Wyrok z dnia 2012-10-09 sygn. II PK 66/12

Numer BOS: 2223366
Data orzeczenia: 2012-10-09
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt II PK 66/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 października 2012 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Zbigniew Korzeniowski (przewodniczący, sprawozdawca)

SSN Maciej Pacuda

SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec

w sprawie z powództwa D.B.

przeciwko Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej B. w W.

o ustalenie i odszkodowanie,

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 9 października 2012 r., skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Ś.

z dnia 24 listopada 2011 r., sygn. akt VII Pa […],

oddala skargę kasacyjną.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Ś. wyrokiem z 24 listopada 2011 r. oddalił apelację skarżącej D.B. od wyroku Sądu Rejonowego w W. z 30 czerwca 2011 r., którym po ponownym rozpoznaniu sprawy oddalono jej roszczenie o odszkodowanie w kwocie 16.800 zł za nieuzasadnione rozwiązania umów o pracę. Wcześniej Sąd Okręgowy w Ś. wyrokiem z 9 marca 2009 r. (VII Pa [X]) oddalił apelację powódki od wyroku Sądu Rejonowego w W. z 18 listopada 2008 r. w części dotyczącej roszczenia o odszkodowanie za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu (Sąd Najwyższy postanowieniem z 9 grudnia 2009 r., II PK 210/09, odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej powódki do rozpoznania od tego rozstrzygnięcia) oraz uwzględnił jej apelację w części dotyczącej żądania cywilnego odszkodowania za rozwiązanie umów o pracę i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Podstawą orzeczenia kasacyjnego było stwierdzenie przez Sąd Okręgowy, że nie została rozpoznana istota sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.). Jednocześnie wskazał w uzasadnieniu, że powództwo nie zawierało dokładnie sprecyzowanego żądania co do jego podstaw.

Sąd Rejonowy po ponownym rozpoznaniu sprawy ustalił, że powódka była zatrudniona u strony pozwanej na podstawie umowy o pracę. Pięciokrotnie otrzymywała wypowiedzenia umowy o pracę, od których składała odwołania do sądu. Powódka nie sprecyzowała, kiedy otrzymała poszczególne wypowiedzenia umowy o pracę, podała tylko, że trzecie wypowiedzenie otrzymała w styczniu 2005 r. i wyrokiem z 19 października 2006 r. przywrócono ją do pracy; każdorazowo była przywracana do pracy. Pozwana po każdym ustaniu stosunku pracy wydawała powódce świadectwo pracy. Sąd Rejonowy stwierdził, iż obowiązkiem powódki było określenie żądania w sposób wyraźny i skonkretyzowany. Mimo usilnych dążeń Sądu nie udało się w toku postępowania ustalić w sposób jednoznaczny z jakim konkretnie roszczeniem powódka występuje wobec braku precyzyjnego określenia żądań oraz ciągłych ich zmian i modyfikacji. Na rozprawie 21 września 2010 r. powódka oświadczyła, że domaga się odszkodowania 16.800 zł z tytułu nieuzasadnionych trzech rozwiązań umowy o pracę. Nie potrafiła jednak wskazać, kiedy te zwolnienia z pracy miały miejsce, podała tylko, że pamięta datę przywrócenia jej do pracy wyrokiem sądowym w październiku 2006 r. i dotyczyło to trzeciego wypowiedzenia. Podała także, że pięciokrotnie była zwalniana z pracy i za każdym razem była przywracana do pracy na podstawie wyroków sądowych. Powódka składała odwołania do sądu od wypowiedzeń i na mocy rozstrzygnięć sądowych przywracano ją do pracy u pozwanej. Dochodzenie zatem przez powódkę odszkodowania z tytułu nieuzasadnionych zwolnień z pracy jest prawnie nieuzasadnione wobec uwzględnienia jej żądań o przywrócenie do pracy. Jeśli zaś przyjąć, że dochodzone odszkodowanie stanowić wyrównanie szkody w postaci utraty zarobkowania w związku z pozostawaniem bez pracy wobec rozwiązania umów o pracę i toczących się procesów sądowych, to rzeczą powódki było wykazanie wszystkich przesłanek odpowiedzialności pracodawcy na podstawie art. 415 k.c., tj. że poniosła szkodę wskutek bezprawnych i zawinionych działań pozwanej związanych z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę. Powódka nie wykazała, by doszło do spełnienia wszystkich tych przesłanek. Nie można mówić by działania pracodawcy były umyślne. W ocenie pracodawcy zwolnienia były uzasadnione, a to, że Sąd przyjął odmienną ocenę jego zachowania, nie może przesądzić o tym, że działania te miały właśnie taki charakter. Powódka nie wykazała również, by wskutek ustania stosunku pracy u pozwanej na czas pozostawania bez pracy pozbawiona została dochodów. Pobierała zasiłek dla bezrobotnych. Nie wykazała też, by celem złagodzenia skutków pozostawania bez pracy, czyniła jakiekolwiek starania, co do podjęcia pracy u innych pracodawców, nie wykazała też by na skutek bezprawnego zwolnienia z pracy inni pracodawcy z tego powodu odmówili jej zatrudnienia.

Sąd Okręgowy w uzasadnieniu oddalenia apelacji wskazał, iż był związany poglądem prawnym wyrażonym w poprzednim swoim wyroku z 9 marca 2009 r., tj. że art. 471 k.p. w związku z art. 300 k.p. nie wyłącza dochodzenia innych niż określone w tym przepisie roszczeń odszkodowawczych związanych z nieuzasadnionym lub naruszającym przepisy wypowiedzeniem umowy o pracę. Jednak przepisy prawa cywilnego mogą być stosowane tylko odpowiednio w sytuacji określonej w art. 300 k.p. Przepis art. 415 k.c. nie może być stosowany wprost, ale „odpowiednio”, zgodnie z zasadami prawa pracy. Odpowiedzialność cywilną warunkowała więc wina umyślna lub rażące niedbalstwo. Skoro rozwiązanie umowy o pracę, czy też zmiana stanowiska pracy, były uzasadnione obiektywnymi w odczuciu pracodawcy przyczynami i odczucia te nie były nieuzasadnione, to brak jest podstaw do przyjęcia kierunkowego działania pracodawcy przeciwko powódce. W przypadku stosowania w sprawach z zakresu prawa pracy reguł odpowiedzialności z kodeksu cywilnego w istotny sposób zmienia się ciężar dowodu. Wykazanie faktów ciąży na stronie wywodzącej z nich skutki prawne. W tej sprawie ciężar wykazania winy pracodawcy spoczywał na powódce. Sąd Okręgowy podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji o braku winy po stronie pracodawcy. Winę, jej stopień, należy odczytywać w pojęciu obiektywnym a nie wyłącznie uwzględniając subiektywne przekonania powódki o celowym, wymierzonym przeciwko niej działaniu strony pozwanej. Brak było takiej winy po stronie pracodawcy i powódka jej nie wykazała. Ponadto wypowiedzenie jest normalnym sposobem rozwiązania stosunku pracy i jako takie nie rodzi dla poszukującego pracy negatywnych skutków, stąd nie można było poprzestać na stwierdzeniu, że po rozwiązaniu stosunku pracy powódka jako osoba bezrobotna pobierała zasiłek, który był niższy niż wynagrodzenie, gdyż ewentualny sprawca odpowiada tylko za normalne następstwa swojego czynu. Nie może zatem odpowiadać za brak miejsc pracy na rynku, czyli za to, że powódka po okresie wypowiedzenia nie mogła podjąć zatrudnienia u innego pracodawcy.

Skarga kasacyjna zarzuciła naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz naruszenie przepisów postępowania – art. 378 § 1, art. 236 w związku z art. 227 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. We wniosku o przyjęcie skargi wskazano na istotne zagadnienie prawne – „dotyczące odpowiedzialności pracodawcy na podstawie art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p. z tytułu ciągu nieuzasadnionych wypowiedzeń umowy o pracę”. „Sąd drugiej instancji przyjął, że odpowiedzialność pracodawcy na podstawie art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p. z tytułu nieuzasadnionego wypowiedzenia uzależniona jest od winy kwalifikowanej, przez którą należy rozumieć winę umyślną lub rażące niedbalstwo. Jednakże o ile pojedyncze nieuzasadnione wypowiedzenie może jeszcze nie rodzić rozszerzonej odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p., o tyle wystąpienie serii (ciągu) takich czynności może nosić cechy działania podejmowanego z premedytacją i zawinionego w stopniu rodzącym taką odpowiedzialność. Sytuacja odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za ciąg nieuzasadnionych lub naruszających przepisy o wypowiadaniu umów nie była dotychczas przedmiotem analizy Sądu Najwyższego”.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzuty skargi kasacyjnej nie są zasadne i dlatego została oddalona. Skarżąca dochodziła szczególnej odpowiedzialności odszkodowawczej, gdyż opartej o delikt pracodawcy (art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p), za serię (ciąg) wypowiedzeń podejmowanych z premedytacją i zawinionych przez pracodawcę (bezprawnych). W negatywnym dla powódki rozstrzygnięciu sprawy (oddaleniu powództwa i apelacji) zdecydowały ustalenia, a ściślej brak ustalenia o tak kwalifikowanym działaniu pracodawcy, które uzasadniałoby dochodzenie odszkodowania w oparciu o szczególną podstawę odpowiedzialności deliktowej. Sąd Najwyższy nie rozpoznaje sprawy tak jak sąd powszechny, lecz tylko skargę kasacyjną w granicach zarzutów jej podstaw. Istota problemu, wobec zarzutów skargi, sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy naruszenie przepisów procesowych spowodowało brak takich (wymaganych) ustaleń, gdyż nie można nie zauważyć, że w sprawie w ogóle nie ustalono podstawowych zdarzeń, czyli kolejnych wypowiedzeń umów o pracę, które określałyby niejako punkt wyjścia do kwalifikowania wypowiedzeń w aspekcie deliktu. Innymi słowy czy wypowiedzenia dokonywane przez pracodawcę były bezprawne i jak zdaje się twierdzić skarżąca -czy podejmowane były z premedytacją ze skutkiem wyrządzającym jej szkodę. Tę zaś żądanie łączy z utratą zatrudnienia i brakiem pracy po rozwiązywaniu stosunków pracy. Skarga dotyczy więc w istocie braku określonego ustalenia, czyli tego co się zdarzyło, a nie zostało w sprawie ustalone. Rzecz jednak w tym, iż granicę dla ustaleń stanu faktycznego stanowi dwuinstancyjne postępowanie przed sądem powszechnym (art. 39813 § 2 k.p.c., art. 3983 § 1 pkt 2 k.p.c.). Skarga nie zarzuca naruszenia przepisu art. 232 zdanie drugie k.p.c., jednak wydaje się iż powódka zarzuca, że Sąd powinien działać z urzędu, wszak zarzuca naruszenie art. 236 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. i podnosi, że Sąd odwoławczy powinien wydać postanowienie o przeprowadzeniu dowodu z akt postępowań sądowych, czego zaniechał, a co wpłynęło na wynik sprawy. W konsekwencji zasadny miałby być zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c., gdyż nie został rozpoznany zarzut apelacji - „niedostatecznych ustaleń dotyczących nieuzasadnionych merytorycznie i nieprawdziwych podstaw składania przez pozwanego oświadczeń o rozwiązaniu stosunku pracy z powódką, co świadczy o celowym i kierunkowym działaniu pozwanej”. Zarzuty te nie są zasadne, gdyż Sąd nie był zobowiązany do prowadzenia postępowania dowodowego z urzędu. Zgodnie z art. 232 k.p.c., to strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę. Jednak w tej sprawie należy rozpocząć od wcześniejszego etapu i stwierdzić, że zasadniczy mankament powództwa ujawniał się w samym żądaniu, gdyż powódka nie podała podstawowych faktów, które powinna podać. Chodzi o przepis art. 187 § 1 k.p.c., zgodnie z którym powinna dokładnie określić żądanie i przytoczyć okoliczności faktyczne je uzasadniające. Ten obowiązek nie został wypełniony. Podkreślił to Sąd Okręgowy w Ś. już w wyroku z 9 marca 2009 r. (VII Pa [X]), który jako sąd odwoławczy (apelacyjny) rozpoznawał apelację i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Już wówczas podał w uzasadnieniu wyroku, że brak było należytego sprecyzowania żądania pozwu. Sytuacja ta nie zmieniła się w toku dalszego postępowania, co też odpowiednio zauważyły Sądy pierwszej i drugiej instancji ponownie rozpoznając sprawę. Wszak powódka po wezwaniu Sądu podała na rozprawie 10 maja 2010 r., że domaga się 16.800 zł tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązania umów o pracę. Pełnomocnik pozwanej zgłaszał wówczas, że powództwo nie zostało sprecyzowane, tak aby mógł się do niego odnieść. Powódka podała na tej rozprawie, że żądanie dotyczy „pierwszego, drugiego i trzeciego zwolnienia”. Innymi słowy nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. i art. 236 w związku z art. 227 k.p.c. i w związku z art. 391 § 1 k.p.c., gdyż wówczas należałoby stwierdzić, że Sąd drugiej instancji powinien prowadzić postępowanie dowodowe od początku. Tymczasem nadal obowiązuje przepis art. 381 k.p.c., co oznacza, że postępowanie dowodowe powinno być przeprowadzone przed sądem pierwszej instancji. Sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Ta ostatnia sytuacja nie wystąpiła, gdyż pierwotny mankament roszczenia, czyli zaniechanie podania podstawowych faktów (wypowiedzeń, ich dat) nie został poprawiony (wypełniony) przez powódkę. W takiej sytuacji zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. nie jest uprawniony, gdyż przepis ten nie dotyczy ustaleń stanu faktycznego (tu właściwy jest art. 382 k.p.c.), lecz rozpoznania apelacji. Innymi słowy nieuzasadnione jest zapatrywanie skarżącej, że Sąd odwoławczy powinien przeprowadzić od początku postępowanie dowodowe, bowiem warunkowało je wpierw określenie podstawy faktycznej powództwa, której nie było (art. 187 § 1 k.p.c.). Skarga nie zarzuca naruszenia przepisu art. 386 § 4 k.p.c., czyli nierozpoznania istoty sprawy. Przepis ten był podstawą poprzedniego orzeczenia Sądu Okręgowego w Ś. (wyroku z 9 marca 2009 r., uchylającego sprawę do ponownego rozpoznania). Po ponownym rozpoznaniu sprawy ten sam Sąd mógł zasadnie stwierdzić, że wobec niewskazania podstawowych faktów i następstwa zdarzeń, czyli zaniechania powódki w zakresie obowiązku z art. 187 § 1 k.p.c., nie można było już uznać, że sprawa kolejny raz nie została rozpoznana. Sąd jest arbitrem, który nie działa za stronę. Sąd Najwyższy w rozpoznaniu skargi kasacyjnej jest związany ustaleniami zaskarżonego wyroku, stąd w tej sprawie nie może stwierdzić, iżby pracodawca naruszył art. 415 k.c. Oczywistym jest, że powódka nie musiała podać podstawy prawnej żądania, lecz tylko je dokładnie określić i przytoczyć okoliczności faktyczne.

Co do prawa materialnego, to po wyroku Sądu Okręgowego w Ś. z 9 marca 2009 r. zachodziło określone związanie oceną prawną tego Sądu (art. 386 § 6 k.p.c.), ujętą w stwierdzeniu, że powódka mogła dochodzić cywilnej kompensaty szkody. Jednak taka wykładnia nie wystarczała do uwzględnienia powództwa w ponownym rozpoznaniu sprawy. Sąd Okręgowy na gruncie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 27 listopada 2007 r., SK 18/05, przyjął w tej sprawie, że art. 47k.p. w związku z art. 300 k.p., rozumiany w ten sposób, że wyłącza dochodzenie innych, niż określone w art. 471 k.p. roszczeń odszkodowawczych, związanych z nieuzasadnionym lub naruszającym przepisy wypowiedzeniem umowy o pracę, jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z ust. 2 Konstytucji. Określona wykładnia prawa bez wykazania deliktu nie uzasadniała powodzenia roszczenia. Ponadto pogląd Sądu odwoławczego nie musiał być uznany za bezwzględnie wiążący w ponownym rozpoznaniu sprawy skarżącej, jako że później Sąd Najwyższy zajął inne stanowisko niż Trybunał Konstytucyjny. W uchwale powiększonego składu z 18 czerwca 2009 r., I PZP 2/09 (OSNP 2010 nr 1-2, poz. 1) rozstrzygnął, iż „Pracownik, który podjął pracę w wyniku przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach przez sąd pracy po ustaleniu, że wypowiedzenie przez pracodawcę umowy o pracę na czas nieokreślony było nieuzasadnione lub naruszało przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, nie ma prawa do odszkodowania na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego ponad przysługujące mu na podstawie art. 47 k.p. wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy”. Wobec tak odmiennego stanowiska związanie uprzednią oceną prawną Sądu Okręgowego w Ś. na podstawie art. 386 § 6 k.p.c. nie musiało być bezwzględne, skoro odmienna wykładnia wynikała z późniejszej uchwały Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 sierpnia 2007 r., III UK 23/07, OSNP 2008 nr 19-20, poz. 298).

Odpowiedzialność deliktowa pracodawcy (art. 415 k.c.) za rozwiązanie umowy o pracę nie jest wykluczona, jednak zachodzi szereg dalszych uwarunkowań. Przede wszystkim chodzi w niej o bezprawność inną (szerszą) niż określona w Kodeksie pracy, gdyż wobec samodzielnej i zasadniczo pełnej regulacji w prawie pracy dotyczącej rozwiązywania stosunku pracy (art. 300 k.p.), odpowiedzialność deliktowa pracodawcy musi być ujmowana jako szczególnie wyjątkowa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 24 listopada 2010 r., II PK 112/10, LEX nr 707870 i powołane w nim orzecznictwo).

W sprawie powódki – już w punkcie wyjścia - nie chodziłoby więc tylko o zwykłe zestawienie wypowiedzeń umów o pracę, które otrzymała i w ich następstwie odwoławczych spraw sądowych (czego nie uczyniła), albowiem samo to nie implikuje odpowiedzialności deliktowej, gdy pracodawca w zwykły sposób rozwiązuje umowę o pracę, czyli w sposób przewidziany w prawie pracy. Sens ewentualnego powództwa, którego nie wykluczył Sąd Okręgowy w Ś., przekazując wyrokiem z 9 marca 2009 r. sprawę do ponownego rozpoznania, wymagał nie tylko przedstawienia przez powódkę podstawowych faktów (zdarzeń), które składałyby się na nieuprawnione działania pracodawcy, ale także wykazania, że jego bezprawie było szczególne (kwalifikowane). Jeżeli wypowiedzenie umowy o pracę ma stanowić delikt pracodawcy, to pracownika obciąża dowód wykazania okoliczności uzasadniających taką odpowiedzialność (art. 6 k.c. w związku z art. 415 k.c.). Znaczenie ma wówczas bezprawność w zachowaniu pracodawcy inna (szersza) niż określona prawie pracy (art. 45 k.p.). Może to być sytuacja, w której pracodawca instrumentalnie stosuje przepisy prawa pracy, postępując tylko z pozoru zgodnie z prawem, nawet wtedy gdy działa w ramach wypowiedzenia umowy o pracę. Powódka mimo wezwań Sądu nie wskazała jednak minimum podstawy faktycznej warunkującej w ogóle rozpoczęcie rozważań w tym kierunku. Trudno więc o ocenę dalej idącą, jak tylko, że ewentualne naruszenia prawa nie wykraczały poza zakres dotychczas oceniany przez sądy pracy w sprawach prawomocnie zakończonych, co samo w sobie nie stanowi deliktu i podlega ocenie w trybie odwołania od wypowiedzenia określonym ustawie. Stwierdzenie innego naruszenia prawa (deliktu pracodawcy) poza tym trybem nie jest uprawnione. Zasadnie powiedziano wszak w orzecznictwie, że niezgodność z prawem (bezprawność) rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę pracownik może wykazać wyłącznie przez powództwo przewidziane w Kodeksie pracy (o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne, o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie), wniesione z zachowaniem odpowiedniego terminu (art. 264 k.p.). Bez wytoczenia takiego powództwa pracownik w żadnym innym postępowaniu nie może powoływać się na bezprawność rozwiązania umowy o pracę jako na przesłankę roszczeń odszkodowawczych przewidzianych w Kodeksie cywilnym. Jeżeli pracownik takiego powództwa nie wniósł, to rozwiązanie umowy o pracę należy traktować jako zgodne z prawem. Oznacza to, że bez wykazania niezgodności z prawem rozwiązania umowy o pracę przez wytoczenie w odpowiednim terminie wskazanych powództw przewidzianych w Kodeksie pracy, pracownik w żadnym innym postępowaniu nie może wykazać bezprawności działania pracodawcy jako przesłanki roszczeń odszkodowawczych przewidzianych w Kodeksie cywilnym (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 25 lutego 2009 r., II PK 164/08, OSNP 2010 nr 19-20, poz. 227). Na tym tle niczym szczególnym jest twierdzenie skargi, iż pewne novum ma wynikać z sekwencji (serii) wypowiedzeń otrzymanych przez powódkę. Nie musi być to szczególna jakość uzasadniająca odejście od powyższego stanowisko. Trudno jest ją też tak oceniać, skoro powódka nie podała faktów i zdarzeń (nie określiła choćby już tylko tych wypowiedzeń). Przy takim zaniechaniu powódki nie jest również argumentem i to, że w Sądzie Najwyższym było 5 spraw ze skarg powódki od wyroków Sądu Okręgowego w Ś., w których pozwanym pracodawcą była zatrudniająca ją Biblioteka w W. W czterech z tych spraw Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia do rozpoznania skarg kasacyjnych powódki (sygn. akt: II PK 174/05; II PK 71/09; II PK 210/09; II PK 12/10), natomiast w jednej sprawie odmówiono przyjęcia do rozpoznania jej skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku (II BP […]). Prócz bezprawności odpowiedzialność deliktowa wymaga też winy i tu ze względu na wyjątkowość tej odpowiedzialności przyjmuje się, że znaczenie ma dopiero kwalifikowany stopień winy (umyślnej lub w postaci rażącego niedbalstwa), jako że chodzi o celowe naruszenie prawa (por. wyroki Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2009 r., I PK 135/08, OSNP 2010 nr 15-16, poz. 188 i z 18 sierpnia 2010 r., II PK 28/10, OSNP 2011 nr 23-24, poz. 196). Jednak aby ustalić winę, nawet w mniejszym stopniu, to muszą być dowiedzione fakty, gdyż to według nich ustala się winę. Zawinienie na gruncie art. 415 k.c. nie jest tożsame z bezprawnością, zwłaszcza gdyby chodziło tylko o naruszenie przepisów o wypowiadaniu umów o pracę lub o zasadność wypowiedzenia, gdyż to stanowi domenę prawa pracy, którego naruszenie uzasadnia odpowiedzialność według zasad w nim określonych, a zatem bez podstaw do stosowania odpowiedzialności deliktowej. Oceny powyższej nie zmienia odwołanie się w skardze do art. 8 k.p., gdyż przepis ten nie stanowi podstawy materialnej roszczenia (żądania).

Z tych motywów orzeczono jak w sentencji, stosownie do art. 39814 k.p.c.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.