Wyrok z dnia 2004-09-09 sygn. II CK 498/03

Numer BOS: 2220193
Data orzeczenia: 2004-09-09
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt II CK 498/03

Wyrok

Sądu Najwyższego

z dnia 9 września 2004 r.

Przewodniczący: Sędzia SN Hubert Wrzeszcz.

Sędziowie SN: Barbara Myszka (spr.), Mirosława Wysocka.

Protokolant: Anna Banasiuk.

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Zofii J. przeciwko Krystynie P., Józefie N. i Romanowi O. o zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 9 września 2004 r. kasacji pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 17 czerwca 2003 r.,

1) oddala kasację,

2) zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.

Uzasadnienie

Zofia J. wnosiła o zasądzenie od Krystyny P., Józefy N. i Romana O. solidarnie kwoty 40.145 zł z odsetkami, twierdząc, że kwota ta obejmuje dwukrotny zadatek, dany przez nią przy zawarciu w dniu 24 czerwca 1999 r. z nieżyjącą już matką pozwanych Stanisławą M. umowy przedwstępnej zamiany nieruchomości, oraz koszty poniesione u notariusza w dniu 31 sierpnia 1999 r.

Wyrokiem z dnia 23 grudnia 2002 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził na rzecz powódki kwoty po 6.715 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 października 1999 r. do dnia zapłaty od każdego z pozwanych, natomiast dalej idące powództwo oddalił. Stan faktyczny przyjęty za podstawę tego wyroku przedstawiał się następująco.

Powódka, która wspólnie z mężem była właścicielką lokalu mieszkalnego położonego w budynku przy ul. F. w P., w 1999 r. podjęła starania o pozyskanie innej nieruchomości. Poznała wówczas Stanisławę M., która proponowała kupno zabudowanej nieruchomości o obszarze 0.12.31 ha położonej w Poznaniu, twierdząc, że jest jej wyłączną właścicielką. Powódka podjęła pertraktacje ze Stanisławą M. i dowiedziała się od niej, że pierwotnie była właścicielką tej nieruchomości wspólnie z mężem, a po jego śmierci odziedziczyła cały spadek. Rzeczywisty stan prawny nieruchomości był jednak odmienny, Stanisława M. była jedynie współwłaścicielką w ¾ częściach. W wyniku prowadzonych pertraktacji powódka i Stanisława M. uzgodniły, że dokonają zamiany swoich nieruchomości za dopłatą przez powódkę kwoty 20.000 zł. W dniu 24 czerwca 1999 r. uzgodnienia te zostały spisane, powódka wręczyła Stanisławie M. kwotę 20.000 zł tytułem zadatku i ustalono, że definitywna formalna umowa zamiany zostanie zawarta "do końca lipca 1999 r. najpóźniej sierpnia." Do zawarcia umowy definitywnej nie doszło, ponieważ Stanisława M. nie stawiła się w kancelarii notarialnej w dniu 31 sierpnia 1999 r. Odmówiła też stawienia się u notariusza w innym terminie i oświadczyła powódce, że nie zwróci otrzymanego zadatku. O tym, że Stanisława M. nie jest wyłączną właścicielką nieruchomości, powódka powzięła wiadomość na kilka dni przed wizytą u notariusza umówioną na dzień 31 sierpnia 1999 r. W związku z niestawiennictwem Stanisławy M. powódka poniosła koszty sporządzenia protokołu przez notariusza w kwocie 145 zł.

Zawierając umowę w dniu 24 czerwca 1999 r. Stanisława M. działała w sposób swobodny i świadomy, a jej celem było doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez powódkę. Powódka złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Stanisławę M. i wystąpiła z pozwem, który zapoczątkował postępowanie w sprawie. W dniu 25 stycznia 2000 r. Stanisława M. zmarła, a spadek po niej na podstawie ustawy nabyli pozwani - po 1/3 części każdy. W dniu 25 sierpnia 2000 r. pozwani wspólnie z pozostałymi współwłaścicielami sprzedali nieruchomość o obszarze 0.12.31 ha położoną w Poznaniu i podzielili się uzyskaną ceną proporcjonalnie do udziałów we współwłasności.

Sąd Okręgowy uznał, że umowa przedwstępna z dnia 24 czerwca 1999 r. jest dotknięta nieważnością, ponieważ, zgodnie z art. 199 k.c., do rozporządzania rzeczą wspólną oraz do innych czynności, które przekraczają zakres zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli, a Stanisława M. nie była wyłączną właścicielką nieruchomości położonej w P. i nie zostało wykazane, by na zawarcie umowy uzyskała zgodę pozostałych uprawnionych. Tym samym nieważne są zawarte w tej umowie postanowienia dotyczące podwójnego zadatku. Ponieważ Stanisława M., zawierając umowę przedwstępną, działała z zamiarem przestępczym, zachodzą podstawy do dokonania rozliczeń między stronami zarówno na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych, jak i o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 415 i art. 405 w związku z art. 361 k.c. oraz art. 321 § 2 k.p.c.). Żądanie pozwu może być jednak uwzględnione tylko do kwoty 20.145 zł, obejmującej wręczony zadatek i poniesione przez powódkę koszty sporządzenia protokołu w formie aktu notarialnego. Pozwani odpowiadają wobec powódki jako spadkobiercy swojej matki, ale ich odpowiedzialność nie jest solidarna, lecz proporcjonalna do wysokości udziałów w spadku, bowiem nie ma podstaw do kwestionowania ich twierdzeń, że udział we współwłasności nieruchomości był jedynym składnikiem majątku spadkowego. Oznacza to, że doszło już do działu spadku po Stanisławie M., a pozwani ponoszą odpowiedzialność za długi spadkowe w stosunku do wielkości udziałów (art. 1034 k.c.). Z powyższych względów Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki od każdego z pozwanych po 6.715 zł (20.145 zł : 3 = 6.715 zł), natomiast dalej idące powództwo oddalił jako bezzasadne.

Po rozpoznaniu sprawy, na skutek apelacji powódki, Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyrokiem z dnia 17 czerwca 2003 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądzone nim kwoty z odsetkami zasądził od pozwanych solidarnie, a ponadto zasądził na rzecz powódki od pozwanych solidarnie kwotę 33.285 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 października 1999 r. do dnia zapłaty, natomiast w pozostałej części apelację oddalił. W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny przytoczył następujące ustalenia i wnioski.

Żadna ze stron umowy przedwstępnej nie dysponowała wyłącznym prawem do rozporządzania rzeczą mającą podlegać zamianie i każda z nich zobowiązała się do zawarcia umowy przyrzeczonej wyłącznie we własnym imieniu. Tym samym, bez dokonania dodatkowych czynności zmierzających do uzyskania tytułu do rozporządzenia przedmiotem zamiany, żadna ze stron nie mogłaby wywiązać się ze swego zobowiązania i - nawet wtedy, gdyby umowa przedwstępna zawarta została w formie notarialnej - nie mogłaby skutecznie domagać się zawarcia umowy przyrzeczonej. Nie oznacza to jednak, że umowa przedwstępna zawarta w dniu 24 czerwca 1999 r. jest nieważna. Nie stanowi podstawy nieważności powołany przez Sąd pierwszej instancji przepis art. 199 k.c., gdyż umowa przedwstępna nie wywiera skutków rozporządzających; skutki te wystąpiłyby dopiero z chwilą zawarcia przyrzeczonej umowy zamiany. Ponadto trzeba uwzględnić, że ustawa w art. 389 k.c. wyraźnie rozróżnia własne wymogi ważności umowy przedwstępnej od wymogów ważności umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 k.c.), a wymogi przewidziane dla umowy przedwstępnej zostały w niniejszej sprawie zachowane (umowa z dnia 24 czerwca 1999 r. określała istotne postanowienia umowy przyrzeczonej oraz termin, w ciągu którego ma być ona zawarta). Fakt, że umowa przedwstępna nie została sporządzona w formie notarialnej oraz że żadna ze stron nie dysponowała prawem, którym miała rozporządzić w umowie przyrzeczonej, powodował tylko to, że żadna ze stron nie mogła skutecznie domagać się zawarcia umowy przyrzeczonej. Nie pozbawiało to natomiast żadnej ze stron możliwości wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym na podstawie art. 390 § 1 k.c. Nie jest też przyczyną nieważności umowy przedwstępnej z dnia 24 czerwca 1999 r. fakt popełnienia przez Stanisławę M. przestępstwa, ponieważ wprowadzenie kontrahenta w błąd (art. 84 k.c.) czy użycie podstępu (art. 86 k.c.) nie powoduje bezwzględnej nieważności umowy, a jedynie daje drugiej stronie możliwość uchylenia się od skutków złożonego oświadczenia woli. Powódka nie skorzystała z takiej możliwości, wobec czego umowa przedwstępna była dla stron wiążąca.

Skoro Stanisława M., przyjmując zadatek, zobowiązała się do zawarcia w oznaczonym terminie umowy przyrzeczonej, a przed upływem tego terminu nie podjęła żadnych kroków umożliwiających jej zawarcie tej umowy, to taka całkowita bierność świadczy o zawinieniu i uzasadnia żądanie zapłaty podwójnego zadatku (art. 394 § 1 k.c.). Zadatek zastrzeżony w umowie przedwstępnej zastępuje odszkodowanie, o którym mowa w art. 390 § 1 k.c., dlatego żądanie - obok podwójnego zadatku - zwrotu kosztów poniesionych w związku z próbą zawarcia umowy ostatecznej jest pozbawione podstaw. Konkludując, Sąd Apelacyjny uznał żądanie pozwu za uzasadnione do kwoty 40.000 zł. Kwota ta stanowi dług spadkowy, za który pozwani ponoszą odpowiedzialność solidarną, ponieważ wbrew odmiennym ustaleniom Sądu pierwszej instancji zebrany materiał dowodowy pozwala jedynie na stwierdzenie, że doszło do częściowego działu spadku po Stanisławie M. Fakt dokonania działu spadku obejmującego cały majątek obciążał pozwanych, tymczasem na rozprawie w dniu 30 maja 2001 r. obydwie pozwane oświadczyły, że "nie zawierały umowy o podział spadku", a w toku dalszego postępowania nie naprowadziły żadnych dowodów świadczących o zmianie tego stanu rzeczy. Zeznania pozwanych w tej kwestii nie były kategoryczne; pozwany stwierdził jedynie, że nie otrzymali z banku żadnych pieniędzy po matce, pozwana Józefa N., że nic nie wie, aby matka miała jakiś inny majątek, natomiast pozwana P., że nie udało się im uzyskać z banku informacji na temat lokat matki. Zeznania te nie mogły stanowić podstawy do przyjęcia, że cały spadek po Stanisławie M. został ujawniony i podzielony. Z powyższych względów Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i zasądzoną nim kwotę zasądził solidarnie, a ponadto zasądził od pozwanych na rzecz powódki również solidarnie kwotę 33.285 zł (40.000 zł - 6.715 = 33.285 zł) z należnymi ustawowymi odsetkami.

Pozwani zaskarżyli wyrok Sądu Apelacyjnego, w części uwzględniającej powództwo ponad kwotę 20.145 zł, kasacją, w której - powołując się na podstawę określoną w art. 3931 pkt 1 k.p.c. - wnosili o jego zmianę przez oddalenie apelacji ewentualnie uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. W ramach powołanej podstawy kasacyjnej wskazali na naruszenie przepisów: art. 394 § 1 w związku z art. 58 § 1 i 2 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że umowa przedwstępna z dnia 24 czerwca 1999 r. jest ważna, mimo że zachowanie Stanisławy M. w chwili zawarcia tej umowy i otrzymania zadatku nosiło znamiona przestępstwa oszustwa, tj. czynu z art. 286 k.k., a ponadto art. 1034 w związku z art. 6 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że dokonali jedynie częściowego działu spadku, oraz że ciężar dowodu dokonania działu spadku obejmującego cały majątek spoczywa na nich jako na spadkobiercach, a nie na powódce.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zasadnicza część wywodów skarżących sprowadza się do uzasadnienia tezy, że umowa przedwstępna z dnia 24 czerwca 1999 r. była dotknięta nieważnością, ponieważ zachowanie ich matki w chwili zawarcia umowy nosiło znamiona przestępstwa oszustwa na szkodę powódki, a więc czynu z art. 286 k.k. Każda czynność prawna, wypełniająca znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary przez Kodeks karny lub przepis szczególny, jest, jak twierdzili skarżący, czynnością nieważną z powodu jej sprzeczności z ustawą. Nie można przecież wyobrazić sobie czynu kryminalnego stanowiącego przestępstwo, który mógłby być przedmiotem ważnej czynności cywilnoprawnej. Przepisy art. 84 i 86 k.c. odnoszą się tylko do takich czynności prawnych, które nie spełniają zarazem warunków do uznania ich za przestępstwo, jest bowiem oczywiste, że nie każde wprowadzenie w błąd i nie każde użycie podstępu stanowi czyn zabroniony pod groźbą kary. Uznanie, że czyn niewątpliwie kryminalny, będący przestępstwem ściganym z urzędu, stanowi ważną czynność prawną, jest, zdaniem skarżących, oczywistym absurdem.

Przystępując do oceny zasadności przytoczonego zarzutu trzeba zauważyć, że skarżący podejmują próbę uzasadnienia zarzutu nieważności umowy z dnia 24 czerwca 1999 r. odwołaniem się do konstrukcji z dziedziny prawa karnego. Uszło natomiast uwagi skarżących, że system prawa cywilnego samodzielnie reguluje problematykę wadliwości czynności prawnych oraz wpływu wadliwości tych czynności na ich skuteczność prawną. Przewiduje przy tym różne postacie nieefektywności wadliwie dokonanych czynności prawnych, które w nauce prawa wymienia się w następującej kolejności: nieważność tzw. bezwzględna, wzruszalność nazywana też nieważnością względną, bezskuteczność zawieszona oraz bezskuteczność względna. Wobec powołania się w petitum kasacji na przepisy art. 58 § 1 i 2 k.c. należy przyjąć, iż skarżącym chodzi o sankcję nieważności bezwzględnej.

Czynność bezwzględnie nieważna od samego początku, z mocy prawa, nie wywołuje skutków prawnych, co sąd uwzględnia z urzędu bez potrzeby zgłaszania jakichkolwiek wniosków w tym względzie przez zainteresowaną stronę. Jak wskazuje się w nauce prawa, system prawa cywilnego uznaje za nieważne czynności prawne w razie: 1) sprzeczności oświadczenia woli z normami bezwzględnie obowiązującymi (ius cogens) lub z zasadami współżycia społecznego, 2) braku wymaganej zdolności do czynności prawnej, 3) wad oświadczenia woli przewidzianych w art. 82 i 83 k.c. i 4) niezachowania formy przewidzianej ze skutkiem ad solemnitatem.

Wzruszalność polega natomiast na tym, że czynność prawna wywołuje skutki prawne określone w treści oświadczenia woli, ale w sytuacjach wskazanych w ustawie skutki te mogą ulec uchyleniu lub zmianie, jeżeli uprawniona osoba skorzysta we właściwym czasie z przysługującego jej prawa podmiotowego. Skorzystanie przez osobę uprawnioną z prawa podmiotowego kształtującego powoduje unicestwienie (innymi słowy, unieważnienie) czynności prawnej ze skutkiem ex tunc. Przykładem przepisu określającego sposób wzruszenia wadliwej czynności prawnej jest art. 88 k.c., który przewiduje złożenie na piśmie oświadczenia woli o uchyleniu się od skutków dokonanej czynności prawnej z powodu błędu lub groźby. W taki właśnie sposób dokonuje się wzruszenia czynności prawnej z powodu podstępu.

Kodeks cywilny nie zawiera definicji podstępu, o którym mowa w art. 86 k.c., dlatego należy kierować się potocznym znaczeniem tego pojęcia. Powszechnie przyjmuje się, że działanie podstępne polega na świadomym wywołaniu u drugiej osoby mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy po to, aby skłonić ją do dokonania określonej czynności prawnej. Działanie podstępne jest zawsze naganne z punktu widzenia ocen etycznych, gdyż zakłóca w niedopuszczalny sposób proces decyzyjny innej osoby, doprowadzając tę osobę na podstawie zasugerowanych jej fałszywych przesłanek rozumowania do dokonania określonej czynności prawnej. Rodzaj użytych środków, gradacja winy czy złej woli osoby działającej podstępnie nie mają w tym wypadku doniosłości prawnej, liczy się tylko samo wprowadzenie w błąd, będące bezprawiem cywilnym. Ujemna etycznie ocena każdego podstępu stała się motywem surowego potraktowania przez prawo cywilne skutków wywołanego nim błędu, dlatego uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem podstępu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej.

Przechodząc od tych uwag natury ogólnej na grunt niniejszej sprawy należy podkreślić, że stwierdzenie skarżących, jakoby "czyn kryminalny stanowiący przestępstwo ścigane z urzędu" uznany został przez Sąd Apelacyjny za przedmiot ważnej czynności prawnej, jest nieścisłe i stanowi poważne uproszczenie cywilnoprawnej problematyki wadliwości czynności prawnych. Gdyby chodziło o świadczenie świadomie spełnione w zamian za dokonanie czynu zabronionego przez ustawę lub w celu niegodziwym, mógłby znaleźć zastosowanie przepis art. 412 k.c. W niniejszej sprawie natomiast chodziło o dwustronną czynność prawną, której stroną działającą podstępnie była nieżyjąca Stanisława M., a więc tylko jedna ze stron umowy przedwstępnej zawartej w dniu 24 czerwca 1999 r. Ewentualnie pomyślane przez nią, a nie ujawnione powódce zastrzeżenie, że złożone w umowie oświadczenie woli nie wywoła skutków prawnych, nie mogłoby wpłynąć negatywnie na ważność tego oświadczenia, bowiem nieujawnione decyzje nie mają doniosłości prawnej. Z ustalonego stanu faktycznego jednoznacznie wynika, że powódka stała się ofiarą podstępu, wobec czego trzeba mieć na względzie jej interes jako adresata oświadczenia woli, któremu może zależeć na utrzymaniu wadliwej czynności prawnej. Nie zasługuje przecież na ochronę osoba działająca podstępnie. Z tego właśnie względu podstępne działanie Stanisławy M. stwarzało dla powódki prawo podmiotowe kształtujące, na którego podstawie mogła ona w sposób wskazany w art. 88 k.c. doprowadzić do wzruszenia umowy przedwstępnej z dnia 24 czerwca 1999 r. Skoro zaś z możliwości tej nie skorzystała, to Sąd Apelacyjny trafnie uznał, że umowa ta była dla jej stron wiążąca.

Podniesiony przez skarżących zarzut naruszenia przepisów art. 1034 w związku z art. 6 k.c., mający polegać na błędnym uznaniu, że pozwani nie dokonali "całkowitego" działu spadku po Stanisławie M., nie może odnieść zamierzonego skutku z tej przyczyny, że okoliczność, czy doszło, czy też nie doszło do dokonania działu obejmującego cały majątek spadkowy, jest kwestią faktu a nie prawa. Uszło uwagi skarżących, że Sąd Apelacyjny dokonał oceny złożonych przez nich zeznań, w której wyniku ustalił, iż nie dokonali działu spadku, a jedynie podzielili się ceną uzyskaną ze sprzedaży udziału we współwłasności nieruchomości. Prawidłowość dokonania ustaleń faktycznych może być natomiast zakwestionowana wyłącznie w ramach podstawy kasacyjnej określonej w art. 3931 pkt 2 k.p.c., na którą skarżący się nie powołali.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39312 k.p.c. oddalił kasację jako pozbawioną usprawiedliwionych podstaw, postanawiając o kosztach postępowania kasacyjnego po myśli art. 98 § 1 i 3 oraz art. 99 w związku z art. 391 § 1 i art. 39319 k.p.c.

Treść orzeczenia została pozyskana od organu orzekającego na podstawie dostępu do informacji publicznej.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.