Wyrok z dnia 2009-09-09 sygn. II AKa 228/09
Numer BOS: 2220503
Data orzeczenia: 2009-09-09
Rodzaj organu orzekającego: Sąd powszechny
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
- Warunki osobiste, przyczynienie się, prowokacyjne zachowanie pokrzywdzonego w procesie wymiaru kary
- Zabójstwo pod wpływem silnego wzburzenia
Wyrok SA we Wrocławiu z dnia 9 września 2009 r. (sygn. akt II AKa 228/09)
Okoliczność, która stanowi znamię czynu zabronionego przez ustawę karną i została już uwzględniona przez ustawodawcę przy zakreślaniu granic ustawowego zagrożenia (sankcji karnej), nie może być traktowana dodatkowo jako okoliczność wpływająca na wymiar kary w ramach tej właśnie sankcji, chyba że podlega stopniowaniu co do nasilenia lub jakości.
Sąd Apelacyjny we W. po rozpoznaniu w dniu 9 września 2009 r., sprawy Beaty P. oskarżonej z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k., z powodu apelacji wniesionej przez prokuratora i oskarżoną od wyroku Sądu Okręgowego we W. z dnia 6 maja 2009 r. sygn. akt III K 84/09: zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzeczoną wobec oskarżonej Beaty P. karę pozbawienia wolności obniżył do lat 3 (trzech) zaliczając na poczet tej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonej w niniejszej sprawie od dnia 25 grudnia 2008 r. do dnia 9 września 2009 r., zaś w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Okręgowy we W. rozpoznał sprawę Beaty P. oskarżonej o to, że: w dniu 25 grudnia 2008 r. w O. działając w zamiarze pozbawienia Tadeusza K. życia, zadała mu cios nożem w przednią powierzchnię klatki piersiowej powodując powstanie rany kłutej o długości 10-11 cm z przekłuciem przestrzeni międzyżebrowej pomiędzy IV i V żebrem oraz przekłuciem przedniej ściany worka osierdziowego, a także przedniej i tylnej ściany komory serca z obecnością płynnej krwi ze skrzepami w worku osierdziowym oraz w lewej jamie opłucnowej, która była przyczyną nagłej, gwałtownej śmierci pokrzywdzonego z następowym wykrwawieniem, przy czym tempore criminis miała ona ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem;
tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.
Po rozpoznaniu tej sprawy Sąd Okręgowy we W. wyrokiem z dnia 6 maja 2009 r. uznał oskarżoną Beatę P. za winną zarzucanego jej czynu, przyjmując iż działała z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. przy zastosowaniu art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k. wymierzył jej karę 6 lat pozbawienia wolności.
P o n a d t o:
- na podstawie art. 62 k.k. orzekł wykonanie orzeczonej wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym,
- na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonej na poczet kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od 25 grudnia 2008 r. do 6 maja 2009 r.,
- na podstawie art. 44 § 2 k.k. i art. 230 § 2 k.p.k. orzekł o dowodach rzeczowych,
- zwolnił oskarżoną od kosztów sądowych.
Wyrok powyższy zaskarżyli Prokurator Rejonowy w O. oraz obrońca oskarżonej.
Apelacja prokuratora zarzucała (dosłowny cytat) „rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonej Beacie P. kary 6 lat pozbawienia wolności za przypisane jej przestępstwo wynikającą z zastosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary – art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.p.k., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego, a także dyrektywy wynikające z treści art. 53 k.k. sprzeciwiają się stosowaniu art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k. i przemawiają za orzeczeniem wobec oskarżonej Beaty P. surowszej kary pozbawienia wolności w granicach ustawowego zagrożenia przypisanego jej czynu zabronionego”.
Podnosząc wskazany zarzut apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie kary poprzez wymierzenie oskarżonej Beacie P. za zarzucany jej czyn kary 12 lat pozbawienia wolności”.
Apelacja obrońcy Beaty P. zarzucała (dosłowny cytat): „rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonej Beacie P. kary 6 lat pozbawienia wolności za przypisane jej przestępstwo wynikającej z faktu, iż jakkolwiek kara ta mieści się w granicach ustawowego zagrożenia przy zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego jej złagodzenia, to nie uwzględnia jednak w sposób prawidłowy właściwości i warunków osobistych sprawcy, co w konsekwencji powoduje, iż jej dolegliwość przekracza stopień winy oskarżonej”.
Podnosząc wskazany zarzut apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonej kary 3 lat pozbawienia wolności oraz zaliczenie okresu zatrzymania i tymczasowego aresztowania na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności”.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Co do apelacji prokuratora – apelacja ta nie zasługuje na uwzględnienie.
Autor omawianego środka odwoławczego nie przedstawił przekonujących argumentów przemawiających za zaostrzeniem orzeczonej wobec oskarżonej Beaty P. kary pozbawienia wolności. Z jednej strony apelujący całkowicie zignorował istniejące w odniesieniu do oskarżonej bardzo ważne okoliczności łagodzące, z drugiej zaś zaprezentował chybione argumenty na poparcie złożonego przez siebie wniosku w kwestii wymiaru kary. Dobitnym tego wyrazem jest następujący fragment środka odwoławczego zawarty na stronie 4 in fine (k. 371): „Wskazać bowiem należy, iż dokonując gradacji stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonej, Sąd I instancji mało wnikliwie wziął pod rozwagę aspekty mające wpływ na prawidłową ocenę tego stopnia. Zgodnie z treścią art. 115 § 2 k.k., stopień społecznej szkodliwości czynu sprawcy określa m.in. rodzaj i charakter naruszonego dobra, sposób i okoliczności popełnienia czynu, postać zamiaru i motywacja sprawcy. W odniesieniu do przestępstwa popełnionego przez Beatę P. każda z wymienionych przesłanek dowodzi, iż czyn oskarżonej odznacza się bardzo wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu, bowiem jej działanie godziło w najcenniejsze dobro chronione prawem tj. życie człowieka. Okoliczność ta zatem powinna mieć doniosłe znaczenie przy ustalaniu przez Sąd I instancji stopnia materialnej przesłanki przestępstwa popełnionego przez oskarżoną. Biorąc bowiem pod uwagę powyższe, nie można podzielić stanowiska Sądu, jakoby stopień społecznej szkodliwości czynu Beaty P. uzasadniał twierdzenie, iż najniższa kara za przypisane przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa”.
Z cytowanego fragmentu apelacji wynika, iż w ocenie oskarżyciela publicznego główną przesłanką przemawiającą za zaostrzeniem orzeczonej wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności jest okoliczność, że „ …jej działanie godziło w najcenniejsze dobro chronione prawem tj. życie człowieka”.
Pogląd prezentowany z owej kwestii przez autora apelacji jest całkowicie błędny, albowiem z ugruntowanego stanowiska doktryny i judykatury wynika jednoznacznie, że okoliczność, która stanowi znamię czynu zabronionego przez ustawę karną i została już uwzględniona przez ustawodawcę przy zakreślaniu granic ustawowego zagrożenia (sankcji karnej), nie może być traktowana dodatkowo jako okoliczność wpływająca na wymiar kary w ramach tej właśnie sankcji, chyba że podlega stopniowaniu co do nasilenia lub jakości.
Skoro zatem Beata P. odpowiada za czyn z art. 148 §1 k.k., a więc z przepisu chroniącego dobro jakim jest życie człowieka, a przepis ten z tego powodu (z uwagi na przedmiot ochrony) został zaopatrzony przez ustawodawcę w odpowiednią sankcję karną, fakt że działanie oskarżonej było skierowane przeciwko takiemu właśnie dobru chronionemu prawem (tj. przeciwko życiu człowieka), nie może być dodatkowo uznany za okoliczność obciążającą, wpływającą na wymiar kary w ramach sankcji określonej we wskazanym przepisie. Inaczej mówiąc, ta sama przesłanka (ochrona dobra chronionego prawem w postaci życia człowieka), nie może jednocześnie implikować rozmiaru sankcji karnej przewidzianej za przestępstwo godzące w owo dobro (to jest sankcji określonej za czyn z art. 148 § 1 k.k.) i równolegle w ramach ustanowionego w tym zakresie zagrożenia stanowić okoliczności obciążającej, wpływającej na zaostrzenie kary za tego rodzaju czyn.
Z tych względów prezentowany w omawianej kwestii pogląd autora apelacji należało uznać za całkowicie bezzasadny.
Z powyższym zagadnieniem wiąże się kolejny fragment apelacji, w którym autor wywodzi, iż „Pobudki jakimi kierowała się oskarżona nie mogą … zasługiwać na uwzględnienie, albowiem pomimo istniejących u oskarżonej zaburzeń w sferze emocjonalnej niedopuszczalną i wysoce naganną była reakcja na zachowanie pokrzywdzonego” (str. 5 in fine apelacji, k. 372).
Owa przedstawiona przez apelującego jako „niedopuszczalna i wysoce naganna” reakcja oskarżonej, czyli inaczej mówiąc jej zachowanie tempore criminis zostało już przecież zakwalifikowane jako czyn zabroniony, zdefiniowany w kodeksie karnym jako przestępstwo z art. 148 § 1 k.k., zaopatrzony przez ustawodawcę we właściwą sankcję karną. W cytowanym fragmencie apelujący powiela zatem błąd logiczny, o którym była uprzednio mowa.
Oskarżyciel publiczny postulując zaostrzenie orzeczonej wobec Beaty P. kary, odwołuje się nadto do dotyczących oskarżonej opinii psychiatrycznej i psychologicznej, dokonując jednak wybiórczej i mało dokładnej analizy owych dowodów (vide str. 4 in principio apelacji, k. 371).
Nie jest prawdą – jak wywodzi apelujący – że oskarżona „zasłaniała się niepamięcią przy kluczowych pytaniach dotyczących zdarzenia”, co oskarżyciel publiczny uznaje jako jedną z okoliczności obciążających. Biegli psychiatrzy podczas rozprawy w dniu 6 kwietnia 2009 r. stwierdzili bowiem w tym zakresie, iż „My uważamy, że oskarżona była w stanie dekompensacji, napięcia emocjonalnego, które może upośledzać zapamiętywanie i te dwa czynniki – stan napięcia emocjonalnego i upicia alkoholowego mogą być odpowiedzialne za fragmentaryczny brak pamięci” (k. 313v). Wprawdzie w dalszej części opinii biegli uznali, że owa niepamięć może być też wynikiem przyjętej przez oskarżoną linii obrony, jednakże faktu tego nie stwierdzili kategorycznie, lecz założyli to jedynie jako hipotezę. Interpretacja taka jawi się wyraźnie na tle przytoczonego wcześniej stanowiska biegłych w owej kwestii. W świetle powołanych opinii nie można też zaliczyć do okoliczności obciążających (jak czyni to apelujący) zbornego – według prokuratora – działania oskarżonej w trakcie zdarzenia, rozciągniętego w czasie (str. 4 in principio apelacji).
W opinii pisemnej biegli psychiatrzy stwierdzili bowiem we wnioskach końcowych co następuje: „Działania opiniowanej w krytycznym czasie były wynikiem zaburzeń osobowości, obniżonej kontroli intelektu nad emocjami” (str. 4 opinii, k. 199).
Owo wyeksponowane wyżej stanowisko biegłych co do stanu emocjonalnego oskarżonej tempore criminis, ma w niniejszej sprawie bardzo istotne znaczenie. Będzie o tym mowa w dalszej części uzasadnienia, związanej z apelacją obrońcy Beaty P. Przytoczone stwierdzenie biegłych przeczy jednak lansowanej przez apelującego tezie, że działanie oskarżonej w chwili czynu było zborne, a zatem przemyślane (wyrachowane).
Wbrew stanowisku apelującego trudno również poczytywać za okoliczność obciążającą brak wyrażonej przez oskarżoną skruchy, jeśli zważyć jej stan emocjonalny w czasie zdarzenia, a także strukturę jej osobowości, na którą wpływ mają dwa zasadnicze czynniki – uszkodzenie CUN i nieprawidłowe oddziaływania środowiskowe (vide pisemna opinia psychiatryczna str. 4, k. 199).
Twierdzenie autora apelacji – w kontekście wskazanych wyżej okoliczności – że działanie Beaty P. tempore criminis było przemyślane (str. 5 apelacji), co w istotny sposób wpływa na stopień jej zawinienia, jest całkowicie gołosłowne i oderwane od zebranych w sprawie dowodów. Chodzi tu głownie o wspomniane wcześniej opinie biegłych, jak i wyjaśnienia samej oskarżonej dotyczące jej uprzednich bardzo traumatycznych przeżyć psychicznych, które odcisnęły niewątpliwie silne piętno na jej sferze emocjonalnej. Fakty te (związane z przeżyciami oskarżonej), biegli psychiatrzy uwzględnili w swojej opinii, diagnozując u Beaty P. ograniczoną w stopniu znacznym poczytalność w rozumieniu art. 31 § 2 k.k. (vide k. 313v in fine).
W dalszej części apelacji (str. 6) autor powiela sformułowane wcześniej przez siebie zarzuty, wskazując na brak skruchy i krytycyzmu wobec popełnionego przestępstwa ze strony oskarżonej. Apelujący nie dostrzega przy tym jednak okoliczności, o których była uprzednio mowa, a to stanu emocjonalnego oskarżonej w chwili zdarzenia oraz struktury jej osobowości (związanej m.in. z uszkodzeniem CUN). Zachowanie Beaty P. zarówno w czasie czynu jak i po jego popełnieniu musi być oceniane z uwzględnieniem wskazanych okoliczności, a nie w sposób oderwany od nich, jak czyni to oskarżyciel publiczny we wniesionym przez siebie środku odwoławczym.
Nie mogą również trafić do przekonania argumenty odwołujące się do prewencji ogólnej (str. 6-7 apelacji), albowiem jest rzeczą oczywistą, iż wzgląd na społeczne oddziaływanie kary nie ma prymatu nad prewencją indywidualną. W niniejszej sprawie – mając na względzie dotyczące oskarżonej okoliczności łagodzące, całkowicie zignorowane przez oskarżyciela publicznego (o czym wspomniano na wstępie) – argumenty związane z prewencją ogólną (wzgląd na społeczne oddziaływanie kary), tracą na znaczeniu, w związku z czym nie mogą stanowić przesłanki przemawiającej za zaostrzeniem wymierzonej oskarżonej kary.
Reasumując należy stwierdzić, iż autor omawianej apelacji nie przedstawił przekonujących argumentów, które mogłyby skutecznie uzasadnić postulat podwyższenia orzeczonej wobec Beaty P. kary pozbawienia wolności. Z tych względów Sąd Apelacyjny uznał tę apelację za bezzasadną.
Co do apelacji obrońcy oskarżonej Beaty P. – apelacja ta zasługuje na uwzględnienie.
Zgodzić należy się ze stanowiskiem autora omawianego środka odwoławczego, iż w odniesieniu do oskarżonej istnieje szereg ważnych okoliczności łagodzących, które nie zostały dostatecznie uwzględnione przez Sąd meriti przy wymiarze kary.
Na wstępie godzi się podnieść, iż po zastosowaniu wobec oskarżonej (na podstawie art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k.) instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, dotycząca jej sankcja ustawowa, zamyka się w następujących granicach – od 2 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności (czyli 1/3 dolnej granicy zagrożenia z art. 148 § 1 k.k.), do 7 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności (tj. poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia z art. 148 § 1 k.k.).
Sąd Okręgowy wymierzył oskarżonej karę 6 lat pozbawienia wolności, a zatem karę oscylującą w górnej granicy tak opisanego zagrożenia ustawowego, nie uzasadniając jednakże w sposób należyty takiego właśnie wymiaru owej kary. W szczególności Sąd ten nie uwzględnił we właściwym stopniu istniejących w odniesieniu do Beaty P. szeregu bardzo ważnych okoliczności łagodzących.
Mając na uwadze powyższe trzeba zacząć od stwierdzenia, że główną przyczyną determinującą działanie oskarżonej tempore criminis było prowokacyjne zachowanie pokrzywdzonego. Zachowanie to Sąd meriti określił eufemistycznie jako „niezgodne z wolą oskarżonej” (vide str. 15 in fine uzasadnienia wyroku), tymczasem nazywając rzecz po imieniu działanie to nosiło znamiona bardzo poważnego przestępstwa stypizowanego w art. 197 § 2 k.k. W stosunku zatem do tak zdefiniowanej przyczyny sprawczej, należy oceniać zachowanie oskarżonej w krytycznym czasie i mierzyć stan jej napięcia emocjonalnego w chwili zdarzenia. Na stan ten wpływ miało nie tylko zachowanie pokrzywdzonego tempore criminis, ale także zalegające u oskarżonej negatywne przeżycia emocjonalne z przeszłości, związane z traktowaniem jej przez byłego męża, jak również związane z dokonanym na niej we wczesnej młodości gwałtem. Owe traumatyczne zdarzenia z przeszłości, Beata P. opisała składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym (k. 89) oraz na rozprawie odwoławczej (k. 423v). Wyjaśnienia oskarżonej w tym zakresie nie są kwestionowane co do wiarygodności przez oskarżyciela publicznego, nie ma zatem żadnych powodów aby odmówić im wiary. Podane w owych wyjaśnieniach przez oskarżoną fakty zostały uwzględnione przez biegłych psychiatrów w toku opiniowania (vide k. 313v in fine).
Mając na względzie wskazaną wyżej okoliczność (wpływającą w istotny sposób na wymiar orzeczonej wobec oskarżonej kary), należy dobitnie podkreślić dwie następujące kwestie:
1. Prowokacyjne zachowanie osoby pokrzywdzonej w stosunku do sprawcy przestępstwa stanowi istotną okoliczność łagodzącą, co wynika zarówno ze stanowiska doktryny, jak i judykatury (vide Komentarz do Kodeksu karnego pod redakcją A. Zolla, Zakamycze 2004 r., tom I, str. 822-823 teza 49 i str. 857 teza 128).
2. Stan emocjonalny oskarżonej tempore criminis jeśli nawet nie osiągnął – jak twierdzą biegli psychiatrzy – stanu silnego wzburzenia, o którym mowa w art. 148 § 4 k.k., to z pewnością zbliżył się do niego na niewielką odległość. Sami psychiatrzy stwierdzili przecież, iż „Działania opiniowanej w krytycznym czasie były wynikiem zaburzeń osobowości, obniżonej kontroli intelektu nad emocjami” (str. 4 opinii pisemnej, k. 199).
Mając na uwadze przytoczony fragment opinii biegłych psychiatrów, trzeba wskazać, że istotą silnego wzburzenia jest stan psychiczny, w którym procesy emocjonalne zyskują przewagę nad intelektem do tego stopnia, iż sprawca działa pod wpływem emocji przy ograniczonej funkcji kontrolnej rozumu. Silne wzburzenie, o którym mowa w art. 148 § 4 k.k. to proces emocjonalny przeżywany jako tzw. afekt fizjologiczny. Tak zdefiniowany stan emocjonalny wywołany określonym czynnikiem zewnętrznym stanowi wynik indywidualnych odczuć sprawcy, zależnych od jego odporności psychicznej, temperamentu, umiejętności, panowania nad sobą oraz innych wrodzonych lub nabytych właściwości indywidualnych. A. Marek w Komentarzu do Kodeksu karnego (Kodeks karny – Komentarz, Wyd. IV 2007 r., LEX) na kanwie art. 148 § 4 k.k. wywodzi co następuje: „Istotą silnego wzburzenia jest taki stan psychiczny, w którym przeżywany przez sprawcę proces emocjonalny, wynikły ze szczególnej sytuacji motywacyjnej, w istotnym stopniu ogranicza kontrolne działanie intelektu (zob. wyrok SN z 2.II.1973 r., IV KR 392/72, OSNPG 1973, nr 8, poz. 114). Ze względu na gwałtowność i intensywność tego procesu, używa się – jako synonimu – określenia <>. Najczęściej jest to proces krótkotrwały, gwałtowana reakcja emocjonalna na silny bodziec, który ją wywołał. Zamiar zabójstwa podjęty w takich warunkach określa się jako <>” (dolus repentinus). Jednak napięcie emocjonalne może narastać przez dłuższy czas (<>), znajdując ujście w nagłym wybuchu nawet pod wpływem pozornie błahego bodźca”.
Dotycząca oskarżonej opinia biegłych psychiatrów nie jest w pełni przekonująca. Biegli wywodzą bowiem, iż zachowanie Beaty P. tempore criminis „było wynikiem przede wszystkim charakterystycznych dla niej wygórowanych zachowań emocjonalnych … W trudnych dla siebie sytuacjach oskarżona reaguje bardzo emocjonalnie …”. (k. 314 in principio).
Formułując tego rodzaju opinię biegli nie wzięli jednak pod uwagę okoliczności, o której była uprzednio mowa. Silne wzburzenie nie jest bowiem jedynie skutkiem zaistnienia określonego stresogennego czynnika zewnętrznego, ale stanowi także wynik indywidualnych właściwości sprawcy. Labilność emocjonalna oskarżonej, o której wspomnieli biegli na rozprawie (k. 314 in principio) stanowi niewątpliwie istotny czynnik determinujący jej zachowanie w krytycznym czasie i winna zostać uwzględniona jako ważna okoliczność przy ocenie jej stanu emocjonalnego w owym czasie – w połączeniu z zalegającymi u niej negatywnymi emocjami (o których biegli również wspomnieli na rozprawie).
Biegli psychiatrzy wykluczając u Beaty P. stan silnego wzburzenia stwierdzili, iż w jej przypadku „nie było to działanie z ominięciem kontroli intelektu” (k. 314). Sąd meriti w pełni zaakceptował wydane w sprawie przez biegłych opinie (w tym psychiatryczną i psychologiczną), uznając, że brak jest podstaw do zakwestionowania ich treści (str. 10 uzasadnienia wyroku).
W ocenie Sądu Apelacyjnego wydana w niniejszej sprawie opinia psychiatryczna nie charakteryzuje się jednak jasnością i przejrzystością. Silne wzburzenie nie jest to bowiem stan psychiczny, dla którego zasadniczą cechą jest działanie sprawcy z ominięciem kontroli intelektualnej.
Interpretując użyty przez biegłych termin „ominięcie” jako równoznaczny z wyłączeniem kontrolnej funkcji intelektu, należałoby uznać że sprawca działający w takim stanie psychicznym jest całkowicie niepoczytalny (skoro jego funkcje intelektualne w chwili czynu zostały wyłączone). Tymczasem zgodnie z funkcjonującą w nauce i orzecznictwie definicją silne wzburzenie to stan, w którym dominujące czynniki emocjonalne wyraźnie ograniczają (a nie wyłączają) kontrolne funkcje rozumu. Tak właśnie w istocie określili biegli psychiatrzy stan Beaty P. w opinii pisemnej, stwierdzając iż „Działania opiniowanej w krytycznym czasie były wynikiem zaburzeń osobowości, obniżonej kontroli intelektualnej nad emocjami” (str. 4 opinii, k. 199).
Wątpliwości w powyższym kontekście budzi również to, że biegli mimo iż z jednej strony zdiagnozowali u oskarżonej stan „obniżonej kontroli intelektualnej nad emocjami”, z drugiej uznali, że jej działalnie tempore criminis było „w zasadzie zborne” (k. 314).
Reasumując należy stwierdzić, iż całokształt powyższych okoliczności prowadzi do wniosku, że w krytycznym czasie Beata P. działała w stanie zbliżonym do silnego wzburzenia, o którym mowa w art. 148 § 4 k.k., co należy uznać jako istotną okoliczność łagodzącą. Godzi się przy tym dodać, iż podjęty przez oskarżoną w zaistniałych w krytycznym czasie warunkach zamiar trzeba uznać jako zamiar nagły (dolus repentinus), co nie może być bez znaczenia przy ocenie stopnia jej zawinienia.
Do okoliczności łagodzących należy nadto zaliczyć dotychczasową niekaralność oskarżonej i jej ogólnie zły stan zdrowia, zobrazowany przez złożone na rozprawie odwoławczej świadectwo lekarskie (k. 422).
W tym stanie rzeczy – mając na uwadze całokształt powyższych okoliczności, uwzględniając przy tym argumenty podniesione w apelacji przez obrońcę oskarżonej – Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że wysokość orzeczonej wobec Beaty P. kary pozbawienia wolności obniżył do lat 3.
Orzeczenie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze opiera się o art. 624 § 1 k.p.k.
Koszty nieopłaconej obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz występującego w drugiej instancji obrońcy na podstawie art. 29 ustawy – prawo o adwokaturze.
Biuletyn Orzecznictwa Apelacji Wrocławskiej