Postanowienie z dnia 1994-10-27 sygn. III KRN 144/94
Numer BOS: 2193315
Data orzeczenia: 1994-10-27
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III KRN 144/94
Postanowienie z dnia 27 października 1994 r.
Jeżeli określona osoba podejmuje - wykonując obowiązki służbowe - działanie w celu ochrony czy przywrócenia porządku lub spokoju publicznego, to wcale nie działa ona w obronie koniecznej, albowiem podstawę prawną jej działania stanowią obowiązki (i sprzężone z nimi uprawnienia) służbowe, w związku z czym legalność danego działania podlega ocenie pod kątem zgodności z przepisami określającymi podstawy oraz sposób wykonywania obowiązków i uprawnień służbowych tej osoby.
Jeżeli zamach nie jest skierowany przeciwko osobie działającej w ramach obowiązków i uprawnień służbowych, to działania tej osoby w ogóle nie można oceniać przez pryzmat znamion obrony koniecznej. W takim wypadku zatem o zakresie uprawnień tej osoby, eo ipso o tym, jakie działania tej osoby będą legalne, decydują wyłącznie przepisy dotyczące podstaw i sposobu wykonywania obowiązków i uprawnień służbowych. Jeżeli więc funkcjonariusz policji - wykonując obowiązki służbowe - działa w celu ochrony albo przywrócenia porządku lub spokoju publicznego, to może on użyć broni palnej jedynie w wypadkach wyraźnie przewidzianych w przepisie art. 17 ust. 1 ustawy o Policji.
Przewodniczący: sędzia L. Misiurkiewicz.
Sędziowie: Z. Doda (sprawozdawca), S. Zabłocki.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej: Z. Pryba.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 27 października 1994 r. sprawy Mirosława O., oskarżonego z art. 142 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. Nr 30, poz. 179) i art. 160 § 1 k.k. oraz art. 156 § 1 k.k. i art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 10 § 2 k.k., z powodu rewizji nadzwyczajnej, wniesionej przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść oskarżonego od postanowienia Sądu Rejonowego w D. z dnia 31 stycznia 1994 r. i od postanowienia Sądu Wojewódzkiego w T. z dnia 24 lutego 1994 r.
uchylił zaskarżone postanowienia i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w D. do merytorycznego rozpoznania.
Uzasadnienie
Mirosław O. został oskarżony o to, że "w dniu 23 stycznia 1993 r. w N., jako funkcjonariusz Komendy Rejonowej Policji w T., przy wykonywaniu czynności służbowych, zmierzających do zatrzymania uciekającego samochodu marki Fiat 125p, użył w jego kierunku broni palnej służbowej w ten sposób, że oddał 6 strzałów w sytuacji nie pozwalającej na precyzyjne celowanie i wbrew przepisom resortowym regulującym użycie broni palnej, skutkiem czego naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego rozstroju zdrowia jadących w tym samochodzie Bogdana K. i Zbigniewa N., a nadto spowodował u Andrzeja D. rany postrzałowe prawego kolana i prawego przedramienia, pochodzące od zrykoszetowanych pocisków, pociągające za sobą naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni oraz uszkodzenie jego samochodu na kwotę 5.000.000 zł", tj. o przestępstwo przewidziane w art. 142 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji i art. 160 § 1 k.k. oraz art. 156 § 1 k.k. i art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 10 § 2 k.k.
Po wpłynięciu aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w D., został wyznaczony termin rozprawy głównej (na 3 oraz 4 lutego 1994 r.). Do rozpoznania jednak sprawy na rozprawie nie doszło. Zarządzeniem z dnia 31 stycznia 1994 r. bowiem skierowano sprawę Mirosława O. na posiedzenie "w przedmiocie umorzenia postępowania w trybie art. 26 k.k.".
Sąd Rejonowy w D., postanowieniem z dnia 31 stycznia 1994 r., umorzył postępowanie karne w stosunku do Mirosława O. "na podstawie art. 299 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 26 § 1 k.k.".
Zażalenie na to postanowienie wniósł prokurator (...).
Sąd Wojewódzki w T., postanowieniem z dnia 24 lutego 1994 r., utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie, ponadto jednak przyjął, że "oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej w rozumieniu art. 22 § 1 k.k., której granice przekroczył".
Od obu tych orzeczeń, a więc od postanowienia Sądu Rejonowego i od postanowienia Sądu Wojewódzkiego, rewizję nadzwyczajną wniósł na niekorzyść oskarżonego Prokurator Generalny.
Rewidujący podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonych orzeczeń, mającego wpływ na ich treść, polegającego zaś na uznaniu, że czyn zarzucony oskarżonemu cechuje się znikomym stopniem społecznego niebezpieczeństwa, chociaż analiza całości zebranych w sprawie materiałów dowodowych prowadzi od odmiennego wniosku (...).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rewizja nadzwyczajna Prokuratora Generalnego jest zasadna i wymaga uwzględnienia. Trafny jest w szczególności zarzut dotyczący ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonych postanowień, tudzież sprzężony z nim zarzut co do trybu rozpoznania i rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Po pierwsze bowiem, analiza dowodów zebranych w sprawie nasuwa całkiem zasadnicze wątpliwości co do tego, czy trafne są ustalenia faktyczne, w świetle których czyn oskarżonego jawi się jako tylko znikomo społecznie niebezpieczny. Po drugie zaś, w pełni uzasadnione są zasadnicze zastrzeżenia co do wykorzystania w niniejszej sprawie - przez Sąd Rejonowy - trybu określonego w art. 299 § 1 k.p.k. Ma rację rewidujący, gdy podkreśla, że zaskarżone orzeczenia zapadły "przedwcześnie" i że zatem doszło do zastosowania art. 26 § 1 k.k. bez przeprowadzenia postępowania dowodowego na rozprawie głównej. Zapewne dlatego ustalenia faktyczne, poczynione przez sądy orzekające w sprawie bez uprzedniego zbadania dowodów w warunkach określonych przez zasady bezpośredniości i kontradyktoryjności, nasuwają bardzo poważne wątpliwości. Chodzi przy tym o ustalenia dotyczące okoliczności o doniosłym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie o ustalenia co do stanu rzeczywistego zagrożenia w ruchu drogowym ze strony uciekającego Bogdana K., co do motywów i powodów, a także nieodzowności i sposobu użycia broni palnej przez oskarżonego.
W sprawie nie było podstaw do zastosowania przepisu art. 26 § 1 k.k. w trybie art. 299 § 1 k.p.k. Ze względu na zawikłany stan faktyczny i nieprosty stan prawny istniejący w niniejszej sprawie prawidłowe rozstrzygnięcie kwestii odpowiedzialności karnej Mirosława O. za zarzucony mu czyn przestępny wymaga gruntownego wyjaśnienia i wnikliwej, rzeczowej oraz wyważonej oceny wszystkich istotnych okoliczności zdarzenia. Analiza uzasadnień zaskarżonych orzeczeń, a zwłaszcza konfrontacja dokonanych w sprawie ustaleń z całokształtem materiałów dowodowych sprawy, prowadzi do wniosku, że umorzenie postępowania karnego w stosunku do Mirosława O. na podstawie art. 26 § 1 k.k. stanowi efekt wysoce wątpliwych ustaleń faktycznych oraz błędnych ocen prawnych. Już w tym miejscu trzeba wyraźnie stwierdzić, że u podstaw ustalenia, iż oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej, w rozumieniu art. 22 § 1 k.k., leży błędna interpretacja prawa, a w szczególności nietrafne ujęcie relacji między zakresami stosowania przepisu art. 22 k.k. oraz przepisy art. 17 ust. 1 ustawy o Policji.
Rewidujący wyraził pogląd, że umorzenie postępowania karnego na podstawie i w trybie art. 299 § 1 k.p.k. jest możliwe jedynie wtedy, gdy oczywiste jest istnienie przesłanek uzasadniających takie rozstrzygnięcie. Nie jest tu nieodzowne bliższe roztrząsanie kwestii trafności tak ogólnie ujętego zapatrywania prawnego co do warunków i zakresu zastosowania art. 299 § 1 pkt 1 k.p.k. W sprawie chodzi przecież o warunki (procesowo-dowodowe podstawy oraz tryb) stosowania przepisu art. 26 § 1 k.k. Należy się tedy ograniczyć do stwierdzenia, że umorzenie postępowania na podstawie art. 11 pkt 2 k.p.k. (w zw. z art. 26 § 1 k.k.) jest dopuszczalne tylko wówczas, gdy w świetle okoliczności konkretnej sprawy jest niewątpliwe, iż oskarżony popełnił w ogóle czyn zabroniony i że dany czyn jest rzeczywiście znikomo społecznie niebezpieczny. Dlatego też pod kątem stosowania art. 26 § 1 k.k. gruntowne wyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności danego zdarzenia ma nader doniosłe znaczenie, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, w tym zakresie nieodzowne jest ustalenie, że dany czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego. Pozbawione normatywnych racji oraz jakiegokolwiek prawnoprocesowego sensu byłoby przecież dokonywanie ocen co do "społecznego niebezpieczeństwa" w odniesieniu do czynu, który "nie zawiera ustawowych znamion czynu zabronionego" (arg. ex art. 11 pkt 1 k.p.k.). Po drugie, dokładne wyjaśnienie i rzetelne ustalenie wszystkich istotnych okoliczności konkretnego czynu stanowi warunek sine qua non prawidłowej oceny społecznego niebezpieczeństwa tego czynu. Pojęcie i kryteria "społecznego niebezpieczeństwa" implikują przecież dokonanie precyzyjnych ustaleń co do okoliczności charakteryzujących zarówno przedmiotową, jak i podmiotową stronę konkretnego czynu.
Z tych względów umorzenie postępowania na podstawie art. 11 pkt 2 k.p.k. (w zw. z art. 26 § 1 k.k.), w trybie art. 299 § 1 k.p.k., uzasadnione jest tylko wtedy, gdy in concreto jest niewątpliwe, że oskarżony popełnił czyn zabroniony i że czyn ten jest rzeczywiście znikomo społecznie niebezpieczny. Nie jest ono zatem dopuszczalne w wypadku, gdy zebrane dowody nie mają w tym względzie całkowicie jednoznacznej wymowy, gdy zatem dokonanie trafnych ustaleń faktycznych co do istotnych okoliczności czynu wymaga gruntownego zbadania, wielostronnej analizy oraz wnikliwej i krytycznej oceny materiału dowodowego sprawy.
W niniejszej sprawie ani stan faktyczny, ani też stan prawny nie rysuje się w sposób jasny i niewątpliwy. Ze względów, o których będzie jeszcze mowa, istotne okoliczności zdarzenia wymagają pełnego wyświetlenia, a różne aspekty prawne czynu oskarżonego wymagają rzeczowego rozważenia oraz prawidłowej oceny. Należy więc w pełni podzielić stanowisko rewidującego, według którego z uwagi na charakter i okoliczności niniejszej sprawy nieprawidłowe było wykorzystanie możliwości przewidzianej w art. 299 § 1 pkt 1 k.p.k. In concreto bowiem nie było warunków do umorzenia postępowania w trybie art. 299 § 1 k.p.k.
Należy podkreślić, że u podstaw tej oceny leżą wyniki dokonanej przez Sąd Najwyższy analizy okoliczności sprawy. Chodzi mianowicie o to, że ustalenia i oceny przyjęte przez sądy orzekające w sprawie stanowią rezultat dowolnej - w dodatku zaś wybiórczej - oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Niewłaściwy tryb rozpatrywania sprawy rzutował negatywnie na wydane orzeczenia w dwojaki sposób. Po pierwsze spowodował dokonanie nietrafnych lub wątpliwych ustaleń faktycznych. Po drugie, doprowadził do tego, że w odniesieniu do newralgicznej kwestii nie dokonano jasnych i precyzyjnych ustaleń. Próżno mianowicie szukać w uzasadnieniach zaskarżonych orzeczeń wyraźnej i jednoznacznej odpowiedzi na kluczowe w sprawie pytanie, czy oskarżony - używając broni palnej w konkretnym układzie sytuacyjnym - naruszył w ogóle (ewentualnie zaś, jakie i w jaki sposób) uprawnienia związane z wykonywaniem czynności służbowych, podjętych w celu zatrzymania uciekającego samochodu.
Wszystko to potwierdza słuszność sprecyzowanej wyżej tezy, że rozpoznanie na posiedzeniu kwestii stosowania art. 26 § 1 k.k. nie stwarza należytych warunków do wydania trafnej decyzji w tym przedmiocie wtedy, gdy sprawa jest dowodowo i prawnie skomplikowana. Zaskarżone orzeczenia zapadły "przedwcześnie", wydano je bowiem w takim układzie procesowym (tj. na posiedzeniu), w którym nie było w ogóle możliwe rzetelne zbadanie, dokładne wyjaśnienie, niewątpliwe - stanowiące efekt zgodnej z wymaganiami wynikającymi z art. 2 § 1 pkt 2, art. 3 § 1, art. 4 § 1 i art. 85 k.p.k. oceny całokształtu dowodów zebranych w sprawie - ustalenie wszystkich istotnych okoliczności zdarzenia, tudzież wnikliwe rozważenie różnych aspektów prawnej oceny czynu oskarżonego.
Z oczywistych względów nie jest tu możliwe przeprowadzenie szczegółowej analizy wszystkich okoliczności sprawy. Nie jest to zresztą konieczne. Nieodzowne jest przecież jedynie rzeczowe uzasadnienie sformułowanych wyżej ocen co do wadliwości zaskarżonych orzeczeń (...).
Przyjęcie przez Sąd Wojewódzki, że oskarżony "działał w warunkach obrony koniecznej w rozumieniu art. 22 § 1 k.k.", stanowi efekt poważnego nieporozumienia, a mianowicie błędu polegającego na pomieszaniu elementarnych kategorii pojęciowych. Jest oczywiste, że do zadań Policji (funkcjonariuszy policji) należy zarówno "ochrona życia i zdrowia obywateli oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra", jak i "ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach komunikacji publicznej i w ruchu drogowym" (art. 1 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy o Policji). Oczywiste jest jednak również to, że podejmując określone działania w celu wykonania tych zadań funkcjonariusze policji działają nie na podstawie przepisów kodeksu karnego dotyczących obrony koniecznej czy stanu wyższej konieczności, lecz na podstawie (w ramach) "uprawnień i obowiązków służbowych". Podstawę prawną odpowiednich działań stanowią przepisy rozdziału 3 ustawy o Policji.
Jeżeli chodzi zatem o legalność (a więc wyłączenie czy "zneutralizowanie" bezprawności) działań funkcjonariuszy policji, naruszających określone dobra chronione prawnokarnie, to istotny jest fakt, że podstawę prawną - zarazem zaś kryterium oceny legalności - owych działań określają przepisy art. 14 i nast. ustawy o Policji. Należy wyraźnie podkreślić, że przepis art. 22 § 2 k.k. nie uzasadnia bynajmniej odmiennego stanowiska w tym względzie. Trudno przeczyć, że niefortunne ujęcie tego przepisu może prima facie nasuwać opaczne wrażenie, iż wykonywanie obowiązków służbowych w celu przywrócenia porządku lub spokoju publicznego może stanowić działanie w obronie koniecznej. Od dawna jednak utrwalone jest trafne zapatrywanie, w świetle którego nieodzowne jest rozróżnienie i odgraniczenie tych kontratypów. Należy więc podkreślić, że jeżeli określona osoba (np. funkcjonariusz policji) podejmuje - wykonując obowiązki służbowego - działanie w celu ochrony czy przywrócenia porządku lub spokoju publicznego, to wcale nie działa ona w obronie koniecznej, albowiem podstawę prawną jej działania stanowią obowiązki (i sprzężone z nimi uprawnienia) służbowe, w związku z czym legalność danego działania podlega ocenie pod kątem zgodności z przepisami określającymi podstawy oraz sposób wykonywania obowiązków i uprawnień służbowych tej osoby [por. m.in.: W. Wolter: Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 173-174 i 199; A. Marek: Obrona konieczna w prawie karnym na tle teorii i orzecznictwa Sądu Najwyższego, Warszawa 1979, s. 146-147; K. Buchała: Prawo karne materialne, Warszawa 1989, s. 285; M. Cieślak: Polskie prawo karne. Zarys systemowego ujęcia, Warszawa 1990 , s. 251-252; A. Zoll (w:) K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, A. Zoll: Komentarz do kodeksu karnego - Część ogólna, wyd. II, Warszawa 1994, s. 169, t. 50].
W celu uniknięcia nieporozumień należy wyraźnie zaznaczyć, że w szczególnym układzie sytuacyjnym także osoba wykonująca obowiązki służbowe będzie uprawniona do zastosowania obrony koniecznej. Tak będzie wszelako tylko i wyłącznie wtedy, kiedy bezpośredni i bezprawny zamach zostanie skierowany przeciwko tej osobie.
W konkretnej sprawie sytuacja przedstawiała się tak, że w czasie poprzedzającym użycie broni przez oskarżonego nie był on wcale obiektem zamachu ze strony prowadzącego uciekający samochód Bogdana K. Oskarżony wyjaśnił zresztą całkiem jednoznacznie, że jemu "nic nie groziło ze strony pasażerów ściganego samochodu i jego kierowcy". W tym stanie rzeczy wnioski rysują się jasno. Realia niniejszej sprawy nie stwarzają żadnego uzasadnienia dla traktowania czynu oskarżonego jako działania w obronie koniecznej. Ze wskazanych wyżej względów niczego w tym zakresie nie może zmienić ujmowanie zachowania Bogdana K. jako "zamachu na porządek publiczny na drodze". Owszem, zachowanie Bogdana K. było rzeczywiście niezgodne ze wskazanymi przez Sąd Wojewódzki przepisami prawa o ruchu drogowym. Jeżeli jednak chodzi o działanie oskarżonego związane z próbą wylegitymowania Bogdana K. oraz pościgiem i strzelaniem w kierunku uciekającego samochodu, to pod kątem oceny ich legalności znaczenie mają tylko i wyłącznie przepisy ustawy o Policji, w szczególności zaś art. 15 ust. 1, art. 16 ust. 1 oraz art. 17 ust. 1 tej ustawy.
Przyjmując, że osoba działająca w celu przywrócenia porządku lub spokoju publicznego działa w obronie koniecznej także wtedy, gdy podjęte przez nią działanie stanowi wykonywanie obowiązku służbowego, Sąd Wojewódzki wyraził pogląd, iż w takim układzie osoba ta może użyć broni palnej nie tylko na podstawie art. 17 ust. 1 ustawy o Policji, lecz również - w wypadkach nie objętych zakresem tego przepisu - na podstawie art. 22 § 1 k.k. w żadnym razie nie można podzielić tego zapatrywania. Z oczywistych względów niepodobna w tym miejscu podejmować i rozstrzygać zawikłanej kwestii, czy wtedy, gdy w trakcie wykonywania obowiązków służbowych przez policjanta stanie się on obiektem bezpośredniego i bezprawnego zamachu, może on - działając w obronie koniecznej - użyć broni palnej, choćby in concreto nie chodziło o zamach na jego życie [por. w tej kwestii A. Zoll (w:) K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, A. Zoll: op. cit., s. 169, t. 51]. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że jeżeli zamach nie jest skierowany przeciwko osobie działającej w ramach obowiązków i uprawnień służbowych, to działania tej osoby w ogóle nie można oceniać przez pryzmat znamion obrony koniecznej. W takim wypadku zatem o zakresie uprawnień tej osoby, eo ipso o tym, jakie działania tej osoby będą legalne, decydują wyłącznie przepisy dotyczące podstaw i sposobu wykonywania obowiązków i uprawnień służbowych. Jeżeli więc funkcjonariusz policji - wykonując obowiązki służbowe - działa w celu ochrony lub przywrócenia porządku albo spokoju publicznego, to może on użyć broni palnej jedynie w wypadkach wyraźnie przewidzianych w przepisie art. 17 ust. 1 ustawy o Policji. Za takim ujęciem przemawia nie tylko normatywna funkcja regulacji zawartej w tym przepisie (por. także § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 17 września 1990 r. w sprawie szczegółowych warunków i sposobu postępowania przy użyciu broni palnej przez policjantów - Dz. U. Nr 70, poz. 411), ale również - z oczywistych względów nader istotny w tym kontekście - nakaz szczególnej ochrony życia ludzkiego.
OSNKW 1995 r., Nr 1-2, poz. 3
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN