Wyrok z dnia 2014-03-21 sygn. I ACa 1181/13

Numer BOS: 2221417
Data orzeczenia: 2014-03-21
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt I ACa 1181/13

Wyrok

Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 21 marca 2014 r.

Przewodniczący: Sędzia SA Joanna Kurpierz (spr.).

Sędziowie: SA Anna Bohdziewicz, SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 21 marca 2014 r. w Katowicach na rozprawie sprawy z powództwa R. P. przeciwko L. P. o zapłatę na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w K. z dnia 3 września 2013 r., sygn. akt I C 370/12

1) oddala apelację; 2) nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego; 3) oddala wniosek pełnomocnika powoda z urzędu o ponowne przyznanie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Uzasadnienie

Powód R. P. domagał się zasądzenia od pozwanej L. P. kwoty 500.000 zł tytułem zachowku z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu i kosztami procesu.

Po uchyleniu wyroku z 3 listopada 2011 r. Sąd Okręgowy ponownie rozpoznając sprawę ustalił, co następuje:

Powód R. P. i pozwana L. P. są dziećmi J. i J. małżonków P. Powód od 13 roku życia jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. Od 1985 r. był pacjentem (...) Ośrodka Zapobiegania i Leczenia Uzależnień w K. W Centrum Psychiatrii w K. przebywał na odtruciu ponad dwadzieścia razy. Był leczony w ośrodkach MONAR-u między innymi w P. i G. W latach 1988 - 2008 był ośmiokrotnie karany za różne przestępstwa. Do 2004 r. w sumie odbył 7 lat kary pozbawienia wolności. W opinii dyrektora Aresztu Śledczego w S. z 2005 r. był on osobą despotyczną, konfliktową, mająca inklinacje do manipulowania i kreowania otaczającej go rzeczywistości dla osiągnięcia zamierzonych korzyści. W 2007 r. rozpoznano u powoda organiczne zaburzenia osobowości i zachowania. Uzależnienie mieszane i padaczkę, a w 2008 r. cechy nieprawidłowej dyssocjalnej osobowości oraz politoksykomanię.

Sąd Rejonowy w D., uwzględniając powództwo J. P., wyrokiem zaocznym z dnia 27 maja 1999 r., sygn. akt I 1C 447/99, orzekł eksmisję R. P. z lokalu mieszkalnego położonego w D. przy ul. (...). W lipcu 2004 r., w wyniku zawiadomienia J. P., Prokuratura Rejonowa w D. wszczęła dochodzenie, a następnie śledztwo w sprawie psychicznego i fizycznego znęcania się nad nią przez syna w okresie od marca 2004 r. Sąd Rejonowy w D. wyrokiem z dnia 23 czerwca 2005 r., sygn. akt II K 87/05, uznał oskarżonego R. P. za winnego tego, że w okresie od marca 2004 r. do 21 lipca 2004 r., kiedy to został tymczasowo aresztowany, znęcał się fizycznie i moralnie nad swoją matką w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu i środków odurzających wszczynał awantury domowe, w trakcie których popychał ją, wyzywał słowami obelżywymi, zakłócał wypoczynek nocny, niszczył sprzęty gospodarstwa domowego, przy czym czynu tego dopuścił się mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowania w rozumieniu art. 31 § 2kk i za to wymierzył mu karę 11 miesięcy pozbawienia wolności.

Dnia 16 października 2007 r. J. P. sporządziła notarialny testament, w którym do całego spadku powołała swoją córkę L. P. i jednocześnie wydziedziczyła w nim syna R. P., ponieważ od dwudziestu lat jest on uzależniony od narkotyków i alkoholu, przez cały ten okres znęca się nad nią oraz znęcał się nad ojcem J. P. do czasu jego śmierci, to jest do 1998 r. Wracając do domu, w którym zamieszkiwał razem z nimi, nietrzeźwy z powodu narkotyków lub alkoholu, używał w stosunku do nich słów wulgarnych, obelżywych, popychał ich, przewracał i bił swojego ojca. Postępując tak, życie ich zmienił w koszmar i męczarnię, nie odwiedził ojca podczas jego choroby i pobytu w szpitalu, a po jego śmierci nie zmienił postępowania wobec niej, tak samo postępując nadal. Za znęcanie się nad nią był skazany w 2004 r. prawomocnym wyrokiem oraz orzeczona została w 1999 r. jego eksmisja z budynku, w którym z nią zamieszkiwał, jednak ze względu na uporczywe odmawianie przyjęcia każdego z proponowanych mu lokali mieszkalnych, eksmisja ta nie została dotąd wykonana. W związku ze znęcaniem się nad nią, wniosła obecnie akt oskarżenia przeciwko niemu. Wielokrotnie przebywał na leczeniu odwykowym, które nie przyniosło oczekiwanych efektów, ponieważ dobrowolnie rezygnował z tego leczenia. Z podanych wyżej powodów J. P. pozbawiła R. P. zachowku.

W 2008 r. J. P. za pośrednictwem biura nieruchomości zamierzała sprzedać stanowiącą jej własność nieruchomość położoną w D. przy ul. (...), o powierzchni 2.239 m2, pierwotnie za cenę 290.000 zł, a ostatecznie za 270.000 zł. Do sprzedaży za pośrednictwem tego biura nie doszło.

W okresie od 29 kwietnia 2008 r. do 7 maja 2008 r. J. P. była hospitalizowana na Oddziale Wewnętrznym Szpitala (...) w D. z powodu niestabilnej choroby wieńcowej i napadowego migotania przedsionków. Została wypisana do domu ze skierowaniem do Kliniki Chirurgii (...) w K.

Powód, opuścił dom matki, co najmniej dnia 2 lipca 2008 r., i zamieszkał w jednoizbowym pomieszczeniu, w dawnym budynku gospodarczym na tej samej posesji, bez dostępu do łazienki i kuchni. Prezydent Miasta D. decyzją z dnia (...)., zgodnie z wnioskiem J. P., orzekł o wymeldowaniu powoda z pobytu stałego z lokalu przy ul. (...) w D.

W okresie od lipca 2008 r. do sierpnia 2008 r. J. P. była hospitalizowana w Klinice Chirurgii (...) w K., gdzie dnia 27 lipca 2008 r. była poddana operacji trzustki.

W okresie od 20 sierpnia 2008 r. do 1 października 2008 r. w domu J. P. w D. przy ul. (...) miało miejsce 15 policyjnych interwencji, w znacznej większości inicjowanych przez J. P., a związanych głównie z dobijaniem się nietrzeźwego powoda do jej domu.

W sierpniu 2008 r., w wyniku zawiadomienia J. P., Prokuratura Rejonowa w D. wszczęła dochodzenie w sprawie psychicznego znęcania się nad nią przez syna w okresie od sierpnia 2007 r. do 22 sierpnia 2008 r. Dnia 1 października 2008 r. J. P. przesłuchana w charakterze świadka zeznała "syn dalej znęca się nade mną psychicznie (...), robi ze mną, co chce. Ja się go po prostu boję".

J. P. zmarła dnia (...).

Sąd Rejonowy w D. wyrokiem z dnia 27 lipca 2009 r., sygn. akt IX K 1548/08, uznał oskarżonego R. P. za winnego tego, że w okresie od 16 sierpnia 2008 r. do 1 października 2008 r. kilkakrotnie publicznie znieważył swoją matkę, używając pod jej adresem wulgarnego określenia, czym wyczerpał znamiona występku z art. 216 § 1 k.k. i na zasadzie art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 1 § 2 k.k. postępowanie umorzył.

Sąd I Instancji dokładnie zacytował zeznania świadków M. P., W. K., Z. Z., złożone w sprawie karnej, której powód powoływał się na przebaczenie mu przez matkę w dniu 23 października 2008 r.

Według pozwanej L. P., ostatni raz telefonicznie rozmawiała z matką dnia 20 października 2008 r. Podczas tej rozmowy słyszała, jak powód przez otwarte okno domaga się od niej pieniędzy, a gdy ta odmówiła, to powiedział "ty k... żebyś zdechła". Dnia 21 października 2008 r. T. P. telefonicznie zawiadomiła ją, że w domu zastała jej matkę nieprzytomną, leżącą na podłodze i musi wezwać pogotowie. Tego samego dnia, również telefonicznie, T. P. poinformowała ją, że szpital odesłał jej matkę do domu w takim samym stanie, w jakim była, to jest bez kontaktu. Dnia 24 października 2008 r. w godzinach wieczornych pozwana przyjechała do matki. Zastała ją w śpiączce, nieprzytomną i w takim stanie pozostała, aż do chwili śmierci w dniu (...). Od T. i M. P. pozwana uzyskała informację, że J. P. od dnia 21 października 2008 r. do momentu jej przyjazdu nie odzyskała przytomności (zeznania pozwanej (...)).

Historia choroby J. P. z jej pobytu w Szpitalu (...) w D. w dniu 21 października 2008 r. zaginęła.

W skład spadku po J. P. wchodziła zabudowana budynkiem mieszkalnym nieruchomość położona w D. przy ul. (...) o powierzchni 1.276 m2 oraz nieruchomość położona w D. przy ul. (...) o powierzchni 2.239 m2.

Umową sprzedaży z dnia 30 czerwca 2010 r. pozwana sprzedała A. G., W. G. i M. G. nieruchomość położoną w D. przy ul. (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta nr (...), za kwotę 350 000 zł (akt notarialny (...)).

Umową sprzedaży z dnia 25 listopada 2010 r. pozwana sprzedała M. M. i A. M. nieruchomość położoną w D., obrębu Ł. składającą się z działek o nr (...) przy ul. (...) za cenę 110 000 zł.

W skład spadku po J. P. wchodzi również udział w 1/2 części we własności działki nr (...) o pow. 24 arów położonej w D., obręb Z., dla której nie jest prowadzona księga wieczysta, a w ewidencji, jako jej właściciele po połowie figurują J. P. - ojciec stron i pozwana. Postępowanie spadkowe po J. P. nie zostało przeprowadzone.

Według orzeczenia lekarza orzecznika ZUS z dnia 2 kwietnia 2010 r. powód jest całkowicie niezdolny do pracy do dnia 30 kwietnia 2014 r.

Sąd Okręgowy przeprowadził zawnioskowane przez strony dowody w postaci zeznań świadków i stron oraz z zaświadczenia Rzymsko - Katolickiej Parafii p.w. (...) w D. (...), historii choroby J. P. z NZOZ Zespołu Medyczno - Opiekuńczego A. K. (...) na okoliczność czy spadkodawczyni przebaczyła powodowi. Na ich podstawie Sąd I Instancji dodatkowo ustalił, że w dniu 21 października 2008 r., kiedy M. i T. P. przyszli odwiedzić J. P., znaleźli ją w domu nieprzytomną, wobec czego wezwali pogotowie i zawiadomili L. P. J. P. została odwieziona do szpitala, a L. P. zadzwoniła wtedy do swego kuzyna J. W. Przedstawiła mu całą sytuację i on też udał się do szpitala, gdyż mieszka w pobliżu. W szpitalu J. W. spotkał się z T. i M. P., a opuszczając szpital widział, że J. P. pozostawała bez kontaktu. Następnie wieczorem tego samego dnia J. P. została odwieziona do domu. W środę 22 października 2008 r. J. P. odwiedziła lekarka z hospicjum domowego A. K. Jerzy W. również odwiedził J. P. w środę, nie zauważył wtedy, by jej stan uległ poprawie. L. P. będąc w kontakcie telefonicznym z T. i M. P., którzy przejęli opiekę nad J. P., rozpoczęła przygotowania do przylotu do Polski, bowiem mieszka w S.

W czwartek 23 października 2008 r. J. P. została zaopatrzona sakramentem chorych, ale ponieważ była nieprzytomna, nie przystąpiła do komunii świętej, została jednak namaszczona.

W piątek 24 października 2008 r. pozwana przyleciała do Polski. Nie udało się jej nawiązać z matką kontaktu. Do dnia śmierci (...) J. P. nie odzyskała przytomności.

W dniach od 21 do 24 października 2008 r. pozwana była w stałym kontakcie telefonicznym z T. i M. P. W tym czasie nie informowali oni pozwanej, aby stan zdrowia J. P. poprawił się lub pogorszył, nie informowali jej, że pomaga im Z. O., ani też, że pozwany odwiedził matkę, że rozmawiali i że ona mu przebaczyła.

Sąd I Instancji nie dał wiary zeznaniom powoda oraz zeznaniom świadków, którzy twierdzili, że matka powoda przebaczyła mu. Zeznania te zawierają bowiem zbyt wiele sprzeczności, dotyczących okoliczności w jakich miało dojść do przebaczenia, których nie można wytłumaczyć jedynie upływem czasu.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że przede wszystkim chodzi o dzień i porę dnia, w której powód miał spotkać się z matką. Z. O. zeznała, że scena przebaczenia odbyła się wieczorem ok. godziny 22. Z kolei T. P., podobnie jak powód, twierdziła, że przyszedł on rano i wtedy uzyskał przebaczenie. Natomiast M. P. zeznał, że do przebaczenia doszło po południu.

Sprzeczności dotyczą również dnia, w którym miało dojść do rozmowy powoda z matką. Z. O. zeznała, że był to prawdopodobnie czwartek, gdyż następnego dnia rano w piątek przyszedł ksiądz. Piątkową wizytę księdza potwierdziła również T. P., jednakże wskazała, że do przebaczenia doszło w środę. W czwartek po południu, według T. P., stan chorej uległ pogorszeniu, chociaż jeszcze rano w tym dniu zażyczyła sobie na śniadanie jajko na miękko. Zatem w zeznaniach ww. istnieje nie tylko sprzeczność, co do konkretnego dnia tygodnia, ale również przedziału czasowego dzielącego przebaczenie i wizytę księdza, która odbyła się wg ww. w piątek. Według zeznań Z. O. przebaczenie miało miejsce w dniu poprzedzającym wizytę księdza, a według T. P. dwa dni wcześniej, przy czym po południu w czwartek doszło do pogorszenia stanu zdrowia chorej. Według Z. O., to w czwartek wieczorem matka stron udzieliła przebaczenia synowi. Natomiast powód zeznał, że do przebaczenia mogło dojść we wtorek, środę lub czwartek. Jednocześnie twierdził, że matka była karmiona jajkiem w piątek. W piątek też przyszedł ksiądz i według zeznań powoda, T. P. przekazała mu, że ksiądz wyspowiadał matkę. Tymczasem T. P. zeznała, że w piątek J. P. była już bez kontaktu i kiedy przyszedł ksiądz udzielił jej ostatniego namaszczenia.

Sąd Okręgowy stwierdził, że liczba osób, które uczestniczyły w akcie przebaczenia, różni się w zeznaniach poszczególnych świadków. Z. O. zeznała, że w pokoju, w którym leżała chora, był powód, ona, M. P. i T. P., przy czym M. P. stał w korytarzu między pokojem a kuchnią, ale na pewno mógł widzieć scenę przebaczenia. Natomiast mąż Z. O. był w tym czasie w kuchni. Z kolei T. P. zeznała, że w pokoju w chwili przebaczenia był tylko powód i ona. Natomiast Z. O. i M. P. wg świadka rozmawiali prawdopodobnie w kuchni. M. P. potwierdził, że był w tym czasie w kuchni, ale wg niego zarówno jego żona jak i Z. O. były w pokoju przy matce powoda, gdzie był również powód. M. P. nie wspomniał jednak, że w kuchni był także mąż Z. O., chociaż według jego zeznań przychodził czasem z żoną. Powód natomiast wskazał, że w czasie przebaczenia była obecna pani O., T. P., pani K. i M. P. Nie widział natomiast powód męża pani O. Przebaczenie według relacji powoda słyszeli wszyscy obecni. Tymczasem sam M. P., chociaż odmiennie zeznał w sprawie karnej IXK 1548/08, w niniejszej sprawie twierdził, że o przebaczeniu wie tylko ze słyszenia, nie wie, kiedy dokładnie do niego doszło i nie słyszał rozmowy powoda z matką.

Dalsze sprzeczności w relacjach świadków i powoda dotyczą samego aktu przebaczenia i towarzyszących mu szczegółów. Z. O. zeznała, że słyszała tylko jak powód i jego matka sobie wybaczali, a reszty nie, ponieważ mówili po cichu, coś sobie szeptali. W tym czasie świadek miała rozmawiać z T. P., która udzielała jej wskazówek odnośnie pielęgnacji chorej. Natomiast T. P. zeznała, że rozmowa powoda z matką nie była głośna, ale normalna, a Z. O. prawdopodobnie była w tym czasie w kuchni i rozmawiała z jej mężem. Tymczasem Z. O. zeznała, że podczas sceny przebaczenia powód klęczał przed matką, zaś ona sama powoli się podniosła, żeby usiąść, powód cały czas klęczał, a potem wstał i poszedł. Sam powód zeznał, że nie klękał, a stał nad matką, zaś w trakcie przebaczenia pochylił się nad nią.

Pomimo, że wyżej wymienieni świadkowie i powód zgodnie wskazywali, że J. P. była świadoma po powrocie ze szpitala, to jednak ich zeznania w tym zakresie także różnią się w szczegółach. T. P. zeznała, że wraz z mężem znalazła J. P. nieprzytomną. W szpitalu natomiast chora poczuła się lepiej. M. P. zeznał z kolei, że kiedy J. P. trafiła do szpitala to była przytomna, a kiedy ją wypisali to była w takim samym stanie jak przy przyjęciu.

Wiarygodność zeznań M. P. budzi poważne wątpliwości, a to wobec porównania ich z zeznaniami złożonymi w sprawie II Ns 1221/08 i w sprawie karnej IX K 1548/08. W sprawie karnej IX K 1548/08 przed Sądem Rejonowym w D., świadek ten zeznał wprost, że pamięta jak był u J. P. przed śmiercią, wpuścił wówczas powoda do domu i słyszał jak powód pyta ją czy mu wybacza i J. P. wybaczyła powodowi, prosząc tylko, aby "był człowiekiem". Natomiast w sprawie II Ns 1221/08 na pytanie czy słyszał, aby J. P. pojednała się z powodem i wybaczyła mu, zeznał, że słyszał, że podali sobie ręce i J. P. wybaczyła powodowi. Tak sformułowana odpowiedz wskazuje, że świadek mógł być bezpośrednim świadkiem wybaczenia, natomiast w obecnym postępowaniu z zeznań tego świadka wynika, że wie o pojednaniu jedynie ze słyszenia, gdyż nie brał bezpośredniego udziału w tym zdarzeniu. Jego zeznania spraw stoją więc w sprzeczności z zeznaniami złożonymi w sprawie niniejszej.

W sprawie o stwierdzenie nabycia spadku zeznawała ponadto świadek W. K. Wbrew twierdzeniom powoda, nie była ona świadkiem przebaczenia, gdyż zeznała, że to żona M. P. mówiła jej, że powód w środę przeprosił matkę, a ta powiedziała synowi, że mu wybacza. Jednocześnie twierdziła, że w czwartek u chorej był ksiądz, ale J. P. nie mogła się wyspowiadać, natomiast w piątek jeszcze z nią rozmawiała. Poza tym nikt poza powodem o obecności W. K. przy pojednaniu nie wspominał.

W zeznaniach T. P. również występuje wiele nieścisłości i sprzeczności. Zeznała ona mianowicie, że do przebaczenia doszło w środę rano i już wtedy w domu była Z. O. Tymczasem środa rano to dzień 22 październik 2008 r., czyli następny po tym, w którym J. P. została odwieziona do szpitala. Skoro według zeznań T. P. matka stron pozostała w szpitalu do rana, a wraz z nią świadek, to do przebaczenia musiałoby dojść od razu po powrocie J. P. ze szpitala. Wówczas jednak Z. O. nie mogłaby być obecna w domu przy przebaczeniu, jak wskazała T. P. Z. O. bowiem zeznała, że opiekowała się chorą w godzinach wieczornych i nocnych, czyli najwcześniej 22 października 2008 r., ale nie rano lecz wieczorem. Jeżeli zaś T. P. pomyliła dni, przyjmując, że pogotowie zabrało chorą w poniedziałek, to przyjmując chronologię wydarzeń w jej zeznaniach, do przebaczenia doszłoby w czwartek rano 23 października 2008 r., czemu przeczy jednak zaświadczenie z parafii, z którego wynika, że w tym dniu J. P. była nieprzytomna.

W ocenie Sądu I Instancji historia choroby J. P. prowadzona przez lekarza A. K. z hospicjum domowego nie może stanowić podstawy ścisłych ustaleń faktycznych, co do tego, w jakim stanie J. P. znajdowała się w konkretnych dniach od 22 do 26 października 2008 r. Według wpisu z wizyty domowej w dniu 22 października 2008 r. J. P. w nocy przewróciła się i została przewieziona do szpitala na izbę przyjęć, a rano odwiezioną ją do domu. Kontakt logiczny z pacjentką zachowany. Dzień 22 październik 2008 r. to środa. Następny wpis znajduje się pod poprawianą datą 24/25.10.08. i zawiera informację, że stan pacjentki uległ pogorszeniu. Kolejny wpis również zaczyna się od poprawianej daty 26/27. 10.08 i wskazuje, że pacjentka zmarła i lekarz rodzinny wystawił kartę zgonu. Dalej znajduje się karta informacyjna lekarza rodzinnego, z której wynika, że J. P. zmarła (...)08 r.

Z uwagi na powyższe poprawki i opis zdarzenia, w wyniku którego J. P. trafiła do szpitala, karta historii choroby opisująca stan pacjentki w dniach od 22 października 2008 r. do chwili jej śmierci nie może stanowić dowodu, na podstawie którego można czynić dokładne ustalenia. J. P. nie przewróciła się w nocy, lecz w godzinach wieczornych została znaleziona nieprzytomna, leżąca na podłodze w swoim mieszkaniu. Ponadto poprawki w datach dwóch ostatnich wpisów świadczą o tym, że historia choroby nie była sporządzana na bieżąco, lecz została następczo uzupełniana. Pod wpisem z dnia 24/25 października 2008 r. nie ma podpisu lekarza, co wskazuje, że dwa ostatnie wpisy sporządzono równocześnie. W ocenie Sądu świadczy to o tym, że ta część dokumentacji najprawdopodobniej została już uzupełniona po śmierci J. P. W dokumentacji znajduje się zapis z dnia 22 października 2008 r., że kontakt logiczny jest zachowany, ale z uwagi na powyższe nieścisłości i poprawki, zapis ten nie jest w ocenie Sądu Okręgowego w pełni wiarygodny.

Zeznania świadka Z. Z. okazały się nieprzydatne w ustaleniu stanu faktycznego w zakresie tego, czy i kiedy matka przebaczyła powodowi. Świadek nie znała bowiem J. P., a powoda poznała dopiero po jej śmierci, zaś informacje na temat przebaczenia posiada jedynie od powoda.

Za wiarygodne uznał Sąd zeznania świadka J. W. oraz zeznania pozwanej. Zeznania te są bowiem zgodne, spójne i logiczne, nie zawierają sprzeczności, a wręcz przeciwnie - wzajemnie się potwierdzają. Potwierdza je również zaświadczenie z parafii, z którego wynika, że w czwartek 23 października 2008 r. J. P. była nieprzytomna. Z zeznań J. W. wynika, że zarówno w szpitalu, jaki i po powrocie z niego, w ostatnich dniach życia, J. P. podczas odwiedzin świadka była zawsze bez kontaktu. Spójne i konsekwentne w tym zakresie są także zeznania pozwanej, z których wynika, że od powrotu ze szpitala do dnia śmierci J. P. była nieprzytomna. O ile brak informacji ze strony T. i M. P. odnośnie wizyty powoda u matki można wytłumaczyć złymi stosunkami rodzinnymi między stronami, o tyle trudno wytłumaczyć, dlaczego nie poinformowali oni pozwanej o poprawie stanu zdrowia matki, jeżeli taka nastąpiła.

Nawet jednak, gdyby przyjąć, jak wynika to z wpisu w historii choroby J. P. pod datą 22.10.08., że w tym dniu kontakt logiczny z nią był zachowany, to wersji przebaczenia prezentowanych przez powoda oraz świadków T. P., Z. O., M. P. nie da się ze sobą pogodzić. Jest w nich zbyt wiele sprzeczności, dotyczących dnia tygodnia i pory dnia, w których przebaczenie miało nastąpić, osób, które miały to widzieć i słyszeć oraz zachowania powoda i matki przy akcie pojednania. Sprzeczności tych nie da się wytłumaczyć jedynie upływem czasu i dlatego w ocenie Sądu Okręgowego, żadna z prezentowanych przez ww. osoby wersji nie jest wiarygodna, gdyż nie znajduje potwierdzenia w pozostałym zebranym materiale dowodowym.

Mając zatem na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, w ocenie Sądu, powód nie dowiódł, że matka J. P. na łożu śmierci przebaczyła mu. Skoro do przebaczenia nie doszło, to zachowek nie jest powodowi należny.

Wobec powyższego zbędne było przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego celem ustalenia wartości spadku po J. P.

W ważnym testamencie J. P. dokonała wydziedziczenia powoda, podając przyczyny wydziedziczenia, a w ocenie Sądu I Instancji przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że wskazane przez J. P. w testamencie przyczyny wydziedziczenia powoda w rzeczywistości istniały, a zatem należy uznać, że wydziedziczenie zostało przez nią dokonane skutecznie.

Skoro więc w ważnym testamencie J. P. skutecznie wydziedziczyła powoda i nie wybaczyła mu, powództwo należało oddalić.

Orzeczenie o kosztach procesu uzasadnia ono w oparciu o przepis art. 102 k.p.c.

Powód zaskarżył opisany wyrok, zarzucając mu:

1. sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji oceny dowodów:

- sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego a to zeznań świadków M. P., T. P., Z. O., W. K. poprzez odmówienie im wiarygodności z uwagi na rozbieżności związane z okolicznościami, w których miało dojść do przebaczenia powodowi, podczas gdy zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego należałoby przyjąć, iż rozbieżności te wynikają z upływu czasu jak i z indywidualnego sposobu postrzegania przedmiotowych wydarzeń przez poszczególnych świadków;

- sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego a to dowodu z przesłuchania stron i przyznaniu waloru wiarygodności wyłącznie zeznaniom pozwanej, podczas gdy pozwana nie była bezpośrednim świadkiem aktu przebaczenia a jej zeznania w żadnym stopniu nie korespondowały z zeznaniami bezpośrednich świadków przebaczenia - M. P., T. P., Z. O., W. K. oraz powoda;

- sprzecznej z zasadami logicznego rozumowania a to historii choroby J. P. prowadzonej przez lekarza A. K. W świetle tych zasad nie sposób zaakceptować, iż wpisy dokonane przez ww. w tym wpis "kontakt logiczny zachowany" nie można uznać za wiarygodne wobec nieścisłości związanych z opisaną w historii choroby porą dnia, gdy J. P. przewróciła się i trafiła do szpitala, a także wobec poprawek w dacie wpisu 24/25.10.08 i 26/27 października 2008 r., podczas gdy z wpisu dokonanego w dniu 22.10.08, który nie zawiera żadnych poprawek i pod którym bezpośrednio znajduje się podpis lekarza wynika, iż J. P. była przytomna w okresie następującym po wypisie ze szpitala, co w konsekwencji doprowadziło do:

2. błędu w ustaleniach faktycznych mającego wpływ na wynik sprawy, a polegającego na przyjęciu, iż J. P. (matka powoda - spadkodawczyni) skutecznie i ważnie pozbawiła powoda w testamencie prawa do zachowku poprzez wydziedziczenie, podczas gdy zgromadzony w niniejszej sprawie materiał świadczy o zaistnieniu aktu przebaczenia wobec powoda R. P. 3. niewyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

- art. 227 k.p.c. z zw. z art. 278 k.p.c. przez bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości nieruchomości wchodzących w skład masy spadkowej, a tym samym wartości zachowku należnego powodowi.

Wniósł zatem o zmianę zaskarżonego wyroku - po przeprowadzeniu uzupełniającego postępowania dowodowego w zakresie ustalenia wysokości należnego zachowku, i zasądzenie powództwa w całości oraz zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania za I instancję według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest niezasadna.

Sąd Apelacyjny uznaje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy za prawidłowe i przyjmując je za własne, czyni je podstawą swego rozstrzygnięcia. Sąd I instancji ustalając stan faktyczny uwzględnił wszystkie dowody zgromadzone w sprawie i dokonał ich wszechstronnej oraz niezwykle wnikliwej oceny.

Trzeba też na wstępie podkreślić, że w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny w dniu 6 marca 2012 r. uchylając do ponownego rozpoznania wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 3 listopada 2011 r. stwierdził przede wszystkim, że Sąd I Instancji uchylił się od dokonania ustaleń faktycznych w zakresie czy doszło do przebaczenia przez spadkodawczynię powodowi (a jeśli tak, to jaka jest wartość przedmiotu spadku), nakazując przeprowadzić zgłoszone w tym kierunku przez skarżącego dowody i ocenić je stosownie do reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. Na tej podstawie Sąd Okręgowy winien był ustalić czy doszło do przebaczenia, a tym samym czy powód jest uprawniony do zachowku. Sąd Apelacyjny nie zawarł w swym rozstrzygnięciu oceny prawnej i nie przesądził - skoro brak było w sprawie w tej materii ustaleń faktycznych - czy w okolicznościach niniejszej sprawy mogło dojść do przebaczenia, w jakich warunkach i czy miało ono znaczenie prawne. Czyniąc tę uwagę, stwierdzić należy zatem, że Sąd Apelacyjny ponownie rozpoznając sprawę jest związany swoją wcześniejszą oceną prawną (art. 386 § 6 k.p.c.) o tyle, o ile wskazał, że powód, który wówczas występował bez pełnomocnika, a jest osobą mającą zaburzenia osobowości i zachowania, uzależnienie mieszane i padaczkę, co wynikało z opinii sądowo-psychiatrycznych, nie został należycie pouczony przez Sąd I Instancji w trybie art. 5 k.p.c., zwłaszcza o rozkładzie ciężaru dowodu i zasadzie bezpośredniości przeprowadzenia dowodów, oraz uznał za uzasadniony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Innej oceny prawnej Sąd Apelacyjny w swoim wyroku nie zawarł.

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy przeprowadził zgłoszone przez strony dowody, kierując się zasadą bezpośredniości i przesłuchał świadków i strony oraz przeprowadził dowody z dokumentów. Dowody te ocenił w sposób wszechstronny, dokonując wnikliwego rozważenia całego zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocenił bowiem wszystkie dowody przeprowadzone w postępowaniu dowodowym oraz wziął pod uwagę wszystkie okoliczności towarzyszące przeprowadzeniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Nie sposób zarzucić Sądowi I instancji, że przy tej ocenie uchybił zasadom logicznego rozumowania lub zasadom doświadczenia życiowego.

W orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. niezbędne jest wykazanie - przy użyciu argumentów jurydycznych - że Sąd naruszył ustanowione w nim zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a więc że uchybił podstawowym regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów oraz że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Za niewystarczające należy więc uznać zaprezentowanie przez skarżącego stanu faktycznego wynikającego z odmiennego od Sądu I instancji przekonania o doniosłości (wadze) poszczególnych dowodów (zob. wyrok SN z dnia 14 stycznia 2000 r., III CKN 1169/99, OSNC z 2000 r., z. 7 - 8 poz. 139, wyrok SN z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/02, LEX nr 151622 oraz wyrok SN z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, LEX nr 177263). Konieczne jest zatem wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności apelujący powinien wskazać, jakie kryteria zostały naruszone przy ocenie dowodów (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00 LEX nr 52753 i z dnia 10 stycznia 2002 r. sygn. II CKN 572/99, LEX nr 53136). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r. sygn. II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Analiza zeznań świadka (oraz samej strony) obejmuje ustalenie tego, co osoba przesłuchiwana w swojej wypowiedzi pozytywnie stwierdza, jakie okoliczności faktyczne poznała za pomocą swoich zmysłów osobiście (selekcja materiału zeznań). W ocenie wartości dowodowej zeznań bierze się pod uwagę ich zgodność logiczną (zwartość), szczerość wypowiedzi. Krytycznej oceny wymagają wszelkiego rodzaju oceny wartościujące. Zeznania świadka muszą być analizowane w ich całokształcie i w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym (art. 233 k.p.c.) (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 1982 r., III CRN 159/82, OSNC 1983/4/57; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 1985 r., II URN 139/85, LEX nr 8733; uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 30 maja 1995 r., III AUr 132/95, OSA 1998/4/14). Niezależnie od tego, w przypadku dowodów osobowych (zeznań świadków i stron postępowania), przy weryfikacji których istotne znaczenie odgrywa bezpośredni kontakt składu orzekającego ze świadkiem bądź stroną postępowania, Sąd Odwoławczy ma ograniczone możliwości ingerencji w ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji na ich podstawie. Ewentualna zmiana tychże ustaleń może być dokonywana zupełnie wyjątkowo, w razie jednoznacznej wymowy materiału dowodowego z zeznań świadków i przesłuchania stron oraz oczywistej błędności oceny tegoż materiału (zob. uchwała SN z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/99, OSNC z 1999 r., z. 7 - 8, poz. 124 oraz wyrok SN z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, LEX nr 164006).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego skarżący skutecznie nie zakwestionował dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny wskazanych w apelacji dowodów osobowych. Ocena ta jest niezwykle drobiazgowa i wnikliwa. Sąd Okręgowy wyłapał sprzeczności w zeznaniach świadków składanych w sprawie niniejszej, zwracając uwagę, że okoliczności podawane przez świadków M. P., Z. O., T. P. i samego powoda różnią się, co do dnia tygodnia, kiedy miało dojść do przebaczenia, pory dnia, kiedy miało do niego dojść, ilości osób obecnych przy tej czynności, jak i zachowania tych osób (okoliczności towarzyszących), ale także i w sprawach wcześniejszych, a to w sprawie karnej przeciwko powodowi, prowadzonej przez Sąd Rejonowy w D. pod sygn. akt IX K 1548/08 oraz przez Sąd Rejonowy w D. pod sygn. akt I 1 Ns 1221/08 o stwierdzenie nabycia spadku po J. P. Zwrócił też uwagę na to, że świadek M. P. w sprawie karnej zeznawał tak, jakby był obecny przy przebaczeniu, bowiem zeznał, że wpuścił powoda do domu i słyszał wymianę słów między powodem a J. P., słyszał jak powód pytał matkę czy mu wybacza, a ta odpowiedziała, że tak i żeby "był człowiekiem". W sprawie niniejszej świadek ten zeznał natomiast, że nie słyszał, o czym powód rozmawiał z matką, "od żony i pani Z. wiem, że podali sobie ręce i sobie przebaczyli" (...). Takich rozbieżności w zeznaniach nie można wytłumaczyć upływem czasu. Wbrew zarzutom apelacji, świadek W. K. nie była przesłuchana w niniejszej sprawie, tylko w sprawie karnej oraz o stwierdzenie nabycia spadku. Zeznała, że o fakcie przebaczenia słyszała od innych osób - T. P. ("podobno powiedziała synowi, że mu wybacza"). T. P. była przesłuchana w sprawie niniejszej, lecz nie potrafiła z kolei przytoczyć rozmowy między J. P. a powodem. Podała też inne okoliczności tego zdarzenia, niż świadek Z. O., która twierdziła, że także była świadkiem rozmowy powoda z matką, na co Sąd I Instancji zwrócił uwagę. Sam powód podaje różne wersje, a biorąc pod uwagę opinie o powodzie zgromadzone w aktach karnych (akta Sądu Rejonowego w D. sygn. II K 87/05 oraz IX K 1548/08), a zacytowane przez Sąd I Instancji w motywach zaskarżonego wyroku, w tym zwłaszcza zdanie dotyczące tego, że ma on inklinacje do manipulowania i kreowania otaczającej go rzeczywistości dla osiągnięcia zamierzonych korzyści, zeznania powoda potraktować należało z dużą ostrożnością. Wbrew zarzutowi apelacji, zeznania powoda nie korespondowały z zeznaniami świadków M. P., T. P., Z. O. i W. K. i zeznaniom tym trafnie odmówiono wiary.

Sąd Okręgowy dokonał też szczegółowej analizy dokumentacji-historii choroby J. P. z NZOZ Zespołu Medyczno-Opiekuńczego A. K. i słusznie uznał, że dokumentacja ta nie może stanowić dowodu, na podstawie którego można czynić dokładne ustalenia ("nie może stanowić podstawy ścisłych ustaleń"). Zawierała ona błędy, co do dat, nieścisłości dotyczące okoliczności znalezienia się J. P. w szpitalu, poprawki w datach wpisów, brak podpisu lekarza pod wpisem 24/24/10.2008 r., jest też w większości nieczytelna, co nie pozwala w pełni odtworzyć stanu spadkodawczyni w ostatnich dniach przed śmiercią. Należy też w tym miejscu odróżnić moc dowodową od wiarygodności określonego dowodu. Przez moc dowodową rozumie się siłę przekonania, jaką uzyskał sąd wskutek przeprowadzenia określonych dowodów o istnieniu lub nieistnieniu faktu, którego on dotyczy. Natomiast ocena wiarygodności dowodu zależy od środka dowodowego. Sąd, oceniając wiarygodność decyduje o tym czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę, czy też nie. W omawianym przypadku dokumentacja nie podlegała raczej ocenie pod kątem jej wiarygodności, lecz mocy dowodowej. Podzielić należy konstatację Sądu I Instancji, że na podstawie tego dowodu nie sposób poczynić dokładnych ustaleń, co oznacza, że dowód ten w istocie nie ma mocy dowodowej. Podkreślić należy, że Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na to, że nawet gdyby przyjąć na podstawie tej dokumentacji, że w dniu 22 października 2008 r. kontakt logiczny z J. P. był zachowany, to wersji przebaczenia prezentowanych przez świadków T. P., M. P. i Z. O. oraz powoda nie da się ze sobą pogodzić, co doprowadziło go do słusznego wniosku, że zeznania te nie zasługują na wiarę.

Zeznania pozwanej i świadka J. W. ocenione zostały przez Sąd Okręgowy zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Pozwana przyjechała do Polski 24 października 2008 r., zastała ją nieprzytomną i do dnia śmierci matki (....2008 r.) nie udało jej się nawiązać z matką kontaktu. J. P. zmarła nie odzyskując przytomności. Dzień wcześniej, w czwartek 23 października 2008 r. pozwana została zaopatrzona sakramentem chorych, ale z uwagi na to że była nieprzytomna nie przystąpiła do komunii świętej (zaświadczenie Rzymsko-Katolickiej Parafii p.w. (...) w D. (...)). W poniedziałek, 21 października 2008 r. J. P. została odwieziona do szpitala będąc nieprzytomną. Odwiedził ją wówczas świadek J. W. i stwierdził, że stan chorej nie polepszył się. W dniu 22 października 2008 r. J. W. ponownie odwiedził J. P. i zastał ją w takim samym stanie. T. i M. P., z którymi pozwana była w telefonicznym kontakcie nie poinformowali pozwanej nigdy o poprawie stanu zdrowia J. P., nie poinformowali jej też, by J. P. odwiedził powód, że rozmawiali ze sobą i by spadkodawczyni mu przebaczyła.

Mając powyższe na uwadze nie sposób przyjąć, że Sąd I instancji przy kształtowaniu podstawy faktycznej rozstrzygnięcia dopuścił się naruszenia przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Sąd Okręgowy oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy nie popełnił błędów logicznych i nie sposób uznać, by jego wnioskowanie naruszyło zasady doświadczenia życiowego. Wobec trafności wszystkich w sprawie poczynionych ustaleń faktycznych, Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne.

Skoro powód nie udowodnił, że matka mu przebaczyła, to nie jest mu należny zachowek, powód został bowiem skutecznie wydziedziczony (art. 1008 k.c.), a przyczyny wydziedziczenia wskazane w testamencie nie są przez skarżącego kwestionowane. Nie może więc odnieść skutku zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. przez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości nieruchomości wchodzących w skład masy spadkowej, a tym samym wartości zachowku, skoro zachowek ten powodowi się nie należy. Przeprowadzenie tego dowodu było więc zbędne.

Z tych przyczyn apelacja powoda podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Jedynie na marginesie, w związku z treścią odpowiedzi na apelację i stanowiska pozwanej zawartego w piśmie z 12 lipca 2012 r. (...) Sąd Apelacyjny dostrzega, że problem skuteczności przebaczenia jest sporny, jeśli idzie o przebaczenie mające miejsce już po sporządzeniu testamentu zawierającego wydziedziczenie. W literaturze i doktrynie przyjmuje się, że przebaczenie po sporządzeniu testamentu jest możliwe tylko przez sporządzenie nowego testamentu (M. Pazdan, K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, s. 1194; J. Kremis, B. Burian, E. Gniewek, Komentarz, s. 1631). Odmienny pogląd zawarty w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1971 r. (sygn. III CZP 24/71 publ. OSNC 1972/2/23, LEX 1299), że gdy spadkodawca przebaczył spadkobiercy po wydziedziczeniu go w testamencie, wydziedziczenie to jest bezskuteczne bez względu na formę, w jakiej przebaczenie nastąpiło - został poddany krytyce. Najbardziej radykalny jest pogląd wyrażony w glosie do wymienionej uchwały przez Jana Gwiazdomorskiego, iż z treści art. 1010 k.c. jasno wynika, że odnosi się on do wybaczenia dokonanego tylko przed wydziedziczeniem. W piśmiennictwie przyjmuje się też często, że jeśli dochodzi do przebaczenia po wydziedziczeniu, to spadkodawca powinien odwołać testament, bądź sporządzić nowy. Taka sytuacja nie stwarzałaby, jak się wydaje, problemu. W ocenie Sądu Apelacyjnego rozpoznającego niniejszą apelację, nie można jednak wykluczyć i takiej sytuacji, że spadkodawca po wydziedziczeniu przebaczy spadkobiercy, lecz mimo tego, że nie sporządzi nowego testamentu, przebaczenie to zniweczy skutki wydziedziczenia, lecz jedynie wtedy, gdy dokonując przebaczenia, wyrazi przy tym swoją wolę w zakresie rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci (przywrócenia wydziedziczonemu prawa do zachowku). Przebaczenie na łożu śmierci jest aktem uczuciowym, nierzadko wynika z potrzeby pozostania w zgodzie z wyznawaną wiarą (np. katolicką), i jeśli następuje bez jakiegokolwiek nawiązania do wcześniejszego wydziedziczenia (czy też jego skutków w sferze majątkowej), nie jest wystarczające dla wywołania skutków prawnych w postaci uprawnienia do zachowku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., nie obciążając nimi powoda. Jakkolwiek wymóg wystąpienia szczególnie uzasadnionego wypadku wyklucza automatyzm stosowania art. 102 k.p.c., jednakże sytuacja materialna i życiowa strony może stanowić przesłankę uwzględnianą przy badaniu podstaw do szczególnego potraktowania strony przegrywającej. Nie można pominąć, że powód jest osobą dotkniętą problemami zdrowotnymi, nie posiada żadnego majątku, a nawet mieszkania. Okoliczności te przemawiają za odstąpieniem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu.

Oddalając wniosek pełnomocnika powoda o przyznanie kosztów postępowania apelacyjnego miał na uwadze Sąd Apelacyjny fakt zasądzenia zaskarżonym wyrokiem kosztów zastępstwa prawnego powoda w postępowaniu apelacyjnym, co nastąpiło zgodnie z art. 108 § 2 k.p.c., gdyż uchylając wyrok Sądu Okręgowego Sąd Apelacyjny "upoważnił" Sąd pierwszej instancji do orzeczenia o kosztach postępowania drugoinstancyjnego. W uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2011 r., sygn. akt IV CZ 109/10, wskazano: "okoliczność, że Sąd Apelacyjny orzekał dwukrotnie w tej samej sprawie nie oznacza, że były to dwie sprawy prowadzone w postępowaniu apelacyjnym przed Sądem Apelacyjnym". W uzasadnieniu postanowienia z dnia 6 kwietnia 2011 r., sygn. akt I CZ 108/10, Sąd Najwyższy wskazał: "(...) nie można zgodzić się z pozwanym, że postępowanie apelacyjne toczące się po uchyleniu wyroku Sądu Apelacyjnego przez Sąd Najwyższy i bezpośrednio poprzedzające wydanie wyroku zawierającego kwestionowane rozstrzygniecie o kosztach postępowania, było nowym, innym postępowaniem apelacyjnym w rozumieniu § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. Czynności sądowe podejmowane przez Sąd Apelacyjny i strony przy ponownym rozpoznaniu sprawy były kontynuacją postępowania apelacyjnego zapoczątkowanego wniesieniem przez pozwanego apelacji od wyroku (...)". Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.), nie przewiduje możliwości żądania wynagrodzenia za wielokrotność występowania przez adwokata (radcę prawnego) w postępowaniu pierwszoinstancyjnym i drugoinstancyjnym. Wynagrodzenie za zastępowanie strony w postępowaniu apelacyjnym było należne adwokatowi reprezentującemu powoda w niniejszej sprawie tylko jednokrotnie, niezależnie od faktu, że Sąd Apelacyjny dwukrotnie rozpoznawał sprawę.

Informacja publiczna

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.