Wyrok z dnia 1973-08-31 sygn. III KR 199/73
Numer BOS: 2191420
Data orzeczenia: 1973-08-31
Rodzaj organu orzekającego: Sąd Najwyższy
Najważniejsze fragmenty orzeczenia w Standardach:
Sygn. akt III KR 199/73
Wyrok z dnia 31 sierpnia 1973 r.
Zadanie ciosu w prawą stronę klatki piersiowej nie zawsze samo przez się upoważnia do ustalenia, że sprawca działał w zamiarze, choćby ewentualnym, pozbawienia życia człowieka. Istotne znaczenie dla ustalenia takiego zamiaru może tu mieć tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, a także jego stosunek do pokrzywdzonego, rozmiary użytego narzędzia i siła, z jaką zadano cios, głębokość, kierunek, szerokość zadanej rany oraz inne jeszcze okoliczności, z których niezbicie wynika, że oskarżony, chcąc spowodować uszkodzenia ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny towarzyszący czynowi, obejmował tak wyjątkowo ciężki możliwy skutek, jakim jest śmierć ofiary. Przyjmując istnienie zamiaru ewentualnego, sąd powinien również w każdym wypadku wyjaśnić, dlaczego wyłączył działanie lekkomyślne, przy którym sprawca również możliwość popełnienia czynu zabronionego przewiduje, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie (art. 7 § 2 k.k.).
Przewodniczący: sędzia A. Żylewicz. Sędziowie: J. Cieślak, dr K. Mioduski (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Graff.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy Kazimierza Ł., oskarżonego z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k., z powodu rewizji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie z dnia 18 kwietnia 1973 r.
zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oskarżonego uznał za winnego tego, iż dnia 5 sierpnia 1970 r. w S., godząc się z możliwością spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała, zadał Edmundowi F. cios nożem w klatkę piersiową po stronie prawej, przez co spowodował uszkodzenie naczyń krwionośnych i płuca oraz krwotok do jamy opłucnej, naruszając czynności klatki piersiowej na okres powyżej 7 tygodni, tj. za winnego przestępstwa określonego w art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 155 § 1 pkt 2 k.k., i za to na podstawie art. 155 § 1 pkt 2 k.k. wymierzył oskarżonemu karę 5 lat pozbawienia wolności z zaliczeniem na poczet kary okresów tymczasowego aresztowania od dnia 3 listopada 1970 r. do dnia 14 stycznia 1971 r. oraz od dnia 28 maja 1971 r. (...).
Uzasadnienie
Kazimierz Ł. oskarżony został o to, że w dniu 5 sierpnia 1970 r. w S., działając w zamiarze pozbawienia życia Edmunda F., uderzył go nożem w klatkę piersiową po stronie prawej w okolicę górnej części mostka, powodując uszkodzenie naczyń krwionośnych i krwotok do jamy opłucnej, lecz zamierzonego skutku nie osiągnął ze względu na szybkie udzielenie pokrzywdzonemu pomocy lekarskiej, tj. o czyn określony w art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k.
Sąd Wojewódzki w Szczecinie wyrokiem z dnia 18 kwietnia 1973 r. uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. w zbiegu z art. 156 § 1 k.k. i na podstawie art. 10 § 2 k.k. wymierzył mu na podstawie art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. 5 lat pozbawienia wolności z zaliczeniem na poczet tej kary tymczasowego aresztowania od dnia 3 listopada 1970 r.
Wyrok powyższy zaskarżył obrońca oskarżonego, zarzucając w rewizji obrazę przepisów prawa procesowego mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności:
a) pominięcie przez sąd istotnych okoliczności wynikających z opinii lekarskiej oraz uzupełniających wywodów biegłego Jana W. złożonych na rozprawie, mimo że te okoliczności miały istotne znaczenie dla sprawy,
b) oparcie wyroku na okolicznościach nie znajdujących uzasadnienia w materiale dowodowym ujawnionym w toku przewodu sądowego wskutek ustalenia, że oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia Edmunda F., lecz zamierzonego skutku nie osiągnął ze względu na szybkie udzielenie pokrzywdzonemu pomocy lekarskiej, mimo iż treść opinii lekarskiej oraz uzupełniające wywody biegłego Jana W. pozostają w sprzeczności z tym ustaleniem,
c) uwzględnienie jedynie niektórych fragmentów zeznań świadków Piotra S., Józefa G. i Edmunda F. z pominięciem fragmentów tych zeznań, pozostających w sprzeczności z fragmentami przyjętymi przez sąd za podstawę wyroku,
d) odmówienie przeprowadzenia dowodu z bezpośredniego przesłuchania w charakterze świadka Zdzisława L., mimo że sąd wydał postanowienie o doprowadzeniu tego świadka przez organy MO,
e) nieprzeprowadzenie konfrontacji między świadkami Piotrem S., Józefem G., Stanisławem Ł. i Romanem O., mimo zachodzących sprzeczności co do okoliczności mających istotne znaczenie dla sprawy, w szczególności co do kwestii pobytu oskarżonego w restauracji i jego ewentualnego zatargu z pokrzywdzonym.
W konkluzji rewizja domaga się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, a ewentualnie zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego z zarzutu oskarżenia.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Niezasadne są te zarzuty rewizji (lit. c., d, e), które zmierzają do podważenia trafności zawartego w zaskarżonym wyroku ustalenia, że to oskarżony Kazimierz Ł. zadał pokrzywdzonemu cios nożem w klatkę piersiową. Ustalenie takie opiera się na zeznaniach trzech naocznych świadków zajścia: Romana O., Stanisława Ł. i Zdzisława L. Sąd Wojewódzki trafnie uznał, że brak jakichkolwiek powodów, aby zeznaniom tych świadków nie dać wiary. Powołani w rewizji świadkowie Piotr S. i Józef G. nie widzieli momentu zadania przez oskarżonego inkryminowanego ciosu, gdyż znajdowali się wtedy wewnątrz restauracji. Zeznania tych świadków dotyczące okoliczności poprzedzających zajście nie podważają ustalenia co do zadania pokrzywdzonemu, po jego wyjściu z restauracji, przez oskarżonego ciosu nożem, i z tej racji niewyczerpujące omówienie w wyroku tych zeznań oraz nieprzeprowadzenie konfrontacji, o jakiej wspomina rewizja, nie stanowią uchybień, które uzasadniałyby uchylenie lub zmianę zaskarżonego wyroku. Co do zeznań pokrzywdzonego Edmunda F., to Sąd Wojewódzki miał na względzie stan znacznej nietrzeźwości tego świadka w momencie zajścia i słusznie dopatrzył się z tej przyczyny pewnych rozbieżności zachodzących w jego zeznaniach.
Nieprzeprowadzenie bezpośredniego dowodu z zeznań świadka Zdzisława L. znajduje całkowite uzasadnienie w treści art. 337 § 1 k.p.k., świadkowi temu bowiem, mimo podejmowanych w tej mierze ze strony sądu wysiłków, nie można było doręczyć wezwania na rozprawę ze względu na niemożność ustalenia miejsca aktualnego pobytu świadka.
Pozostałe zarzuty rewizji obrońcy (lit. a, b) są trafne. Sąd Wojewódzki istotnie nie rozważył należycie dowodów wskazujących na charakter i ciężkość zadanego pokrzywdzonemu uszkodzenia ciała oraz bez jakiegokolwiek uzasadnienia uznał, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego Edmunda F. Nie stanowi bowiem takiego uzasadnienia stwierdzenie wyroku, że: "Zdaniem sądu, oskarżony uderzając pokrzywdzonego nożem w klatkę piersiową liczył się z tym, iż ten może ponieść śmierć, i na to się godził." Przytoczone stwierdzenie wyroku nie jest uzasadnieniem ustalenia dotyczącego zamiaru zabójstwa, lecz tezy, która dopiero wymaga uzasadnienia, a tego ostatniego w wyroku brak.
Poczynając od analizy przedmiotowej strony czynu, stwierdzić należy, że w dotychczasowym postępowaniu nie ustalono, jakim co do rozmiarów nożem zadał oskarżony Edmundowi F. ranę, nie ustalono też dokładnie głębokości tej rany (opinia biegłego Jana W.). Biegły natomiast stwierdził w sposób stanowczy, że: "(...) doznane przez badanego obrażenia wywołały u niego naruszenie czynności narządu ciała, jakim jest klatka piersiowa, na okres znacznie przekraczający 7 dni, co należy uznać za uszkodzenie ciała, o którym jest mowa w art. 155 § 1 k.k." W świetle tej opinii biegłego, jak również w świetle danych wynikających z historii choroby pokrzywdzonego, za wadliwe uznać należy ustalenie zaskarżonego wyroku, jakoby śmierć pokrzywdzonego nie nastąpiła jedynie "ze względu na szybkie udzielenie mu pomocy lekarskiej". Z historii choroby pokrzywdzonego wynika, że leczenie pokrzywdzonego w okresie od dnia 5 sierpnia 1970 r. do dnia 20 sierpnia 1970 r. miało charakter zachowawczy, a dopiero po stwierdzeniu powikłania w postaci wystąpienia płynu w jamie opłucnej prawej poddano pokrzywdzonego w dniu 28 sierpnia 1970 r., po przeniesieniu go do innej kliniki, operacji, w toku której stwierdzono w jamie opłucnej półtora litra skrzepłej krwi, co wymagało jej usunięcia, ponadto dokonano odkorowania płatów płucnych i zaopatrzenia drobnych uszkodzeń tkanki płucnej. Z przytoczonych danych wynika niedwuznacznie, że przedmiotowo czyn oskarżonego nie wywołał bezpośredniego zagrożenia życia pokrzywdzonego i że dowolne jest ustalenie zaskarżonego wyroku, jakoby do śmierci pokrzywdzonego nie doszło "ze względu na szybkie udzielenie mu pomocy lekarskiej". Analiza podmiotowej strony czynu, której zaskarżony wyrok z obrazą art. 372 § 1 pkt 2 k.p.k. nie zawiera, nie zezwala na przypisanie oskarżonemu zamiaru zabójstwa. Wbrew założeniu Sądu Wojewódzkiego zadanie ciosu w prawą stronę klatki piersiowej nie zawsze samo przez się upoważnia do ustalenia, że sprawca działał w zamiarze, choćby ewentualnym, pozbawienia życia człowieka. Istotne znaczenie dla ustalenia takiego zamiaru może tu mieć tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, a także jego stosunek do pokrzywdzonego, rozmiary użytego narzędzia i siła, z jaką zadano cios, głębokość, kierunek, szerokość zadanej rany oraz inne jeszcze okoliczności, z których niezbicie wynika, że oskarżony, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny towarzyszący czynowi, obejmował tak wyjątkowo ciężki możliwy skutek, jakim jest śmierć ofiary. Przyjmując istnienie zamiaru ewentualnego, sąd powinien również w każdym wypadku wyjaśnić, dlaczego wyłączył działanie lekkomyślne, przy którym sprawca również możliwość popełnienia czynu zabronionego przewiduje, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie (art. 7 § 2 k.k.).
W konkretnej sprawie sprawcą czynu jest nie karany dotychczas, dwudziestoletni, zatrudniony ostatnio w charakterze betoniarza Kazimierz Ł. Podłożem zajścia, według ustaleń zaskarżonego wyroku, był zatarg wynikły na tle tego, że pokrzywdzony domagał się od oskarżonego, aby ten zwrócił mu koszulkę "polo", a zatem na tle stosunkowo "błahym". Nie udało się ustalić w sprawie ani wyglądu, ani rozmiarów noża, jakim zadana została rana, ani nawet dokładnej głębokości rany. Są natomiast podstawy do ustalenia, że przedmiotowo biorąc zadana rana stanowiła uszkodzenie ciała określone w art. 155 § 1 k.k., nie powodując ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, jak też choroby zazwyczaj zagrażającej życiu czy znacznej w zasadzie niezdolności do pracy, trwałego poważnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała. Wadliwość umieszczonego w protokole rozprawy zapisu: "(...) rana klatki piersiowej i przebicia płuca były groźne dla życia" wynika niedwuznacznie z poprzedniego zdania: "Te obrażenia nie zagrażały życiu, zagrażały niewątpliwie zdrowiu" oraz ze zdania następującego: "Edmund F. początkowo nie był w takim stanie, aby groziło mu niebezpieczeństwo", nie mówiąc o tym, że biegły Jan W. podtrzymał na rozprawie złożoną w postępowaniu przygotowawczym wyczerpującą i przekonującą opinię, w której określił zadane pokrzywdzonemu uszkodzenie ciała jako odpowiadające treści art. 156 § 1 k.k.
Uwzględnienie i rozważenie ostatnio przytoczonych okoliczności prowadzi do wniosku, że nie ma podstawy do ustalenia, jakoby oskarżony, zadając cios, przewidywał, iż ciosem tym może zabić pokrzywdzonego, i nawet taki skutek swego czynu obejmował wolą. Podobne dowolne ustalenie zamiaru ewentualnego przez sądy zwiększałoby szeregi "zabójców" ponad ich rzeczywistą liczbę. Dowolność w ustaleniu zamiaru (ewentualnego) zabójstwa prowadziłaby w praktyce do eliminacji stosowania art. 155 § 1 pkt 2 k.k., który to przepis mógłby stać się normą martwą, gdyby z samego umyślnego zadania przewidzianych w nim ciężkich obrażeń (np. spowodowania choroby zazwyczaj zagrażającej życiu) można byłoby wysnuć wniosek o przewidywaniu przez sprawcę również śmiertelnego skutku i, co więcej, o godzeniu się sprawcy na taki skutek.
Zadanie ciosu nożem w prawą stronę klatki piersiowej nie świadczy bynajmniej jednoznacznie o zamiarze sprawcy, choćby ewentualnym, zadania śmierci ofierze, a w sprawie niniejszej nie ma dodatkowych danych przemawiających za ustaleniem takiego zamiaru. Osoba sprawcy, młodego, nie karanego dotychczas robotnika, błahe stosunkowo tło zajścia, wskazujące na to, że oskarżony mógł żywić pewne pretensje do pokrzywdzonego, ale nie miał podstaw, by darzyć go szczególną nienawiścią, oraz sposób działania polegający na zadaniu jednego uderzenia, i to w stronę klatki piersiowej nie kryjącą serca, przemawiają nawet wtedy, gdy uwzględni się stan nietrzeźwości oskarżonego (stopnia nietrzeźwości nie ustalono), przeciwko przyjęciu zamiaru zabójstwa. Są jedynie podstawy do przypisania oskarżonemu zamiaru zadania ofierze ciężkiego uszkodzenia ciała, ten bowiem, kto uderza drugiego umyślnie nożem w klatkę piersiową, chce spowodować uszkodzenie ciała (jest ono koniecznym następstwem takiego czynu), przy czym liczy się również z możliwością, że zadane uszkodzenie wywołać może ciężkie następstwa dla zdrowia pokrzywdzonego ze względu na umiejscowienie ciosu (możliwość poważnego uszkodzenia płuca i dużych pni naczyniowych). W tym też kierunku zmienił Sąd Najwyższy zaskarżony wyrok, zebrane bowiem w sprawie dowody pozwalają na wydanie orzeczenia co do istoty (art. 386 § 2 k.p.k.).
Podnieść należy, że sąd pierwszej instancji zastosował do mylnie przypisanego oskarżonemu jako usiłowanie zabójstwa czynu rażąco wadliwą kwalifikację z art. 11 § 1 k.k. w związku z art. 148 § 1 k.k. "w zbiegu z art. 156 § 1 k.k." Jeżeli sąd przyjął zamiar zabójstwa, to nie mógł kwalifikować czynu "w zbiegu z art. 156 § 1 k.k.", gdyż czyn podjęty w zamiarze pozbawienia życia nie wyczerpuje znamion przestępstwa określonego w art. 156 § 1 k.k. Znamieniem podmiotowym przestępstwa określonego w art. 156 § 1 k.k. jest świadoma wola zadania "znaczniejszego" tylko uszkodzenia ciała (przekraczającego ramy zakreślone w art. 156 § 2 k.k.). Jeżeli sprawca zamierzał zabić, to kwalifikacja czynu z art. 156 k.k. nie wchodzi w grę.
Mylnie również Sąd Wojewódzki wymierzył oskarżonemu karę na podstawie art. 10 § 2 k.k., przepis ten bowiem traktuje nie o karze, lecz o kwalifikacji (kumulatywnej) czynu, natomiast podstawę wymiaru kary w razie takiej kwalifikacji określa art. 10 § 3 k.k.
Przechodząc do kwestii wymiaru kary, Sąd Najwyższy uznał za trafne stanowisko zajęte w tej kwestii przez Sąd Powiatowy w Szczecinie, który w wyroku z dnia 17 kwietnia 1971 r. wymierzył oskarżonemu na podstawie art. 155 § 1 pkt 2 i art. 59 § 1 k.k. 5 lat pozbawienia wolności. Kara w tej wysokości odpowiada wskazaniom wynikającym z art. 50 § 1 i 2 k.k. i nie podlega złagodzeniu mimo przyjęcia przez Sąd Najwyższy łagodniejszej od przyjętej w zaskarżonym wyroku kwalifikacji czynu. Należy mieć na względzie, że kara, jaką wymierzył oskarżonemu Sąd Wojewódzki, dopatrując się w czynie oskarżonego znamion usiłowanego zabójstwa, wynikała z konieczności respektowania zakazu reformationis in peius wyrażonego w art. 408 k.p.k. Niepowołanie przez Sąd Najwyższy art. 59 § 1 k.k. przy kwalifikacji czynu podyktowane jest treścią art. 383 § 1 zdanie pierwsze k.p.k. i brakiem w zaskarżonym wyroku ustaleń, o których mowa w art. 120 § 14 k.k.
OSNKW 1974 r., Nr 2, poz. 25
Treść orzeczenia pochodzi z Urzędowego Zbioru Orzeczeń SN