Wyrok z dnia 1972-11-06 sygn. Rw 1106/72
Numer BOS: 2192571
Data orzeczenia: 1972-11-06
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt Rw 1106/72
Wyrok z dnia 6 listopada 1972 r.
Sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa zachowanie się innego współuczestnika ruchu nie może mieć większego znaczenia dla odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego - zarówno w zakresie winy, jak i kary - jeżeli tenże sprawca zawczasu widział to zachowanie i nie wyciągnął z tego faktu koniecznych dla siebie wniosków.
Przewodniczący: sędzia ppłk H. Kmieciak. Sędziowie: ppłk J. Górski (sprawozdawca), płk J. Gawrysiak.
Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej: płk J. Szulczyk.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 6 listopada 1972 r. na rozprawie sprawy Henryka J., skazanego nieprawomocnie za przestępstwo określone w art. 145 § 1 i 2 k.k. na karę 3 lat pozbawienia wolności z zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat, z powodu rewizji wniesionej przez obrońcę od wyroku Wojskowego Sądu Garnizonowego w N. z dnia 19 września 1972 r.
rewizji obrońcy nie uwzględnił i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Uzasadnienie
(...) Powołanym na wstępie wyrokiem Henryk J. skazany został za to, że w dniu 1 sierpnia 1972 r. około godz. 10.00, prowadząc powierzony mu samochód ciężarowy marki "Star" w N. naruszył przepisy § 23 pkt 1 i 2 rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20.VII.1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183) w ten sposób, że przystępując do wyprzedzania holującego przyczepę samochodu ciężarowego marki "Keble" i widząc, iż lewą stroną jezdni w tym samym kierunku idzie kobieta Zofia B., nie upewnił się, czy kobieta ta usunie się z jezdni oraz czy ma dostateczne miejsce do wykonania tego manewru bez narażania kogokolwiek na niebezpieczeństwo, nie zachował szczególnej ostrożności i bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu, wskutek czego już w trakcie wyprzedzania potrącił prowadzonym samochodem Zofię B., powodując jej natychmiastową śmierć, a ponadto zajechał drogę wyprzedzanemu samochodowi, zmuszając go do wjechania do przydrożnego rowu.
Obrońca w rewizji domaga się zmiany zaskarżonego wyroku przez wydatne złagodzenie wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rewizja obrońcy nie jest zasadna.
W szczególności brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że piesza 61-letnia Zofia B. poruszała się po jezdni w sposób niezgodny z przepisami drogowymi. Z akt sprawy wynika, że szła ona lewą stroną jezdni w odległości około 80 cm od jej krawędzi, przy czym w okresie poprzedzającym wypadek drogowy, jak również w trakcie samego wypadku nie zmieniała ona kierunku marszu. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że zauważył on idącą kobietę już w odległości 100 metrów, a więc w tym czasie, kiedy podjął zamiar wyprzedzenia jadącego przed nim samochodu ciężarowego z przyczepą. Bezpośrednio przed wykonaniem manewru wyprzedzania oskarżony zwiększył szybkość prowadzonego przez siebie samochodu do około 50 km/godz., a następnie dał sygnał dźwiękowy. Pomimo że jezdnia w miejscu wyprzedzania miała zaledwie 6,2 m szerokości, a kobieta absolutnie nie reagowała na sygnał dźwiękowy, oskarżony nie zrezygnował z zamiaru wyprzedzenia jadącego przed nim samochodu i w dalszym ciągu kontynuował jazdę. Tuż przed wyprzedzanym samochodem oskarżony, nie zmniejszając szybkości, jeszcze raz dał sygnał klaksonem, a następnie nie bacząc na to, że kobieta w dalszym ciągu nie reaguje na dany sygnał, przystąpił do wyprzedzania. Gdy jednak zrównał się z wyprzedzanym samochodem, stwierdził, że nie zdoła go wyprzedzić bez potrącenia idącej poboczem jezdni kobiety. W tym celu skręcił on gwałtownie w prawo, czym zatarasował jezdnię wyprzedzonemu już samochodowi ciężarowemu, o który otarł się prawą burtą, wskutek czego jego kierowca, w celu uniknięcia zderzenia, zmuszony został także do gwałtownego skrętu w prawo, w efekcie czego wjechał tym samochodem do rowu znajdującego się po prawej stronie jezdni. Oskarżony, mimo skrętu w prawo, potrącił jednak idącą kobietę, która w następstwie odniesionych bardzo poważnych obrażeń ciała zmarła. W świetle przedstawionych okoliczności stwierdzić należy, że oskarżony dopuścił się rażącego naruszenia przepisów drogowych, widząc bowiem z daleka na poboczu jezdni pieszą i wiedząc o tym, że nie została ona skutecznie uprzedzona o zamiarze wyprzedzania, zdecydował się na dokonanie tego manewru, przez co stworzył sytuację, w której wypadek stał się nieunikniony.
Na kanwie tej sprawy Sąd Najwyższy wyraża pogląd, że sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa zachowanie się innego współuczestnika ruchu nie może mieć większego znaczenia dla odpowiedzialności sprawcy wypadku drogowego - zarówno w zakresie winy, jak i kary - jeżeli tenże sprawca zawczasu widział to zachowanie i nie wyciągnął z tego faktu koniecznych dla siebie wniosków. Ze względu jednak na to, że w opisanej sytuacji oskarżony zauważył pieszą już z daleka, przeto nawet gdyby przyjąć, że zachowała się ona niezgodnie z przepisami (szła skrajem jezdni zamiast poboczem), to stwierdzić należy, iż okoliczność ta nie może mieć dla sprawy żadnego znaczenia.
W związku z tym, że dalsze okoliczności podane w rewizji przez obrońcę zostały w sposób należyty uwzględnione w wyroku przez sąd pierwszej instancji, przeto stwierdzić należy, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż wymierzona oskarżonemu kara może być uznana za represję rażąco surową.
Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia rewizji obrońcy, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.
OSNKW 1973 r., Nr 2-3, poz. 39
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN