Wyrok z dnia 1973-11-12 sygn. I KR 204/73
Numer BOS: 2191425
Data orzeczenia: 1973-11-12
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt I KR 204/73
Wyrok z dnia 12 listopada 1973 r.
Prawdomówność (skrucha) w odróżnieniu od posługiwania się kłamstwem i próbą przerzucenia odpowiedzialności na inne osoby jest taką postawą sprawcy, która powinna znaleźć odpowiednie uwzględnienie przy wymiarze kary, zwłaszcza wtedy, gdy nie jest podyktowana koniecznością procesową, lecz spontanicznym poczuciem oskarżonego.
Przewodniczący: sędzia S. Kotowski. Sędziowie: dr J. Bratoszewski (sprawozdawca), J. Szamrej.
Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Graff.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 12 listopada 1973 r. sprawy Marka Z., Ryszarda W. i Bogusława Jana S., oskarżonych z art. 168 § 2 k.k., z powodu rewizji wniesionych przez obrońców oskarżonych od wyroku Sądu Wojewódzkiego dla m. Łodzi w Łodzi z dnia 28 lutego 1973 r.
zmienił zaskarżony wyrok w zakresie kar pozbawienia wolności w stosunku do wszystkich oskarżonych w ten sposób, że kary te złagodził oskarżonemu Markowi Z. do 9 lat, a oskarżonym Ryszardowi W. i Bogusławowi Janowi S. do 8 lat pozbawienia wolności, przy czym na poczet orzeczonych kar zaliczył oskarżonym okresy tymczasowego aresztowania: a) Markowi Z. - od dnia 4 stycznia 1973 r., b) Ryszardowi W. - od dnia 5 stycznia 1973 r., c) Bogusławowi Janowi S. - od dnia 3 stycznia 1973 r. (...).
Sąd Wojewódzki dla m. Łodzi w Łodzi wyrokiem z dnia 28 lutego 1973 r. uznał oskarżonych Marka Z., Ryszarda W. i Bogusława Jana S. za winnych tego, że dnia 26 grudnia 1972 r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu, przemocą wciągnęli Mariolę K. do bramy posesji, a następnie w celu zmuszenia jej do poddania do czynom nierządnym grozili jej pobiciem oraz przywołaniem większej liczby kolegów, a wobec zdecydowanej odmowy ze strony pokrzywdzonej siłą wprowadzili ją do znajdującej się w tejże posesji klatki schodowej, gdzie po uprzednim pobiciu rękami po twarzy oraz przytrzymywaniu rąk i nóg kolejno odbyli z Mariolą K. wbrew jej woli stosunki płciowe, i za to na podstawie art. 168 § 2 oraz art. 40 § 2 k.k. skazał oskarżonego Marka Z. na 12 lat, a oskarżonych Ryszarda W. i Bogusława Jana S. na kary po 11 lat pozbawienia wolności, orzekając ponadto w stosunku do każdego z nich pozbawienie praw publicznych na okres po 3 lata.
Od wyroku tego wnieśli rewizje obrońcy oskarżonych.
Rewizja obrońcy oskarżonego Marka Z. zarzuca zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na niesłusznym przyjęciu, jakoby miała miejsce "zdecydowana odmowa" ze strony pokrzywdzonej i jakoby nastąpiło jej "pobicie", ponadto obrazę art. 357 k.p.k. wskutek pominięcia korzystnych dla oskarżonego Marka Z. okoliczności (odepchnięcie oskarżonego Ryszarda W., niegrożenie pokrzywdzonej) i wreszcie rażącą surowość wymierzonej temu oskarżonemu kary.
W konkluzji rewizja ta domaga się zmiany zaskarżonego wyroku i wymierzenia oskarżonemu Markowi Z. znacznie łagodniejszej kary pozbawienia wolności.
Rewizje obrońców obu pozostałych oskarżonych podnoszą wyłącznie zarzuty wymierzenia oskarżonym Ryszardowi W. i Bogusławowi Janowi S. kar rażąco niewspółmiernych, domagając się zmiany zaskarżonego wyroku przez wymierzenie tym oskarżonym znacznie łagodniejszych kar pozbawienia wolności.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Mimo że rewizja oskarżonego Marka Z. w pewnym stopniu kwestionuje także słuszność ustaleń Sądu Wojewódzkiego, to jednak zarzuty tej rewizji zmierzają w ostatecznym rezultacie do wykazania, iż wymierzona temu oskarżonemu kara przedstawia się jako rażąco surowa. Dlatego też zarzuty wszystkich rewizji mogą być omówione łącznie.
Zakwestionowane przez rewizję obrońcy oskarżonego Marka Z. ustalenia co do istnienia "zdecydowanej" odmowy ze strony pokrzywdzonej oraz co do pobicia jej są częściowo zasadne, a mianowicie w takim stopniu, że - jak to wynika z opinii biegłego psychologa Janiny Ł. - konstrukcja psychofizyczna pokrzywdzonej, jej lękliwość i szczególny związany z tym sposób bycia są tego rodzaju, iż jej zachowanie mogło nawet sprawiać wrażenie, że nie stawia ona wyraźnego oporu, ale z rzeczywistości opór ten i odmowa dobrowolnego poddania się czynom nierządnym istniały, czemu przecież sami oskarżeni nie przeczą. Dlatego też okoliczność tę można uwzględnić przy wymiarze kary z punktu widzenia stopnia drastyczności przełamywania oporu, który był w niniejszej sprawie stosunkowo niewielki, ale obiektywne istnienie owej odmowy, określonej w wyroku jako odmowa "zdecydowana", choć została ona wyrażona w sposób, na jaki stać było pokrzywdzoną, jest bezsprzeczne i dlatego ustalenie to nie może być zmienione w wyroku.
Podobnie ocenić należy kwestię pobicia pokrzywdzonej. Zgodzić się należy z twierdzeniem rewizji oskarżonego Marka Z., że w istocie nie chodziło tu o wielość zadanych jej razów przez wielu oskarżonych, lecz przede wszystkim o jednorazowe uderzenie ręką w twarz (czy "pstryknięcie" w nos) przez oskarżonego Ryszarda W. Zważywszy jednak, że już na początku zajścia oskarżony Marek Z. "wepchnął" do bramy pokrzywdzoną, a oskarżony Ryszard W. "popchnął" ją do środka i że również później została siłą przewrócona na ziemię, doznając m. in. lekkiego zaczerwienienia ogniskowego na powłokach skórnych pleców, uznać należy, iż ogół tych czynów może być nazwany zbiorowym określeniem "pobicie", a nie "uderzenie", choć nie ma charakteru szczególnie drastycznego, jednakże i w tym wypadku jest to jedynie okoliczność mająca znaczenie dla oceny współmierności wymierzonych oskarżonym kar, a nie może być podstawą do dokonania zmiany ustaleń przyjętych w zaskarżonym wyroku.
Przechodząc do rozważenia zasadniczych zarzutów wszystkich rewizji, to jest do zarzutów wymierzenia oskarżonym kar nadmiernie surowych, i to w stopniu rażącym, Sąd Najwyższy uznał, że są one zasadne.
Wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa zgwałcenia uchwalone przez Sąd Najwyższy w dniu 21 grudnia 1972 r. zwróciły wprawdzie uwagę sądów na potrzebę doceniania w większym stopniu, niż to było dotychczas, społecznego niebezpieczeństwa przestępstw zgwałcenia oraz zaakcentowały konieczność respektowania dyrektywy nakazującej uwzględniać społeczne oddziaływanie kary, ale jednocześnie podkreśliły także konieczność uwzględnienia przy wymiarze kary wszystkich dyrektyw jej wymiaru, a zwłaszcza zawartych w art. 50 k.k., co powinno prowadzić do orzekania kar prawidłowych (sprawiedliwych) przez właściwe ich indywidualizowanie i różnicowanie w zależności od skutków czynu, stopnia napięcia złej woli sprawców, drastyczności ich działania, istnienia lub nieistnienia zbiegu okoliczności obciążających oraz cech osobistych i postawy tychże sprawców, zajętej po dokonaniu przestępstwa. Taka indywidualizacja i różnicowanie kar powinno spowodować między innymi - jak głoszą wytyczne - wymierzanie "w najcięższych wypadkach kar najwyższych lub zbliżonych do górnej granicy ustawowego zagrożenia" (pkt II wytycznych in fine).
Kary wymierzone oskarżonym przez Sąd Wojewódzki, przekraczając znacznie średnią ustawowego zagrożenia za czyn określony w art. 168 § 2 k.k., zbliżone były do górnego progu tego zagrożenia, mimo że czyn oskarżonych, choć wysoce naganny, mieści się w granicach pewnej przeciętnej czynów kwalifikowanych z tego przepisu i z tego już choćby względu kary te przedstawiają się jako rażąco surowe. Sąd Wojewódzki zdawał sobie najwidoczniej sam z tego sprawę, używając określenia, że wymierzona (oskarżonemu Markowi Z.) kara jest "surowa", że jest to kara "o wyraźnej tendencji zaostrzającej", że ma ona "zdecydowany charakter represyjny".
Sąd ten dostrzegł jednocześnie pewne okoliczności łagodzące, ale przede wszystkim zauważyć należy, że nie dostrzegł wszystkich tych okoliczności, ewentualnie przecenił znaczenie niektórych okoliczności obciążających, a ponadto nawet dostrzegając istnienie okoliczności łagodzących uznał, iż nie mogą mieć one istotnego znaczenia ze względów ogólnoprewencyjnych.
Ze stanowiskiem tym nie można się zgodzić.
Przede wszystkim podkreślić należy, że w niniejszej sprawie - co bardzo rzadko się zdarza w sprawach tego typu - oskarżeni od początku śledztwa przyznali się konsekwentnie do winy, wyrażając szczery żal i skruchę, nie próbując pomniejszać swej indywidualnej winy czy to jeden kosztem drugiego, czy to tłumacząc swe zachowanie postawą pokrzywdzonej.
Prawdomówność (skrucha) w odróżnieniu od posługiwania się kłamstwem i próbą przerzucenia odpowiedzialności na inne osoby jest taką postawą sprawcy, która powinna znaleźć odpowiednie uwzględnienie przy wymiarze kary, zwłaszcza wtedy, gdy nie jest podyktowana koniecznością procesową, lecz spontanicznym poczuciem oskarżonego.
Tymczasem okoliczności tych Sąd Wojewódzki w ogóle nie uwzględnił na korzyść oskarżonych.
Nie zwrócił także Sąd Wojewódzki uwagi na to, że stopień intensywności stosowanej przez oskarżonych przemocy (która w ogóle jest jednym z elementów niezbędnych do bytu przestępstwa zgwałcenia) nie był zbyt znaczny, co wiązać zresztą należy z postawą samej pokrzywdzonej (o czym była mowa na wstępie). Skoro się więc uwzględni, że stopień dolegliwości wyrządzonej pokrzywdzonej nie był także spotęgowany uczestnictwem w gwałcie zbiorowym większej liczby uczestników niż trzech, jak też - co Sąd Wojewódzki prawidłowo przyjął - że nie działali oni ze szczególnym okrucieństwem, to ogół tych argumentów musi prowadzić do wniosku, iż w stosunku do oskarżonych w niniejszej sprawie brak tak drastycznych okoliczności przedmiotowych lub podmiotowych, które pozwalałyby uznać, że wymierzone przez Sąd Wojewódzki kary 12 czy 11 lat pozbawienia wolności są współmierne i sprawiedliwe, lecz przeciwnie - kary te muszą być uznane za zbyt surowe.
Wniosek taki nasuwa się nie tylko na tle porównań z karami wymierzonymi w innych podobnych sprawach z art. 168 § 2 k.k. oraz na tle możliwego kumulatywnego występowania szeregu okoliczności obciążających, ale także na tle porównania z karami, które zazwyczaj są wymierzane przez sądy za inne groźne przestępstwa (zabójstwa, rozboje, zagarnięcia mienia społecznego znacznej wartości, nawet kwalifikowane, np. dokonane z włamaniem).
Zważywszy zaś ponadto to, że oskarżeni nie działali w warunkach recydywy (choć Marek Z. i Bogusław Jan S. byli już karani, pierwszy z nich za czyn określony w art. 182 k.k. w związku z art. 59 k.k., a drugi za czyn określony w art. 214 § 1 k.k., ale na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania), że na ogół mieli dobre lub dość dobre opinie z miejsca zamieszkania, a u wszystkich oskarżonych, mających w chwili czynu po 18 lat życia, stwierdzono oprócz zaniedbań wychowawczych także pewne braki psychiczne (charakteropatię u oskarżonego Bogusława Jana S., wyraźne objawy psychopatii u oskarżonego Marka Z., rysy zaś psychopatyczne u oskarżonego Ryszarda W.), Sąd Najwyższy uznał, że uwzględniając także podniesione już przez Sąd Wojewódzki okoliczności obciążające (dokonanie czynów nierządnych przez wszystkich, w tym przez dwóch oskarżonych w sposób wynaturzony, defloracja pokrzywdzonej, rodzaj użytych gróźb i aktywność poszczególnych sprawców w czasie dokonania przestępstwa) konieczne jest złagodzenie kar wymierzonych oskarżonym przez orzeczenie ich w rozmiarze 9 lat pozbawienia wolności w stosunku do oskarżonego Marka Z. i po 8 lat pozbawienia wolności w stosunku do oskarżonych Ryszarda W. i Bogusława Jana S.
Kary te bowiem, będąc zbliżone do średniej ustawowego zagrożenia, są wystarczające i współmierne do stopnia szkodliwości społecznej przypisanego oskarżonym czynu, uwzględniają przy tym wszystkie dyrektywy dotyczące jej wymiaru, określone przede wszystkim w art. 50 k.k., a także potrzebę zróżnicowania kary w stosunku do oskarżonego Marka Z., który wykazał największą aktywność w dokonaniu przestępstwa, i tym samym odpowiadają społecznemu poczuciu sprawiedliwości.
Z tych powodów Sąd Najwyższy orzekł jak w wyroku, postanawiając o kosztach zgodnie z art. 547 § 1 k.p.k. oraz art. 9 i 17 dekretu z dnia 23 stycznia 1947 r. o opłatach sądowych w sprawach karnych (Dz. U. Nr 19, poz. 73 z późn. zm.).
OSNKW 1974 r., Nr 4, poz. 65
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN