Wyrok z dnia 1962-07-12 sygn. V K 838/61
Numer BOS: 2222972
Data orzeczenia: 1962-07-12
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt V K 838/61
Wyrok
Sądu Najwyższego
7 sędziów
z dnia 12 lipca 1962 r.
Zachowanie się adwokata, który w związku z powierzeniem sprawy przez klienta powołuje się na swój wpływ na urzędnika (sędziego lub prokuratora), może stanowić - zależnie od okoliczności konkretnego wypadku - przestępstwo z art. 38 m.k.k. [art. 230 § 1 k.k.] także wówczas, gdy zażądał on korzyści majątkowej z tytułu prowadzenia sprawy, nawet w wysokości należnego taryfowego honorarium.
Istota problemu sprowadza się w takim wypadku do ustalenia, czy powołanie się adwokata na swój wpływ ma na celu:
1) wywołanie u klienta przeświadczenia o pozaprawnych możliwościach adwokata załatwienia sprawy urzędowej klienta w drodze realizacji bezprawnego wpływu na urzędnika, a w konsekwencji
2) nakłonienie klienta do powierzenia mu sprawy w wyniku takiego powołania się oraz z obawy, że bez tego powołania się powierzenie sprawy mogłoby nie nastąpić.
Postępowanie adwokata w razie spełnienia się przytoczonych wyżej warunków stawia go niezasłużenie w sytuacji uprzywilejowanej wobec innych adwokatów nie stosujących tego rodzaju metod zdobywania klienteli, godząc ponadto - co ważniejsze - w autorytet organów urzędowych, który jest przedmiotem ochrony karnoprawnej omawianego przepisu.
Prawidłowa ocena stanu faktycznego, który polega na powoływaniu się adwokata na swój wpływ na urzędnika przy podejmowaniu się pośrednictwa w załatwieniu sprawy urzędowej wymaga - w wypadku pobrania tylko taryfowego honorarium - szczególnie ostrożnej i wnikliwej analizy materiału dowodowego sprawy.
Przewodniczący: sędzia Z. Chełmicki.
Sędziowie: L. Chmielewski (sprawozdawca), Z. Kapitaniak (współsprawozdawca), T. Majewski, M. Budzianowski, W. Dąbrowski, Z. Nyczaj.
Prokurator: S. Markowski.
Sąd Najwyższy w sprawie Stanisława Z. oskarżonego z art. 38 m.k.k., po rozpoznaniu założonej przez Prokuratora Generalnego PRL rewizji nadzwyczajnej od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu z dnia 24 marca 1960 r., utrzymanego w mocy wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1961 r., na podstawie art. 394-396, 400, 383 pkt 3 i 388 § 1 k.p.k.
uchylił oba zaskarżone wyroki i sprawę przekazał Sądowi Wojewódzkiemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania.
Stanisław Z. oskarżony został o to, że latem 1958 r. w S., w związku z powierzoną mu jako adwokatowi obroną Władysława S., przy okazji ustalenia wysokości honorarium, powoływał się na swój wpływ na sędziów Sądu Powiatowego w S., właściwego do rozpoznania sprawy tegoż Władysława S., przy czym zażądał i przyjął od Krystyny S. 2.580 zł jako zaliczkowe wpłaty na koszty obrony.
Sąd I instancji, przyjmując przytoczone wyżej fakty za udowodnione, uniewinnił oskarżonego.
Uniewinnienie oskarżonego Sąd ten uzasadnił brakiem, jego zdaniem, drugiego elementu koniecznego dla bytu przestępstwa zarzuconego oskarżonemu, mianowicie działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, skoro oskarżony, poza zaliczkami wpłaconymi do zespołu adwokackiego na koszty obrony, żadnego innego wynagrodzenia ani świadczenia osobistego za obietnicę załatwienia sprawy przy pomocy znajomego sędziego nie żądał i nie otrzymał.
Wyrok ten zaskarżył Prokurator Wojewódzki w Szczecinie.
Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 14 czerwca 1961 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu I instancji, podzielając pogląd tego Sądu, że wpłacone oficjalnie do kasy zespołu adwokackiego na rzecz oskarżonego zaliczki nie stanowią korzyści majątkowej dla oskarżonego za obiecaną protekcję, skoro tytułem tych wpłat było honorarium, które należało się oskarżonemu w związku z podjętą obroną.
Oba powyższe wyroki przed upływem 6 miesięcy od daty drugiego z nich zaskarżył rewizją nadzwyczajną na niekorzyść oskarżonego Prokurator Generalny PRL, zarzucając obrazę art. 38 dekretu z dnia 13 czerwca 1946 r. (Dz. U. Nr 30, poz. 192) przez wyrażenie błędnego poglądu prawnego, że dyspozycja tego przepisu wymaga - poza powołaniem się na wpływ na urzędnika - "określonej obietnicy" co do sposobu załatwienia sprawy i żądania w związku z tym, ewentualnie otrzymania, "szczególnej korzyści majątkowej".
W konkluzji rewizja nadzwyczajna wnosi o uchylenie zaskarżonych wyroków i przekazanie sprawy Sądowi Wojewódzkiemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy w powiększonym składzie wyraził następujący pogląd prawny:
Niezależnie od zarzutu błędnej interpretacji art. 38 m.k.k. rewizja nadzwyczajna wywodzi ponadto, że oba sądy, ustalając w zasadzie prawidłowo stan faktyczny, pominęły jednak w swych rozważaniach niektóre okoliczności ujawnione na rozprawie, istotne dla właściwej oceny postępowania oskarżonego.
Sąd I instancji, ustalając ogólnie, że oskarżony w rozmowie z Krystyną S., przy okazji powierzenia mu przez nią obrony jej męża, powoływał się na swoje szerokie znajomości wśród sędziów - nie przeanalizował treści dosłownych wypowiedzi oskarżonego na ten temat, o których zeznała Krystyna S. i Władysław S. Jak z powołanych zeznań wynika, oskarżony oświadczył, że w związku z prowadzoną sprawą Władysława S. ma wydatki w postaci poczęstunków, którymi podejmuje sędziów i prokuratorów, przy czym twierdzenie swe, iż potrzebne są pieniądze, oskarżony uzasadnił między innymi tym, że w S., gdzie jest on znany, nie może (z sędziami i prokuratorami) wypić, wobec czego musi wyjechać w okolice S., a ponadto, że "jeden z nich (tj. jeden z sędziów bądź prokuratorów) lubi wódkę, inny karty, a jeszcze inny dziewczynkę".
Powyższe wypowiedzi oskarżonego, w dotychczasowym postępowaniu nie rozważone, stanowić mogą dowód żądania przez oskarżonego dla siebie lub innej osoby korzyści majątkowej lub osobistej, skoro brak jest podstaw do przyjęcia, aby wydatki, o których oskarżony mówił, miał on zamiar pokrywać z honorarium wpłaconego mu jakoby w należytej taryfowo wysokości.
Ponadto Sądy orzekające w tej sprawie nie rozważyły, czy i w jakim stopniu przyjęta przez oskarżonego zaliczkowa kwota honorarium w sumie łącznej 2.580 zł zgodna była z ówcześnie obowiązującą taryfą o wynagrodzeniu za ogół czynności adwokata w sprawie (rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 19 sierpnia 1953 r. - Dz. U. Nr 40, poz. 176; zmiana w 1956 r.: Dz. U. Nr 25, poz. 117) i ewentualnie w wypadku, gdyby przyjęta kwota przekroczyła taryfę, czy nadwyżka nie stanowiła uzasadnienia dla szczególnych wydatków, które jakoby oskarżony miał ponosić w związku z prowadzoną sprawą.
Opisane uchybienia mogły mieć wpływ na treść zaskarżonych wyroków i z tego względu powodują konieczność ich uchylenia z przekazaniem sprawy do ponownego, bardziej szczegółowego jej rozpoznania.
Co do zawartego w rewizji nadzwyczajnej zarzutu obrazy prawa materialnego Sąd Najwyższy w powiększonym składzie stwierdza, co następuje:
Zachowanie się adwokata, który w związku z powierzeniem mu sprawy przez klienta powołuje się na swój wpływ na urzędnika (sędziego lub prokuratora), może stanowić - zależnie od okoliczności konkretnego wypadku - przestępstwo z art. 38 m.k.k. także wówczas, gdy zażądał on korzyści majątkowej z tytułu prowadzenia sprawy nawet w wysokości należnego taryfowego honorarium.
Istota problemu sprowadza się w takim wypadku do ustalenia, czy powołanie się adwokata na swój wpływ ma na celu:
1) wywołanie u klienta przeświadczenia o pozaprawnych możliwościach adwokata załatwienia sprawy urzędowej klienta w drodze realizacji bezprawnego wpływu na urzędnika, a w konsekwencji
2) nakłonienie klienta do powierzenia mu sprawy w wyniku takiego powołania się oraz z obawy, że bez tego powołania się powierzenie sprawy mogłoby nie nastąpić.
Postępowanie adwokata w razie spełnienia się przytoczonych warunków stawia go niezasłużenie w sytuacji uprzywilejowanej wobec innych adwokatów nie stosujących tego rodzaju metod zdobywania klienteli, godząc ponadto - co ważniejsze - w autorytet organów urzędowych, który jest przedmiotem ochrony karnoprawnej omawianego przepisu.
Podkreślić równocześnie wypada, że prawidłowa ocena stanu faktycznego polegającego na powoływaniu się adwokata na swój wpływ na urzędnika przy podejmowaniu się pośrednictwa w załatwieniu sprawy urzędowej wymaga - w wypadku pobrania, tylko taryfowego honorarium - szczególnie ostrożnej i wnikliwej analizy materiału dowodowego sprawy.
OSNKW 1963 r., Nr 6, poz. 100
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN