał z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Niekaralność oskarżonego, wykonywanie pracy, pozytywna opinia środowiskowa nie podważają ustaleń Sądu I instancji o stronie podmiotowej czynu A. M.. Świadomość tych okoliczności nie skłoniła oskarżonego do rezygnacji z ataku pokrzywdzonego.

To prawda, że zdarzenie trwało krótko, kilkanaście sekund (k. 8), ale w tym czasie A. M. zadał zaskoczonemu, nie broniącemu się, siedzącemu na ławce pokrzywdzonemu kilka ciosów pięścią i kilka kopnięć gdy pokrzywdzony już leżał. Razy zadawane ze średnią siłą wymierzone były w ważne dla życia części ciała: głowę, klatkę piersiową i brzuch. Przewaga oskarżonego wynikająca z wieku i umiejętności (oskarżony trenował tzw. „sztuki walki”), niemożność podjęcia obrony przez pokrzywdzonego spowodowana zaskoczeniem i zajmowaną pozycją siedzącą, natężenie ataku prowadzonego także gdy pokrzywdzony już leżał, siła ciosów, zadawanych tak pięściami jak i obutą nogą, skierowanie ich w głowę, brzuch, klatkę piersiową, wyniesiona z zajęć „sztuk walki” wiedza A. M. o sposobie zadawania cisów i ich skierowaniu w odpowiednie części ciała by osiągnąć spodziewany efekt słusznie przekonują, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dla przyjęcia takiego zamiaru sprawcy „nie jest wymagane obejmowanie świadomością wszystkich możliwych powiązań kauzalnych i wynikających z nich niebezpieczeństw, które mogą się urzeczywistnić na skutek zachowania sprawcy. W takim bowiem wypadku należałoby wymagać od sprawców przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu wysokiego poziomu wiedzy medycznej, co byłoby rozwiązaniem prowadzącym do rozstrzygnięć absurdalnych. Dlatego wystarczające jest, że sprawca uświadamia sobie sam niebezpieczny względem danego dobra prawnego charakter podejmowanego czynu, który w niniejszej sprawie polegał przecież na spowodowaniu choroby realnie zagrażającej życiu.” (postanowienie Sądu Najwyższego z 27 lutego 2020 r., III KK 377/19, LEX nr 3170580). Tak więc dla przypisania umyślności spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie jest konieczne by oskarżony miał świadomość i chciał lub godził się, że swoim zachowaniem może spowodować konkretne obrażenie, w tym wypadku rozerwanie śledziony i poważne wewnętrzne krwawienie skutkujące chorobą realnie zagrażającą życiu, ponieważ „postać ciężkiego uszkodzenia ciała wymieniona w przepisie art. 156 § 1 pkt 1 lub 2 k.k. nie musi być sprecyzowana w świadomości sprawcy, a zamiar spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przyjąć może postać zamiaru ogólnego” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 17 września 2009 r., II AKa 232/09, Prok. i Pr. 2010 r., z. 11, poz. 30, postanowienie Sądu Najwyższego z 9 października 2018 r., III KK 552/18, LEX nr 2561609).

Z tych wszystkich powodów trafne jest stanowisko Sądu Okręgowego, że oskarżony wyczerpał swym zachowaniem dyspozycję art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

4. Oceniając wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego A. M. Sąd Apelacyjny ocenił, że występuje szczególnie uzasadniony wypadek, wskazujący na potrzebę zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie przepisu art. 60 § 2 k.k.

Spoglądając na całokształt ujawnionych, istotnych dla wymiaru kary okoliczności obciążających i łagodzących charakteryzujących sprawcę i jego czyn w relacji do dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przypisane przestępstwo Sąd Apelacyjny, inaczej niż Sąd Okręgowy, uważa, że nawet najniższa kara przewidziana za tę zbrodnię, byłaby niewspółmiernie surowa.

Jak już wskazano wyżej powodem zaatakowania pokrzywdzonego był konflikt między nim a matką oskarżonego na tle negatywnie ocenianych przez M. M. skoncentrowanych na spożywaniu alkoholu kontaktów R. W. z jej partnerem K. S.. W trakcie tego konfliktu, choć nie w dniu zdarzenia, pokrzywdzony obraźliwie odnosił się do matki A. M.. Oczywiście trafny jest pogląd Sądu Okręgowego, że okoliczności te nie usprawiedliwiają, także w oglądzie społecznym, zaatakowania i dotkliwego pobicia R. W.. Natomiast mają znaczenie dla oceny stopnia winy.

T. obecnie oskarżony nie był do tej pory karany, pracuje, ma na utrzymaniu małoletnią córkę w której wychowaniu uczestniczy, prowadzi ustabilizowany tryb życia ciesząc się pozytywną opinią w środowisku. Okoliczności te w połączeniu z przyczynami ataku na pokrzywdzonego wywołanego, także wpływem M. M. (pokrzywdzony zeznaje – k.8 - że matka oskarżonego zapowiadała, że syn zrobi z porządek z osobami rozpijającymi jej partnera) wskazują, że zdarzenie, choć poważne, to było incydentem w życiu A. M. wywołanym wyjątkowymi, okolicznościami.

Znaczenie ma także nierozsądne zachowanie pokrzywdzonego, który opuścił oddział ratunkowy przed zakończeniem diagnostyki. Takie postąpienie na które nie miał wpływu oskarżony przyczyniło się do pogorszenie stanu zdrowia R. W., pogłębienia konsekwencji krwotoku, większej utraty krwi i zwiększyło ryzyko utraty życia. Skutki działania oskarżonego ustąpiły, nie wywołały trwalszych, (poza utratą śledziony, co nie jest ciężkim uszczerbkiem), następstw dla zdrowia pokrzywdzonego.

Z tych ważkich powodów mając w polu widzenia wszystkie ustalone okoliczności oddziałujące na wymiar kary Sąd Apelacyjny uznał, że niesprawiedliwą byłaby w stosunku do oskarżonego kara odpowiadająca dolnemu progowi ustawowego zagrożenia, co wskazywało na potrzebę sięgnięcia po omawianą instytucję i obniżenie wymierzonej kary pozbawienia wolności do roku i sześciu miesięcy.

5. Z tych wszystkich powodów przy braku okoliczności podlegających uwzględnieniu z urzędu określonych w art. 439 k.p.k., art. 440 k.p.k., art. 455 k.p.k. orzeczono jak w wyroku.

Regułą jest ponoszenie przez osobę oskarżoną kosztów sądowych w zakresie w jakim została skazana. Sąd Apelacyjny nie znalazł powodów by odstąpić od opisanej zasady (art. 627 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k.)

Na należne od oskarżonego koszty sądowe postępowania odwoławczego składa się: 20 zł ryczałtu za doręczenia (§ 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym – Dz. U. z 2013 r. , poz. 663,) oraz 300 zł opłaty – art. 2 ust. 1 pkt 4, art. 10 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1073 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223).

SSA Cezariusz Baćkowski

SSA Andrzej Kot

SSA Piotr Kaczmarek

Treść orzeczenia pochodzi z Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych (orzeczenia.ms.gov.pl).

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.