Prawo bez barier technicznych, finansowych, kompetencyjnych

Wyrok z dnia 1997-11-05 sygn. V KKN 105/97

Numer BOS: 2193118
Data orzeczenia: 1997-11-05
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy

Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:

Sygn. akt V KKN 105/97

Wyrok z dnia 5 listopada 1997 r.

Obietnica udzielenia korzyści może być wyrażona w każdy sposób, a więc i gestem, bo przepisy art. 241 k.k. nie ograniczają znamienia czasownikowego ani co do sposobu, ani co do formy uzewnętrznienia zamiaru uczynienia obietnicy. Sąd orzekający ocenia in concreto, czy gest wyraził taki zamiar sprawcy i czy jego adresat mógł zrozumieć przekazaną w ten sposób informację jako obietnicę udzielenia korzyści.

Przewodniczący: sędzia J. Skwierawski (sprawozdawca).

Sędziowie: J. Dołhy, A. Konopka.

Prokurator Prokuratury Krajowej: B. Drozdowska.

 Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 5 listopada 1997 r. sprawy Dariusza P., skazanego za popełnienie przestępstwa określonego art. 241 § 3 k.k., z powodu kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w W. z dnia 7 listopada 1996 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w W. z dnia 19 sierpnia 1996 r.

oddalił kasację (...).

 Uzasadnienie

Wyrokiem Sądu Rejonowego w W. z dnia 19 sierpnia 1996 r. Dariusz P. uznany został za winnego tego, że w dniu 4 grudnia 1995 r. w W., w toku prowadzonego postępowania przygotowawczego, obiecał funkcjonariuszowi policji, Zbigniewowi O., korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie 50 zł w zamian za stanowiące naruszenie prawa umożliwienie mu kontaktu i wymiany informacji z Grzegorzem K., współpodejrzanym i tymczasowo aresztowanym w tej sprawie, to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 241 § 3 k.k. - i za to, na podstawie art. 241 § 3 k.k. i art. 36 § 3 k.k., sąd wymierzył mu kary: roku pozbawienia wolności i 100 zł grzywny, a na podstawie art. 73 § 1 k.k. zawiesił warunkowo wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na dwuletni okres próby.

Wyrok ten zaskarżony został przez obrońcę skazanego apelacją (...).

Sąd Wojewódzki w W. wyrokiem z dnia 7 listopada 1996 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok (...).

W złożonej obecnie kasacji "od wyroku Sądu Rejonowego i wyroku Sądu Wojewódzkiego" obrońca skazanego zarzucił obu wyrokom "rażące naruszenie art. 241 § 3 k.k. w zw. z art. 2 i 3 k.p.k. przez brak dokładnej analizy zeznań Zbigniewa O., z których wynika, że oskarżony nie wypełnił znamion przestępstwa z art. 241 § 3 k.k." - a wyrokowi Sądu Wojewódzkiego, ponadto, "brak podania, jaka część zeznań Krzysztofa S. i Krzysztofa J. wyeliminowała błąd popełniony przez świadka Zbigniewa O., polegający na niekwestionowaniu rzekomo istniejącego banknotu 50-złotowego". W uzasadnieniu skargi kasacyjnej stwierdzono, że sądy orzekające oceniły dowody niezgodnie z ich rzeczywistą wartością i znaczeniem. Dowody te - według autora kasacji - nie dają podstaw do ustalenia, że skazany dopuścił się przypisanego mu czynu, a w każdym razie, nie pozwalają na takie ustalenie bez naruszenia zasady in dubio pro reo. W kasacji zawarty jest wniosek o "dopuszczenie dowodów z pisemnych oświadczeń" osób, które nie składały zeznań w tej sprawie, oraz wniosek o zmianę zaskarżonych wyroków przez uniewinnienie oskarżonego lub uchylenie wyroków "celem przeprowadzenia dowodów z zeznań tych osób".

W odpowiedzi na kasację prokurator wniósł o jej oddalenie (...).

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja obrońcy skazanego jest bezzasadna i podlega oddaleniu. Treść uzasadnienia skargi nie usuwa wątpliwości wynikających z braku precyzji i jasności sformułowania pierwszego zarzutu kasacji. Pomocne jest w tym zakresie ustalenie - wynikające z badania materiału dowodowego i przeczące przy tym trafności określenia (w zarzucie kasacji) przyczyny naruszenia prawa - że sądy dokonały oceny dowodu z zeznań Zbigniewa O. Właśnie w wyniku oceny treści i wiarygodności jego zeznań, dowód ów uczyniły podstawą swych ustaleń i podstawą faktyczną wyroków, co potwierdzają wyraźnie wywody ich uzasadnień. Pomijając w tym miejscu kwestię wiarygodności tych zeznań (kwestionowaną w kasacji, co pozostaje zresztą w sprzeczności z istotą omawianego zarzutu), podkreślić trzeba, że sama treść zeznań nie jest sporna i obrona temu nie przeczy. Twierdzi się natomiast w kasacji, że o braku "dokładnej analizy" zeznań świadczy fakt, iż - wbrew stanowisku sądów - nie dostarczają one opisu zachowania, polegającego na uczynieniu obietnicy udzielenia korzyści majątkowej. Konsekwencją tego twierdzenia nie jest jednak zarzut naruszenia art. 372 § 1 pkt 2 k.p.k., co byłoby zrozumiałe w sytuacji dostrzegania przez autora kasacji niedostatecznego wyjaśnienia podstawy prawnej skazania, lecz zarzut obrazy "art. 2 i 3 k.p.k.", nie sprecyzowany, pozbawiony uzasadnienia oraz wskazania przyczyny związania go z zarzutem obrazy prawa materialnego.

W istocie, obrona kwestionuje ocenę prawną sądów, prowadzącą do dokonanej przez nie subsumpcji czynu, i - stanowiący podstawę tej subsumpcji - poglądy, że czyn skazanego wyczerpuje znamię "udzielenia obietnicy" korzyści majątkowej. Jest to więc wyłącznie zarzut obrazy art. 241 § 3, uzasadniony argumentem, iż "samo okazanie posiadania pieniędzy nie jest czynnością karalną", albowiem "za sam gest nie ma kary". To ostatnie stwierdzenie, mimo jego uogólniającego charakteru, odnosi się najwyraźniej - jak wynika z kontekstu uzasadnienia zarzutu - tylko do typów przestępstw zawierających znamię czasownikowe "obiecuje udzielić" (art. 241 § 1 i 2 k.k.) lub znamię opisujące podmiot przestępstwa, jako "udzielający obietnicy" (art. 241 § 3 i 4 k.k.). Autor kasacji akcentuje bowiem, że skazany "nie dokonał karalnej obietnicy", bo "nie wyraził ani słowa".

Nie budzi wątpliwości, że sądy uznały za działanie wyczerpujące znamię "obiecuje udzielić", opisane przez świadka zachowanie, polegające na wyjęciu z kieszeni i pokazaniu świadkowi złożonego na pół banknotu, gestem głośnego (według świadka: "zaszeleścił") przesuwania go między palcami. Zachowaniu temu towarzyszyła prośba o umożliwienie skazanemu nieskrępowanej rozmowy z tymczasowo aresztowanym współpodejrzanym.

Nie ma, zdaniem Sądu Najwyższego, żadnych racjonalnych przesłanek, pozwalających skutecznie kwestionować prawną ocenę czynu skazanego. Nie wynikają one w szczególności z przepisów ustawy karnej. Wśród przedmiotowych znamion czynów określonych dyspozycjami przepisów art. 241 k.k. nie ma takich, które ograniczałyby zakres znamienia czasownikowego, poprzez wskazanie sposobu, w jaki obietnica może być udzielona, czy też - ściślej - wskazanie sposobu obiecania udzielenia korzyści. Oznacza to również, że ustawodawca nie zawęził podstawy odpowiedzialności karnej sprawcy przez uzależnienie jej od sposobu lub formy uczynienia obietnicy. Brak takich okoliczności modalnych wśród znamion czynu przesądza o tym, że znamię czasownikowe zrealizowane jest zawsze, kiedy sprawca "obiecuje" w powszechnym znaczeniu tego pojęcia. Dowolny, bo ignorujący przepisy ustawy, jest więc pogląd, według którego obietnicy udzielić można tylko słownie. Obietnicę można bowiem wyrazić każdym zachowaniem, zdatnym do przekazania tej informacji dostatecznie wyraźnie. Gest jest często całkiem skutecznym - mimo ograniczonych środków wyrazu - sposobem przekazania informacji. Jej treść może być dla adresata zupełnie jednoznaczna wtedy zwłaszcza, kiedy gest ma utrwaloną zwyczajowo konotację. Jest on nierzadko wybranym świadomie sposobem czynienia obietnicy udzielenia korzyści, ze względu na wymagającą dyskrecji sytuację, w jakiej działa sprawca.

Należy zatem stwierdzić, że obietnica udzielenia korzyści może być wyrażona w każdy sposób, a więc i gestem, bo przepisy art. 241 k.k. nie ograniczają znamienia czasownikowego ani co do sposobu, ani co do formy uzewnętrznienia zamiaru uczynienia obietnicy. Sąd orzekający ocenia in concreto, czy gest wyraził taki zamiar sprawcy i czy jego adresat mógł zrozumieć przekazaną w ten sposób informację, jako obietnicę udzielenia korzyści. (...)

Wszystkie te dowody pozwalały sądom orzekającym na dokonanie ocen i ustaleń leżących u podstaw wyroków, bez potrzeby (a i możliwości) sięgania do reguły wyrażonej w art. 3 § 3 k.p.k. W konkluzji uzasadnienia autor kasacji niezasadnie odwołuje się do takiej potrzeby, skoro zasada in dubio pro reo znajduje zastosowanie wtedy tylko, kiedy w ogóle istnieje stan "nie dających się usunąć wątpliwości". W niniejszej sprawie dowody, jakimi dysponowały sądy, nie stworzyły takiego stanu. Nie stwarza go również ocena dowodów przedstawiona w kasacji w celu wsparcia polemiki z ustaleniami faktycznymi sądów, a w istocie, w celu wprowadzenia tej polemiki do postępowania kasacyjnego z naruszeniem przepisu art. 463a § 1 k.p.k.

Nie znajdując zatem podstaw do podzielenia zarzutów i argumentów zawartych w kasacji i nie stwierdzając również żadnego z uchybień wymienionych w art. 388 k.p.k. - Sąd Najwyższy oddalił kasację.

OSNKW 1998 r., Nr 1-2, poz. 7

Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz politykę prywatności i cookies.